Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

xxmadziaraxx

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez xxmadziaraxx

  1. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Dorotko-- EfQa ma racje i ta pomaranczka.Ja na poczatku tez bym sie zalamala,ale z czasem by mi to minelo,cieszyla bym sie,nie chcialabym zeby ktos mnie tak potraktowal lub moje dziecko.Dorotko bedziesz dzielna,pomoz siostrze.Tez bedziesz miec dzidzie.
  2. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Simone Mole Muzine z Afrika = Jak temat Ciebie nie dotyczy nie wchodz!!!!! Nikt Cie o zdanie nie pytal.
  3. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Hej sloneczka! Misiaczki ja wlece do Ciebie na torcika mniammmmm,pozdrawiam
  4. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Chamska to Ty jestes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  5. Kasiunia1 == Widzisz zadna nie chce fluidkow i znow je lapie od Ciebie,moze mi szczescie przyniosa.To w ktorym mies.jestes?,juz brzuszek widac,super.A moze podeslesz mi foteczke z brzuszkiem.Aha to zel i krem do twarzy a to nie wiem,myslalam ze chodzi o krem pielegnacyjny do ciala.Jak bedziesz w aptece to zapytaj sie,moze cos innego Ci poleca a moze zostaniesz przytych kosmetykach.Albo jak bedziesz u swojego gina,ale najszybciej dowiesz sie w aptece.Moze bys nie mogla ich uzywac jak bys miala uczulenie a tak to ja mysle ze nie ma przeciwskazan,chyba ze pisze cos innego na ulotce.Myslalam ze uzywasz kosmetykow dla dzieci,albo dla kobiet w ciazy.Ja tylko uzywam kosmetykow robionych,albo dzieciecych,bo mam alergie.To fajnie ze nie masz rozstepow,ale za wczasu mozesz zaczac stosowac,bo pozniej jak wyjda to nie zejda,chociaz nie ktore kobietki rozstepow w czasie ciazy nie maja a nie ktore to maja wszedzie,na brzuszku,na piersiach itd.a brzydko to wyglada,ale co sie nie robi dla dzidzi.Mozesz uzywac do ciala jakies balsamy albo kremy ujedrniajace,sa w aptece,z pharmaceris i z innych firm,dla kobiet w ciazy specjalne.A uzywasz juz czegos do ciala?,bo pozniej brzuszek sie rozciagnie.Pozdrawiam i glaskanko dla brzusia
  6. Kasiunia1 Hej nikt nie zlapal od Ciebie fluidkow,wiec ja je lapie wszystkie.A co do kosmetykow z nivea,to czemu bys nie mogla sie nimi smarowac?,chyba ze masz uczulenie na nie a tak to przeciez mozna,dzidzi nie zaszkodzisz.Pozdrawiam i zycze udanego weekendu
  7. Hej sloneczka! Weszlam sie z Wami przywitac i zyczyc udanego weekendu,pozdrawiam i przesylam buziaczki,pa
  8. xxmadziaraxx

    Klinika NOVUM

    Hej sloneczka! weszlam sie z Wami przywitac,przesylam buziaczki i zycze udanego weekendu
  9. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Wiesz gdzie to mam co piszesz,SZEROKO W DUPIE I SPADAJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JAK CI COS NIE PASUJE TO NIE CZYTAJ WREDNOTO JEDNA heheeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  10. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Uciekam,bede moze pozniej i tak zadna z Was sie nie odzywa,pa.
  11. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    SMIETNIK TO TY ROBISZ WPISUJAC TAKIE BZDURY,NIKT CIE O ZDANIE NIE PROSIL,WIEC SIE NIE WYPOWIADAJ,I SPLYWAJ Z TEGO TOPIKU!!!!!!!
  12. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    TY TAM DO GORY,NIE BEDZIESZ MI ZADZILA CO MAM ROBIC,PATRZ LEPIEJ NA SIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Troszke wkleilam artykulu.
