Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez meaaa

  1. hehehe Gonia ja tez myslałam, ze dzisiaj pierwsza jestem :P Babeczko - wlasnie!! bardzo! bardzo! podoba mi sie wasz projekt :) Goniu - tak jak piszesz o Wojtusiu to mam go przed oczkami z czasów jak byłyśmy jeszcze w ciąży... jak był malutki, a potem w wieku naszych bąblów... ale ten czas zleciał!! i to oznacza, że Nadulka już za rok może powie, że mnie kocha? :D na razie mówię do niej "ukochaj mamusię!, tak mocno!" i ona podchodzi, obejmuje mnie rączkami za szyję i ściska :)
  2. hejo porannie :) oj pustawo cos tutaj ostatnio :( Kimizi - smutne z tymi sąsiadami... tyle wycierpieć... :( Pia - ja na chwile obecną też nie mam czasu na poszukiwania... miałam cichą nadzieję, że któraś dziewczyna z Poznania się rozejrzy za apartamentem... ;) no i koniecznie najpierw trzeba ustalic termin... Miśka - jestes dobra w wyszukiwaniu tabelek... ;)
  3. *specjalizacje znaczy sie... wybacz niewyspanej kobiecie ;)
  4. hehe ruszyło ;) Mamoolka oj jestem wrazliwa :( czasem za bardzo :( męczy mnie to... jaką specjalnosc robilas? :P
  5. Amorku pisz szybko pisz bo nie dojrzę twych wpisów ;) taki tłok...
  6. spokojnie spokojnie bo nie wyrobie z czytaniem, po kolei moje panie!
  7. a u nas oki :) po drodze po Nadulke zrobiłam zakupy, mała powitała mnie radosnym "mama!" :D kocham to strasznie!! i musiała mnie oczywiscie oprowadzic po mieszkaniu babci ;) hehe pokazywała mi wszystko ;) pojechalysmy do domku, Dżordż zszedł wniesc na gore zakupy i juz do wieczorka bylismy razem :) mała grzeczna i kochana :) zjadła 3/4 słoiczka kaszki :) zrobiła kupsztalka i poszła lulu troche mi kaszle... takim mokrym kaszlem, ale to pewnie wina tego kataru bo ma straszny! i spływa jej tam i odkaszluje (?) to. bida moja... niechaj te zęby juz wyjdą!! gryzie paluchy jak szalona i zaczeła sie znów ślinic... własnie powiesiłam i wyprasowałam ostatnią firankę i mam juz okienka przygotowane do świąt :) jutro moja kol. z pracy jest ostatni dzień bo juz 7 miesiac i idzie na L4... troszke mnie to martwi bo będę wykonywac jej pracę siedząc w biurze i 1 dzien w tygodniu tylko będę jezdzic załatwiac swoje sprawy... pewnie bede padac na mordke... a wroci dopiero w styczniu...
  8. hejoo dziekuje wam za dobre rady :) na razie próbuje sie oswoic z tą myslą... nie mam pojecia dlaczego to mnie tak dotknelo?? w koncu to nie moi znajomi tylko Dżordża... ale jak sobie pomysle, ze jeszcze niedawno widziałam ich takich radosnych, oczekujących na upragnione, zdrowe dziecko.... :( Mamuniu - szczerze nie zauważyłam... po mojemu to oczka Zosi są jak najbardziej normalne :) ale tak sobie mysle, ze jakbym nie wiedziala, ze ten dzidzius jest chory to bym moze nie zauwazyła tych oczek?? teraz wiedzialam na co zwrocic uwage... ale współczuje ci tego co przezyliscie oczekujac na wyniki badan :(
  9. masz racje Mamuniu :) wiecie co? własnie obejrzałam zdjęcia tej malutkiej (Dżordż mi wysłał) i jest śliczna! jedyne oznaki choroby widać w oczkach, ten kształt... tak charakterystyczny... poza tym nic nie widać
  10. Pia - hmm... my na obiady świąteczne pewnie wybędziemy z domku, na śniadanie wielkanocne też - tylko zabierzemy swoje koszyczki hehe wiec do domu za dużo nie szykuję. upiekę tradycyjnie kawałek karczku i schabu żeby był do chlebka, jaja, jakaś sałatka, no i śledziki jakieś zrobie tylko poszukam jakiegos fajnego przepisu, moze pod kołderką ;) no i upieke babkę i myślę jeszcze o serniku na zimno z przepisu Kimizi :) wiecej nie robie, bo kto to zje...
