Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. hejo Ewcia spóźnione 100 lat!!! Mamuniu przepraszam, że nie zaglądałam ale Nadulka ostatnio świruje. wczoraj wstalismy o 4.15 jak pisałam zasneła w południe w łóżeczku a po godzinie obudziła sie wyjąca, nie umiałam jej uspokoić, na rekach źle, na podłodze jeszcze gorzej. W końcu posadziłam ją obok siebie na kanapie i tak siedziała i wyła. W końcu majgneła się twarzą w poduchę i szlochała a ja ją głaskałam po plecach. Uspokoiła się i zasneła. Po 15 minutach obudziła się w lepszym humorze i kazała sobie dać długopis i blok. Najpierw rysowała na siedząco a potem położyła się lewym policzkiem na podusi i rysowala na leząco, po chwili patrzę śpi! Hehe na bloku z długopisem w ręce :P i tak spała 50 minut! Wstała z dobrym humorkiem :) myślałam, że wieczorem coś napisze ale najpierw nie chciała zasnąć i zasneła o 21.30 i jak już spłodziłam pół posta to się obudziła z płaczem, wiec wyłączyłam a potem poszliśmy wszyscy spać. Spała do rana bez atrakcji wiec troszke wypoczęliśmy. Dzis miała świetny humor ;) ale wieczorem był bunt ze snem i zasneła za drugim podejściem troche mi to przypomina poprzedni skok rozwojowy (Kimizi nie wydaje ci się?) podobnie, tylko troche delikatniej. Przejdzie pewnie za pare dni ;) ale nie powiem, że mnie to nie wkurza :P taki mały terrorysta no i co ja mogę powiedzieć w sprawie spotkania? :( przykro mi na pewno, ale żalu w żadnym wypadku nie mam, bo wiem jak to jest gdy się ma małe dziecko ;) trudno się mówi, może to znak, że trzeba poczekac na inny termin i wtedy więcej dziewczyn będzie mogło przyjechac? Mam nadzieję, że Myszka nie poczyniła dużych przygotowań :( z jednej strony mi przykro a z drugiej mi ciut lepiej, że Nadia nie pójdzie do babci na noc bo by babcia miała Armagedon ;)
  2. hej :) pisze z komórki więc przepraszam za błędy. Nadia śpi! W swoim łożeczku! W dzień! Nadal nie wierze! Pierwszy raz od dwóch miesięcy! Aż boję się wyciągnąć laptopa bo może czar pryśnie :) a czemu śpi? Bo wstała o 4.15!!! Była nieprzytomna to ja położyłam. Popłakała 3 minuty i zasnela :) ja spalam dziś 3 godziny ale boję się położyć :) tyle szczęścia na raz się nie zdarza żebym i ja pospala :) dziewczyny mój nr wyśle wam wieczorem bo ciężko mi się dostać z komórki na maila. Myślę że nie ma sensu żebyście szukały połączenia do sosnowca. Odbiore samadamę i po was pojedziemy. Do rybnika się jedzie przez katowice :) tylko się nie wystraszcie bo dworzec tam jest odrazajacy :)
  3. hejo :) Baryłko fajna ta sofa, szafeczka pod tv też będzie idealnie do niej pasować :) Pia do wakacji jeszcze kupe czasu wiec moze sie sytuacja wyjaśni i twoi panowie pojadą :) Dżordż odebrał wypis :) dostałam L4 do 19-tego ;) wtedy mam iść na kontrole i zdejmie mi szwy (uff wiec jednak nie będę sama zdejmować :P ) niby do środy moge siedzieć w domu ale od poniedziałku będę chodzić do pracy na 3 godziny bo żal mi szefa :( zadzwoniłam dzisiaj i spytałam jak jest to smutnym głosem odpowiedział "przejebane" więc chyba naprawde sobie nie radzą :( to jak ja na 2 tygodniowy urlop pojade w sierpniu?? zwłaszcza że przyjmujemy teraz dwóch nowych handlowców więc roboty będę miała jeszcze więcej :( fajny dzień dzisiaj miałam :) mała pospała do ósmej a my razem