iwanka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwanka
-
Witajcie!!! Stęskniłam się za Wami bardzo. NAjpierw sieć mi nie działala, a od kiedy działa czyli od kilku dni nie mogę nic wysłać. Już myślałam, że to coś z forum nie tak. Na szczęście wreszcie się udało.:) Mąż się śmieje, że ze mnie niezła forumoholiczka. A mi po prostu Was brakowało:) Od tygodnia jestem na L4 i bardzo mi dobrze. Ciężko jak wiecie było się zdecydować, ale naprawdę nie wyobrażam sobie chodzić nadal do pracy. Taka cudna pogoda!!! Siły mi starcza w sam raz na długi spacer z psem. I jak na razie się nie nudzę:) Gratulacje dla Atlanty, chyba kawałek strony mi zniknął, bo na 40 mam tylko wypowiedz Rubinki i tyle. Ale z Waszych gratulacji się domyślam, że już małą ma obok siebie. Fajnie:) Dziś na pewno napiszę znów, muszę nadrobić zaległości.;) Ale na razie kończę, żeby znowu mi nie wcięło. Całuski!!! Aha, mała mi, jakiego masz psa, bo rozmiary imponujące. Bardzo jestem ciekawa, Dog?
-
Witajcie!!! Stęskniłam się za Wami bardzo. NAjpierw sieć mi nie działala, a od kiedy działa czyli od kilku dni nie mogę nic wysłać. Już myślałam, że to coś z forum nie tak. Na szczęście wreszcie się udało.:) Mąż się śmieje, że ze mnie niezła forumoholiczka. A mi po prostu Was brakowało:) Od tygodnia jestem na L4 i bardzo mi dobrze. Ciężko jak wiecie było się zdecydować, ale naprawdę nie wyobrażam sobie chodzić nadal do pracy. Taka cudna pogoda!!! Siły mi starcza w sam raz na długi spacer z psem. I jak na razie się nie nudzę:) Gratulacje dla Atlanty, chyba kawałek strony mi zniknął, bo na 40 mam tylko wypowiedz Rubinki i tyle. Ale z Waszych gratulacji się domyślam, że już małą ma obok siebie. Fajnie:) Dziś na pewno napiszę znów, muszę nadrobić zaległości.;) Ale na razie kończę, żeby znowu mi nie wcięło. Całuski!!! Aha, mała mi, jakiego masz psa, bo rozmiary imponujące. Bardzo jestem ciekawa, Dog?
-
1,2,3... Próba mikrofonu...
-
1,2,3. Proba mikrofonu...
-
Widzę, że chyba ruszyła kafeteria. Zatem raz, dwa, trzy, próba mikrofonu....
-
Hej, hej:) Wczoraj tyle się napisałam i mi wcięło wszystko. Dlatego dziś najpierw kontrolnie napiszę tylko troszeczkę. Zatem jak próba mikrofonu. Raz, dwa, trzy...
-
Hej, hej:) Wczoraj tyle się napisałam i mi wcięło wszystko. Dlatego dziś najpierw kontrolnie napiszę tylko troszeczkę. Zatem jak próba mikrofonu. Raz, dwa, trzy...
-
Witajcie!!! Hurrra!!! Wreszcie mam znowu internet:) Strasznie się za Wami stęskniłam. Przed kilkudziesięcioma minutami udało się wreszcie go uruchomić, ale najpierw musiałam poczytać, co nowego. A niemało tego:) Mój mąż stwierdził, że jestem forumoholiczką. Hmmm, cóż... Po prostu mi Was brakowało. Od poniedziałku jestem już na L4 i strasznie mi dobrze. Tyle mialam wątpliowości czy już się zdecydować, bo w formie jestem niezłej. Ale teraz już sobie nie wyobrażam znowu chodzić do pracy. I w dodatku już tak wiosennie, no może weekend nie był najpiękniejszy, ale w ogóle... Mała mi, ciekawa jestem jakiego masz psa, te gabaryty są interesujące. A myślałam, że mój jest duży:) JAka to rasa? Dog? Chyba już zdecydujemy się wreszcie na model wózka. Nowy deltim voyager. Fajny się wydaje, wczoraj oglądałam, ciekawe czy już jest gdzieś w sieci, muszę poszukać. Ta wcześniejsza wersja też jest niezła, ale nowy zdecydowanie bardziej mi się podoba. Aha, skończyliśmy szkołę rodzenia. Otrzymaliśmy zaświadczenie z datą 1-go kwietnia. Niezły żart:) Obiecuję się odzywać już regularnie. Mam nadzieję, że net nie będzie już szwankował, bo czasu będę miała dość. CAŁUJĘ!!!