  11. Asik Goniu - bałabym sie pracy przez internet... jest wielu naciągaczy, oszustów... trafnym pomysłem wydają mi sie korepetycje z niemieckiego :) sama kiedyś uczyłam dzieci angielskiego, tak jak mówisz: chodziłam po blokach i rozwieszałam ulotki, ogłosiłam sie tez na stronie e-korki.pl
  12. Miśka - tak własnie postaram sie zrobic :) Izu - jesli moge ci cos doradzic... ja jeszcze przez jakies 2 lata odpuszczam wyjazdy w "ciepłe kraje", byłam w Tunezji, byłam na południu Włoch... za gorąco... w zeszłe wakacje bylismy w Słowenii w Alpach i klimat był idealny dla dzieci, na jeden dzień pojechalismy nad Adriatyk... i mała czuła sie fatalnie... był straszny upał, nam było cięzko go znieść... Nadia nie wiedziała co ze sobą zrobic, mimo iż siedziała w cieniu i moczyła sie w baseniku... my na ten rok albo Węgry, albo Północne Włochy, albo Słowenia...
  13. Ewcia - ja jestem za nową galeryjką :) no i masz racje co do tych kilogramów. Nadii waga stoi na 13 kg a wczoraj ją zmierzyłam i ma już 86 cm wzrostu :) wiec rośnie ale nie przybiera :) a co do tego dzieciaczka :( to kurcze może rzeczywiscie skoro usg nie wykryło za dużej fałdy karkowej i skoro była widoczna kość nosowa to pewnie to ta łagodniejsza "wersja" zespołu downa... ja wiem, że te dzieci są pełne ciepła, kochane, czułe, bardzo uzdolnione manualnie... ale... no własnie jest ale... masz świadomość, że to chore dziecko, w jakimś stopniu upośledzone umyslowo, że nigdy nie będzie żyć jak zdrowy człowiek
  14. hejoo Nadulka spała ładnie całą noc, tylko troche pokasływała jak jej katarek spływał do gardziołka, ale było ok. Dżordż wrócił o 2 giej i od tej pory spać nie mogłam :( w jego firmie pracuje też pewne małżeństwo, bylismy rok temu u nich na weselu. zaraz po ślubie ona zaszla w ciążę, czekali na córeczkę... w styczniu bylismy u nich z Nadulką, ona za 3 tygodnie miała termin. urodziła jakoś na początku lutego. Dżordż pytał kolegę jak tam? jak malutka? to odpowiadał tak po łebkach, że ok i tyle, nie rozgadywał sie jakoś.... myslelismy, ze moze mała daje im w kość i na razie nie chce mu sie opowiadać... wczoraj był na tej imprezie, przyszła też jego żona (obecnie na macierzynskim) i powiedziała mojemu męzowi, że ich córeczka urodziła się z zespołem Downa :( :( :( a nic na to nie wskazywało!! obydwoje zdrowi, przed 30 stką, w rodzinie nie było nigdy takich przypadków... robili wszystkie badania, usg prenatalne i wszystko było w porządku!! :( Boże... całą noc o nich myślałam :( mamy jakos za tydzien/dwa do nich jechać ją poznać i kurde nie wiem jak sie zachować :( jak bylismy w styczniu to patrzyli na Nadulkę i mówili, że juz sie nie mogą doczekać aż ich mała tak będzie biegać i dokazywać :( Boże! jakie to życie niesprawiedliwe :(
  15. I am too sexy... http://www.voila.pl/119/dvixr/?1 http://www.voila.pl/133/sr0or/?1 http://www.voila.pl/137/0et7y/?1 :D Nadia ur. 1 grudnia 2008, 3730g i 58cm I watch you when you are sleeping you belong to me... http://tnij.org/nadulek
  16. kupiłam jej dzisiaj okulary przeciwsłoneczne :D szał pał normalnie! potem moze sie wezme i zgram fotki :)
  17. hejo :) co tu tak marniutko :) Kimizi, Mamoolka, Baryłko ja mam wieczór samotny... Dżordż ma imprezkę firmową i wróci pewnie w nocy ;) dawno sama Nadii nie kladłam spac, zawsze robi to tatus i troszke sie zbuntowała jak ją kładłam do łóżeczka, ale pokrzyczała chwile i sie pogodziła z losem :) nawet jej sie nie chciało wstac wiec nie byl to duży bunt :) na kolacje jej kupiłam z hippa kaszke manną z owocami w słoiczku 190g i zjadła ciut ponad połowę, doprawiła płatkami kukurydzianymi (na sucho) :) i git! tylko kupe jedną dzis zrobiła a zawsze robi 3-4... ale kto wie, moze w nocy będzie kupa a moze rano :)
  18. no i teraz juz wiem dlaczego od 3 dni mam bunt na jedzenie... eh te zakichane ząbki... jak mam jej dac kolacje to mnie trzepie... a wczoraj obiadu swojego nie chciala, chociaz jej ulubiona zupka... zato wyjadla tacie z talerza kilka frytek i dwa kawałki schabowego... baardzo zdrowo sie moje dziecie odżywia nie?
