meaaa

mama_ala - :D :D Boskie!!! a z tą kupą to już arcydzieło :P :P oplułam monitor :D

Kubuniowa - hehe przystojniak! najpiękniejsze dzieci to brudne dzieci :D co myslicie o galerii dla Kubuniowej? ;)

a moja dzisiaj chyba zeżarła ścinki po temperowaniu kredki do oczu ;)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bonsai_Kitten

dobra dobra dziewczynki możemy przestać się oburzać :D to bujda na resorach :D dzięki Bogu!! kiedyś tam, chyba w 2001 roku Zhu Yu, kontrowersyjny chiński artysta zrobił wystawę zdjęć, na których rzekomo zjada ludzki płód. zrobiono śledztwo, nie udowodniono kanibalizmu. teraz ktoś wziął te fotki (chory debil zapewne) stworzył bzdurną historyjkę o niby serwowanej w restauracji zupie z nienarodzonych dzieci i świat się oburza żałuję, że się dałam nabrać. pomysłowość ludzka nie zna granic. debil jeden tak samo było kiedyś z tymi kotkami bonsai ;)

Mamunia :) Pia - zadzwoniłam do mamy: -główka czosnku -szklanka wody przegotowanej ostudzonej pokroić czosnek bardzo drobno i zalać tą wodą na 24 godziny -potem dodać 3/4 szklanki soku (jaki kto woli, mama dała z czarnej porzeczki) -troszkę soku z cytryny -łyżkę miodu i ja i brat piliśmy od 6 msca życia i nic nam nie jest ;) chwile po wypiciu delikatnie czuć czosneczek ale potem już nic

ja pierdole :o

Kubuniowa - nie lubie takich snów... a ten był bardzo realistyczny... smutno mi było :(

hejo, Baryłko :) welcome back Babeczko - fotki superaśne! Czaruś przeszczęśliwy na tarasie w śniegu :D a Zuzia jest pulchniutka, ale przecież ona jeszcze nie raczkuje i nie chodzi. ja bym sie na razie nie przejmowała :) jest słodka! dzieki za komentarze co do czapy i fryzurki Naduniowej ja niewyspana na maksa... położyłam się spać o 23.30. nie mogłam zasnąć, nie wiem o której mi się w końcu udało. Nadia o 4.30 nie wiedzieć czemu zaczeła płakać i wstała w śpiworku i tak stała i wyła... ale nie był to płacz "na ból" bo to jest zupełnie inny płacz. odniosłam wrażenie, że się przebudziła i może zasnąć nie umiała i mnie wołała. wypiła całą butlę soczku i poszła spać. ja kręciłam się i nie mogłam zasnąć, zasnełam chyba po godzinie i śnił mi się wybuch bomby atomowej i że musieliśmy się na szybko ewakuować i zabrać tylko to co konieczne bo potem nie bedziemy mogli po nic wrócić bo wszystko będzie skażone. i tak siedziałam w pokoju Nadii i myslałam co jej zapakować i bylo mi strasznie smutno że już się nie będzie mogła swoimi zabawkami bawić bo wszystkich nie zabierzemy... i martwiłam, się czy jej nie skazi promieniowanie... jezzu, nie miałam na szczescie czasu na długi sen bo Nadia o 6.30 wstała już na dobre. dziwne to bo ostatnio wczesniej jak o 7.30 nie wstaje... myślałam, że może jakieś przeziębienie ją łapie bo w nocy się obudziła ale rano uśmiechnięta i radosna w pełni zdrówka wstała, więc nie wiem co to było.... pozostanie zagadką ;) moja mama przygotowała i dziś przyniosła dla Nadii syrop z czosnku na uodpornienie na zimę ;) ponoć i ja i mój brat zawsze przez całą zimę piliśmy po jednej łyżeczce i w ogóle nie chorowaliśmy ;) zobaczymy. na razie dziś wypiła pierwszą łyżeczkę i bardzo jej posmakowało i chciała więcej :P dziwne, bo i ja wypiłam łyżeczkę i mimo, że na początku naprawdę jest smaczne, takie słodziutkie bo to z sokiem z czarnej porzeczki i miodem to potem pali trochę w gardle ten czosnek ;) no ale jak lubi.... :D

Kefiras :D to na motorze przebija wszystkie!!! :D :D świetny jest!!

hej Babeczko :) to dobrze, że Zuzi nic poważniejszego nie dolega :) Gumiaga - super! zazdroszczę ci, że mieszkasz nad morzem... ja wrzuciłam do galerii fotkę Nadii w zimowej czapie i jej nową fryzurkę :)

z tego wszystkiego zapomniałam pogratulować Pia spacerującego Pascala! :D super!!! ja sie chyba nie doczekam bo Nadia tak o tę swoja szklaną pupcię dba, że puszcza sie na chwile, stoi 30 sekund, zdarzy jej sie zrobić kroczek ale jak sobie przypomni, że sie nie trzyma to od razu panika, szuka oparcia i sadza najdelikatniej jak potrafi te swoje 4 litery..

