iwanka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwanka
-
Wróciłam a tu pusto:( Mąż kładzie kafelki w łazience, Tosia śpi. Aniu, to pewnie rzeczywiście zęby się odzywają. Oby poszlo bezboleśnie. Agapant, zdjęcia super, a to pod choinką rzeczywiście cudne:) Mała Mocca, jak tam po szczepieniu? Tym co w podróży są lub się szykują szerokiej drogi!!! Uważajcie na siebie. A wiecie, wczoraj przyszło krzesełko do karmienia. Nie było już niestety tego, które sobie upatrzyłam z materialną tapicerką, zamówiłam inne Maggi Victoria- wygląda fajnie, mam nadzieję, że się Tosi spodoba:) Teraz stoi już pod choinką u teściów, bo to oni sponsorowali. A u nas choinka w tym roku jednak nie w doniczce, dostaliśmy od teścia ciętą, taka średnia. Hmm, ale darowanemu koniowi...:D Jutro chyba ubiorę. I jutro trzeba w końcu trochę posprzątać:(
-
to ja próbowałam coś napisać, ale z Tosią na kolanach, ubiegła mnie:) Wieczorem się odezwę.
-
Witajcie! Mala Mocca, super:D Reszta też będzie pozytywnie zaliczona, trzymamy kciuki nadal!!! Powodzenia! Dziś nie popiszę, bo padam. Jak dobrze, że jutro ostatni dzień do pracy:D Jutro się odezwę. Pa
-
Rzeczywiście, Maciejka w mikołajowej czapce wygląda cudnie:) To zdrowie, bo właśnie przyniosłam sobie kufelek, żeby mężuś odlał mi ciut swojego piwka:) Pół szklaneczki podobno można nawet przy karmieniu:D
-
Już z powrotem. Jej, normalnie nie mogę ostatnio z niczym wyrobić. Czasu mi brakuje, jakaś taka krótka ta doba. Nie gniewajcie się więc, że mało ostatnio się odzywam. Nadrobię, nadrobię:) W pracy strasznie dużo roboty przed świętami, albo opracowuję testy, albo je poprawiam. Oczywiście gdy Tosia zaśnie, bo istna z niej pożeraczka wszelkich papierów:) Ostatnie dwie noce na szczęście lepsze, już nie było ryku przed zaśnięciem. A w dzień jest przekochana, tylko niestety bardzo absorbująca. Porządki przedświąteczne nadal tylko w planach. Prezentów też wszystkich nie mam. Ale się pośmiałam z tych 10 przykazań:D Poczytam sobie teraz na spokojnie co popisalyście ostatnio i może się jeszcze dziś odezwę. Całusy!
-
Tina! Ostatnio taka pogoda paskudna, biorytm niekorzystny i ludziom odwala. SMutno, depresyjnie i nerwowo. Powoli!!! CoTy od razu takie doły??? Zaraz wracam, to już wyślę, żebyś wiedziała, że jest z kim pogadać.
-
No, na obiedzie było fajnie. Teściowie zachwyceni Tosią, tzn. tym jak urosła itd. Lekkie tendencje teściowej do noszenia na rękach Tosi przez caly czas to jedyny minusik, ale popracujemy nad tym;) Dziś jej daruję bo stęskniona;) Tosia na początku zareagowała podkówką, długo ich nie widziałą jednak. Potem już było ok. Jedynie jak się uderzyła zabawką i rozpłakała, a teściowa wzięła ją szybko na ręce, żeby ją uspokoić odniosło to odwrotny skutek. Ryk jeszcze większy. Mamusia musiała wziąć:) I dobrze:D Tosia ma ostatnio problemy z zasypianie, zawsze poprzedza je ryk. Napiszcie jak u Was. Kończę, bo trzeba się wziąć za sprawdziany, skoro dziś zasnęła wcześniej. Dobrej nocy!
