Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. hejoo jestem padnięta po cudnym weekendzie ;) dlatego teraz egoistycznie o sobie a jutro was poczytam :) wczoraj grill ze znajomymi, była 2 tygodnie młodsza od Nadusi Karolinka i dziewczyny się pobawiły ;) no ale najważniejsze, że była ciocia Ania (fryzjerka) którą Nadia po prostu uwlielbia :D patrzy w nią jak w obrazek i tylko cioocia, cioocia! :D dopiero po 21 wszej bylismy w domu i Nadia poszła spać ok 22 i wstała o 9 tej dziś :D a dzisiaj pojechalismy na wycieczkę do Krakowa :) fajnie było, furorę zrobiły konie i dorożki :D Nadia zjadłą wielkiego pieroga z kapustą i grzybami na środku rynku ;) potem pogoniła nas burza i jak dochodzilismy do parkingu (na samym wawelu) to się przejasniło to poszlismy jeszcze na wały i pospacerowalismy po brzegu wisły :) faaajnie było :) jutro wrzuce jakieś fotki :) no i jestem szczerze zaskoczona postawą kibelkową mojej córci!! wręcz jestem w szoku!!! ja nie byłam gotowa na uczenie jej kibelkowania a ona.... wczoraj zrobiła 2 kupki do kibelka! i 3 razy siku. dzisiaj z rana też kupka i siusiu, przed wyjazdem do krakowa mówię, żeby zrobiła jeszcze siusiu - to zrobiła :D po powrocie po obiedzie stoi przy stoliku, ciągnie sie za pieluche i mówi "puu" pytam "zrobiłas kupke" a ona "nieee" to mowię to chodz zrobimy. pobiegła do toalety, siedzi czyta gazetę samochodową :P pokazuje gdzie autka mają kółka i ciśnie :D zrobiła, ja cała w skowronkach :D wieczorem coś ją wzieło i zaczeła sie rozbierać. ściągneła rajtuzki do kolan i zdjęła pieluche, ja patrze co ona robi a ona kuca i wypina dupke na czochrodywan :D pytam "co robisz?" ona "puu" :D a więc szybciutko mówie jej ze nie tutaj, że idziemy do kibelka i pobiegła na golasa, najpierw sikneła a potem kupka :D sorki, że ja tak o tym ciągle, ale ja nie moge z niej! naprawde nie planowałam!!!
  2. Kessi ja dzisiaj po tym co mi powiedziała cały czas myślę o tej jej córeczce. jeszcze mi pokazała zdjęcia na NK. taki szkrab! co ona teraz sobie mysli? dlaczego mamusia nie przychodzi? bo przeciez taki maluch nie zrozumie, ze mamusi nie ma i nigdy juz nie będzie :(
  3. ej ale tak a propos odczucia na widok ciężarnej - ja tez sie rozczulam!! nie moge sie napatrzeć :) mam ochote dotknąć brzuszka i poczuć kopnięcia :) chciałabym jeszcze poczuć jak to jest być w ciąży ale jakby świadomie opóźniam to "wydarzenie" bo wydaje mi się, że jak już urodze drugie to poczuję pustkę i w głowie będę miała myśl :"już nigdy tego nie przeżyje" :( no chyba, że kiedys zdecyduje sie na trzecie tak jak to było moim marzeniem ;) ale to zależy od wielu czynników ;)
  4. dzis nowa koleżanka z pracy opowiadała mi, że pare dni temu była na pogrzebie koleżanki... 35 lat, zostawiła 2,5 l. córeczkę :( rak jajnika. ale wiecie co jest w tym najgorsze? o ironio losu! teść tej zmarłej kobiety jest wybitnym onkologiem profesorem znanym w całej Polsce a jej mąż własnie zrobił drugą specjalizację z... onkologii!! nie potrafili jej pomóc! ba! bagatelizowali pierwsze objawy i jak ona mówiła, że może trzeba zrobić markery to ją od tego odwiedli... a potem było za późno na leczenie... termin pogrzebu trzymali w tajemnicy bo im było wstyd, że cos takiego sie wydarzyło...
