meaaa

hejo ja na chwile bo padam na pysk... :( a jeszcze musze przelewy zrobić :( Myszko, Cari - sorki, że grupowo ale nie mam siły. piekne zdjęcia! obydwie macie figurki do pozazdroszczenia a dzieciaczki widać, że wielką radochę miały na plaży :D no i już zapomniałam co miałam pisać :o shit jakby co to sie nie obraźcie, że którąś pominełam, nadrobię jutro... Mamuniu - strasznie się cieszę!!! :) Babeczko - hehehehe :D komentować nie trzeba :P Pia - współczuję bardzo! u nas mamy podobnie... mała maruder, gryzie wszystko, nawet fotele, jak dorwała drewnianą podstawkę pod kubek to tak szorowała nią po dziąsłach że myślałam, że drzazgi będą leciały :( w ciągu dnia połozyć ją spać to masakra, trzeba tulić i nosić dopóki nie będzie półprzytomna i wtedy do łożeczka, ryk, przytuli słonia i śpi.a bez noszenia to wygląda tak jakbyśmy dziecko mordowali :( zbliżam się z nią do łóżeczka to prawie mi wyskakuje z rąk i zaczyna się drzeć :( wczoraj o wpół do pierwszej w nocy zaczeła strasznie płakać, mąż ją nosił, tulił... nic nie pomagało, darła się, szlochała... posmarowałam jej dziąsła żelem i wypiła butlę soczku i poszła spać, spała już do rana więc nie jest najgorzej. boję się że dziś też będzie płacz w nocy a to mnie nerwowo rozstraja (poświrowana jestem) do tego wydaje mi się, że jej zimno w nocy bo już jest chłodniej, mimo, że ma okno zamknięte to w pokoju chłód i ona chłodna... więc dziś poleciałam do sklepu po gruby śpiworek bo ma dwa cienkie, tzn jeden cienki a drugi średni. teraz śpi w cieplusim i nie wyprałam go... bo by nie wysechł, ale nówka jest i nie wisiał na wieszaku tylko w foliowym opakowaniu to nikt go nie macał. eh do dupy z tym... i też mi się wydaje, że oprócz zębów jeszcze skok rozwojowy dołączył... no i włączyło jej się częstowanie :D je chrupkę to musi mnie poczęstować :P i nie odpuści dopóki nie odgryzę kawałka :D lece bo mąż wzdycha o te przelewy :o do jutra

my chcemy siku! my chcemy siku! :D jejku ide do domu bo mi na łepek wali :P

Pia - ja nie krwawię :D leje się ze mnie żółta woda - chory nabłonek wypływa z upławami, a że są to hektolitry to normalne przy tak dużej nadżerce :D

tak nie mogę zrobić bo jednak część mnie jest rozumna :P i kalkuluje jak to wszystko by wyglądało gdyby... więc cierpliwie zaczekam ;)

Kasiu ja to jestem z gatunki takich co i chciałaby i boi się :P zaczekam 1,5 roku ;) jak Nadia grymasi na coś co jej ugotuję to tez mi przykro...

przyznam się bez bicia, że jak wyjdą dwie kreski to będę zadrośnica :P

Kasiu brzmi całkiem fajnie :) Holly ale kopniaka dostaniesz, ty kiepska kucharka? a jak się mój chłop zajadał spaghetti?? uszy furgotały :P

Holly :( bidula jesteś

Gumi_aga - na katarek to rzeczywiście najlepiej psikać i odciagać. lekarka mi jeszcze poleciła krople Nasivin do noska, ale kolejny lekarz mi doradzil je odstawić i 2 razy dziennie psikać Mukofluidem do kinolka

zapuszczę bobra :P Bosz... jak ja nie lubię poniedziałków... :o do tego dzwonił prezes i mam przestać wysyłać oferty tylko skupić się na odwiedzaniu klientów... od jutra ciao bambina i śmigam po polsce :o

jezzu... przeczytałam słowa Holly "Kimizi dla Ciebie tez zdróweczka!!!" jako "Kimizi z ciebie też zdzireczka!!!" :D poprawka - mózg mi wymroził :P

gorzej jak mi zamroził "główną" dziurę :P epoka lodowcowa, dżordż kożuszek będzie musiał założyć i lodołamacza użyć :P

no i już wiem :) przez cały tydzień może tak się lać, jak pójdę w piątek do założy mi opatrunek i już nie będzie takich upławów :)

masz rację Pia zadzwonię co do Eltona... przypomniał mi się kawał... "widziałem twoich rodziców, całkiem mili panowie" :o

aha do Czestochowy nie jade bo kranik wciąż odkręcony :o sie zaczynam martwić czy to ok. ale w piatek ide do niego na kontrole to sie dowiem... jak spyta czy upławy były to powiem, że był... potop!!