z nią ;) Dżordż nie spieszył sie do pracy więc zjedliśmy rodzinne śniadanko :) potem pojechałam z Nadulką do rodziców zawieźć im jedną rzecz, potem zakupy, po drodze Nadulka zasneła mi w aucie... więc sie wysiedziałam na parkingu bo oczywiście jest panna niedotykalska i nie dałoby rady jej przenieść śpiącej do domu, potem obiadek i ubrałam małą i chciałam iść na plac zabaw, po drodze zapukałam do sąsiadki czy nie idzie z wnusią 21 mscy na plac, to spytała czy nie widziałam tej chmury. wyjrzałam przez okno i normalnie armagedon na niebie... zrezygnowałyśmy z placu zabaw a sąsiadka zaprosiła nas do siebie. dziewczynki sie pobawiły troche, tzn z pół godziny było fajnie potem ta Madzia ;) zaczeła się robić zazdrosna o każdą zabawkę, którą Nadia wzieła do rączki, skończyło sie na tym że Nadia dostała z liścia i się popłakała i poszłyśmy do domu. zrobiłam rafaello z przepisu Kimizi albo Amorka ;) nie pamietam, przepraszam ;) na razie stoi w lodówce ale mąż wylizał miske po kremie i jest zachwycony, wiec chyba strzał w dziesiątkę w jego gusta ;) burza dziś była straszna, ulicami rzeki wody...
  4. dobra kończe bo tyle napłodziłam, że mnie przelecicie :P
  5. ja nie mam szansy odpocząć przy drzemce Nadii bo ona spi w dzien tylko w wózku albo w aucie... wczoraj nie spała w ogóle a dziadek z babcią wozili ją w wózku 3 godziny!!! nie zmrużyła oka... może wyczuwała, że coś sie dzieje? była dziwnie wypoczęta i kochana do wieczora :)
  6. dziekuje wam jeszcze raz za troske! kochane jestescie :) Amorku - fajnie, że siostra z G. wzieli Kubusia :) widać, że miał udany dzień :) a ty sie nastepnym razem bardziej zrelaksujesz :) Gonia - ja już nie mam Hiva ;) zrobili mi w szpitalu testy :D Mamuniu trzymam kciuki za znalezienie pracy i żeby nocka dzisiaj lepsza była! zrobiłam sobie dzisiaj nowe okularki :) jutro do odbioru, ale sie ciesze! zwłaszcza, że jest teraz promocja i drugie mam za darmo (wziełam barwione na ciemno do samochodu) i trzecia para dla znajomego gratis (dam kupon tacie, ucieszy sie :) )
  7. Misty, Kimizi, Samadama - fajnie by było jakbyście mogły dojechać na dworzec Sosnowiec Główny, ale jeśli nie pasuje wam połączenie to jedźcie na Katowice Główne - ja was moge odebrać. i to zależy od was o której wam pasuje przyjechać. fajnie by było sie do Myszki zebrać koło 12-13 tej bo pewnie z godzine będziemy jechać (Myszko ile jechaliscie do nas?) tam posiedzimy dopóki nas Myszka nie wyrzuci :P :P i pojedziemy do mnie i tutaj wasz wybór, możemy gdzieś na balety na miasto skoczyć a możemy poimprezować w domu. śpicie u mnie, Nadia jedzie do babci a Dżordż nie wiem gdzie ale powiedział, że coś wymyśli :P Myszko przykro mi, że źle sie czujesz ale radość mam serduchu, że maluszek dobrze sie rozwija i wszystko z nim ok :) Mamoolka - ja siedze na kibelku przy otwartych drzwiach :o bo jak zamkne to stoi pod drzwiami wyje i woła "MAMA DZI (drzwi)" ;) juz sie z mężem do tego przyzwyczailismy :P czasem ciągnie mnie za rękę i chce żebym z nią poszła :D :D kurde skleroza. musze przejrzec jeszcze raz co naskrobałyscie bo zapomniałąm co komu napisac ;) aaa mam teraz wolne wiec tylko wieczorami moge zajrzeć bo laptop jest bardzo dobrze ukryty przed Nadią ;)