-
He, hej! Wczoraj wieczorem wysiadł prąd i nie było go aż do dzisiejszego popołudnia. A takie miałam wieczorne plany kafeteriowe, bo mąż miał spotkanie klasowe. I kurde, nie dość, że sama w domu (+Tosia i pies oczywiście) to jeszcze po ciemku i bez internetu i telewizora. Całe szczęście, że ciemności nie zaskoczyły nas w trakcie kąpieli, bo właśnie niosłam Tosię do łazienki. Zatem miałyśmy wieczór przy świecach:) A wichura za oknem taka, że drzwi chodziły, jakby ktoś szarpał za klamkę. Okna na szczęście solidne:) Bestyjka moja kochana jak na złość nie chciała zasnąć. Ostatnio chyba stwierdziła, że jest za duża na zasypianie o ósmej:( Dziś też zasnęła dopiero przed chwilą. I uśmiałam się gdy wrócił mąż i opowiadał, jak było. Głownym tematem męskich rozmów przy piwku były porody!!!:D Jasmin, zapomnialam odpowiedziec, Tosia siedzi prosto od jakiś dwóch tygodni, czasem jej się jeszcze zdarza zachwiać i wywrócić, szczególnie gdy coś chce dosięgnąć, ale raczej rzadko. Mała mOcca, kuruj się. W poniedziałek będzie dobrze!!!! Trzymamy już kciuki! Powtórzymy Ci to jeszcze parę razy:) Moje porządki coraz gorzej:( Dziś mąż zaczął robić łazienkę, więc dopiero teraz jest bajzel. Więc na święta będziemy pewnie mieli nieco bałaganu.;) A jutro wracają moi teściowe, po 2 miesiącach w Niemczech. Trochę się stresuję. Tym bardziej, że od stycznia to teściowa zajmie się Tosią, bo moja mama dla odmiany wyjeżdża, o czym już pisałam. Jeszcze zdążę jutro trochę ogarnąć, bo na pewno wpadną na kawę. Na obiad my idziemy do nich, szwagierka zaprasza:D Madi, ja też nie wiem co z tym kostnieniem, jak coś znajdę to napiszę. Sindi, super, że chłopaki już zdrowe:) Agapant, od razu mi się humor poprawił, jak sobie poczytałam:) Idę pobuszować po allegro, śpijcie dobrze!!!
-
HEj! Ale super, że już piątek i to po pracy:) Dziś z Tosią zostal tatuś, ale go wymęczyła:) A nie było mnie tylko 3,5 godz. TEraz już wie co to znaczy, tym bardziej, że liczył na to, że sobie powypełnia jakieś papiery pilne. Zrobił to w końcu, ale ciężko było. Za to gdy wróciłam z pracy i nakarmiłam Tosię to padla jak kawka. Mam nadzieję, że trochę pośpi. Piromanki, oj będzie się u Mati działo. Mati, dom ubezpieczony??? Ninka, kwiatuszki dla Ciebie!!!! Sindi, mój adres przy nicku jest ok. Możesz wysyłać:) A warzywa mrożone podobno są bardzo wartościowe, ja tam nie widzę przeciwskazań. Madi, jak po kontroli bioderek??? Choinka u nas w doniczce będzie, taka średnia. A potem do ogrodu:) Bombki srebrne i aniołki z masy solnej kolorowe robione przez dzieci z Fundacji Brata Alberta, trochę ich nakupilam. Śliczne:) Sylwia, To zdolniacha z Olusi, ze sama usiadła. Super!!! Odezwę się wieczorkiem ,a Wy piszcie, bo widzę, że lista obecności jeszcze slabo wypełniona;)
-
Hej! :)jaja, jaja:D Ja z porządkami bez zmian:( Za to dałam się namówić na wspólne mycie okien:P Muszę wreszcie posprzątać, bo w niedziele przyjeżdzają teściowie. Właśnie wklejam nowe zdjęcia tzn. z ostatniego miesiąca, choć są i dzisiejsze. Zębatego nie udało mi się zrobić, ale się nie poddaję:) Oj, jak mi się jutro nie chce iść do prac:( 7 godzin, na szczęście z okienkiem. Ale już wkrótce święta:D Tak to jest, jak się pracuje to by się chciało posiedzieć w domu, a jak się siedzi w domu to chętnie poszłoby się do pracy.
