iwanka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez iwanka
-
Witajcie! Zobaczymy ile uda mi się napisać, hi hi. Niedawno wróciłyśmy ze spacerku, drugiego dziś, bo u nas piękna złota jesień. Tosia śpi na podwórku, ja szybko ogarnęłam z grubsza dom, obrałam ziemniaki, zrobiłam mizerię i zasiadłam do kompa:D Mati, witaj u nas:) MAateuszek śliczny i rzeczywiście chłopak się przyda:) Tyle u nas pięknych dziewczynek;) A przewracaniem na brzuszek się nie przejmuj. Przecież Mateo jest młodszy od większości z naszych dzieciaczków. Jeszcze ma czas. Moja Tosia też nie przewraca się zbyt często, udało jej się dopiero kilka razy. I to zazwyczaj przy tatusiu:) Tosia też ma lekki katarek, kupiłam Sterimar i fridę i sprawdzają się. Szczególnie frida, fajne urządzenie, dobrze, że ją poleciłyście:) dzięki Skarpetki uwielbia ściągać, kupiliśmy podkolanówki i przez jakis czas sobie z nimi nie radziła, ale już opanowala tę umiejętność. Wszelkie paputki też ściąga, nie ma jak goła stópkę włożyć do buzi. Choś stópki do buzi wkłada od niedawna. Najchętniej przed kąpielą, jak już ją ubranko i pielucha nie krępują. Zabawkami też rzuca od niedawna, dopiero się rozkręca;) Aniu, Tosia nigdy nie chciałą leżeć w wózku, już pisalam o patencie z fotelikiem samochodowym. U nas dziala. Spóbuj, jak będzie się dalej buntować. Niedługo już zresztą będzie siedzieć i nie będzie problemu. No, ładnie się rozpisalam. A Tosia dalej śpi:) Całusy! MIłego dnia!!!
-
Witajcie! U nas pierwsza spokojna noc od tygodnia:) Ojej, ale się wyspałam:D Na górze już widać prześwity, ale nie wiem ile to ząbków tym razem, strasznie ma opuchnięte dziąsła co by wskazywało,że więcej niż jeden. Poczekamy, pewnie lada dzień się ujawnią. U nas na razie szaroburo, mam nadzieję, że pogoda się poprawi, bo chcemy się wybrać na Hubertusa do mojego krakowskiego klubu jeździeckiego. juz nie popiszę. Tosia woła:) Całusy!
-
coś kiepsko u mnie ostatnio z czasem:( Noce coraz gorsze, w dzień też marudzenie. Wczoraj w nocy dalismy Tosi paracetamol w syropku, bo tak strasznie plakala, ze nie dalo sie jej uspokoic. Raczek z buzi nie wyciaga, ale kolejnych zabkow nie widac.Teraz zasnela mi na rekach, wiec popisze troche:) Strasznie mi jej zal, czemu te nasze malenstwa tak sie musza meczyc?:( Chyba dzis nie bedzie kapieli, no, chyba, ze sie wkrotce obudzi. Dostalam dzis plan lekcji. Nie jest najgorszy, a co mnie najbardziej cieszy to wolny poniedzialek. Ale i tak ciezko bedzie:( A 2gi listopada juz tuz tuz. Sylwia, gratulacje!!! fajnie, ze do nas wrocilas:) Aniu, narobilas mi smaka na taka salatke. Jutro idziemy na urodziny, to moze bedzie:P
-
Jestem, jestem! Tosiątko uśpione, trochę mniej teraz piszę, bo bardzo jest absorbująca. I noce ostatnio mamy ciężkie. Chyba ząbkowania ciąg dlaszy, poprzedniej nocy strasznie płakała, budziła się kilka razy, ręce do buzi i płacz. Biedactwo moje kochane. Ślinoza nadal potworna. Musiałam dokupić śliniaczków:) W dzień trochę lepiej, ale też ciężko. Dziś dam jej paracetamol w syropku, jeśli znowu będzie płakać. Ten płacz to wiem, że z bólu, specyficzny taki. U nas dziś