  8. hej hej :) no nie śmiejcie się ze mnie ;) ja ciekawska jestem ;) ale szczerze się przestraszyłam nie na żarty bo ze szpitala wyszłam na "słowo honoru" tzn lekarz powiedział, ze jak nie będę krwawic to jesli bardzo mi zależy to pod wieczór moge iść do domu. a że mój lekarz poszedł po południu do domu a drugi gdzieś się szwendał to ja wstałam i szukałam pielęgniarek, jak tak łaziłam po korytarzu to mi bandaż przemókł krwią. pielęgniarek nie znalazłam. poszłam do sali, do łazienki, przebrałam się i wyszłam po drodze spotykając oddziałową i poweidziałam, że lekarz mi pozwolił i ide do domu... jak odwinełam bandaż i zaczeło ciurkiem lecieć na czochrodywan i nie wiedziałam jak tamować, przycisnełam ręką to sobie pomyślałam "lekarz mnie zabije" i kombinowałam co tu zrobić, zeby do szpitala nie jechać (jeszcze Dżordż spanikował, nawrzeszczał na mnie i wkurzył sie o zakrwawiony dywan) przycisnełam mocno gazą, Dżordż owinął bandażem mocno i leżałam z girą wywaloną na ściane, eh głupich nie sieją... dzis też odwinełam bo nie chciałam tyle z zakrwawionym opatrunkiem chodzić, założyłam świeży i zawinełam, ale już ani kropelki nie puściło :) więc super :) tylko siniaki mam :( i nie wiem co ze szwami bo lekarz cichociemny jakiś, nic mi nie powiedział. Chyba sobie za tydzień sama zdejme. Po wypis jutro Dżordż do szpitala podjedzie i po L4 :) no to wam opowiem historie rodem z nemocnicy na kraji mesta czyli szpitalu na peryferiach przyjechałam rano na izbe przyjęć, przyjeli mnie i kazali iść do przebieralni i czekać aż ktoś po mnie przyjdzie. Poszłam. Oczywiście nie miałam nic bo dwa poprzednie zabiegi miałam ambulatoryjnie i tylko spodnie zdejmowałam. Więc dali mi seksowną koszulkę, którą nie wiedziałam jak włożyć miała lewy rękaw, prawego nie miała i nie miała pleców :o na szczeście dali mi też gustowny szpitalny szlafroczek, wiec dupsko zakryłam. Poszłam na oddział chirurgii ogólnej. Po wypełnieniu papierków zaprowadzili mnie do sali 3 osobowej, gdzie była jakaś staruszka po operacji woreczka i dziewczyna w moim wieku po operacji krocza. Jak mi opowiedziała co przeżyła przy porodzie to mi się płakać chciało z żalu :( biedna. Pęknięcie 4 stopnia, włącznie z odbytem, niesprawne zwieracze, przetoka czyli dziura w jelicie grubym. No jakaś MASAKRA!! Dziewczyna rodziła w Krakowie bo stamtąd pochodzi. Eh no ale nieważne, mała dygresja ;) kazali mi się położyć do łóżka i leżeć! No i tak leżałam! Ja zdrowa baba, w pełni sił leżałam sobie w szpitalu i czułam się z tym bynajmniej nie normalnie! Koło 9 tej przyszły dwie pielęgniarki i spytały czy gotowa jestem na zabieg, mówię że tak a te no to jedziemy! Ja się pytam gdzie jedziemy? Przecież ja mogę sama iść, nic mi nie jest! Nie! Jedziemy! I tak mnie z całym tym łóżkiem wiozły przez szpital na blok operacyjny, ludzie się gapią, miny pełne współczucia bo biedna dziewczyna na OPERACJE jedzie no jakaś komedia! A ja w duchu chichrając się do rozpuku próbowałam zachować poważną minę, jeszcze pielęgniarki mnie rozśmiesząły (przekochane babki) :D no nic, dojechałam na blok, tam oczywiście nie pozwolili mi wstać! Podjechali stołem operacyjnym do mojego łóżka, rozebrali mnie do golasa (przypominam, że miałam do usunięcia kilka żyłek a wyglądało to tak jakby mi mieli co najmniej jedną noge amputować :P ) no i