Justyna 5X83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Justyna 5X83
-
ale to kwestia tego czy zlozylas juz papiery czy nie:) na zlozenie sa 3 miesiace, a z odbieraniem to nie wiem na co czekac:) fakt jest taki, ze nas niezle wymeczyli i poodsylali z tym dodatkowym becikowym, i nie wiem czy w koncu sie doczekamy bo kombinuja jak moga zeby przeciagnac. maz daje zaswiadczenie o zarobkach za lipiec, bo mu tak kaza, to im potrzebne za czerwiec, bo normalnie kolosalna zmiana w jego zarobkach nastapila. fakt, ze zarabia jakies 8 razy wiecej niz oficjalnie, bo oficjalnie 250 zl niecale, jako jakis tam niby pomocnik, ale i tak na 4 osoby mamy po 500zl, wiec ponizej tego minimum na osobe, tyle ze to netto. ale co tam, kazdy grosz sie przyda. ciekawe tylko czy nam wyplaca rodzinne za 3 miesiace ktore nas poodsylali:O co do promocji, ja kupilam megapake pampersow, 156 sztuk za 87zl w carrefour, interes to wielki nie jes, 55gr za sztuke, ale przynajmniej na jakies 1,5 miesiaca spokoj z pieluchami.
-
becikowe trzeba odebrac w ciagu 3 miesiecy. wczoraj poszedl nasz golfik:( za 700zl:O jak sie jaki cud nie zdarzy to najblizsze 3 miesiace na piechote przechodzimy, a tu zima idzie:O basiu, to widze ze twoj slubny to nie dosc ze filozof to i wegetarianin jak ja:D szkoda ze nie chodzilam z gabi do multikina. wybieralam sie, ale jakos samej sie nie chcialo. ciekawe co slychac u anulki:) milego dnia i w szystkiego naj z okazji miesiecznic:)
-
ja pisalam wisienko, ze u mnie tez nie widac:) ale wszyscy u ktorych mialam okazje ogladac mieli spore i dziwie sie, ze ta szczepionka tak musi szpecic ludziom ramiona:O gabi tez ma spory slad po tym dziadostwie.
-
aneczko, ta kule mamy i dzieci ja uwielbiaja i starsze i mlodsze. jedyny minus, kulki sa strasznie ciezkie i twarde i boje sie, ze moje dzieci rozbija sobie nimi glowy. w moim wolnym tlumaczeniu wyszlo, ze nie mam pojecia dla kogo, jestem jak slonce i niebo:O znaczy sie co, taka bezkresnie pusta i wielka???
-
dobra, szybki quiz, zakladam, ze to hiszpanski, moze wloski, jako ze uczylam sie francuskiego, niemieckiego i angielskiego, nawet troche greki liznelam to cos tam 3 po 3 kumam, ale moze ktoras przetlumaczy solidnie??? tu estas para me como el sol en el cielo... ja mam z kims co robic??? sol to chyba slonce, a cielo??? takiego smsa dostalam i nie wiem o co kamon.
