Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. Cari korzystaj korzystaj ;) podziwiam cię za to, że ci się jeszcze chce... ;) ej wiecie co? co chwile kupuje ciuszki dla mojego bratanka/bratanicy w pudle na szafie i już troche sie tego zebrało ;) eh i tak sobie czasem oglądam, przekładam, składam.... :P głupia jestem :P
  2. Mamoolka bo Nadia i Martusia chyba tego samego wzrostu ;) i nawet tyle samo ważą :P i włoski podobne ;) jak patrzę na Martusie to mi sie wydają takie same rozwojowo hehe aaa i ja też mysle o różnicy 4-5 lat ;) na razie Julek musi poczekać :P
  3. Kessi hehe jak bym Nadie widziała w tych piłeczkach :) tort extra! I wygląda bardzo apetycznie! A dzidziuś :) eh jak tylko na niego spojrzałam myślę sobie CHŁOPAK!!! :D Mamuniu już nie będę się powtarzać, że baaardzo mi się podoba twoje mieszkanie :P a Zosia jak Pani na włościach stoi nad siostrą stryjeczną :P rośnie w oczach. Już nie wygląda na Calineczkę ;)
  4. Mamuniu :D aaa wieszamy ją za kitke na drążku od huśtawki i tak sobie dynda ;) zaraz lece luknąć fotki Baryłko przejrzałam strone brw i nie ma tego wypoczynku. zerkne w domu na rachunek, bo pewnie gdzies jeszcze leży ;) ze smokiem nie pomoge. chociaż... wdiziałam i 3 letnie dzieci ze smokami ;) mysle, ze dorosnie do odrzucenia smoka. moze po 2 urodzinach? zaproponuj jej cos w zamian. a moze te ZUZU? że dostanie jak odda smoka? i niech wyrzuci do śmieci. ale do kontenera na dworze (nie bedzie chciała wyciągać :D )
  5. heja ho! :) Mamaolka ja mam 5 letniego Brauna i jak był nowy działał super, a teraz przydałoby sie wymienic zelazko ;) tak wiec tez posłucham propozycji :D Baryłko - nieee przed weselem sie troche dosmażyłam ;) ale to w sumie prawie miesiac temu było ;) jakos sie trzymam hehe. z kanapy jestem bardzo zadowolona, jest rozkładana, z pojemnikiem na posciel. materiał bardzo wytrzymały. kocur czasem na nim próbuje pazury ostrzyć i nie wyciągnął ani jednej nitki. jak jest plamka to wilgotną chusteczką Duśki wycieram i już. a tak to odkurzaczem czasem przelecimy. ogólnie jestesmy zadowoleni ;)
  6. aha i chyba wam nie pokazywałam ;) http://www.youtube.com/watch?v=F8S90Je7m-o
  7. hehe Baryłko to moze zaniedługo nasze córy sie spotkają na kafeterii :P Kessi! ale kusisz!! :P dzisiaj nie bo sie obżarłam lasagne ale jutro wsune tę drugą kaszaneczkę :D Mamunia ja tez bym sie nie martwiła. dzieci są różne, mają różne potrzeby :) zresztą widisz to po Wiki, jaka była inna od Zosi. tak samo Kessi widzi jak bardzo różnią się Anetka od Martusi ;)
  8. hejo wieczornie Duśka dzisiaj zasneła pięknie :) wiec chyba wczoraj próbowalismy ją zbyt wczesnie położyc ;) Pyzia mała kochana. przyszła dzis sasiadka z 3,5 letnią córeczką, dziewczynki się bardzo lubią :) i pięknie się bawiły :) byłam w szoku bo w Słowenii Nadia tym dzieciakom znajomych nie pozwoliła dotknąć swoich zabawek, moje i oddaj to były podstawowe słowa a teraz? pozwoliła się Julce bawić wszystkim :) nawet ukochanym wózeczkiem :) i piszczała z radości biegając za nią :D moze nie czuła zagrożenia z jej strony? nie wiem :) grunt, ze było miło :) zrobiłysmy budyń, dziewczyny podjadły ;) jeju nastolatka w Mysłowicach wpadła do Przemszy! :( http://tnij.org/ifrc jak wracalam z pracy to jeszcze akcja ratunkowa trwała i mnóstwo strażaków było przy moście. zawsze przez ten most jadę do pracy i z pracy. to jest tzw most cudów ;) bo sie na niego (jadąc od Sosnowca) wjeżdża na rowerze a wyjeżdża na kole :P w tym miejscu przebiega granica między śląskiem a moim zagłębiem dąbrowskim. juz jej pewnie nie odnajdą żywej :( biedna!