na golasa machając cycami :o musiałam przeleźć na stół operacyjny prosto z łóżka i położyć się na stole na brzuchu, gdzie łaskawie przykryli mi tyłek jakąś szmatką :o i zawieźli do sali operacyjnej. I leże tam z dziesięć minut, zmarzłam jak cholera, wokół łażą ludzie w maskach, fartuchach, szykują narzędzia, znieczulenie, te sprawy (nie wyobrażacie sobie ile razy w tym czasie powiedziałam pod nosem „ja pierdole co ja tu robie?!) i przychodzi jakiś chirurg i tak się przygląda i w końcu go olśniło i pyta „jak się pani nazywa? mówię, że tak i tak a ten z mordą na pielęgniarki: „kogo wyście mi tu przywiozły?? Ją miał operować doktor K. a nie ja! Co to za burdel te się tłumaczą, ogólne zamieszanie, przepraszanie a ja se myśle „ciekawe co by mi wycieli jakby się lekarz nie skapnął :o no i co? Wywieźli mnie spowrotem na korytarz bloku, gdzie znów na golasa przeskakiwałam na moje łóżko, przykryły mnie i wywiozły spowrotem do sali, na korytarzu słyszałam zdziwione głosy ludzi „tak szybko? a my się na głoś chichrałyśmy z pielęgniarkami, normalnie komedia! Zawiozły mnie na sale i leże i czekam. Około 11 tej przychodzą i mówią, że jedziemy. Ja pytam czy napewno? I smieje się, ze mnie wkręcają,. Te się smieją, że na pewno na pewno i wyjechałysmy na korytarz a tu lekarz biegnie i woła: nie nie nie ta pani za 10 minut i powrót do sali. No ileż razy można jechac na blok??? Już mnie nerwy zaczeły zjadać i się śmiałąm ciągle nerwowo bo jakoś trzeba odreagować Przychodzą za pół godziny i mówią, że do trzech razy sztuka :P jedziemy, na bloku znów na golasa skacze po łóżkach itp. Ale na szczeście teraz już mi to zrobili :) na sali poleżałam jeszcze 5 godzin i poszłam do domu :) Jaja nie?
  9. hejo żyje i dziekuje za troske :) tak Pia, byłam w szpitalu cały dzień :( dzisiaj... wczoraj jak poszłam to sie okazało, że chcieli mnie położyć, zrobić badania, dzisiaj zabieg i jutro wypuścić (powaliło ich chyba...) powiedziałam, ze nie ma szans zebym została na dłużej niż jeden dzien i tym oto sposobem dzis spędziłam dzień na oddziale w piżamce z gołą dupą :o bateria mi pada w laptopie a mąż jest na mnie lekko wkurwiony bo rozwiązałam bandaż ( z ciekawości ) a że ciekawosc to pierwszy stopien do piekła to dostałam krwotoku, zabandażowałam szybko i leże z nogą do góry. mam kilka szwów (czego sie nie spodziewałam) jutro wieczorem opisze wam moje perypetie na bloku operacyjnym :o normalnie ja mam pecha jakiegoś :o a wojewódzki szpital specjalistyczny w sosnowcu to gorzej jak szpital na peryferiach :o paa
  10. hej hej Pia - nie było mnie... :( wczoraj 3 razy próbowałam pisać i ciągle mnie cos odrywało i kasowałam... koniec końców nie napisałam a czytałam was na raty... w zwiazku z tym, ze nie bedzie mnie przyszły tydzień w pracy to miałam wczoraj taki zapieprz, że głowa mała :( jutro ten nieszczesny zabieg i troche mi sie porypało bo myslałam, ze szwagierka zostanie z Nadią a Dżordż ze mną pojedzie ale ona idzie na komunię i doopa. jak nie znajde kogoś do Nadii to pojade do szpitala sama :( :( Nadulka kochana i wydawałoby sie, że nic jej nie jest bo katarek ma minimalny to dzis ją zaczął męczyć suchy kaszel :( podalismy jej Sinecod przeciwkaszlowy na noc ale i tak miała problem z zasnięciem i leżała kaszlała, płakała