meaaa

hehehe rekord :D

hejo u nas nocka od 20 do 7.30 ;) tzn mała o piątej gadala do siebie i nawolywala ale ją olalam i zasnela hehe bylismy dzis na basenie (małzonek z Nadunią plywal tym razem) i bylo 100% lepiej :D juz nie byla spieta tylko cieszyla mordke do wszystkiego i chlapala łapkami na lewo i prawo :D wkurzyla sie tylko przy nurkowaniu i poplakala ale to bylo juz ood koniec. napila sie wody i zachlysnela troche to sie przerazila :) ogolnie pozytywnie!! teraz sobie lula :) jadla dzis tak: o 7.30 - 180 ml mleczka, o 10.30 - 180 ml mleczka, o 14.00 sloiczek zupki i bylo jej malo to od razu dostala deserek i zjadla caly sloiczek jabluszka. kolo 17 tej dostanie kaszke lyzeczką i butle dopiero po kąpieli :)

ja tylko na chwile bo padnieta jestem i idziemy dzis wczesniej spac... Nadunia dzis przgiela z niespaniem... po południu nie miala ochoty tylko bawic jej sie chciało... potem poszlismy na imieniny tescia (bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeee) i tam oczywiscie goscie, halas, kazdy ja chcial na rece brac... masakra... jak ja wlozylam do fotelika to zasnela jak tylko ja zapielam w pasy... kapiel (wrzask z przemeczenia...) butla prawie na spiocha i lula aniolek... padam papa

łojej ależ tu sie narzekalnia zrobiła :D ja ostatnio nie narzekam ;) nie jest źle ;) ale martwie sie teraz powrotem do pracy... i w pierwszym tygodbniu rozstaniem z malutką na całe 3 dni... :( pojeździłam na rolkach.... :D nie zabilam sie ale jazdą tego nie mozna nazwac :D przypominało to raczej rozpaczliwe pląsy pijanego żurawia :D mała dostała nowy balonik do pokoju i wiatraczek na wózek :) teraz małżonek poszedł myc samochód (swój oczywiscie - a ja dalej na zimówkach jeżdże :o ) a my z Nadunią siedzimy :) zjadła słoiczek zupki i leżakuje, ale zaraz chyba mi wskoczy na kolanka bo sie stękanie zaczyna ;)

mala juz spi :) a ja lece sie ogarnąć bo jak wstanie to lecimy na rolki :P jakby mnie nie było to szukajcie mnie na urazówce :P

Kimizi - no spróbuje jej ten posilek o 13 tej zamienic na kaszke lyzeczka - moze to ja nasyci na dluzej i dzieki temu bedziemy miec jeden posiłek mniej..

*zjarała

hejo kurcze moja mała zwariowała... wstała o 5 tej... przetrzynalismy ją w łóżeczku pół godziny i o 5.30 mąż dał jej mleczko i odłożył - myslelismy ze pojdzie spac ale nieee nie poszła :( aaaa i przez wczorajsze wspominki zjadała mi sie karta sieciowa w laptopie :o cos wczoraj zasmierdzialo i internet padł.... pisze z słuzbowego wiec sory za bledy bo klawiatura ciut inna

tez spadam... godzina duchów wybiła :D ide straszyć... Pia - pranie powieszone? :P

http://www.dziennik.pl/files/archive/00041/WODA_SODOWA___ULICA_41607g.jpg

Domi ty o sodowej myślisz, gdzieniegdzie mozna jeszcze kupic a butelki są na wymiane :D

dobranoc Misty :) rozsądek mi mówi \"idź spać cholero\" ale tak mi sie nie chce...

a wate cukrową? przyjeżdżał pan na osiedle i wszystkie dzieci leciały po wate :D gęba sie kleiła jak cholera ale radocha była :D

dystrybutory :D z opowieści :P a była jedna szklanka do tego :P

no podobni... wszyscy jak świnki w drodze do ubojni :P

Domi... mało tego... coco jambo było na topie :P i mr president też heheheh oranzadę w woreczkach pamietam i kukuruku :D i gumy turbo i niesmiertelne relaksy...

baryłko -tez słuchałam New Kids (przed Backstreetami :D ) i toczyłysmy wojne z fankami Kelly family :P a solniczki ze słoików pamietam :P a na takiej popeerelowskiej dyskotece poznałam mego męża :D co najsmieszniejsze obydwoje z tego samego miasta a poznalismy sie na mazurach :D 600 km od domu... pół roku później zamknieto tę dyskotekę za nielegalny handel papierochami od ruskich z przemytu :P

ooo pudru carola używałam w liceum :D

MIsty - popytam :)

kurde... a te budki z zapiekankami metrowymi normalnie... ślina mi leci :P

DOmi prosze cie... ja w podstawówce Backstreet Boys słuchałam (ach ten Kevin :P ) a potem sie naprostowałam :P i przeszłam na moje ukochane O.N.A. Metallicę i Faith no More :D

Holly - a moze byc i gorzej bo nie jedziłam od początków liceum :D a mam ochraniacze tylko na nadgarstki.. będą jaja jak berety, zwłaszcza, ze bede jedzic z kumpelą 100% ślązaczką z Rudy, która gryfno dziołcha zawsze jaja takie robi że hej :D

Misty - została w szafie w domu moich rodziców :) nie wiem co z nią zrobili, musze popytac. a moje 2 pary glanów, krótkie i wysokie do pół łydki zostały wywiezione na mazury do domku, gdzie po 4 zimach zgniły :P

no to niebawem skaner pójdzie w ruch i powklejamy starocie :D

baryłko - wszystko było na czarno... :P ale potem poznałam mojego grzecznego męża i zakochałam się na zabój :D pamietam jak chodzilismy na spacery do parku w którym teraz spaceruję z Nadunią :D ja w glanach oczywiscie i skóra pod pachą :P a on mi powiedział, że podobają mu sie kobiece dziewczyny itp itd... wiec sie zmieniłam dla niego :D a to było .... 10 lat temu :P