Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. a ja od rana biegam ;) obudziłam Nadię o 7.15 - jeju jaka zaspana była!! odsunełam rolety i mówię, wstawaj panna. wstała w tym śpiworku trzyma się łóżeczka i patrzy na mnie tymi zlepionymi ślepkami, mówię "wstawaj musimy lecieć!" to wiecie co zrobiła? położyła się, przytuliła podusię i mówi aaa i ma mnie w nosie :P głaskałam ją po pleckach, całowałam po stópkach żeby się rozbudziła :) rozebrałam ją i wstawiłam do umywalki i umyłam dupeńkę. przykleiłam woreczek na siku i założyłam pieluszke. zostawiłam ją z albumem ze zdjęciami na 15 minut. potem ją ubieram do wyjścia. zaglądam do pampersa. woreczek pusty... więc dzisiaj nici z badania moczu :P bo musiałyśmy lecieć. w ambulatorium kolejka w trzy dupy i jakieś stare prukwy mordy darły, że jakaś babka chciała z dzieckiem wejść poza kolejką... to się nie odzywam bo i mnie zjadą :P wyczekałyśmy dzielnie. weszłyśmy o 8 mej. pani pielęgniarka nakłuła paluszek Naduni i wyciskała krewkę a ta nic :D przyglądała się tylko :P pani się nadziwić nie mogła i ciągle powtarzała "ojej jakaś ty grzeczna, jaka spokojna, niemożliwe" hehehhe :D a na koniec dostała maskotkę z plakietką "dzielny pacjent!" :D :D i siedziała na kolanku u mamusi bo ja też krew badałam sobie na tę tarczycę. a Naduchowi robiłam morfologię z rozmazem ręcznym i ob. a może jutro uda się upolować siku to jutro zawiozę :) no i po wszystkim pojechałyśmy po babcię i do domu bo Naducha na czczo to już zaczynała w aucie jęczeć :) wychlała butlę i zaspana strasznie chyba zaraz babcia ją położy spać bo nie dospała bida moja :) a ja już w robotce :)
  2. aloha! STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJĄ ŻYJĄ NAAAAM! :D Lenka i Julka!!! no i gratulacje dla Julki za pierwsze kroczki :D
  3. hejo powtórnie ;) obowiązki mi nie pozwoliły zajrzeć Kefir - przyznaj babo, że cie wczoraj przyciągnełam sesemesem :P Samadama - super, że urodzinki się udały :) czekam na zdjęcia! Babeczko - hahahahhahahaha Zuzia z kiełbachą wymiata!!! Boska jest!!! :D :D :D
  4. no i Samadamo STO LAT DLA DAWIDKA!!!!! :)
  5. hejo, zaraz popisze ale najpierw musze wam opisać mój sen... nie mogłam coś w nocy spać i od 2.30 do 4 tej nie spałam tylko sie wierciłam ale jak potem zasnełam to miałam dziwny sen ;) sniło mi się, że byłam w ciąży (już na końcówce) i czułam ruchy dziecka, ale wiecie co? to było tak realistyczne, że ja czułam to naprawdę, chyba dlatego, że jeszcze pamiętam to cudowne uczucie rozpychania :) i tak leżałam sobie i patrzyłam na przewalający się brzuch to na prawo to na lewo i nagle widziałam bardzo wyraźnie stópki dziecka przebijające przez skórę na brzuchu, zawołałam męża i mu pokazywałam. potem zmiana planu ;) jechaliśmy do mojej koleżanki, która teraz jest w ciąży (w lutym rodzi) i w aucie odeszły mi wody, ale nic mężowi nie powiedziałam i potem u znajomych siedziałam w mokrych spodniach :P też nic nikomu nie powiedziałam, przyznałam się po 2 godzinach chyba i na mnie naskoczyli czemu nie mowię, a ja mówię, ze spoko że nic mnie nie boli, nic kompletnie nie czuję to napewno jeszcze nie rodzę bo przecież pamietam jak to powinno boleć :P no i mieliśmy u nich zostać na noc, więc połozyliśmy się do łóżka i ja nagle czuję tak jakby mi sie coś tam cisneło, normalnie jakbym (przepraszam za opis) miała kupe zrobić. wkładam rękę między nogi a tam główka!!! chwyciłam ją, wyskoczyły ramionka, wziełam synka (synka!!!) pod pachy i wyciągnełam, był strasznie zimny (normalnie do tej pory czuję to zimno na skórze!!! tak