aya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aya
-
Do pierwszego chyba byłam przywiązana(to był maluch:D), a teraz to już nie bardzo, chociaż nie chciałabym na razie innego; ma tylko jedną wadę: brak klimy właśnie:( No i dzieciaki strasznie cierpią z gorąca; jak jechaliśmy w góry, to z Mateusza się lało, a Julka nie mogła spać i zwymiotowała z tego gorąca:( Ale wracaliśmy, to dzieciaki podrzuciłam rodzicom, bo oni klimę mają, no i inna historia w ogóle;) Wszystkie samochody powinny miec klimę w standardzie. także wyprawa nad morze to tylko na noc; no i dzieciaki śpią przynajmniej;)
-
no to rozwinęłam topik:o Bardzo przepraszam, ale to tempo mnie przerasta:o Elcik, no to po co do tego endokrynologa mieliście iść? ja też nic nie rozumiem:o A Milo się nie przekręca? Wydawało mi się, że się przekręca:o Może u Was z kolei lekarze przeginają w drugą stronę i niepotrzebnie chłopaka męczą:o Boże, najlepiej leczyć się samemu, żeby tylko jeszcze wiedzę odpowiednią mieć
-
violkam, to u was o miejsca trzeba pytać?? U nas idziesz i się zapisujesz gdzie chcesz, bo to niby Ty masz prawo wybrać sobie lekarza. Jak nic jej nie będzie to rzezcywiście zrezygnuj z takiej wizity; lepiej w razie czego tego prywatnego ściągnąć, bo ten babsztyl i tak nic nie pomoże Ale na katarek to chyba i tak lekarstwa nie ma:( Tylko ja mam wrażenie, że udzieciaków on trwa o wiele dłużej niż u dorosłego:( A kaszle, bo jej pewnie do gardełka spływa. Ale dokąd nie gorączkuje, to może wizyta u tej Pani będzie zbędna. OBY;)
-
violkam, to u was o miejsca trzeba pytać?? U nas idziesz i się zapisujesz gdzie chcesz, bo to niby Ty masz prawo wybrać sobie lekarza. Jak nic jej nie będzie to rzezcywiście zrezygnuj z takiej wizity; lepiej w razie czego tego prywatnego ściągnąć, bo ten babsztyl i tak nic nie pomoże Ale na katarek to chyba i tak lekarstwa nie ma:( Tylko ja mam wrażenie, że udzieciaków on trwa o wiele dłużej niż u dorosłego:( A kaszle, bo jej pewnie do gardełka spływa. Ale dokąd nie gorączkuje, to może wizyta u tej Pani będzie zbędna. OBY;)
-
violkam, to u was o miejsca trzeba pytać?? U nas idziesz i się zapisujesz gdzie chcesz, bo to niby Ty masz prawo wybrać sobie lekarza. Jak nic jej nie będzie to rzezcywiście zrezygnuj z takiej wizity; lepiej w razie czego tego prywatnego ściągnąć, bo ten babsztyl i tak nic nie pomoże Ale na katarek to chyba i tak lekarstwa nie ma:( Tylko ja mam wrażenie, że udzieciaków on trwa o wiele dłużej niż u dorosłego:( A kaszle, bo jej pewnie do gardełka spływa. Ale dokąd nie gorączkuje, to może wizyta u tej Pani będzie zbędna. OBY;)
-
amamen, on na te nogi płacze odkąd skończył dwa latka:( Najpierw to miały być bóle wzrostowe, ale jak nie przechodziło to dostał skierowanie na badanie gęstości kości i wyszło ok, więc mu wymyślili w końcu, że to przez te krzywizny (a miał już prawie cztery lata - szybciutko to u nas działa) Przez dwa lata prawie co noc mu ibufen musiałam dawać:( A teraz to tylko po wysiłku dużym go bolą, czyli może jest lepiej;) A mierzyłaś jej juz odległość?
