iwanka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwanka
-
Witajcie:) Dalej leniuchuję, fajnie mi jest:) Koniczyna, nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby komuś podobały się takie imiona, jakie ja biorę pod uwagę. Fajnie, bo już zaczynałam myśleć, że jestem jakaś dziwna;-) My nie znamy płci, ale na razie wchodzi w grę właśnie Michalina i Antonina, bo tak ładnie brzmi Misia i Tosia, a dla chłopca Wiktor, Franek a ostatnio mąż dorzucił Wincenta. On w ogóle jest przekonany, że to będzie chłopak, ale to pewnie bardziej chciejstwo, choć może ma jakąś intuicję. W końcu wiedział, że jestem w ciąży zanim zrobiłam test:) Kolejny raz żałuję, że nie umiem robić na drutach, to chyba trochę za pózno na naukę:( Zresztą nie bardzo wiem kto mógłby mnie nauczyć, moja mama też nie umie. Rubina ma rację z tymi infekcjami, najgrozniejsze są podobno właśnie przy porodzie, teraz dziecko jest dobrze chronione na szczęście. Strasznie się cieszę, że ja swoją wyleczyłam, oby się nie powtórzyła. Odpukać. Mala mi, pewnie, że od razu trzeba dzwonić do lekarza. Super, że Cię uspokoił. On przecież wie najlepiej . Fajnie, że tak ruszyło znowu u nas to pisanie. I nie wiem jak u Was, ale u mnie słońce świeco pięknie. Nawet tak nie czuć mrozu. Byle do wiosny:)
-
Ada28, mam pytanie. Pisalaś, że w Twojej okolicy jest hurtownia dla maluszków. Mogłabyś dać mi na nią namiary, bo w zasadzie i tak na zakupy jezdzimy najczęściej w Twoje rejony. I czy jest otwarta w weekendy?
-
Hej, hej!!! Oj, widzę, że dziś taki dzień sprzyjający osłabieniu. Mi pani doktor powiedziała, że po pierwsze to normalne w ciąży, po drugie jestem po tygodniu zażywania antybiotyku a to osłabia. Do końca tyg. odpoczywam więc w domku. W piątek mama zdecydować czy czuję się już na siłach iść do pracy, bo jak nie to dalej na L4. Ale myślę, że do piątku wystarczy, bo potem jeszcze weekend na odpoczynek. Maleństwo na szczęście ma się świetnie:) NAdia, Ty się za bardzo nie przejmuj infekcją, na pewno antybiotyk pomoże. Nie zapomnij o jogurtach w duużej ilości. Nawet jeśli Ci dala jakieś osłonowe leki. I dbaj o siebie po prostu. Jasmin, kuruj się dalej, mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie. Grunt, że dzieciaczek dobrze się czuje.:) Rubinko, fajnie, że o proszkach napisalaś, tak jakbyś wyczuła, że oststnio się nad tym zastanawialam:) I dzięki Sziszi, od razu poczułam się usprawiedliwiona, w końcu to hormony. Teraz mam zdecydowanie lepszy humor, szczególnie jak pomyślę, jak to fajnie będzie się troszkę polenić. Mama, gdy się dowiedziala, że nie idę jutro do pracy już obiecała odwiedziny, zatem jutro nie będę się nudzić. I Wy przecież będziecie dużo pisać:) mam nadzieję. Miłego wieczorku!!! Pozdrawiam:)
-
Witajcie:) Dzisiaj widzę troszkę lepiej z tym pisaniem:) I fajnie, że Sziszi zawitała. Witaj!!! A ja wykrakałam wczoraj. Grypa mnie wprawdzie jeszcze nie złapała, ale od rana było mi strasznie slabo i duszno i zamiast posiedzieć do 16 wyszłam przed pierwszą. Mam w pracy polonistkę z dłuugim stażem, która od rana bacznie mi się przyglądała, aż wreszcie \"zmusila\" mnie, żebym poszla do domu. I w dodatku zarejestrowała mnie do swojej znajomej pani doktor, która ma mi wypisać L4 przynajmniej na kilka dni, zebym sobie odpoczęła i uniknęła tym samym grypy. Dzis w jednej z klas były 3 osoby z 27, rekordziści... Zatem idę na 16 do przychodni. Już mi lepiej, ale za to strasznie się rozklejam i buczę. Dobrze, że w domu jest tylko pies;-) Piękne te wahania nastroju, mąż nie mógł mnie zrozumieć jak mu smarkałam w słuchawkę:-) Ale cieszy mnie to, że dziś już nie muszę iść do pracy, dziś pierwszy wtorek miesiąca, a to dzień wieczornych konsultacji dla rodziców. :) a ja nie idę. A tej umiejętności robienia na drutach też strasznie zazdroszczę. U mnie jeśli o to chodzi to dwie lewe rączki. A tak fajnie by było zrobić coś samodzielnie. To zbieram się już zaraz. Na razie!
