meaaa

co do nosidełka to je dostałam od kolegów z pracy więc wybrzydzać nie mogę :) czy się sprawdza powiem jak zacznę małą w nim nosić (poczekam chyba jednak do ukonczenia 3-go miesiąca) baryłko moja zjada teraz 5 posiłków dziennie po 150 ml. przepajam 2 razy dziennie, raz wypija 100 ml herbatki a drugi raz 80 albo też 100 własnie wróciłam ze spacerku, zimno brrr (tzn 4 stopnie ale odczuwa się ze mniej) kupiłam łóżeczko turystyczne na wyjazd i jak pogoda będzie to pojutrze śmigamy :)

mam takie http://allegro.pl/item548487423_nosidelko_firmy_saro_5_pozycji.html i nie wuiem czy moge juz małą na siedząco nosić? nie obciąży to kręgosłupa?

Pia - też mam nosidełko i zastanawiałam się kiedy mogę małą zacząć w nim nosić, bo to wygoda, zapiąć w pasie i przez ramię i dzidzius przytulony i zadowolony. chyba też zacznę używać

u Zabki ok, ma problemy z netem i jak tylko wymienią nadajnik to się pojawi :)

hej wyślę jej eska a co z Kiniak? ktoś do niej pisał - odpisała w końcu? u nas noc ok - od 21 do 4.30 i od 5 tej do 8 mej :)

nooo Kasia gratulacje :) będzie coraz lepiej :)

dzięki dziewczynki za komplementy :) aż lepiej się czuję z czymś nowym na głowie :) dziś u teścia na obiedzie ok, mała spokojna ale tak padnięta jakoś była (chyba pogoda) że na ramionku mężowi zasnęła. potem do nas kuzynka moja przyszła (za miesiąc rodzi) i wyszli tuż przed kąpielą więc aktywna niedziela była :) jutro moja mama przyjdzie, bo musze poprasować małej rzeczy no i nasze bo jeśli będzie ładna pogoda to w środę jedziemy w góry. mieliśmy jutro jechać ale ja we wtorek mam wizytę u chirurga bo nadgarstek mi się zepsuł i blokuje mi się i cholernie boli i coś na kości wyskoczyło - niech to obejrzy. no i jak zawsze zgubiłam wątek.... a więc jutro mama przyjdzie to skoczę też na zakupy i solarium zaliczę :) i potem jeszcze tylko raz i już starczy bo mnie już chwyciło a nie chce być czarna tylko delikatnie opalona :) malutka już śpi od pół godziny, bidulka zasypiała już w wanience :D dobrej nocy życzę i słodkich snów :)

hejo nocka super. Nadunia wstała o 6 a potem o 8.30 :) ja rzadko daję małej smoczek to i na spacerek chodzi bez :) dzis na obiad do teścia buźka

nowa fryzurka w galerii :)

hej :) dziewczyny uwierzcie, że jakbym się do mojego Pana odezwała to on obrócił by wszystko tak, że to ja na końcu bym go przepraszała jaką to złą żoną jestem... niestety obracanie kota ogonem ma opanowane do perfekcji... ale dzisiaj to mialam niesamowicie udany dzień i małżon się trochę zrehabilitował ;) mianowicie rano przyjechała koleżanka fryzjerka i pół dnia robiła mi włoski :) przerzedzała, cieniowała, modelowała, farbowała :) (małą w tym czasie zajmował się tatuś) potem koleżanka poszła ze mną i Nadunią na spacer do parku a jak wróciłyśmy to mąż ją odwiózł a ja poszłam na 18 stą ze szwagierką do kina :D:D i znów z małą został mąż :P oglądałyśmy Ciekawy przypadek Benjamina Buttona :) fajny film ale cholernie długi... 2,5 godziny... ostatnią godzinkę non stop myślałam o tym jak radzi sobie tatuś... i cholernie ale to cholernie tęskniłam za Nadunią.. ..(to chyba chore...) bałam się, że będzie foch jak wrócę że tak mu dała popalić, ale o dziwo zobaczyłam uśmiechniętego męża i zrelaksowaną aczkolwiek niesamowicie rozczochraną Nadunię :D (nie wiem co wyprawiali :P ) przez moje wyjscie kąpiel była o 21.30 dopiero i malutka poszła spać o 22 :) śpi jak Aniołek wymęczona... mroooowa - nie przejmuj się, czasem po prostu nie ma się siły ani ochoty odpowiadać na wszystkie wpisy i to na takich forach jest normalne :) co do ciemieniuszki to Nadunia nie ma (na razie) i mam nadzieję, ze nie bedzie bo ma długie włoski i ciężko by było się jej pozbyć