-
Widzę, że nie tylko mi weny dziś brakuje. Jakieś króciutkie te wpisy. Tylko Rubina się postarała, no ale funkcja zalożycielki, rzec by można matki naszej topicowej zobowiązuje;) Dwa dni Tosia jadła ładnie, a dziś oprotestowala totalnie wszystko co nie jest cycem. No cóż, dobrze, że mi mleczka nie brakuje. Gratulacje dla topicowych solenizantek: Igusi i Oleńki Martynika, też się nieźle uśmiałam z tych komentarzy. Kupującym nie bardzo było jednak do śmiechu. Oby żadna z nas nie trafiła nigdy na takiego sprzedawcę. Śpijcie dobrze!
-
Dzień dobry! Sindi, zgłaszam się na kawę:) Z mlekiem poproszę. Dziś wtorek a ja mam WOLNE!!!!!!!!!!!! Wzięłam sobie ten drugi przysługujący mi dzień:) Fajny taki tydzień, w którym się zaczyna pracę od środy:) Tym bardziej, że środy mam fajne. Co wyście robiły w nocy, że jeszcze nie piszecie? Czyżby świąteczne porządki?;) Mi się strasznie nie chce sprzątać, o oknach to nawet nie wspomnę;) I nie wiem dlaczego, może przemęczona jestem:( Muszę się zmobilizować i wziąć za jedno i drugie;) ANiu, powiedz mi czy Marysia ograniczyła ilość cycania? Tosia niezbyt:) I co z nocnymi pobudkami na cyca? To pytanie to już do wszystkich cycowych mam;) Kiedy ja się wreszcie wyśpię? Piszcie, bo dziś mam zamiar często zaglądać.
-
Hej, hej! Poniedzialek jest, pisać!!!! My właśnie wróciłyśmy ze spacerku, oj długiego, nogi mnie bolą, psisko legło właśnie głową na mojej stopie:) Tosia w humorze przednim, chwilowo się bawi, ale nie liczę na to by zbyt długo wytrwala bez asysty. Po wczorajszym pierwszym całym słoiku szukałam tej zupki, ale nie było:( Kupiłam jarzynową z porem, ciekawe czy zasmakuje. Kamila, rzeczywiście nie masz się co martwić, że Jagódka niechętnie je nowości. Daj jej trochę czasu i próbuj po troszku. A fridą próbowałaś usuwać katarek? Koniczynko, odpoczywaj po harówie. Nic tak nie odpręża jak wirtualna kawka w dobrym towarzystwie:) Sindi, zdrówka raz jeszcze. Dobrze, że już wiadomo co to jest. Antybiotyk na pewno szybko zadziala. A co do Twojego głosu, to powiedz mężowi, że niskie chrapliwe głosy kobiece są podobno pociągające;) Martynika, na katar nie znamy nic cudownego, Tosia ma rzadko i to malutki, więc sterimar i frida wystarcza. Aniu, jakie porządki, nawet nie pisz, że sprzątałaś, bo będę mieć doła. Przecież to JESZCZE dwa tygodnie:D Oj, siadła mi sieć, więc wysyłam to od 2 godzin, na szczęście mi nie wcięło. Tosia znów zjadla cały słoiczek- marchewkowej z ryżem:) Teraz drzemka:) Oby dluga. A ja gotuję: kurczak po meksykańsku z ryżem:P Leće czuwać, żeby się nie przypaliło;)
-
Dzień dobry! Sundi, zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki!!!!! Kurujcie się. Kamila, Jagódka rzeczywiście prześliczna. Cały tatuś chyba. Dziś Tosia po raz pierwszy zjadła cały sloiczek zupki:D Już mnie woła. Na razie:)
-
Kamila, daleka byłam od zaśnięcia z nudów. Dzielni jesteście bardzo! Życzę, żeby teraz było już tylko dobrze. Limit wyczerpany na dobrych kilka lat, o ile nie na całe życie. Z mojego męża też żaden kibic. I dobrze, bo ja też nie lubię piłki nożnej. Choć np. mecze siatkówki oglądam bardzo chętnie. Wiecie, jak pisałam tak zrobiłam. Porozmawiałam z mamą i bratem, czyli chrzestnym Tosi i właśnie kupiłam ten jeździk:D Zdążyłam nawet zrobić przelew. Ale będzie miała fajny prezent pod choinką:) A mój brat się cieszy, że nie będzie musiał się zastanawiać nad prezentem. Tosia też parska, a ostatnio dmucha i wzdycha tak na wydechu, wydaje też takie śmieszne gardłowe dzwięki. Śmieje się dużo, a my z nią, bo trudno się nie śmiać.
