Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. nieee mamuniu nie obrażona tylko nie mam o czym pisac ;) praca, dom, przedszkole ;) nuuuuudy
  2. hejoo przerywam zmowe milczenia :D Dusia zdrowa (chociaż boje sie wypowiadać głośno to słowo :P ) w przedszkolu. poleciała jak na skrzydłach. eh bidula sie wynudziła 2 tygodnie w domu w Szczyrku było cudnie! przepięknie zimowo, bezwietrznie, mroźno i słonecznie :D Dusiek wyszalał sie w sniegu. zjedlismy obiadek, potem pospacerowalismy jeszcze po uroczym centrum i do domku :) fajny taki wypad, nawet tylko jednodniowy ;)
  3. dla Nadii hit na ps to little big planet. od kilku miesiecy gramy namiętnie - powiem wam, ze wymiata i wprawia nas w osłupienie czasem! te małe rączki naprawde dają czadu. gra sie z nią jak z dorosłym graczem. biega, skacze, chwyta się, przesuwa różne rzeczy, przy tym ma wyczucie odległości i czasu, skacze z platformy na platforme :D własnie dzisiaj przeszliśmy do ostatniego levelu i czas pomyśleć o little big planet 2 ;) noo i Dusia męczy mnie o trzeciego pada bo mamy dwa i mogą grać jednoczesnie dwa sackboye więc gra albo ze mną albo z Dżordżem, a marzy jej się że gramy w trojeczke ;)
  4. hejka Kimizi - trzymam kciuki oby było szybko i bezboleśnie! ;) każdego dnia zaglądam z myślą, że... może już... masz telefon do którejś z nas? żebyśmy wiedziały, że to już?? a Dusia tańczyła do teledysków i zapatrzona w TV bo naśladowała ruchy :D Mamuniu życzę Ci spokojnej nocki! a mój Dżordż wpadł na szalony pomysł, kupił dzisiaj sanki już takie metalowe, ze we dwójke zjadą ;) bo tamte drewniane dzidziusiowe daliśmy Hani, i oświadczył, że jutro po śniadaniu zabiera nas na cały dzien do Szczyrku :D p.s. dla mnie kupił dupolota... tzn. jabłuszko :D bęęędzie dupsko mokre! :D
  5. a z trzeciej strony... wypiłam 2 lampki wina, więc chyba tworzę niedorzeczne teorie spiskowe :o
  6. aaa co do tej małej porwanej dziewczynki... dzis wrócil mój małzonek z rewelacjami, że jego siostra leżala na porodówce z matką ojca tej malej. urodzil sie on tego samego dnia co mego męża siostrzeniec, znają się... mój teść był na urodzinach dziadka tego chłopaka i oni byli też tam z tą małą... i mam pewien zgryz moralny... bo z jednej strony było i jest tyyyle niejasności w zeznaniach tych rodziców, w ich reakcjach, w zachowaniu matki, wreszcie w samym fakcie, ze w takim miejscu (w pizdu ludzi tam chodzi!! nawet ja dzis w aptece tam byłam, przy tym miejscu co ją porwali) i że o 18 stej nikt nic nie widział? może nic sie nie wydarzyło? może... cos tej małej się stało o a oni sie wystraszyli i wymyslili tę całą historię z porwaniem?? no ale z drugiej strony... przez to, że moi bliscy znają te rodzinę jakoś nie "wypada" mi tak myśleć kurwa! cięzkie to...
  7. wrzuciłam ;) Baryłko nie stresuj sie ;) będzie dooobrze
  8. kobitki Wojtas w galerii :) Julek... rany Julek!! :P nima. moze na przyszły rok ;) zobaczymy jak sie sprawy poukladają pielęgniareczkę wrzuce zaraz
  9. Kessi - :D fajnie, ze jestes szcześliwa :D i wiesz co? nowy dom... wzmożona aktywność fizyczna... :D :D :P ja nic nie sugeruję :P
  10. teraz dopiero trzecie przyszło :D ale pirat! i te usteczka...mmm
  11. czaad chłopak!!! :D a tego bałwana sami zrobiliscie? wieeelki!
