Kasieńka81

Do Iwcia i do Patrycji. Dziewczyny nie wy pierwsze i nie ostatnie,ja też tak mam.I to nawet bez jakiegkolwiek powodu. Pati ja teraz robie sobie dniowe dietki,dziś zaczynam owsianke(a ja lubie zupki mleczne)a jutro dietka bananowa.I tak przez 4 dni najpierw jedna potem druga. Ja mam zamiar zmieniać te diety nie siedzieć na nich zbyt długo,napewno to tez nie jest dobre.Ale to ja stwierdzam czy dana dieta mi odpowiada. Już znalazłam kilka-jak bedziecie chętne to zawsze moge wam skrobnąć. A co do diety owsianej to dziewczyny stosują przez jeden dzien taka diete a potem zawsze na sniadanie tą owsianke. I bardzo sobie ją chwala,może od takich żeczy powinnyśmy startować. Pozdrawiam

Patrycja moje wielkie gratulacje.U mnie doszło do 3 kilo,ale te ostatnie dni a raczej piątkowa dieta to był koszmar.Cały dzien i całą noc wymiotowałam.Byłam wyczerpana,w domu byłam sama (mąż w pracy na 24 h),z synkiem.byłam przerażona bo nie było nikogo kto by mi pomógł przypilnować mi synka. Dlatego zaczełam jeść normalnie,ale z dużym ograniczeniem.Na dzień dzisiejszy warze 76 ,przede mną jeszcze 11 kilo zaczynam od następnego tygodnia.Tylko jeszcze nie umiem sie zdecydować na jaką bo mam dwie dieta niełączenia albo dieta plaż południa) nie są takie monotonne,i można o wiele więcej jeść. Trzymajcie sie dziewczyny.A ja trzymam za was kciuki i napewno nadal będ tu zaglądać.

Co do przepisu na zupe wcale nie jest taka trudna.Znajduje sie na 1 stronie tego posta. A u mnie już 2 kilo za mną.Jestem szczęśliwa.Ale dzisiejszy dzień to koszmar-juz dwa razy wymiotowalam.Czułam sie koszmarnie,i jeszcze mój synek który ma 9 miesięcy też od wczorajszej nocy daje mi popalić na całej lini. Ale jeszcze przedemną tylko dwa dni.A potem zobaczymy.Chyba od Poniedziałku zacznę od nowa-a co mi szkodzi?Widze wyniki,no nie są one takie jak dziewczyny tu opisują ale dla mnie te dwa kilo w 5 dni to sukces,no jakby nie patrzeć to w miesiąć może sie stracic 8kilo a może i więcej.Czym wolniej tym lepiej przynajmniej dla mnie bo skóra ma mniejszy szok.I ma więcej czau na regeneracje.

PATRYCJA KOCHANA MOJE WIELKIE GRATULACJE. To fantastycznie ,że coś nam sie powolutku udaje. Same dobre wieści.

Witam was ,to nasz kolejny dzień zmagań z dieta kapuścianą. Wczorajszy wieczór był najgorszy,miałam wielki kryzys. Bolal mnie brzuch z głodu,mialam lekkie mdłości,i lekkie zawroty głowy. ale dałam sobie rade.Przeszłam dzielną ręką a dziś dostałam nagrode za wygrany kryzys.Dziś rano na wadze było o1 kilo mniej. Ale sie ucieszylam. Takie dni u kazdej z nas powinny być codziennie,w trakcie tej kapuścianej. Każdy kiogram to motywacja do nastepnego. Chodz mysle że co nie co zgubiłam w obwodzie brzucha i ud. To też bardzo pocieszajace. Dzisiejszy dzień bedzie najgorszy,tylko 3 banany ,leko odtłuszczone,no i ta okropna zupa której nie cierpie już na samą myśl przechodzą mnie ciarki,i doznaje mdłości. Chyba zrobie to co wczoraj,po prostu zjem kilka liści kapusty. trzymajcie sie