-
hej hej Wpadlam tylko na chwilkę, zobaczyć co nowego. Miałam pisać dopiero później, ale chciałam już przywitać Kamilkę i Jagódkę. Pisz Kamilko dużo, pewnie, że Cię przyjmiemy:) Czekamy na prezentację. Chyba najłatwiej tak jak ma większość z nas, czyli na bobasach. Całusy dla wszystkich. Więcej popiszę później.
-
Witajcie! Po pracy popędziliśmy z Tosią na szczepienie, chyba ją zabolalo, bo zaczęła płakać, ale pielęgniarka szybko dala jej do rączki przylepiec na takim niebieskim plastikowym kółku i od razu jej przeszło:) Tak w ogóle to pielęgniarki są w mojej przychodni super. Tosia waży równe 8 kilo i ma 70 cm. Po szczepieniu humor jej dopisywał i wojowała do samej kąpieli, dziś troszkę wcześniejszej, bo mąż wieczorem holowal auto do mechanika. Zresztą jeszcze nie wrócił. Coś nam się sypią samochody, tak to jest jak jeździ się starymi gratami:) Edyta, jeszcze ta oligofrenopedagogika do kompletu rzeczy wspólnych:) Kurcze, podoba mi się ten jeździk chicco. W dodatku wczoraj kupiłam azetę i była w niej ulotka chicco- cena taka, jaką widziałam w sklepie czyli 349zł. A na allegro tyle taniej....Zastanawiam się czy nie zapytać chrzestnych i mojej mamy czy by się z nami nie zlożyli, to by wtedy nie wyszlo drogo. Aniu, ale Cię rozchwytują w tym urzędzie pracy. W końcu znajdą Ci coś fajnego i takiego, żebyś nie musiala Marysi na długo zostawiać. Gabi, moją mamę też wzięło na wojaże i jedzie po świętach na dwa miesiące do Niemiec. Już jęczy jak wytrzyma bez Tosi tyle:) Ciekawy zwyczaj macie z tym czosnkiem. Też się jeszcze z takim nie spotkałam. Choinkę to ubierzemy pewnie w przeddzień wigilii, zobaczymy kiedy kupimy. Kupujemy w doniczce, a potem sadzimy w ogrodzie. Na razie wszystkie się przyjęły, zarówno nasze jak i te,które zwozi nam rodzina. Słabo dziś piszecie, rzeczywiście już tak weekendowo. Dobrej nocki!
-
A wigilia także postna. Mala Mocca, ucz się ucz! Trzymam kciuki. A wiesz, moja mama jest radcą, tata zresztą też był. Tylko ja się wyrodziłam;)
-
No wiecie co, takie podejrzenia, można powiedzieć szkalowanie. Ja w pracy byłam, a tu gdy człowiek się nie odzywa to od razu w mohery wrabiają;) Wstydzcie się!!! A jutro mam wolne. Hurra, chyba już pisalam, że do 15go mam wybrać dwa dni opieki nad zdrowym dzieckiem. Kto pracuje niech nie zapomni, bo udzielają tylko na żądanie, a prawnie nam lub tatusiom się należy. Ja okropna jestem i wybrałam takie 2 dni, w które mam najwięcej godzin:D I czekamy jutro na odwiedziny mojej przyjaciółki kochanej:) Ze dwa miesiące Tosi nie widziała. Wreszcie sobie pogadamy:) A dzionek dziś fajny, choć pogoda paskudna, jakiś humor taki mam dobry:) Tosi też humor dopisywał. I zrobiła mamie prezent mikołajowy, bo spała w nocy spokojnie i w dodatku prawie do 10ej, co się jej od czasów noworodkowych nie zdarzyło. Edyta, a nie mówiłam, że Maja goni Tosię w ilości ząbków:) U nas nadal 7, choć już wielkie:) Agapant, dobrze, że się odzywasz, rozumiem, tak to jest jak się pracuje, szczególnie, że etat masz dłuższy. Całusy dla wszystkich. Dobrej nocki.
