Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aya

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aya

  1. zapomniałam Ci odpisać, mamoZuzki, że te \"rogi\" to takie tłuszczaki, czy coś, co mu urosło na głowie. Bez mojej winy w sumie:D:D:D:D Małgonia, aż mi ślinka poleciała:) No to macie dobre jedzonko teraz:) Ale przy pomocy męża idzie o wiele prędzej, bo sama to pewnie nie dałabyś rady wyrobić się ze wszystkim i z kąpielą Oli jeszcze:) Umówiłam się właśnie na usg drugie z Matim i wyobraźcie sobie, ze termin dopiero na 19 stycznia! Dobrze, ze mu ogólnie to nic nie jest, bo gdyby go bolał ten brzuch, to nie wiem, co można zrobić w takiej sytuacji:( Przeciez ta nasza służn=ba zdrowia chora troche jest:(
  2. MamoZuzki, jak wracam do domu, to tez jestem sama z dziećmi i tylko się z nimi bawię:O:O Na zakupy nie wychodzę, bo jeszcze Julka to małe piwo, ale prtzekonanie Mateusza do ubrania się i wyjścia jest wtedy ponad moje siły, bo on jest STRASZNIE zmęczony, albo go boli głowa, albo noga, albo brzuch, albo jest milion powodów innych, więc żeby sie nie stresować, jak jestem sama, to unikam takich tematów. Czasem, jak jest Robert i dzieciaki zdrowe, to jedziemy na zakupy w tygodniu, ale to sporadycznie;) No a jak juz usną to dopiero sprzatam, myje podłogi, prasuję i takie tam, ale postanowiłam, ze nie dłużej niż do 22-giej, potem idę się myć i spać i koniec;) Nie siedzę długo w nocy; co zdążę, to zążę i tyle;) nie przemeczam się jakoś szczególnie:)
  3. a i jeszcze się zdązyłam wygłupić w przedszkolu wczoraj:O:O Bo szłam całą droge i pamiętałam, ze mam zabrać strój gimnastyczny Mateusza do prania, no i weszłam do przedszkola, zawołali Mateusza i on poszedł do szatni, a ja weszłam do sali i pani do mnie podeszła, a ja stoję i patrzę na nią, jak ciele i mówię, ze coś bardzo chciałam, ale właśnie zapomniałam co:O:O:O No i zaczęłam dla ściemy pytać o ten dzień otwarty (okazało się, ze tylko dwie mamy mają przyjść, więc Robert nie musi brać urlopu;) ) i o kalendarz, bo mieli wczoraj zdjęcia do kalendarza robione, no i w końcu podziękowałam i wyszłam. No i zaraz za drzwiami mi się o tym stroju przypomniało i musiałam wrócić:O:O:O No i ta pani już sie trochę ze mnie smiała:O:O Chyba patrzą na Mateusza trochę przez palce, bo to nie był mój pierwszy wybryk A właściwie, to ja całkiem poukładana jestem, tylko atmosfera przedszkola tak na mnie wpływa widocznie
  4. :D:D:D:D:Dsmacznego, amamen:D:D:D:D Przebiłaś wszystko:D:D:D:D:D Ja zaspałam dziś do pracy:O znaczy zdążyłam na ostanią chwilę, ale jakie tempo miałam;) I jeszcze się wkurzałam, ze Julka znowu się obudziła przed budzikiem, a on nie dzwoni i nie dzwoni, więc myślałam,że to znowu 4.00, a potem, jak łaskawie go sprawdziłą, to była 6,30:O:O:O Czyli albo go nie włączyłam wieczorem, albo wyłączyłam rano i spałam dalej:O:O:O Jednak dobrze, że Julka to taki awaryjny budzik, jakby co;) Zaniosłam wczoraj te spodnie do zwężenia. Mam odebrać jutro i całe 8 zł to kosztowało:) A wieczorem Robert siedział przy kompie, a ja trochę poprasowałam; Acha, Robert był u chirurga i w przyszły poniedziałek bedzie miał wycinane rogi:O:O No i chyba dostanie potem tydzień wolnego:) Ciekawe, czy to boli po wycięciu:O Mcdzia, Jacka bolała pupa???
  5. no to rzeczywiście przykre:( Lepiej tego nie widzieć i nie wiedzieć, nbiestety, bo zbyt duża wiedza na taki temat na pewno szczęścia nie daje, tym bardziej, ze planujesz kolejną ciążę:O:O Ale w końcu większość kobiet rodzi zdrowe dzieci, więc masz ogromne szanse na zdrowego dzidziusia:)
  6. To super praca, mamo fasolki:O:O i ile sie można nauczyć:O:O:O Może znajdziesz jakiegoś fajnego lekarza w końcu, który wykaże chęci i serce i będzie was potrzebował;) A co z bliźniakami??