Ewcia ja jestem mega wściekła i smutno mi bo śliczna ta kurteczka :( ale dziwne to jakieś bo oglądałam rozmiar 92 teraz i są zdjecia dziewczynki w tej kurtce i ona wyglada na 4 lata!! i napewno 92 bedzie na Nadie za duża :( kurde!!! bubu :( źle mi Monim - aaale sobie super relaksik fundujecie :D

hejo Myszko - gratulacje!!! :D Pia - fajnie to ujęłaś :) i super masz pomysł. wykorzystam napewno Mamotomka super kombinezon :) dziewczyny... przyszła do mnie ta kurteczka wreszcie co ją Nadii zamówiłam... i wiecie co?? jest za mała!!! szok!! rozmiar 86 12-18 mscy... zapinam Nadię na styk a gdzie sweterek pod spód?? no nie ma szans... jesli by któraś mama dziewczynki mniejszej od Nadii chciała to chętnie odsprzedam. dałam za nią 40 zł. śliczna jest! taka sama jak ta http://www.allegro.pl/item789528332_kurteczka_next_na_zime_z_lala_12_18m.html dajcie znać jakby co. a jak nie to wystawie na allegro

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/86092c0e12aff3de.html :D :D

:D hie hie tez nie mozemy tego zrozumiec ;)

pamietacie jak wkleiłam zdjęcie moje z dzieciństwa i Nadii i było uderzające podobieństwo?? to teraz dam wam zagwozdkę :D Nadia z tatusiem http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/863963d547e1ebcb.html :D no i do kogo w końcu ona jest podobna???? :P

Mamunia ;) ale ja dzisiaj miałam wygrać miałam przeczucie :P

hejo Pia - :D gagatka masz niesamowitego ;) Ewciu - kup kup, polecam szczerze. Nadia też nie lubi być zapięta pod szyję a tak to kurteczkę ma rozsuniętą a szyjka chroniona :) ktoś miał genialny pomysł z tymi golfikami ;) Nadziejomyszki - trzymam kciuki aż bieleją mi kostki!! ;) Monim - witaj, też Cię pamiętam. Tosiek śliczny! wiele wycierpieliście... ale dzięki temu nic was już nie złamie :) życzę zdrówka dla synka i żeby nigdy już ten koszmar nie powrócił czytałam was od wczoraj popołudniu ale nie miałam kiedy napisać... a takie nadrabianie na raty owocuje... zapomnieniem co sie chciało komu przekazać... więc wybaczcie ;) wczoraj byłam u gina na kontroli po krio i weszłam do gabinetu... o 22 giej!! przegięcie.... ale po urlopie jest i przed kolejnym wyjazdem to tyle pacjentek, że glowa mała... ale podwozie mam ok :D wszystko się zagoiło pięknie więc nie mam juz powodu do zmartwień ;) za pół roku mam powtórzyć cytologię a tak to przyjsc tylko jak cos sie bedzie działo ;) więc mam nadzieje, ze dopiero jak sie będziemy starac o ... Julka albo ... Tosię (Monim ;) ) nie mam czasu na nic... miałam sobie zrobić paznokcie, zafarbować włosy... kiedy???? chodze jak straszydło... ale zato wczoraj zapunktowałam u męża bo wyjątkowo mama nie gotowała nam obiadu więc mu upiekłam pierś z kurczaka z ziemniaczkami i zrobiłam sos.. porowy na białym winie ;) pysia pysia pysia :D przyszły wczoraj zakupy z allegro i jak zobaczyłam body z motywem świątecznym to aż mi sie cieplutko w serduszku zrobiło i zaczełam śpiewać kolędy :P głupia jestem, wiem. ale juz sie nie moge doczekać tych świąt! choinka, prezenty, piękne zapachy z kuchni, pyszności do zajadania i nasza trójka (no czwórka z kotem :P ) Nadia tuptająca w czapusi Mikołajowej :) ojojoj ale słodko :) wysłałam smsa na rmf fm ale kuźwa jego dupa blada rozładował mi się własnie telefon... nie mam ładowarki :o nie wygram 120 tysi!!! buuuuu dzisiaj paskudnie i pada... na szczescie wczoraj Nadia z babcią poszła na spacerek bo dzis będą siedziec w domku niestety...

