aya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aya
-
violkam, na szczęście Julka chodzi spać koło 19-tej, więc, jak jest Robert w domu, to on kąpie Mateusza, czyta mu bajkę i już, ja mogę eobić inne rzeczy, choć Mati jest trochę rozczarowany i nie moze długo zasnąć:O:O Ale chodzę spać, przez tę krzątaninę grubo po 23-ciej i nie mogę się rano dobudzić:O:O:O Wiecie co, zapomniałam napisać, odnośnie mojego cudownego mieszkania, ze jak myłam ściane w kuchni (tę, po której spływa woda), to na dole były zamarznięte kawałeczki lodu przytwierdzone do tej ściany:O:O:O:O Nawet nie wiem, czy jest sens robić remont po nowym roku, bo pewnie tapeta i tak odpadnie:O:O skoro ta sciana jest mokra po prostu:O:O:O ale ten lód mnie zaskoczył:O:O:O:O To miało być pierwsze dziecko szwagierki i przykro, ze tak się stało, ale jeszcze gorsza dla mnie jest jej świadomość, a raczej nieświadomość:O:O np. Paliła dużo fajek i dopiero, jak dostała tego krwotoku, to zrozumiała ponoć, że papierosy mogą szkodzić Chociaż mówiła o tym, ze chce zajść w ciążę, w żaden sposób się do tej ciąży nie przygotowywała, znaczy nie brała kewasu foliowego, witamin ani nic nie robiła, zeby jakoś przygotować mieszkanko dla dzidzi;) a jeszcze wydaje mi się, że powinna odwiedzić gina wcześniej, zeby sprawdzić, czy wszystko w porządku:O Ja wiem, ze może przeginam, ale przecież, jak się ma 28 lat, to chyba powinno się już więcej wiedzieć i MYŚLEĆ! No i ta jej anoreksja,:O:O: mamo fasolki, nie wiesz może, jaki to może nmieć wpływ na późniejszą płodność kobiety i ewentualne inne komplikacje, bo akurat tego w necie znaleźć nie mogę:O:O Nie chcę w żadnym wypadku powiedzieć, ze to poronienie, to jest z jej winy, bo widocznie tak musiało być, i stałoby sie niezależnie od tego, co robiła, tylko chodzi mi o to, ze gdybym miała świadomość, że chcę zajść w ciążę, a mój organizm może być nie do końca sprawny, to bym się jednak przebadała i zrobiła wszystko, zeby wyeliminować możliwość takiego zakończenia, jakie miało miejsce.
-
albo jej kup milutkiego, mięciutkiego pluszowego psiaka, alnbo kotka;) Tak mi się nasunęło, ze dziewczynki chyba lubią przytulanki:D albo zestaw do rysowania, malowania i takie tam, chyba, ze to jeszcze za wcześnie:O:O ale skoro Julka lubi rysować (szczególnie nie po kartkach:D ), to może starsza dziewczynka też lubi:O:O Dobra, to tyle moich pomysłów:D biorę się w końcu za robotę:D ale oszczeęnie, żeby mi sił na popołudnie starczyło, bo jeszcze dużo sprzatania przede mną:( Wczoraj upiekłąch chociaz dwa pierniki, bo jeden mama zamiar podzielić między dwie wigilie, a drugi zostawię dla nas:p Acha, gratuluję super trafionego dziadka do orzechów:D:DmamoZuzki:D:D przyznaj się, że zawsze marzyłaś o takim grzybie, a nie ściemniaj:D:D:D:D:D Ciekawe skąd ludzie biorą takie pomysły:O:O:O A u mnie w pracy tez jets tak, ze wszystkie panie w pewnym wieku są korpulentne (no może 90%) i na diecie, ale w razie jakiejś imprezki, to ciacha wsuwają w mgnieniu oka:D:D:D:D
-