  12. wysłałam ci ;) w pracy tez nie mam w kompie... wiec wrzuce wieczorkiem oki?
  13. dawaj jakby co. tylko nie wiem który mój nr masz :( w domu bym przesłała bluetoothem na kompa moze napisz mi maila to ci wysle nr telefonu
  14. Mamuniu ;) w domku zrobie ;) i nie obrażaj sie na kafeterie hehehe coś tu nieruchawo ostatnio Kefir - bidulo ty. kuruj się!! jeszcze niech sie Kiniak odezwie i będę happy ;) a jak tam Wojtasek? dawaj jego fote! dalej takie cudne rozmarzone oczka?? :D a mój chłop na targach w Poznaniu ;)
  15. bry ale zimnoooo :) ale ciesze sie. niech wymraża wszystkie dziadostwa rano było -12 st... szyby miałam od wewnątrz pozamarzane, jak oskrobałam to na desce rozdzielczej i kierownicy miałam biały puch :D uroczo mój małżonek dzis wraca :) mówi, ze czuje sie juz dobrze. ciesze sie ;) Dusi kupiłam strój lekarki, fartuszek z krzyżykiem i kieszonkami. nie poszła na bal przebierańców to niech sie chociaz w domu pobawi w panią doktor z prawdziwego zdarzenia :) az piszczała z radości :D tej małej nie odnaleziono :( eh
  16. aha i co najważniejsze... dzwonił po południu moj teść roztrzęsiony... ma takiego kolegę po wylewie, chodzą sobie razem do parku, siedzą na ławce, gadają... ta porwana dziewczynka to jego prawnuczka :(
  17. mój małżonek w Poznaniu ;) a jakże! Dusia śpi. Ja sie relaksuje przy kompie ;) nie mogłam dzis w pracy normalnie sie skupic :o robota mi sie w ogóle nie kleiła eh moze jutro nadgonie ;)
  18. Mamatomka - zdrówka dla Tomusia dobrze, ze antybiotyk działa! Mamuniu - ja nie pamietam jaki był ten pierwszy okres, pamietam że miałam 12 lat. kolejne miesiączki miałam obfite, bolesne i długie 6 dni... aż do porodu :P Kefirek - nie wierze! przecieram oczy i dalej nie wierze :P
  19. hejka kochane Mamuniu :( od rana nie moge przestac o tym myslec! to się stało koło naszego bloku!! tego drugiego mieszkania co wynajmujemy :( Bożeee :( dlaczego na to pozwalasz??? śledzę jej losy od rana, modlę się żeby się odnalazła cała i zdrowa :(
  20. a ja dzis i jutro urlop. od srody z Nadią moja mama. Już jest ok, ale do konca tygodnia antybiotyk wiec posiedzi jeszcze w domu ciekawam bardzo czy mój małżonek z rana zbierze sie do tego poznania czy jednak całkowicie to oleje ;)
  21. a u nas tak se. tzn impreza była udana :D nagadalam sie tak z koleżankami, ze rano nic mówic nie mogłam, bo muzyka była głosna i trzeba było przekrzykiwać ;) o tym, że się wytańczyłam świadczyły zakwasy pośladków na drugi dzień :P coprawda te wczesniejsze przekaszlane noce dały mi w kość i zwinełam sie z imprezy zaraz po północy ale było super! :P zostawiłam męża. wsiadłam w taxi ;) i pognałam do domu. o dziwo! nie byłam pijana, ale tak nieprzytomna ze zmęczenia, ze siedziałam w przedpokoju na podłodze i dzwonilam do męża, ze dojechałam szczesliwie ;) potem przez głowę przeszła mi jedna myśl, glupia. przyłoże sie na 3 minutki zanim skocze do wanny taaa.... obudził mnie dzwonek domofonu włącznie z dzwonkiem telefonu koło 3 nad ranem :D wrócił i nie mógł sie dostac do domu bo wziełam jego klucze :D a sam domofon mnie nie był w stanie dobudzic :P wiec dzwonil i tu i tu :D uśmiał sie ze mnie jak zobaczył, ze ja nadal w "kreacji" :D :P a pognieciona i rozczochrana jakbym sie z kimś biła w tej pościeli :P hehe no wiec było fajnie a tak se u nas bo... Nadia zdrowieje w oczach to mojego chłopa rozłożyło :o miał dzis rano na tydzien do poznania na targi jechać i co robi? leży w łóżku z antybiotykiem. i to dosłownie leży, bo chłop chory to chłop umierający. więc nosa spod kołdry dziś nie wystawił
  22. hejaa Mamatomka - Nadia piła 5ml dipherganu na noc
  23. no i dzięki za życzenia udanej zabawy ;) :D się cieszę bardzo. bowiem będzie to impreza na sali z dj-em na ponad 100 osób i pierwszy raz od 4 lat (co roku na tę imprezę chodzimy) udało się zebrac naszych wszystkich najblizszych znajomych. w sumie paczka 20 osób :D bedzie się działo!!! o 17 stej odstawiamy Nadię, jedziemy do domu na mmm relaks :P i na 20 stą na sale ;)
  24. hejka nie mogłam pisać bo wziełam dzis opieke na małą. cały dzien miałysmy zajęty ;) kochane dzięki za troskę! bylismy wczoraj u tej laryngolog. wybadała ją na wszystkie strony. no i już przynajmniej wiem, ze uszy ma w porządku, migdały w porządku, nic dziwnego, groźnego w gardle nie ma. więc generalnie nie jest źle. miałam juz czarne mysli ;) zajrzała w nos sprzętem swoim i stwierdziła, ze z zatok sączy się ropa i że skoro ceclor nie pomógł to zaatakowały ją bakterie atypowe i klacid sobie powinien poradzic. wymazu nie zrobiła bo stwierdziłą, ze przy ropie to nie ma sensu, zrobi przy okazji następnej wizyty. no i orzekła, ze świszcze przy osłuchu, wiec klacid jak najbardziej potrzebny. tak więc od wczoraj jest na klacidzie. do tego wziewnie Berodual i Flixotide. rano z nosa jej straszna ropa z krwią poszła, ale w ciagu dnia bylo ok. troche pokasłuje. ale jest lepiej. powiedziała, ze w ciagu 10 dni powinno jej przejsc, jesli nie przejdzie to mamy przyjsc. a jak przejdzie to dopiero za 3 tygodnie wizyta Dusia od rana nie gorączkuje ;) no i ogólna raczej poprawa. Wyniki pierwszej próbki kału mamy - brak pasożytów. do zrobienia: morfologia, krew na gliste ludzką, kał na lamblie + testy alergiczne niby wszystko fajnie pięknie ale zajebiscie jest leczyc sie w Polsce :o laryngolog 100 zł + leki 200 zł :o obliczylismy, ze w styczniu wydalismy na leczenie Duśki ponad 600 zł :o do tego przedszkole 530 zł, w którym była 5 dni :o ręce opadają! Mamuniu to raczej nie na meble, bo w zeszłym roku miała całkiem inne meble, no zupełnie inny pokoik ;) (potem był remont generalny) a tez była taka historia z kaszlem. ja stawiam na roztocza, pleśń, grzyby + podatność na infekcje wywołane przez bakterie atypowe z grupy makrolitycznych Kimizi - czaderskie pokoiki :) i księzniczka jak się patrzy! ja podobnie jak ty wolałabym jednka pszczółkę ;) czy coś w ten deseń, jednak to dzieci maja się cieszyc ;) i jesli mloda będzie zdrowa na bal przebierańców to będzie wedle swojej woli pielęgniarką, tudzież lekarką ;)