  14. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Tata przy porodzie!Ciąża, poród, macierzyństwo, ojcostwo... Tak wiele przemyśleń, lęków, oczekiwań i tak wiele trudnych decyzji do podjęcia. Przyszłe mamy i ojcowie! Czy zastanawialiście się już jak będzie przebiegał poród waszego dziecka? Czy uczęszczacie do szkoły rodzenia? Czy zaplanowaliście już szpital, do którego będziecie spieszyć? Bardzo dużo odpowiedzialnych decyzji czeka do podjęcia przed przyjściem dziecka na świat. A czy któryś tatuś rozważa asystowanie żonie przy porodzie?! A może to przyszła mama się waha?Iza i Karol młode małżeństwo, któremu 3 lata temu urodziło się pierwsze dziecko, zdecydowało się mieć poród rodzinny. Zapytałam o ich przeżycia, spostrzeżenia.. Jeżeli ktoś do tej pory miał wątpliwości, gwarantuje, że oni je rozwieją. Mam nadzieję, że ich doświadczenie doda wam otuchy i pewności, jaką decyzję podjąć. Irmina: -Izo, jak się czułaś jako przyszła mama, wiedząc, że mąż będzie przy porodzie? Iza: -Dla mnie było to coś oczywistego. Chociaż dla mojego męża nie i musiał do tego dojrzeć. Kiedy się już na to oboje zdecydowaliśmy, czułam się o wiele pewniej. Porodu się bałam, ale wiedziałam ze mając go przy swoim boku, będzie nam - mi i dziecku łatwiej przetrwać to wszystko. - Izo, co możesz powiedzieć innym przyszłym matkom. Polecasz rodzinny poród? - Zdecydowanie tak, ale wiem, że musi to być wspólna decyzja. Nie można ojca zmusić, bo będzie bardziej przeszkadzał niż pomagał. Krążą mity o porodzie jako tryskającej krwią walce i mężczyźni się tego boja. Wielu znajomych robiło wielkie oczy, kiedy się dowiedzieli, że Karol był ze mną przy porodzie, a to wg mnie jest czymś naturalnym. Jak może mąż świadomie zdecydować, że nie chce być przy żonie w tak ważnym momencie życie?! Przecież ich życie się tak diametralnie zmienia?! - Decyzja rodzinnego porodu dla twojego męża była trudna, a dla ciebie zaś oczywista. Czy długo mąż się wahał? Co go przekonało? - Pracowałam nad nim. Na szczęście ciąża trwa ładnych parę miesięcy i można przez ten czas dużo przemyśleć. Karol już wcześniej miał trojkę dzieci i w ich porodach nie uczestniczył, wiec jakoś na początku nie przyszło mu do głowy, żeby być teraz ze mną. Ale ogólnie dużo rozmawialiśmy o dzidzi, ciąży, porodzie... Znaleźliśmy szkolę rodzenia i razem chodziliśmy na zajęcia... Jakoś tak po prostu po pewnym czasie dojrzał. Jakie to ma znacznie dla związku? Jak to wpływa na relacje małżeńskie? - Umacnia! Oboje czuliśmy, że razem uczestniczyliśmy w bardzo ważnym wydarzeniu, że mąż był przy mnie i pomagał jak tylko mógł!Jakie są plusy i minusy rodzinnych porodów? Zdaniem mamy... - Szczerze mówiąc, nie widzę minusów. Ale jeżeli chodzi o plusy to przede wszystkim fakt, że matka nie jest sama. Tego właśnie doświadczyłam przy drugim porodzie... Lekarza właściwie w ogóle przy porodzie nie było, a położnej przez zdecydowana większość czasu też nie... Wiec byłam po prostu sama, w najlepszym razie z jakimiś obcymi, często średnio miłymi ludźmi. - Czyli jesteś mama dwójki dzieci, z czego tylko pierwsze rodziło się przy obojgu rodziców. Masz więc porównanie: jeden poród rodzinny, drugi bez męża - jakieś wnioski? - Właściwie to najgorsza była ta samotność, nie wiem czy to tylko ja tak byłam zostawiana czy to jest regułą, w każdym razie nie podobało mi się to! Mąż za dużo przy porodzie nie robi. Chodzi tylko o jego obecność, o to żeby mieć z kim porozmawiać przez ten czas, często kilku godzin... - Zatem rodzinny poród jest bardzo ważny! - Zdecydowanie tak! - Czy na zakończenie powiesz coś przyszłym ojcom? Jakąś złotą myśl, może anegdotkę z waszego porodu, która rozbawi ich i rozluźni? - Chyba mi brak takowej. Jedno ogólne stwierdzenie - nie ma się czego bać! - Karolu, tak cierpliwie i ciepło słuchasz co mówi Iza, możesz coś dodać? Jak to widział tata? Karol: - Absolutnie odradzam "bycia" przy porodzie mężom, którzy nie uczęszczali do "szkoły rodzenia" - to czego ja się tam dowiedziałem nie wyczyta się w żadnych książkach, czasopismach ani w TV. Ja mając już trójkę dzieci dużo nowego się dowiedziałem i uważam, że bez tej wiedzy to mąż może tylko w porodzie przeszkadzać. "Bycie" męża przy porodzie sprawia, że personel lepiej przykłada się do swoich obowiązków - wiadomo, ktoś (mąż - czyli ktoś z zewnątrz... tak na prawdę to do końca nie wiadomo kim "on" jest ). Patrzy personelowi "na ręce", więc przykładają się do swoich obowiązków... - To, że oboje małżonków uczestniczą w zajęciach szkoły rodzenia pomaga również przy porodzie, jeśli są oboje. Żona często w tym momencie zapomina... tak zapomina, co ma robić. Wtedy mąż - jeśli wie - to jej przypomina... doradza... To są drobiazgi, ale wiem, widziałem, przynoszą ulgę... np. ciepły prysznic, inne ułożenie się na łóżku, no i oczywiście właściwe oddychanie. Również w "międzyczasie" rozmowy... Pierwszy poród trwał bardzo długo... 10 godzin to podobno dobry czas - bywają dłuższe... - Bardzo wam dziękuję! Na pewno wasz poród pomoże wielu przyszłym rodzicom, a szczególnie ojcom podjąć właściwą decyzję. Nie jest to proste i na pewno nie może być spontaniczne. Mężczyźni, w czasie ciąży starają się odstresowywać kobietę, jak tylko potrafią najlepiej? I czasem - wbrew sobie - zgadzają się także na rodzinny poród. Nie jest to właściwa postawa. Co gorsza, może mieć wiele negatywnych skutków później: nie tylko omdlenie na sali porodowej, ale także uraz psychiczno-emocjonalny. Jest to bowiem bardzo silne przeżycie. Nie można wcześniej zrobić wizualizacji, nie da się przewidzieć swoich reakcji... Dlatego tak ważne jest wnikliwe przemyślenie sensowności rodzinnego porodu. Niezbędne są rozmowy partnerów i uczęszczanie do szkoły rodzenia. Życzę powodzenia wszystkim przyszłym rodzicom! Wywiad z Izą i Karolem przeprowadzała Irmina Szadkowska- Filipowicz.
