Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. Rafinka - a aż sprawdziłam ;) 2x125mg, kochana ja wiem ze magnez pozwala wyciszyc nerwy bo jak nie łykam i pije duzo kawy to wtedy czuje sie fatalnie, jestem podłamana, wszystko mnie dobija, mam chandre. ale magnez działa tylko na to a nie ma moje kompulsy czy obsesje ;)
  2. aha i pomimo magnezu i naprawde dobrej kondycji psychicznej - objawy nerwicy nadal mam ;)
  3. Rafinka - ja codziennie łykam magnez forte z witaminą B6. od kilku lat. a jak mam stres, czy młoda choruje to sięgam po leki uspokajające - ziołowe: nerwosol, nerwomix, persen forte (nie działa :P ), valerin forte... no juz chyba wszystko w życiu zeżarłam ;)
  4. kiokjhua - dziekuje ja staram sie myslec pozytywnie, jestem optymistką i wierze, ze zawsze "jakoś to będzie". ale optymistką jestem odkąd wyzwoliłam sie od toksycznych rodziców. nie chce do tego wracac oj niee
  5. moje dziecko zaczeło przejmowac ode mnie pewne rzeczy, ale od niedawna z tym walczę np mam manię mycia rąk. muszę mieć je nieskazitelnie czyste... gdybyscie mnie widziały podczas przygotowywania obiadu... potrafię 15 razy ręce przy tym umyć. dotknę mięsa - myję ręce, dotknę jajek - szoruję ręce pod wrzątkiem, myję warzywa w zlewie - po myciu tych warzyw myję ręce.... moja córka to widzi i miała taki okres ze biegała co 15 minut do łazienki i chciała ręce myć. ale zaczełam ją od tego odciagać, mówie jej ze ma myc rączki tylko wtedy kiedy są brudne a nie co chwile bo będzie miec takie rączki jak ja a chyba nie chce? no i przestała myc te rączki ciągle a moje ręce wołają o pomstę do nieba... od tego ciągłego szorowania albo jak sprawdzam przed wyjsciem czy zakręciłam gaz to miałam taki czas ze podczas patrzenia na kurki z gazem pstrykałam palcami licząc do czterech - to pstrykanie kodowało w moim mózgu, ze sprawdziłam i są zakręcone, dzieki temu nie musiałam sie wraca by sprawdzac je jeszcze raz i jeszcze... i młoda któregos dnia przyuważyła i ubieramy sie w przedpokoju a ona pobiegała do kuchni, podniosła rączke do góry i próbuje pstrykac palcami. po czym przyszła do mnie i mówi: juz sprawdziłam gaz mamusiu eh no przeraża mnie to troche, ale pewnych rzeczy nie jestem w stanie pokonac ;)
  6. kiokjhua - no to widocznie niepotrzebnie pękłam. moze byłoby mi łatwiej sie z tego wykaraskac, ale suma sumarum skonczyło się dobrze ;) ale to z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzic, ze zawdzięczam to mojemu mężowi ;)
  7. idź, warto sprawdzic czy pomoze ja chwile chodziłąm na psychoterapie, ale u mnie rozmowa o tym co spowodowało nerwicę sprawiała, ze problem sie pogłebiał, więc zrezygnowałam u mnie najlepiej działa mechanizm schowania tego głęboko i nie rozgrzebywania ran. no i cierpliwy facet u boku odciągający mnie od kompulsów ;)
  8. skąd się wzieły wasze nerwice - u mnie dzieciństwo... niezbyt szczęsliwe ze znerwicowanym ojcem tyranem, który traktował dom jak kopalnię na której pracował a nas jak swoich podwładnych... i matką alkoholiczką olewającą wszystko i wszystkich. do dzis pamietam jak wychodząc do pracy na noc ojciec mówił surowym tonem: tylko zamknijcie dokładnie drzwi!! i sprawdzcie czy gaz zakręcony!!! i co sie działo? mój brat spał, mama spała a ja mała dziewczynka popierdalałam po domu pół nocy sprawdzając czy aby wszystko jest tak jak ojciec kazał... albo miałam może z 6 lat. jechalismy nad morze na wakacje, chcielismy z bratem zamknąć sobie (zablokowac) tylne drzwi w aucie to nam nie pozwolił i z nieskrywaną dramaturgią w głosie orzekł: jesli auto będzie sie palic (nie wiem po chuj miałoby sie palic) i ja krzykne uciekajcie to uciekajcie i nie oglądajcie się za siebie!!!! :o nosz kurwa mać! dzieciom takie rzeczy mówic? a gdzie poczucie bezpieczenstwa?