-
Pewnie, gdy napiszę, że Tosia już śpi to za chwilkę się obudzi. Udajcie więc, że tego nie napisałam;) Co do jedzonka, to dopiero tydzień próbujemy nowości, więc z niewieloma smakami miała do czynienia. Na razie najlepszy jest soczek jabłkowy, ulubiony mamusi, więc to pewnie dlatego. Szczególnie z żubrówką.... Och, rozmarzyłam się...A jadłą już zupkę marchewkową, dynię, jabłko i jabłko z gruszką. Wszystko smakowalo:) Mi też:) Byłam wczoraj popołudniu u koleżanki z pracy, która ma syna z początku lipca. Jest większy od Tosi i to sporo, od razu widać, że facet. Tylko po zachowaniu widać było, że Tosia jest starsza, tym bardziej, że zaprezentowała wszystkie swoje umiejętności, łącznie ze staniem na czworaka i staniem przy oparciu wersalki. Hmm, trzeba się było przed nowym kolegą popisać:) Sindi, gratuluję efektów diety i wytwalości życzę. Oj przydałoby się zrezygnować z batoników. Kurde, a mój kochany mężuś zrobił mi zapas i wydziela po jednym, bo moje ulubione nie zawsze są w sklepie obok. Tina, rzeczywiście z Bartka prawdziwy facet:D Moja teściowa na szczęście jadem nie tryska, w ogóle jest fajna, oby tak pozostalo. Może Twoja też dozna jakieś cudownej metamorfozy, tego życzę:) Koniczynko, Misia jest cudna, a wlosków zazdrościmy, u nas niewiele na razie. Rosną sobie nieśpiesznie. Dolne ząbki Tosi też rosły bardzo powoli, za to górne śmigają. Jola, dużo zdrówka dla dziewczynek. Mąż mnie przegania, jutro się odezwę. Pa
-
Dzień dobry! Właśnie wróciliśmy ze spacerku. Tosia na podwórku hartuje się:) Śpi smacznie:) Wczoraj tak skutecznie ją usypiałam, ze sama zasnęłam, więc z wieczornego pisania nic nie wyszło Właśnie po nią bylam, coś nie pospala zbyt dlugo w stojącym wózku:) Teraz się bawi, ale nie liczę na to, żeby dlugo się sam zajęła. Zatem znów nie popiszę:( Gratulacje dla Majeczki, zaraz w ząbkach dogoni Tosię:) U nas na razie nadal spokój z ząbkami. Koniczyna, dobrze, że już jesteś. MArtwiłam się już, czemu Cię nie ma. Całusy dla wszystkich.Idę się pobawić:) Aha, co do obiadów, to u nas za często nie było, aż do czwartku, bo wykupiłam obiady w szkole i noszę w menażkach. 3zl od osoby za 2 dania, super:) Proste, ale bardzo smaczne. A pon i weekendy gotujemy sami, więc wtedy możemy poszaleć.