  15. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    In vitro na raty.Idziesz do banku, bierzesz kredyt i masz zapłodnienie in vitro. Chętnych nie brakuje. - Kliniki wychodzą z ofertą dla par, których nie stać na kosztowny zabieg zapłodnienia metodą in vitro i w porozumieniu z bankami proponują kredyty. Chętnych nie brakuje, choć nawet połowa zabiegów może zakończyć się niepowodzeniem - pisze "Metro". - Zdecydowaliśmy się wyjść z tą formą finansowania zabiegów in vitro, by sprostać oczekiwaniom pacjentów. W sumie na tę formę finansowania leczenia zdecydowało się u nas jużkilkanaście osób. - To jeszcze niewiele na 700 zabiegów in vitro, które wykonujemy już rocznie, ale widać wzrost zainteresowania, miesięcznie mamy po kilkanaście zapytań w tej sprawie od pacjentów - opowiada Marzena Smolińska z InviMedu.Pytają pary, które dotknął problem bezpłodności. Dla nich in vitro to często ostatnia szansa, by doczekać się potomka. Na refundację z budżetu państwa nie mają co liczyć. Rząd stwierdził, że nie ma na to pieniędzy i są ważniejsze sprawy do sfinansowania w opiece zdrowotnej. A jeden zabieg in vitro to koszt rzędu 10 tys. zł. Stąd taka popularność nowej oferty klinik. - Kredyty na in vitro dopiero się zaczynają, bo to jeszcze coś nowego. Ale już w tym roku mieliśmy jedną pacjentkę, która zdecydowała się na kredyt i zaraz zdecyduje się następna - mówi Bożena Welguś z kliniki Gameta. Klinki nie udzielają kredytów z własnych środków, lecz jedynie oferują bankowe pożyczki. - Naszą ofertę przygotowaliśmy wspólnie z Lukas Bankiem. Wynegocjowaliśmy atrakcyjne warunki - zachwala Welguś. Oprocentowanie kredytu, który reklamuje Gameta, wynosi 1 proc. miesięcznie i - jak zastrzega Welguś - nie ma dodatkowych opłat. - Wszystko można rozłożyć na dogodne raty, nawet na trzy lata. Często zdarza się jednak, że pacjenci połowę płatności finansują sami, a kredyt biorą np. tylko na 5 tys. zł. W takich wypadkach spłata rozłożona na 12 miesięcy daje ratę zaledwie 480 zł - dodaje. W zeszłym roku w całej Polsce dokonano ok. 5 tys. zabiegów in vitro, czyli o blisko 20 proc. więcej niż w roku poprzednim. O tyle samo może ta liczba wzrosnąć w tym roku. Zdajemy sobie sprawę, że - szczególnie w przypadku niezamożnych pacjentów - gdy zabieg się nie uda, może w nich pozostać nie tylko żal, ale też kredyt do spłacenia - przyznaje Marcin Świerc z Provity, gdzie kredyt na in vitro wzięło 6-7 osób.