  9. mjnhbgvfd - oj przesadzasz troszkę ;) nie ma się czego wstydzic, to nie choroba tylko zaburzenie ;) mój mąż od początku naszego związku wiedział o moim problemie i on mi pomagał z niego wyjść stosując terapię behawioralną ;) a była nawet taka jazda, ze wyrwałam klamkę w mieszkaniu mojego przyszłego teścia sprawdzając czy aby napewno zamknełam drzwi :o
  10. trinnny ZOK to Zaburzenia Obsesyjno Kompulsywne popularnie zwane nerwicą natręctwo ;) mnie towarzyszyły również lęki przed skupiskami ludzi (kościoły, autobusy itp) przed bakteriami, brudem itp
  11. ja może nie lękowa ale pokrewnie ;) zaszłam w ciążę mając zdiagnozowane ZOK nie brałam leków, bałam się o maleństwo. dla mnie jakoś ciąża była zbawieniem, tzn dla mojej nerwicy. nie wiem czy to wpływ hormonów ciążowych, czy zwolnienie tempa życia w tym okresie, ale moje objawy w czasie ciąży całkowicie znikneły :) teraz mam 10% tego co miałam przed ciążą. nie biore leków i czuję się świetnie moze jak dojdziesz juz do etapu ciąży w którym twoje maleństwo będzie bezpieczne to też cos sie w tobie zmieni i nerwica odpusci?
  12. mam wieści od Kimizi, nienajlepsze :( "Ufff dużo się wydarzyło. Nadal lezymy w szpitalu, tym razem na zapalenie płuc, które Misiu załapał w szpitalu :( ale po drodze podejrzewali u niego nawet nowotwór, ale okazało się że to była tylko powiększona grasica - podobno norma u maluchów. Tak więc to zapalenie płuc teraz to już dla nas mały pikuś, ale mam już depresję od tych 3 tygodni w szpitalu :( "
  13. a tak poza tym to z rańca przywieźli nam do biura ekspres na kapsułki i kminiłam nad instrukcja obsługi i teraz własnie popijamy sobie z kolezanką pachnącą kawkę ze spienionym mleczkiem :) mmm i mamy muche w biurze! obudziła się po zimie!! wiosna idzieeee łiiiiii!
  14. u nas ok, ale Nadia wczoraj mówiła, ze Robert kaszlał hehe więc być może przekaże jej bakcyla ;) ja juz i tak ciesze sie okrutnie bo miesiac jest zdrowa!! tfu tfu tfu i odpukac oczywiście w niemalowane ;)
  15. hejooo zdrówka dla chorowitków!! Mamuniu, Zosiu, Izu, Krzysiu ;) i kto tam jeszcze? Kessi Adaś wykurowany?? Mamuniu napisałam do Kimizi, czekam na odpowiedz
  16. hejkaa jejuu :( bidulki dzieciaczki :( zdrówka dla wszystkich chorowitków!! u nas tfu tfu tfu ok ;) Dusia wczoraj była w teatrze - zachwycona!! :) bardzo bardzo jej się podobało :) i mówi: Mamusiu ja się wcale nie bałam! a Wiktoria płakała! ;) ale wróciła też z zasinioną wargą bo jej Szymon w zabawie niechcący przywalił ;) grunt, że nie ma strat w uzębieniu :D a tak poza tym to nie mam co pisac :( u nas nudy, dzień jak codzień itd
  17. hejooo babolce ;) Mamuniu :( biedna Zosieńka zdrówka!! niechaj się szybko wykuruje i antybiotyk nie będzie potrzebny Myszko - film "taki se" ;) w sumie oglądam bo czytałam całą sagę to i film mnie interesuje, ale szału nie ma :o no i podzielili ostatnią czesc sagi na dwa filmy :o kaszanaaa no ale khm umięśniony indianiec jest :D więc jest na czym oko zawiesić :D i sie rozmarzyć o lesnych pląsach z wilkołakiem :P Mamuniu, tak Dusia w przedszkolu. Aż normalnie boję się pisać :P bo jest zdrowa od ponad 3 tygodni!!! normalnie rekooord przedszkola :P :D pewnie jak to napisałam to sie rozchoruje hehehehe :D jutro idą do teatru na tomcia paluszka ;) a ta tekstami rzuca strasznymi :o jakby ktos usłyszał to patologia u nas jak nic :o wczoraj tuliłam ją i postawiłam ją na podłokietniku kanapy i sięgała mi tak do obojczyka i mówie do niej: kiedyś będziesz taka duuża :) a Nadia na to złapała się za klatkę piersiowa i mówi: i będę miała ogroooomne cycki!! no skąd to dziecko to wymysla???