  9. Hejoo :) Najpierw co pamiętam ;) Jak Duśka się przewróci to mówię jej, że ma wstać otrzepać rączki i kolanka i jest git. No chyba, że się walnie porządnie i jest wielka rozpacz bo boli to przytulę, podmucham i całuję bolące miejsce ;) Gumi_aga Nadia też się zachwyca opadającymi liśćmi ;) uwielbia po nich chodzić i szurać nogami radośnie wołając LIŚCIE!! :D a z nocnikowaniem szczesliwie do przodu :) tzn w dzień bez pieluszki, kupka zawsze na kibelek, siusiu raz do kibelka raz na nocniczek no i raz na podłogę :D w nocy siura do pieluchy i się nie szczypie :) Kessi przez Ciebie! Tak tak! Przez ciebie w piątek kupiłam kaszankę :P i wsunęłam z cebulką ;) mam jeszcze jedną w lodówce :D aaa i ja się urodziłam o 6 rano i kompletnie opis nie pasuje do mnie :( ani do mojego „szczęśliwego dzieciństwa Mamaolka a wiesz, że te dwa kg już mi wkręciły urojoną ciąże?? :P bo i cyce mnie bolą i kłuło w podbrzuszu :P ale jest ona urojona na pewno :D I hope so! :D albo idzie mega ciężka zima i zbieram otulinkę fetową :D a Dusia masz racje, próbuje usiaść na tronie ;) nie wiem jak babcia, czy jej na za dużo pozwala czy nie bo nie mogę liczyć na szczerą rozmowę z moją mamą. Musze przyjąć, że jest ok. i użerać się z wredniakiem 2 letnim w domu sama. Czy ustępujemy jej za bardzo? Staramy się nie ustępować, ale czasem nie wychodzi i zdaje sobie z tego sprawe, ze zle robimy. Jednakże jak jest niewyspana i beczy o wszystko to jak po przyjsciu z pracy mam wysłuchiwać dzikich wrzasków to wolę odpuścić i niech chodzi w różowych gatkach jak chce. Staram się jednak ją przekonywać, tak jak z tymi bucikami, zasugerowałam jej że wolałabym kupić zielone, że wygodniejsze itp. i jakimś cudem posłuchała. Ogólnie dużo staram się jej tłumaczyć, że musi włożyć to a nie tamto. W 90 procentach skutkuje. Nigdy natomiast nie odpuszczamy w sprawach bezpieczeństwa. Czasem stara się terroryzować, że chce jechać bez pasów. Nie ma szans. Drze się ile sił w płucach ale nie odpuszczamy. Tłumacze, ze każdy musi jechac w pasach bo tak jest bezpeicznei itp. albo chce się bawic czyms nieodpowiednim, tez nie pozwalam kategorycznie. Albo pijemy sobie winko albo colę a ona łaps za moją szklankę . mówię, że to jest dla dorosłych to posłusznie odkłada. Ogólnie jest bardzo grzeczna, tylko jak jest niewyspana to przechodzi samą siebie, mam ochotę ją przełożyć przez kolano i sprać tyłek :o A wczoraj zrobiła akcje wieczorem! No myślałam, że mnie szlag trafi. Cały dzień aniołek, można ją było zjeść :) przychodzi wieczór. Nie spała w dzień i pomyślałam sobie, ze położymy ją godzine wczesniej,. Może tu był bład??? Bo poszła ładnie myju, potem do tatusia na rączki, mówi, że idzie spać a po położeniu do łóżeczka ani myślała spać! I bunt! I BAWIĆ!! Radek mowi, ze wszyscy śpią, mamusia śpi a ona BUDZIĆ!!! Nosz cholera! I nie dała sobie przetłumaczyć i wrzask. Stwierdziliśmy, ze może za wczesnie dla niej i włączyłam jej misia uszatka, oglądała wtulona we mnie, widze że oczka jej się schodzą ale jak misio kładł się do łożeczka to ryk! Ale w końcu się wkurzyłam, mówię, że dość, ze nie będzie nam terrorystka warunków dyktować i idziemy spać. Pogasiliśmy swiatła, ja się położyłam do łóżka, Drożdż ją wziął na ręce i tłumaczy, że idziemy spać, ta płacze eh. W koncu dała się przekonać, że jak się położy do łóżeczka to jej tatuś opowie bajkę. No i opowiedział jej mega dłuuugaśną bajkę o trzech autkach co pojechały na wycieczkę (nie podejrzewałam mojego męża o taką wyobraźnię :P ) no i po pół godziny słuchania bajki zasnęła. Co to był za zryw??? Może rzeczywiście za wczesnie chcieliśmy ja kłaść? Albo bunt jakis?? Mam nadzieje, ze dzisiaj już będzie normalnie Pia Szarotke mam tylko na NK, napisze do niej. Nr telefonu niestety nie mam :( mam nadzieje, ze z Julką dzis u lekarza się wszystko wyjaśni, tez poczytalam sobie różne historie z bolącą nóżką i mysle sobie, ze jeśli obawiasz się tego co tam wyczytałam to nie musisz się obawiac, bo ta choroba szybciej by się wykluła a to zbyt długo u Julki trwa i na pewno nic powaznego. Trzymam mocno kciuki!!! Holly :( nie wiem co ci napisać. Przykro mi ze nic Tobie nie pomaga :( Jejku co do tego wypadku pod Berlinem to nie wiem co już o tym wszystkim myslec! Niech ten przeklęty dla Polski rok się już skończy!! Powodzie, katastrofy lotnicze, wypadki! Dość już! A my w sobote byliśmy na tych 6 urodzinach Dżordża chrzesniaka :) Dusia się wybawiła z 4 i 6 latkiem, oczarowana była dzidziusiem 3,5 mies :) grzeczna