  5. hejo :) aaaale dzis piękna pogoda była :) po pracy posżłyśmy z Nadulką na plac zabaw a potem tatuś dołączył i poszliśmy jeszcze na spacer wózeczkiem :) w domu bylismy po 19 tej :) i wzieło mnie na kaszankę z cebulką i zrobiłam na patelni :D :P mniaami Kimizi ty mi tak nie mrugaj bo mój orbitrek zarósł kurzem :( jestem na siebie wściekła ale cóż... śmierdze leniem :( Mamuniu - gratki dla Zosi!! :D widzisz!! a tak się martwiłaś!! :) Ewcia - ja nie zapomniałam naszej przykrej rozmowy o karmieniu. jest wiele tematów, w których nie zgadzam się z twoim zdaniem a wręcz jestem po "drugiej stronie" ale wtedy po prostu nie podejmuję dyskusji i nie komentuję bo to się najzwyczajniej nie opłaca ;) właśnie się przekonała o tym Pia ;) Pia - ale fajnie mieć takie starszaki!!! bawcie się dobrze! :) wyłącz potem nianię żeby na dole nie było słychać :P :P
  6. Aha Pia 40 to dla mnie nie starszy ;) 40 to w sam raz szalałam na studiach za swoim lektorem był 13 lat ode mnie starszy. Wtedy wydawała mi się to różnica idealna :P męża też wybrałam starszego i żałuję, że tylko o 4 lata.
  7. Pia ten mój Clint ma na bank nie mniej jak 55 lat. stawiałabym go nawet bliżej 60 tki. ale jest niesamowity. wysportowany, prosty jak struna. niejeden 20 latek ma gorszą postawę...
  8. Izu a co do obrony to dziewczyny mają rację ;) to już tylko formalność. Ja się broniłam 3 lata temu i miałam tak: 3 pytania: jedno z pracy mgr, drugie od promotora dot. całej literatury słoweńskiej, nie związane z moją pracą, trzecie od takiej rypniętej pani doktor :o i pani profesor (moja promotorka której wszyscy się bali bo kosa nieziemska i u niej był najtrudniejszy fakultet) okazała się taka kochana, że podała nam tydzień przed pracą swoje pytanie :D tak więc pytanie z pracy to banał bo sama pisałam prace to się wyłożyć nie można ;) pytanie od promotora znałam wiec tylko przygotowałam odpowiedź i tylko zostało pytanie niewiadome od tej doktorki. Jakoś poszło ;) na dyplomie mam 4+ wiec nie jest źle ;) będzie dobrze zobaczysz :)
  9. Mamatomka ale ten czas zleciał! Tomek to już prawdziwy facet :D no i oby było tak jak z twoim bratem i żebyś wreszcie wypoczęła w nocy porządnie :) co do kostiumu (Pia tobie tez zapomniałam odpiwać, a pisałaś o Tchibo) widziałam w C&A śliczne spodenki i tylko musze dobrać stanik (bo można oddzielnie tam) a że mam fioła i MUSZE mieć usztywniany to nie łatwo dobrać :( no i Mamotomka to wcale nie takie fajne jak ci cyc wyskoczy :o tak jak mnie ostatnio w Aquaparku jak szalałam z Nadią na szczeście nikt nie widział (tylko Dunia zauważyła i mówi „cycy :D :D ) z małą się trzeba nie raz nagimnastykować to musze mieć dobrze dopasowany :)
  10. Hej :) Ale piękna pogoda!!! Jest mega ciepło i czyściutkie niebo :) nareszcie czuję prawdziwą wiosnę! O shit :o własnie Clint Eastwood odpalił kosiarę pod moim oknem :o cóż wiosna! :o ale przynajmniej mam na co popatrzeć :P jejuuu nie sądziłam, że będę się spalać na siwiusieńkiego pana :P ale dziś mi drzwi otworzył i powiedział: „Pani Madziu coś ostatnio często się mijamy w tych drzwiach :P :P :P :D ekhm miękkie kolana :P Dziewczyny dzięki za falę :D kupa była tylko raz do kibelka i na razie się nie powtórzyło ;) wczoraj pod wieczór zrobila dwie kupy do pieluchy i ani słowem nie pisnęła, że chce „puu ;) Pia Nadia lata cały dzień w pieluszce i mimo sikania do kibelka (na 10 „posadzeń 6 razy zrobi siku) to do pieluszki też siusia. Myśle, że to potrwa jeszcze troche. Ja się nastawiam na całkowite odpieluszkowanie w okolicach sierpnia dopiero ;) Jezzu Clint zlituj się :o mózg mi się lasuje od tego bziuuuuuuuuuuuuu bziuuuuuuuuuuuuu :o Nikt jeszcze nie przyszedł do biura a pracuje nas tu teraz 5 osób tylko ja taki matoł i przychodze na 8 ma :o