  25. hejka, nie pisałam bo miałam saaajgooon. noc z poniedziałku na wtorek była straaaaaaaaaaaaaszna. koło drugiej sie zaczeła jazda na maksa. Kaszel straszny + gorączka. nie wiem ile było ale rozpalona na maksa była. podałam jej nurofen i czuwałam przy jej łóżku bo strasznie szybki oddech miała (pewnie z goraczki) temperatura spadła, oddech sie uspokoił. poszłam do sypialni ale oczy w sufit. nie da sie spac jak dziecko chore... po godzinie Naduśka wołała: mamusiu piiić. poszłam, dałam piciu. a ona: popilnujes mnie? mówie, Nadusiu mamusia musi jutro rano do pracy isc i będę bardzo zmęczona, mogę iść do swojego łóżka? Nadia: mozes tylko nie zamykaj drzwi. kochana moja myszka kaszlała w sumie do piątej rano. potem cisza i spała prawie do dziesiątej bez kaszlu rano kuźwa czary mary dziecko prawie zdrowe :o poprzedni dzień kaszlała strasznie NON STOP. a tu środa prawie bez kaszlu, raaaaz na jakiś czas kaszlneła. Radek poszedł z nią do lekarki. ta obadała i co? oczywiście dziecko osłuchowo czyste, gardło czyste. nie ma sie do czego przyczepić :o ten mówi, ze kaszle i temperatura 38. stwierdziła, ze pewnie tamten atybiotyk nie trafiony bo nie zadziałał na tę grupę bakterii, która dopadła Naduszke. Radek zasugerował jej Klacid, że równo rok temu brała i pomógł na ten kaszel. to stwierdziła, ze rzeczywiscie on jest z zupełnie innej grupy, działa na inne bakterie i moze zadziała na te co ją męczą. i wypisała skierowanie na morfologie (ale mam zrobic jak będzie zdrowa bo teraz wyniki zakłamane będą), wypisała też skierowanie na kał na pasożyty. juz dzisiaj zawieźliśmy pierwszą próbke na wymaz z nosa i gardła nie dała, bo ponoć lekarze rodzinni nie mogą wypisywać, ze tylko laryngolog może ale dała skierowanie do laryngologa. więc jest ok. noo i wiecie co? nie podaliśmy jej tego Klacidu jeszcze. Dostaje wieczorem wziewnie Flixotide + od wczoraj Levopront syrop na kaszel. Generalnie kaszle bardzo mało. wczoraj w szoku byłam jak przyszłam z pracy bo miałam w pamięci wtorkowy sajgon ;) wieczorem miała 38,1 znów, podałam jej Nurofen i poszła spac. tylko po zasnięciu chwile pokaszlała a potem NIC. NIC KOMPLETNIE cała noc przespana bez jednego kaszlnięcia :) więc czary mary. Dziś rano 37,7 ale kaszle sporadycznie. bardzo bardzo rzadko. Klacidu na razie nie podajemy. Dzisiaj na 15.30 mamy wizytę u laryngologa. własciwie ona jest laryngologiem i alergologiem dziecięcym więc wybada mi ją dokładnie. i niechaj ona zadecyduje czy podawać ten klacid czy nie. zastanowiło mnie wczoraj jedno. czyściłam małej uszy. ja zwykle z wacików kręcę takie mięciutkie świderki i świdruje jej uszka. no i wczoraj jej ten świderek do uszka i... wywołało to atak kaszlu. ale takiego wiecie, z krtani jakby. jakby coś jej w gardle zalegało i chciała to wykrztusić. dziwne to wszystko, te kaszle, te nagłe ozdrowienia... mam nadzieje, ze ta laryngolog dzisiaj będzie dobrym lekarzem. bo juz mi to wszystko bokiem wychodzi z czego sie ciesze... z tego, że w sobotę idziemy na zabawę karnawałową ;) Dusia jedzie do babci. wytańczę się, wyszaleję, odmóżdżę kompletnie, odpocznę psychnicznie :D :D :D :D
×