-
Hallo, juz poniedziałek!!! Dlaczego nikt nie pisze? Ja dopiero niedawno wrociłam z pracy, ale z tego co wiem większość właśnie w pracy może coś napisać. Jasmin, chorusia, a napisała a reszta??? No właśnie Jasmin, musisz się lepiej kurować, jakiś syropek z cebuli i czosnku i miodku dołącz. Może pomoże. Zdrówka życzę! I wyleguj się pod pierzynką. U nas szaleje już grypa, ja się trzymam, mam nadzieję, że tak zostanie. Choć pracując w szkole niestety łatwo się zarazić. Obiecałam sobie, że jak się zacznie epidemia w szkole to idę na L4, ale coś się nie mogę zdecydować. Że też człowiek zawsze ma jakieś obiekcje wtedy, kiedy nie powinien:) Ja dopiero wczoraj poczułam te skurcze macicy, na szczęście niebolesne, ale dziwne uczucie. Strasznie twardy brzuch. Ale skoro to w ramach ćwiczeń to ok. A jutro już marzec, wiecie, a to znaczy, że wiosna tuż tuż.:) ZAraz się zrobi cieplutko i będziemy hasać w sukienkach w kwiatki:) Jeszcze wytrwajmy do soboty, potem już się ma ocieplić. I odezwijcie się, bo strasznie tu dziś pusto i smutno!
-
Witajcie! O, widzę, że odpoczywacie na całego. Nikt się nie odzywa, chyba , że bardzo króciutko. Ale lepsze to niż nic. Co chwilkę zaglądam czy ktoś coś napisał, bo mam stos sprawdzianów do poprawiania, a straaasznie mi się nie chce. Tak to bywa, jak się ma coś do pilnego do zrobienia to najlepiej siedzi się przed komputerem:) Leniwa ta niedziela strasznie, oprócz spacerów z psem, i to niezbyt dlugich i obiadku u teściów nic się nie dzieje. Nawet miałam zamiar wypożyczyć jakiś film, ale nie wstrzeliłam się w godziny otwarcia wypożyczalni ;) Zatem buszuję dziś po sieci prawie cały dzień. Maleństwo też dziś bardzo spokojne, pokopuje delikatnie. Jak ja nie cierpię poniedziałków!!! Do świąt na szczęście jeszcze tylko 4 tygodnie. Miłego wieczoru!
-
:) :) :-) Jak fajnie, że się odezwałyście. Wróciłam właśnie ze spaceru z psem, nawet fajnie. Jak byłam popołudniu to było bardzo nieprzyjemnie, teraz może jest ciut zimniej, ale nie wieje. Pies szczęśliwy a ja mam poczucie, że dotleniłam siebie i maleństwo. I trochę ruchu nie zaszkodzi:) Też czytam gazety jakie mi, albo mojemu mężowi wpadną w ręce, ale tej jeszcze nie czytalam. Akurat w numerze mowa o wyprawce, ale raczej wszystko to o czym juz pisałyscie, a nawet mniej konkretów. Za to po artykule o znieczuleniach nabrałam ochoty na zewnątrzoponowe. W szpitalu, który jest najbliżej czyli w Oświęcimiu niestety go nie stosują. MAją tylko Dolargan, a o nim niewiele dobrego czytalam. Także na tej stronie o znieczuleniach, którą podał ktoś kiedyś, nie pamiętam już kto. A WY, nastawiacie się na jakieś? CZy nie jest tak zle bez? Śpijcie dobrze i nie zapomniejcie zajrzeć tu jutro:) Kolorowych snów!!!