-
nic się nie martw, że Oliwia nie będzie wiedziała:D Jak przyjdzie czas, to sama się zdziwisz:D :D skąd ona to wie:) Po prostu nóżki same jej sie wysztywnią;) A lekarce czopek na rozluźnienie proponuję . Przynajmniej, jak tam pójdziesz, to się od razu możesz wypisać i już
-
nie, amamen, nie mierzyłam mu, ale on ma to już zdiagnozowane, że tak napiszę;) Mieliśmy z nim ćwiczyć w domu codziennie, ale on się szybko nudzi (a jeszcze szybciej nudzi się mój mąż:(), wię codkąd byłam w wysokiej ciąży zaprzestał ćwiczeń:o No i tak miał też do półtora roku;) tzn na beczce, a potem zaczęło sie w drugą stronę; no i strasznie go bolą nóżki, jak dużo biega, skacze i takie tam (w górach szczególnie mu się to przytrafia, jak tam jeździ) i nie może spać w nocy:( Jak już będziemy po tych nieszczęsnych migdałakch, to idę po skierowanie do ortopedy i mam nadzieję, że na jakiegoś dobrego trafię; A na razie chodzi w bucikach memo ze specjalną wkładką;)
-
na początku zginała (czyli było za wcześnie;) ), potem stawała na palcach, a teraz już na stopkach stoi. Widać Oliwka jeszcze nie jest gotowa;) Ale może lepiej, bo jej się mięśnie rozwiną jak należy. Co sobie przypomnę Mateusza chodzącego na tych krzywych nóżkach, to aż mnie ciarki przechodzą. Prześlę Wam zdjęcie, jak mi mąż zeskanuje i same zobaczycie, no po prostu zgroza:o Ale teraz ma krzywe w drugą stronę;)
-
oj, to nie wesoło, mamo fasolki:( też to kiedyś miałam, ale już strasznie dawno; jednak ból ogromny i nic nie pomagało:( A Michał też nic na to nie poradzi?? Chociaż pewnie nie, bo się wkurza, jak nic nie leci:( Może chociaż ktośą w przychodni będzie wiedział co zrobić (mnie nawet sławetne liście kapusty nie pomagały:o) Elcik, fajnie, że sypia sam:) Pewnie też odetchnęliście z ulgą; Taki spanie z Maluszkiem w łóżku, to żadne spanie; A on śpi w tym pokoju, co Wy, czy w innym? Violkam, to Oliwka też będzie miała wkrótce pogryzione łóżeczko (te poręcze znaczy), jak zacznie się na ząbkach podciągać do stania:D :D
-
Euphorbium compositum się to dokładnie nazywa(o ile nie pokręciłam literek;) ) i kosztuje ok. 27 zł (pewnie od apteki zależy). Ja też stwierdziłąm, że musze na zakupy wyruszyć, bo coś mało mam ciuszków letnich dla Julki:o Daj Oliwce (jak się zgodzi ) herbatkę na przeziębienie z Hippa (chyba, że jest jakaś inna); Julka niestety odmówiła jej picia, bo chyba sie do rumiankowej przyzwyczaiła:( A ta przeciw przeziębieniu jest nie słodka zupełnie:o, no raczej gorzkawa:O Może masz jakąś inną wypróbowaną lepszą? Zapomniałam Wam napisać, że Julka chyba byłaby szczęsliwa jedząc to co my:D Bo nic jej tak nie samkuje, jak dorosłe zupki i drugie danka:D Wczoraj dałam jej jogurt biszkoptowy z danona i też polubiła:)
-
No witam, witam po długiej nieobecności Wczoraj Was przeczytałam wieczorem, ale już nie miałam cierpliwości żeby odpisać, bo strasznie pomału się ładowało Nawet zdjęć nie mogłam wysłać Nadrobie po pracy, mam nadzieję Było super, pogoda, jak same wiecie cudowna, więc widząc dzisiejszy deszcz i niebo całkiem zasnute chmurami szybko powróciłam do rzeczywistości;) Violkam, ja jej ciągle daję krople, tylko, że te Euphorbium już mi się skończyły i z braku innych daję jej cromosol ( zawsze jej lekarka przepisuje jak jej się katarek przedłuża i ponoć je można dłuuugo stosować bez skutków ubocznych), ale ten katar ciągle ma:( Już nie wiem co jeszcze mogę zrobić:o i zwiększyłam jej dawkę wit.C. Jak tak dalej pójdzie, to będe musiała iść z nią do lekarki. Nie mam pojecia dlaczego to tak długo trwa:o Widziałam, że wiele sie tu wydarzyło przez weekend majowy:D Gratuluje Oliwce ząbka, a może już ząbków? Elcik, naoisz jakie te wyniki z krwi, czy wszystko w porządku? Wiecie co, próbowałam Julce dawać mleko na noc Nan2, tj.pisałam, no i ona nawet zachwycona była tym pomysłem - posmakowało