  16. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Czy twoje dziecko jest twoje?Coraz częściej mężczyzn, których partnerki spodziewają się dziecka, bardziej od kompletowania wyprawki i odliczania dni do porodu frapuje pytanie "Czy ono, aby na pewno jest moje"? Współczesna psychiatria uznaje obsesyjne niedowierzanie w ojcostwo mającego przyjść na świat dziecka za odrębną jednostkę chorobową. W słowniku medycznym występuje ona pod nazwą Zespołu Leontesa, którą zawdzięcza "Opowieści zimowej" Williama Szekspira. Objawy Zespołu Leontesa Zespół Leontesa ujawnia się dopiero w momencie, gdy mężczyzna dowiaduje się, że będzie ojcem. Oznacza to, że nie występuje tylko u typowych "zazdrośników". Wręcz przeciwnie - pojawia się także u statecznych, zrównoważonych mężczyzn, którzy wcześniej nie mieli problemów z zaufaniem do partnerki. Zespołowi Leontesa towarzyszą następujące objawy: chorobliwa zazdrość wobec ciężarnej żony bądź partnerki, snucie teorii na temat jej niewierności, a co za tym idzie, wypieranie się własnego ojcostwa. Współcześnie zespół Leontesa często prowadzi do sądowego postępowania dowodowego w celu potwierdzenia bądź wykluczenia ojcostwa. Osoby, u których występują powyższe syndromy, dalekie są od radości z powodu narodzin dziecka. W skrajnych przypadkach uwagi krewnych o wizualnym podobieństwie niemowlęcia traktują jako element ukartowanego spisku. A niekiedy nawet wyniki testów genetycznych otrzymane do ręki nie są w stanie rozwiać ich wątpliwości. Wszak potwierdzają ojcostwo z 99,9999-procentową dokładnością. A co z tym 0,0001 proc.? - pytać niektórzy. Niewiara w wierność Szacuje się, że w samych Niemczech około 25 tys. mężczyzn nie przyznaje się do ojcostwa w stosunku do 53 tys. dzieci. Skąd ta niepewność, która doprowadza coraz więcej panów do obsesji? Kiedyś ojcostwo, przynajmniej w przypadku małżeństwa, było uznawane za pewnik. Od momentu wprowadzenia i upowszechnienia się testów genetycznych, o takiej pewności można śmiało zapomnieć Z badań przeprowadzonych w połowie lat 90. przez brytyjskiego antropologa Robina Bakera, wynikało, że co dziesiąte dziecko na świecie wychowywane jest przez innego mężczyznę niż jego biologiczny ojciec. W Polsce, jak donoszą badania Rafała Płoskiego, genetyka z Akademii Medycznej w Warszawie, 7-8 proc. dzieci wychowują mężczyźni żyjący w błędnym przekonaniu, że są ich ojcami. Zaś we Francji jest ich już dwukrotnie więcej, bo aż 15 proc. Liderami pozostają jednak niektóre regiony Anglii, gdzie dzieci ze związków pozamałżeńskich stanowią 25 proc. ogółu oraz Stany Zjednoczone, gdzie pozamałżeńskie poczęcia stanowią już jedną trzecią.Życie jak w operze mydlanej Nie tylko statystyki chwieją pewnością ojców w posadach. Swoje trzy grosze dorzucają także media. Kiedyś perypetie nieślubnych dzieci i wrabianych "tatusiów" były jedynie częścią fabuły brazylijskich telenoweli. Dziś erotyczno-genetyczne skandale na dobre zagościły w świecie gwiazd show-biznesu czy nawet polityki. Testom genetycznym, ku uciesze widowni, poddali się już Wesley Snipes, Kevin Costner, Diego Maradona, Puff Daddy czy Jean Claude van Damme. Niepewność ojcostwa zręcznie wykorzystują też twórcy programów medialnych, gdyż jest to temat tak gorący, jak i dochodowy. Sukcesy odniósł w USA reality show, w którym adoptowana dziewczyna miała rozpoznać, który spośród biorących udział w grze mężczyzn jest jej biologicznym ojcem. W Niemczech rekordy popularności biła z kolei telenowela dokumentalna, w której wzięły udział kobiety, niepewne ojcostwa swoich dzieci. Przy czujnej asyście kamer i milionów widzów udawały się wraz z możliwymi kandydatami na ojców zrobić testy genetyczne.Kowalski głupieje Takie historie nie przechodzą bez echa w życiu przeciętnego Polaka. Obecnie 2 tysięcy mężczyzn rocznie prosi swoje partnerki o wykonanie testów. Wielu robi też testy bez ich wiedzy, samodzielnie pobierając próbkę materiału genetycznego i w tajemnicy zawożąc do kliniki. Wystarczy przecież włos czy ślina niemowlęcia zebrana patyczkiem z gąbką, jaki można kupić w każdej aptece. - Chciałbym zrobić testy, żeby mieć całkowitą pewność, że to moje dziecko. - mówi 27-letni Przemek, którego żona jest w siódmym miesiącu. - Nie mam żadnych podstaw, żeby nie ufać swojej żonie. Między nami nie ma kłótni, ani niejasności. Ale teraz ciągle się słyszy takie historie, i to często właśnie w szczęśliwych rodzinach. Wolę mieć pewność od razu niż niespodziankę po latach - tłumaczy. Jego żona myśli, że to przejściowy kaprys i do testów nie dojdzie. W przeciwnym razie, obiecuje, że się wyprowadzi. -Uważam, że to upokarzające, jeżeli mąż woli zapłacić półtora tysiąca lekarzom zamiast kupić wózek dla dziecka. Albo badanie, albo zaufanie - mówi. Magdalena Szot