a co do prezentu, to może jakieś ozdoby do włosków i zestwa bajerów do kąpieli, zależy co ta mała dama lubi;) a z zabawek, to chyba rzeczywiście klocki będą najpewniejsze;) bo lalek to pewnie ma tysiące;) o, albo książkę jakąś:) to ma być pod choinkę, tak? więc pewnie dostanie dużo rzeczy, nie pytałaś, co inni jej kupują? albo samochód dla lalki w wesji dziewczyńskiej;) widziałam takie w carrefourze, ale nie wiem ile to kosztowało:O:O
-
hej:) jestem, jestem, tylko czytałam zaległości od wczoraj, a że nie czytam biegle;) to mi to trochę zajęło:D:D:D Ta moja szwagirka miała wczoraj chyba zabieg czyszczenia macicy, choć ona myśli, ze to usuwanie ciąży było:O:O a w dodatku teściowa stwierdziła, ze lekarze chcieli się jej pozbyć przed swiętami ze szpitala, więc usunęli i po sprawie ja nie mogę z nimi:O:O oni sobie zawsze cos wymyślą i co gorsza w to wierzą święcie:O:O A w dodatku ponoć jeszcze lekarze nie byli do końca pewni, czy to ciąża, czy cysta:O Muszę o tej cyście poczytać:O:O Może to to samo, co ten zaśniad groniasty, co mama fasolki pisała:O:O No i wycinki tego, co jej wyciągneli gdzieś do badania wysłali:O:O Acha, a ten rzekomy zastrzyk na podtrzymanie, to były...tabletki z witaminami i kwas foliowy:O:O:O Tak mi teściowa przynajmniej wczoraj powiedziała:O:O:O Ale oczywiście nie nazwała tego po ludzku:O Mamo fasolki, ale miałaś okropny dzień:( Bardzo współczuję:O ale to chyba dowodzi, ze jak Ci cos pisane, to Cię jednak nie minie:O:O:O I to jeszcze przed świętami Wcale się nie dziwię, ze jesteście poddenerwowani z Arturem:O Mam nadzieję, że napięcie szybko opadnie i już nic tak głupiego Ci się nie przytrafi (ani jemu;) ) Amamen, zrób koniecznie zdjęcia, bo cudnie Twój ogródek musi wyglądać, ze świecącymi choinkami:) no chyba, ze po ciemnku to te zdjęcia moga się nie udać:O:O:O
-
sylwek, Ty to szczęściara jesteś, można powiedzieć:D a Monika coś znaku życia nie daje:O:O mam nadzieję, że nie skończyła się tragicznie ta ich wigilia:O:O może prezent - niespodzianka ją poraził:D:D:D
-
Mcdzia, to masz tak jak ja:D:D albo mi braknie proszku, albo płyna, a najgorsze, jak nie mam przerobu, bo mam zator na suszarce:D:D:D:D Widać Jasiek woli kupę robic teraz do pieluchy:D:D:D ale Cię wytrzymał:D:D:D to tak, jak Julka Roberta kiedyś przed kapielą:D Siedziała to na nocniku, to na muszli, a w końcu zsikała się na podłogę:D:D:D
-
albo w płynie lub emulsji oilatum miało być:O:O a mydełko jest super, nawet do naszych buziek:D właśnie mi się przypomniało, że czasem Mateuszowi podbierałam;):D
-
...musiałam się przelogować, bo mi się literki poprzestawiały na klawiaturze no więc, ten krem, to polecam, dokąd zmiany nie znikną, a dopóki jest ryzyko, ze Emilce się tak będzie robić (mi przy Mateuszu lekarka powiedziała, ze to w zimie się nasila), to rzeczywiście myj ją tym mydełkiem, albo w oilatum, albo wiesz co, spróbuj po prostu krochmalu;)
-
zapomniałam o tym opilatum odpowiedzieć, sylwek:O:O Jest takie mzdeko w aptekach i relatzwnie mniej kosytuje od pznu i emulsji do kapieli, bo wszystko juz wyprobowalam. no i jesycye krem...