-
Melduję się posłusznie. Co do skracania antenki to godzę się na tą w berecie, a nawet mogę mieć bez. Na dachu mi nie ruszajcie proszę, bo i tak ledwo działa;) Kocham piątki. Właśnie wróciłam z pracy.:) Teraz mam Tosię na kolanach więc obiecuję popisać wieczorem. Całusy. Aha, a wczoraj mężuś okupował komputer :(
-
Sto lat dla Igorka!!!!!!! jeszcze zd,ążyłam przed północą:) Mati, tych zdjęć chyba nadal nie wkleiłaś, bo skuszona zajrzałam a tam nic nowego.:( No wiesz.... Kroma, witaj!!!! Im nas więcej tym lepiej:) W dodatku to takie doborowe towarzystwo:) Please, nie róbie mi tego!!!!! Jaki czerwiec. Ja kobieta pracująca, w szkole w dodatku muszę czekać do wakacji. A w tym roku od 1go lipca są dopiero. No i tak jak Tina i Gabi daleko mam bardzo więc raczej na dłużej niż na weekend, bo weekend to na dojazd. A tak a propos skąd Wy jesteście? A pieseczek mój chętnie by poznał Magnuska- szczególnie jeśli to panienka;) A w Krakowie to też koniecznie musimy zaplanować jakieś spotkanie. Co do butów to ja też trapery i glany przez cały rok, do spódnicy też, choć raczej nieczęsto ją zakladam. Sanki fajowe!!!! śpiworek też niezly. Muszę to przemyśleć. I przeliczyć;) A calgel rzeczywiście dobry. Choć mieliśmy tydzień z paracetamolem każdej nocy. Na szczęście na razie nadal spokój. I nadal jest 7. Duże już są te ząbki, świetnie to wygląda:D Dziś Tosia zalala rodziców i calą łazienkę, tak szalala w wanience. Oj chyba bardzo się jej podobało, jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie jakieś ortaliony wdziewać:) Aha, nowe osiągnięcie. Dziś było stanie na czworakach, na razie po parę sekund, ale i tak rodzice dumni nieslychanie:) Oj, mój mężuś kichnął donośnie i się maleństwo obudziło. Lecę! Dobranoc
-
HEJ! ALe czytania miałam:) Super!!!! Tosia bardzo dziękuje za życzenia i życzy także Julci wszystkirgo najlepszego Jejku, strasznie leci ten czas, już pół roku nasz skarb jest z nami:) Tina, za viburcol płaciłam 18 zl w jednej aptece, a w drugiej 20, ale jak szly 4 naraz to dawaliśmy paracetamol w czopku, bo viburcol nie pomagal. Widzę, że nocki coraz mniej spokojne, oj będzie tych ząbków dużo:) U nas od kilku dni jest lepiej, Tosia zdecydowanie rzadziej się budzi:) Dziś późno wróciłam z pracy, bo musialam siedzieć na wywiadówkach:( Wczoraj się nie odezwalam, bo pisałam sprawdziany. Teraz powinnam coś pooceniać, bo zrobiłam dwóm klasom, ale mi się nie chce. Jutro... Puzzle taż mamy piankowe i sobie chwalimy- 32 na 32cm. Aniu, zupka już zasmakowala Tosi, na razie zjada pół słoiczka marchewkowej. A dziś popołudniu dałam jej też troszkę jabłuszka i pyszne było:) Dobrze, że bioderka ok. A kolejne dziecko chcemy mieć bardzo, za jakiś rok czy dwa. Dzieci to wielkie szczęście i nie chciałabym, żeby Tosia była sama. Ja nie jestem jedynaczką i zawsze się z tego cieszyłam.
-
Witajcie! Życzenia przed czasem też nas bardzo cieszą:D Dziękujemy bardzo, bardzo! CO do cycania, to Tosia przedkłada je nad wszystko. Fakt, że na razie nie dawałam jej nic innego:) DO wczoraj:) Dziś drugie podejście do zupki marchewkowej, było lepiej. Wczoraj jej się podobało bardzo, fajna nowa zabawa, z jedzeniem mialo to niewiele wspólnego. Dziś połknęła już kilka łyżeczek i uśmiech byl od ucha do ucha:) Butelki nie toleruje, z kubka pije tylko gdy jestem w pracy, a i tak najczęściej czeka na mój powrót. A wczoraj było fajnie:) Przyszedł mój brat z dziewczyną, szwagierka i kumpel-nasz świadek zresztą. Robiliśmy pizzę, pyszna wyszla. I posiedzieliśmy do po 12ej, Tosia też poszła spać później niż zwykle, wcześniejsze próby uśpienia spełzły na niczym- towarzyskie dziewczę:) A dziś byliśmy kupić Tosi ciepłą czapkę. Nas też raczej nie oglądają w kościele, no chrzty, śluby itp. to tak. Zatem czapka kupiona, fajna, zrobimy zdjęcie:) Rajtuzki w paseczki i krem na mróz też. I kupiliśmy też nawilżacz powietrza, taki najtańszy, chcieliśmy ultradźwiękowy i dowiedzieliśmy się, że jeśli mamy psa to lepiej zwykły, bo będzie szalał. Ciekawe, nie? Gabi, ten rowerek to rzeczywiście rewelacja. Aha, śmialam się wczoraj bo mój mąż tak jak Edyty przejął się, że Marysia mówi Tata i też ćwiczył z Tosią:D