strasznie. Pierwszy raz od dawna mogliśmy z Dżordżem normalnie siedzieć przy stole a dzieci bawiły się same!!! :) cudowne uczucie :) w pewnym momencie Dusia podeszla do mnei do stołu i konspiracyjnym szeptem powiedziała PUKE! :D poszłyśmy do kibelka, zrobila pięknie :) myszka moja mała! Wczoraj pogoda nie dawała szansy na spacerki, wiec dzien spędziliśmy w domu. Dżordż zrobił obiad!!!! Swoje popisowe danie czyli Lasagne :D a ciesze się jak nienormalna dlatego, że mojemu mężowi zdarza się gotować raz na 2 lata ;) czyli następna lasagne dopiero za 2 lata hehhehee ale została nam jeszcze na dzisiaj na obiad wiec spooczko ;) Duni wczoraj zrobiłam cielęcinkę w sosiku i tez mam na dzisiaj :) więć looozik ;) Aaa no i od soboty podłapała, że do Dżordża mówię Raduś i oczywiście chodzi za nim i woła LADUŚ!! Hehe czasem chce go zawołać i zaczyna TA ale przerywa i woła LADUŚ!! A jak pytam jak mamusia ma na imię to mówi MADZIA :D No i jestesmy w szoku bo nasze dziecko śmiga po Internecie :P :D w sobote Dżordż nagrał filmik, jak się uda to wrzuce jutro albo dziś ;) no dziewczyna wymiata :D włączysz jej youtube i mamy spokój ;) trzeba tylko pilnować, żeby nie klikneła w nieodpowiedni filmik, bo pomiedzy bajkami zdarzają się różne świństwa. Tak wiec, na touchpadzie przesuwa paluszkiem i kieruje strzałkę na filmik, potem uderza mocno paluszkiem i włącza ;) a jaka dumna hehe Ale leje od rana! Masakra! Pogoda jakby się kto powiesił :o
  10. przeleciałam! :P nadrobie potem ;) dojrzałam jednak zmartwienie Kessi - nie martw się. ja zaszłam w ciążę wiedząc o nadżerce, nie małej! lekarz celowo nic z nią nie robił, powiedział, że po porodzie zrobimy. w ciąży nie dawała żadnych objawów, tzn ani nie krwawiła ani sie nie powiększała. przy porodzie coprawda w miejscu nadżerki pękła mi szyjka i zrobił się KRATER!!! :P ale rok temu wymroziłam ;) nie martw sie! Pia - nie wiem co ci poradzić w sprawie Julki :( moze taki etap? i przejdzie samo?? Baryłko - chciałabym sie raczyć colą i ciachami i schudnąć :P a tu dooopa ostatnio sobie pozwalałam na za duzo wieczorami i przytyłam 2 kg :o z jednej strony mam doła a z drugiej... mąż mi mówi, że piersi mi sie zrobiły dziwnie jędrne :Pa wiec moze i dobre te 2 kg :D
  11. hejoo :D jestem!!! Pia - czemu kompleksy?? a prezesi rozumieją po polsku... w razie czego pozdrawiam :P zainstalowałam operę i działa!!! na internet explorer dalej nie wchodzi :o i nie wiem czy to jakaś blokada, czy mam starego explorera :o Mamuniu nie wiem czy fajnie :o czasem doprowadza mnie to do szewskiej pasji :o zwłaszcza jak nam sie spieszy a ta się ze mną spiera co ma ubrać :o no i zaczynam miec dość wieczorów w tygodniu :o moja mama jej nie usypia w dzień i pod wieczór jest masakra :o trzeba sie z małą obchodzic jak z jajkiem, zeby jej nie "urazić" taka wrażliwa jest! o byle co wrzask, nerwy.... a ja widzę, że jest wycieńczona :( i to wszystko ze zmeczenia. jak jest wyspana to dziecko do rany przyłóż. eh wczoraj zjedlismy obiad i wybieralismy sie na rowerek (była 18.30 Nadia nie spała od 7 rano...) i pytam chcesz iść na rowerek? TAAAK! i radocha, to chodź sie ubieramy: NIEEEEE! i ryk. mówię, to Naduniu jak nie chcesz to nie idziemy na rowerek: łeeeeeeeeeeeeeeeeee i ryk jakby ją zarzynali. to mówię, chodź sie ubrać. idzie. jako że już wieczór prawie a planowalismy godzinke na dworze to jej chciałam założyć pod spodnie rajtuzki. NIEEEEEEEEEEEEEEE PETKI! PETKI!!! no i ona chce skarpetki. nie dałam się, założyłam jej rajtuzy, wturowały mi trąby jerychońskie :o i drze sie!!!! gile z nosa lecą!! ugrzana. udało mi sie ją chwilowo uspokoić tym, ze pozwoliłam jej wybrać spodnie na dwór. wybrała granatowe dresy przymałe ;) woda w piwnicy normalnie, ale w dupie mam, niech idzie jak dziad byle by sie nie darła. wychodzimy. Radek wziął jej rowerek i ryk PEREK!!! PEREK!!!!!! oddaj!!!!!!!!!!!! ile sie natłumaczyłam, że tatuś tylko zniesie po schodach i zaraz jej odda.... dała sie przekonać. na szczescie na rowerku sie rozchmurzyła :) aż piszczała z radośći :) a największa radochę sprawiało jej chodzenie po chodniku usłanym liśćmi :) brodziła w tych lisciach i wzdychała z radości :D jak tylko weszlismy do domu wgramoliła sie na kanape, położyła na podusi i mówi SPAĆ. NIUNIA ŚPI... wcisnełam jej serek homo i do wanny. padła jak mucha. o 2 w nocy płacz, tatuś utulił i spała dalej - przeżywała wczorajszą przygodę.... jak wychodziłysmy od moich rodziców, na parkingu byli państwo z małym, tyci tyci