meaaa

noo odrobiłam sie z grubsza... i dopiero miałam chwilkę na zjedzenie śniadania.... masakra jakaś... i jeszcze mam zakwasy!!! tylko zgadnijcie od czego.... nie śmiać się! robiłam wczoraj placki po węgiersku i od ucierania ziemniaków :P :D :P :D ale pyszne były (nieskromnie dodam) hehe Boziu Boziu zjadłam dwie małe bułeczki z ziarnami z serkiem almette i czuje sie jakbym konia zeżarła :o w bagażniku mam kilo schabu, kilo karczku i 3 uda z kuraka :D ale sie ciesze, ze juz po zakupach :D wracając z pracy skocze tylko do apteki bo sudocremu niet i cebionmulti też już wychlała cały :) no i Emolium kupie bo ostatnio pediatra powiedziała, że co pół roku należy zmieniać krem bo sie skóra przyzwyczaja i tak do tej pory była na A-dermie, teraz bedzie Emolium a potem znów A-derma :)

wita się korytarzowa mea :o jakiś feralny czas dla mnie... jak nie przygody z tankowaniem szefowym to dziś... siedzę własnie na korytarzu pod drzwiami biura.... i dziękuję Bogu za laptopa bo bym z nudów fikneła chyba... w piatek kolega chciał zostac dłuzej w biurze, zeby sie zdrzemnąć (sic!) na biurku ;) bo ma dwójke małych dzieci i mu nie dadzą odpocząć... zostawiłam mu mój klucz. miał go wychodząc zostawić na portierni i co? no własnie... jajco :o mój kolega wiecznie z głową w chmurach zapomniał.... siedziałam tu godzinę! dzwoniłam z 10 razy (nie odbierał!) wysłałam mu 4 smsy i nic! w końcu sie wkurwiłam i pojechałam do tesco na zakupy. na dworze minus to mi sie nie zepsują w bagażniku. wróciłam 15 minut temu i łaskawie zadzwonił zaspany, że "o co ci chodzi???" no to mówię księciuniowi o co mi chodzi :o przeprosił, będzie o 10 tej :o nie odrobie sie potem z papierami :o szlag by to! Baryłko - ty pytałaś o ten ryż na mleku? kupuje Berliso normalnie w hipermarkecie :) Ewcia - Nadia pogodziła się z kaszkami :D juppi! znów na noc je kaszke łyżeczką. ale jak się na nie obraziła to po kanapce piła mleczko z butli. z tego kubka se słomką pije soczki w ciągu dnia :)

Pia - bardzo mi się podoba twoja sypialnia :) a panele zasłonowe kupiłam jakieś pół roku temu na allegro, ale w Ikei też widziałam. tylko ja nie mam w prowadnicach tylko takimi uchwytami uczepione na lince karniszowej :) Kimizi - pięknie urządziliście dom :) a Lenka jest prześliczną dziewczynką!! Holly - witaj kochana! :) dobrze, że lepiej! i biedny Przemuś :( co do kubeczków to od jakiegoś czasu u nas zamiast niekapka jest takie cuś http://www.allegro.pl/item909120439_kubek_z_rurka_canpol_babies.html i normalnie hicior - Nadia uwielbia z niego pić :) pochłania 3 takie kubki dziennie :) chodzi po domku i pije, oddaje mi już pusty :) przepraszam kobitki, że tak niewiele ale ledwie was poczytałam i oczy mi sie zamykają :( jestem padnięta! męczący weekend... dwie wizyty w castoramie, wizyta w Ikei... ale koniec końców telewizor wisi na ścianie :) stoi nowy regał, szafka, stolik i lampa :) jeszcze tylko pomalować ściany.... no i w piątek albo sobote (jak sie wyrobimy z malowaniem) to przyjada meble :) nasz dotychczasowy wypoczynek idzie do sąsiadów pietro niżej ;) to nie będzie go trzeba daleko znosić a nowy kupilismy z... wniesieniem na 4 piętro ;) wiec tez sie nie martwie ;) oby tylko ładnie pomalować :) lece spać bo jutro do pracy...