-
Już znalazłam różne przepisy na kapustę z grochem:) w sumie, to łatwizna: wszystko osobno ugotować i połączyć potem;) mam nadzieję, ze nie przypalę tego grochu:O:O:O
-
Mcdzia, mam nadzieję, że do świąt sie już wykurujecie:) Super, że Jacek dostał podwyżkę, jakąś motywację ma pezynajmniej do pracy;) Moja koleżanka nie dostała, i same widzicie, jak to potem wygląda...:D:D:D:D:D Ona jest z tego pokolenia, co mówi: pracę sobie trzeba szanować ( w sensie, ze to co możesz zrobić w ciągu dnia, rozłóż na tydzień, wtedy się nie przepracujesz:D:D). No i ona z DUŻYM szacunkiem do tej pracy podchodzi:D:D:D:D:D
-
a w ogóle to bardzo skomplikowane te koligacje rodzinne:D:D:D:D
-
acha, to nie z bratową nie w porządku, bo ona już chyba w połowie ciąży mniej więcej jest, tylko szwagierka ma tak całe życie pod górkę, jak teściowa moja twierdzi:O:O
-
JAK TO PREZENTY???I ZRZUTA NA CIASTO??????????????????????? BOŻE, GDZIE TY PRACUJESZ?????????????????????? no nie mogę po prostu:O:O:O Wiesz co, zamknij oczy, zaciśnij zęby i wyobraź sobie, że jesteś gdzie indziej;):O:O:O:O A wiesz, kto jest twórcą tych idiotycznych pomysłów chociaż??? Monika, a nie możesz udać, że coś w domu nie tak (pilny telefon) i w nogi!:D:D:D:D:D:D Przeciez to jakiś koszmar jest, może Ty się obudź lepiej:O:O:O:O
-
a moja koleżanka wczoraj pokimała, a dziś doszła do wniosku, ze będzie bardziej produktywnie czas spędzać i...wzięła urlop, żeby posprzątać prtzed świętami:D:D:D:D:D
-
a o której ten spęd firmowy macie? pewnie pod koniec dniówki, co?:O:O:O Ja też mam taką szufladę, a właściwie dwie: jedna na wszystko, a druga na papiery rózne, dokumenty, rachunki, listy i takie tam...:D:D:D jak mam je sprzątać, to mnie pasja szewska dopada:O:O:O No i właśnie mi się przypomniało, że tej z papierami jeszcze nie posprzątałam:O:O:O:O:O Wisz co, MamoZuzki, tylko z Anią i generalnie rodziną męża, to jest tak, że prawdy nie dojdziesz:O:O Znaczy oni jakoś inaczej potrafią każde zdanie zinterpretować, więc ja do końca pewna nie jestem, czy oni jej robią testy ciążowe z moczu (no chyba, że mama fasolki przyzna, że rzeczywiście jest taka procedura), może to zwykłe badanie moczu jest:O:O Tym bardziej, że pierwszy test po wszystkim wyszedł negatywny, a drugi niby pół na pół:O A usg miała robione i ponoć czysto, więc jak dla mnie te rzekome testy, to jakieś nieporozumienie musi być:O:O Choć przy naszych lekarzach, to nic niemożliwego nie ma;) Być może wszystko się wyjaśni, jak w końcu wyjdzie ze szpitala, ale wielkich nadziei na wyjaśnienie to nie mam;) Acha, mamo fasolki, napisz proszę (jeśli jeszcze dotykasz kompa czasem;) ), czy jest możliwe, żeby gin po zrobieniu usg i stwierdzeniu ciąży (chyba 3 tydz mu wyszło:O:O:O) i powiedzeniu, że wszystko ok, dawał zastrzyk na podtrzymanie? Tak standardowo???? bo to dla mnie też dziwne jest, a ona tak ponoć miała:O:O Dodam, ze to pierwsza ciąża była i nie mógł raczej przypuszczać, ze coś się stanie:O:O No chyba, ze wskazaniem do takiego postępowania może być anoreksja sprzed kilku lat, ale wątpię, żeby się tak od razu przyznała:O:O:O
-