jej znaczy:D No i teraz jest tak: wypija przed snem mleczko- tak 180-200ml, potem pierś (obie raczej:o) i...budzi się na cyca z 3 razy w nocy:o Ale jakoś mnie je, na szczęście w czasie tych pobudek, więc będę jej dawać wodę, a potem nic, jak już się przyzwyczai; Tylko w górach nie mogłam jej odmawiać, bo nikt by oka nie zmrużył;) Ale pojawił się inny problem związany z zasypianiem: teraz nie może zasnąć tylko jest jeden wielki wrzask: ani noszenie, ani kładzenie, ani tulenie: nic nie pomaga:o Mam nadzieję, że to przejdzie, bo inaczej zwariuję:o acha, mamo fasolki, to autko to koniecznie z klimą na lato:)
-
Zapomniałam odpowiedzieć, gdzie jadę:o Nie do miasta tylko na wieś, najdłuższą ponoć w Polsce: Zawoja się nazywa;) Pa
-
ależ jeatem śpiąca , ale dopiero teraz mam chwilkę, żeby zajrzeć; chyba jest taka pasta bez fluoru, bo pamiętam, ze Mateuszkowi taką myłam ząbki (a raczej ją pożerał;) ), jak był malutki, ale chyba większy niż Julia teraz:o nie pamiętam dokładnie:o ta pasta była z chicco(bananowa albo truskawkowa) i nie wiem, czy jest taka do tej pory, bo to trochę dawno było:D Sylwek,Emilka wcale nie musi mieć krzywych nóżek;) przecież Niki Amamen nie ma, ale niestety może, bo Mati ma:( Tak że jest pewnie pół na pół:o ale sama doskonale pamiętam, jak ten chodzik ułatwiał życie przy Matim... ale dla Julii już nie używam:( Dobra, znikam iżyczę wszystkim udanego weekendu i dłuuugich spacerków w piękną pogodę (bo na taką liczę sama;) ) Pa, do środy, no może do wtorku wieczorem, bo nie wiem czy do środy bez Was wytrzymam:D :D :D
-
obejrzałam Michałka, mamo fasolki:) nieźle zasuwa:D jak mi się uda, to też wam Julkę wyślę; Amamen, pewnie nie masz czegoś zainstalowanego, jak ja w pracy i dlatego nie możesz otworzyć, ale ja też nie wiem o co chodzi:o
-
amamen, prześlij fotkę: na pewno pięknie wyglądasz;) no i samopoczucie od razu lepsze;) Mcdzia, z tymi bezpiecznikami, to skąś znam:D ach Ci mężowie:D ale o konsekwencjach żaden nie pomyśli, że jak raz i drugi pozwoli, to potem dzieciak nie zrozumie,że jednak nie wolno:p Ja generalnie to niezbyt często jem ryby:( no chyba,że jestem nad morzem, bo tam są pyszne i świeżutkie:) a tu...takie sobie; ale będziesz miałą, amamen, aż za dużo spokoju chyba przez ten tydzień;) ja czasem lubię, jak mąż gdzieś wyjeżdża: przynajmniej mogę potęsknić;) ale nie na aż tak długo:o Jeszcze tu pewnie wpadne wieczorem, żeby sie pożegnać:)
-
może to rzeczywiście z głodu, Juna:( kurczę czuję się teraz jak ostatnia jędza, ze tak głodzę moje dziecko ; normalnie szok; pocieszam sie tylko, że jakby była tak bardzo głodna, to piłaby wodę w nocy, a ona raczej nie chce:o Musze dojrzec po prostu, zeby ją od tego cycka odzwyczaić;)
-
a ja znowu muszę poczekać i otworzyc w domu, bo tu pewnie nie mam czegoś zainstalowanego i się nie da Już się nie mogę doczekać; Juna, to Ty widzę , złoty środek znalazłaś i Maciek jets piersiowo - butelkowy:) Przynajmniej nie masz takich problemów, jak ja;) Ale może wyolbrzymiam wszystko i pójdzie całkiem gładko, jak Mamie fasolki z usypianiem Michałka (a raczej tacie fasolki:D) Ale najwcześniej zacznę po tym wyjeździe; a i tak mam jakieś takie obawy, czy to już:O chyba za dużo myślę po prostu:p
-
uff, to chwał Bogu, że nie jest ze mną (z moim bratem, z moją mamą..) tak źle:D Ale z obserwacji wiem, że nie wszyscy tak robią... i jest ich o wiele więcej; ale mam nadzieję, swoim dzieciakom też to zaszczepić:D :D jejku, otwiera się tak długo, że aż tracę nadzieję, czy to kiedyś nastąpi
-
mamo fasolki, JUlka też ma taką przerwę między górnymi jedynkami:D Już się bałam, ze coś nie tak, ale skoro nie tylko ona... to chyba normalne;) ja mam tylko jedno dziwactwo: mycie rąk:D zawsze jak wrócę do domu, to choćbym tylko jechała samochodem, albo choćbym tylko szła z pracy i przed wyjściem do domu umyła rtęce, to i tak muszę je po wejściu umyć ponownie:D Jest to pierwsza czynność, jaką wykonuję po powrocie:o A chyba nie do końca normalna, bo jak widzę nie wszyscy tak mają:D