-
Witajcie!!! A ja znowu od teściów. Dziś komputer jedzie do \"doktora\". Liczę na to, że uda mu się go uzdrowić i znów będę miała sieć w domu. I będę sobie mogła sprawdzać czy coś napisałyście kiedy mi tylko przyjdzie na to ochota:) Czy ja wiem, z takim brzucholem chodzić na stałe... Chyba mi się to nie podoba:) Przecież nie będzie tak zle. A zaczepiać małe łapki przez brzuch to nie to samo co popieścić je naprawdę. A co z buziaczkami? Nawet gdybym bardzo się starała to brzucha sobie nie pocałuje. a dlaczego niby tylko mąż ma być uprzywilejowany;) Damy radę, tylko odczekajmy jeszcze ciut, niech nasze maleństwa troszkę urosną:) Precz z czarnymi myślami i okropnymi wizjami!!! Strachy na lachy, a my jesteśmy dzielne:)!!!!!!! Chyba pójdę na spacer, do pracy dopiero jutro i chyba tylko do końca tygodnia, a potem dam sobie spokój. Cały czas się łamię.... Miłego dnia!!! Słoneczka!!!
-
Witajcie!!!! Ale się za Wami stęskniłam. Siadła mi sieć i niestety przez kilka dni byłam odcięta od świata. Jedyny plus to to, że miałam dzisiaj dużo do poczytania. Sieć wprawdzie nadal nie działa, ale ruszyła u teściów, a oni mieszkają rzut kamieniem od nas. Wczoraj byłam u mojej gin. Maleństwo waży już ok 1500gr. O dziwo ja przytyłam tylko pół kilo, co wcale nie zachwyciło mojej pani dr, ani tym bardziej mojego męża. Ma to swoje plusy, bo gdy dziś rano stwierdziłam, że zjadłabym bułkę z dżemem { a oczywiście ani bułek ani dżemu w domu nie było}, to mój skarb od razu wsiadł w samochód i pojechał do sklepu. Ja się oczywiście cieszę, bałam się, że przytyłam dużo, bo brzuch bardzo mi urósł ostatnio. Płci nadal nie znamy, choć tym razem miałam chwilę wahania czy nie zapytać. Maleństwo jest głowką w dół i ma się świetnie. Mi też humor dopisuje, tym bardziej, że od jutra świąteczne wolne:) Sziszi, GRATULACJE!!! Mała Mi, to Ci maleństwo zrobiło psikusa. Ja to bym chyba się ucieszyła z synka. Choć wiadomo, grunt, żeby dzidzio był zdrowy. A widzicie, doczekałyśmy się wiosny!!! Dużo słoneczka Wam życzę!
-
Witajcie w sobotni poranek! No dobrze, poranek to może za dużo powiedziane:) W każdym razie wstałam niedawno. Wy też mam nadzieję wyspałyście się przednie. Bez przerywników typu skurcze łydek. Renciu, witamy serdecznie u nas! Pisz dużo, my bardzo lubimy czytać:) Rubinko, znalazłam o tych stopniach. Zatem streszczam: są 3 stopnie dojrzałości łożyska. I- we wczesnej ciąży, łożysko jest jednorodne; II- pod koniec ciąży, łozysko jest podzielone na płaty; III- w okresie okołoporodowym lub po terminie porodu, łożysko z widocznymi złogami wapnia. Czyli masz ten stopień, który trzeba:) I fajnie, że Ci się mała już dobrze ułożyła:) Miłego dnia dla wszystkich!!!