i wołała mamaa :( poszłam, wziełam ją, cała mokra z płaczu i zgrzana. patrze na termometr 24,2 stopnia... nie otworze jeszcze okna bo noce zimne, nawet rozszczelnić sie boje... do tego paluszki w buzi a przeciez ma 16 zebów!! coprawda ten 16sty ledwie wylazł... mozliwe, zeby jej dokuczał? nic to Dżordż zadecydował że podamy Ibum, wypiła troche mleczka, żeby gardziołko załagodzić, zmieniłam jej śpiworek na cieniutki i poszła nyny. przez pół godzinki pokasływała ale jak zasneła mocno (ok 21.30 ) to do tej pory ani razu nie zakasłała. oby nie męczyło ją w nocy :( bida moja. jestem bardzo zdziwiona bo ani temperatury, katar minimalny a tu teraz kaszel... a ja miałam dzis pracowity dzień :) najpierw zrobilismy duze spożywcze zakupy, potem upiekłam jabłecznik, rozmroziłam lodówkę... ugotowałam pomidorówke, zrobiłam dwa prania... w tym czasie Dżordż wział Nadulke na spacer :) zrobiłam teraz sałatke i sie najadłam jak prosiak ;) ale jutro musze być na czczo a w szpitalu mam być o 12 tej, zrobią badania i dopiero zabieg... to pewnie też wszystko z badaniami ze 3 godziny potrwa... zdechne z głodu przepraszam że nie do każdej ale nie do konca pamietam co miałam komu... Kessi - fajnie, ze sie pokazałaś ;) Kimizi - ślicznie ci w tej fryzurce, szwagier ciacho a Lenka robi superowe minki :D Mamatomka - sesja CZADERSKA!!!! po prostu niesamowita!! :) :) :) kurcze męża kuzyn jest fotografem i że ja na to wczesniej nie wpadłam!!!! musze sie do niego uśmiechnąć ;) Samadama - zdrówka dla Dawidka mam nadzieje, ze potwierdzasz obecnosc w przyszłą sobote? Misty, Gonia???? baby blisko macie i nie żartujcie nawet, że was nie będzie! Gonia - mam hiva znów ;) przejdzie mi pewnie za pare dni... Gumi_aga moge "wypożyczyć" moją Anię :P :D co do jedzonka to Nadia je zazwyczaj to co my: zupy wszystkie, spaghetti, gulasz z ziemniakami czy makaronem, mielone (smażone), ostatnio nie chciała swojego makaronu i zeżarła schabowego(!) wcinała aż jej sie uszy trzęsły ;) też smażony - nic jej nie było, jak mamy coś naprawde nieodpowiedniego dla małej to robie jej zupke, albo makaron z warzywami i szynką. rybę podaję ze słoiczka z hippa bo nie umiem przyrządzać ryb. je rybkę raz w tygodniu, ogólnie jak mam lenia albo brak czasu czy pomysłu to bez krępacji daję jej sloik ;) przyznam że deserki je często ze słoiczka bo jeszcze nie ma fajnych owoców, na banany jest uczulona, mandarynki już są niefajne, kiwi nie lubi a ileż można jeść jabłka i gruszki? winogrona jeszcze drogie. ostatnio zjadła kawałek mango, nie była zachwycona aa Pia owoce jej obieram ze skórki.ale kilka winogron dziabneła ze skórą ;) dziś obierałam jabłka na ciasto i ukradła mi całe nieobrane jabłko to odgryzała po kawałku i pluła nim wszędzie :) aa nie pisałam wam chyba jak ostatnio Nadia kombinuje z gadaniem :D wchodze do domu a ona biega za kotem i go woła: Tidik! Tadik! Jaadzik! Dziadzik! i tak kombinuje kombinuje a jak jej brakło pomysłów to zaczeła za nim wołać... ELMO! :D :D :D myślałam, ze sie posikam :D a dzis ogląda sezamki i mówi ENI (Erni) pokazał sie Elmo to ELMOO ;) kochany misiak