-
alu, wszystkiego dobrego, wiem jaka to radosc po stracie wyczekiwanego maluszka zobaczyc ze wszystko ok:) i wiem tez, ze niepokoj do konca cie nie opusci, dlatego badz silna i mysl pozytywnie:) po 12 tygodniu ponoc mozna byc spokojniejsza:) wisienko, a nam to peklo i kiepsko sie goi, ale wlasnie wiem, ze to to swinstwo co robi kolka na ramieniu, jakby nas naznaczali:O swoja droga pomyslcie co oni nam za swinstwa tam wstrzykuja, ze po 10 tygodniach jeszcze dziala i cos takiego wyskakuje:O a ja mam praktycznie niewidoczna ta blizne, ale babcia mi mowila, ze specjalna jakas ta szczepionke mialam:O no i mam przechlapane, bo najblizsze miesiace to odkladanie na nowe auto, a tu urodziny gabi, swieta... a mezus jak zwykle oddaje samochod za grosze:O fakt ze stary i skrzynia biegow padla, ale jak normalnie takie auta sprawne chodza po 2200zl, a on chce sprzedac za 700zl to jest z lekka przegiecie. ale co poczac, jak on glowy do interesow w ogole nie ma. mnie sie wydaje, choc znawca nie jestem, ze skrzynia biegow 1500zl nie kosztuje, a auto na gaz, sama instalacja warta jest ponoc 400ZL:O nie wiem czemu litery cos mi wcina:O
-
kurcze, figielku, chodzi o ta zupelnie pierwsza. pamietam, ze ktoras pisala, ze tez jej to ropa zaszlo, chyba wisienka... pozniej sie ODEZWE
-
ja tez teraz jakos nie moge znalezc czasu na kompa. sprawdza sie stare porzekadlo, im ktos ma mniej czasu tym ma go wiecej. mnie juz od dluzszego czasu tak zycie ucieka:( ani sie obejrze, a to juz noc i koniec kolejnego dnia. na dokladke odsypiam teraz wszystko, klade sie o 11, wstaje kolo 9 i jeszcze z malym dosypiam. moj organizm chyba regeneruje sily. ksawek chory, katarzysko wstretne sie go uczepilo, wiec nici z wychodzenia i lekarz tez musi poczekac:( wczoraj maly mial isc na usg nerek, ale mezus zapomnial, mi sie dopiero dzis przypomnialo, ale to on sie umawial i powinien to sobie zapisac w tel. mnie ten guzek nie boli tylko delikatnie pobolewa przy dotykaniu, ale fakt faktem, ze warto to wczesniej wybadac. jeszcze jedno. slad po szczepieniu. juz nie pamietam jak to z gabi bylo, ale ksawkowi najpierw to zaczelo ropiec, pozniej zrobila sie dziura jak ropien pekl, zaczela sie zarastac, a wczoraj to znowu peklo i zrobila sie taka ogromna, chyba milimetrowa dziura w miejscu szczepienia. na drugim, z powodu zoltaczki jeszcze nie byl. nie chce go ciagac po lekarzach z tym katarzyskiem, zeby mu sie chorobsko nie rozwinelo, jak te wasze szczepionki przeszly??? uciekam:(
-
terko, bardzo mi przykro z powodu taty:( ja musze isc do lekarza, bo cos mi tez zaczyna rosnac w ntymnym miejcu. mialam tam wczesniej takie male guzki, a dzisiaj wyczulam ze jeden sie powiekszyl i przy dotykaniu boli. zobaczymy co z tego wyniknie. oddalam wczoraj index, ale musze i tak pojechac w sprawie praktyk zlapac opiekuna, zeby mi podpisal. ogolnie to praca oprawiona dzis powinnabyla trafic do promotora. jeszcze tylko troche i bedzie po studiach. dziekuje jeszcze raz za wszystkie zyczenia:) i rowniez z okazji miesiecznic wszystkim zycze