szczeniaczkiem Yorka, normalnie był mniejszy od świnki morskiej. podszedł do Nadusi i schyliła sie by go poglaskać, po chwili pobiegł do swojej pani. ja otwierałam bagażnik żeby schować wózek a Nadia podbiegła do tej pani i pieska i patrzę a moje dziecko wzielo zamach i ciuuuuul tego psiaka z kopniaka :o miał fuksa bo poszło na milimetry i jej bucik go minął :o ale tak sie zamachneła, ze jakby trafiła to by pofrunął dalekoooooo. i zareagowałam stanowczo ale nie ostro: Naduniu co ty robisz? nie wolno kopać pieska!!! i ta pani zareagowała tak samo i to Nadię tak strasznie zabolało (że ktoś obcy zwrócił jej tak uwagę) że zaczeła tak strasznie płakać i wyrywać mi sie do auta i wołała DO AUTKA DO AUTKA!!!! i ryk. tłumacze jej na spokojnie a ta nie. eh, wsadziłam ją do auta to aż sie zanosiła z płaczu. no i pojechałysmy, po drodze tłumaczyłam, ze piesków kopać nie wolno, ze mogła mu zrobic krzywdę. eh uspokoiła sie dopiero wtedy jak powiedziałam, ze nic sie złego nie stało, ze pani nic złego jej nie powiedziała i wszystko jest w porządku :o ale wrażliwiec!!! a w słowenii było podobnie, stałysmy do kasy w sklepie i kasjerka miała taki dotykowy monitor (w tesco tez takie mają) i ja sie zagadałam z Radkiem a Nadia wyciągneła rączkę i tego monitora dotkęła, kasjerka powiedziała "oj, tego mi nie ruszaj" i dotkęła jej rączki - wcale to nie był ostry ton, raczej miły, no i powiedziała to po słoweńsku ;) a Nadię tak to zabolało, że wtuliła sie we mnie i patrzyła spod byka, ani drgneła! przyszła nasza kolej, zapłacilismy, wyszlismy ze sklepu, ta dalej wtulona we mnie. Radek pyta: no i co ci pani powiedziała?? i w tym momencie Nadia włączyła swój rozdzierający serce szloch :o długo sie nie dała uspokoic, dopiero jak jej wytłumaczyłam, ze nic złego sie nie stało i pani nie jest na nią zła czemu ona tak reaguje jak ktos obcy zwróci jej uwagę??? jak ja na nią krzyczę, że czegoś nie wolno (albo babcia albo tata) to ma to w dupie a jak ktos obcy to tragedia życiowa :o
  12. hejo dziewczyny rano napisałam do was posta w wordzie i chciałam wejsc na kafeterię i go wkleić ale nie działała mi cały dzień :o i teraz sie zastanawiam czy po prostu coś było nie tak z netem czy moze mi zablokowali w pracy pewne strony? :( skopiowałam tego posta i teraz wklejam. przepraszam, nie jestem na bieżąco z tym co dzisiaj napisałyscie, ale nie moge teraz poczytać, wklejam tylko paaa Witam Was moje drogie w ten ostatni dzień lata :( I zaraz jesień i dłuuuuga paskudna zima :o no ale trzeba się cieszyć jeszcze z pogody bo wczoraj było pięknie (chodziłam w krótkim rękawku!!!) i dzisiaj też jest tak samo :) Wczoraj po pracy Dżordż zabrał małą na myjnię umyć tym razem swoje auto ;) przyszli, wsunęła jogurt i pomknęliśmy na rowerek ;) nie spała oczywiście w dzień i była tak padnieta, ze pod koniec spaceru wisiała przewieszona przez kierownicę rowerka :D i jęczała :P tak wiec w domu kolacja, myju i spać ;) dziś też mamy rowerek w planach ;) no i ona już praktycznie bez kataru :D ale jeszcze ze 2 dni jej podam to Pulneo, zwłaszcza, że sama się dopomina pokazuje na blat w kuchni i mówi ROPEK! NIUNI!! ;) nie wiem jak może to pic :o :P Aaa no i coraz częściej mówi o sobie Niusia ;) do tej pory zawsze była Niunia a teraz wymiennie ;) Podjechałyśmy wczoraj do sklepu po kapcie dla niej i wchodząc do sklepu Nadia oznajmiła pani: BUCIKI! Hehe i pani nie miała wątpliwości po co przyszłyśmy ;) no i pokazuje nam te kapciochy różne a Nadia co chwile mówi: inne, inne ;) aż w końcu stanęło na tym, że mnie się spodobaly takie zielone butki Lemigo, zapinane na klamerkę, i wkładkę miały super wyprofilowaną a jej takie różowe (jakże by inaczej :o ) zawiązywane na sznurówki, ale z ciula tą wkładką, po prostu bez żadnych wypukłości, zwykłą płaską, niewyprofilowaną. No i ja jej wkładam na nóżkę te zielone a ta oczywiście: NIE TE! INNE! I pokazuje na te różowe :o Pani w sklepie pyta ile ona ma lat ;) ja mówię, że 2 w grudniu skonczy to powiedziała, że to niemożliwe, żeby tak małe dziecko miało jakieś preferencje i chciało decydować w czym chce chodzić a w czym nie ;) no przyznam, że jest to upierdliwe strasznie :o no i przymierzyła i te zielone i te różowe i zdecydowała się na różowe, ale na spokojnie jej mówię, że mamusia by wolała kupić te zielone, bo wygodne bo łatwiej się zapina itd. A ona INNE i INNE :o w końcu ubrałam jej buty i mamy płacić i pytam ostatni raz: Naduniu, które buciki kupujemy?? I pokazuję jej obie pary. A ta mówi TE! i