mamunia - moja od kilku dni za jednym zamachem wypija 100 ml herbatki - podaję jej 2 razy dziennie wiec wypija 200 ml na dzien

hejka kurcze Kimizi i na ciebie chyba ta butla działa bo od razu optymistyczniej się zrobiło :) a zapaszek kupki bo butli... cóż trzeba przywyknąć ;) a my byłyśmy dzisiaj na spacerku godzinkę i chciałam chodzić dłużej bo taka piękna pogoda była ale Nadunia się zaczęła wiercić i skrzypieć i bałam się, że się rozryczy więc wróciłam do domu, a w domu jak tylko rozebrałam ją z kombinezonu to uśmiech strzeliła, więc może za ciepło jej było... a mąż mnie dzisiaj wkurwił niesamowicie, ale okazalam anielską cierpliwość i nie odezwałam się ani słowem co czuję... wiem, że to nie dobrze ale on ostatnio drażliwy... ja wczoraj cały dzień z dzieckiem i cały wieczór sama, bo on najpierw w pracy potem przyszedł na obiad i na imprezę pojechał... wrócił w środku nocy. o piątek błagał o tabletki przeciwbólowe, pięknie podałam. wychlał mi całą wodę co ją sobie trzymam na szafce nocnej bo w nocy zawsze chce mi się pić. rano pojechał na dalszą część imprezy z pracy, mianowicie quady i paintball (ja znowu sama z dzieckiem cały dzień) wrócił i chciałam pojechać na zakupy to kwaśną minę zrobił (w domyśle \"jestem zmęczony a ty mnie zostawiasz z dzieckiem) ale pojechałam bo coś kurwa musimy jeść!!! nie było mnie godzinę, w międzyczasie dzwoniłam 3 razy i za każdym razem słyszałam w słuchawce płacz dziecka - jakby jej kurwa przez jedną jedyną godzinkę nie potrafił zająć tak by nie płakała. jak ze mną jest cały dzień to tak kombinuję by jej zająć czas że prawie w ogóle nie płacze a jeśli już to tylko chwilkę!! wróciłam, i widzę, że ją nosi cały czas w tej samej pozycji a ta beczy. nic kurwa nie pomyśli, żeby muzykę puścić, potańczyć z nią, położyć na kanapie, pobawić się jej nóżkami, zrobić samolocik, włączyć karuzelkę -kurwa cokolwiek by ją zająć!!! rozpakowywuję zakupy a ten uznał, że jak już jestem w domu to dzieckiem zajmować się nie musi i położył ją do leżaczka. godzina 19.45 - tuż przed kąpielą, ona zmęczona, głodna więc drze się w niebogłosy i to nie zwykły płacz tylko kurwa normalnie rozpacz a ten luzik... w dupie to ma. wkurwiłam się wziełam ją na ręce i z nią na ręku rozpakowywyałam zakupy a ten oczywiśćie focha strzelił, bo niby tym gestem pokazałam, że uważam że jest złym ojcem i że kwestionuję jego metody zajmowania się dzieckiem. jakie kurwa metody???!!!! chciałam wybuchnąć ale to kurwa delikatny chłopczyk jest i by focha strzelił na sto dwa jakbym się odezwała, więc musiałam go jeszcze przekonywać, że jest cudownym ojcem a w środku się gotowałam!!!! teraz leży na kanapie i drzemie i oznajmił, że chce kolację kurwa Pan i Władca :o ufff... sorki, ale musiałam się wygadać... chyba daje mi w kość siedzenie w domu i brak kontaktu z ludźmi. ja chyba nie nadaję się na kurę domową...

nie wiem, wypróbuję to ci powiem :) moja tak zasysa, że zatyka jej się przepływ, wiec mysle, ze dziurka za mała :)

moja jest non stop w pampersach, w sensie ze tetry nie używam, ale kilka razy dziennie leży z gołą dupką i wietrzy ją :) dokładnie w aptece wszystko droższe... ja kupuję w auchan NAN po 10-11 zł

hejo u nas noc jak zwykle :) mała spała od 21 do 5-tej i od 5.30 do 8.30 :) tatuś wrócił o wpół do trzeciej a jak karmiłam małą o piątej to wołał o ibuprom :P hehe cierp ciało jak się chlać chciało :D baryłko - nie zagęszczam mleka. zacznę jak mała skończy 4 miesiące. nie chce niczego przyspieszać aha i kupiłam smoczki o średnim przepływie tomme tippee, bo te z których teraz pije (mały przepływ) już zasysa tak, że się zgniatają i się wkurza wiec chyba dorosła do większych :) zobaczymy za pare dni jak przyjdą pocztą :) teraz mała drzemie. za godzinkę dam jej mleczka i mykniemy na spacer bo słoneczko świeci to trzeba wykorzystać :)

patinka - tak mi jakoś wpadło w oczy przy przeszukiwaniu allegro :) dodałam nowe fotki do albumiku :)