samych pogodnych dni i przespanych nocy. co do wczorajszego wyjazdu autobusem, w tamta strone bylo ok, poza faktem, ze z gryfina na krakowska, gdzie jest moj wydzial, jedzie sie prawie 2 godziny. dojechalismy i sie zaczelo:O caly czas na uczelni ryk, w miejskim - ryk, na dworcu autobusowym, 2 autobusy nie przyjechaly, ponad godzine czekalam, zebral sie tlum ludzi no i niestety, ani usiasc, ani normalnie stac w autobusie, ksawcio wyl, a ja kombinowalam jak moglam z raczka od wozka wbita w brzuch wisialam w pol zgieta nad malym, a ten ryczal i ryczal. ludzie patrza na mnie z nienawiscia... w polowie drogi zadzwonilam do slubnego, czy po nas przyjedzie. przeszlam jeden przystanek(jakies 2 km) na piechote i podjechal mezus. od tej pory nie biore ze soba wozka, bo sama z ta kolumbryna nie moge sie wtoczyc do autobusu. jak jechalam do szczecina to nikt mi nie chcial pomoc z nim wejsc, i sie chwile szarpalam, az jakas pani zwrocila uwage i juz w szczecinie pod dworcem, autobus byl prawie pusty, gdzies z konca podbiegl chlopak, ale tak bym nie wsiadla:O w gryfinskim jest za waskie przejscie, szczecinskich za wysoka podloga. niestety, ciezko mi jakies 15 kg(sam ksawery to juz pewnie z 7) podniesc na wysokosc 50cm i wejsc na schodek. bo normalnie to na uczelni smigalam z wozkiem po schodach, ale komunikacja miejska w szczecinie pod tym wzgledem jest tragiczna:O uciekam juz, dobrej nocki. ps. ja tez uwielbiam allegro:)
-
a ja zaraz jade zalatwiac wszystko. niestety autobusem i z obstawa, ale trzymajcie kciuki, zeby mi wszystko przyjeli:( na razie probuje dodrukowac numery stron na pracy, bo mezus sam sie za to wzial i skaszanil. dziekuje za zyczenia, moj tata niestety uznal, ze o mnie pamietac nie trzeba, ale coz, przy czterech corkach idzie o jednej zapomniec:( boli to, bo wlasciwie jest mi w rodzinie jedyna bliska osoba:( ale pozostaje mi przywyknac, bo to juz 3 albo 4 rok z rzedu:( kiedys zadzwonilam w moje urodziny i zaprosilam go do siebie, nie mowiac o co chodzi. on mi odmowil, a na nastepny dzien zadzwonil i mnie przepraszal:( trudno, mam 24 lata, jestem juz duza dziewczynka, musze przywyknac, ze ojciec unika wszelkich sytuacji, kiedy trzebaby dac mi jakis prezent. od 7 do 13 roku zycia w ogole sie domnie nie odzywal, wiec powinnam sie ciesyc tym co mam:O a za zjazdem jestem jak najbardziej:) tylko ktora nas przenocuje:P sugeruje szczecin i moje mieszkanko bez pradu, 20 osob na luzie sie zmiesci;)
-
hej dziewczyny. ja niestety zawalam wszystkie terminy:( ale mam nadzieje, ze w poniedzialek bedzie juz koniec:( fizycznie nie wyrabiam, nastawialam sobie budzik, siadalam w fotelu o 3-4 nad ranem i na siedzaco zasypialam:( w efekcie prace wydrukowalam w piatek i nie zdarzylam zawiezc, praktyk nie zaliczylam, bo ciagle sprawdzalam kartkowki i nie moglam sie ruszyc:( wszystko mam juz skonczone, magisterke tylko oprawic i zlozyc, konspekty zrobione, tylko dac do sprawdzenia, klasowki sprawdzone, zadnej paly z dyktanda nie wystawilam:P w piatek byl dzien kijowy, bo chcialam ze wszystkim