pokazała alleluja na zielone!!! :D :D to mówię jej, to oddaj pani te różowe (jeszcze się bałam, ze się rozmysli ;) )ale poszła oddała, powiedziała POOSIE ;) i kupiłyśmy zielone ;) hienie fajnie, będą na sobotę do znajomych i do przedszkola ;) Ale wiecie co? To jest naprawde upierdliwe :o żeby jej założyć coś na co ona nie ma ochoty to musze ją przekonywać, ze to jest lepsze, albo ze jej ulubione skarpetki są w pralce, ze później Nadunia włączy pralkę i dopiero się daje przekonać :o najchętniej to by nosiła różowe bluzeczki z hello kitty albo z lalą :o bluzeczka bez aplikacji jest beee skąd jej się to wzieło??? Zawsze kupowałam jej różne ubranka, i bez aplikacji i z aplikacjami, i zielone, niebieskie, pomarańczowe, białe różowych niewiele. To się uparła :o Aaa i wiecie co? Te papućki kupiłam jej rozmiar 24 i ma 1 cm luzu. Buciki jesienne ma te same co miała na wiosnę Ecco rozmiar 23 i myślałam, ze trzeba będzie jej kupić nowe na jesień bo czubki mają twarde i nie ma jak sprawdzic ile jej miejsca zostało na paluszki ;) ale się okazało, ze te kapcie 24 są identycznej wielkości jak te ecco 23 ;) wiec mysle, ze do zimy w nich pochodzi ;) Fajnie ;)
  13. hejoo Pia - obecna ;) tylko zapracowana. ale to dobrze, dzień szybko mija ;) Gonia - aż mi sie wierzyc nie chce, ze twoja mama moze byc taka dla ciebie :( przykro mi bardzo, juz od dawna wiem, ze jestesmy podobne z przeżywaniem wszystkiego i braniem wszystkiego do siebie, wiec wyobrażam sobie co możesz czuc :( absolutnie NIE masz za co przepraszać mamy. to ona powinna ciebie serdecznie przepraszać i martwić się czy jej wybaczysz takie teksty :( musisz sie jakoś od tego odizolować psychizcnie. przede wszystkim pogadaj z mężem, że choćby nie wiem co sie działo to on MUSI stać po twojej stronie i być dla ciebie oparciem!! trzymaj sie kochana! jeju kto pytał o zabawe dziećmi? chyba Cari?? ja sie z Dusią czasem bawie, czasem sie bawi sama ;) tzn wygląda to tak, że w tygodniu jak trafiamy do domu koło 17.30 - to mamy niewiele czasu dla siebie, bo do pójścia spać (ok. 20.30) mamy 3 godziny. w międzyczasie musze ugotować obiad dla męża, siebie i często obiad dla Dusi na drugi dzień, więc zazwyczaj Nadia pomaga mi w kuchni ;) albo bawi sie z tatą (jesli ten już jest w domu), potem idziemy sie pobawić do jej pokoju, zazwyczaj ja buduję jej coś z klocków i opowiadam co to będzie, czytamy książeczki, rzucamy piłeczką, jeździmy samochodzikami itp. wieczorem mamy taki zwyczaj, że przed kąpielą oglądamy bajki na laptopie. Nadunia prosi po kolei o: husiu (czyli Miś Uszatek i huśtawka, ogląda cały odcinek czyli ok 10 minut), potem Peppa myju autko (świnka Peppa mycie samochodu ;) ) potem prosi o kitti (hello kitty minutowe, albo dwuminutowe filmiki) opa, albo basen, czyli dzieci na trampolinie albo w baseniku. i czasem prosi jeszcze o SAMSAM-a - wymiennie z Lolkiem (Bolek i Lolek hehe) Krecikiem albo Esiem (Reksio) zajmuje nam to około godzinki. potem idziemy sprzątać pokoić, chociaż Nadia uparcie powtarza BAWIĆ :P to nie dajemy sie hehe, tylko sprzątamy pokoik i idziemy MYJU ;) w weekend mamy wiecej czasu, więc Nadia często bawi sie sama, rzadziej z nami. w weekend królują też zabawy z tatą a mama w tym czasie robi obiadek, prasuje itp ;) ogólnie mała potrafi się sobą zająć, uwielbia biegać jak szalona z wózkiem dla lalek i wołać: JEDZIE NIUNIA!!! :D często też pomyka na jeździku i trąbi na wszystko ;) lubi też rozbierać lale ;) Mamoolka - co do oglądania bajek - Nadia rano pijąc mleczko ogląda mini mini, po mleczku przełączamy na rock your baby i lecą teledyski ale ona ma je zazwyczaj w głębokim poważaniu i pomyka do swojego pokoju sie bawić ;) czasem po południu chce zeby jej włączyć ale nawet na to nie patrzy tylko bawi sie sama. no i wieczorem na laptopie godzinka na youtubie wtulona w mamusię ;) ale dzisiaj piękna pogoda!!!! musze z małą dziś skoczyć po jakieś obuwie domowe dla niej bo w sobote jedziemy na urodziny chrzesniaka Dżordża a oni mieszkają w jeszcze nie wykończonym domu i strasznie zimnie podłogi mają, a Nadia bezkapciowa wiec musi coś mieć. zresztą za 2 tygodnie zaczynamy zajęcia w przedszkolu (godzinka tygodniowo) i tez jej sie przydadzą ;) no i tak pięknie, ze Dżordż już dzwonił, ze jak wróci z pracy to jedziemy z małą do parku , będzie pomykać na rowerku :)
  14. a słyszałyście o tym 2 letnim chłopczyku co wczoraj wypadł z 4 piętra przez okno? :( bidulek!!! trzeba mieć oczy nie dosć, że dookoła głowy to jeszcze w doopie!!