realistyczny sen) i trząsł się z zimna, przytulilam go do siebie i okryłam szczelnie kołdrą, głaskałam i mówiłam do niego, kazałam mężowi zadzwonić po karetkę. i tak go głaskałam i tuliłam i mówię mężowi, że nie mamy dla niego imienia.... i tak mysleliśmy i myśleliśmy jak mu dać na imię i nic nie moglismy wymyśleć... nie wiem czemu kompletnie zapomnieliśmy o Julku ;) no ale ja byłam spanikowana że musimy mu wymyślić imię zanim przyjedzie karetka!! bo nie można tak bez imienia! mój mąż mówił, że na spokojnie w szpitalu pomyślimy, ale ja powiedziałam, że nie bo nie chce żeby mu do karty w szpitalu wpisali n/n hehehehehe no i koniec końców wymyśliliśmy, że będzie Antoś :P karetki nie doczekałam bo mnie mąż obudził bo była już siódma hehe Boże jaki sen!!! ale normalnie do teraz pamiętam te ruchy w brzuchu i to zimno tego dziecka... czemu ono takie zimne było?? Babeczko i Baryłko :D jesteście niemożliwe!!! :D Naducha owszem dmuchała w swieczkę ale za słabo i płomyk tylko sie ruszał :P więc jej pomogłam ;) a potem chciała dmuchać we wszystkie świeczki co były na stole :D zjadła kawałeczek tortu bo specjalnie zamówiłam śmietanowy a nie kremowy. był pyszny, nie słodki :) nie lubie słodkich tortów uff tak więc jedno mamy za sobą, jeszcze tylko druga impreza w sobote ale to już na luzie bo to sami młodzi to nie trzeba się tak spinać ;) Pia - no menda mała wyczekała do 1 go ;) śmiesznie było bo o 23.35 zaczełam przeć i lekarz się mnie spytał (będzie listopadowa czy grudniowa?) ja powiedziałam, że mi to zwisa :P naprzeciwko miałam zegar więc widziałam dokładnie która godzina, ale w tym całym zamieszaniu podczas skurczy partych nie patrzyłam na ten zegar i naprawdę było mi wszystko jedno czy będzie z 30 listopada czy z 1 go grudnia ;) no ale urodziłam, położyli mi ją na brzuchu, patrzymy wszyscy na zegar (jak w filmie :P ) i była 1 minuta po północy!!! a położne mówią: wpisać jej minuta po czy może wpiszemy 5 po? powiedzieliśmy z mężem że wszystko jedno i mogą wpisać 5 po i tak wpisali. godzina narodzin 0.05 ;) grudniówka moja kochana!!! Babeczko - wszystkiego najlepszego dla Czarusia!!! Samadamo - przepraszam, że nie wczoraj - wszystkiego NAJ!!! spełnienia marzeń!!!
  6. hejo czujcie się przeleciane :P przeprazszam, ale nie mam siły ;) jutro z pracy poczytam ;) przeczytałam zyczenia dla Nadii i się poryczałam ;) kochane jesteście!!! bardzo!!!! dziękuję wam!!! Asik - nic sie nie martw. Nadia zrobiła się tak bojąca dupka, że jak dawniej zapylała po całym mieszkaniu tak teraz rączkę wyciąga by choć za palec kogoś trzymać :( idą łeb w łeb ;) widocznie mają tak pisane ;) urodziny dla "dziadostwa odbębnione. padał na ryłko..... fotki w galerii... poczytam i popisze jutro z roboty bo lece spać... napisze tylko, że Naducha spisała sie na medal ;) buźka
  7. przepraszam was ale do galerii skocze jak to szaleństwo sie skonczy ;) dzis byłam egoistką :P
  8. witam i ja... zmęczona jak pieron :( od rana biegam... najpierw na zakupy (babcia przyszła do Nadii) w Auchan ludzie jakby się wsciekli, normalnie jakby zakupy na świeta robili... potem do domu, umyłam lodówkę, powiesiłam pranie, ubrałam Nadię, odwiozłyśmy babcię do domu, jak wróciłyśmy to było tak ładnie, że nie wchodziłyśmy na górę tylko wziełyśmy wózek i poszłyśmy na godzinny spacer. wróciłyśmy to zrobiłam małej obiad, zjadła i potem grzecznie siedziała w krzesełku i patrzyła jak robię ciasto ( 3 BITA) ;) zrobiłam, w międzyczasie przygotowałam obiad dla męża, potem pobawiłyśmy się godzinę a potem z Nadią zaczełyśmy przygotowywać