  11. Gumi_aga, Baryłka - a propos przewiania... wczoraj siedziałam przy otwartym oknie godzine bo wietrzyłam pokój (nie pytajcie co kot szefa zrobił z jego butami...) a okno mam za plecami... na dworze 9 stopni... lewa łopatka nie daje mi dzis spokoju... siedze jak pokurcz albo quasimodo jakiś :( Gumi_aga - jak Nadulka cierpiała bardzo na ząbki i budziła sie w nocy to dawałam Ibum, wiem ze może mocne i nie powinno sie, ale nie mogłam patrzec jak cierpi i po nim zawsze całą nocke spała
  12. Mamatomka :D my też "survival" hehe tez jedziemy na wakacje z trójką dzieci ;) tylko w 2 małżeństwa ;)
  13. Hejo ponownie ;) Pia tak myślałam, ze ci się nie uda :( jednak po cichu liczyłam, ze będziesz. Kiedys na pewno się spotkamy :) a może jak będziesz jesienią w Bielsku to zrobimy drugie spotkanko :) fajny pomysł z balonikiem :) szkoda, ze musicie jednak płacic za to ściąganie z Internetu :( Aaa Nadia nosi 23 Holly kurde balans! Kiedys wymyślą sztuczne kręgosłupy i będziemy se wymieniać, zobaczysz!:D bido ty! Tez jestem ciekawa co Pan Paluch na to Mamuniu moze jednak warto spróbowac? duzo musielibyscie zainwestowac?
  14. Mamatomka :D a jak sie rozgada to będziesz błagała o chwile ciszy :P
  15. Hejoo :) Gumi_aga robią pojedyncze :) ja tez nie mam niewiadomo czego na nodze ;) na poprzednich zabiegach napatrzyłam się na starsze panie z nogami jak purchawki?? Jedna po zabiegu siedziała a jej bandaż na nodze robił się coraz bardziej czerwony a pod nogą kałuża krwi wtedy lekarz mi powiedział „widzisz? Tak się dzieje jak się zaniedba żylaki :) tak wiec jak tylko cos mi się pojawi to lece to usuwac bo nie chce mieć takich problemów Mamatomka my tez dzisiaj mielismy pobudke w nocy :) o pierwszej, tatuś potulił i poszła lulu. Zawsze w pierwszy dzien tygodnia jak ide do pracy to potem mała w nocy przeżywa :( Ewcia fajnie, że udany weekend i ja mysle ze i u Eryka i Amorkowego Kubusia to skok. My mielismy upierdliwy poprzedni ;) ten jakoś minął lagodnie, kilka gorszych nocek i wczesnego porannego wstawania i po krzyku ;) Pia wiesz, że dzisiaj środa? :D No i mamy 16 zębów! :D No i kolejny dzień na „NIE :D obudziła się o 7.30 i woła tataaaaaaaa (od jakiegos czasu rano woła tatę nie mamę) ide do niej, rozpiełam jej śpiworek, otworzyłam łóżeczko, otwieram rolety a ta włączyła pozytywke, siedzi i się kiwa zadowolona :) mówię, chodź idziemy się ubierać NIE :) wyspałaś się? NIE, śniło ci się coś ładnego? NIE hehehehe a robi to z tak rozbrajającym uśmieszkiem że padam :D
  16. Mamuniu te drugie mi się podobają. Wyglądają porządnie i paluszki zakryte :) Mamotomka :( bardzo mi przykro, że Tomek tak wam daje popalic :( i mi teraz głupio, że tak pisze o małej Aaa dzisiaj jak wychodziłam do pracy to myślałam, ze mi serce pęknie :( tak płakała :( kucałam, wdrapała mi się na kolano i wtuliła we mnie wyjąc :( wyszłam z zasmarkaną i zalaną łzami bluzką :( bidulek mały nie chciał mnie wypuscic
  17. Mamunia oczywiscie gratulacje :P a nie gratacje :D