  11. a nie mwóiłam wam, że wczoraj była pierwsza kupa do kibelka :D babcia posadziła Nadię na kibelek przed spacerem i ta siedzi i siedzi i nic, i zaczeła sie bawić zwisającym z uchwytu papierem toaletowym, babcia mówi "jak zrobisz kupkę to cię wytre papierkiem" i ona tak siedzi i siedzi i nagle "plum!" :D :D :D nie moge z niej :D a jak zeszła i zajrzała to taaaakie wielkie oczy :P
  12. hej ponownie jeszcze na chwile przed wyjściem do domu :) ale dziś piękna pogoda. aż żal, że spędziłam dzień w biurze... za tydzień dłuuugi weekend i też licze na ładną pogodę to pojeździmy z Nadulką na wycieczki :D Kessi - ja mam zapalenie przywodzicieli i odwodziciei kciuka, co spowodowało obrzęk i guz na nadgarstku. w październiku miałam zabiegi (fizykoterapie) i od tamtej pory nic mnie nie boli, guzek jednak nie zniknął. nie wiem jak ci pomóc :(
  13. Hej Dziękuję za troskę Pia bylam wczoraj u tego zębologa i delikatnie naciął mi dziąsło żeby się to odbarczyło efekt? Od wczoraj nie wziełam ani jednej tabletki przeciwbólowej :) :D a wczoraj jak wpadłam w kanape na YCD to nie chciało mi się ruszyć, potem zaczął się środowy wieczór z horrorem na TVN i tak mnie zainteresował firm, że siedziałam jak zaczarowana i poszłam spać o 1,30 Ale był film!!! Ja cieee!! :D naprawde dobry!! Były momenty, gdy zamykałam oczy :P zakończenie nie takie jak bym chciała ale i tak zrobił na mnie wrażenie :) Efektem jest totalne niewyspanie bo Dżordż wstawał dzisiaj do pracy o 5.20 a on nie potrafi się cicho w domu zachowywać :o Holly ja pierdziele te sądy!! W tym naszym mega prorodzinnym kraju :o jak oni to sobie wyobrażają? Ex ma dawać 700 więc teoretycznie ty też powinnaś wykładać na utrzymanie Bartusia 700 zł, a jak zapewnić choremu dziecku opiekę, lekarstwa, leczenie, rehabilitację nie mówiąc już o podstawowych sprawach jak wikt i opierunek za 1400 zł??? Pia aż mnie zmroziło jak przeczytałam co się mogło wydarzyć na tym parkingu :( ja wiem, że ty pilnujesz Pascala jak oka w głowie ale te nasze dzieci są nieprzewidywalne! Własnie pomyślałam ile to razy zostawiłam Nadię koło auta i pakowałam zakupy!!! Musze też bardziej uważać bo to głupiutkie jeszcze W.Kaśka też myslę, że to kwestia hormonów ciążowych i że ci przejdzie :) i zazdroszczę ci, że jesteś w ciąży bo mnie się trudno zdecydować. Tak sobie myślę, że jakbym wpadła to bym była bardzo szczęśliwa :P (gumka na sam koniec to nie jest chyba najlepsze zabezpieczenie ;) ) ale świadomie trudno mi się na razie zdecydować na drugie dziecko. za bardzo dopuściłam do głosu mój rozsądek a za mało serce ;) a rozsądek mówi, że Nadia ma chodzić do przedszkola, że mam doprowadzić ciało do porządku, że mam popracować troche zanim znów znikne z życia zawodowego na kawał jakby nie było czasu, że. Za dużo jest tych powodów ;) I mnie też coraz bardziej cieszy macierzyństwo. Nadia była kochanym, bezproblemowym niemowlakiem, ale ja bardzo przeżywałam wszystkie sprawy związane z opieką nad takim maluchem. Analizowałam wszystko czy dobrze