  15. hejoo Duśka z tatą pojechali na myjnię z moim autem :) zrobiłam im tez liste zakupów "przy okazji" :P niech wie co to są samotne zakupy z dzieckiem :D a ja gotuję jajka bo mam ochote na sałatkę jakąś :) i sobie odpoczywam :) Mamusiu - jejku :( biedna Zosieńka, dobrze że nie trafiła w oczko! a co do Duśki i mojej mamy to nie chcę się zagłębiać w ich relację. jak przychodzę do mamy to mała jest radosna, rozbrykana, jak długo nie widzi babci to biegnie do niej jakby chciała nogi zgubić, na codzień tuli sie do niej, całuje. tak więc mysle, ze czuje sie z nią dobrze i nie chce sie zaglębiać bo a nuż sie czegoś doszukam i bedę miała kolejny powód do zmartwień :) Pia - chodzi ci o Pulneo? to jest odpowiednik syropu Eurespal. tylko Eurespalu Nadia pić nie chce i sie krztusi że niedobre a Pulneo pije i mówi mniam i sie domaga więcej - czego kompletnie nie rozumiem bo obydwa sa tak samo obrzydliwe! ;) no i jaja z tym Pascalem w aucie!! cwaniak jeden!!!
  16. wystraszyłam was tym mega długim postem?? :( nie bójcie się ;) nie trzeba mi odpowiadać :P ja sie chciałam tylko wygadać... dziś też... dzwonie do mamy, pytam czy spała. nie spała, nie chciała zasnąć. tylko jakim cudem i w sobotę i w niedzielę pięknie spała na spacerze? wydaje mi sie ze babci juz sie nie chce z nią spacerować :o zwłaszcza, ze wyastarcza ze zasnie i wracają do domu i spi w domu :o no i pytam czy zjadła ładnie sniadania - to sie dowiedziałam, ze ona kiełbasek to juz nie chce jesc, ze jadła niechetnie. to ja sie w duchu pytam czemu te same kiełbaski wsuwała w sobote az jej sie uszy trzęsły???
  17. Hejoo :) Pia hehe :) coraz bliższa mi jesteś ;) a tak serio serio to bardzo się bałam, że będę taka jak moja mama. Nawet jeszcze całkiem niedawno sobie myślałam, że przecież tak ma być! Bo córki są zawsze takie jak matki a synowie jak ojcowie! I bałam się tego bo bardzo nie chce być taka jak moja mama. Dopiero niedawno tak do końca uświadomiłam sobie, że to jaka będę zależy tylko i wyłącznie ode mnie a nie od tego jaka była (i jest) moja mama. Dzięki Bogu za nasze własne rodziny!!! A Tobie gratuluję :) wytrwałości!!! To własnie Tobie należą się gratulacje a nie Pascalowi :) on jest komandos, przywyknie do wszystkiego :P ale Ciebie podziwiam bo ja nie wiem czy bym nerwowo wytrzymała :( Misty witaaamy, wiataaamy :) i ciesze się bardzo z twojego M5 :) aale ci zazdroszcze urządzania mieszkanka :) Kimizi!!!! Babolu!!! Ale fajnie, ze w pracy super i w domku super!!! :) podziwiam bardzo duzo obowiązków. Zaglądaj czasem do nas! No i wrzuć nowe fotki :) Kessi jejku!!! :( zdrowiej nam tu szybko!!! Najgorzej, że niewiele leków możesz wziąć :( ja w ciąży raz byłam przeziębiona i na nogi postawiło mnie: tantum verde, sinupret i oscillococcinum. Pewnie będzie u Ciebie. No i niech dziewczynki szybko wracają do zdrówka!! Baryłko wam też życzę zdrówka! Cari z moim kaszlem już dużo lepiej. W dzień piję sobie ambrosol i trochę dzieki temu mi się tam odrywa i w nocy nie kaszlę :) od wczoraj to już praktycznie w ogóle nie kaszle ;) ale dzieki za info. Mamatomka dzielny facet z Tomusia :) a tobie współczuję infekcji oczu :( A u nas tak jak przypuszczałam :o po obcałowaniu przez dziadka Nadia w sobote obudziła się z katarkiem :o ale posłuchałam rady pediatry z marca ;) i już jest lepiej ;) tzn jak Duśka zaczynała mieć katarek to zawsze ją zostawiałam bez leków przez tydzień i czasem sobie radziła sama i nie potrzeba było leczenia, ale częściej rozwijało się to w coś powazniejszego ;) i dopiero dawałam Pulneo. 2 razy skończyło się to kaszlem i strasznym katarem i wylądowalismy na bactrimie. I po ostatniej infekcji pediatra poleciła aby podać jej Pulneo jak tylko coś się zacznie kroić ;) no i tak zrobiliśmy. Od soboty Pulneo i dziś Dusia ma ledwie ledwie katareczek :) mam nadzieje, ze niebawem zniknie całkiem :) Jednakże wczoraj przez tel. mówię ojcu, że jego katar nie jest alergiczny ;) (zresztą powiedzcie mi co w tej chwili pyli???? mój ojciec jest uczulony na pyłki traw :D ) no i mówię, że się Duśka zaraziła to wiecie co??? Obraził się na mnie!!!! Jak ja mogę PRZYPUSZCZAĆ że ona się zaraziła własnie od niego :o że na pewno zaraziła się ode