sie wyrobic i w koncu przyszlo zalamanie. ja na prawde nie obijalam sie nawet przez chwile, ale moj organizm juz fizycznie nie wytrzymal niedosypiania:( same widzicie, ze nawet dla was nie mam czasu, bo kazda wolna chwile poswiecam studiom, ale ile moge sypiac po 3-4 godziny??? a na dokladke jak zwykle tata o mnie zapomnial:( powinnam do tego przywyknac, ze juz sobie nie poimprezuje. pol dnia przeryczalam, mezus wrocil o 19, nawet swieczki nie zdmuchnelam:( wiecie, ja strasznie przezywam kazde urodziny, bo jak najblizsi juz o nich nie chca pamietac to jakbysmy przestali dla nich cokolwiek znaczyc. przeciez teraz to nie problem ustawic sobie przypomnienie w tel:( ja co roku pamietam o urodzinach mojego ojca, on juz kolejny rok zapomnial. czy tak ciezko zadzwonic i zlozyc dziecku zyczenia:( w zamian za to dostalam pierwszy raz prezent od meza, pudelko czekoladek, szczegol ze polowe zjadl, ale to byl pierwszy prezent urodzinowy od niego:) teraz mezus siedzi na uczelni. kolejne studia zaczal:O potwornie mnie to wkurza:( juz 4 kierunek zaczyna, a zadnego nie skonczyl:O marylko, mam nadzieje ze impreza wam sie udala. wrzucilam trzy nowe zdjecia na swojego fotosika, sa w lepszej jakosci bo mi podeslala asia ze szpitala i tam tez byly robione. http://justyna5x83.fotosik.pl/ jeszcze jakis czas bede nieobecna:( trzymajcie sie kobietki:)
-
wisienko, twarz zupelnie inna, ale co do stroju i reszty sie nie pomylilam:) basiu, dala bys rade;) to nie medycyna:)
-
figielku!!! nie poddawaj sie!!! ja wczoraj 2 egzaminy zdawalam i jakos przeszlo, fakt ze z opoznieniem, ale na dzien dzisiejszy mam studia skonczone:) jeszcze tylko sie obronic:) jutro koncze praktyki i wioze wszystko na uczelnie:) figielku, ja dalam rade z dwojka to i ty sobie poradzisz;) a wszystkim co to wczoraj obchodzili swoje swieta wszystkiego dobrego zycze:) nowa, wagi sa najlepsze;) a za kilka dni wkraczam na allegro jako ta druga strona, czyli sprzedajacy:) tylko kabel od aparatu musze skombinowac:( jak zaczne to wam podam linka:)
-
kokopelasko, nie bede sie smiac bo tez poza lostami to mode na sukces ogladam. no i czasem na wspolnej:) wiecie, dzis na praktykach podeszla do mnie jedna dziewczyna i mnie pyta czy bede miala z nimi jeszcZe lekcje, jak powiedzialam, ze ta jest ostatnia, to powiedziala ze szkoda, bo ona pani od polskiego nie lubi:D i tak jak z polskim mam problemy, tak dzis na etyce szlo mi swietnie, wszyscy byli aktywni. prowadzilam na religii i mysle ze mlodziezy sie taka forma zajec podobala:) w srode powinnam skonczyc studia:) ale to sie okaze... wczoraj mi przyszla karuzelka rainforest fischer pricea, ksawcio najpierw po ciemku pogapil sie z 10 min na sufit z gwiazdkami, a pozniej, jak zaczal sie buntowac wlaczylam swiatlo i jeszcze troche poogladal. nie jest to cudo, ale moze byc:) ja dzis jade w okolice lodzi:) odwiezc babcie slubnego i przy okazji jutro odwidze rodzinke w poznaniu. mam cicha nadzieje, ze sie troche poucze w aucie:O wroce do was w srode:) znaczy wroce jutro, ale musze zasuwac.