  18. hejo :D aaale tu było pusto :D ale to dobrze bo to oznacza, że miło spędziłyście czas z rodzinami :) u nas też było milutko :) pogoda nas nie rozpieszczała ale dalismy rade :) najfajniejsza mielismy niedziele bo do południa zaliczylismy Aqua Park gdzie Nadulka była wniebowzięta :D godzinę się pluskała, chlapała, wariowała :) a po południu przestało padać i nawet słoneczko wyszło wiec pojechalismy do znajomych na grila :) wczoraj znów padało, ale i tak zaliczylismy wycieczke na tor gdzie koledzy Dżordża rajdowali i co jakieś auto przejechało po torze to Nadia wołała TATA! :D a tak poza tym to zaliczyła glebę i wróciła ubłodzona jakby wyszła z chlewika :P cały weekend taka kochana, że można ją zjeść! niech to sie nigdy nie zmienia bo było cudownie! jadła pięknie, spała pięknie (do 8.30!) grzeczna, rozkoczna, kochana... mój dziubek mały! ale ma fazę na NIE :D cokolwiek ją spytam to mówi "NIE" :D i tak: zmienimy pieluszke? - NIE idziemy do łazienki się kąpać? - NIE kochasz mamusię? - NIE a tatusia? - NIE po kąpieli następuje zawsze kizianie, czyli Nadia sie tuli to tatusia a ten ją mizia ;) i w końcu tata mówi: dobra, ubieramy sie? a Nadia - NIE! drugie pyt: kiziamy sie jeszcze? - NIE! ehheheheheheh czyli małpka albo nie kuma o co biega albo po prostu podoba jej sie na kazde pytanie, czego by ono nie dotyczyło odpowiadać NIE :D Mamunia - gratacje za buziaczki :D do galeri skocze potem
  19. aha Amorku a żylaki mam już wypukłe. jak widać żyłę a nie jest wypukła to jeszcze nie żylak ale bardzo możliwe, ze z tego sie zrobi żylak :( ja ogólnie mam bardzo cienką skórę i bardzo widoczne żyły (w szpitalu sie śmiali, ze do wyboru do koloru i że z powodzeniem mogłabym brać w żyłe :P bo mam żyły wszędzie widoczne ;) ) no i mnie usuną teraz tylko te wypukłe
  20. hejo :) Babeczko ja bym niczym nie smarowała, tylko osuszała to miejsce i chroniła przed zabrudzeniem :) dzielna Zuzu! Szarotko - fajnie, ze sie odzywasz :) pamietaj że w "kupie" raźniej :) Kimizi - to kaszana z tym autem :( niefajnie teśc postąpił... dobrze chociaz ze przyjmie auto spowrotem tylko macie kłopot i musicie szukac innego... Amorku - no własnie Nadia ma te z dziurkami w podeszwie, to jest Geox Respira :) fajne to i mała ma nareszcie nóżki nie spocone :) a tak jej sie podobają, że ciągle by w nich chodziła :) a jak nie ma ich na nożkach to lata na bosaka... bo ostatnio skarpetki sa wrogiem nr jeden... nawet rajtki sobie sciąga w 10 sekund.... a z tą jaskrą to cię doskonale rozumiem bo ja po diagnozie okulisty sie bardzo przeraziłam że mój mąż straci wzrok, ale potem naokoło pojawiło sie wiele ludzi którzy tez mają podejrzenie o jaskre i przyniesli lepsze wieści wiec mi ulżyło :) a u nas pół dnia lało... po południu przestało i Dżordż wziął małą na spacer a ja usmazyłam racuchy :) małej nie podeszły za bardzo bo zjadła tylko dwa gryzki a resztą nakarmiła tatę :) leżał na kanapie a Nadia kursowała z widelcem i go karmiła :D Nadia kilka dni temu nauczyła sie mówić "ała" jak ją coś zaboli i teraz tego nadużywa :D stuknie sie o coś woła "ałaaa", kopnie piłke woła "ałaaa", wkładam jej buty woła "ałaaa" :D :D no przekomicznie to wyglada :D
  21. no byłoby śmiesznie jakbym miała kudłatą klate po moim ojcu :P :P
  22. Gumi_aga - no baby to są baby... a baby za biurkiem to inna historia :P Babeczko - tez mi sie zawsze wydawało, ze to raczej choroba staruszków :P ale ja miałam pierwszy zabieg jak miałam 16 lat.... niestety tatus mi przekazał w genach :o nawet dzisiaj mi mama powiedziała "kurde czemu ty nie mogłaś dostać nóg po mnie ":P cóż, bardziej sie wdałam w rodzine ojca, nogi, karnacja, cycki. mam zdjęcie prababci (babci ojca) za młodu, normalnie to JA!