mnie :o mówię mu, że ja nie mam kataru!!! W tej chwili już tylko lekko pokasłuję. Dbam o to by małą nie zarazić, że wręcz często zachowuje się jak Michael Jackson za życia :o no szlag mnie trafił :o dzisiaj z rana moja mama musiała oczywiście fochem rzucić, że Nadia na pewno nie od dziadka się zaraziła :o no czy oni są normalni?? Czy ja im robie jakieś wyrzuty?? (a mogłabym!!) ja po prostu stwierdziłąm, ze się zaraziłą od niego to obraza majestatu normalnie :o mam wrażenie, że w tej naszej mini społeczności rodzinnej ja jestem rodzicem a nie oni :o Uff pisze tego posta od rana. Mam go zapisanego w Wordzie i ciągle coś dopisuję nie mogę się skupić :o Ale humor mam dzisiaj dobry :) słonko pięknie świeci. Niebo czyściutkie :) Dunia miła z rana ;) choc ostatnio jest dziwna. Ciągle coś jej nie pasuje. Jak jest zmęczona to nie pozwala Dżordzowi usiąść nawet obok siebie! Toleruje tylko mamę! On nie może jej dotknąć jak ona nie wyrazi na to ochoty. Jak jest zmierzłota niewyspana to wystarczy że Dżordż na nią spojrzy a ona z miną jędzy mówi NIE! :D ale małpa iw sobote i w niedziele na spacerek z nim poszła, dała się oczywiście wykąpać wieczorem i chciała przy nim zasnąć, wiec nie rozumiem jej postępowania bo po miłym spacerze z tatusiem zjadła obiad (który na stoliku musiałam jej postawić ja! Bo jak tatuś niósł jej miseczkę to była awantura, ze to mama ma dac obiadek) i chciał jej po obiedzie zrobić piciu to oczywiście wojna, ze to mama ma zrobic piciu :o ja mogę ruszać wszystkie jej zabawki i wszystkie rzeczy w domu (ale przywilej nie? :P ) a tatuś nie :P jak chce się z nim bawić to bierze go za rękę, ciągnie do pokoiku i mówi BAWIĆ, i wtedy może ruszać wszystko ale jak bez zaproszenia coś weźmie do ręki to awantura :P Albo wczoraj. Byliśmy na spacerze w parku, tam gdzie są sarny i inne zwierzątka w zagrodach, a potem na zakupach i tak ze 4 godziny w jednej pieluszce i jej się chyba przesunęła i zasikała sobie spodnie to w domu chciałam je powiesić na kaloryferze i dzisiaj wrzucić do pralki to awantura: MYJU!!! i koniec! Musiałam wyprać bo tragedia straszna, jak wyprałam w rękach i powiesiłam do wyschnięcia to luzik :) menda zadowolona. Albo rano chce ją ubrać, biorę jej skarpetki to roszczenia przedstawia: INNE! I kilka dni chodziła w jednych skarpetkach bo TAK! Albo chce jej założyć zielone getry to oczywiście INNE! No i musze je chyba wyrzucić bo nie chce ich nosić :o a takie same różowe zakłada od razu :o bluzeczkę jej wkładam jakąś która jej się nie podoba to od razu bunt bo ona chce INNĄ! Przeciez nie będę jej wszystkiego różowego kupować :o No i powroty od babci w tygodniu to przekonywanie jej ze nie potrzebuje kolejnej paczki cukierków, których i tak nie zje :P po prostu bardzo lubi KUPOWAĆ! No masakra! Idzie do sklepu pod naszym domem (Pani już ją doskonale zna) i Pani pyta: co byś chciała? Ona mówi: KIERKI :) ja mówię: co się mówi: Dusia: POOSIE?! I przekrzywia główkę słodziutko na prawe ramię ;) Pani podaje jej cukiereczki w paczuszce jak tic taki tylko kolorowe, chyba pudrowe. Ja: co się mówi? Dusia mówi: KUJEE i wychodzi ;) i tak rośnie mi kolekcja cukierków bo ona je kładzie na stoliku i rzadko kiedy bierze jeden, często nie otwiera w ogóle. Ostatnio z tym walczę i czwartek, piątek nie trzeba było kupować ;) A w sobote byliśmy w egzotarium :) Duni się bardzo podobały rybki, węża, aligatory, papugi itp. Ale najbadziej podobały jej się żółwie wodne :) które były na wyciągnięcie ręki. Żywo komentowała: idzie do nas! Płynie! Paci (patrzy :P ) :D No i pokazuje na mój pieprzyk na obojczyku i mówi PIETRZYK :P :D To się naprodukowałam :D
  18. hej Mamoolka :) fajnie, ze wypoczęłaś ;) fajny pomysł z domkiem z kartonów ;) musze Nadii zrobić. na razie ma pokój obstawiony kartonowymi garażami :P no i Duśka też na nie... na przekór ;) nawet jak chce to najpierw powie NIE, tak dla zasady :D no i jedno słowo powtarza dopóki nie potwierdzę, do znudzenia... np. Musia boso!! i pokazuje na moje gołe stopy. musia boso! musia boso! musia boso!! i mogłaby tak godzinę... ale jak powiem: tak Naduniu, mamusia jest boso! to jest cisza ;) i coś nowego wymysla hehe katarynka moja a z rodzicami rozmowa jest... chyba daremna... bo mama strzela fochy zawodowo ;) a tata i tak zawsze wie najlepiej :o czy to są tzw toksyczni rodzice?? :D Duśka śpi na podusi tzw naleśnik hehe czyli płaska jakby jej nie było. nie wiem czy jest wysoka na 2 cm ;) ale jakoś w lutym jak będziemy remontowac jej pokoik i pójdzie do "dorosłego" łóżka to dostanie większą, grubszą podusię