  17. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Tata przy porodzie = rozwód?Dziwne wieści z Włoch: obecność ojca przy porodzie zwiększa ryzyko separacji i rozwodu.Nie wiadomo, co o tym myśleć, ale taki jest wynik ogłoszonych w środę w Rzymie rezultatów badań, jakie przeprowadziło włoskie stowarzyszenie diagnoz prenatalnych i medycyny płodu Sidip. Eksperci przeprowadzili sondaże wśród 310 par z całych Włoch, którym 10 lat temu urodziło się dziecko. Jak wyjaśnił prezes stowarzyszenia Claudio Giorlandino przebadano dwie grupy małżeństw: te, w których ojciec uczestniczył przy naturalnym porodzie i te, w których nie brał w nim udziału.Okazało się, że wskaźnik rozwodów i separacji w tej pierwszej grupie związków jest wyższy. Częstszy rozpad tych małżeństw specjaliści ze stowarzyszenia tłumaczą traumą, jakiej niekiedy doświadczają mężczyźni, uczestniczący w narodzinach dziecka. W analizie wyników podkreślono, że ojcowie bardzo często czują się zobligowani do udziału w porodzie wbrew własnej woli, co potem ma wpływ na przyszłość małżeństwa. - W ostatnich latach mężczyzna jest coraz bardziej nakłaniany, zwłaszcza w niektórych środowiskach społeczno-kulturowych do uczestniczenia w wydarzeniu, które jeszcze do niedawna było zastrzeżone wyłącznie dla świata kobiet - powiedział Giorlandino. - Czy to pragnienie jest na pewno spontaniczne? Wydaje się, że jest to owoc panującej mody, chęci bycia nowoczesnym - dodał prezes stowarzyszenia. Jego słowa są szeroko dyskutowane we włoskich mediach. Dla INTERIA.PL komentuje Iwona Guć, dyplomowana położna z długoletnim doświadczeniem, która prowadzi Szkołę Rodzenia "Macierzyństwo" w Gdynii: - Wszystko zależy od pary. Jeśli partnerce to odpowiada, a z drugiej strony partner szczerze tego chce, to na pewno są same korzyści. Dla większości kobiet, obecność ukochanego mężczyzny w chwili, gdy cierpi, działa jak balsam na rany. - Kobiety widzą w mężczyźnie swojego obrońcę. Gdy partnerzy roztaczają nad nimi swoją opiekę, głaszczą, podpowiadają, co mają robić czy szepczą czułe słowa, kobiety czuje się dopieszczone. Z mojego doświadczenia wynika, że rodzą wtedy z reguły szybciej i trochę mniej boleśnie. - Ale jeśli kobieta nie jest pewna, że chce, by partner asystował, albo gdy mężczyzna jest ciągnięty na siłę, to najlepiej jest uszanować tę decyzję, bo z przymusu nie wynika nic dobrego... - mówi Guć. Źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
  18. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Klonowanie dzieci tuż-tuż.Świat może być znacznie bliższy klonowania dzieci na życzenie, niż nam się do tej pory wydawało. Brytyjski dziennik "Independent" cytuje jednego z czołowych amerykańskich ekspertów w tej dziedzinie, który ujawnił, że udało się opracować nową procedurę klonowania. Co ważne, jest ona znacznie łatwiejsza od tej, która doprowadziła do narodzin owieczki Dolly. Teraz jak in-vitro.Nowa technika jest znacznie bardziej skuteczna, co oznacza, że ewentualny sukces nie wymagałby kilkudziesięciu, czy nawet kilkuset prób. Po drugie nowa metoda ma znacznie ograniczyć ewentualne skutki uboczne. Do tej pory klonowano wprowadzając do komórki jajowej pozbawionej DNA, materiał genetyczny pobrany na przykład z komórki skóry dorosłego osobnika. Teraz komórki skóry wprowadza się do znajdującego się na wczesnym etapie rozwoju embrionu, powstałego w wyniku procedury in-vitro. To kwestia czasu Jak twierdzi Robert Lanza, szef naukowy firmy "Advanced Cell Technology", metoda prowadzi u myszy do powstania częściowo sklonowanych osobników, które mają jakby troje rodziców. Można ją jednak zmodyfikować tak, by otrzymać 100 procentową kopię. Próba stworzenia dziecka na zamówienie wydaje się - zdaniem Lanzy - tylko kwestią czasu.
