Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. Izu a jak ci sie widzi zycze w rozłące? to tez trzeba przemyslec :(
  2. aa dzien minął nam leniwie i rodzinnie :) miło było :) aaa hehe słysze dzisiaj Duśka cos sobie pod nosem bąka i pytam, co robisz? D: spiewam ja: co spiewasz? D: (zapis fonetyczny) pikabuuu aj si juuuu! no padłam!!! :D
  3. hejooo Mamuniu bo ci tyłek spiorę w koncu!!! hm......... mogłoby nawet byc ciekawie :P hiehie dobra... rozproszyłam sie ;) Amorku - super, ze Kubula ma czyste oskrzela :) jeszcze tylko ty sie wykuruj! Pia - Dusia moje tatuaze zlewa. tzn nie zwraca na nie uwagi. jakby nie istnialy. tzn motyla nie widziala dawno i nie wiem jak teraz by zareagowala... mam nadzieje, ze jej przejdzie motylomania... Kimizi - na szczescie Dunia je bardzo duzo owoców. dziennie 2 szt. gruszka, jabłko - to hiciory. lubi tez winogron i mandarynki. tylko tych warzyw małpa nie chce jesc :( zupy dzis nie chciała królewna. nalesnika tez nie. uparła sie i dopiero 2 godziny po obeidzie zażądala kromke Wasy - oto cały jej obiad :o a smiac mi sie z nej chciało bo jak w wannie siedziała i Dżordż sie nad nia pochylił by ją umyc i cos do niej pwoiedział a ze wczesniej jadł kiełbase wiejską to ona od razu poczuła i "kiełbaska!!" :D ale nie dostąła :P jutro do pracy... jutro tez wraca z maciezynskiego moja kolezanka ;) wreszcie bedzie z kim pogadac :P nie wiem czy wróce na sprzedaz. chyba zostane w papierach bo jedna z centrali zostaje na wychowawczym a druga rodzi w marcu. trzecią zwolnili i zsotaje czwarta... czyli jedna sobie tam nie poradzi i pewnie zwalą na nas ich obowiazki.. :o nic to! grunt, ze bede miała kobitke do pogadania w biurze ;)
  4. aaa a z tym motylkiem to tak jej zapadło w pamiec, ze nie chce teraz patrzec na motyle... pare dni temu chciałam jej ubrać bluzeczke z motylkiem to ryk i nieee i bojem!! nosz kuźwa szkoda tylko, ze matka ma motyla na plecach :o dobrze, ze mało ma okazji by moje plecy obejrzec a moze do lata jej przejdzie
  5. i juz :) jaka ona słodka taka zaspana :)
  6. dobra! czas podac antybiotyk ;) ide przygotowac. Dzordz ją podnosi, ona taka zaspana słodziutka! daje jej piciu a potem lekarstwo łyzeczką. potem znów piciu i Dusia mówi zniecierpliwiona: do łóżeczka!! hehe
  7. aha i jej odmiany czasem powalają na kolana mnie jako filologa... boiłam - bałam orzeła - orła jom - jedzą hehe
  8. aaa jak cos zbroi i na nią nakrzycze to jak jestesmy same to zamyka oczy i robi teatralny gest "glooobus" i udaje najbardziej pokrzywdzoną przez los a jak jestesmy wszyscy w domu to biegnie sie poskarzyc do tatusia :D albo cos zmalowała, zrugałam ją i sie pobeczała. przychodzi z pracy pan mąż a ona biegnie do niego i mówi: tatusiu płakałam! mamusia ksiciała! hehe menda! ej ale zeby nie było! nie krzycze na dziecko ;) nie jestem tyranem, ale jak jest nieposłuszna to karce ją surowym tonem aaa i w wigilie szwagierka znalazła dogorywającego motyla (piekny był paź królowej ale Nadia nie doceniła jego urody...) połozyła go na oparciu jej krzesła i mówi, zeby popatrzyła i nagle ten motyl sfrunał na siedzenie i machał skrzydłami. w jednym ułamku sekundy Dunia wskoczyła na moje kolana drąc sie w niebogłosy... do dzisiaj o tym opowiada! wczoraj babcia przyszła a ona do niej: boiłam (hehe) sie motylka od Malty!
