aya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aya
-
strona mi się tak wolno otwiera, że już zwątpiłam, czy doczekam:O w narkozie, mamo fasolki, bo w znieczuleniu mijscowym jakoś tego nie widzę:o ale i tak strasznie się boję (w końcu ryzyko jest, mimo, że to taki rutynowy zabieg:() No i tego, że go potem będzie bolało; i tego,że wcześniej trzeba krew pobrać do badania; już mu nawet krem emla kupiłam, ale jeszcze go nie oglądałam, gdzie mu posmarować:o I tego, ze mu wody nawet rano dać pić nie mogę, a jak znam życie, będzie jak na złość konał z pragnienia:( Muszę też w szczoteczkę zainwestować w takim razie; przynajmniej mnie nie pogryzie:D Amamen, nawet boję się domyślać, dobrze, że dodałaś, że Twój ma inne imię, bo już bym myślała, ze mamy tego samego męża:D a i tak musisz iść do dentysty chyba, żeby coś na opuchliznę przepisał; a moze nie trzeba będzie wyrywać, tylko się wyleczy? a wypadają jej już mleczaki?
-
wolałabym, żeby to wyszło od niego;) więc zaczęłam tak na około temat obchodzić, no i pomału zaczął się interesować, jak ją usypiam itp, bo mówi, że ma małego stracha przed tym zostaniem z nią;) A ja to dopiero mam stacha:D Jedno pocięte, drugie płaczące dam mu jeszcze tydzień, a jak po długim weekendzie sam się za to nie weźmie, to go jakoś zachęcę:D Bo chodzi o to, żeby sam chciał, a nie żebym go do tego broń boże, zmuszała;) Uff, starsznie to skomplikowane:D
-
no to może zrozumie o co chodzi i będzie zasypiał bezproblemowo;) Julka też smoczek traktuje, jak jeszcze jedną zabawkę:o,mamo fasolki: nad tym myciem ząbków też się już zstanawiałam, bo Julka zawsze jest zachwycona, jak na nas patrzy przy tej czynności; a ona bardzo chce robić, to co my:D wczoraj wtrąbiła mi cały talerz rosołu z makaronem, pomimo tego, że chwilkę wcześniej zjadła porcje swojej zupki; ale zdecydowanie do rosołku podeszła z większym entuzjazmem:D Na szczęście nic jej nie było;) ale jakbyście widziały, jak wciągała ten makaron! byłam w szoku, bo wydawało mi się, że to wyższa szkoła jazdy, a ona tak sama z siebie:D talent ma po prostu:D :D :D a dziś patrzyła z achwytem, jak Mati siedział na muszli i majgał nogami:D ale tego jeszcze znią próbować nie będę:D A czym te ząbki myć: szczoteczką, czy taką specjalną nakładką? mama penie by się nią zajęła chętnie, ale ja tak po cichu mam nadzieję, że Robert sam się w końcu domyśli o co chodzi i się jakos postara wykazać cierpliwością, no bo w końcu to on ma z nią zostać, jak pójdę z Matim na zabieg (to już za trzy tygodnie nie całe :o ), no i jakoś musi sobie poradzić:O Może coś się zmieni, bo wczoraj wyszłam po uśpieniu jej i wróciłam przed 22-gą i w tym czasie budziła się trzy razy (przez ten katar), ale jakoś udawało mu się ją uśpić
-
Sylwek, zapomniałam dodać, że ja do Julki też nic nie mówię w nocy, choć nieraz odnoszę wrażenie, że ona sie budzi, żeby ze mną pogadać;) bo po co niby? i nawet zagaduje czasem po swojemu (oprócz momentów, kiedy płacze:) ), albo kosi - kosi - łapki pokazuje (nie ma winnego, który ją tego nauczył, bo ponoc pracowałyśmy z mamą równolegle i bez porozumienia, ale ona ignorowała nasze wysiłki, po czym pewnego dnia sama zaczęła:D ), albo mnie krzykiem zaczepia:D a ja nic, ale ona i tak się nie poddaje:D Tak z perspektywy czasu patrząc, to poród, połóg i początki karmienia piersią, czyli poranione brodawki, to pikuś w porównaniu z tymi nockami, bo tu końca nie widać:o
-