  19. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Amatorki owsianki rodzą synów.Jeśli chcesz mieć syna, przygotuj partnerce obfite śniadanie z dużą ilością cukrów i pełnymi ziarnami zbóż. Dieta matki determinuje płeć dziecka, twierdzi Fiona Mathews z Uniwersytetu Exeter w studium opublikowanym w "Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences" . Jeśli jest obfita, sprzyja narodzinom chłopca. Jeśli niskoenergetyczna, zwiększy prawdopodobieństwo przyjścia na świat dziewczynki. Witaminki dla chłopczyka, nie dziewczynki.Mathews poprosiła 740 matek będących w swojej pierwszej ciąży, które nie wiedziały, czy urodzą chłopca, czy dziewczynkę, żeby szczegółowo opisały swoje zwyczaje żywieniowe przed i po zajściu w ciążę. Młode matki podzielono na trzy grupy ze względu na liczbę kalorii spożytych przez nie średnio w ciągu dnia. 56 proc. kobiet z grupy diety o największej liczbie kalorii wydało na świat syna. W przypadku pań, które jadły najmniej, ten wskaźnik wyniósł tylko 45 proc. Matki chłopców w ciąży jadły też więcej minerałów i witamin niż matki dziewcząt. Prawdopodobieństwo wydania męskiego potomka jest te znacznie wyższe w grupie miłośniczek zbóż (pań, które jedzą ich co najmniej miskę dziennie), niż wśród niejadków pochłaniających miskę zboża tygodniowo.Wcześniejsze badania pokazały, że mimo epidemii otyłości w rozwiniętych ekonomiach nastąpił spadek średniej spożytych dziennie kalorii. Liczba dorosłych, którzy nie jedzą śniadań, znacznie wzrosła. Tymczasem dziewczynek w porównaniu do chłopców rodzi się coraz więcej. - Nasze badania wyjaśniają, że te fakty są powiązane - twierdzi Mathews. Wszystko po to, by przekazać geny Związek między bogątą dietą i męskimi potomkami może mieć wytłumaczenie ewolucyjne. Dla większości gatunków liczba dzieci, którym może dać życie samiec, przekracza liczbę potomków, które jest w stanie urodzić samica. Ale tylko w przypadku, gdy warunki sprzyjają. W innym razie mało atrakcyjny samiec może nie przekazać swoich genów w ogóle, podczas gdy samice reprodukują się bardziej regularnie. - Jeśli matka ma wszystkiego pod dostatkiem, większy sens będzie miało wydanie na świat syna, bo ten z większym prawdopodobieństwem da jej więcej wnuków - wyjaśnia Mathews. - Ale w chudszych czasach z punktu widzenia ewolucji bardziej opłaca się mieć córkę - dodaje. Na razie nie wiadomo, jaki mechanizm stoi za tym, że spożycie mniejszej liczby kalorii sprzyja narodzinom dziewczynki. Są jednak badania nad zapłodnieniem in vitro, które dowodzą, że środowisko o wysokim poziomie glukozy sprzyja rozwojowi męskich zarodków i hamuje żeńskie.
  20. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Co, jeśli facet nie może?Niezdolność do spłodzenia potomstwa dotyka miliony Polaków. Powodów jest mnóstwo - od czynników biologicznych po środowiskowe.Coraz częściej pojawiają się opinie, że bezpłodność to skutek uboczny cywilizacji. Pomimo, że jej leczenie trwa długo i jest kosztowne, szanse na wyleczenie są niemałe. Czy powinieneś się już martwić? Normalnym zjawiskiem jest fakt, iż po 35. roku znacznie zmniejsza się płodność mężczyzn. Jeżeli jednak współżyjesz ze zdrową kobietą przez okres roku, bez stosowania antykoncepcji, to czas zacząć się martwić. O tym, czy jesteś płodny, możesz dowiedzieć się z analizy spermy. Próbkę pobiera się do probówki, w pokoju, gdzie możesz udać się z partnerką. Nasienie zostanie poddane badaniom mikroskopowym. Powinieneś oddać też krew do analizy, w celu określenia poziomu testosteronu. Poza tym niezbędne jest też badanie urologa. Skąd ta przypadłość? Wbrew powszechnemu przekonaniu, bezpłodność to nie tylko wynik wady genetycznej, choć jest to niewątpliwie częsty czynnik. Przypadłość ta została wpisana przez Światową Organizację Zdrowia na listę chorób cywilizacyjnych. Wielu lekarzy uważa, że może ją powodować nie tylko nieodpowiedni styl życia, ale też czynniki społeczne i psychiczne. Życie w ciągłym stresie, wśród spalin i zanieczyszczeń, odżywanie się jedzeniem pełnym konserwantów i chemii, może stać się przyczyną bezpłodności. Brak takich składników w pożywieniu jak witamina C, kwas foliowy czy cynk, również ma niekorzystny wpływ. Innym czynnikiem, sprzyjającym pojawieniu się tej choroby są różnego rodzaju infekcje. Przede wszystkim zapalenia dróg moczowych, choroby przenoszone drogą płciową lub nawet świnka w okresie dojrzewania. Duży wpływ na płodność mają również wszelkie uszkodzenia narządów rozrodczych lub wrodzone wady, jak na przykład brak