meaaa

podróż minęła super! w tamtą stronę 12 godzin (w dwa samochody, trójka dzieci...) ale było git, dwie długie przerwy, jedna krótka, dużo spania, troche zabawy i było ok. a spowrotem bajka! 11 godzin, ale w szoku byłam bo Nadia spała 1,5 godziny a resztę podróży przegadała, śmiała sie, obserwowała (kurde śmierdzi mi tu coś i to chyba ja... zaraz do wanny spadam) no i podróż bajkowa a potem w domu pomolestowała kota, kąpiel i spać... a matka ma teraz kupe roboty, jutro z 4 razy pralka bedzie chodzic, juz Dżordż poodkurzał bo syfu na podłodze mnóstwo było i na zakupy poszedł bo pustki w lodówce

Nadia wróciła ze Słowenii raczkująca i wyrosła z połowy ubranek.... menda mała wszędzie wlezie, jak ma coś, zeby sie chwycic to od razu wstaje i.... no własnie i nie wie co dalej więc gleba.... jak ją biorę za rączki to maszeruje.... ale przypomina to marsz her Otto von Flicka z Allo Allo (jesli wiecie co mam na mysli).... robi wymach lewą nogą (krok siedmiomilowy) a prawą do niej dostawia kuternoga...

teraz torby rozpakowywuje, mała śpi i z doskoku wam popisze co u nas :) jesli was to interesuje oczywiscie :P

kurde kobitki chyba was nie nadrobie.... co tam u was w skrócie? :P doczytałam tylko 3 strony o dziecku w mikrofali i anakondzie - jednym słowem masakra :o no i Pia moja mała 3 dni temu też z łozka spadła :o położyłam ją na środku dużego łózka w sypialni i na podłodze obok z torby wyjmowałam kosmetyki do kąpieli i patrze na nią i myslę sobie "musze pilnować zeby nie spadła" (bo menda ruchliwa tak, że hej!) i patrzę na nią i kątem oka w torbę i wybieram kosmetyki i kurde nagle słysze łubudu i taki ryk, że nie wiedziałam co sie dzieje, serce mi pękło na pół jak ją zobaczyłam na plecach na podłodze pod szafą (chyba przyrąbała w szafe) tak płakała, że jej uspokoic nie mogłam :( na szczescie nic sie nie stało

aloha

jestem i ja z kawusią kobitki ja nie wiem czy dam radę zajrzeć jeszcze dziś bo mam tyle do roboty przed wyjazdem, że chyba sie pochlastam :o także trzymajcie sie cieplutko i do zobaczenia! :)

już lece :D zabiorę Clinta, potrzyma drabinę :P

komuś remoncik?? :D

ooo Holly widzisz gapa ze mnie! wszystkiego NAJ NAJ NAJ

Amorku nieee :D pełna profeska, miałyśmy folię a Clint przyniósł nam taśmę, zabezpieczyłyśmy podłogę, listwy podłogowe okleiłyśmy, potem Clint przyniósł nam drabinę - kochany nie? teraz jest tam czyściutko, pachnie nowością (remontem raczej :P ) a koleżanka własnie umyła podłogi ;) wszystko byłoby zajebiście bo my sie staramy żeby firma dużych strat nie miała bo kryzys a prezesi własnie balują.... na targach...

heheheh Mamunia niezłe :D Pia - dzieki za miłe słowa :) a wracamy z urlopu 19 późno wieczorem a mój mąż do pracy idzie dopiero 24 go :) więc będzie mógł powoli wracać do rzeczywistości a nawet jakby przed wyjazdem miał tydzien wolnego to on i tak bez pracy zyć nie może.... pokój pomalowany! :D ale fajnie pomachać wałkiem, zmęczyć się, pośmiać :) nawet nam to fajnie wyszło, Clint Eastwood potem przyjdzie oblukać i odbierze robote :) na razie kosi trawniki przy biurowcu, słysze go! ;)

技術服務中心內之生產設備 我們可以根據個別客戶對於原材料不同的技術規格上要求，以量身訂造的規格出貨。我們擁有一所強大功率及現代化設備之加工中心來處理客戶不同的要 臥式雷射淚光切割機　:P 可有效地把薄至厚的金屬片料來進行切割加工。此切割機配合氮氣使用後能以高速切割薄片，同時有效地把切割金屬片料之周邊氧化及除去披鋒 :)

kurde czas iść spać bo rano maluję pokój :P hehehe dobranoc kobitki

mój ma chrapawkę :P

wiem Amorku, wiem... ale trzeba czasem ponarzekać bo czasem naprawde ręce opadają ;)