sernik na zimno wg przepisu Kimizi ;) jak kończyłam to przyszedł Jaśnie Pan (18.45!!) oczywiście powiedziałam co o tym sądzę i oczywiście się śmiertelnie obraził :o jakbym wiedziała czym to grozi to NIGDY BYM NIE WYSZŁA ZA PRACOHOLIKA!!! dokończyłam robić sernik (z Nadią wiszącą na mnie bo do taty iść nie chciała) i dokończyłam mu obiad, zjadł, mała zjadła kaszkę, wykąpał ją, położyliśmy ją spać i sobie przypomniałam że nic dzisiaj nie jadłam :( nie miałam kiedy! dziwne bo nawet głodu nie czułam (?) tak więc zjadłam teraz kolację i piszę do was, z końca pokoju woła mnie kupa prasowania.... musze jeszcze wytrzeć kurz i umyć wypoczynek (uroki skóry :o ) Jasnie Panu nie przepuszczę i jeszcze dzisiaj ma doprowadzić kuchnię i łazienkę do błysku! Pia - wiem dlaczego to napisałaś ;) kochana jesteś! jednak trudno mi nie myśleć że dokładnie o tej godzinie rok temu błagałam o znieczulenie i rzygałam pod siebie :( a tu jeszcze 3 godziny... chyba 5 po północy obudzę małą mendę i powiem jej to i owo :P
  9. Izu jejku jak dobrze, że robimy tę tabelkę bo pewnie wiecej takich wtop jak ta by było ;) Asik - wszystkiego NAJ! dla Krzysia
  10. Holly :( biedna jestes z tymi pleckami a Przemunio z tym przeziebieniem :( zdrówka dla was!! aa i wiesz co? zainspirowałaś mnie kobieto tym telewizorem :P i kombinowałam jak koń pod górkę hehe i wykombinowałam :P ale musimy do tego zmienić wypoczynek hehe, więc nastąpi to na wiosnę ;) bo na tej ścianie za kanapą jest wnęka i wisi tam obraz. obraz pójdzie precz i zawiśnie tam telewizor :P kanapa pójdzie na tę ścianę co jest fotel, a naprzeciwko będą dwa fotele. ale żeby to zrobić to musimy zmienic wypoczynek bo kanapa jest za długa na tamtą ścianę, zresztą i tak planowalismy zmianę :) juz sie nie moge doczekać, bo chyba przemalujemy salon przy okazji hehe
  11. Samadama :D a teraz? diablica? :P Baryłko - tam gdzie Nadia tam i Tadzio ;) ostatnio nie odstępuje jej na krok :) nie przeraża go nawet wizja palca w oku czy wyrwanych wąsów :D
  12. Samadama super! :D pogratulować mężowi pomysłów! :) Baryłko - takie to bym lała i patrzyła czy równo puchnie :o
  13. Samadama - hehehe kąpiel w ubranku wymiata! :D super! no i nie wiedziałam, że jesteś z 1 go grudnia :)
  14. Mamotomka - super fotki!! :D a jaki jubilat dumny na wyścigówce :D nowy Kubica rośnie :D super!! włoski mu bardzo urosły :)
  15. no i jutro o 5 tej rano zacznie się mój poród :P skończy się dopiero pięć minut po północy...
  16. u nas dzień minął leniwie... nic ciekawego w sumie nie zrobiliśmy jutro i pojutrze mam urlop (tak, wiem :P za dobrze mi :D ) no ale roczek dla dziadostwa musze przygotować ;) więc jutro moja mama przyjdzie koło 10 tej do Nadii a ja mykam na wieeelkie zakupy...
  17. hejo ;) wsunełam dwa pomidory zapiekane z mozarellą i serem plesniowym i pękam!! byłam w galerii ;) Holly wyglądasz bosko!!! :) Ewcia - Eryk kawaler jak się patrzy! bardzo ci zeszczuplał :) no i kafemaniakiem jest widzę ;)
  18. dobrej nocki :) ja też zaraz zmykam
  19. a ja pamietam, ze nigdy nie chciałas napisać co tak naprawdę się tam wydarzyło :( wyobrażam sobie, że miałaś dużo gorzej ode mnie... mnie też przerażają wspomnienia o tych 19 godzinach :( i jak pomyślę jak mało dzieliło nas od tragedii to mam dreszcze... jednak tyle szczęścia doświadczyłam PO, że nie umiem sobie odmówić ;)
  20. jak znam życie to jeszcze pakuje graty... :(
  21. zajrzałam na swój poród :( brrrr...
  22. dziękuję Ci ;) bardzo miła jesteś. widzisz, zapomniałam, że to już pisałam :P ponudziłam jeszcze raz :P
×