-
Witajcie! A ja właśnie w weekend mam więcej czasu na pisanie. Szkoda zatem, że tak mało się odzywacie. Na zakupy do Auchana jednak się nie wybraliśmy. Po przemyśleniach stwierdziliśmy, że lepiej za tydzień, bo wtedy będę świeżo po wypłacie. Mam nadzieję, że Ty Tina kupisz coś fajnego, pochwal się koniecznie. Udanych zakupów!!! Byłam za to zerknąć na łóżeczka, strasznie wszystkie do siebie podobne, nie mam pojęcia czym się kierować przy wyborze. Każde drewniane, każde ma regulowany poziom, wymiary te same...Tylko cena inna. Byłam przy okazji u mojej przyjaciółki. Dostałam od jej mamy słój ogórków, wspaniałe. Takie domowe ogórki to bym mogła jeść na okrągło:) Kupiłam sobie gazetkę \"Rodzice\", wydanie specjalne Claudii. Zaraz siadam, a raczej kładę się:) poczytać. JAk wyczytam coś ciekawego to Wam napiszę. To na razie!Miłego dnia:)
-
Widajcie ciążaróweczki drogie! A ja już po pracy. Zupełnie nie mam pomysłu na obiad, zatem mąż pojechał do sklepu coś wypatrzyć, co by można szybko zrobić. I zjeść, bo już głód dokucza:) Tina, nad czym Ty się w ogóle zastanawiasz. Ja rozumiem gościnność, ale przecież to już jest gościnność, że przyjmujesz pod swój dach 3 osoby na tydzień. I jeść też pewnie im dasz:) Nie wydaje mi się, żeby narzekali na spanie na podłodze. A dzieci to na pewno się ucieszą. Anda, oczywiście, że wszystko się ułoży. Na zapas nie ma się czym martwić. Fajnie, że hasło pieluszki spotkalo się z takim oddzwiękiem. To pewnie też się zdecyduje na Pampersy, tym bardziej, że czytałam ostatnio, że wymyślili nowe, specjalnie dla noworodków, które chłoną także część kupki. Takie na początek to chyba byłyby dobre. I znów chciałabym poruszyć temat wózków. Ostatnio zaczęłam się poważnie zastanawiać. Co sądzicie o wózkach Tako. Zajrzyjcie, wszystkie 3 mi się podobają, a ceny sprawdzaliśmy też, około 750 zł. Nie pamiętam dokładnie. www.tako.czest.pl/pl/index.htm To na razie, odezwę się pozniej. Aha, przepraszam, że wczoraj wysłałam to samo 2 razy, ale myślałam, że mi się komputer zawiesił.