  7. Jeszcze nie zanosłam tych spodni,bo nie miałam kiedy:O:O Może dziś poproszę mamę, żeby dłużej została, to polecę, jak zjem obiad, ale nie jestem pewna, czy Julka pozwoli mi wyjść:O:O Bo jak wracam, to ona się we mnie wczepia, koniecznie chce być na rękach i nie ma szans na oswobodzenie:D:D:D Mama musi używać podtępów różnych, zeby mi się pozowliła chociaż umyć i przebrać w domowe ciuchy:D:D:D Własnie, Małgoniu, z czasem się nauczysz, że jak nie jest wszytsko zapiete na ostatni guzik, to i tak dziury w niebie nie będzie;) Ja kiedyś miałam ambicje, zeby wszytsko było w domu posprzatane, obiadki przygotowane i generalnie wszyscy szczęśliwi, no poza mną może, albo nie czułam, ze szczęśliwa byłam:p Teraz, jak jest góra prasowania i nie mam ochoty prasować, a Robert się nie kwapi, to wyciągam tylko rzeczy do przedszkola na przykład dla Mateusza, albo coś dla siebie i tylko to prasuję;) A z praniem to jestem uziemiona, bo nic mi nie chce schnąć Już się mam dziś zlitowała i powiedziała, ze mi część weźmie do siebie, bo mi się z kosza na bieliznę wysypuje, a zastój ciągle Ale chciałbym mieć sił więcej, zeby wszytsko ogarnąć i zanleźć czas na przyjemności jeszcze i relaks, tylko, ze jakoś mi doby nie starcza:O:O:O:O
  8. Śliczne te czapki i kapelusiki, Małgoniu:) Ale ja bym potrzebowała coś na czubek nos i uszy jeszcze dodatkowo, chyba kominiarka by się sprawdziła;) Właśnie mi sie przypomniało, ze w zimie mam ciągle czerwony nos, bo albo mi zimno, albo mam katar:O:O
  9. a Julka wtedy nie patrzy na mnie, tylko w jak najszybszym tempie demoluje łazienkę:D:D:D Musimy koniecznie zamontować w końcu drzwiczki do szafki pod umywalką, bo nie mam gdzie przed nią wszytskiego chować:O:O
  10. A nawet jak się chcę iść wysikać, za przeproszeniem, to musze podstępu użyć, zeby się towarzystwo za mną do ubikacji nie wgramoliło:O:O:O Przeważnie, to to \"dzielnie\";) znoszę, ale sa takie dni słabości psychicznej i wtedy chcę od nich uciec normalnie:O:O
  11. Sylwek, ja też tak czasem mam, ze nie panuje nad sobą:o No i zazwyczaj Robert jest wtedy pod ręką:O:O niestety dla niego No i perspektywa z niewyspanym dzieciek do wieczora, to tez niewesoło. Ja się już przyzwyczaiłam, ze Julka nie spi, jak przychodzę, bo mama ją kładzie o 11-tej i za chiny nie potrafi jej przetrzymać do 13-tej, bo ja ją w weekend kładę właśnie o 13-tej. Przynajmniej miałabym moment, zebuy myśli pozbierać po powrocie do domu, a tak wchodzę i Julka od razy wyciąga łapki i mówi \"oć\", czyli chodź i już do wieczora jestem w dwóch osobach, można powiedzieć, a jak Mateusza dzień czułości napadnie, to nawet w trzech:O:O:O Dlatego z niecierpliwością czekam na wieczór, zeby oni już posnęli:O:O Ale jestem okropna:O:O:O
  12. no to przekazuję uroczyście mamie fasolki statuetkę:) A do iedy jest ta promocja, ze dwa razy wystarczy??? Bo moze w przyszły weekend się znowu załapie:O:O ale to chyba do dziś miało być, tak??? Amamen, niesamowite, ze Nadia po schodach wyszła:) Julka jeszcze nie umie, ale może dlatego, zew schody na klatce bardzo wysokie stopnie mają, a w domu to nie ma gdzie ćwiczyć;) No właśnie, a jak jest u Was w szkole przed mikołajkami? bo u Mateusz w przedszkolu w zeszłym roku nie zbierano pieniędzy, tylko z jakichś przedszkolnych były prezenty