-
asiu, aneczko, dziekuje za maile, tobie asiu odpowiedzialam;) ja wiem ze to dziwne, ale ja przez 2 lata widzialam mojego promotora z 10 razy:) dla niego liczylo sie to, ze pracuje, a ja pracowalam zrywami, jak mnie nachodzila wena. narobilam sobie klopotow, jestem chyba jedyna osoba ktora napisala prace, a nie zaliczyla sesji, ale sie za mnie w instytucie zabrali i w pn, tak poza prawem, ide zdawac, bo sesji nie przedluzaja, a dzis sie skonczyla:( ryzyk fizyk, albo przejdzie, albo bede i tak semestr powtarzac. nie mam czasu dokladnie poczytac co u was:( wiem tylko, ze stoneczka ma problemy z rafalkiem:( strasznie mi przykro. moj slubny pojechal we wtorek jak bylam na praktykach z malym, ale w koncu go poodsylali i nic nie zbadali. ma przyjsc jutro, znow mnie nie bedzie i nie wiem jak sobie poradzi:O ty masz podejrzenie wodoglowia, ja wodonercza. sie wredne chorobska nas uczepily:( wrzucilam nowe fotki do mojego albumu, adres w stopce:)
-
dziewczyny, poratujecie??? szukam jakichs wzorow magisterek, ale juz mam tak namieszane po tej lekturze, ze przydaloby mi sie spojrzec na te juz obronione aby miec pewnosc. jak mozecie przeslijcie mi swoje pracki, ale bez calej tresci, chodzi mi tylko o strony tytulowe, wstepy i zakonczenia. bo ja odkrylam, ze trzeba jakies podziekowania zalaczac, zaswiadczenia od promotora...w kazdym poradniku inaczej radza pisac pierwsza strone, a na promotora nie moge teraz liczyc, bo ma nawal zajec:( wiec jak mozecie wytnijcie cala tresc, a tylko podeslijcie reszte dodatkow, bo nie moge doszlifowac sama tego dziadostwa. lipcowki2007@o2.pl takie nasze konto:) bylabym wam bardzo wdzieczna. a jak chcecie ukryc nazwisko itp. to wpiszcie po prostu swojego nicka i zmyslcie nazwisko promotora. aaa, aneczko, mozesz przy okazji podeslac te gry dla dzieciakow:)
-
gabi na spacerku, mlody spi, a ja po ciuchu pisze i sie obijam. marylko, fajnie to zrobilas z tymi albumami, mam nadzieje, ze uda sie wrzucic to moje zdjecie. kiedy indziej sie pobawie:) w ramach wyjasnien to gabryska, bo nie moge znalezc na stacjonarnym zdjec ksawka i chyba zwyczajnie jeszcze nie zgralam. jak dorwe sie do lapka to powklejam:) jak cos, wrzucam juz linka do naszego fotosika w stopke:) sumik spory:) biedne zwierzatko, plywalo sobie i roslo, a tu go wyrwali z jego srodowiska utlukli i zjedli:( coz, takie zycie:( uciekam, milgo dnia;)
-
sluchajcie, nie mam czasu na prowadzenie bloga, ale juz wielokrotnie poruszana byla kwestia zalozenia wspolnego albumu. mam nadzieje ze nie wpadnie to w niepowolane rece, ale zalozylam nam konto na fotosiku, gdzie moglybysmy wklejac wspolnie zdjecia: http://lipcowki2007.fotosik.pl/ login to: lipcowki2007 haslo: siuski wiem ze glupie, ale nic ciekawszego mi do glowy nie przyszlo:) zapiszcie sobie i wklejajcie, pozniej ewentualnie poprosi sie moderatorke o usuniecie tego posta;)
-
jezu, dziewczyny, dopiero 22 a maluchy spia... trzymajcie kciuki bo musze ostro popracowac przez ten weekend:( a niestety nie mam chetnych do pomocy:( no tak ksawciu spac chyba jeszcze nie zamierza:( nawet nie wiecie jaka juz jestem tym wszystkim zmeczona:( do czwartku musze wszystko pozaliczac, w poniedzialek spotykam sie z promotorem no i musze jeszcze z praktykami cos zalatwic, bo mi sie przeciagna:( bez przedluzania sesji sie nie obejde, a tu jeszcze wizja kolejnego tygodnia w szpitalu:/ wczoraj prowadzilam 3 wosy, ja tam jakos specjalnie sie w to nie wczuwam, bylo srednio, wazne, ze mam to juz za soba i 1/10 praktyk odbebnilam, w poniedzialek 3 dyktanda na polskim, pozniej usg gabi, egzamin i o 17 spotkanie z promotorem, od 8 do 18 poza domem... no i jednak ksawcio sam spac nie chce:(
-
wisieneczko, pilnuj, ale spac tez musisz, poprostu zagladajcie co jakis czas do malego albo spijcie z nim. mi ksawio tez poczatkowo po sztucznym chlustal, jak to pierwszy raz to moze zoladeczek nie przyzwyczajony, a jak dalej tak bedzie, lec jutro do lekarza. anulko, to poza szczecinem ci nie pomoge:( chyba ze to gryfino;) choc i tak cicho licze na to, ze tesciowa sie zdecyduje uwolnic od tego starego pijusa i sprzedadza dom:P wiecie, w normalnej sytuacji nie zyczylabym nikomu rozwodu, ale tesciu jest tak koszmarnym facetem, ze moj slubny to przy nim pikus;) dobrej nocy kobietki.