robię, martwiłam się strasznie. Im Nadia jest starsza tym ja bardziej wrzucam na luz :) no i kontakt z takim 1,5 roczniakiem jest już niesamowity :) a będzie z każdym dniem coraz lepszy :) Jeju nie mogę doczekać się wakacji!! A jedziemy dopiero w połowie sierpnia!! :( już bym chciała!! Chociaż może to i dobrze, bo mam jeszcze 2,5 miesiąca, żeby się doprowadzic wreszcie do porządku. Musze, po prostu musze się zmobilizować i przeprosić mój orbitrek (chyba już na kolanach musze ;) ) brzuszki by się też przydały bo flak straszliwy. Musze kupic nowy kostium kąpielowy bo jak włożyłam zeszłoroczny to się okazało, że mi się cycki nie mieszczą!! Możliwe to??? Schudłam od zeszłych wakacji 10 kg a cycki mi urosły?????? Niemożliwe!! No ale kupie i chciałabym taki ze spodenkami co by wiecej zakrył :) Wczoraj przyszła szwagierka (chrzestna Nadii) nie była u nas 2 miesiace!! (a pamietacie jak w ciąży opowiadała że będzie u nas codziennie i będzie małą rozpieszczać, ciągle się zajmowac itp nieważne) no i przyniosła upominek bluzeczkę. Rozmiar 116 :o trafila nie? :o i jeszcze tekst „bo ona przecież taka duża jest to myślałam, że będzie dobre ale 116????? To chyba 5 letnie dzieci noszą :o
  14. Hejo Ide po południu do tego lekarza :( Mamuniu kupiłam lactovaginal i wziełam pierwszą globulkę na drugi dzień podawania antybiotyku i chyba za późno :( teraz odstawie, wezme albothyl albo to co mama tomka poleciła bo ta sama cena a może szybciej pomoże kurcze Felek!! Dzieki Mamtomka za podpowiedź :) Pia zwykle daje się koperty, ale my na ślub dostaliśmy od szwagierki wieeelką 2 metrową rurę PCV (taką zwykłą hydrauliczną :D średnicy ok. 15 cm) i cała ta rura była wypchana papierami pozwijanymi, pogniecionymi, złotkami z cukierków, sreberkami, papierkami co tam mieli w domu i w niektórych tych zawiniątkach były pieniądze. To było chyba 2 tys zł po 10 zł, 20, 50 i 100 zł powrzucane do tej rury z innymi śmieciami i żeby „rozpakować prezent musieliśmy rozwinąć każdy papierek, każde sreberko i każdy worek na śmieci :D bo w każdym mógł kryć się banknot :) do tego na tej rurze markerem niezmywalnym napisali różne śmieszne hasła i jaja były straszne jak to rozpakowywaliśmy 2 godziny!! Na golasa w łóżku pamiętam :P wyszły z tego 3 worki śmieci, ale wszystkie pieniążki znaleźliśmy :) ja bym na twoim miejscu zrobila tak jak w Niemczech robicie :) przynajmniej będą pamiętać wasz prezent. A jak was stare ciotki wezmą na języki to co was to obchodzi? :)
  15. hejo mam doła :( jak sie sypie to sie sypie... antybiotyk dostałam bardzo mocny a ja nie pamietam kiedy ostatnio antybiotyk brałam :( chyba w podstawówce :( efekt? czeluści mi się zapaliły :o szlag mnie trafi... miałam iść do gina na cytologię a przecież mi jej nie zrobi ze stanem zapalnym... musze sie najpierw wyleczyć ale czy jest sens leczyć sie w trakcie antybiotykoterapii?? kupię dziś albothyl no bo co zrobic:( do tego opuchlizna zamiast się zmniejszać to się zwiększa i dziś mam już problem z mówieniem... mówię półgębkiem :o endodonte mam na 8 czerwca :o dzis chyba pojade znów do tego znajomego stomatologa :(
  16. ja tylko na chwile, zajrze potem na dłużej :D Kasia ma najpiękniejszy prezent na urodziny pod słońcem :D :D Damianek urodził się dziś o 11 tej waży 3500 i mierzy 57 cm! Kasia pozdrawia was wszystkie i jest bardzo szczesliwa :D Kessi dla ciebie też całusy i gratulacje!!!
