Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Milusia25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny! Martwi mnie bardzo jutrzejszy dzień, kończę już 26 lat (czas na zmianę nicku ;-) ), a do tego pierwsza rocznica ślubu, no i mały zjeździk rodzinny... Chcę mieć ten dzień już za sobą, trzymajcie kciuki (gotowanie nie jest moją najmocniejszą stroną, a teraz gdy tak łatwo wpadam w totalne zmęczenie, to już w ogóle szkoda gadać). Muszę dzisiaj mocno poprzytulać się do mojego mężusia, bo pewnie jutro nie będę miała sił :-) Moje maleństwo wreszcie daje o sobie mocniej znać i całkiem spore czuję jego kopnięcia... Wspaniałe uczucie! Jak Wy dajecie radę w temperaturze 40 C???? Dla mnie jest to nie do pojęcia, choć rozumiem, że Wasze organizmy zdążyły się już przyzwyczaić, bo mnie potwornie męczy polska temperatura powyżej 22-25 C i czekam na jesień! Pa pa
  2. Już Wam piszę o konflikcie serologicznym w moim przypadku (tak, tak, wcale nie tak rzadko jest on spotykany). Dziwię się, że lekarze chcą Wam robić jakieś dodatkowe badania krwi czy testy na antyciała... Zresztą nie jestem znawcą, ale u mnie wygląda to następująco: w 2 miesiącu ciąży zarówno ja jak i mój mąż zrobiliśmy badania na grupę krwi i czynnik Rh. Na obu wynikach była adnotacja \"przeciwciał typu odpornościowego nie stwierdza się\", nawet mi się wtedy wydawało, że skoro nie ma przeciwciał, to ominie mnie dawka immunoglobuliny... Ginekolog jednak stwierdził, że konflikt jest i trzeba się zaszczepić dokładnie w 28 tygodniu. No więc przy następnej wizycie (1 IX) dostanę plik papierów (już je widziałam) łącznie z kserokopiami naszych wyników Rh i pojadę do szpitala, a raczej laboratorium przyszpitalnego odebrać szczepionkę immunoglobuliny, którą położna wstrzyknie mi domięśniowo już na miejscu w mojej przychodni między 4 a 9 września (dokładnie 28 tydzień). Co do zakupów, też mam mętlik, dlatego jeszcze niczego nie kupuję i tylko się rozglądam :-) Pozdrowionka
  3. Oliwka_gratulacje również ode mnie! Coś chyba w tym jest, że mężczyźni są straszliwie dumni z synów, ale kochają równie mocno i córki, i synów. Dunia_naprawdę IKEA w Polsce jest lepiej wyposażona? Wiesz, ja na razie niczego jeszcze nie kupiłam, ale rozglądam się po róźnych sklepach i albo jestem rozczarowana asortymentem (ilością i jakością), albo przerażona cenami. Niestety. Tlurpa_ja również trzymam kciuki za pomyślną rozmowę w urzędzie. A tak w ogóle, nie mam pomysłu na imię dla mojego przyszłego synka, zazdrozczę Wam takiego zdecydowania! :-)
  4. Przespałam całą noc! Rano byłam bardzo ostrożna, bałam się, że zaraz złapie mnie skurcz, ale poza lekkim napięciem w prawej części podbrzusza czułam się dobrze. Teraz wiem, że dziś skurcze odpuściły (choć muszę być przygotowana na to, że wrócą). Tlurpa_masz rację, niektóre kobiety trafiają nawet do szpitala, sama o tym myślałam w kryzysowych momentach, ale od lekarza też wiem, że trzeba je przeczekać, a najlepiej przeleżeć w wygodnej pozycji. Dunia_takie napięcia w obrębie miednicy też nie są mi obce, z pewnością lekarz potwierdzi, że to w wyniku rozluźniania się połączeń kości. No właśnie, zdaj relację z wizyty u gina, mamy nadzieję, że wszystko w porządku! I zazdroszczę Ci podskakującego brzucha, mój mały daje mi odczuć tylko jakieś subtelne ruchy , ale myślę, że w końcu się ożywi. Do następnego przeczytania :-)
  5. Witajcie Tlurpa i Dunia. Widzę, że tylko Wy zostałyście tu aktywne. Coś dziś napiszę, bez przymusu :-). Jestem w 25 tygodniu ciąży i od początku towarzyszyły mi sporadyczne, krótkotrwałe i w miarę lekkie skurcze i kłucia w brzuchu. Od paru dni jednak są one straszliwie silne, długotrwałe i momentami nie do zniesienia. No-spy nie biorę, gdyż pomimo że niektórzy lekarze uważają ją za lek bezpieczny, mój jest ostrożny i z ostatnich badań wie, że może być szkodliwa dla rozwoju mięśni płodu. No więc pozostaje mi tylko zaciskanie zębów, szukanie wygodnej pozycji, a czasami łzy jak grochy. Na szczęście nie mam gorączki, plamienia etc, więc pozostaje mi wierzyć, że to po prostu wynik rozciągających się mięśni i wiązadeł podtrzymujących powiększającą się macicę. W tej chwili cieszę się spokojem, ale nie wiem, jak przeżyję kolejną noc, zwyczajnie boję się, do tych skurczów nie można się przyzwyczaić. Powinny mi teraz na dłużej ustąpić, bo będzie powód do niepokoju. Pozdrawiam i życzę bezskurczowych ciąż. Odezwę się jutro i napiszę, czy bóle minęły.