było zimno i brzydko, ale wyszlyśmy na spacer. Trzeba się przyzwyczajać do chłodów, bo co to będzie w zimie. Pięknie rosną te nasze dzieciaczki:) Rzeczywiście jest co nosić. A na grubaska żadne nie wygląda, wszystkie są cudne:) Ania, ja to bym chyba uciekła, jak by mnie taka baba dorwala;) Co do proszku, to ja prałam najpierw w Jelpie, a ostatnio w płynie Dzidziuś i fajny jest. ALe pewnie też niedlugo się przerzucę na Persil Sensitiv. A jeśli chodzi o jakość naszych i zagranicznych to też potwierdzam: nasze niestety są gorsze zdecydowanie. :( Ja Oilatum stosowałam, gdy Tosia miala suchą skórkę, teraz już nie ma, więc nie stosuję. Choć gdyby było tańsze to chyba nadal bym używala, dla siebie też:) Mala mi, dobrze, ze Igorek zdrowieje:D Skoro ma apetyt to jest super. Też bym się poodchudzala, choć nigdy mi to nie szlo (brak samozaparcia;)), Tłumaczę się chwilowo karmieniem:P Powodzenia! A Tosi też się wloski przerzedziły:) Z tyłu ma tylko dlugie, ale za to z kóleczkiem wytartym. Z przodu ma niewiele. Za to rosną jej już śliczne nowe:D
-
Pomysł ze spotkaniem POPIERAM!!!!!:D A i Maję i Marysię znam super! Obie śliczne, szczęśliwie i mądre:) Edytka, skoro Ty masz takie pyszności to ja robię kawkę i kakao.:) Zdjęcia super, a ząbalek cudny:) Sindi, ale super, że Maciuś ma wyniki w porządku:) My robimy posiew w pon, wt i srodę, na pewno coś wyjdzie, ale przynajmniej będzie lekarz wiedzial jak Tosi pomóc. Caly czas ma biegunkę:( Całe szczęście ,że nic poza tym. Nie popiszę znów, bo woła mnie mój aniołek.
-
Witajcie! Rzeczywiście dziś dzieciaczki nie dawały popisać, Tosia przez cały dzień pospała 15 minut. Szok z tymi pielęgniarkami, w głowie się nie mieści. Tina, ja chyba też bym poczekala, skoro jest szansa, że choć częściowo się wchłonie. Trzymam kciuki, żeby tak się stało, a póki co zdrówka życzę Bartoszkowi. MAła mi, Tobie też dużo zdrówka, co to za chorowanie??? Ani się waż;) Wiedeń bardzo mi się podobał, super było. Jak to dobrze tak gdzieś wyjechać całą rodzinką, choć na parę dni. Naładowałam akumulatory:) Dziś była pierwsza próba picia mojego mleczka z kubka niekapka, poszlo nieźle:) Za to odciąganie mi nie idzie i bardzo mi się nie podoba;( W ogóle jak pomyślę o pójściu do pracy....Eh.. A to już za 3 tygodnie:( Oj, zaraz będę miala doły. Lepiej wkleję kilka zdjęć. Dobrej nocki!
-
JESTEM z powrotem! Trochę mi zajęło przeczytanie tego co napisałyście...Nie popiszę więc zbyt dużo bo jestem padnięta. Było super, Tosia kochana i grzeczna,nie miala problemów z zasypianiem w nowym miejscu i świetnie radziła sobie z masą wrażeń. Jutro wkleję jakieś zdjęcia, nawet wreszcie udalo mi się uchwycić ząbki:) Dobrej nocki i do jutra!
-
I jeszcze życzenia dla Ani i Agapant, przedwczesne, ale serdeczne:)
-
DZIĘKUJĘ!!!!!!:) wszystkim, a szczególnie Ani za pamięć:) Jesteście kochane:) JA właśnie wzięłam się za pakowanie i śmiać mi się chce, bo to tylko parę dni, a już fura rzeczy, przede wszytkim Tosi. Justka, Gabi, Fiorella, dobrze, że znów jesteście. Nina jest cudna. Lecę do pakowania, bo Tosia śpi, trzeba to wykorzystać. Za kilka dni się odezwę.