-
Witajcie:-) Kupiłam sobie melonka, jaki pyszny...Mniam. Macie też tak, że jak coś Wam smakuje, to tak, że aż strach. Mój mąż mówi wtedy, że rakietuję. Przed ciążą tak nie mialam, śmieszne. Dziękuję za rady, miętę wypiłam w pracy i mimo, że herbapolowa a nie domowa, pomogła. I już mnie zgaga nie męczy, mam nadzieję, że jakiś czas da mi spokój. Aż mi żal tych, tych, które mają cały czas zgagę, to rzeczywiście bardzo nieprzyjemne. Różowy mi się też nie podoba, ale pewnie , że niebieski pasuje też dziewczynkom. Choć jestem pewna, ze nasze maleństwa w różowym także będą pięknie wyglądać. Ja jeszcze nie wiem czy to chłopiec, czy dziewczynka i mam nadzieję wytrwać w niewiedzy do porodu, więc na razie nie patrzę na ubranka pod tym kątem. Nadal nic nie kupiłam, ale dostałam już masę ubranek i poza nielicznymi pasują zarówno chłopcu jak i dziewczynce. Jeszcze nie myślę o kąciku dla maluszka, w naszej sypialni jest tak malo miejsca, że i tak nie będzie można poszaleć. Łóżeczko się jakoś zmieści i tyle. A ty Ju nie bój się testu na obciążenie glukozą, może nieprzyjemny, ale da się przeżyć, a pewnie wyniki będą w porządku. Miłego popołudnia życzę i zdrówka dla wszystkich a szczególnie dla Jasmin. Kuruj się, herbatka z cytrynką i miodem, lipa, czosnek, pomarańcze itp. :)))
-
Witajcie wieczorkiem! Aha, najpierw chciałam przywitać u nas Ju. Chyba pisałyśmy w tym samym momencie, bo zobaczyłam, że się odezwałaś dopiero po wysłaniu swojego posta. Jasmin, glukoza Ci rzeczywiście wyszła świetnie. Tylko się cieszyć.:-) Wróciłam właśnie od mamy, dziś przyjechał mój brat, jedyny i bardzo kochany starszy brat:). Parę miesięcy był we Francji i już się za nim stęskniłam. Wypiłam dwa łyki wina i teraz męczy mnie zgaga. Będę musiała przegrzebać troszkę forum w poszukiwaniu rad. Jeszcze do tej pory mnie ta dolegliwość nie dotknęła. Chyba, że któraś z Was jeszcze dziś zajrzy i coś mi poradzi. Pozdrawiam i kolorowych snów życzę!
-
Ufff. Ja jednak nie lubię poniedziałków. W dodatku zmienili mi podzial godzin, nie na lepszy niestety. Mój mąż się śmieje, że to znak,że już powinnam iść na L4. Ale teraz tak swietnie się czuję,że nawet o tym nie myślę. Ale poniedziałki nie są fajne, to pewnie mi przyznacie. W weekend odwiedzili nas znajomi z trzymiesięcznym synkiem, śliczny. Patrzylam na niego i stwierdziłam, że uczucia macierzyńskie się budzą:) I w niedzielę popołudniu wyciągnęłam męża do marketu, żeby sobie pooglądać maluszkowe gadżety. Ale nic nie kupilam. Strasznie mi się podobała kolorowa mata z grzechotkami i piszczałkami, ale stwierdziłam, że to jeszcze zdążymy kupić. I raczej nie jest to rzecz pierwszej potrzeby. Tina, racja z tym brzuchem, jeszcze mi nie przeszkadza, ale już jest duży, nie da się ukryć:) Z dnia na dzień rośnie. W piątek moja gin mierzyła odległość do dna macicy i wyszło 27 cm, a podobno orientacyjnie odpowiada to tygodniowi ciązy,a mi się zaczął 26ty. Ada, zatem musisz się wziąć ostro za pisanie, tak na zapas, póki masz dostęp. My mamy łącze radiowe i bardzo tanio to wychodzi. 24/dobę, może nie bardzo szybkie, ale to też wina bardzo starego komputera i 47 zlotych na miesiac, w dodatku podłączyliśmy dom teściów i płacimy przez to po połowie, a to już naprawdę niewiele. Może też się na to zdecydujcie. Kry kry, ja żelaza nie zażywam, na szczęście na razie nie mam takiej potrzeby. Aha, myślałam ostatnio o pieluszkach. Na jakie chcecie się zdecydować? Może doświadczone mamy coś poradzą. Ja przychylam się do jednorazowych, ale wolałabym wiedzieć , co o tym sądzicie. Miłego dnia!!! Piszcie dużo, żebym miała powód odezwać się dziś znowu, bo tak głupio pisać do siebie. Caluję!:)))
-
Już bardzo pózno, zatem tylko troszeczkę napiszę i idę spać. Zatem szybciutko. JASMIN, co do testu obciazenia, to ja najpierw piłam glukozę, a po godzinie pobierali mi krew. Z tego co wiem czasami pobiera się krew także przed wypiciem glukozy i potem po godzinie jeszcze raz. Jak lubisz słodkie płyny to nie będzie zle. Ja nie cierpię, ale i tak dałam radę. Zatem powodzenia:-) Czego się nie robi dla maleństwa.. Aha, mój rocznicowy wieczór był baaardzo fajny!!!:-) To dobrej nocki wszystkim życzę, a Dorcię witam u nas serdecznie!:-) KOLOROWYCH SNÓW!!!