  6. Dziewczyny, ratunku! Dziś zauważyłam u siebie (a właściwie mój mąż), że pojawiły się u mnie na nogach (z tyłu ud i pod kolanami) spore żylaki! jestem przerażona, myślałam, że uda mi się ich uniknąć, a tu nic z tego. Teraz rozumiem już moje częste bóle nóg i zmęczenie po dłuższym staniu czy chodzeniu, ale te potworne zasiniaczenia i żyłki wyglądają okropnie. Do lekarza idę 11 sierpnia, więc może mi coś poleci, tymczasem sama już pobiegłam do apteki i kupiłam żel Venescin (wg farmaceutki bezpieczny na tym etapie ciąży), ale szczerze mówiąc nie wierzę, że cokolwiek to pomoże, przynajmniej dopóki noszę w brzuchu dzidzisia. Jeśli znacie jakieś inne dobre sposoby na pozbycie się żylaków lub aby zapobiec powstawaniu nowych, będę wdzięczna, jeśli podzielicie się swoimi uwagami. Pozdrawiam!
  7. Samotna Aniu_ Aż mi ciarki przeszły po przeczutaniu paru Twych słów, bardzo mi przykro, postaraj się jednak maksymalnie wyciszyć, skupić na sobie i dziecku, jak najwięcej rozmawiaj z rodziną i przyjaciółmi. O dziecko nie martw, ono naprawdę jest bardzo odporne, dasz sobie radę, chyba bez sensu piszę, to chyba wcale Cię nie pociesza. Ale trzymam kciuki, że wszystko dobrze się ułoży. Agnes, Tlurpa_ My też mamy spory problem z wyborem imienia, tym bardziej, że do krótkiego nazwiska chcemy raczej dłuższe imię, ale niekoniecznie. Na razie stanęło na Bartku (Bartłomiej/Bartosz) lub Olku (Aleksander), a chcielibyśmy mieć nieco większy wybór, tyle że nic nam się nie podoba. Żeby było śmieszniej, imię dla ewentualnej dziewczynki było wybrane jeszcze przed moim zajściem w ciążę, a tu proszę - chłopak i od razu problem ;-) Co do ruchów, owszem, czuję je również, kiedy tylko na chwilę się położę czy usiądę, ale odczuwam je jako bardzo delikatne muśnięcia, moje maleństwo raczej należy do leniuchów (nie dość, że dał o sobie znać tydzień temu - w 21 tc, to jeszcze robi to ospale i rzadko), no ale najważniejsze, że wg lekarza rozwija się prawidłowo. Pozdrawiam gorąco (a może lepiej chłodno w ten upalny dzień?)
  8. Wróciłam właśnie od lekarza, wszystko w porządku! Od początku ciąży przytyłam 3 kg (pocz. 16 tyg.), ciśnienie w normie. Mam do zrobienia kolejne badanie krwi i moczu. Już za 4 tygodnie USG i wtedy - mam nadzieję - będę jeszcze spokojniejsza. A teraz czas na obiadek. Buziaki!