  13. a co do tych podkrążonych oczków, to Mati od zawsze ma podkrążone, takie sine normalnie:O:O ale moja teściowa ma takie i siostra Roberta też, więc to pewnie rodzinne;) W lecie, to jeszcze pół biedy, ale w zimie, jak jest taki bledziutki, to ciągle wygląda, jakby był chory:O:O:O Zresztą ja tez mam sińce pod oczami, ale nie aż takie, jak Mati;) Ja nie chcę chandry, mam sklerozę, to chyba wystarczy, no nie;) Ale i bez tego nic mi się nie chce Już się nie mogę weekendu doczekać:O Violkam, Robert postanowił, ze będzie jeździł w weekedny na giełdę sportową sprzedawać kaski, choć jeszcze nie ejst całkiem przekonany do tego pomysłu, ale jak już się zdecyduje na tak, to też będę przez większość weekendu sama z dziećmi:( Ale oczywiście popieram ten pomysł z giełdą, bo zawsze to jakaś dodatkowa kasa, wprawdzie niewielka, ale zawsze coś;) Jutro w przedszkolu u Mateusza jest jakiś taki dzień, kiedy maja przyjść rodziece, albo dziadkowie, albo ktokolwiek, bo organizują jakieś \"jesienne zabawy\", no i jak dla mnie to trocghe bez sensu:( Poprosiłam Roberta, zeby wziął pół dnia urlopu z tej okazji, bo pewnie byłoby przykro Mateuszowi, gdyby nikt nie poszedł, skoro inne dzieci będą mogły się przed bliskim wykazać, ale szkoda mi urlopu na takie coś:O:O Jeszcze dni matki, babci, dziadka, czy jakąś taką inną uroczystość, to rozumiem, ale żeby tak ni z gruchy, ni z pietruchy:O:O:O w środku roku:O Trochę to kłopotliwe:O:O Ale maruda mi się włączyła:D:D:D:D
  14. Wczoraj znowu mi się w pracy internet popsuł:( No a w domu najpierw byłam z dfzieciakami sama, a potem, jak Robert przyszedł i one poszły spać, to ja na basen;) Julka też uwielbia niedozwolone rzeczy;) wczoraj, jak poszłam na chwilę umyć brodzik do łazienki, to wywaliła swoje mleko z szafki i z wielką satysfakcją je rozsypała:O:O:O No i generalnie uwilebia torebki z mąką, cukrem i takie tam \"sypiaste\" rzeczy;) Wczoraj jak byłam na basenie, to Robert przeglądał na neciew inf. o tych mokrych szybach i okazało się, ze jedyną radą jest otwieranie okien na \"przestrzał\" i wietrzenie przez 10 minut i wtedy ponoić całe powietrze zdąży się wymienić. No i ,ze te mokre okna mają coś wspólnego z momentem kropli rosy, czy jakos tam, no w każdym razie nie da się tego uniknąc i ani rozszczelnianie, ani nic nie pomaga; są jeszcze jakieś naweiwniki, które można na oknach zamontować. Ale u mnie jest taki ciąg w kominie wentylacyjnym, ze jak przystawię zapaloną zapalnoiczkę, to płomień często ani drgnie, a i zdarza się, ze ciąg jest do środka, zamiast na zewnątrz:O:O:O Zrobili wczoraj kaloryfery i jest już sporo cieplej, tylko jestem ciekawa, jak będzie przy prawdziwych mrozach:O:O
  15. Małgonia, to i tak nieźle, bo ja w andrzejki w domu, ale mam tycią nadzieję, że może w sylwestra będzie lepiej:) Zobaczymy;) Mimo wszystko lubię ten śnieg rano, jak jest jeszcze biały, bo po południu to już jest okropna chlapa:( I nikt nie sprząta u nas chodników:( Beznadzieja:O po drodze do pracy mijam szkołę i tam jest odsnieżone tylko przed wejściem, a już wzdłuż budynku to nie, i tak zresztą w większości przypadków:( a już wejście na jezdnię, to wiecie, jak wygląda, takie brudne, czarne nie wiadomo co, rozjeżdżone, czego nie sposób ominąć ani niekiedy przeskoczyć. Gdyby służby porządkowe działały jak trezba, to zima ze śniegiem byłaby cudowna:)
  16. Jakoś tak przypadkiem jej pokazywałam i w zabawie i dmuchała noskiem, a jak jej coś wyleciało, to udawałam przerażenie i ona się śmiała do łez i to oczywiście powtarzała:D:D:D No i smarka, ale nie wtedy, jak jej podstawiam chusteczkę, tylko tak dla zgrywy;):D:D Ale to zawsze coś;)