  19. Mamuniu :) a dziękuję dziś przespałam nockę dobrze ;)
  20. a my wczoraj porozmawialismy i uzgodnilismy, że drugie dziecko będziemy miec jak będzie mnie stac na to bym mogła siedziec w domu do około 2 lat, gdy pójdzie do żłobka albo będzie nas stać na nianię. czyli nie wiem kiedy to będzie :o bo nie ma takiej opcji bym sie zdecydowała na to by moja mama opiekowała sie naszym drugim dzieckiem :o niby nic nie robią (moi rodzice) ale moja psychika wysiada... pomijam fakt, że moja mama robi miny cierpiętnicy jak po drodze z pracy wdepnę na pocztę, bo przecież powinnam lecieć z jezorem wywieszonym i 16.15 odbierać Dusię od niej :o że strzela focha jak proszę by cokolwiek zrobiła jej do obiadu, że dziś rano jak powiedziałam żeby jej na drugie śniadanie ugotowała kiełbaski albo zrobiła kanapkę to zrobiła minę pt. "znowu mam coś robić??" bo najchętniej to by ją zapychała wszelkiego rodzaju serkami, bo to wystarczy otworzyć i podać jej łyżeczkę :o bo mój ojciec jest nienormalny, ma jakieś swoje dziwne fobie i rytuały i na pożegnanie musi ją wycałować milion razy :o mimo iż proszę by tego nie robił :o cherlam od tygodnia i staram sie jak moge by Nadii nie zarazic (jesli to chorobowe) nie całuje jej, nie chucham na nią, nie pije z tej samej szklanki, uważam jak moge. a moj ojciec wczoraj zasmarkany jak jasna cholera, pochylił sie do samochodu i buzi i buzi i policzki, i czółko i bródka :o i mówię mu: tato, katar masz jak stąd do Kijowa a ty ją całujesz?? a ten na to: to katar alergiczny ( no chuj mnie strzeli!!! bzdura!!) i takich przykładów możnaby mnożyć :o
  21. Babeczko :D hahahah alergia na prezesa :P
  22. hejoo a może i alergia? tylko na co? nigdy nie miałam w tym okresie... mam na pyłki traw, drzew i krzewów ale od maja do połowy sierpnia... nigdy później... kurcze!! ale dzis nie kaszlałam w nocy :D moze będzie lepiej? :) Samadama - hehe grill wymiata :D a korek na zakopiance robi wrażenie :) Dawidek jak zawsze uśmiechnięty i pogodny :) co ty masz z tą pierwsza pomocą? ;) macham z pracy, dzieki Bogu jest piątek ;)
  23. Hejo A ja mały zapierniczyk dzis miałam i do tego szef szefów przyjechał i wszyscy chodzą jak w zegarku :P Dziś znów koło czwartej nad ranem mnie duszności obudziły i cherlałam :( Kessi własnie mnie gardło nie boli nic a nic, tylko jak mam napad kaszlu to mnie potem boli chwile mechanicznie ale na to tantum verde do ssania i przechodzi. No nic totalnie mi nie jest oprócz tego, ze mnie dusi :( wkurza mnie to. Miałam isć dzis do stomatologa z rentgenem tego zęba, miało się okazać czy leczenie pomogło i obejdzie się bez resekcji (ciągnie się od czerwca!!!) no i dupa! Nie mogę przecież siedziec z rozdziawioną paszczą i kaszleć!! :( przełożyłam na przyszły tydzień. Samadamo pewnie nic jej nie będzie ale początkowo mnie zmroziło jak zobaczyłam nr serii :o Kessi zdrówka dla Martusi bidulka, niech szybciutko zdrowieje Pia????? Dzis ładnie słoneczko świeci ale wieje jakby się ktoś powiesił! I to zimny wiatr! :o blee Duśka nam powariowała i od 2 tygodni nie śpi w dzień, tzn przez dwa tygodnie spała w dzień dwa razy! Wieczorem jęcząca obrzydliwie ale przeciez jej nie zmusze. Na siłe się nie da dziecka położyć spać. Na szczescie w nocy śpi po 11-12 godzin wiec chyba jej starczy tyle co? Za tydzień jedziemy na urodziny chrześniaka mojego męża. Szóste!!! A widzieliśmy go chyba 7 razy w życiu :P tak to jest jak się za chrzestnych bierze DALEKICH znajomych, mieszkających nie najbliżej i z tekstem: dziecku się nie odmawia :o tak więc jedziemy :o i co tu kupić 6 latkowi? Kurde auto mi za dużo pali :o ja wiem, ze nie mam lekkiej nogi, ale żeby 10 litrów po mieście to jest przegięcie! Trzeba będzie zmienic na jakiegoś oszczędnego diesla, bo miesięcznie na dojazdy do pracy wydaję ok. 250 zł! A do pracy mam 8 km!! :(
×