-
jestem na chwilkę;) a co tam: raz kozie śmierć:D Dziękuję za życzenia i od razu życzę dużo zdrówka Oliwii i Nadii, bo mnie już jutro nie będzie , ale przynajmniej dzieciaki pooddychają świeżym powietrzem; Juna, to kiedy Ty karmisz piersią? Bo na noc mleko z kaszką, rano kaszka, więc kiedy? I jak dawno zaczęłaś mu dawć butlę? Nie protestował? A co do łakomstwa na słodycze, to mąż Twój pewnie przestanie się tak cieszyć, jak mu konkurent dorośnie trochę;) Mój wyjada Mateuszowi pokryjomu zapasy(i nie ma zachamowań, choćby to był ostatni batonik:o), a Mati zjada w ukryciu przed tatą:D :D :D FACECI, po prostu:D :D :D Czasami czuję się, jakbym miała trójkę dzieci:D :D acha i mąż najchętniej to zajmuje się dzieciakami...przy kompie; ale moje nie są tym zachwycone, tzn. Mati wtedy najczęściej oglada bajki na tv, albo program tvn turbo;), ale Julka nie lubi siedzieć u taty na kolanach, jak on walczy z klawiaturą, albo z myszką, a jej nie pozwala na to samo:D a co do dorosłości niektórych... to często się z Mateuszem kłócą, jaki program teraz oglądać:D Na szczęści godzą ich programy motoryzacyjne:D Amamen, a u Ciebie nie ma takich problemów? Niki nie walczy z tatą o tv?
-
Spróbujemy może, violkam, tylko juszę pogadać z moją drugą połową;) I po weekendzie, bo teraz jedziemy w góry z rodzicami i nie wiem, jak będzie:O pewnie znowu do nocnych zapychń buzi piersią wrócimy, żeby pozwoliła spać innym domownikom:o A ten wyjazd oznacza też, że nie będę mogłą tu zaglądać [beksa Kurczę, muszę się wziąć do roboty, bo mnie w końcu wywalą:p znikam na razie;) Ale jeszcze tu wrócę:D]
-
Julka ma widocznych dla mnie 5 ząbków, ale lekarka jakimś jasnowidzem jets chyba, bo naliczyła ich miesiąc temu 6:D Julka smoczek tylko do zabawy używa, ale raczejk go nie ssa;) A jak Macius przesypia noce? Bo to taki dla mnie oststnio temat nr1:D
-
no to może dlatego ona się tak budzi, że kryzys 8-9 miesiąca? Ale już od wczoraj 10 miesiąc zaczęłą:O może o tym nie wie:D No to się jeszcze wstrzymam z tym mlekiem modyfikowanym;) Fajnie macie, że na Michała zadziałało, moż epo długim weekendzie też spróbujemy:O o ile Robert się zgodzi,bo już kiedys próbowaliśmy, ale tak ryczała (dosłownie), że nie wytrzymałam tego:O Masz rację, Juna, najgorsze są ciocie, babcie i inne osoby, które uważają, że dzieciństwo bez słodyczy to jakieś niemożliwe i bez radości:( Moja teściowa to nas uświadamiała co i rusz, że my przyjemności Mateuszowi odmawiamy i jacyś okropni jesteśmy (sama jest nieomal bezzębna;) a jej dzieciaki też braki w uzębieniu mają;) ); Na szczęście Mati ma do tej pory tylko (albo aż) jedną plombę, nigdy nie dostawał soczku w nocy i nie zasypiał z butelką, co najwyżej z piersią;) Tak że mam nadzieję, że to działa; acha i on nawet sam po zjedzeniu słodyczy idzie umyć ząbki:)
-
Juna, ja nie daję jej jeszcze słodyczy, głównie dlatego, ze jak juz czegoś spróbuje, to się potem tego domaga za każdym razem, jak to widzi, a nie zamierzam jeść słodyczy, a raczej dawać Mateuszowi w ukryciu;) Więc na razie tego smaku nie zna, ale pewnie juz wkrótce pozna, za sprawą dzadków, którzy już nie mogą wytrzymać, że jak można dziecku czekolady odmawiać:o Ale Mateuszowi do roku też słodyczy nie dawałam, a potem,ech szkoda gadać, jak się okazało, że można to sie prześcigiwali, kto da więcej, więc musiałam chować przed nim:( Bo on zjadał ile było (i do tej pory tak jest:O) Julka je chrupki kukurydziane, a ostatnio takie ryżowe wafelki jej kupiłam i też wcina; spróbowała też jogurtu waniliowego i w przeciwieństwie, do tego zwykłego, bardzo jej posmakował:) Z czekoladą jednak jeszcze poczekam