-
Witajcie śliczne brzuszki!!!:) Bo wczorajszym niemym dniu to dziś widzę rozpisałyśmy się od rana. I bardzo dobrze:) Wróciłam właśnie z pracy, dziś tak wcześnie, ale to tylko pozory, bo mam jeszcze trzy godziny nauczania indywidualnego, czyli muszę dojechać do uczniów. Ale teraz póki co przerwa. Ale weekend już tuż tuż. Też jestem ciekawa jak ułożyło się moje maleństwo. Dopiero we wtorek idę na wizytę, to wtedy zobaczę. Ale chyba w 30 czy 31 tyg. to nie ma się czym przejmować, jak jeszcze się nie obróciło. Mal-Gosiu, a przyznałaś się pielęgniarce, że glukozy \"się pozbyłaś\"? Bo jak tak i pobrała tak czy owak krew to chyba nie masz się czym przejmować. Może wystarczy 10 min., żeby się wchłonęła. Napij się mięty, może Ci pzejdzie glukozowy niesmak. Zaraz się muszę zbierać, zatem do zobaczenia pózniej. Odezwę się wieczorem, po szkole rodzenia.
-
Hej, hej:) Popytałam wśród koleżanek, które niedawno rodziły i nie miały żadnych problemów z ZUSem, więc bądzmy dobrej myśli. Były na L4 przed porodem i dopiero od dnia urodzenia dziecka na macierzyńskim. Te, których pytałam wzięły zwolnienie ponad miesiąc przed porodem z sugestii pracodawcy zresztą. Bo do miesiąca podobno płaci pracodawca a powyżej już ZUS i spokojnie są pieniądze na zastępstwa, a nie trzeba płacić za dwóch pracowników na jednym niby etacie. Odezwę się pózniej, bo kipi mi spagetti. Pa.
-
Hej brzuchatki!!!!:) TAk, tak, to już wiosna się zbliża. Rano obudziły mnie ptaki. Rzeczywiście wszystko pływa, ale i tak się cieszę. JA się już poważnie zastanawiam nad L4. Nie dlatego, żebym zle się czuła, ale chciałabym trochę się pobyczyć przed przyjściem maleństwa. Teraz jeszcze szkoła rodzenia 2 razy w tyg. prosto po pracy i trochę to męczące. A przecież po świętach zacznie mi się 8 miesiąc. Gdyby tak maleństwu zechcialo się pospieszyć na ten świat, to mogę nie zdążyć odpocząć:) Dowiadywałam się u naszej sekretarki czy już się ktoś zgłosił chętny na zastępstwo i okazalo sie, że tak. Więc chyba się zdecyduje na odpoczynek po świętach, skoro nie zostawię dzieciaków na pastwę losu i dyrektora na lodzie. A umowę mam i tak do końca 2006, więc na pewno mam gdzie wracać po macierzyńskim. Co myślicie? Po kilku godzinach wracam do pisania, nie zdążyłam wysłać tej wiadomości więc będzie dłuższa:) Wróciliśmy właśnie ze szkoły rodzenia, nadal wrażenia bardzo dobre. Wykład był dziś na temat pierwszej fazy porodu. Aha, położna przekonywała dziś do lewatywy przed i chyba dałam się przekonać. A wcześniej mialam bardzo mieszane uczucia. Miło spędzcie ten wieczór, a jutro niech Wam od rana świeci słoneczko i niech toalety się nie psują, i infekcjom się nie dajcie!!!! Całuski:) :) :)
-
Witajcie! Pusto coś u nas dzisiaj. :((( Na razie banany działają:) Zgagi też nie mam. Czyli dobra była ta rada, Rubinko. Mal-Gosia, powiedz jak to sie robi, żeby przytyć w ciagu 6 tyg. tak malutko. Ja też będę miała za tydzień wizytę po 6 tyg. i spodziewam się, że bedzie to u mnie duuużo wiecej. Mam tylko nadzieję, że nie jakoś straszliwie:) Wagi nadal nie mam i raczej sobie nie sprawię, ale po brzuszku widzę, że sporo mi przybyło. Coraz większa ta piłka;) Napiszcie coś jeszcze proszę o wózkach, bo nadal na nic się nie zdecydowałam. Oglądam tylko. Jedno na czym mi nie zależy to nie musi być bardzo lekki, bo mieszkam w domu i żadnych schodów nie mamy. Poradzcie coś i napiszcie, jakie macie lub na jakie się zdecydowałyście. Pozdrawiam serdecznie! Miłego wieczoru:)