  18. hejo wieczornie no 20 kg i 110 cm małej babki ;) będzie miala 185 cm jak nic! :o a wyszczekane toto :o dzisiaj np. mówię jej: "nie wkładaj paluchów do buzi bo będziesz miała pleśniawki" a Nadia na to: " o czym ty w ogóle do mnie mówisz??" ręce opadają ;) mam dzisiaj wieczór... dla mnie ;) no i dla tadeusza, bo wciska mi sie usilnie na kolana i niepocieszony, ze laptop tu leży :D o, zrezygnował i polozył sie przy moim biodrze i wzdycha, wielki pokrzywdzony :D małzon na piwie z kolegami, dziecię śpi, mam lampkę białego wina i najnowszą część zmierzchu na dvd :D zaraz sie kopsne do kuchni po paczke slonecznika i nie ma mnie :D ciao!
  19. to rzeczywiście Myszko niemiła sytuacja :( najgorsze, ze to małe dziecko i nie rozumie... eeh Kessi - bidulko kuruj się!! zdrówka życzę! a my zaliczyłysmy dzis pod przedszkolem glebę :D Nadia potkneła sie na krawężniku i poleciała w błoto. Trzymałam ją za rączkę, ale waży 20 kg a ja siłaczem nie jestem :D więc przytrzymałam ją na tyle, zeby nie wyłożyła sie cała, ale na kolanko wpadła w błoto. Nogawka od kolana w dół umazana, ta juz przezywa, ze błoto, ze spodnie, ze kolanko będzie obdarte ;) w szatni zmieniłam jej rajtki bo tez przemokły. załozyłam spódniczke, kolanko nie było obdarte ;) i potem sie juz z tego smiała. spodnie wziełam do łazienki i wyprałam całą nogawkę ;) dałam Pani, żeby powiesiła na kaloryferze. Na szczęście pada deszcz i nie idą na żaden spacer to do 15.30 spodnie wyschną spokojnie ;)
  20. to rzeczywiście Myszko niemiła sytuacja :( najgorsze, ze to małe dziecko i nie rozumie... eeh Kessi - bidulko kuruj się!! zdrówka życzę! a my zaliczyłysmy dzis pod przedszkolem glebę :D Nadia potkneła sie na krawężniku i poleciała w błoto. Trzymałam ją za rączkę, ale waży 20 kg a ja siłaczem nie jestem :D więc przytrzymałam ją na tyle, zeby nie wyłożyła sie cała, ale na kolanko wpadła w błoto. Nogawka od kolana w dół umazana, ta juz przezywa, ze błoto, ze spodnie, ze kolanko będzie obdarte ;) w szatni zmieniłam jej rajtki bo tez przemokły. załozyłam spódniczke, kolanko nie było obdarte ;) i potem sie juz z tego smiała. spodnie wziełam do łazienki i wyprałam całą nogawkę ;) dałam Pani, żeby powiesiła na kaloryferze. Na szczęście pada deszcz i nie idą na żaden spacer to do 15.30 spodnie wyschną spokojnie ;)
  21. o kurczaki Mamuniu :( biedna Zosieńka! :(
  22. Kimizi - "Dzisiaj u nas zaświeciło słońce, właśnie jesteśmy po wszelkich konsultacjach i wszystko jest super. Jutro jeszcze laryngolog i jak będzie ok to jutro wychodzimy ze szpitala. A szpital to jakaś masakra! Jak tylko będziemy w domu to zaraz wszystko Wam opiszę. Buziaki dla Was i do jak najszybszego usłyszenia. Dziękujemy za pamięć" :) uff
  23. Myszko - R. zazdrosny, a jakże :D kłuje go w serduchu strasznie :D a ja jak patrze na to zdjęcie jak trzymają sie słodko za rączki to mi cieplutko w serduszku :) Dusia taka dumna, szcześliwa ;) a on taki spokojny, grzeczny, ułożony :D nie no fajny chłopaszek ;)
  24. hejka Kochane! Adza witaj ;) ja sie w ogóle obawiam, ze nasza galeria juz nie istnieje bo albumik likwidowali (cały!) musimy sie gdzies przenieść ;) dziekuje wam kochane za gratki dla Duśki za RRRR :D musze wam coś napisać odnośnie do "ukochanego" mojej córy ;) dowiedziałam sie conieco o jego rodzinie ;) mamy wspólnych znajomych ale do rzeczy. jego mama ma tytuł naukowy doktora ;) i pracuje na uniwerku. ma 42 lata, ale to jest ok. tylko, że jego ojciec... ma 80 lat!!!!! 4 letni chłopaczek ma 80 letniego ojca!!!! jest irlandczykiem - tez naukowcem masakra nie?
  25. ahaa i wróciłam z wawy a moje dziecko wypowiada piękne dźwięczne "R" no jestem w szoku!! bo do tej pory był LOBELT a teraz jest ROBERT :D i wszystko wrecz tak przerysowywuje mówiąc R wiec to R jest takie wyRaźne :D słodziutkie. a to pewnie efekt pracy przedszkolnego logopedy :)
×