spadam :) miłego wieczoru :)

Gumi_aga - ślicznie Anulka wygląda w opaseczce :) no i widze, że też miłośniczka korali! :) Kimizi - Nadii nawet nie próbowałam sadzać na nocnik :) czekam do wiosny

Kimizi Nadia je podobnie tylko ciut mniejsze porcje o 7.30 - 8.00 - 150 ml mleka po chwili kawałek bułki słodkiej (nie duży) moja mama codziennie przynosi :o o 11 tej - jajecznica lub parówki, kanapka, ryż na mleku (ten berliso ;) bo po danio i bakusiach ma srakę a to przyjmuje super) o 15 tej - obiadek: zupa albo drugie danie (praktycznie już wszystko) na moje oko jakieś 230-250 ml o 17 tej owoc, albo mleczna kanapka kinder, albo słoiczek deserku o 19 tej - 150 ml kaszki łyżeczką, albo kanapka i 130-150 ml mleka

Baryłko piękne loczki!!! :) jeju jak ja bym chciała mieć kręcone włosy!! a że mam z dupy fale to je męcze prostownicą... eee bez sensu to wszystko

hejo tu wypompowana ja... mała śpi. sama ją kąpałam i kładłam bo małżon musiał kolegę z narzeczoną na imprezę zawieźć. nie protestowałam bo ten kolega zawsze nas wozi na imprezy a nawet w środku nocy nas z tych imprez zabiera wiec nie wypadało odmówić :) no ale jestem dętka... kupilismy winko na wieczór i juz wiem jak to sie skonczy... po jednej lampce padnę twarzą w poduchę a Dżordż strzeli focha bo bzykanka nie będzie ;) no chyba, że bzykanko przed winkiem ;) na razie go nie ma to was odwiedziłam :) Myszko - :( mam nadzieje, ze wszystko sie wyjaśni :( nienawidzę złodzieji i wszelkiego typu innych przestępców :o brzydze sie nimi Misty - głupio zabrzmi, ale... nie słuchaj mamy! ;) one mają swoją starą szkołę... i niestety się mylą. najlepiej jak już 6 cio miesięczne dzieci nie jedza w nocy :) dlatego jeśli Wiki nie chce w nocy mleka to broń Boże jej nie podawaj :) za niedługo przestanie sie też całkowicie budzić na wodę. Nadia od 3go miesiaca nie je w nocy i żyje ;) i ma się dobrze :P no i współczuje szytej ręki... ale ciekawość mnie zżera jak to sie stało? Pia - kurcze no i tego sie boje... bo jak tu takiego malucha położyć spać jak z łożeczka może pitnąć?? aaa i bardzo chce akwarium ale mąż mi kładzie do głowy, że za duży kłopot.... Kimizi - żądamy nowych zdjęć Lenki! ;) Baryłko twojej księżniczki jeszcze w galerii nie widziałam... ale zobacze ;) Kessi - where are you? Asik - gratuluję pączusiów ;) podziwiam! jeju ja wczoraj zeżarłam 4 wielkie pączki :o jeden po drodze do warszawy, dwa w biurze, i jeden w domu :o pewnie nie wszystko doczytałam, ale siły nie mam :( bylismy w castoramie po farbę i inne akcesoria do remonciku. No i w rtv euro agd po mocowanie TV. W BRW zgodzili sie, ze wypoczynek moze sobie na nas poczekać :)