-
Witajcie! No tak, wszyscy swietuja:-)) Tez sie przyznaje, ze skorzystalam z chwili,( maz wlasnie pojechal do sklepu) zeby cos napisac. My swietujemy, jak juz pisalam pierwsza rocznice slubu.:-) W pracy po feriach wcale nie bylo najgorzej. Teraz to juz latwo bedzie sie rozkrecic. Moja dyrektor wezwala mnie dzis do siebie, zeby zrobic wywiad, kiedy wybieram sie na L4 i czy zamierzam przypadkiem isc na wychowawczy. Hmm, rozumiem ja wlasciwie, bo musi zaplanowac jakies zastepstwa. Powiedzialam, ze nie wczesniej niz po swietach i chyba byla zadowolona. A dzieciaki nawet ok, nawet te malo spostrzegawcze widza juz moj brzuch i zachowuja sie dosc przyzwoicie:-) Odebralam dzis wyniki badan. Glukoza super- tylko 90. Troche martwi mnie mocz, za duzo leukocytow. W piatek ide do mojej gin. i mam nadzieje, ze mnie uspokoi. I mnie zwazy, zatem zmiany w tabelce murowane:-( I to pewnie niemale:-( Duzo milosci Wam wszystkim zycze!!!! Niech starczy na caly rok!:-)
-
Hej, hej! Dzięki wielkie za rady, z kolacją tak wykwintną jak Ady to raczej będzie problem. Nie jestem w tej dziedzinie zbyt utalentowana:-) Ale dzięki Wam już mi sie rozjaśnilo w głowie i na pewno coś wymyślę. I dziś kolejny szary dzień a jak pomyślę, że to ostatni dzień ferii to już mam paskudny humor. Niestety najgorzej się idzie do pracy pierwszy dzień po wolnym. Trudno, dam radę:)))) Do świąt przecież nie tak daleko, a potem to już chyba L4. Rubino, ciekawa ta strona i widać, że pisana przez fachowca. Dobrze, że tak nas dokształcasz. Na pewno będzie nam łatwiej:-) Miłej niedzieli!!!
-
Witajcie!!! A nam wczoraj odcięli net, bo zapomnieliśmy zapłacić i to już za 2 miesiące:-) Zatem nie mogłam napisać obiecany drugi raz, ale przed godzinką spłaciliśmy ten dług i już mogę posiedzieć przy komputerze. Wczoraj w nocy ozrebiła się klacz, o której kiedyś Wam pisalam- ma synka- śliczny zrebaczek:-) Zatem zaraz po śniadaniu pojechalam go zobaczyć, z torbą marchewki oczywiście dla dzielnej mamy. A potem spotkalam się z przyjaciółką i wybrałyśmy się pobuszować po sklepach. Pooglądałam male ciuszki, łóżeczka itp., jeszcze nie kupuję, ale już wybieram. ZA to kupiłam gazetę \"Mam dziecko\" i okazala się całkiem fajna. Wcześniej jej nigdy nie czytałam. I fajny ten dzień, mimo pogody paskudnej, cały czas lekko kropi i szaro tak. Muszę się pochwalić, a raczej mojego męża. Wreszcie, już chyba od jutra będziemy mieć lustro. Właśnie moje słońce skończyło robić ramę. Samo szkło kupiliśmy wczoraj, zatem teraz tylko połączyć jedno z drugim i powiesić. Wreszcie będę mogla pooglądać swój brzuszek:-) Przejdzie ten niż to przybędzie nam energii, zatem nie ma co się martwić. I myślę, że niektóre nie piszą , bo weekendy spędzają przyjemniej niż przed komputerem. W poniedziałek pewnie przybędzie cala strona. Mam nadzieję:))) Dużo slońca i kolorów wszystkim życzę!!!