-
Byliśmy na szczepieniu, ale lekarz odroczył je o tydzień. To ze względu na kupki, którym jeszcze ciut brakuje do ideału;) Ale zważono Tosię i zmierzono: zatem 6900 i 64 cm, ale wzrostu to ma chyba więcej, tak mi się wydaje. Nie będzie mnie kilka dni, ale będę o Was myśleć:) Jedziemy na kilka dni do Wiednia, odwiedzić znajomych. Taki mini urlop. Cieszę się, bo kilka dni będziemy cały czas razem. A Wiedeń też chętnie zobaczę, bo jeszcze nie byłam i w ogóle przyda się zmiana otoczenia. Ale jeszcze jutro się odezwę, bo wyjeżdżamy jak mąż wróci z pracy. Ja używam też kremiku BAMBINO:), niekiedy Bobini, bo dostalam próbę. Ale fajnie czytać o tych przewrotach, gadaniu, ząbkach i głośnym śmiechu:D A pamiętacie, jeszcze niedawno pisalyśmy o mdłościach i skurczach łydek:P Widzę, że wezwania do pisania skutkują, dobrze, że się odzywacie:) Reszta też wzywana do aktywności. A Rubinko, gdzież TY? Ps.Dodałam kilka zdjęć.:)
-
HURRA!!!!! Z bioderkami już wszystko w porządku. Lewą nóżkę odwodzi też jak trzeba:D Strasznie się cieszę:) Więc już nie trzeba pieluchować ani masować. Fajnie, że myślałyście o nas, dzięki:) Mimo śliny nonstop Tosia nie ma nic na bródce. Smaruję jej kremikiem. Oby się nic dalej nie robiło. Też dostala matę na chrzest i pierwsze co zrobiła to przewróciła się na brzuch. Pierwszy raz:)!!! Więc znowu jestem dumna matka;) A jutro idziemy na szczepienie. Szczepionka już czeka w lodówce. Dobranoc i kolorowych snów.
-
Hej! Z zakupami to jest chyba tak, że nie ma tego, czego się aktualnie szuka;) Ja dla odmiany chcialam kupić Tosi kolorowe rajstopki i nieźle się musialam nachodzić, bo wszędzie były tylko gładkie:) Ząbki Tosi na razie już nie dokuczają, tylko ślinienie potworne, śliniaczki zmieniam co chwilę, bo inaczej trzeba przebierać:) I te dwa co już się przebiły rosną pięknie, już błyska nimi jak się śmieje:D Muszę zrobić zdjęcie. Za godzinkę jedziemy na kontrolę bioderek i już się troszkę stresuję. Mam nadzieję, że już wszystko ok. Dam znać po powrocie.
-
Hej:) Miły dzień, niby nic szczególnego się nie działo, ale jakoś tak fajnie:) Tosia cały dzień uśmiechnięta, nawet w wanience i o dziwo przy ubieraniu po kąpieli. No tak, diabełek wygnany wczoraj;) Pół dnia spacerowaliśmy (Tosia, ja i Wasyl), mimo mgieł. Ja lubię taką pogodę, jakoś tak fajnie się oddycha. Ważne,że nie padało. Zdjęcia śliczne, jak nie zasnę to też coś dołożę. To wczoraj był chyba dobry dzień na chrzciny, fajnie, że tak wszystkim się udały:) Mała Mocca, gratulacje, to miło jak lekarz powie coś takiego. Duma rozpiera i słusznie:D Mała Mi, dobrze, że już jesteś z nami. Tosia też w zasadzie uśmiechy rozdaje na prawo i lewo. No, chyba, że jest strasznie zmęczona, to wtedy nie reaguje na zaczepki;) Po prostu nie patrzy, ale jeszcze jej się nie zdarzyło, żeby się rozpłakala. A jutro ma być ładny dzień:) Śpijcie dobrze!