  23. A dajcie spokój z tą polską służbą zdrowia. Mój mąż do okulisty się chciał zapisać bo od 3 lat podejrzewają mu jaskre i robi co rok kilka ważnych badań to zapisy są dopiero na 2011 rok :o poszedł prywatnie to tego olać nie można. Na co te nasze składki idą? Wg mnie powinni sprywatyzowac wszystkie szpitale i przychodnie, nie powinniśmy płacić składek w ogóle bo i tak leczymy się prywatnie
  24. Myszko nic poważnego. Usunięcie żylaków, w sumie przechodziłam to już dwa razy wiec nie jest to takie straszne ;) tylko liczyłam na to, że zrobie sobie zabieg laserowy niestety lekarz powiedział, że są one za duże by je w ten sposób usunąć i trzeba chirurgicznie :( ale w ogóle jakie jaja wczoraj dzwoniłam się zapisać do chirurga naczyniowego u nas w S-cu w szpitalu wojewódzkim i wiesz na kiedy mnie zapisali?? Na styczeń 2011 roku!!!! To dopiero wizyta a od niej do zabiegu jeszcze długa droga :o zadzwoniłam się zapisać prywatnie do kliniki 2000 w Katowicach i zapisali mnie na 14 lipca na wizyte a czas oczekiwania od wizyty na zabieg to 10 miesięcy!!! Na szczescie męża kolega ma kumpla chirurga naczyniowego pracującego w szpitalu wojewódzkim ale na chirurgii ogólnej i do niego dzisiaj rano pojechałam to powiedział, że zrobi mi to w niedziele 9 maja :) czyli będę czekac 1,5 tygodnia a nie rok!! Tylko musiałam sobie załatwić od rodzinnego skierowanie na oddział chirurgii ogólnej (już mam :) ) i po wszystkim :) fajnie bo noga mi się wygoi do wakacji :D
  25. Hejo Szarotko wierze, że będzie wszystko z fasolkiem (hehe myslisz, ze chłopak?) w porządku :) trzymam mocno kciuki!! Myszko fajny pomysł :) jestem jak najbardziej za! I dziewczyny poznają Ciebie i nie będziesz musiała się telepać samochodem z mdłościami :) No i co do spotkania to bardzo by mi odpowiadało jakby to była sobota 15 maja. Ponieważ 9 maja idę na zabieg do szpitala i cały tydzień będę pewnie na L4, a co za tym idzie będę z Nadulką i wtedy bez krępacji oddam małą na sobote i pół niedzieli do babci :D 1.Nie będę miała wyrzutów sumienia 2.Moja mama nie będzie marudzić bo będzie miała tydzień wolny od wnusi :) Mogłybyście przyjechać rano, w południe skoczymy do Rybnika do Myszki, wieczorem wrócimy na balety do Sosnowca :D i śpicie u mnie, Dżordża wygoniłam na noc :P Dziewczyny która jeszcze się pisze na spotkanie 15 maja?
×