-
marylko wspolczuje:( dlatego tak walcze o ten fotelik od poczatku i mnie wyzywaja tacy jedni od glupich matek. nigdy nie da sie przewidzic takich rzeczy. i tu znowu nie chce cie straszyc, ale ogladalam taki program w tv, o ludziach ktorzy w wypadkach mieli uszkodzony mozg. byl facet, ktory z wypadku wyszedl praktycznie bez szwanku, a w mozgu mu sie cos porobilo i stracil uczucia. tzn. stal sie obojetny, nie kochal itd. plat czolowy mu sie chyba uszkodzil. pisze to bo jestem przezorna, a w takiej malej gloweczce cos moglo sie stac. jesli zachowanie tatianki sie zmienilo idz moze z nia do lekarza i powiedz co sie stalo. anulka, jak cos to juz pare osob pomieszkiwalo u mnie bez tego pradu;) wiec w razie czego pod mostem nie wyladujecie:) tesciu swiekre wywalil z domu:O a to dziecka pod pachy nie wolno podnosic??? bo ja tak oba od poczatku cwicze i jakos nie daja po sobie poznac:O ksawcio to juz nawet samolot mial wiele razy. dzis juz 200ml wypite z butli wiec powoli wygrywamy ta batalie. dobrej nocki:)
-
to i ja dorzucam jeszcze 2 fotki:) http://justyna5x83.fotosik.pl/ ksawek wypil dzis przez 10h jakies 150ml mleka, wiec juz mu daje na dzis cyca bo mi z glodu chlopak padnie:( powoli zalapuje o co chodzi z butla. anulka, jak cos zawsze mozesz na mnie liczyc, ja do gadania nie za chetna, ale pomagac lubie i jak tylko moge, staram sie cos wymyslic. nie wiem co mi sie z tym teczowym ubzduralo:) zapomnialam sie podzielic tym co mnie najbardziej cieszy. kupilam sobie jakies 2 tyg. temu spodnie rozmiar 44 co by sie zmobilizowac do odchudzania i juz wczoraj normalnie w nie weszlam, a wczesniej byly przyciasne:D dobrej nocki:)
-
probowalam z lyzka ale raczej nie przejdzie, ale maly teraz spal u mnie na brzuchu i mu podstawilam flache i wydudnil jakies 50ml:) nie wiem czy to duzo czy malo, ale na razie grzecznie lula. wit. e nikt mi nie zAlecal, ale jak pojde pod koniec tyg. na badanie bili to zapytam. ja bym na twoim miejscu basienko walczyla, tym bardziej ze tyle juz sie nameczylas z tym odciaganiem. ja chyba troche z lenistwa, a troche ze strachu co by pokarmu nie stracic bede dawac cyca w nocy, a butle w ciagu dnia, nawet jakby mialo dluzej schodzic. widzisz basiu, nie dzie na marne to twoje siedzenie na forum i jak ktos ci kiedys bedzie wytykal, ze tu przesiadujesz to wspomnij o mnie:) anulka, z tym weselem to mozesz na mnie liczyc jesli chcesz:) nawet moge martynke wlasnym mleczkiem podkarmic;) jakbys sie zdecydowala to daj znac:) wiem, ze ja obca baba, ale nie bardziej niz pierwsza lepsza opiekunka z ulicy. u nas jest wolne lozeczko, a jak sie nie boisz, to nawet moge do was podjechac, bo jak pamietam, ty na teczowym mieszkasz? dzis sie robia na obiad frytki z fasolka szparagowa i kapucha kwaszona:) proste i smaczne.