Amamen, Mati do tej pory śpi do góra 8 -mej, i to na pewno nie w weekendy:D więc na cud nie liczę, ale żeby tak chociaż 6-7 godzin przespać:D takie mam marzenie:o z tym zębem to na pewno źle wyczyszczony:( pewnie ją boli:( biedna; a ma Niki już szóstki, bo Mateuszowi się pojawiły niepostrzeżenie:) taka zaaferowana Julką jestem, że nawet nie zauważyłam, (tymi nockami znaczy;) )jak mu sie pojawiły:( a myślałam, że on już ma wszystkie ząbki:o
-
Amamen, Mati do tej pory śpi do góra 8 -mej, i to na pewno nie w weekendy:D więc na cud nie liczę, ale żeby tak chociaż 6-7 godzin przespać:D takie mam marzenie:o z tym zębem to na pewno źle wyczyszczony:( pewnie ją boli:( biedna; a ma Niki już szóstki, bo Mateuszowi się pojawiły niepostrzeżenie:) taka zaaferowana Julką jestem, że nawet nie zauważyłam, (tymi nockami znaczy;) )jak mu sie pojawiły:( a myślałam, że on już ma wszystkie ząbki:o
-
dziś spruóbuję tych czopjów, co Ty, Elcik:o może pomoże, o ile go nie wypchnie zaraz po włożeniu:o tak siedzę tu, ale mało przytomna jestem:o wybaczcie, jak jakieś głupoty popiszę;) nie wiem, czy coś z ciśnieniem nie tak, czy ze mną raczej;) zaraz potra na kolejną kawkę;)bo usypiam
-
Mcdzia, wysłałam Ci link, ale podawałam go już mamie fasolki na stronie 21 naszego topiku;) i podawałam tam też stronę o usypianiu http://www.gimbla.pl/forum/pokoje/viewtopic.php?t=21723, http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1388300&start=90 - masz jeszcze raz;) oby pomogło:) To widzę, że "super" imprezka była:( Może jakbyście na dłużej pojechali, to musiałby to inne jedzonko zaakceptować:o, ale pewnie nerwowo byś nie wytrzymała:o Ja się czuję strasznie sterroryzowana przez mojego maluszka:( aż mi wstyd normalnie, że się tak daję, ale nie wiem kompletnie co robić:(
-
Dzięki za zdjęcia; nawet nie zapchały skrzynki;) bardzo lubie oglądać dzieciaki, bo są takie słodziutkie:) Pięknie wygląda Oliwka, szczególnie w tej białej sukienusi:) Ja z tym palcem, to tak z doświadczenia, bo jak Julii sie przebijały to gryzła wszystko i przy chwili nieuwagi potrafiła boleśnie pokazać w czym rzecz:D A teraz woli twardsze przedmioty i całe łóżeczko jest przez nią obgryzione:D Zastanawiam się czy ona nie jest bobrem, ze tak lubi gryźć drewno:D Pisałam to przez godzinę:D :D
-
Violkam, daj jej palec do ugryzienia, to się przekonasz, że to już:D :D :D A jak usypiasz Oliwkę w dzień? też na rękach, czy sama zasypia w łóżeczku? Kurczę. przecież Ciebie nie ma w domu w dzień;) no chyba, że w weekend;) no a jak to robi mama? czy w wózku może?
-
cześć no po prostu aż mi trudno uwierzyć, mamo fasolki:) fajnie, że tak latwo:) mam nadzieję, że może i u mnie podziała, jak się sprawdzi u Was;) tymczasem Julka ma katar, więc kolejna nocka z głowy (ale tym razem wiadomo choć dlaczego); ja jej juz też nie karmię w nocy, tylko jak ide spać, koło 22.00, ale wkrótce i z tym zamierzam skończyć (o ile nie zwariuje do tego czasu); nie wiem, czy te niewyspane mamy tez tak mają, ale ponieważ to u mnie trwa i trwa już któryś TYDZIEŃ z rzędu, wysiada mi całkowicie system nerwowy i każda bzdura doprowadza mnie do szewskiej pasji nieomal(np. taka głupota, jak ciągłe chodzenie za mną Mateusza i powtarzanie: mamo to, mamo tamto - cały dzień). Staram się, jak moge powstrzymywać, bo mi go żal i wcześniej mi to nie przeszkadzało, a teraz mam takie wrażenie, jakby mi coś bez przerwy brzeczało w głowi:( nawet teraz, choć go tu nie ma:( Mielismy jechać z rodzicami w góry na majowy weekend, ale teraz już nie wiem, czy pojedziemy, bo jak ona będzie ciągle płakać w nocy, to tam będę musiała jej dawać cyca, żeby inni mogli spać, no i wrócę do punktu wyjścia:( Prze[raszam, że tyle piszę, ale musiałam to z siebie wyrzucić;) już mi lepiej:) Mcdzia, napisz jak było (o ile to ten weeken, kiedy wyjechaliście) i czy Ty go już w ogóle nie karmisz? Elcik, a jak Milo? nie powtarzaja się te nocne płacze? Violkam, amamen, piszcie co u Was, bo jakoś przez weekend mało podopisywałyście;) dziewczyny zrobiły jakieś postępy? Julka zaczyna chodzić już nie tylko w łóżku, ale przy wszystkim czego można się złapać i co na nią nie spada:D