  17. a Nadulka kochana. dziś była z babcią 12 godzin!! przez tego dentystę... u nas w domu zrobiła 3 razy siusiu do kibelka, potem poszły z babcią do sklepu kupić nakładkę na wc do domu babci, po drodze zasneła na 2 godziny!!! nie wiem co ostatnio ma z tym spaniem w dzień :) a wieczorem i tak była nieprzytomna :) no i u babci 3 razy siusiu do kibelka :) ja ją cały czas trzymam w pieluszce i mimo tych sików do wc i tak pielucha mokra. nie wiem skąd ona tego tyle bierze... a własciwie wiem... wypija ostatnio w dzień 3 duże kubki picia i 210 ml mleka... no i wieczorem w domu Dżordż poszedł na posiedzenie do kibla (sorki, że tak o tym ale jaja były) a Nadia sobie wymyśliła, że chce siusiu i koniec! stała pod drzwiami i ryczała. Dżordż na hura kończył i Nadię na kibelek i zrobiła siku zadowolona :)
  18. hej jestem wykończona :( cały dzień na ketonalu :( bolał mnie ten ząb strasznie (i dalej boli! :( ) Dżordż zadzwonił do kolegi stomatologa i powiedział, że po kopniaku w zęby (jak to brzmi!) dwójka mi się rusza i dziąsło spuchło, boli mnie cały policzek aż do oka :( kazał przyjechać natychmiast bo to może być bardzo poważne. pojechaliśmy - zesrana jak nie wiem ze strachu... obejrzał i na pierwszy rzut oka powiedział, że może być złamany przy korzeniu i może być dupa blada... fajnie bym wyglądała bez zęba na przedzie nie? :o ale zrobił mi rentgen i co się okazało? że w dziąśle jest wielka torbiel korzeniowa i kopniak Nadii spowodował to, że błonka pękła i zaczeło sie rozlewać do dziąsła i spowodowało stan zapalny... a torbiel powstała laata temu. jakieś 10 lat temu miałam leczonego tego zęba i stomatolog musiał zanieczyścić korzeń przed zaplombowaniem i tam się zaczeła psuć miazga... no mniejsza z tym... dostałam antybiotyk i namiary na ENDODONTĘ (nie miałam pojęcia że coś takiego istnieje....) mam sie umówić i jak zniknie stan zapalny po antybiotyku będzie leczenie... na razie są dwie opcje, albo otwarcie dziąsła i wyczyszczenie torbieli chirurgicznie albo resekcja zęba :o obie kuszące :o :o jak nie urok to sraczka!!!
