Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. no to i ja wrzuciłam fotki :) Nadia w kasku i z dzisiejszego spacerku ;)
  2. hejo hejo hejo :) co tu tak puściutko? Nadia już śpi od pół godziny bo padaka była straszna... nawet kolacji zjadła połowę bo usiedzieć na dupce nie mogła Asik - super fotki! fajnie, że Krzyś ma kuzynów w swoim wieku :) będą na niejednej imprezie szaleć!! Pia - heheheh latający Pascal wymiata! :D a jaką ma przy tym radochę!!! aaa i chyba wiem co to ten Börek ;) do Słowenii to też przywędrowało z Turcji, tylko tam się to nazywa Burek ;) i jeszcze 2 lata temu było w formie takiego zawiniętego ślimaka, to teraz kroją to ciasto francuskie w takie trójkąty wielkości kawałka pizzy, kupić można w prawie każdej budce z fast-foodem i jest pyszne ;) do wyboru z mięsem, szpinakiem i serem białym ;) Przygotowałas pyszności, ślina mi ciekła po brodzie jak patrzyłam na zdjęcie :P
  3. W.Kaśka - od paru miesięcy też móżdżę nad własnym interesem :D ale cięęęęężko mi to idzie :P
  4. W.Kaśka - bo mleko modyfikowane to też krowie mleko ale zmodyfikowane tak, by ilość minerałów i różnych związków była odpowiednia dla dziecka. może Kajtuś jeszcze nie toleruje takiej ilości tych minerałów bez modyfikowania? nie przypadkowo lekarze zalecają mleko krowie dopiero od 3 go roku zycia
  5. cieszę się Amorku :) ja jestem już całkowicie spokojna po tej wizycie i już nie będę wchodzić na TE topiki na kafeterii
  6. hejo Mamunia - ja też bym poczekała i poobserwowała. aaa i też nie wiedziałam o tym rumianku i herbacie, że nie wolno.... jak kot był mały to mu oczka ropiały i mu herbatą myłam ;) wiem... co za porównanie... dziecko i kot :P W.Kasiu - Nadia jest uczulona na banany i tak jak Kajtkowi na policzkach wyskakiwały jej po nich krostki, nie czerwone, bardziej w kolorze ciała, ale szorstkie, po kąpieli się zaczerwieniały - odstawiłam banany i spokój ;) za 3 miesiące w małych dawkach bedę podawać znów :) Kessi - dziękuję za Murzynka, zrobię napewno - jeśli nie na roczek to tak po prostu bo mój mąż uwielbia ciacho do mleka, codziennie musi zjeść ;) Kimizi - poprosze o przepis ;) bo jak nie pieczone to mniejsza szansa, że coś sknocę :P a wy napewno przemęczeni jesteście.... wiem, że trudno ci w to uwierzyć, ale już niedługo leząc przed kominkiem wtuleni z lampką wina w dłoni będziecie się z tego śmiali :) Amorku - strasznie to wygląda!!! dobrze, że jest coraz lepiej!! Amorku, Kimizi - bo wy chyba najbardziej (obok mnie) obawiacie się MMR ;) otóż byłam dziś z Nadią u pediatry prywatnie. Panią doktor poleciła mi koleżanka i rzeczywiście wspaniała lekarka (tutaj opinie o niej, żebym nie była gołosłowna ;) http://tnij.org/jadwigapopiolek ) super podejście do dziecka, no Nadia się rozpływała w jej rękach. obejrzała ją dokładnie, sprawdzała odruchy, spacerowała z nią za rączkę i sprawdzała jak stawia stópki i jaką ma postawę, pozaglądała wszędzie ;) i zawyrokowała, że rozwija się świetnie, waga idealna jak na roczne dziecko (11,5 kg) tylko głowę ma dużą :P bo 49 cm, a klata 47,5 więc tylko 1,5 cm różnicy, ale powiedziała że pasuje do reszty ciała i nie należy sie tym przejmować ;) ciemiączko zarosło, łączenia kości czaszki też już stałe. kurde! ale miałam pisać o szczepionce :P głupia pałka ze mnie ;) a więc spytałam czy moglaby mi coś powiedzieć o szczepieniu na odre, świnke i różyczkę bo sie naczytałam różnych rzeczy ;) a ta "pewnie o autyzmie?" :D mówię, że tak, a ta, żeby nie czytać takich bzdur :P i powiedziała, że radzi tylko poczekać trochę z tym szczepieniem (najlepiej do stycznia) bo odra bardzo osłabia organizm a teraz tyś wirusów mnóstwo to łatwo dziecku będzie zarazić się jakimś grypskiem czy czymś innym, więc poczekać do stycznia jak przyjdą mrozy i wybiją wirusy i smiało szczepić i niczego się nie bać (jakoś naprawdę jej zaufałam - zdecydowaliśmy że będzie glównym pediatrą Nadii) aha i poradziła, żeby nie kupować PRIORIXU bo zdecydowanie lepsza w składzie jest szczepionka zwykła MMR, którą dają na kase chorych to tyle ;)
  7. Amorku :( jeju! oby na tym sie skończyło! w tv nic nie mówią! mówią zato o pijanej matce z 4 promilami we krwi i kierującej pojazdem jej 11 letniej córce :o niektórzy mają w głowach jak w ogródku na wiosnę...