Pia - Pascal jest przesłodki! :) śliczny chłopak ci rosnie :) Kasia - hahaha! ale Krystianek minki strzela!!! do wycałowania ta buźka jest! :D super! dodał ktoś coś jeszcze? bo nie wiem czy nie przegapiłam

Kasiu ja tez nie solę małej i niczym nie przyprawiam, ale np moja mama soli ziemniaki a potem Nadia zjada jak oni jedzą obiad (no ziemniakom nie przepuści :D ) no i jak mama robi ogórkową czy jarzynową a Nadia je z nami to napewno też przyprawione to jest. a wczoraj ten gulasz posoliłam, popieprzyłam i dodałam ziarenek smaku...

Kessi no kazał mi przyjść za pół roku i w miedzyczasie zrobic badania... ale masz racje, zrobie wczesniej i pójde do rodzinnego

hejo :) Miśka - ja bym się wybrała do lekarza mimo wszystko. może badania moczu? taka gorączka nie jest normalna. aa i przepraszam, ze dopiero teraz ale wczesniej nie doczytałam. jak dziecko ma drgawki z gorączki to trzeba natychmiast obniżyć mu temperature i wtedy te syropki są za słabe. najlepiej czopek, bo szybciej działa i chłodna kąpiel lub obłożyć chłodnymi ręcznikami do zbicia temp. wszystkim macham Kefir no! ja wiem, że masz przerąbane ale ja cię prosżę częściej na forum ;) tak piszecie o nietypowych posiłkach.... to Nadia też wczoraj poszalała.... rano mleczko ok, potem kaszka też ok i poszła spać a na obiadek zrobiłam jej buraczkową i zjadła pare łyżeczek i nie chciała a jak sobie nałożyłam gulasz z kaszą to tak machała podniecona łapkami, że by odfruneła... nie chciałam jej dać bo miesko było podsmażone na cebuli i przyprawione (wiecie tak normalnie jak dla dorosłych) ale tak chciała, że jej dałam... wyżarła mi chyba z 7 kawałków mięska z sosem i kaszą... potem pojechaliśmy do mojego brata na urodziny i tam te małe dziewczynki były i tam ich mama dawała wszystkim dzieciom po jajku niespodziance i takim ciachu, nie wiem co to... lubiś czy cholera wie... zbożowe mięciutkie a w środku czekolada... mówię że ona nie jadła nigdy czekolady ( i prawde powiedziawszy nie chciałam jej nigdy dawać... no moze nie nigdy ale najpóźniej jak sie da) to spojrzała na mnie jak na kosmitkę... oddałam jej to jajko ale ułamała z połówki kawałek (czyli w sumie ćwiartkę czekoladowego jaja) i dała mi... dałam Nadii to tak szybko zniknał w jej buźce że masakra :) a jak zobaczyła, że te dziewczynki jedzą te ciacha to był taki straszny płacz.... odpakowałam jej takie coś http://static.playmobile.pl/blog/16517/182244.4.jpg i dałam... pół wsuneła a pół rozsmarowała na moich spodniach i na podłodze... przez to nie dałam jej deserku, bo za dużo dobroci na raz... ale wsuneła kanapke z szynką... na noc wypiła tylko 120 ml mleka - no ciekawe czemu? :P lece do galerii was podejrzeć

Kefir a ty masz wciry!

hejo ferst aj łud lajk to sej heloł tu Pia łelkom!! :D ciesze sie, ze jesteś :) szkoda, że pogoda nie wypaliła :( racuchy przesunełam w czasie ;) spękałam :P ale miałam jej w ten weekend usmażyć i dać kawalątek, żeby sie przyzwyczajała... ale czasu nie było :( i Nadia też już jadła ziemniaki w Ikei :P :D wczoraj zupki jeść nie chciała i wiecie co? alleluja! normalnie mi przeszły stresy związane z jedzeniem :) bo jak dawniej nie chciała jeść to sie martwiłam, starałam sie jej wcisnąć a wczoraj? nie chcesz jeść? to nie będziesz :P i wzielismy ją na zakupy do centrum handlowego, gdzie wtrąbiła rogala ;) kupiłam jej czapuchę futerkową a'la misio na zimę - potem fotki strzelę bo jest cudna! a teraz gulaszyk mi się dusi, Dżiordżio na jakimś rajdzie, Nadia śpi, kot też ;) a po obiedzie do mojego brata na urodziny jedziemy ;) będą tam dwie dziewczynki 1,5 i 2,5 roku :) więc Nadunia sie pobawi wczoraj była u niej fryzjerka i Nadia ma fryzurkę a'la bombeczka :D taka kopułka z tyłu - jak damulka normalnie :D