-
Hej:))) Wrocilam z badań. Krzywa cukrowa to jednak nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Cudem wytrzymałam godzinę z glukozą w żołądku. Pobrali mi krew i zaraz potem się jej pozbylam, dobrze, że dotrwalam, bo w przeciwnym razie trzeba by bylo powtarzać badanie. Brrr. W poniedzialek wyniki, mam nadzieję, że będą ok. Fajnie, że jest cieplej, ale rzeczywiście nie najlepiej to wpływa na samopoczucie. Podobno ciśnienie leci w dół, chyba się poratuję jakąś slabą kawą z mleczkiem. Idę zrobić, napiszę jeszcze pózniej. Miłego dnia wszystkim!:)
-
Witajcie! Rzeczywiście cieplej, nawet mimo tej masy sniegu miałam dziś wrażenie, że czuję wiosnę. Ja jutro idę na badanie obciążenia glukozą, kupilam przed chwilką. Mam się stawić w przychodni o 7 rano, nie wiem jak mi się to uda, bo przez te ferie straszliwie się rozleniwiłam i wysypiam się do dziesiątej. Ze zgrozą myślę, że w poniedziałek już trzeba iść do pracy:-((( Cóż, pocieszam się myślą, że do świąt nie tak daleko, a po świętach już może zdecyduję się na L4. A Wy, jak dlugo macie zamiar pracować? Byłam dziś u mamy i zrobiłam coś bardzo nierozważnego:-) mianowicie zważylam się. Łudzę się, że ta waga nie dziala najlepiej i u gin. okaże się, że nie jest tak strasznie. Zatem na razie się nie przyznaję, sprawdzę na wizycie i wtedy zmienię tabelkę. A tak a propos dziwne, że w ciąży można tak dużo przytyć w krótkim czasie. Dawniej mi się to wydawalo nie do pomyślenia. Tym bardziej, że się wcale jakoś bardzo nie objadam. Hmm, takie uroki błogosławionego stanu:) Aha, macie może pomysł co podarować mężowi na rocznicę ślubu, pierwszą w dodatku. To już w poniedziałek a ja ciągle się głowię i nic nie mogę wymyślić. Pomóżcie!!! POZDRAWIAM WIOSENNIE!
-
Witajcie:))) Wróciłam właśnie ze spaceru i fajnie bylo, w lesie mijały mnie trzy kuligi. Jaka szkoda, że nie mogę dopiąć swoich sanek. Gdzieś tam leżą w piwnicy i czekają na przyszły rok. Mój pies też by chętnie pobiegal za końmi. Poczytałam sobie co nowego napisałyście i humor mam super, zatem Tina, na razie się możesz wstrzymać z wysyłaniem chłopaków, ale zgłoszę się w razie czego:))) Macie rację co do tej listy rzeczy niezbędnych, Rubina znów musi się wykazać i pomóc debiutantkom:) Nie martwcie się, to tylko pozory, że ja nie tyję. 18 moja gin. mnie zważy i wtedy poprawimy tabelkę. A teraz patrzę na nią dla pociechy, choć wiem, że moje dane już nieaktualne;-) Pozdrawiam słonecznie!!!
-
:((( Chandrę mam dzisiaj. Wróciłam właśnie ze spaceru, ale niestety nie pomógł. I nie mam więcej pomysłów na poprawienie sobie humoru. Może Wam coś przychodzi do głowy? Pozdrowienia.