-
Hej!!! Siedzę sobie i zajadam banana:) Rady sobie wzięłam do serca;-) Przed chwilką wypiłam też kubek mleka i kubek kakao:-) Strasznie jestem ostatnio roztargniona i niezdarna. Właśnie wróciłam od mamy i jęczałam, że zgubiłam telefon. Oczywiście okazało się, ze go tam zostawiłam. A co do niezdarności to ciągle coś rozlewam. Przed chwilą znów sok, jakoś nie mogęsobie trafić do szklanki:) Mąż się śmieje, że takie rzeczy powinnam robić nad zlewem. Też tak macie czy tylko ze mnie taka fajtłapa? Mała mi, ma ten Twój mąż fantazję:) Chyba, ze to Twoje zachcianki go do grilowania na śniegu skłoniły...Przyznaj się;-) A u nas śnieżysko zaczyna spływać. Wiosna go przegania :-) Słoneczko dziś pokazywało się bardzo często. Miłego wieczoru! Trzeba dobrze wykorzystać weekend:)
-
Witajcie! Wróciłam właśnie ze szkoły rodzenia. Dziś była już godzinka ćwiczeń na sali. I byłam w szoku, że wcale nie takie delikatne. Całkiem się zmęczyłam i mięśnie też poczułam. Świetnie się teraz czuję więc pewnie tego było mi potrzeba. Dobrze, że tam chodzę- mam szansę poprawić kondycję;) I znowu weekend, i znowu się cieszę. A wczoraj w nocy to chyba był \"dobry\" dzień na skurcze łydek. Taki mnie chwycił, a to w dodatku pierwszy raz w życiu, że nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Strasznie to boli:((( Obudziłam od razu męża, żeby coś zrobił. Masaż pomógł. Co robicie, żeby zapobiegać? Banany, Rubinko? Tak pisałaś. I co jeszcze? Anda, mam nadzieję, że udało Ci się znalezć jakieś fajne spodnie:) W końcu musi być nam wygodnie i w dodatku mamy się podobać :))) A ja kupiłam dziś sobie stanik, znowu trzeba było sprawić sobie większy. Od razu taki do karmienia, mam nadzieję, że na tym rozmiarze się skończy;) To na razie, miłego wieczoru i dobrej nocki!!! I precz z nocnymi skurczmi łydek!!!!
-
Witajcie! Rzeczywiście dziś więcej słońca. To już wiosna niedaleko musi być:) Właśnie wróciłam z pracy i od razu sprawdzałam czy coś napisałyście. I proszę:))) Jak fajnie. I w dodatku tak fajnie się Was czyta, widać już każda czuje wiosenne powiewy. I rady też pożyteczne, jak zwykle.:) A wagą się nie przejmujmy, po ciąży będzie na to czas. Będziemy się wtedy wymieniać radami, dietkami i ćwiczeniami. A podobno karmienie piersią robi swoje, więc schudniemy prędziutko. Pisałam Wam już o moich dwóch bliskich koleżankach, które są teraz takie zgrabne, a w ciąży przytyły jedna 26, a druga 28kg. A nam jeszcze do takich osiągnięć kilogramowych bardzo daleko przecież. A dziś koleżanka z pracy zaproponowała mi łóżeczko. Ale się cieszę. Czyli i łóżeczko i kołyskę mamy już z głowy. A wiecie co, jak zaczynam mieć obawy, że sobie nie poradzę z maleństwem to myślę właśnie o tej koleżance. Ona ma trojaczki:) Już skończyły 3 latka i są świetne. I radzi sobie z nimi super. Co do wad kręgosłupowo- ocznych nie mam pojęcia. Nie dotyczy mnie to, więc się nie orientowałam. Lekarz na pewno będzie wiedział co najlepsze. No, trzeba pomyśleć o obiedzie. To na razie! Caluski!