hejo... jestem jak przeżuty i wypluty kawałek mięcha :o wczoraj byłam w Warszawie i wróciłam o... 12 w nocy!! a dlaczego?? bo mam durnego szefa :o wyjeżdżając z Wawy stanelismy na stacji w Jankach zatankować i mój super hiper inteligentny szef nalał do diesla 35 litrów benzyny "bo sie pomylił"!! dolał potem 15 litrów ropy i chciał jechać!!! wyskoczylismy na niego z kolegą, że niech nawet nie odpala bo kurde staniemy pare kilometrów dalej w jakimś polu z rozpieprzonym silnikiem :o zadzwonilismy po pomoc drogową...przyjechała laweta, auto zabrała do warsztatu, wypompowali benzyne, nalalismy rope i pojechalismy... ale cała impreza trwała jakieś 4 godziny! i kosztowała z tankowaniem dwa razy do pełna 1200 zł... cóż... za głupote trzeba płacić... byłam tak zmęczona, że nie umiałam w domu zasnąć i zasnełam kolo drugiej... Nadia mnie obudziła o 7.10 wiec jestem super wyspana... a teraz gdzie siedze? W BIURZE!!! a gdzie mój szef?? W DOMU!!! kurwa kurwa kurwa wybaczcie, że was nie przeczytałam (zobaczyłam tylko, że jest Kimizi :D ) ale przedzieram się przez 138 maili z wczoraj i sterte papierów bo nikogo tutaj wczoraj nie było... poczytam was jak sie wyrobie

Babeczko :( mam nadzieje, że to nic poważnego. Zuzia zuch dziewczyna i NIC JEJ NIE JEST!! na zmartwienia

ja nie wiem jak mój wózek chodzi po śniegu bo Nadia już ze 2 miesiace w wózku nie siedziała ;) na saneczkach smiga. a w tym tygodniu jeszcze nie była na spacerku bo pogoda blee

Gumi_aga - wygląda smacznie :) dzieki Baryłko - :) tez sie nie moge doczekać! :) a najsmieszniejsze ze ponad tydzien temu kładłam mężowi do głowy, zeby w ten weekend juz remont zaczynał a ten jak zawsze ma czaaas

dawaj te faritę :) no i witaj

może te milby to roztocza? Mamunia - widocznie kryzys ich przycisnał i na hura konczą zamówienia :D

Asik to witaj w klubie... tylko mnie odczulanie niewiele pomogło... a przeszłam 3 lata zastrzyków, najpierw codziennie, potem co tydzień i co miesiąc.... guzik pomogło. tzn nie! nie moge być niesprawiedliwa, coś tam pomogło bo nie dusze sie tak i zniknął mój wiosennopyłkowy kaszel do wyplucia płuc... ale ogólnie alergia cały czas mi dokucza (maj, czerwiec, lipiec) wiec kupa kasy poszła sie czesać i duzo straconych godzin, nerwów... pewnie i zdrowia bo te zastrzyki napewno nie przeszły bez echa dla organizmu... jak chciałam zajśc w ciążę to rok wczesniej musiałam je odstawić bo powodują poronienia...

jeju jaki miałam zapiernicz... ale się odrobiłam z papierami i mam nadzieje, ze do konca dnia tylko lajcik będzie :) Amorku - :( zdrówka dla Kubusia! Baryłko - Nadia spadła z łóżka na plecy (walneła głową) jak miała 8,5 miesiaca. tuż przed kąpielą. darła sie niemiłosiernie, ciezko było ją uspokoić... potem po kąpieli poszła spać i w nocy obudziła sie z placzem, chyba jej sie przysniło :( na szczescie nic jej sie nie stało. to było w Słowenii, nie panikowałam zbytnio bo bylismy ze znajomymi i ich 6cio mies córą i 2,5 letnim synkiem i te dzieci tez w swoim życiu już spadły z łóżka... chyba to nieuniknione ;) kurdeeeeeeeee wszystko mi z rąk leci! przed chwilą wywaliłam sobie pół serka wiejskiego na bluzke :o nie musze mówić jak wyglądam :o no i wylałam pół kubka herbaty na biurko.... poleciało pod laptopa ale powycierałam i suchy... nie dotykam dzisiaj niczego! Babeczko - szkoda, że nie pamiętasz :P Mamatomka - kurcze moze rzeczywiscie ktos podejrzał twoje hasło? a moze w pracy? albo ktos korzystał z twojego komputera? tylko kto moze byc taki złosliwy??? dostalismy smsa z BRW, że wypoczynek czeka na odbiór... a miał być dopiero za 3 tygodnie... pokój nieprzygotowany... czeka nas pracowity weekend. o! zadzwonie do meza przypomniec mu, zeby zadzwonił do nich spytac czy wypoczynek moze poczekac do konca przyszłego tygodnia - to sie wyrobimy z remontem