-
nie daje sobie rady z butla:( wczoraj przez 6h wypil jakies 20ml:O w koncu wysiadlam i dalam cyca. teraz znow zrobilam i wszytko wypluwa. probuje oszukiwac, testowalismy juz 3 rozne smoki i dupa. na dokladke jak czytam o basi to idzie dolka zalapac, a przez 10 min. z obu piersi wyciagnelam 40ml choc cyce pelne mleka:( jak tak dalej pojdzie faktycznie zostawioe go tym madrala ze szpitala. do sciagania kasy to pierwsi, a pozniej radz sobie sama... i jeszcze jak im mowie, ze odstawie go od cyca w szpitalu to baba do mnie, ze tego sie nie stosuj u nich, bo w naturze sie tego nie robi... a pozniej ta sama mi kaze przy wyjsciu odstawic go na kilka dniu... nie wiem co z tym dalej zrobic:( jeszcze tescie sie zra i w ogole jest nie za ciekawie. dobrze ze sie tam nie krece:O wiecie, wczoraj byla fajna scenka. przyjezdzamy ze szczecina, a przy tym nowym aucie za 80.000 stoi sobie tesciu z dwoma kolegami... wiecie niby wszystko fajnie, ale jakbyscie ich widzialy, 3 pijaczkow, w brudnych ciuchach, twarze czerwone i czysciutkie, lsniace nowe autko. a moj slubny na to: o, elita:D wiecie, pisze ile ten samochod kosztue, bo to wrecz komiczne, stary pijus i limuzyna tylko po to, zeby sasiedzi zazdroscili:O no i oprocz nowego auta coraz wieksze dlugi, bo trzeba wszystko posplacac:O
-
dziewczyny, jestem zalamana:( nie potrafie karmic butla:( maly memla tego smoka, albo krzyczy i nie daje sobie wepchnac i gora 50ml wypija, a to jeszcze nic, bo zaraz zwraca, z glukoza w szpitalu bylo to samo, troche wypil i rzygnal:O sprobujemy jeszcze z innym mlekiem, ale jak to nie przejdzie to chyba go oddam do szpitala, bo mnie nie stac, zeby 30zl placic za dzien pobytu z nim. juz i tak 210zl poszlo na darmo. no chociaz te nerki wyszly to moze warto bylo, ale poza tym mam po dziurki w nosie szpitali. specjalnie mnie tam tyle trzymali, zeby nabic sobie kase, ostatnia noc to w ogole bez sensu przesedzialam, bo nic nie zrobili rano:O a plucka to ma ten moj facet silne:) kilka razy wpadaly siostry jak sie rozryczal i dopytywaly sie co mu jest. a jemu nic nie bylo, tylko zly byl, bo akurat co innego robilam i go na rece nie bralam:P na poczatku dali nas do pokoju z maciusiem, tez zoltaczkowym, chlopak 2 tygodnie starszy, a mniejszy od tego mojego giganta, choc tez nie maluszek. po 4 dniach nas rozdzielili bo wyjatkowo paskudna bakterie w moczu znalezli u niego. ale zesmy sie z jego mama polubily. kobieta 36 lat, 3 chlopakow urodzila, a figure ma lepsza niz ja:) moze ja tu kiedys sciagne. bo na razie to z tydzien jeszcze tam posiedza. a moja kryuszynka przy wypisie, majac 6,5 tygodnia wazyl jedyne 5860g:)ubranka na 62 juz dawno poszly w odstawke, 68 sa tak w sam raz, a 74 jeszcze troche luzne, ale juz w nich smiga. poczytalam sobie sama o tym wodonerczu, tylko 10% przypadkow kwalifikuje sie do operacji, ale na forum gazety nie wyglada to najciekawiej. rodzi