  19. dzięki baryłko :) ale natalka mądrala :) słodka gadula :) wredna kasiu dziękuje za podpowiedz co do wózka. Ja szukam 4 kołowca. Nie podobają mi się te z trzema :( no i cena mnie zabiła... Chciałabym taki do 150 zł bo to tylko na urlop i inne wyjazdy. Nadia ma fajna spacerówke ale zajmuje sporo miejsca a zmienilismy auto na takie co ma mniejszy bagażnik i obawiam się jak się spakujemy do słowenii :( już coś na allegro wypatrzyłam ale jutro wkleje link bo teraz z komórki pisze z łożeczka już :) dobranoc
  20. Babeczko dzięki :) ja nie znam sie na modzie ale mnie sie podobają panowie w koszulach różowych, tudzież wrzosowych :)
  21. aaa i mamy nowe słówko "ciasio" to jest ciacho hehehe i mówi tak na wszystko do chrupania od paluszków po ciasteczka i czekoladę ;) dziś rano wstała skoro świt o 5.45 :o ale o dziwo humorek miała genialny! w południe Dżordż ją wziął do parku na spacer i spała tam 2 godziny'!! Dżordż sie wysiedział na ławce z kolegą :) ciekawe czemu mnie tak ładnie nie śpi na spacerach... a chętnie poczytałabym w parku książkę..... wróciła ze spaceru głodna jak wilk a na obiadek zrobiłam jej gulasz z szyneczki cielęcej i do tego MŁODE ziemniaczki! wsuwała aż jej się uszka trzęsły :D potem przyszedł kuzyn Dżordża z żoną i 5 letnią córą to się dziewczyny pobawiły a my pogadalismy o sesji ;) Mamatomka jak już wczesniej pisałam zgapiam od ciebie pomysł i zrobimy Nadii na 1,5 roczku sesję zdjęciową :) kuzyn fotograf to żal nie skorzystać :)
  22. hej hej :) dziękuję za gratki :) ja w ogóle nie planowałam Nadii uczyć jeszcze nocnikowania, a co dopiero "kibelkowania"! chciałam zacząć za miesiąc, dwa... ale to ona zadecydowała... nie sadzałam jej na nocniku tylko stał sobie w łazience, a ja zawsze jak szłam do toalety to mówiłam Nadii "mamusia idzie siusiu" :) no i wczoraj Nadia powiedziała siusiu! i pokazała na kibelek. ja mówię "siusiu? dobra!" i myk ją na nocnik... nie usiedziała tam nawet paru sekund, wstaje wkurzona i pokazuje paluszkiem na kibelek... to ją posadziłam.. musiałam trzymać pod pachami bo jej ta mała dupinka by cała wpadła do muszli :D więc po południu skoczyłam do sklepu po nakładkę :) i wiecie co? dzisiaj 4 razy zrobiła siusiu do kibelka :D rano jak wstała, przebrałam ją a ona "siusiu" pytam "chcesz zrobić siusiu?" ona "tak" więc posadziłam ją, siedzi i widze, że spina brzuszek :D tak wciąga i wypycha hehe i nagle słysze siuuuur do kibelka :D :D no klaskałam i wołałam brawo jak głupia :P a ta siedziała dumna i wołała "baawoo" :D :D wycałowałam ją z radości. potem musiała zrobić "cyk" czyli spuścić wodę - to nagroda za siusiu, jak nie zrobi to nie spuszcza hehehe no i ukochana czynność "mycie rączek" :) więc widzi, że są same pozytywy robienia siusiu do kibelka :D no i godzine później pytam sie jej czy chce siusiu, mówi "tak" i znów zrobiła :) potem było kilka nieudanych podejść bo sobie chciała tylko posiedzieć na tronie :P ale są postępy :) ale sie ciesze!!! dodałam pare fotek do galerii :) Holly - kurcze biedny Przemunio :( lepiej zrobić te badania jak ma obciążenia genetyczne pod tym kątem. zawsze lepiej wiedzieć jak leczyć. trzymam jednak kciuki by to nie było nic poważnego. no i zdrówka dla Bartusia!!!