  9. aaa rozwaliła mnie dzisiaj :D dała Tadeuszkowi jedzonko do miski (sama go karmi ;) ) on zaczął jesc a ona kucała na podłodze przy nim i mu zaglądała do michy i po chwili pyta słodziutko: " i jak Tadziu? pojadłeś już?" :D :D :D
  10. hejo wieczornie. jakas taka oklapnieta jestem. nic mi sie nie chce... a kawał roboty odwaliłysmy dzis z Duńką najpierw grzecznie sie bawiła sama i ponad godzine prasowałam! tak, że troche zmniejszyła sie moja "górka" oczekujacych na uprasowanie ubran :P potem zrobiłysmy kipisz w szafie mojej i Dżordża i troche ciuchów wyrzuciłam, troche bzdetów sie poupychało bo sie miejsce zrobiło ;) zrobiłysmy pranko i obiadek a potem skoczyłam na zakupy bo jutro swieto. Dżordż sobei zażyczył nalesniki i musze zrobic jakąś zupke dla Nadii bo ona nalesniki nie bardzo... zresztą ja mam z nią problem tak jak Kimizi z Lenką! to mięsożerca! i ogórkożerca... ale ogórki tylko kiszone albo konserwowe :o jak była młodsza i jadła rozdrobnione pokarmy to wsuwała mnóstwo warzyw! bo jej miksowałam a teraz? dostanie schabowego z frytkami (z piekarnika) i surówke (juz chyba próbowałam wszystkie...) to zje schaboszczaka i kilka frytek. surówki nie ruszy... warzywa je tylko w zupie :o dzisiaj sie natrudziłam i pokombinowałam coby jej w mielonych przemycic co nieco. starłam marchewke, ziemniaczka, brokuły, dodałam groszek (dzielnie pomagała) a nawet nie chciała kotleta spróbowac :o a zwykle mielone uwielbia :o zjadła na obiad 3 frytki i ogórka konserwowego :o fajnie nie? :o jędza mała! a potem siadła pod kocykiem na kanapie wgapiła sie w bajke i zażądała "mamusiu kiełbaske Naduni!" :o Mamotomka - aż mnie serducho bolało jak czytałam wasze "przygody" szpitalne! :( biedny Tomus i ty tez sie wycierpiałas przy tym :( trudno mi sobie to wyobrazic bo ja swiruje przy głupim kaszlu! a co dopiero takie perypetie :( zdrówka dla Was i oby juz nic was sie nie uczepiło! Amorku - bylismy z Dusią na kontroli w poniedziałek. nic na oskrzelach nie ma bo i wczesniej nie miała, miała tydzien temu strasznie zawalone gardło i migdałki rozpulchnione, teraz lekarka stwierdziła, ze bardzo ładnie. generalnie juz jest ok. dzisiaj 6 doba antybiotyku. zakaszlała moze dzis ze 3 razy za caly dzien. ma jeszcze lekki katar i nie wiem co robic. chyba przełuze ten antybiotyk jeszcze o 2 dni, niech sie wyleczy całkiem. dobrze, ze jutro skoczycie z Kubulkiem do lekarza. bedziesz spokojniejsza co to ja miałam jeszcze...