  17. Nie napisałam wtedy, kiedy była o tym rozmowa, ale też chciałbym się z Wami spotkać:) Tylko koniecznie z mężami, bo kto by się dzieciakami zajmował, jakbyśmy gadały:D:D:D:D
  18. Ja też myślałam,że już nie ma szkarlatyny:O:O A potem mi się przypomniało, ze mój tata był w szpitalu, jak miał szkarlatynę:O:O Ale potem przecztyałam trochę w neci i już nie jest to takie straszne;)
  19. to ja muszę znależć instrukcję obsługi tych okien:O Wydaje mi się, ze nic nam nie mówili o regulacji przepływu powietrza, tylko o opcji rozszczelniania, znaczy mam wykonać 3/4 obrotu klamką, ale wtedy wieje:O:O:O Przechlapane po prostu:( Nie miałąbym nic przeciwko temu wianiu, gdybym nie miała podzielników ciepła na kaloryferach i takiego zimna w domu Ale może jakimś cudem na tej instrukcji, co jej nie czytałam jest napisane o jakichś pokretłach:O:O A u Was te pokrętła są na wierzchu? A co do grzyba, to też go zabijałam w zeszłym roku domestosem, ale jak jest wilgoć, to on bedzie wracał, niestety:(
  20. Amamen, normalnie mi wstyd jak nie wiem, ale normy nie wyrobiłam:( No i przyznawać się komu mam oddać platynkę?? z żalem, ale oddam, bo nie spełniam kryteriów:( Znowu spaliśmy w trójkę, ale to nawet lepiej, bo Julka tak okropnie kaszle, ze jej sie na wymioty zbiera i miałam ręcznik pod ręką, jakby co, zeby nie musieć pościeli zmieniać;) Ale ona jest dzielna i wytrzymała, Mati juz dawno rzygał by dalje niż widział:O:O No i mogłam ją przykrywać, zeby nie zmarzła, czyli generalnie nie spałam, bo ona jest straszna wiercipięta:O:O A oni na serio nie potrafią smarkać:O:O Znaczy dmuchają nieby nosem, ale mało efektywnie, jak to lekarka stwierdziłą u Mateusza cvała para idzie w policzki, zamiast w nos:O:O A to co Robert robi to już w ogóle tragedia, ja na początku myślałam, ze on sie wygłupia, a potem się okazało, ze on inaczej nie umie:O:O:O Dziwne to:O na szczęście Julka już teraz normalnie smarka, więc jest szansa dla niej chociaż:D:D A u nas mrozik lekki i snieg nie stopniał na razie, więc szłam jakby to powiedzieć krokiem niepewnym i poślizgowym do pracy:O:O Muszę sobie koniecznie normalne buty kupić;)
  21. Acha, a Mati dostał też kolejne skierowanie na usg brzucha, tym razem do centrum pediatrii;) Ciekawe na kiedy będzie termin:O:O Dobra, idę już;)
  22. Sylwek, ja mam nadzieję, ze jednak te 10 procent niepewności przeważy i to nie będzie jednak szkarlatyna;) Ja dziś byłąm z wynikami Mateusza i przy okazji zabrałam też zasmarkaną i kaszlącą Julkę. No i znowu są przeziębieni:( Znowu kolejna stówa na leki:( Mam nadzieję, ze podziałają chociaż od razu:O:O Mati to chyba choruje też przez to, ze nie umie wydmuchiwać nosa:o dziwne to dla mnie, ale Robert też nie umie:O:O To dopiero ewenement:O:O Idę zrobić masaż Mateuszowi przed snem;)
  23. Sylwek, jak to szkarlatynę???? Dzwoniłaś po tego lekarza? No nie mogę i z takim spkojem to piszesz:O:O A prawdziwej mamy fasolki nie ma akurat:( a moze to tylko uczulenie na jakiś lek, albo reakcja po antybiotykach, albo nowy proszek czy cuś? Chociaż nawet nie wiem co to jest szkarlatyna:O:O tylko tak obco brzmi:O:O Zaraz poszukam w necie, chociaż ten mój net ledwie zipie:O:O Amamen, a mi to rozszczelnianie nic nie daje:O:O one takie wilgotne(okna znaczy) cały dzień:( Monika, a jak się z tym rozprawicie? bo my nie mamy pomysłu, no poza tym, ze Robert chciał od wewnątrz ściany styripianem ocieplić
  24. Ie już i nie wiem, jak będzie z internetem w domu, więc, jakby co, to do jutra pa
×