  9. Tak, tak, nawet nie jedna ma termin na 5 grudnia! Ja będę rodziła w Gdyni :-)
  10. Ależ Ci zazdroszczę... I sama nie mogę się doczekać, żeby poczuć ruchy dzidzi...
  11. Mia26 - niestety nie mieszkam we Wrocławiu, ale w Gdyni. Ale miłoby leżeć na porodówce z kimś znajomym :-) Pozdrawiam
  12. DUNIA77 - nie mam niestety większego doświadczenia, ale mnie też łapią takie krótkotrwałe skurcze i to nie tylko przy wstawaniu, ale też np. kiedy złapie mnie atak kaszlu - przez kilka sekund nie mogę się ruszyć, czuję jakby mnie rozrywały jajniki, na szczeście trwa to kilka sekund i co ważniejsze - jak twierdzi mój ginekokog - zdarza się większości kobietom w ciąży, zwłaszcza w I połowie. A dziś stwierdziłam, że już nie mogę sama wybierać się na dłuższe zakupy. Kiedy chodziłam po centrum handlowym wydawało mi się, że brakuje tam powietrza i autentycznie wystraszyłam się, że zaraz zemdleję, uratował mnie łyk zimnej wody, z którą się nie rozstaję i szybka ucieczka na świeże powietrze, coż, chyba bez męża czy przyjaciółki to lepiej unikać dusznych i gwarnych miejsc. Wy też uważajcie!
  13. No tak, u mnie podobnie. Chociaż mdłości minęły wraz z 3 miesiącem, to jednak zdarza mi się nawet nierzadko, że robi mi się słabo, kręci w głowie, czy po prostu nagle czuję, że muszę usiąść, bo ciemno przed oczami. Myślę intensywnie o moim terminie porodu - mam na 3-5 grudnia, a wiem od moich przyjaciółek, że podobno trudno trafić dokładnie, maleństwo spieszy sę na świat albo wręcz przeciwnie... szczerze mówiąc będę niecierpliwa po mikołajkach, ale teraz chyba to nieistotne. Właśnie piję herbatkę z cytrynką, poczytam jeszcze książkę o \"ciężarówkach\" i zasnę szybciutko, bo jutro znowu do pracy. Dbajcie o siebie!
  14. Zastanowiły mnie trochę Wasze topiki. Raczej nie myślałam jeszcze poważnie o przygotowywaniu wyprawki dla dziecka (zacznę po wakacjach), choć zdradzę, że jak tylko przechodzę gdzieś obok sklepu dla niemowląt od razu wchodzę i oglądam... A mogłabym godzinami tam siedzieć i zastanawiać się, jak to możliwe, że tak MALEŃKĄ koszuleczkę czy śpioszki można założyć nie lalce, ale żywej istotce, ach... Odnoszę wrażenie, że nie ma minuty, żebym, nie myślała o mającej się narodzić kruszynce. Czasem tylko nachodzą mnie jakieś przerażające mysli o nieprzespanych nocach, ale wypieram je i staram się myśleć pozytywnie. Dzisiaj mój mąż (bardzo przejęty swą przyszłą rolą) obliczył nagle, że w od przyszłego roku przybędzie nam trochę świąt, no tak - Dzień Dziecka, Matki, Ojca, urodzinki, imieninki dzidziusia :-) Trzymajcie się cieplutko
  15. Mam pytanie - czy pracujecie i czy Wasi pracodawcy już wiedzą o ciąży? Jak zareagowali i czy coś zaproponowali? Skończyłam 3 miesiąc i poinformowałam dyrekcję szkoły (jestem pedagogiem specjalnym) i od razu wysunięto propozycję mojego pójścia od września na zwolnienie, gdyż łatwiej szkole znaleźć kogoś na zastępstwo tuż przed wrześniem niż w listopadzie czy grudniu, ale oczywiście decyzja ma należeć do mnie. Szczerze mówiąc, praca z niepełnosprawnymi uczniami jest wyczerpująca i poważnie myślę, żeby zadbać o siebie od września nie chodząc do pracy, ale obawiam się nudy, już teraz czytam tony książek, a tv nie lubię oglądać za często, ech może mi się tylko wydaje, a propos książek polecam \"W oczekiwaniu na dziecko\" - rewelacyjna lektura - dla mnie teraz wręcz biblia :-)
×