  8. no i kończę :P Myszko - super, że to "tylko" trzydniówka i że Julcia ma się już lepiej :) powodzenia w dalszej "produkcji" :P bo prototyp wyszedł znakomity :D swoją drogą jak na nią patrzę to nie wierzę w ani jedno twoje słowo o rzekomym wymuszaniu płaczem :D Babeczko - to Jaszczura ma jakiegoś Jaszczura?? :D
  9. kobitki a jakiś przepis na ciasto dla małouzdolnionych? zeby ładnie wyglądało i smakowało...
  10. ja jej daaawno nie robiłam (ostatnio chyba jak u teścia mieszkalismy :P ) ale pamietam że raz robiłam na dlugo przed podaniem (do południa) a drugi raz zjadłam po przyrządzeniu ;) i rzeczywiście lepiej jak sie przegryzie
  11. Makaron ( w kształcie ryżu) ugotowany (nie cała paczka) 20dkg szyki lub lepszej kiełbaski puszka kukurydzy 4 ogorki kiszone mały majonez przyprawy (sól pieprz) według uznania Makaron ugotowany i przestudzony wsypac do naczynia nastepnie szyneczkę i ogórki pokrojone w drobną kostkę nastepnie wsypac kukurydzę majonez przyprawy wszystko dokładnie wymieszać i schlodzić :)
  12. mój mąż kiedys z pracy przyniósł ten przepisik :) SAŁATKA RYŻOWA - 2 woreczki ryżu ugotować z wegetą Układać warstwami: - 1 woreczek na spód - cienka warstwa natki pietruszki - ogórek konserwowy starty - cebula w drobną kostkę - ketchup 1/2 słoiczka - 2 warstwa ryżu - majonez - 3-4 jajka pokrojone w plastry - majonez - 2 pomidory pokrojone w plastry nic nie mieszać, każda warstwa ma swoje miejsce Nakładać tak aby nabrać każdą warstwę. nie przyprawiać niczym - jest pychotka
  13. Mamunia :D fajna ta sałatka, pozwól, że wykorzystam na roczek ;) a pogoda zaiste piękna! ani jednej chmurki!!! Kessi :) faaajnych masz sąsiadów :) ja to bym chciała ich fotke zobaczyc bo na razie to sobie ich tyklko wyobrazam a ciekawam bardzo
  14. Kasiu - ja antytalencie tortowe ( a z ciast umiem takie proste owocowe tylko :P ) więc ja tort zamawiam, ale śmietanowy taki. niesłodki. Nadia go spróbuje napewno :)
  15. dobry! ;) a ja najpierw piszę to co chciałam wczoraj i mi zeżarło :P Pia - ja, jako, że nie jestem całkowicie zdrowa naumyśle ;) potrzebuję do podjęcia każdej ważnej decyzji wyodrębnienia plusów i minusów :D tak więc zrobiłam sobie listę za i przeciw wożeniu Nadii do dziadków codziennie ;) a więc plusy: 1. u moich rodziców jest winda, więc mama nie bedzie miała problemów z wychodzeniem na spacery, wsadzi małą w mieszkaniu do wózka, do windy i juz jest na dworze :) co po pierwsze jest lepsze dla zdrowia babci a po drugie dla bezpieczeństwa Nadii bo codziennie drżę o to czy nie spadną ze schodów :( 2. u moich rodziców jest duże mieszkanie gdzie Nadia ma swój pokój wyremontowany, ze swoim łóżeczkiem (bo mamy dwa turystyczne), swoim materacykiem, mnóstwem zabawek po mnie i moim bracie ;) 3. będę miała porządek w domu... bo zapomniałam już jaką bałaganiarą jest moja mama!! a gotuje u nas i po moim przyjściu z pracy w kuchni widzę teksańską masakrę!! zamiast