-
Strasznie cicho dzisiaj:( U mnie też nic ciekawego się nie dzieje. Ale i tak postanowiłam się odezwać. Lepiej króciutko niż w ogóle:) Filmik z porodu na moim prymitywnym wyjątkowo komputerze nie chce ruszyć. Cały wieczór siedzę i czytam. Zaraz wybieramy się do teściów pożegnać się, bo teściowa wyjeżdża jutro do Stanów. Czekam na męża i się złoszczę, że jeszcze go nie ma, bo już pózno i za chwilkę nigdzie nie będzie mi się chciało wyjść. Chyba zjem troszkę lodów na poprawę humoru:) Zostały z wczoraj, pyszne są, już mam je koło siebie:) Tiramisu. Mniam. Na słodycze w dalszym ciągu nie mam ochoty, ale lody to wyjątek. Chyba rozpatruję je w kategorii nabiału. A nabiał jak wiadomo jest zdrowy i trzeba go dużo jeść:))) :-) :) No, humor zdecydowanie lepszy:) Polecam lody! To na razie. Miłego wieczoru!
-
Hej:) Właśnie wróciliśmy ze szkoły rodzenia. I fajnie było. Podobalo mi się. Prowadząca była super, bardzo sympatyczna i kompetentna położna. I nie za dużo ludzi, więc fajna , kameralna atmosfera. Cena też nam pasuje, praktycznie symboliczna: 100zł i od razu 50% zniżki przy porodzie rodzinnym z papierkiem ukończenia szkoły. A rodzinny w tym szpitalu kosztuje tylko 100, więc po zniżce 50. I podobało mi się, że można było sobie pożyczyć książki i kasety, co oczywiście zrobiłam. Jak wyczytam coś ciekawego to dam znac:) Chciałam coś więcej napisać, ale mąż już nałożył lody, więc idę jeść:))) Pa.
-
Witajcie w Dniu Kobiet!!! Wszystkiego co najlepsze, slońca, kolorów,zdrowia, dla mam i dzieciaczków!:) Ja przed chwilką dostałam tulipanka od teścia, fajnie:) Ada28, ale fajnie, że się odezwałaś. Wykorzystuj każdą okazję i pisz co tam u Was. Super, że się przeprowadzacie, więcej Was będzie, to i mieszkanie większe się przyda. A skoro remontami ma się kto zająć, to już zupełnie nie ma się czym przejmować, tylko się cieszyć. I to, że szpital tak blisko, też nie jest teraz bez znaczenia:) Udało mi się dziś zrobić suwaczek dla maleństwa. Już ich tyle widzialam, a jakoś nie umialam zrobić. Zatem prezentacja na forum jest konieczna:))) To na razie! http://lilypie.com/days/050603/0/0/1/+0
-
Witajcie w poniedziałek! Wózek w prezencie to rewelacja, i to porządne firmy macie:) Fajnie. Jakby nie bylo to niezly wydatek z głowy. Sziszi, gratuluję synka. Śliczne imię, mi osobiście dobrze się kojarzy, bo mamy przyjaciela Iwa, a to złoty czlowiek. A ja dziś też troszkę wcześniej wyszłam z pracy. Teraz są rekolekcje,więc i tak nie ma dzieci. Nikt nie zauważy, że wcześniej się urwałam. Strasznie dużo śniegu, ledwo dobrnęłam do domu. I cały czas pada, nawet nie ma sensu odśnieżać, zaraz będzie to samo. Też już straaaasznie tęsknię za wiosną. Jutro idziemy pierwszy raz do szkoły rodzenia, w święto kobiet:-) Zamiast na dobrą kolację i lody, bo raczej nie zdążymy:( Nie wiem jak długo trwają zajęcia, ale pewnie parę godzin. Ale cieszę się, czegoś się mamy nadzieję nauczyć. Idę dołożyć do kominka, bo coś chłodno się robi. To na razie! :))))
-
Witajcie:) Niedziela rzeczywiście leniwa. Dopiero popołudniu wybraliśmy się do znajomych, fajnie było. A w dodatku obiecali nam pożyczyć kołyskę dla naszego maleństwa. Bardzo się cieszę. A wózki oglądaliśmy wczoraj, kiedyś pisałam o TAKO, rzeczywiście są bardzo ładne i nie bardzo drogie, ale wydają mi się za twarde. Podobno świetnie się prowadzą, koła pompowane, ale ja bym chciala, żeby też się dały trochę pobujać. Też fajny i dużo miększy wydaje się Implast Voyager, chyba tak się nazywa. A w sklepie mówili, że ta firma ma pod koniec marca wprowadzać nową linię, ot kolekcja wiosenna:) Zatem ponieważ się nam nie spieszy, doczekamy do marca i obejrzymy nowości. A ceny też spoko: 600-750. Właśnie zjadłam kolację i strasznie się napchalam, miałam ochotę na jajka i zjadlam 3 z zieloną cebulką wyhodowaną na parapecie. Pycha. Jutro już wybieram się do pracy, choć trochę mi się nie chce, ale zazwyczaj mi się nie chce po weekendzie, zatem się nie przejmuję. Miłego wieczoru, dobranoc i kolorowych snów!!!!