jąder. Kolejną przyczyną może być przegrzanie z powodu wysokiej gorączki, bądź przebywania np. w saunie. Badania wykazały, że zawody, w których dziennie spędza się ponad 3 godziny prowadząc samochód, niosą za sobą zwiększone ryzyko zmniejszenia produkcji spermy. Sprawne poruszanie się plemników zaburzają używki, ale przede wszystkim palenie marihuany, która może zmniejszyć ich ilość aż do 50 proc. Osoby, które przebyły leczenie z użyciem promieniowania i prześwietlania lub przebyły chorobę nowotworową również są w grupie zwiększonego ryzyka. Czy to się da leczyć? Pomimo, że leczenie jest żmudne, to prawie połowa chorych ma szansę na ponowną płodność. Z trzech głównych metod leczenia, podstawową jest terapia lekami. Stosuje się specyfiki, które zwiększają produkcję spermy, łagodzą zaburzenia hormonalne lub przeciwdziałające infekcjom. Jeśli problemem są zaburzenia erekcji i wytrysku, stosuje się tzw. reprodukcje asystowaną. Wytrysk wywołuje się albo za pomocą prądu, stymulującego nerwy, lub pobiera się spermę bezpośrednio z jąder przy użyciu igły. Ostatecznym krokiem jest operacja. Wykonuje się ją, gdy przewody nasienne są zablokowane - po to, by otworzyć drogę plemnikom. Sam też możesz sobie pomóc. Jeśli masz problem z nadwagą, spróbuj schudnąć. Ograniczaj stres i staraj się więcej ruszać. Koniecznie zrezygnuj z papierosów i alkoholu. Unikaj również gorących kąpieli i obcisłych slipek. Warto też zmienić nawyki żywieniowe. Wprowadź do diety produkty bogate w witaminy C, E i cynk.Jak się z tym uporać? Ważne jest twoje nastawienie psychiczne. Nie możesz rozpatrywać bezpłodności w kategoriach winy. To, że póki co, nie jesteś zdolny spłodzić potomka, nie dyskwalifikuje cię jako mężczyzny czy partnera. Łatwiej będzie ci uporać się z tym problemem, gdy podzielisz się nim z partnerką. Jest to choroba jak każda inna, i nie ma się czego wstydzić. Gdy otworzysz się na drugą osobę, na pewno poczujesz ulgę. Spróbuj też odwrócić własną uwagę od problemu i zająć się czymś, co np. scali twój związek. Medycyna zna przypadki, gdy pary, które po kilku latach próby postanowiły zrezygnować z rodzicielstwa, nagle stają się rodzicami. Głównie ze względu na to, że przestali się skupiać na swoim problemie i pozbyli się głównego źródła stresu.
  21. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Oddaj swoje nasienie.Banki spermy - dla jednych to hasło tak obrazoburcze, że nie przechodzi im przez usta. Dla innych - to instytucje ostatniej nadziei. Jeszcze kilkanaście lat temu o deponowaniu nasienia myślano w Polsce jak o science-fiction. Do dziś wiele się zmieniło, ale nadal daleko nam do cywilizacyjnej czołówki... Banki nasienia powoli wpisują się w krajobraz polskich miast. Może nie jak grzyby po deszczu, ale "wyrasta" ich wiele, zwłaszcza w wielkich miastach, które są jednocześnie dużymi ośrodkami akademickimi. W sumie nic w tym dziwnego, bo tylko w takich miejscach można mówić o odpowiednim zapleczu - zarówno personelu medycznym, jak i potencjalnych dawcach, spośród których ogromny odsetek stanowią studenci. Co w ogóle trzeba zrobić, by zostać dawcą? Spytaliśmy o to dr Mirosława Szlachcica, dyrektora krakowskiego Ośrodka Diagnostyki i Leczenia Niepłodności "Macierzyństwo - Mężczyzna, który chce oddać nasienie do banku, musi przejść badania. Trzeba zrobić seminogram, by stwierdzić, czy nasienie jest odpowiedniej jakości. Następnym etapem są badania biochemiczne. Oddaje się krew do badań w kierunku chorób infekcyjnych i przenoszonych drogą płciową (HIV, HCV, OWA, HBS, CMIgM). Oznacza się również grupę krwi. Zbierany jest bardzo dokładny wywiad. Istotna jest zatem uczciwość i rzetelność osoby, która chce zostać dawcą, bo celem wywiadu jest wykluczenie ewentualnych chorób genetycznych - wyjaśnia nasz rozmówca. - Pytania w ankiecie są odpowiednio dobrane, a wywiad przeprowadza wykwalifikowany personel - zapewnia dr Szlachcic. Uzyskanie pozytywnych wyników badań daje mężczyźnie status dawcy nasienia. I satysfakcję, że jego materiał genetyczny spełnia wyśrubowane normy. Ale może też dać coś jeszcze... - Oddawanie nasienia nie jest działalnością zarobkową. Przynajmniej tak jest u nas w klinice. Dawca ma w zamian badania, które do najtańszych nie należą - zapewnia dr Szlachcic. Ale inni już tak pryncypialni nie są. Okazuje się, że choć niektóre kliniki leczenia niepłodności niechętnie o tym mówią, bo jest to niezgodne z polskim prawem (nie można handlować materiałem genetycznym człowieka), to jednak płacą dawcy za