sie z tym 1 na 1000 dzieci, czesciej chlopcy i w wiekszosci przypadkow dotyczy tylko jedne nerki, glownie lewej. w trakcie rozwoju nerki moze ta wada zaniknac, dlatego poczatkowo zaleca sie obserwacje i kontrole usg oraz posiewy, gdyz namnazaja sie czesto w takich nerkach bakterie, ktore pozniej, jak rozumiem, moga ta nerke niszczyc. sam zabieg nie jawi sie najprzyjemnuiej, kilka miesiecy babrania sie, cewnikow... a na dokladke ponoc moze to swinstwo wrocic. sluchajcie, jesli mozecie, sprawdzcie nereczki swoich maluszkow. to jest dosyc czesta choroba i moze warto dla swietego spokoju pojsc na jedno usg brzuszka i sprawdzic czy wszystko ok. ja biore jutro skierowanie dla gabi, bo ponoc genetycznie to tez moze byc uwarunkowane, a u mnie po calej lini babci nerkowcy. w srode slubny wydrukowal i zawiozl moja prace do szkoly, do sprawdzenia przez promotora. jutro ide na egzamin z filozofii feministycznej, na kontrole do ginka, gabi mi od tygodnia choruje, chyba znowu sie zaczyna zabawa w opieke panstwowa, zlobek przechorowala, teraz zaczyna przedszkole. a jak jest w domu nic jej nie jest, od zeszlorocznych przejsc ze zlobkiem nawet kataru nie miala. a slubny? pomieszkal tu troche sam z gabi i doszedl do wniosku, ze faktycznie, tu sie nie da wytrzymac. wpadam ze szpitala do domu, a tu bajzel nie ziemski i od razu lapie dola. powiedzialam mu ze chce odejsc, zeby tylko dal mi studia skonczyc, a pieniedzy mi zwracac nie musi. wiecie, skosztowalam zycia w normalnych warunkach i wcale nie chcialam wracac do tego syfu. jakby tak nie zdzierali to chetnie bym tam na stale zostala, nawet z szyba w drzwiach. ksawciu byl tam zlotym dzieckiem, jak w zegarku chodzil spac o 22, przyjezdzam do domu, pierwszej nocy nie spal do 1, wczoraj do 2, juz wysiadlam, odlozylam go obok, bo 4 godziny walki bylo ponad moje sily i tak ryczal pol godziny, az go przytulilam i padl. a kilka podejsc robilam liczac ze sie uspokoi:( no i ani sie pouczyc ani nic, padlam z nim. za to slubny, jak tylko wrocil pierwszego dnia do domu, zamontowal zlew w lazience(juz po tym jak powiedzialam ze chce odejsc). dzis podlaczyl kaloryfer w pokoju i jakos znajduje sily zeby cos porobic. a swoja droga, przeczytal mojego maila do kolezanki, gdzie tez pisalam, ze chce odejsc i chyba go olsnilo. a jaki mily sie zrobil:P ja zreszta tez sie staram, no bo w koncu zasluguje jak pokazuje, ze jednak mu zalezy:) dobra, zaraz ta moja chora wraca wiec uciekam. ja nie wiem jak to jest. w szpitalu zasypial na te 40min.-1,5h jak go wkladalam do inkubatora, a teraz zaraz drze japke jak go poloze:( teraz spi mi na rekach:) no dobra, to jeszcze raz, jak karmic butla??? moj maly jada ogromne porcje co gora 2h, w szpitalu najdluzszy sen, nocny, mial 2.20h i juz glodny. jak z butla tez tak bedzie, to nie damy sobie chyba rady, a jak piszesz basiu, ze to trwa u was juz 2 tyg. to jestem zalamana:(