  11. o kurcze Mamuniu! to i wam zdrówka zyczę!! i Asik też!! ja tam nie złoszcze sie, jak ktos mowi, ze po SN sie od razu dochodzi do siebie ;) rózne są porody. jedne lekkie inne ciężkie. nie ma reguły jak bym wiedziała jaki bedzie moj poród to w zyciu bym sie na niego nie zdecydowałą :P jednakze licze, ze przy drugim dziecku bedzie lekki ;) i dlatego zdecyduje sie na SN ;) Duska odzyskała apetyt. wsuwa az miło ;) aaa Baryłko ja tez słomianą wdową bede od poniedziałku :o moj Dżordż na targi jedzie na 5 dni. wróci w piatek
  12. hejooo dzis jestem w domu. piernicze. nie ide do pracy. ani dziekuje ani pocaluj mnie w dupe. mam L4 nie musialam przyjsc. niech sie wypałują wszyscy :o wczoraj siedzialam nad fakturami z gorączką :o dzisiaj chyba pójde do lekarza niech i mnie jakis antybiotyk przepisze bo sie nie wylecze jednak sama a nie wylecze a boje sie ze Duske zaraze. a ona teraz fajnie zdrowa juz i nie przezyłąbym jakbym ją zaraziła... Pia zapomniałam ci napisac, ze mój mąż dobrze znosi tę piaskolinę ;) a to u niego dziwne. tylko faktem jest, ze Dusi powiedzielismy, ze moze sie bawic tylko na stoliku. wiec sie nie roznosi po mieszkaniu. jak cos tam spadnie na podłoge to łątwo sie zbiera ;) tak wiec i mój mąż poleca te piaskoline ;) Mamotomka widziałam na NK :( biedny Tomuś!!! i jak tu dopilnowac zeby taki maluch sie nie drapał??? dla mnie niemozliwe do wykonania.... zdrówka zycze! i pogody ducha ;) Samadamo :( kurde te chłopy zawsze cos zmalują :o współczuje przejsc w rodzinie i mam nadzieje, ze Nowy Rok będzie dla was wszystkich duuzo lepszy :) Barylko :D laska jak sie patrzy!!
  13. L4 mam do środy włącznie, w czwartek wolne wiec teoretycznie do pracy dopiero w piatek ale byłam dzisiaj na 3 godzinki i jutro tez skocze, bo musze zamknąć rok 2010 ;) nic by sie nie stało jakbym go zamkneła potem ale nei umiem tak. Dżordż sie smieje, ze sie dobralismy bo zbyt obowiazkowi jestesmy ;) Amorku ciesze sie ze i Kubusiowi lepiej. mam nadzieje, ze i ten kaszlek szybko przejdzie
  14. bylismy dzisiaj na kontroli. Dunia super! Pani doktor kazała podawac antybiotyk 6 pełnych dób. no chyba, ze będzie sie cos jeszcze działo to przedłuzyc. ale mysle ze nie bedize potrzeby. dzisiaj czwarta doba a ona zakaszlała za cały dzien moze ze 4 razy :) Dzordż dostał leki. mnie zbadała i nic mi nie dała :P bo sie fajnie zaleczyłam tantum verde do psikania. tak wiec psikam dalej do gardła, do nosa tez psikam ale co innego ;) i tyle wczoraj zrobiłam fete z czosnkiem do krakersów i zeżarlam chyba pół główki czosnku hehe to sie podleczyłam ;)
  15. ja słodyczy nie lubie i moge bez nich zyc ale nie moge zyc bez... mięcha! :P najlepiej jakies pieczyste albo wysmazone, przypieczone, przyrumienione... z sooooosami - to mnie gubi :o ja po swietach 2 kg na plusie a moja biedna Dunia po choróbsku ponad pół kilo w dół :( 2 tygodnie temu ją wazylismy i było 15,6 a wczoraj weszła na wage i ... równe 15 kg ale powoli apetyt jej wraca. wczoraj jeszcze nie chciała jesc obiadu a dzisiaj zrobiłam jej ukochaną pomidorówke i wtrąbiła pół miseczki ;)
  16. hejaa Pia będę trzymac kciuki za Ciebie!! ja podziwiam wszystkich, którzy trzymają sie postanowien. mnie do pewnego momentu dobrze idzie a potem jak cos sie sypnie to juz sie sypie na całosci mam jak to Holly mówi "słabą silną wolę" :P Mamuniu! 100 lat dla Calineczki!!!! zdrówka i radości!!!! mój dziadek Julek tez ma dzis urodziny ;) 76 ;)