Pia... chcesz, zebym wróciła w czarnym plastikowym worku?? :D

Amorku mój przez cały pobyt w słowenii będzie wisiał na telefonie bo przecież firma się zawali bez niego :o

Pia.... to mnie już ręce opadają... szukam kobiety! któraś chętna? :P

co z tymi chłopami dziś???? księżyc w nowiu czy co?? z moim też sie pożarłam, na szczescie już ok. wyobraźcie sobie, że od poniedziałku przychodzi do domu wieczorami (bo musi pozamykać sprawy przed wyjazdem) i wszystko było by ok, bo kurde rozumiem to i ja też sie staram. nie dość, że chodze do pracy to po pracy zakupy, dziecko, obiad, porządki, myślenie o wyjezdzie, co tu zabrać, co naszykowac, co kupic... dziś juz po kolejnych duzych zakupach, segregowaniu ciuszków małej, po pracy, zajmowaniu sie dzieckiem do wieczora, zobaczyłam męża o 20.30 i powiedział mi, że musimy przełożyć wyjazd na niedzielę.... bo on się nie wyrobi.... no ręce opadają! bo będzie zmęczony w trasie itp itd... a przecież tyle do przygotowania jest.... ja sie go pytam co kurna ma do przygotowania skoro ja nawet jego gacie mu pakuje a on palcem nie kiwnie??!!! jego jedyne zadanie to przywiezienie z wypożyczalni boksu na dach do auta i spakowanie auta! a reszte robie ja! ja piore, ja prasuje, ja pakuje, ja szykuje żarcie na podróż, ja robie zakupy, ja szykuje dziecku wszystko, na podróż, na pobyt, ja mysle jakie leki zabrać w razie czego dla dziecka, ja wymieniam kase, ja robię listy, żeby niczego nie zapomnieć, ja znalazłam apartament, zarezerwowałam, przelałam zaliczke, gadałam z włascicielami, stanełam na głowie, zeby sobie w pracy wszystko poukładać a on jedynie ma wsadzić swoje szanowne 4 litery i nas zawieźć do tej pieprzonej słowenii.... jak kurwa chce to i ja moge poprowadzić mam to głęboko w dupie!!!! po tym stwierdził, że no to jak sie tak upieram i mam go męczyć fochami do konca urlopu to on mi pójdzie na rękę i pojedziemy jednak w tę sobotę :o a kij ci w oko... :o wścielam sie strasznie! a ten do mnie, że jest głodny :o powiedziałam mu że jestem zmęczona po pracy, zakupach, zajmowaniu sie dzieckiem i ze w lodówce jest schab i ma sobie usmażyć i wiecie co? poszedł i sobie usmażył :D potem był bardzo miły a teraz kima na dywanie.... nie mam czasem do niego siły...

Kimizi :) dzieki za cynk! Pia - wkrótce o tym zapomni, napewno! ja po pracy zabrałam małą do Lidla i zrobiłam większe zakupy, troche do domu, troche juz na wyjazd bo najwyższy czas się szykować!! teraz zjadłam obiad a mała bawi sie na dywanie, deserek jej sie studzi, zaraz dostanie - zrobiłam dziś jabłko z gruszką :) padam a tyle rzeczy musze przed wyjazdem ogarnąć, że nie wiem czy wyrobie.... nic to zobacze ten deserek czy wystygł

a ja ostatnio z braku laku nad wodą dałam małej do picia wodę Dobrawa bez przegotowania i nic jej nie było :) mysle, ze nasze dzieciaczki są już na tyle duże że nie trzeba sie tak z nimi cackac :D a ja własnie wróciłam z .... wycieczki :P kryzys jest i zrezygnowalismy z jednego pokoju, więc własciciel biurowca kazał nam zabulić pare stówek za malowanie tego pokoju bo mamy go oddac w takim samym stanie w jakim go przejelismy, więc stwierdziłyśmy z kumpelą, że praca fizyczna uszlachetnia i pojechałyśmy do mieszalni po farbe i sprzęt jutro z rańca malujemy będzie fajnie!! :D:D:D:D

Pia - może przez ten wyjazd bez ciebie? może nie mówiła ani nie było widać a przeżyła to jakoś...

hejo macham z pracy Mamuniu dzięki za przepis kuźwa pisze tego posta od godziny i mi wciąż ktoś przerywa tak, że nie wiem co miałam napisac :o Pia - będę w domu 20 go :)

Amorku wszystkiego najlepszego :)

jaka spryciula! super! jak oglądam Amelkę to mam wrażenie, że moja Nadia to jakaś flegmatyczka jest.... siądzie z pozycji klęczącej i odwrotnie ale 100 razy wolniej...