

szept wirtualności
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szept wirtualności
-
niom...po jednym waćpanny ;););)
-
jak kobiety....chyab :P:P:P http://dilx.wrzuta.pl/audio/t7VBiNoIl8/
-
34...idzie mnie....ale dawaj dynka tutaj....nie paliłam dawno...jednego macha choć załapię...nie Anuś ;)...a cienkie lubiem...mentolowe :) nie wybrzydzam...wypalę co jest :D:D:D
-
Julietta...nikt nie padł... ale może warto czegos posłuchać...zaraz coś przygotuję :)
-
zauważyć...zauważyłam...ale niech sie zabawia własnym kosztem...;) w modzie mundurki, zatem dobry i pomarańczowy...dokładam beret od siebie...za darmochę ;):);) Stawiam druga butelkę... :D:D:D ...."Jeszcze jedna noc, jeszcze jeden dzień...." jakoś tak chyba...może nie do końca...ale pośpiewać można ;)
-
No dobra...to nasza noc zatem ;).. Chłopaki oglądaja mecz...a ja cóż w babskim gornie..na kafe przesiaduje ;)
-
pomarańczowe w dodatku ;)
-
Pomarzyć dobra rzecz Anka... ;):) jak one chca na ziemi.. a nie kosmosu jak my dla nich :P:P:P:P łykamy, łykamy... i dobrze nam idzie :)
-
Dziewczyny...kots sie wciąz podszywa, ale jeśli to go bawi,,,jego sprawa. Pod literą lw moim nicku kots pisze duż literke I. Poza tym zmieniłam stopkę ;) Podszywaczu...bużka :) za pomysłowość :P:P
-
Juliii ...piję...a co mi tam... ;) czy wytatułuje....raczej nie...pewnie prędzej synka imię :P:P:P
-
Za topik....czyli za nas :D:D:D:
-
podszywy się zaczęły ;) Ale spoko, denaturat i dla Ciebie się znajdzie... Kariolka...witaj...pijemy zatem :)
-
Na początek weekendu...podpatrzone :D:D:D Przychodzi mąż do domu ,a żona mówi: -kochanie z kranu w kuchni cieknie, a mąż na to: - a co ja hydraulik? Następnego dnia żona do męża: - kochanie tapeta się odkleiła i żarówka w żyrandolu nie świeci, a i tym razem mąż na to: -a co to ja tapeciarz albo elektryk? Następnego dnia mąż przychodzi i patrzy ,że wszystko porobione i pyta żonę: - kochanie sama to zrobiłaś? a żona na to: -ależ nie kochanie poprosiłam sąsiada. Więc mąż pyta: - i co chętnie i za darmo to zrobił? a żona odpowiada: - no nie kochanie nie za darmo Mąż: to ile wziął? Żona : no nic.Chciał tylko żebym zaśpiewała albo d**a dała. Mąż więc pyta : no i ? Żona : a co to ja śpiewaczka żebym śpiewała?
-
Czy druga kawa może być z wkładką ?...jakowyś rum....musze stanąć na nogi.......śpię ;)
-
Siemanko Nelka, Anka Wiecie jak się wczoraj spiłam na imieninach.......pół kieliszka wódki wypiłam :P:P:P....biba nieasamowita :P:P
-
-
Ja dziś mam urwanie głowy z papierami...i imieniny kierowniczki...wizyta za wizyta ludzików :):):) Gwarno i głośno :) I tłumnie ;) Słońce sie pokazało...Może jeszcze skorzystamy z jego dobrodziejstwa :) Kate, ja wczoraj kupiłam dwie pary kolczyków: czarne i ciemnozielone, połączone ze srebrem...:DI sie ślicznie kołysza koło uszka ;);) Jak to sie rozpływa...babki nie chcą zaglądać czy takie zapracowane ? Ja jutro mam szkolenie...i imieniny przyjaciółki...niestety. Mimo najszczerszych chęci :( Ale jak znam Ankę...na pewno potwierdzi....
-
Cześć Olu Co dobrego słychać ? Beciu, a Ty gdzie sie podziewasz ? Zawitaj choć na chwilkę, martwimy się Kariolka wypoczywaj kobietko i wróć na łono ;) topikowe :) Nieznajoma>znajoma ;)...a Ty gdzie ? Proszę się wpisać na listę obecności
-
Z przykrością zawiadamiam, że zmarł włoski tenor Luciano Pavarotti ... Tylu wspaniałcyh ludzi odchodzi...:(:(:(
-
KAwa jest zawsze super o tej porze...a jak towarzystwo jest...ma cudowny smak Anuś..boli...?
-
Nelka ...witaj miło...Jak dobrze, że w Kąciku moge was spotkac :):):) Anuś...humorek jest...depresjję zakopałam, wraz z wczorajszym deszczem..:) witaj :)
-
Kate...nie przyzwyczajam...ale polski..pięta achillesowa...niestety. Do humanisty mu daleko....szmat drogi ;) Powroty ....nie wszystko piękne, ale każdy ma swój gust...Mnie tam rurki wcale nie podchodzą ;)
-
A ja odrobiłam lekcje :P...pierwsze koty za płoty...juz się zaczęło :P:P
-
Eeeee...humor wraca...zna droge do domu ;):P:P:P Aerobic...wziął w łęb...wszystkie mnie wykiwały...od poniedziałku..dopiero A jutro ja nie mogę, mam imprezkę imieninowa chrześniaka i szwagierki ...I tyle mojego wyginania sie :P A tak miałam ochotę się rozruszać...;););) Wina polewajcie waćpanny ;)
-
Zbieram się do domku na tą pogodę...Eh... Ale wiecie co... kiedyś w latach wczesnego dzieciństwa w taką pogodę lubiłam chodzic do biblioteki...jak wracałam moczyłam nogi w kałużach, popowrocie brałam gorącą kapiel i siadałam z ksiązkami w kąciku pod kocykiem i znikałam...liczyły się tylko ksiązki i treśc...:):):) To tak z nostalgią...z dzisiejszymi chmurami ;) Miłego popołudnia..wieczorkiem sporóbuję zajrzeć :) Buziaki