-
Witajcie!!! Jakiś fajny ten dzień, jeszcze nie miałam dziś chandry;-) Trzeba to gdzieś zapisać. Ostatnio jakoś często mnie nachodzi, bez powodu oczywiście. Dziś przeszłam inicjację zakupową. Śliczne te rzeczy dla maluszków. Kupiłam parę ciuszków, głównie body i pajacyki. Używane, ale w świetnym stanie i ceny nieduże. Dzięki temu mogłąm pozwolić sobie na niezły stosik.Nawet mąż się zachwycał:) To rzeczywiście wielka frajda- takie zakupy. MAła Mocca, to teraz musicie być dzielne dziewczyny i trzymać się razem jeszcze trochę:-) Dacie radę. Skoro już jesteście w domu to znaczy, że jest niezle. Tylko uważaj na siebie i odpoczywaj dużo. A my wspieramy pozytywnymi myślami, zatem będzie dobrze:) I pisz regularnie jak tam Wasze samopoczucie. Co do bakteriii to skoro lekarz się nie przejmuje, to może po prostu ma rację i nie ma powodu. Mi wychodzilo z bakteriami białko i leukocyty, zatem oczywisty stan zapalny. Zatem Pauliino cóż, chyba trzeba ufać opinii specjalisty. Clotrimazolum też miałam przepisane, ale maść, z tego co wiem to na zakażenia grzybicze itp. Mnie zaatakowały po antybiotyku. I stosowałam 5 dni, dolegliwości przeszły, a bez chyba byłoby ciężko. Na pewno przy okazji następnej wizyty warto zapytać o te bakterie i się upewnić. Fajnie, że jutro już weekend, wprawdzie tych kilka dni i tak nie chodzilam do pracy, ale to co innego. Wybieramy się rano do Bytomia na giełdę staroci, lubię tak sobie połazić. A potem może jeszcze zerkniemy na wózki, można by było już na coś się zdecydować, bo o kupowaniu jeszcze nie myślimy. A dziś w telewizji \"Szósty zmysł\". Na pewno będę oglądać, strasznie mi się ten film podoba. Nieczęsto się zdarza, żeby puścili coś fajnego, trzeba wykorzystać. I w dodatku o normalnej godzinie, czyli mam szansę nie zasnąć. Zatem miłego wieczoru! Całuski dla wszystkich!:)
-
:)))) Ale fajnie, że piszecie tyle. Coś w tym jest, co piszesz Mała mi, że najpierw zagląda się na forum. Bo w końcu a nuż którąś spotkało coś podobnego. I jakby nie było duuużo nas łączy, mimo, że się nigdy nie widziałyśmy. Mężowi też opowiadam, co u Was i co która radziła. Apetyt od wczoraj mam niesamowity, cały czas patrzę, co by tu zjeść. Mam nadzieję, że to chwilowe, bo to jeszcze 3 miesiące więc dużo można przytyć. Ale co tam:-) Skoro teraz naszym maluszkom zaczyna rosnąć tkanka tłuszczowa, to nic dziwnego, że są głodne. Iris, pewnie, że mały ma czas, żeby się obrócić. Na zapas to nie ma się czym martwić. Właśnie patrzę w książce...Piszą, że po 36 tyg. większość dzieci obraca się głóką w dół. Mniej niż 5% po upływie 37 tyg. ciągle zajmuje pozycję pośladkową. Niektóre zdążą się jeszcze przed porodem obrócić. To tyle wyczytalam, brzmi optymistycznie:) To na razie, piszcie!!!! :)