cześć:) Sylwek, z tego, co piszesz, to Emilka jest chyba najbardziej samodzielna z naszych dzieciaków:) i najbardziej komunikatywna;) Kupiłam w końcu wczoraj te prezenty:0 uff... Rodzicom kupiłam książki, bratu też i mamie bratowej, a siostrze bratowej byłyszczyk do ust, taki w tubce z drobinkami mieniącymi się, a bratu Robert przyniósł z pracy latarkę z philipsa, bo dostał od jakiegoś przedstawiciela, no i chyba z głowy;) Na szczęście okazało się, ze nie teściowa nie kupiła dla nas prezentów i już nie kupi, bo okazało się, ze siostra Roberta poroniła w 6-tym tygodniu i jest teraz w szpitalu, więc teściowa głowy do prezentów nie ma:( Właściwie, to one nie wiedzą do końca, czy Ania poroniła, bo wprawdzie miała krwotok, ale leży w szpitalu od weekendu i codziennie robią jej testy ciążowe.... z moczu:O:O:O:O:O Dziwne to ,jak dla mnie, bo chyba bardziej wiarygodne są te z krwii:O:O Sylwek, jak fajnie, ze już masz tę szafę, bo u mnie ciągle jeszcze jest nieskończona i ciągle nie mogę umyć okna w pokoju z rupieciami Wczoraj pomyłam ten obrzydliwy brud na wierzchu szafek w kuchni i kuchnię już mam właściwie skończoną, jeszcze tylko dziś upieke piernik i mogę myć kuchenkę;) Macie może jakiś sprawdzony porzepis na kapustę z grochem? Bo jednak bratowa zdecydowała, ze \"pozwoli\" mi coś zrobić na tę wigilię:D:D Piekłam wczoraj jeszcze te pierniczki, ale nie z przepisu Mcdzi, bo te wypróbuje przy większej ilości czasu;) Najlepsze z tymi pierniczkami jest to, że z zasady one twardnieją i żeby je zmiękczyć do jedzenia, trzeba je trzymać w pudełku z kawałkiem jabłka. No i u mnie w domu leżą sobie w miseczce na wierzchu i czekają na powieszenie na choince (specjalnie chciałam, zeby były twarde) i miękną sobie coraz bardziej z dnia na dzień:O:O tyle mam wilgoci:O:O Byliśmy wczoraj u tej nudnej logopedki:o:o I MAMY PRZYJŚĆ za tydzień znowu:O:O Z jednej strony, to jestem zła, ale z drugiej, to mi się trochę chce śmiać w czasie tych wizyt, bo Mati zachowuje się, jakby miał zespół nadpobudliwości ruchowej:O:O:O Nie dość, ze się ciągle wierci na krzesełku, jakby miał robale, to jeszcze się drapie, rozciąga kołnierzyk, wyciąga szelki ze spodni przez górę od golfy:D:D:D no słowem wszystko jest dla niego ważniejsze od patrzenia na tę kobietę:O:O Chociaż raz skupiła jego uwagę, jak połączyła pionowanie jężyka ze skłonami:O:O ale okazało się, że mu te skłony są niepotrzebne, bo on potrafi swiadomie język pionować i sprawa się rypła:D:D:D:D
-
Myję jej ząbki, ale bez większych sukcesów:O:O przez to, ze nie sama szczoteczka, ale że z pastą, to trochę chętniej buźkę otwiera, ale nie udaje mi sie umyć wszystkich ząbków za jednym podejściem:(nawet, jak Mateusz też myje w tym czasie:O:O No i pije już z dzióbkiem; smoczki powywalałam;)
-
No proszę, i Małgonia nie może wchodzić:(:( Będziemy kopiować;) i nie poddawaj się w walce z modemem w domu:D:D czasem może, jak poświęcisz wystarczająco dużo czasu, to uda się coś wysłać;)
-
biedna amamen, może jej się uda pokonać kompa:O A moja kolezanka powróciła do pokoju od wczoraj i teraz sobie smacznie KIMA w fotelu!!!! Zamknęła oczeta i obniżyła sobie fotel, żeby nie było za bardzo widać i daje czadu:D:D:D:D:D no nie mogę z nią:D:D:D
-