  19. hejoo Pia - witaj :) gratulacje dla Pascala za ząbki :D my jeszcze walczymy... aa ten dym to u nas... niedaleko mojego domu. no tak sie palilo, ze zadzwonilam do sąsiadów (hehe straż pożarną mam jakieś 150 metrów od domu) no i mówię, skąd dzwonię i że jak spojrze przez okno w prawo to dyyyyyyyyyyyyyyyyym taaaki wieelki. a pan powiedzial, ze juz tam wysłał 2 wozy bo też zauważyli przez okno ;) gasili to do wieczora... jeeej a u nas niedziela była hmmm dziwna... Nadia poszła w sobote normalnie spac ale kolo 2 giej w nocy byl alarm straszliwy... uspokoiłam, odłożyłam do łóżeczka, cisza... zamykam drzwi od jej pokoju - ryk! wróciłam, uspokoiłam, to samo... jak tylko chce wyjśc to płacz... poszedł mąż. ponosil ja po mieszkaniu, poopowiadał coś, kłądzie ją, chce wyjsc... ryk! no to uspokoił ją, położył i usiadł na podłodze koło jej łóżeczka - i o to chodziło! :) nie chciałą byc sama. siedzial i jej śpiewał a ona sobie ładnie zasnełą :) trwało to godzinkę wiec rano odespała tę godzinkę ;) i spała do 8.30 czasu starego czyli do 9.30 nowego!! jakieś było jej zdziwienie jak piła mleko a w tv leciały sezamki (o 10 tej są) :D no i tak nam sie niedziela przesuneła o 2 godziny do przodu... po poludniu zaczela byc marudna... na rączki i na rączki... i dostała katarku - zajrzałam do buzi - przebija sie trójka prawa dolna... 3 tygodnie temu miala katar i przebijała sie trójka lewa górna... u nas juz chyba tak zawsze będzie... jak idą ząbki to Nadia ma katar... dzis sie obudziła o 8.30 wiec jej jeszcze nie widziałam dzisiaj
  20. hejo hejo :) mała śpi już od 20 tej :) fajna była do południa, potem tatuś ją wziął na spacer, wrócili w (jak to Pia mówi) posrakanym humorze, chyba niedospała ;) i zrobiła sobie dzień matki... czyli mama i mama... tak więc wszędzie mnie ciągneła za rękę, no i tak sobie spędziłyśmy razem czas do wieczorka :) i poszła ładnie lulu. Dżordż pojechał po teścia do Gliwic bo wrócił z Austrii i trzeba go odebrac i jego samochód bo on z zagipsowanym kulasem... a ja siedze i czekam... mial byc romantyczny wieczór a mam kafeterię ;) eeeeh a winko czeka... ;) Kessi - wszystkiego NAJ!!! i spełnienia marzeń!! :) oczy mnie bolą...
  21. Kimizi - u nas z frakfurterkami sie zaczeło tak, że my z mężem bardzo lubimy i pare dni temu mąż jadł i mała wysępiła kawałek i tak jej posmakowało, że stała twardo przy stoliku i co połkneła to "am!" i "am!" :) no i wtrąbiła całą :) wczoraj i przedwczoraj nie bardzo chciała jeśc kolacje to wymyslilam, ze ugotuje jej własnie tę kiełbaske :) jadła aż miło :)
  22. hehehe barylko moja to samo z tymi okruszkami i brudnymi rączkami :D
  23. Pia - super, że urlop sie udał i przykre, ze zakonczyl sie taką wiadomością :(
×