-
Witajcie! Wczoraj nie pisałam, choć czytałam oczywiście. Rano odwiedziła mnie mama i była dość długo. Mąż wrócił z pracy dużo wcześniej niż zwykle, więc wybraliśmy się na poszukiwanie lustra. Przed świętami skończyliśmy remont w przedpokoju a lustra nadal nie ma. Ani wagi ani lustra, i jak ja mam obserwować te ciążowe zmiany:-) A wieczorem byliśmy w kinie, fajnie, choć ciężko wysiedzieć, a maleństwo znudzone chyba, bo kopalo jak najęte. Po drodze zajrzeliśmy do klubu, w którym jeżdżę konno ( a raczej jezdziłam, bo teraz to wiadomo). Moja ukochana klacz na dniach ma rodzić. Fajnie tak, popatrzyłyśmy sobie w oczy, dwie ciężarówki:) Strasznie mi brakuje jazdy, a jeszcze tak długo będę musiala czekać.:-( Strasznie dużo tego śniegu. Chyba wezmę przykład z Małej Mokki i też ulepię jakiegoś bałwana. Wzięłam dziś psa na długi spacer, ale musiałam niestety zrezygnować z jego ulubionej trasy, bo po kilkudziesięciu metrach brnięcia w śniegu już miałam dość. I cóż, trzeba było wrócić się i pospacerować po bardziej uczęszczanych drogach, i już niestety na smyczy, co jak wiadomo już tak psy nie cieszy. Ale i tak było fajnie. Tłusty czwartek, fajny dzień. Choć dziś, tak jak Pauliina pewnie nie zjem więcej niż jednego pączka. Zero ochoty na słodycze, to nawet mnie cieszy, bo przecież waga rośnie i bez tego. Ale do tej pory nie mogę wyjść z szoku, jak to możliwe, taka radykalna zmiana upodobań:) Smacznego wszystkim życzę!!! Podziwiam te, które same potrafią zrobić pączki. Ja kazalam kupić mężowi:)
-
Witajcie! Ja nadal nic nie zmienią w tabelce, płeć ma zostać niespodzianką, a waga, choć z pewnością się zmieniła, nie może zostać potwierdzona. Nie mam takiego sprzętu w domu:-) Muszę czekać do wizyty u gin. czyli aż do 18-go. Pewnie będzie spora różnica. Niestety:-( Właśnie odwiedziła mnie moja przyjaciółka, fajnie tak pogadać. Obiecała mi przewijak po swoim synku. To jest plus tego, że większość znajomych wcześniej wzięła się do roboty, teraz z chęcią robią sobie trochę miejsca w szafach i na strychach, a ja jestem z tego powodu szalenie zadowolona. Straszną mam ochotę na jajecznicą z cebulką i ze szczypiorkiem. Idę zrobić. To na razie pa.
-
Witajcie! A szczególnie Ty Rubino,bo pierwsza sie dzis odezwalas i to w dodatku tak konkretnie. To wprawdzie nie ja pytałam, ale Twoje odpowiedzi czytam z ogromną uwagą, po prostu też wielu rzeczy nie wiem. Dzięki!:-) Piękny dziś dzień, dlatego wzięliśmy psa na baaardzo długi spacer, on się wyszalał a mi spacer cudownie poprawil nastrój. A w dodatku przed chwilą Adaś doleciał na pierwsze miejsce:-) A w poniedzialek wcale nie idę do pracy, bo zaczynają się ferie:-) HURRA! 2 tygodnie! A maleństwo chyba się dotleniło, bo szaleje, aż miło. A ja ubrałam dziś nowe jeansy ciążowe, fajnie i wygodnie. Brzusio rośnie tak jak mi się zawsze podobało, piłka z przodu a talię nadal mam. Normalne spodnie już spoczęły na dnie szafy. Jednym słowem fajna ta niedziela, mam nadzieję,że Wy też czujecie się dobrze. Miłego dnia!!!:-)
-
Witajcie! Po Waszych ostatnich rozmowach o piwie i ja do niego zatęskniłam. A ponieważ katar od wczoraj mam straszny, własnie mąż mi zrobil pysznego grzańca. Trzymam kubek i jest mi tak dobrze, że nie wiem:-) Ojej, pyszności! Wasze zdrowie:-)))!!!
-
co do cytryny, to chyba można jak się chce tzn w trakcie lub po, a ja najchętniej bym wcisnęła do jeśli mi pozwolą.