-
sorki za ten caaps lock:o tak mi się przypadkiem wcisnął:o
-
acha, nie przejmuj się , mamo fasolki, to na pewno Twoje wyrzuty sumienia:( a ZRESZTĄ NIE MASZ WYJŚCIA, W KOŃCU MUSI SIĘ COŚ ZMIENIĆ:)
-
witam super, że poszło całkiem gładko:) oby tak dalej; dzis też idziesz do rodziców na noc? Ja jeszcze parę nocy wytrzymam, a potem nie wiem co zrobię:( Julka dziś tak płakała, a właściwie to wściekała się, ze w końcu wylądowała u nas w łóżku:o no i spała wtulona we mnie, a ja \"spałam\" całą noc(a raczej to co z niej zostało) na jednym boku; aż mi normalnie głupio, że się dałam tak sterroryzować, ale jestem bezradna, bo jak ona tak płacze, a wręcz krzyczy z wściekłością, choć chyba trudno takie uczucia takiemu dzidziusiowi przypisywać:o to mam wrażenie, że cały blok się budzi, no i wolę ją wziąć do siebie;) nie wiem w ogóle o co chodzi, bo już przecież normalnie w miarę przesypiała noc z dwoma pobudkami:( a teraz...szkoda gadać:( i wcale nie mam pomysłu, co z tym zrobić:o zastanawiam się, czy nie przestać jej karmić po prostu:o A jak reszta małych nocnych marudek? Może maciejakiś pomysł? Już ją tylko raz karmię w nocy, a ona i tak swoje:o
-
3mam kciuki, mamo fasolki;) dla Ciebie to będzie raczej nie przespana noc, ale może Michałek pogodzi się z tym szybciutko; napisz koniecznie, jak było; rozumiem, ze rodzice mieszkają gdzieś dalej, żebyś tego płaczu nie musiała słuchać:( Och, żeby się tylko udało
-
Miłej soboty życzę:) Może uda mi się jeszcze wpaść do Was wieczorkiem (przed kolejną upojną nocą;) ) Pa
-
no to widzę, że nie jestem sama z problemem:( ale niezbyt to pocieszające:( amamen, napisz co ty z tymi dziewczynami robisz, że tak śpią? Przyznaj się, pewnie cos dosypujesz do mleka;)
-
Spóźnione, ale serdeczne życzenia zdrówka dla Emilki Chwilkę jestem sama, bo chłopcy wybyli, a Julka śpi, więc mogę tu zajrzeć;) dziś znowu była okropna noc; ja już nie wiem kompletnie, co mam robić; postanowiłam jej nie karmić więcej niż między 22 a 24 (zależy, jak się jej uda obudzić:) ), no i potem tylko woda, ale ona nawet nie chce pić, tylko wiadomo czego sobie życzy;) a ja twarda jestem, w nadzieji, że w końcu zrozumie, że nie warto się budzić, bo cycusia i tak nie dostanie; ale jak ona sie budzi co godzinę i płacze, albo co chwila wstaje i muszę iść ją położyć i po 15 sekundach to samo, to nie wiem, czy to ma sens; gdybym jej za każdym razem dała pierś, to by zasnęła błogo i byłby spokój, tylko że ja już tak nie chcę! No po prostu brak mi sił:( Chyba się na prawdę wyprowadzę. amamen;) Mcdzia, a jak Jasiek, dajesz mu mleko na noc? Spi? czy też się budzi? Już nie pamiętam kiedy przespałam 6 godzin pod rząd:o a nawet 4 godziny:( Albo oddam piersi mężowi, niech on się teraz w to bawi;)
-
Elcik, napisz jak było i czy to bolało? No i jeśli to nie tajemnica, to jaką działalność gospodarczą chcesz założyć? Kurcze, jakiś gościu drze się pod oknami,że sprzedaje kartofle i ziemniaki(sic!) i mi Julke obudził:( Lecę ją uśpić od nowa;)
-