  23. hejoo Holly, Pia - bardzo smutne są takie rodzinne opowieści, ale Pia dobrze napisałaś, każda z nas trzyma fason na zewnątrz, a w większości domów są podobne historie :( naszym zadaniem jest nie popełniać błędów naszych rodziców i sprawić naszym dzieciom lepsze życie i do tegą dążmy :) niemniej jednak ściskam mocno :) Asik - dobrze, że z Krzysiem już ok :) Babeczko ale masz zawrót głowy z tymi twoimi dzieciakami :D a mnie boli ząb... dwójka górna, obejrzałam go z każdej strony i ładny, nic nie widać, ale przedwczoraj Nadia przy przewijaniu machneła noga i dostałam z pięty... właśnie w tego zęba... no prawie gwiazdki zobaczyłam. boje sie, że coś tam pękło w środku czy cuś bo na ketonalu jadę :o nic no, zobacze jak sie to rozwinie i najwyżej udam się do dentysty :o cholera a do ginekologa już od kwietnia na cytologię sie wybieram :o jakoś mi nie spieszno do tych lekarzy... ale mielismy dziś piękny dzień :) była śliczna pogoda, pojechalismy na ruiny zamku do Mirowa :) fajnie było. mała ostatnio bardzo grzeczna. ładnie wieczorem zasypia i śpi całą noc. a znaleźlismy sposób na zasypianie. przy kąpieli jej tłumaczę że pora spania i kotek już śpi, lale śpią, misie, piłeczki, teraz Nadunia idzie spać a potem Mama i Tata też idą spać. jak po kąpieli ją smaruje kremikami to mi opowiada: lala aaa, bam (piłeczki) aaa, auuu (kotek) aaa, mama, tata i nana (Nadunia) aaa :) i idzie ładnie spać hehehe w ogóle ostatnio ma dużo nowych słów :) między innymi "pupa" to pieluszka, siusiu to siusiu ;) puu to kupa, cycy to cycusie, oko, cieś - cześć i powtarza wszystko co powiemy :) czasem idealnie, czasem po swojemu :D i opowiada co jej sie przydarzyło albo co będzie robić. ostatnio przed pójściem do pracy opowiadałam jej, że tatuś idzie do pracy ale jak wróci to pojedzie z nią do Dziadziusia, ja idę do lekarza z chorą nogą a babcia zaraz przyjedzie autobusem i jak mama przyszła to ona do niej: tata Dziadzia, mama ała, baba brum :) myszek mój kochany :) no i mamy pierwsze siku do kibelka!!! tak tak.. nocnik jest be, na nocniku nie chce usiedzieć minuty. a na kibelku owszem. kupiłam nakładkę i ona mówi "siusiu" to ją rozbieram, sadzam, i potrafi tak 15 minut przesiedzieć... siku zrobiła dopiero za trzecim podejściem ale jest!!! teraz trzeba kuć żelazo póki gorące :D
  24. ojej ale tu ruch :) Babeczko może rzeczywiście Zuzu potrzebuje wiecej snu :) albo miała wczoraj zły dzień właśnie dostałam mms-a od Dżordża http://www.voila.pl/073/7hs26/index.php?get=1&f=1 no czy on jest normalny??? a chciałam sniadanie zjeść :o zdjęcie podpisał "miał pecha" potem zadzwonił i powiedział, że wisiał nóżką wbity w oprawę halogena :o
  25. hej hej :) taaak Gumiago, strzał w 10-tke... z palcem do nosa sobie dziś nie trafiałam... jutro czeka mnie to samo. ale mysle, ze do wtorku moze sie odrobie ze wszystkim :) a wtedy wystarczy pilnować zeby było na bierząco i luz blues będę do was zaglądać z robotki :) dziś u nas pogoda lepsiejsza ;) czyli 15 stopni i czasem tylko pokropiło a koło 19 tej zobaczyłam pierwszy raz od soboty kawałek niebieskiego nieba i zachodzące słońce!!! :D piękny widok!!! też mnie przygnębia powódź, zwłaszcza, że to tak blisko nas :( tej z 97 roku nie pamiętam bo byłam wtedy na mazurach z rodzicami