Kimizi - http://allegro.pl/item544139228_lanolina_lansinoh_tubka_10_g_6_wkladek_gratis.html

na moim mleku nie ma temperatury, jest napisane tylko, żeby wsypać proszek do letniej wody i zatrzepać :) Pia - kurcze a ja się boję podawać małej zaczęte mleko nawet po 20 minutach... może schizuję, ale w mleku bakterie rozwijają się w zastraszającym tempie... tym sposobem marnuję dużo mleka ale cóż... wolę moją spokojną głowę :) a ja dzisiaj sama kąpałam małą :) męża nie ma. położyłam ją 10 minut temu i cisza jest (w sensie nie płacze) ale słyszę, że ciumka piąstkę :) pociumka pewnie i zaśnie, przy odbekiwaniu na ramionku mi zasnęła wiec to pewnie kwestia czasu :)

Kimizi - bedzie dobrze. ważne żeby dzidziuś był najedzony a ty zdrowa i szczęśliwa :) kurde mojej małej robię już 2 dzień 150 ml na każde karmienie i wypija całość. je teraz 5 razy na dobę, w ciągu dnia co 4 godziny a wczesniej jadła co 3 godziny i wychodziło 6 karmień na dobę :) coraz cięższa... ręce odpadają ;) wczoraj przyłożyłam jej pierwsze śpioszki 56 do tych, które nosi teraz 68 i mega przepaść :D nie mogę wprost uwierzyć, że taka malutka była :)

posty pomarańczki zapewne były skierowane do mnie :) otóż czujnik monitora oddechu jest pod materacem i tylko tam powinien być. mam nerwicę i gdyby nie monitor to czuwałabym całą noc przy łóżeczku i nasłuchiwała czy oddycha. a dzięki temu śpię spokojnie. niani póki co nie używam, ale po przeniesieniu małej do jej pokoju kamerka będzie stała na szafie kilka metrów od niej. nie sądzę by coś jej groziło. zresztą to nie twoja sprawa :) Kimizi - przyzwyczaisz się :) mnie przygotowanie butelki zajmuje 2 minutki :) mam 6 butelek i myję je zazwyczaj raz dziennie i wstawiam do sterylizatora :) moje mleko NAN przygotowuje się z letniej wody - nie trzeba patrzeć na temperaturę., bierzesz wodę w temperaturze ciała (sprawdzasz na ręce) wsypujesz proszek, mieszasz i gotowe. pewnie inaczej jest z mlekami z apteki jakie ty podajesz... wodę trzymam przegotowaną w czajniku i tylko podgrzewam co do karmienia piersią - kuzynka mojego męża karmiła dziecko 4 lata. Ewa non stop choruje!! ma teraz już 15 lat i od małego wiecznie chora!! więc nie ma reguły Kasiu - cieszę się że mały powoli zaczyna sam zasypiać :) nareszcie odsapniesz :) i przystojniacha z niego :)

taką :) http://allegro.pl/item539588194_baby_monitor_niania_video_elektroniczna_niania.html ma podczerwień i nawet po ciemku małą ładnie widać :)

hehe też mam nianię, z kamerką i monitorkiem - na razie nie używam, ale jak przeniesiemy małą do jej pokoju za miesiąc to będizemy ją podglądać i podsłuchiwać ;)

taki: http://allegro.pl/item547489863_alarm_bezdechu_niemowlat_babysense_ii.html genialny jest :)

też mam koc pod materacem że główka wyżej i mam monitor oddechu :) a mimo to kładę ją na boczek

Miśka, moja ma drugie usg bioderek 26 marca :) to pierwsze miała w dzień porodu. ja moją wciąż kładę na boku spać (raz na jednym raz na drugim) za pleckami kładę jej zrolowany kocyk, żeby się nie majgnęła całkiem na plecki :) jakoś tak...