no...czyli generalnie tworzymy klub idealnych żon;) :D :D :D ale to jego siedzenie przed komputerem w każdej wolnej chwili, to mnie do białej gorączki doprowadza właściwie, to jako mąż, mój mąż w porównaniu z moim tatą, który w domu tylko zajmował wersalkę i pilota(!) jest ideałem:D bo oprócz tego co mój tata, robi wiele pożytecznych rzeczy:) No, a że mi brakuje czasem zupełnie cierpliwości, to zupełnie inna historia;)
-
e tam, nietaktowne Mój mi pomaga, chociaż bardzo to doceniam, czasem zapominam, że to doceniam;) no i się na nim wyżywam:D W nocy pewnie też by do niej wstawał, ale ona nie chce:D No a ja się jeszcze bardziej wkurzam, jak ona płacze, bo zobaczy jego a nie mnie tak się zastanawiam, czy nie mam jakichś zaburzeń emocjonalnych, bo niekiedy aż się w środku gotuję; a w sumie to jest przecież śmieszne: on nie śpi, bo chce pomóc, ona nie śpi bo jest rozczarowana, że to on, a nie mama, a ja nie śpię, bo się wkurzam:D no i taka kwadratura koła:D Poza tym czasem w weekend mogę wyjść na miasto, czyli na zakupy, albo pooglądać, co w sklepach, a on zostaje z dzieciakami; no i co dla mnie najważniejsze: PRASUJE i to częściej ode mnie:) Ja z reguły nie mam sił stać już przy desce wieczorem:( No i generalnie robi wszystko o co go poproszę, tylko muszę go poprosić, bo sam się nie domyśli; no i się wkurzam, zamiast go poprosić, że taki niedomyślny jest:D Boże, jestem straszna; nie wiem jakim cudem on jest ze mną:D M* byłaby pewnie zdruzgotana, że on wciąż jest ze mną z miłości:D :D :D Zresztą ja z nim też, chociaż czasem o tym zapominam:D
-
Mnie to najczęściej dopada w nocy:( szczególnie po którejś z kolei nie przespanej, jak rano trzeba wstać do pracy:( Na szczęście Julka potrafi po chwilowych żalach sama zasnąć, bo i tak branie jej na ręce, jak jestem zła nie ma sensu:o w ogóle w nocy jakoś trudniej mi nad emocjami zapanować;) Na szczęście nie zdaża się to nagminnie:) To znaczy złość, bo budzi się ciągle:D
-
violka, chyba o smak niestety chodzi, bo ostatnio mama próbowała dać jej rozgniecionego banana, no i ledwie poczuła go na ustach...zwymiotowała:o Konsystencja jej nie przeszkadza, bo potrafi np. poobgryzać ząbkami marchewkę i nie ma problemów z połykaniem:O Nie wiem co oni do tych słoiczków dodają:( ale postaram się ją jakoś zachęcić do normalnego jedzenia;) acha, i ziemniaki z obiadku też wsuwa, aż jej się uszy trzęsą z kawałeczkami kurczaka np. i kawałeczki sera żółtego:o Kiedyś jadła banana z jabłuszkiem utartym, ale przestała odkąd doszła do wniosku,m że lepsze są te gotowe:O mamo fasolki, jak chcesz, to Ci prześlę książkę \"jężyk niemowląt\" Tracy, no i kiedyś jużchyba podawałam stronę, na której czytałam o tej drugiej metodzie, którą ja stosowałam: http://www.gimbla.pl/forum/pokoje/viewtopic.php?t=21723, a oprócz tego temat na kafe: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1388300&start=90 Karmię ją mimo wszystko po kąpieli, no i tak naprawdę, to żadnej z tych metod nie stosuję od a do z:) Za kazdym razem, jak Julka jest śpiąca (na szczęście o stałych porach ją dopada:) ) najpierw ja przytulam, żeby sie wyciszyła, a jak już trochę \"odlatuje\" wkładam ją do łóżeczka; czasem zasypia od razu, a czasem jeszcze powariuje przed snem;) Ale nigdy nie trwało to dłużej niż 15 - 20 minut; Jak trwa dłużej, znaczy, że coś nie tak w pieluszce;)
-
zapomniałam: linomag w aptece;)
-
Nie zrobiłam kisielku, bo jabłka wyszły:o Nie kupiłam po drodze z pracy no i brakło:( dziś musze to nadrobić; mam nadzieję, że jej posmakuje, bo ostatnio wcina po dwa kubeczki musu jabłkowo - bananowego lub jabłkowo - gruszkowego z bobo vity (takie sprzedawane po cztery), a to majatek pochłania:( Nie żebym jej żałowała, ale ja po prostu nie wyrabiam; i jeszcze te dwa śluby w tle:o Muszę zacząć grać w lotto chyba;)