Cześć Pati Szkoda,że nie możemy sie zgadać w jednym czasie by razem sobie pogadać.Bo tak jak dalej bedzie ,to będzie ciągła mijanka. Co do tej zupy to jej wogle dzis nie ruszyłam,tylko warzywka i owocki. Dziś zamiast zupy zjadłam troche surowych lisci kapusty. I mysle ,że tak bede robić do końca.Jakoś mnie odpycha od niej,a tak wogle na sama mytśl o tej zupie robi mi sie niedobrze. Przez cały dzien u mnie z tą dietą było ok,teraz mam lekki kryzys. Jestem głodna,zrobiłam sobie małą sałatke z warzyw ale to mi nie wystarcza na temat zupy nawet nie chcę słuchać. Ale mam nadzieje,ze dam rade. A co do wagi to nawet sie chyba nic nie ruszyła,lekka załamka. Tyle co czutalam,dziewczyny tu chudna na tej diecie nawet do 7 kilo a u mnie raczej nie widze efektu. Później sie jeszcze pomierze,może coś w moich rozmiarach coś sie pozmieniało. Trzymajcie sie cieplutko,i prosze was trzymajcie za mnie kciuki. pozdrawiam

Do Patrycji. O jakim problemie piszesz? Bo nic po za tym nie napisałaś?

Witam was dziewczyny ,no nareszczie ktoś tu jeszcze zawitał. Bo już myślałam ,że to koniec forum. Ja jestem już 3 dzien na diecie,zobaczymy jej efekty po całym tym etapie. Jak na razie jeszcze chyba nic nie drgneło u mnie z moja wagą. A kiedy wy zauwżyłyście zmiany w waszej wadze???????????????????????? Jak na razie dieta przebiega bez jakichkolwiek komplikacji, czuje sie dobrze,nie czuje tez większego glodu.Nawet chyba apetyt mi sie zmiejszył,co mnie bardzo cieszy. Tylko mam jeden malutki problem z tą zupą. Na poczatku nawet mi smakowała,a teraz jak mam ją zjeść to dostaje białejn goraczki.Po prostu mnie od niej odrzuca. Czy to normalne??????????,czy u was tez coś takiego występowało?????????????????

Pozdrawiam Ciebie kobitko. A tak wogle to może zechcesz pogadać ze mną na gg,bo z tego co tu widze i tak nikt tu nie zagląda. Jakby co to daj znać.Bo jeśli wolisz tu na forum to też nie ma sprawy.

A jak minął Ci dzień. Bo u mnie róznie było,pogoda u nas też nie za ładna. I to też może nie sprzyjało na samopoczucie. Ogólnie było ok. Dziś mniej złamanych zakazów,prawie żadnych. Jutro nie będzie mężulka to już napewno nic nie złamie. Czekam z niecierpliwościa na koniec diety i jej rezultaty.

A tak wogle to dziś jak sie nudziłam to znalazłam forum na którym ludzie wypowiadają sie o róznych tabletkach spalających tłuszcz. I chyba jak nic sie nie uda,to sie zdecyduje. I naprzykład połącze dietę zupy kapuscianej z tymi tabletkami. Nie napisze Ci teraz jak sie nazywają bo nie pamiętam nazwy ale jak będziesz chętna to szybko odnajde nazwe w pamięci komputera.

Tak to prawda każdy z nas ma inny organizm,i inaczej kazdy przechodzi tę dietę.Z tą czy inną:) Jedni jedząc to samo schudnie 4 kilo a inny może robić to samo i nic nie schudnąć ,albo schudnie 1 kilo. Byłam u siostry,chodz miałam to zrobić dwa dni temu. no i sie zważyłam,i na daną chwilę ważę 77.Ciekawe czy coś sie zmieni do końca tej diety. Jestem pełna nadzieji,i jenocześnie obaw. Mam troche trudny organizm,i obawiam sie że to wszystko na marne.

ale cisza na eterze nie ma z kim pogadać. Mam dziś męża w domu i troszke wolnego,to bym posiedziała i z kimś pogadała a tak latam po stronkach i mi nudno.

Ale z drugiej strony,bardzo podoba mi sie ta djeta,poniewarz nie wymaga dużego nakładu sił i co dla mnie jest najważniejsze nakładu pracy. samopoczucie u mnie jest dobre,i jak na dzień dzisiejszy stwierdzam,że dieta nie jest ciężka by nie móc dotrwać do końca. Jeśli zauważe rezultaty to pociągne jeszcze jeden tydzień.A potem sie zobaczy.

U mnie troche nieciekawie,chodzi mi mianowicie o jedzenie tej zupy.To troche dl;a mnie monotonne,i dzis odczuwam lekki wstręt do niej. Tyle co wiem,to dziennie trzeba zjeść jeden talerz,ja już mam za sobą dwa.I następny na kolacje.Dobre w tym wszystkim jest to,iż nie czuje głodu i nie musze nic więcej jeść.A oprócz tego dziś moge podjadac sobie warzywka. Ale tak ogólnie nie jest źle,dziś żadnych pokus. Ciekawe ile schudne.Zobaczymy. Pozdrawiam