szept wirtualności
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szept wirtualności
-
To ja....chyba zaspana...czy jak :p
-
Taka sama tu jestem....:) Ale może choc maleńkim wspomnieniem jestem dla Was :) ;) Posłucham jeszcze chwilkę i pójdę poczytać coś przed snem... Jutro poniedziałek...:p ale tylko dwa dni i wolne :):):)
-
Ależ mnie naszło....;) http://sweetines.wrzuta.pl/audio/eOiPYzw34P/
-
Proszę bardzo :)
-
Witaj Igi :)
-
Jetem tak zmęczona dniem weekendem...ale zadowolona :D Nogi ledwo noszą mnie ;) Kaca nawet nie miałam ;) :p a poza tym poznałam fantastycznych ludzi :) Wytańczyłam sie niesamowicie :D:D:D Dawno nie przetańczyłam całej nocy do rana...Wrócłam o 5.30 ;)...Ledwo żyłam...buty niosłam w ręku ale spiewałam :)
-
Zasiadm w fotelu z kawą wieczorną... To kilka kwiatków w wazonie dla upiekszenia miejsca naszego...Zapadane wokół, tak więć nie skorzystamy z ogrodu...Jednak możemy posiedzieć w salonie, zapalić świce i włączyć muzykę...Jk Ktoś jest chętny, zapraszam ...:) Pozdrowienia i ucałowania dla Was Kochani...Dobrze, że nie osamotniliście topiku
-
Dobry wieczór
-
Cieszę się, że WAm się spodobało... Robie porządki na poczcie...Setki nie otwartych meili. Jeszcze przez ostatnią sesję, kiedy dostawałam meile a nie otwierałam, I tak sukcesywnie staram się coś przeglądać :) Będę ciekawsze przesyłać do Was... Dan..są świetni...:) Czym by bez muzyki był świat ?....No iczym bez kobiet ?.... :p:P:P
-
Kate...w samo sedno...nastrój...:) Kariolka...bo by nas na erotyczna zabrali :p Wysłałam Wam troche poczty :)
-
To i ode mnie...na rozruszanie i dobry nastrój...klasyka filmu :)
-
OOO...dzieki Kariolka... Miło, że pomyślałaś o nasztm topikowym panu ;) Ale z tego co woem, nie bedzie Go przez weekend. Zostawimy Mu na poniedziałek...Pewnie będzie happy... A ja drugiego drinka sobie zrobiłam...i tak jakoś cieplutko...i tak jakoś...jak to pisałaś Kariolka...usmiech od ucha do ucha...:D:D
-
cisza aż w uszach dzwoni ....hop hop....
-
Prawidłowe podejście Kariolka :)...Skandal...niech przeczyta co to słowo oznacza :)... Ludziom naprawdę brak spontaniczności...
-
He he...Kate...nie ale podobnie się zachowuję...Kiedy inni ślą, ja ze śmiechem...Ale różnie teżbywa...Wiem, że w takich sytuacjach śmiech pozwala rozładować złość, bo cóż...nie wszystko da sie przeskoczyć :)
-
Sorki za lietrówki....;) Kate, no nie zgroza...toż to sie nazywa koleżaństwo..Co za czasy...ludzi i właśnie....:p Nick ciekawy, Kariolka...zawsze mozesz zmienić..:) Nieznajoma (znajoma) miała się wieczorkiem pokazać...
-
No dobra...Wychodząc z pracy liczyłam, że nie będzie padać...Nooo...wysłuchane prośby przez niebiosa :) Przeież jestem w letniej sukieneczce króciutkiej i moich szydełkowych \"ciżemkach\" ;) Wysiadam z pociągu, piękna pogoda....Oglądam się za siebie...a tam czarno i grożnie...Ceipło jest, duszno też...Nawet jak zmoknę, nie będzie żle...Już i tak wracam do domku ;) Spotkałam koleżankę, idziemy w jedna stronę..Zaczyna lekko siąpić, śmiejemy się, żę co tam...przecież nic nas nie ruszy teraz w powrotnej drodze...Ale deszcz przybiera na sile...Noo, czas wyciągnąć parasolki...Do domu jakieś 20 minut, ale spoko, damy radę. Dzwoni mąż, żeby zabrać z pracy auto, bo idzie na piwo...Oki, dla mnie jeszcze lepiej. W połowie drogi, nawet tak nie zmoknę :) Zaczyna sie ulewa, przyspieszamy kroku smiejąć się w głoś. Parasolka za wiele nie zabezpiecza...Leje się z niej jeszcze bardziej mi na nogi i buty. Kaśkajasne długie spodnie...Wygląda to świetnie...Ja mam całe nogi mokre, nało tego, to jeszcze pochlapane błotem...Mpje pożal się buty....tragedia...Kaśka...spodnie czarne...::D:D:D NAwet dopisuje humor...Sukienka przykleja sie do nóg...zacina z każdej strony...Oblepiona jestem moką kiecką, brudna...Kaśka ledwo człapie, ale śmiejemy sie jak szalone... Przed nami piaszczysta droga...Juz tylko 300 metrów od pracy męża...Jak to pokonać...Ściągam buty, zamykam parasol i idę śpiewając...\"Gdy strumyk płynie z wolna..\" Kaśka rechocze jak szalona, robito samo co ja...Zatrzymuje sie obok nas samochód z pytaniem o drogę...Siedzi 4 panów...kiedy spojrzeli na nas...Zaczęłi w głos się śmiać a my z nimi :D:D:D: Niezle, pomogłyśmy, pośmiałyśmy się, ale dotarłyśmy śpiewająco ;) Dozorca jak nas zbaczył, jęknął ze zgrozą....:p:p Ale cóz, prosiłam, by przekazał mężowi, że cieszę się bardzo z samochodu....Tylko tapicerkę będzie sam prał ;) Wchodząć do domu...nie wiedziałam, czy nie wejść cała tak jak stałam pod prysznic...:):):) Kocham deszcz :)
-
Wcięło posta...bo się sam komp zrestartował :o
-
Kate, jasne, że reflektujemy, naie Kariolka? A sowją drogą....KAriolka kojarzy mi sie z imieniem dziewczyny z filmu \"Stawiam na Tolka Banana\" Karioka jej było :) A ze zmoknięciem było tak.....
-
No i pozostałam sama...trudno... Wsłuchuje się w kawałki z wczorajszego wieczoru...Sting jest jednak rewelacyjny...Rozczulam się przy Desert Rose :) Idę chyba zrobić sobie drinka.....ta pogoda nie działa na mnie dobrze...A jak wrócę opowiem, jak zmokłam w drodze do domu :)
-
Hej ...jestem....:) Kariolka, jednak się spotkałysmy :D
-
Postaram się zaglądnąć w ciągu weekendu. Jednak...jeśli mi się to nie uda, proszę bądzćie wciąż obecne tutaj...choc chwilowo. Albo w najgorszym wypadku wróćcie po weekendzie. Napiszę coś do Was na meila, jesli wszystkie dziewczyki mają w stopce. :) Igi, przepraszam, Tobie też nasz topikowy mężczyno :) ściskam cieplutko
-
Kate ==> ja również...ale dziś tak troche jakby spokojniej mimo nawału papierologii. Ale dobrze, że weekend...choć nie dla wszystkich taki wolny.
-
Ola, takie robiona jak na szydełku...cichobiegi...:)
-
U mnie leje jak z cebra...Zdejmuję buty, jak nic.... Idę boso...Mam buty takie jak szydełkowe ;)