nasienie. Przekonaliśmy się o tym, dzwoniąc do kilku takich ośrodków. - Dawca otrzymuje pieniężną gratyfikację w wysokości 70 złotych za porcję spermy - usłyszeliśmy w jednym z nich. W innym mowa była nawet o 300 złotych. Od czego zależy wysokość stawki? Tylko i wyłącznie od puli pieniędzy, jaką dana placówka przeznacza na ten cel. Zasady a praktyka lekarska Kolejne pytanie, jakie się nasuwa, dotyczy częstotliwości, z jaką nasienie jednego dawcy może być wykorzystane. Czyli - ile razy jeden mężczyzna może zostać anonimowym ojcem? - Uczciwość lekarska nakazuje, by nasienie jednego dawcy przypisane było jednej parze. Zresztą, często się tak zdarza, że para rezerwuje sobie materiał genetyczny dawcy, z którego już skorzystała, do dalszej prokreacji - mówi nasz ekspert. Etyka lekarska często jednak przegrywa w zderzeniu z polską rzeczywistością, w której dawców jest zdecydowanie za mało. Lekarze, z pragmatycznych powodów, nie mogą dopuścić do marnowania się pozyskanego od dawcy materiału. Fakt, że został on już raz użyty, nie jest wystarczającym powodem do jego wyrzucenia. W ten oto sposób jeden mężczyzna często staje się ojcem kilkorga dzieci, nawet o tym nie wiedząc...No właśnie. Jednym z głównych powodów braku ochotników do bankowania spermy, jest świadomość mężczyzn, że mogą stać się tatusiami, nie mając o tym zielonego pojęcia. "Ja osobiście miałbym opory oddając spermę. Mam już jedno dziecko i wiem, w co to nasienie się zmienia. Patrzę na to trochę inaczej. Dziwnie bym się czuł ze świadomością, że gdzieś na świecie jest moje dziecko lub dzieci, a ja nic o nich nie wiem. Myślałbym ciągle, czy mają wystarczająco dobre warunki do rozwoju, czy nie żyją w biedzie, nie potrzebują pomocy" - pisze na jednym z forów dyskusyjnych 26-letni Egon. Nie jest to błahy powód. Tak, jak myślenie przez pryzmat religii. "Nie oddam spermy, bo chrześcijaństwo zabrania mi się masturbować. Może i pomógłbym przez to innym, ale zakaz to zakaz" - pisze 21-letni Łukasz z Gdańska. Myślenie o spermie w takich kategoriach świadczy o specyfice kultury, w jakiej żyjemy. Nie miejsce tu, by rozważać, czy silna polska religijność stawia nas w pozycji zacofanych względem społeczeństw zachodnioeuropejskich, czy też nie. Faktem jest jednak, że w tym przypadku (podobnie jak z in vitro), trzymanie się religijnych pryncypiów odbiera wielu bezpłodnym parom szanse na potomstwo - ich życiowe marzenie.A problem bezpłodnych par w dalszym ciągu się pogłębia. - Jest duże zapotrzebowanie na dawców, no bo i problem męskiej niepłodności lawinowo wzrasta. Powodem jest chociażby upowszechnianie się niektórych, nowych zawodów. Młodzi mężczyźni pracują jako informatycy, a długotrwałe przesiadywanie przed komputerem ma swoje negatywne konsekwencje. Praca zawodowa kierowcy siedzącego długo za kierownicą, stanowi kolejną przyczynę. Stresujące warunki znajdziemy w każdej pracy, a stres robi ogromne spustoszenie w organizmie - ostrzega Mirosław Szlachcic. Rozwiązaniem problemu wciąż za małej liczby dawców jest importowanie nasienia z Norwegii czy krajów Unii Europejskiej. Jak twierdzi nasz specjalista - nierzadko też się zdarza, że pacjenci sprowadzają sobie nasienie ze... Stanów Zjednoczonych. To oczywiście powoduje, że cena za wykorzystanie nasienia wzrasta. A nawet w przypadku, gdy dawca jest Polakiem, niska nie jest - przeciętny koszt inseminacji, czyli wprowadzenia spermy do ciała kobiety (inseminacji! - spermą bowiem, pamiętajmy, handlować nie można - dop. MT), waha się w granicach od 1000 do 1300 zł Zatem młodzi panowie-potencjalni dawcy - może czas zrobić coś dobrego dla innych? Magdalena Tyrała
  22. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    PaniMisiowa Kakusia22 Kkinia30 Smerfetka Olawd EfQa Patinka Misiaczki Myszko Dorota822 Kalpek Dla reszty nie wymienionych dziewczyn tez KameaC,Sylweczka78,Rusaczek,Monita32,Alii,Aneczka227,A.N.N.A.Dzodzanna,Ewcik1,Sara76,Iwa18,Alutek29,Kasiada,AnulaS,Becia Gask,Asiunia27,Kwatolina,Fiolek,Obca,Fajniutka2005=== Dla Was Odezwijcie sie dziewczyny,bo nie wiemy co u Was,chociaz kruciutki post. Dla reszty nie wymienionych dziewczyn tez Pozdrawiam Was serdecznie i przesylam buziaczki.Zycze udanego weekendu
  23. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Iwa co tam u Ciebie? Saro a co tam u Ciebie? Co sie dzieje z reszta dziewczyn?,odezwijcie sie.
  24. xxmadziaraxx

    POMOCY - CHCE MIEĆ DZIECKO

    Kalpek Gratuluje!!! Uwazaj teraz na siebie,duzo odpoczywaj i sie nie przemeczaj,odzywaiaj sie dobrze
×