i tylko w portach (pływaliśmy 3 tygodnie na żaglach) nam mówiono, że południe zalane ale jakoś to do nas nie docierało. a teraz tvn24 non stop... (powinni mi odłączyć ;) bo ja jestem z tych co sie lubią dołować :P ) no ale nie wyobrażam sobie jak cały dobytek idzie w piz... i nie chodzi tu o kasę tylko o pracę tych ludzi, o to ile wysiłku włożyli w to żeby żyć tak jak żyli, żeby mieć to co mieli Sandomierz nie istnieje praktycznie masakra jakaś. Dziekuje wam za porady odnośnie do blizn, przypomniałyście mi o maści :) mam jeszcze z czasów Dżordża wypadku cepan i no scar, wiec sobie będę smarować, ale to potem bo jeszcze podpuchnięte te ranki są, niech się wygoją Kessi życze ci z całego serca aby to był TEN miesiąc :) A co do umierania przy porodzie ja miałam taki moment, że pomyślałam „chcę umrzeć, nie wytrzymam ani minuty dłużej a za chwile pomyślałam o dzieciątku w brzuchu i skarciłam siebie za tę myśl :( potem już po porodzie jak było tak źle, że co chwile traciłam przytomność ciągle myślałam „nie chce umierać a jak się ocknęłam nad ranem, w sali było ciemno, ja pod kołdrą i dwoma kocami, było mi zimno i bolało mnie bardzo biodro, zobaczyłam położną stojącą w drzwiach i tego momentu nigdy w życiu nie zapomnę, ciemno w sali, ona w drzwiach, na korytarzu lekkie światło i ona była cała ciemna, tzn mrok sali ją okrywał i wyglądała tak, nie wiem jak to napisać, żeby nie wydało się dziwne, wyglądała tak złowieszczo! Pierwsze moje słowa to były „co z dzieckiem?? Jezu jaka ulga gdy usłyszałam, że wszystko w porządku! Takich chwil chyba się nie zapomina do końca życia Ja bardzo chcę aby Nadia miała rodzeństwo. Bardzo chciałabym mieć trójkę dzieci. Ale nie wiem jak to będzie. Na razie nie umiem się zdecydować na drugie a gdzie tu mówić o trzecim. Decyzja jest dla mnie bardzo trudna bo z jednej strony bardzo chcę, chcę dla niej, żeby miała kogoś gdy nas zabraknie ale chcę też egoistycznie dla siebie. Kocham dzieci! Ale jestem słaba i tak jak kiedyś mój mąż stwierdził, że nie powinniśmy mieć więcej dzieci bo ja się psychicznie wykończę. I nie chodzi tu o zachowanie Nadii bo ona jest przekichana, cudowna, grzeczna, czuła, WSPANIAŁA! Chodzi o moje przeżywanie wszystkich spraw związanych z nią. Już jest ciut lepiej ale dalej schizuję jak jest chora, świruję jak nie chce spać, jak się uderzy, jak nie chce jeść zresztą wiecie już o tym :) powoli jest coraz lepiej i pracuję nad sobą ale dalej przeżywam macierzyństwo jak mrówka okres :) A wiecie co kocham najbardziej? Jak Nadulka podchodzi i obejmuje mnie mocno za szyję i się tuli, mruczy przy tym jak kotek . albo jak łapie mnie obiema rączkami za uszy i całuje prosto w usta, albo robi noski eskimoski :) A dzisiaj to taki żarłok była, że śmiac mi się z niej chciało. Babcia zrobiła zupę szczawiową (jej ulubioną) zjadła 3 miseczki!!!! Jak przyszłam z pracy to objadała kość ze schabu na której ugotowana była zupa :D jak dojechałyśmy do domu to jeszcze ubrana wbiegła do kuchni krzycząc AM! AAAM!! I zebym mogła się rozebrać dałam jej słoiczek deserku do potrzymania. Poszła na swoje krzesełko z nim i usiadła i czekała. Nie dała się nawet rozebrać, deserek zjadła w kurtce :P Normalnie na co dzień nie je nawet połowy tego co dzisiaj :) Dzień żarłoka :D
×