cieszyć się Nadią przedzieram się przez sterty brudnych garów (bo przecież tak trudno wstawić je do zmywarki....) myję blaty itp... a tak to mama bedzie gotowała u siebie obiad, ja po pracy bede zabierać dla Dżordża i gitara gra :D 4. po przyjściu do domu popołudniu Nadia chętnie będzie buszować wśród zabawek w swoim pokoju po całym dniu poza domem 5. zmiana otoczenia, bo ileż można siedzieć w swoim domu z przerwą tylko na 1-2 godzinny spacer ;) 6. większa możliwość organizacji swojego czasu, bo będę miała ochote posiedzeć z nimi dłużej to zostane, bede chciała iść do domu to zabieram Nadię i jedziemy a teraz siedze i czekam aż pójdą bo nie wypada mi ich wyprosić... nie wiem czy wszystko czy o czymś zapomniałam :D minusy: 1. mój ojciec pali papierosy. i chociaż pracuje od 7-15 tej a jesli jest w domu to nigdy nie zapalił przy Nadii tylko chodzi do kuchni, otwiera okno i tam kurzy to mieszkanie nie pachnie świeżością... mój mąz tego nie czuje i mówi, że przesadzam a ja chyba rzeczywiście jestem przeczulona bo czuję te papierosy.... wiadomo, że dym sie nie unosi tylko po prostu np zaśmierdły firanki ;) w sumie chyba tyle :D zdecydowałam się już. od stycznia. i na początku powiedzmy 2 -3 razy w tygodniu a jak bedzie sie tam dobrze czuła to codziennie. Holly, Pia - nu nu nu zboczuszki :P Miśka - zdrówka dla Amelki. a koleżanka sie nie boi, że jej córa sie zarazi???? Nadia dzisiaj wstała za 10 ósma i sie spóźniłam do pracy bo chciałam ją wyściskać :D
  16. spadam oglądać "dyżur" ;) do juterka
  17. nasi to chyba z tego samego gatunku Dżordżów :D
  18. Holly a wiesz Pia, że masz racje? :D sama nie lubie moich min i tonu jak sie wściekam :P zwłaszcza o 6 tej rano gdy stoje bosymi stopami na kafelkach, gdy mogłam być jeszcze pod kołderką... a z lustrami nie przesżło :D codziennie wieczorem jak Nadia idzie spać, bierze swój ulubiony "psikacz" i psika całą lustrzaną szafę na wysokości do 1 metra i pucuje :D a rano Nadia najpierw całuje, ślini, liże, pluje lustro a potem ciap ciap rączkami :D
  19. hehehe znikające masowo posty? :D Pia - tadzik odsapnie :D a popołudniami się popieszczą :D jutro napisze co dzisiaj chciałam bo nerwy mam :P
  20. kupa no!!! wcieło mi posta... a sie tak naprodukowałam...
  21. Pia - w sumie w całym mieszkaniu mają już panele. został tylko pokój stołowy gdize jest ta paskudna wykładzina... ale tata obiecał do końca roku położyć i tam panele. w końcu już dłuuuugo leżą pod ścianą w paczkach i nabierają mocy urzędowej :D pokój Nadii jest cały po remoncie :)
  22. Asik - ja na razie daje rade bez odpoczynku hiehie ale moja mama ma problem... i dlatego między innymi od stycznia będe wozić rano Nadię do moich rodziców, tam przynajmniej winda :P no i mieszkanie mają 75 metrów ;) i Nadia ma swój pokój 6x4 metry :D wiec placu do zabawy ma Kimizi - oj byłoby fajnie :D strzelimy sobie po Julku (moze twój mąż sie zgodzi :P )
×