hejo baryłko welcome back :P Miśka :) Samadama, może nie chodzi o jedzenie? bo moja niewazne ile zje, czy to 210 ml czy 70 to i tak śpi tak samo. moze ząbki albo cosik mu nie pasuje... Nadii chyba ząbki idą te dwa co lekarz mówił, że są na "wylocie" bo ślini się strasznie a juz sie nie śliniła, gryzie wszystko - nawet meble!!! kot nam nie poniszczył mebli to Nadia obgryza fotele!! no i o 6 tej pobudka a w nocy wiercioch straszny

już drugą stronę rozpoczełam...

nie ma sprawy Amorku :) rany jak mi sie nie chce iść jutro do pracy.... :( kto pójdzie za mnie? miałam jechać jutro do Częstochowy ale zobacze czy jutro bedzie sie ze mnie lało czy nie, bo jak tak to siedze w biurze i piernicze. wole miec kibelek pod ręką

uuu też mi sie parówek zachciało :D gdyby małej zostały to bym ją objadła z morlinki (pewnie na jednej by sie nie skończyło ;) ) ale nima :( ja bardzo lubię na surowo ;) gotowane też, ale wole surowe. ja to nawet historie słyszalam, że tam papier toaletowy dodają :D ale mogę żreć i srajtaśmę :P nie rusza mnie to moja mama pracowała w rozlewni napojów (niegazowanych) - nie tknęła ich :P i pojechali kiedyś na szkolenie jakieś do maspexu i widzieli linię produkcyjną Kubusia.... jakby to powiedzieć... syf, kiła i mogiła jak to mówi babeczka :P

dziękuję Myszko :)

nie uważam parówek za "śmieciowe żarcie" :) ale szanuję twoje zdanie ;) powietrzem jednak nie da się żyć :P

Myszko no Zohan beznadziejny... Mamotomka - gdyby tak się zagłębić w produkcję jakiegokolwiek pożywienia to by się okazało, że tak naprawdę nic nie wolno jeśc... dlatego bez przesady :D ja tam parówki i pasztety będe jadła choćby nawet i był to pies z budą zmielony :P lubię po prostu ;)

no i ja grudzień też rozrywkowy mam ;) 1- Nadii urodziny 6 - Mikołaj i urodziny mojej św. pamięci Babci 13 - urodziny męża no i Boże Narodzenie ;)

hejo hej Myszko :) na basenie było superowo! mała piszczała z radości :D nie bała się nurkowania i "skakała" z murku do wody :D Pia - przystojny pan instruktor 3 miesiące temu "dorobił" się córeczki i dzisiaj w grupie młodszych dzieciaczków (Nadia jest w starszakach :P ) pokazywał ćwiczenia już nie na lalce a na małej Basi :D co to ja miałam... skleroza... robiłam dzisiaj nam na obiad gulasz to wziełam troszkę mięsa gulaszowego, warzywka i upitrasiłam małej podobny gulaszyk ;) pałaszowała aż jej się uszka trzęsły ;) potem skoczylismy do centrum handlowego i kupiłam sobie w H&M dwa staniki i oglądałam takie mini golfiki zamiast szalika na zimę i mała przymierzała i chyba takie coś jej sprawię bo super, przeciąga się przez głowę i nie trzeba szalików wiązać. koszt tez nie duży bo 19 zł :) dokładnie taki http://www.allegro.pl/item734474745_h_m_nowy_golfik_szaliczek_na_polarku_86_98.html ale na allegro zdzierają :P aha no i Nadia dziś w ciagu dnia spała caaałe 40 minut :o wczoraj też... nie wiem o co jej chodzi...

my po basenie. potem opowiem bo mała nie śpi od 6 rano i trzeba ją w koncu zmusić... te parówki co Nadia je to morlinki i one są takie tyci tyci tycie :D mniejsze od połowy zwykłej parówki ;)