szept wirtualności
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szept wirtualności
-
Tu aptrzeć nie ma na co...rozczochranam ;) Pianka opadła....zostało czyste piwo :) A co tam dają na nk ? ;)
-
Terpentyna..jeszcze pić nie zaczęłyśmy a Ty już wsiąkłaś....gdzieś biegasz po tematach i się zagubiłaś. ;) No moja droga...piana juz powoli opada...a to chyba nie tak być powinno :D
-
Ach tak :D.....I też podzielam, że są tworzone po to, bysmy miały co łamać. No dobra, kufle w górę ...pijemy pod złamane zasay :P
-
Oki...zatem Pilsner i Leszek...niech się leje piwsko...szkło jeszcze...czy wolicie z puszki ? ;) Konfiguracje zajętości są jak najbardziej zmienną formą ;) No nareszcie...pić sama nie lubię. Ale jak najdzie ochota....:D
-
Jednak wieczory zioną chłodem... Złapałam gumę....matko, toz pierwszy raz w życiu. Blondynka za kierownicą... nie wie, czy ma lewarek, od czego zacząć...najlepiej było kopnąć go w koło... ;) Brat się zlitował i przyjechał. Uczył w trakcie..ale cóż, kiedy śruby się tak zassały, że szpilek by mi było szkoda na deptanie klucza :D :P dzień się kończy...weekend błogi trwa...chwilo trwaj... Czy ktoś reflektuje na piwo ?
-
samo życie :D
-
Pani W. :) Terpentyna...bezplanowo...idę na imieniny...a poza tym..to troche muszę z synem z lekcjami posiedzieć...w szlifirekę angielską się zmienić...i chciałabym do lasu...na takiego długiego spacera iść....i fotek napstrykać trochę...
-
No pewnie, że sie nie dam... jam twarda...:D A słońce mnie rozbraja...poddaję się jego działaniu poprzez okno :) Jak Twoje samopoczucie ?
-
Cisza dzwoni...nie słyszysz ? :D Staram się nie poddać depresji jesiennej...z przekorą się uśmiecham do ludzi....:)
-
Puk Puk...a to tam.... to ja szept :D Dobry dzień....:) Rozmowna to i jestem...tylko tele czasu mi wystarczyło na kliknięcie na kafe. Nikt kawy nawet nie zaparzył...ech...i licz tu na kafe ;) Dobra dzbanek stawiam, może towarzycho poczuje aromat...zwabi ich smak... i na plotki znajdą czas. Przebiśnieg...dobrze Ci i w tej barwie :D Dzuniku....jeszcze będziemy opiłay Twoje stanowisko :)
-
Terpentynka...opis poproszę... cóżeś natworzyła nowego..:p Czy ktoś da mi alkohola na zapomnienie ?
-
Hello Kawa po raz trzzeci. Dotarłam póżniej do pracy..złożyłam papierzyska na uczelnię...pozałatwiałam setkę innych spraw... i powrót do pracy...ufff Żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce...... :D
-
Tym samym wyciszona...powiem dobranoc
-
Ależ natworzyłyście......;) Nie nadążam czytać...a co mówić(oisać) o pisaniu :P Hm...z językami mam też tępe podejście ;)..jedynie po polskiemu jakoś mi idzie...do przyjęcia ;) Hiszpański gorący i piekny język...jednym z niewielu słów....enamorados....zakochani...jakoś tak. Może kiedyś będzie mi dane. Dansować...owszem...też lubię sama...choć w duecie sprytniej mi to wycodzi :)Ognistość, zmysłowość, dynamika, wolność, radość, tęsknota...tyleż tańcem można wyznać...poczuć... Mogę sobie pokrzyczeć ze złości ??? TYlko tyle mi potrzeba...potem się wyciszę :P :P
-
Mam kolor :) upierzenia ....bardzo mnie zadowalający :) Teraz już zmykam na angielski....Do póżniej Terpentyna....cóż to kultowego....:D
-
No właśnie... u nas niby więcej ofert...ale ogrom wymagań...jak na prezesa. Co więcej, okazuje się póżniej, że wymagane umiejętności są wręcz niepotrzebne.... Cóż....Odrobinę władzy i kasy przewraca ludziom w głowach.... Podlasie....rozbieżność mamy dużą :) Jeśli się nie mylę... Wirtuś jest zmoich okolic...:)
-
HM...ja pracuję wciąż od 10lat...ale jak szukałam sama w poprzedniej pracy...i szłam na rozmowę... to byłam w szoku jakie teraz wymagania i jak wygląda rozmowa....jakie pytania zadają... łączę się z Wami w tym bólu....:( Z jakiej krainy dziewczyny pochodzicie ? (wujdzie, że ja nie doczytałam gdzieś)... ja mazowieckie :)
-
twardość w poziomach cukru nie mierzę ;)...ale nie lubię słodkiej kawy :) Dzuniku...nie chciałam....przykro mi....:( Moje relacje z Mamą nie są najlepsze....Od pewnego czasu. Ale Kocham ja jak Matkę przystało :) Terpentyna...ja byłam ostatnio i owszem na dwóch. Ale to różnie..na pierwsze daliśmy 300, bo to było jednodniowe. Na drugim z poprawinami daliśmy 500, bo byliśmy z dzieckiem. Ale to uzależnioe od możliwości finansowych. Daj ile uważasz, że dać powinnaś. Uwielbiam filiżanki....:)
-
Podobno....mam swoje światło...ale mam wrażenie...że to tylko płomyk dogasający.....chociaż...staram się jak moge go rozniecić.... (a może to tylko pozory :P) Taaa...jak damy we filiżankach :P :D... cukier oddam dla potrzebujących wiekszyc dawek :) czarna bez dodatków:)
-
Tak jak masz w opisie swojej osoby :) Fajnie :)
-
Wiem Dzuniku....Każdy z nas powinien być troche egoistą... bo o nas nikt się nie zamartwi nawet.....:(..chyb, że własna Matka...ale poza tym, musimy dbać o siebie.... Trudna sztuka, któej uczymy się całe życie :)
-
a pewnie, że chcem ;P...każda ilość mile widziana.... aura iście Irlandzka.... u mnie jakieś chmury ciężkie się przetaczają....kłębiaste i czarne....a nade mną...jakby jasność.....nastała (czy to ja swoją dobrocią roztaczam światło wokół siebie :P :D)
-
Powiem tak... (napiszę :P) najlepiej być sobą.... a niech sobie mówią i robią co chcą... nigdy wszystkim nie dogodzisz. A podporządkować się pod kogoś...to nie moja natura.... I jak przypuszczam nie Twoja też....
-
koloruję na standart....jasne i czekoladowe...krótko się trzymam ;) terpentynko.....miętkim być nie warto...bo wtedy trzeba mieć twardą.....no właśnie :) dzunik...każda zmiana dobra...by na lepsze...:)
-
:D pozoranci są wśród nas :D A gęby się śmieją od rana...a czego tu płakać... (choc znalazłoby się ;) ) Czeka na mnie stado śliwek do zrobienia w occie.... śnia mi się już po nocach.....;)