o poranku ;) Pia :( współczuje atmosfery w domu i nawału problemów :( nasuwa mi się na myśl tekst piosenki: a po nocy przychodzi dzień... ;) byłyśmy wczoraj z małą w przedszkolu :) ale miala radoche! jak tatuś przyszedł to nie chciała do niego iść bo wiedziała, że to się wiąże z pójściem do domu... w nocy spała niespokojnie. od 4 rano popłakiwała co chwile - myślę, że przeżywała wczorajszy dzień :) jakie kolacje jedzą wasze dzieci? bo moja się znów obraziła na kaszki i od 3 dni je na kolacje kanapke z szynką i popija 150 ml mleka... jutro jade do stolycy na comiesięczną spowiedź... nie kce mi sie... na szczescie jade z kolegą i szefem, wiec smigamy autem

Mamtomka - ja mam wspólnote... ale na szczescie na ogrzewaniu nie trace bo nie mamy podzielników ciepła i moge hajcować do woli ;) wlasnie w radio powiedzieli, że dzisiaj miedzynarodowy dzien pizzy :D a ja wczoraj wieczorem zrobiłam chili con carne na dzisiaj...

kurcze ja czynsz mam za 3 pokoje 460 zł + 190 zł co 2 msce na gaz i 120 zł co miesiąc na prąd! a mieszkanie to moja własność hipoteczna - to jest paranoja w tym kraju :o

Mamunia prasymbol seksualny powiadasz? :P dziwne jest to: kłopoty spowodowane przebiegłością i chytrością kobiety która chce mnie w ciulika zrobic??

ale jestem śpiąca... śniły mi sie jakieś bzdury... jakaś kobra w pudełku w kiblu, otworzyłam to, ukąsiła mnie... potem jeszcze wieksze bzdury mi sie śniły. obudziłam sie to mi sie tak strasznie chciało siku, ze myslałam, ze nie dobiegne do łazienki... a teraz siedze i ziewam.... chyba otworze okno... brrr ale mróz na dworze jest :o kiedy ta zima sie skonczy??? dzisiaj z Nadunią do przedszkola ide po południu :) ale wstała taka rozczochrana, że nie wiem co ona w nocy robiła :D normalnie siano na głowie, mały Chopin po koncercie :D dopadł mnie jakiś marazm

hejo jeju Kessi :( mam nadzieje, że szybciutko wyjdziecie z kryzysu :(

Baryłko - Nadula ma troche inne. też My first impression, ale okrągłe. gotowa masa była w woreczku, wystarczyło rozgnieść na tej okrągłej formie i odcisnąć. bardzo ciężko się odciskało, mała miała miesiąc i myslałam, ze połamiemy jej paluszki ;) ale delikatne wgłębienie pozostało i pędzelkiem pomalowałam to wgłębienie szarym cieniem do powiek i jest fajnie widoczny odcisk

Mamunia - Zosia śliczna Calineczka :) a powiedz mi: ty ją zawsze tak ładnie po domu ubierasz? bo Nadia w dresach zazwyczaj tupta... i mi teraz głupio ;) Miśka - super spacerek :) fajnie wygląda taki tuptuś na śniegu :) Gumi_aga - :D ale ta twoja Anulka ma delikatną urodę - ślicznie!

no to teraz popiszę :) Ewcia - oby Eryczkowi pomogło co do spotkania - jestem bardzo ugodowa ;) pojadę wszędzie :P i tak jak Myszka wyobrażałam sobie, że będziemy nocować razem. tzn zaczniemy sie zbierać w sobote od popołudnia imprezka ;) idziemy spać, rano wspólne śniadanko i powoli rozjeżdżamy się do domów :)