bardzo współczuję, mamoZuzki:( Całe szczęście, że moja firma, nie jest może prorodzinna, ale w kwestii przestrzegania prawa jest ok;) Ja pracuję do 14 do 27 grudnia, czyli rok już minie, bo dostałam zgodę na rok właśnie i teoretycznie mogłabym występować o kolejną zgodę, wystarczyłoby przynieść zaświadczenie od lekarza, ale już nie będę przeginać;) a ta wigilia wasza...mam nadzieję, ze szybko minie chociaż:O:O:O Porażka kompletna Lepszym pomysłem byłoby dać pracownikom choćby po 100 zł w bonach np. niż robić taką wymuszoną \"integrację\":O:O:O:O
-
ja też dostałam zdjęcia Emilki i oglądałam wczoraj z Julką, która piszczała z radości na widok \'dzidzi\', jak mówiła:D:D Ale Emilka ma już długie włoski:) Cudna jest:) a rzeczywiście fifolek by mi nie przyszedł do głowy:D:D:D nic wczoraj nie zrobiłam już w domu po tych zakupach:( w ogóle, to już nie na moje nerwy zakupy z dwójką bąków:O:O bo Mati ciagle biega, skacze, włazi na wózek, pcha go w różne strony, szarpie, a Julka albo chce, zebyu ja nosić (koniecznie ja ją mam nosić),. albo chce sobie pobiegać za Matim:O:O No wymiękam po prostu:( Najchętniej bym ich nie brała, ale czasem to niemożliwe:( Może dziś uda mi się na te prezentoiwe zakupy pojechać:o Może z samym Mateuszkiem po wizycie u logopedy;) zawsze to tylko jedno dziecko muszę obserwować;) Amamen, to super, że wszystko dobrze poszło i ogół był zadowolony;):D:D Powinni Ci medal przyznać za perfekcyjną organizację:) Ale dziś mi się chce spać Nie wiem, jak ja dotrwam do 14-tej:O:O
-
wróciliśmy z zakupów, ale bez prezentów, bo mieliśmy godzinę na obskoczenie carrefoura, a to trochę mało:O i wystarczyło tylko na zwykłe zakupy:O:O więc czeka mnie kiedyś powtórka z rozrywki:O:O mam pytanie, do sylwek chyba, no chyba, że któraś z was się orientuje, czy na prawdę te wizyty u logopedy z Matim są konieczne:O:O bo wizyta taka wygląda tak, że pani każe Mateuszowi powtarzać w kółko \"t\", \"d\" ze spionizowanym językiem, czyli końcem z tyłu górnych ząbków, a jemu to nie wychodzi i się wkurza i zniechęca, no i potem pani ze mną rozmawia, jak mam z nim ćwiczyć, że mamy w kółko powtarzać trzy zdania, typu: foka Fela lubi fale, z wymową \"l\" ze spionizowanym językiem, no i on to \"l\" mówi łądnie, ale nudzą go te ćwiczenia (mnie też nie fascynują), a że mu nie wychodzi, tak jakby ta pani chciała, to w ogóle nie chce tego robić:O:O Dziś doszłam do wniosku, ze on \"r\" wymawia lepiej niż Hanna Gronkiewicz - Waltz:D:D Moje pytanie właściwie brzmi, czy nie znacie może przypadkiem, jakichś fajniejszych ćwiczeń na rozruszanie języka? bo on ma ponoć mało ruchliwy:O:O no i żeby to normalne \"r\" wywołać:O Bo nie mam nerwów robić z nim ćwiczeń, które nic nie dają i tylko wkurzają obie strony. Ta pani logopedka też jest trochę... jak flaki z olejem, w związku z czym Mati niezbyt chętnie z nią współpracuje i czuję się w czasie tych wizyt, jak na tureckim kazaniu:O:o Jutro kolejna i zobaczę czy jescze tam pójdę :O:O:O Myślałam, że te spotkanie to będą bardziej w formie zabawy, a tu takie nudy
-
to powodzenia amamen!!!! żeby się wszytko udało i nikt nie marudził;) a my się na zakupy wybieramy, jak Robert w róci z pracy, z opcją wycofania się natychmiastowego, jeśli b ędzie za duży tłok w sklepie:O:O bo z dziećmi jedziemy:O:O Kończę, bo mi Julka suszarkę rozbraja:D:D
-
violkam, ja tez czasami nie panuje tak do końca nad nerwami\';) a już szczególnie w nocy:O:O:O Wszystko z Tobą w normie...tak sądzę...:O:O, albo ze mną nie za bardzo:O:O i z Małgonią też:D:D:D:D