  17. hola ho ho! ;) moze was przywołam ;)
  18. aha znacie moze piaskoline?? zwaną piaskiem ksieżycowym? Dusia dostała pare dni temu i po prostu szał!! robi babki, buduje :) pełnia szczescia
  19. hejooo fajnie, ze mieliscie udanego sylwestra :) my sobie odbijemy 22 stycznia na zabawie karnawałowej :P Dunia o niebo lepiej. dzis od rana zakaszlała moze 3 razy :) nie ma ataków. tak pojedynczo kachu kachu i juz :) humorek jej dopisuje super, ale dzisiejsze podanie Klacidu było po prostu masakrą... na widok strzykawki tak sie darła i błagała: mamusiu niee, niee plosze, nieeeee mamusiu nie chcem, nie dawaj, nie tego, niedoble Jezu :( serce mi krwawiło. zadne tłumaczenia, ze bedzie miała duzo siły nie pomogły, nic kompletnie nie docierało. ta łkała, szlochała... na siłe jakos wcisnelismy jej 2 ml z czego wypluła chyba połowe... i koniec. wlepiła sie we mnie i błaga, ze nie chce :( straszne!!! ja juz prawie rycze. ta wyje wlepiona we mnie... eh dalismy spokoj. uspokoiła sie, poszła sie bawic. i przyniosłam jej ten Klacid na łyżeczce, z której pije syrop przeciw alergii i go bardzo lubi. na łyzeczke 3 ml klacidu i mówie jej ze teraz ten dobry syropek. wzieła, wypiła!! i mówi DOBRY!! nosz kurwa jego mać!! siła perswazji???? a moze ten klacid nie taki zły tylko ta strzykawka straszna? koniec ze strzykawką, od teraz bedzie z łyzeczki jutro po południu mamy kontrole. pojade w południe do pracy na 2-3 godziny nadrobic cos bo mam do fakturowania jeszcze transakcje z grudnia! we wtorek ew. tez pójde na troche bo chce wziac wolne do srody. w czwartek trzech króli, wiec do pracy bym poszła w piatek. Dusia bedzie całkowicie zdrowa ja moze tez :P bo małpka nas zaraziła ;) tzn ja mam tylko mega katar i mnie łamie w kosciach, ale Dzordż kaszle i boli go w piersiach. jutro idzie do lekarza eeeeeeeh niech ta zima sie skonczy...
  20. Amorku a jak u was??? mam nadzieje, ze Kubuś też lepiej!
  21. hejoo :D nowy rok i nowy, lepszy humor ;) Dusia o 23 ciej dostała ten Klacid i jakby sie uspokoiło... spała do 9.30 czasem delikatnie pokasłując. rano nie ta Duśka! oczy normalne! a nie szparki podpuchniete... wczoraj kaszlała co 2 minuty a teraz co jakis czas (30-40 minut!) sobie odkaszlnie i luzik :) Izu dajemy jej mucosolvan wykrztusny do 16 stej i duzo klepiemy. teraz w zasadzie ten kaszel wydaje mi sie taki dziwny. szczekający, jakby od zapalenia krtani. moze przy okazji tego gardła zaatakowało tez krtan? grunt, ze antybiotyk działa a jest naprawde rewelacyjny!! po 2 dawkach taka poprawa, ze nie mozemy uwierzyc :) dzisiaj o 11 stej tez dostała. a jest tak kochana myszka, ze tym bardziej mi jej szkoda jak widziałam jak sie wczoraj męczyła. oczywiscie ten antybiotyk niedobry i jak go widzi to zaczyna płąkać i mówi, nie mamusiu, nie tego, nie dawać! :( Dzordż jej wtedy powiedział, ze jak wypije to bedzie miałą duzo siły i będzie mogła podnieść stół! moja myszka przemyslała i dzielnie dziubek otworzyła. podałam jej strzykawką na 3 razy (3 łyki) wszystko wypiła, popiłą soczkiem i dumna idzie do stołu dźwigać (Radek podnosi stół tak zeby nie widziała i ona mysli ze ona podnosi :D ) a jaka dumna!!! mówi: mamusiu zobac! mam siły!! tak wiec ja juz w lepszym humorze w nowy rok wchodze ;)
×