Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

daktylek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez daktylek

  1. daktylek

    to juz koniec

    Dzisiaj już się nie odezwał :-( o rany i co ja mam z nim zrobić a tak baaaardzo tęsknie ide pić pifko :-( Dobranoc może jutro będzie lepiej
  2. daktylek

    to juz koniec

    Tak, ja też chciałam przestawić się na przyjaźń i to bez miłych słówek tak poprostu od czasu do czasu co słychać, doradzić mu i niech sobie znajdzie kogoś. ale on nie chciał mówił że póki jest uczucie to on to sobie nie wyobraża mi tego nie pisać, mówić. Wczoraj się odezwał tak jak już pisałam a teraz ciekawe ile będzie milczał, napisał że jezdzi po znajomych, odpoczywa (tydzień temy wrócił do polski) tylko szkoda że nie miał czasu nawet eska napisać trudno a mi jest już troche lepiej bo dał znak życia zobaczymy jak na długo mi to starczy. pozdrawiam
  3. daktylek

    to juz koniec

    Wiecie co odezwał się ten mój przed chwilą wysłał meila jakby nigdy nic. I znowu było \"kochanie......\" A ja odpisałam też jakby nigdy nic oj ja głupia baba, głupiutka jestem ale ciesze się jak dziecko że się odezwał i ręcę mi się tak trzęsą że niewiem. A miałam mu nawciskać :-( Z tego wszystkiego pomyliłam topiki ale to nic
  4. daktylek

    to juz koniec

    Ok jak znajde jakieś gg to się odezwe i napisze o sobie tam bo tutaj raczej wole nie. Ale to dopiero jutro lub w sobote bo mąż zaraz wraca i nie chce żeby widział gdzie pisze i co pisze. Czyli w sumie nie tak dawno powstał topik my pisaliśmy tylko 5 m-cy ale to i tak wystarczająco dla mnie długo żeby namieszać mi tak w głowie. Dziękuje smutna jeszcze raz za przyjęcie mnie i za zrozumienie bo chyba nikt lepiej mnie nie zrozumie jak wy tutaj co same to przeżywacie lub przeżywałyście. Buźka
  5. daktylek

    to juz koniec

    Dziękuje smutna za przyjęcie trzeba to komuś powiedzieć, napisać a z wiadomych przyczyn nikomu znajomemu. Ty już pewnie nie jesteś taka smutna bo to chyba już dawno było więc się wyleczyłaś a może się myle. Wiesz on tak mi zrobił poprostu odszedł bez słowa i to chyba najbardziej mnie boli a jeszcze nie tak dawno pisał \"kochanie chce żeby trwało to wiecznie\", \"nie możesz mnie opuścić\", \" nie moge cię stracić\" i bach przysyłał smsa z wierszykiem. Teraz sądze że to były tylko puste słowa że był chyba bardzo osamotniony drań jeden ale bym mu wygarnęła. Zawsze dostawałam od niego meila z pięknymi słowami na dobranoc teraz od tygodnia nic nie mam bardzo za tym tęsknie ale mam nadzieje że czas leczy rany.
  6. daktylek

    to juz koniec

    Witam, przeczytałam prawie cały topik i jest mi bardzo bliski. To znaczy ja jestem też w takiej sytuacji. Opowiem Mam męża kocham go jest nam dobrze ale 5 m-cy temu poznałam tego kogoś w kim się zakochałam nie było spotkania w realu ale były codzienne rozmowy na gg, meile, dzwonił. Już nie raz chciałam to skończyć ale on prosił ja też nie byłam tego pewna czy ja chce to skończyć i tak trwałam. Było cos pięknego te jego słówka poprostu dodawał mi tak jakby sił (tak jak pisałam męża kocham ale jest rutyna). Był dla mnie kimś bardzo bliskim mimo że sie nie znaliśmy. I wiecie ta paskuda do mnie się przestał odzywać tak poprostu nawet nie napisał żegnaj. A ja zostałam sama i jest mi źle, ciężko, tęsknie, płacze, rozmyślam i to bardzo boli. Już tydzień się nie odzywa, ja też nie bo nie pozwala mi na to duma ale meile sprawdzam co 10 min a może napisze tak bardzo czekam. Musiałam to wam napisać dokładnie chodź na jednym z topików opisywałam swoją historie ale nie do końca. On jest/był wolny moze sobie kogoś znalazł ale mógł coś cokolwiek napisać, chciałam przyjaźni.
×