-
Witajcie!!! Szaro dziś. Byliśmy na krótkim spacerze i w sklepie dla dzieciaczków. Kupiliśmy Tosi czapeczkę za 2,50!!!! Cena mnie zszokowała:) I jeszcze kolorowe rajstopki i zabawkę do kąpieli. To już nie tak tanio. A wczoraj wylicytowałam na allegro elektroniczną nianię za 49zł. Bardzo się cieszę. Teraz malutka śpi. NIech się wyśpi, żeby nie marudziła, bo wieczorem idziemy do kościoła na przedchrzcielne szkolenie;) Bo chrzciny już jutro. Przed chwilą teść przyszedł pokazać mi tort, no, no , śliczny:) W ogóle teściowie są bardzo przejęci i od rana jeżdżą, przygotowują itp.:D Melania, dobrze, że wróciłaś do nas:) Masz zaległości!!! Musisz teraz duuuużo pisać;) A ja się ostatnio przerzuciłam na pieluchy bella happy, przez bioderka, bo one są szersze, a my nadal pieluchujemy. Pasują Tosi bardzo i nic póki co się nie przelało. W dodatku ostatnio sa w promocji w Geancie po 31 zł. Co do jedzonka, to my robimy zapasy, bo przyszly już do nas dwie paczuszki reklamowe: z Bobovity i Hippa: Zatem czekają w szafce 2 soczki jabłokowe, mus z jabłek i dynia z ziemniaczkami:P
-
Ja też dziś walczyłam z górą rzeczy do prasowania. Jak ja nie cierpię prasować. Ale nawet poszło:) Na spacer wybrałam się rano i zaczęło padać dopiero jak byłam pod drzwiami. Ale się nam udało. A teraz leje i leje. Przed chwilką wróciłam z zakupów, Tosia w tym czasie bawiła się z tatą. Chyba świetnie się bawili, bo po nakarmieniu padła jak kawka. Mam nadzieję, że pośpi sobie ze dwie godzinki. Dziś jeszcze nie spała. Za to wczoraj zasnęła przed 20 i spała do 9.15, oczywiście jadła w międzyczasie, ale tylko 2 razy. Ja też na szczęście nie muszę szukać niani, bo obie babcie są blisko i obie chętne do opieki, zatem będą bawić na zmianę:) Mała Mocca, nie daj się chorobie. I zrób koniecznie zdjęcie Igusi, jak bawi się na tym przyrządzie gimnastycznym. A ja dodałam też kilka zdjęć, a dziś też dodam, bo robiłam na Wasylku:)
-
Dzień dobry! U nas pogoda super. Właśnie wróciłyśmy ze spaceru. Tosia zasnęła w drodze powrotnej, więc wózek stoi przed domem. Niech sobie jeszcze trochę pooddycha swiezym powietrzem. Domek mamy parterowy i bez ganku, więc jest w zasadzie 3 metry ode mnie, zatem mam ją na oku:) Edytko, to niezla jest Twoja mała, jak już się potrafi przekręcić na brzuszek:) BRAWO! Jasmin, trzymam kciuki!!!! Sesja w jeansowej spódniczce jest świetnaZ:) Mała Mocca, swietnie, że udało Ci się znaleźć dobrą nianię.:)
-
Witajcie! Mój skarb śpi słodko już od dwóch godzin:) Ja trochę posprzątałam i ugotowałam zupkę pomidorową. U nas pogoda cudna, mam nadzieję, Koniczynko, że u Ciebie też się prędko poprawi. Spacery dziś zatem bardzo długie, a nawet dłuższe niżbym chciala:), musiałam się wrócić ze dwa kilometry, bo Tosi ulubiona zabawka wypadła z wózka. Na szczęście czekala na nas:) Sindi, a może, skoro lekarz sugeruje przyczyny techniczne, spróbuj zmienić smoczek. My nadal nic nie jemy prócz cyca, więc w kwestiach jabłuszkowo-bananowych nie pomogę. Miłego dnia! I piszcie, bo pusto coś dzisiaj.
-
Witajcie:D Awessi, niech się pięknie ułoży to co zagmatwane:) Co do procentów, to też bym chętnie się lekko upiła ;) Sindi, mam nadzieję, że lekarz Cię uspokoił. Teraz rzeczywiście nasze dzieciaczki chłoną świat. Tosia wprawdzie nie ma problemów z zasypianiem. Choć nadal przy cycu, ale najczęściej błyskawicznie. Za to od jakiegoś czasu są potworne ryki po kąpieli, a od 2 dni zaczynają się w wanience. Nie mam pojęcia co się dzieje, może to też odreagowywanie. A dziś dzień był miły, prawie cały na świeżym powietrzu. Pogoda cudna, więc sprzyja spacerkom. Rano wzięłam Tosię w samochód, pojechalam po moją mamę i wybrałyśmy się połazić po sklepach tzn. ja łaziłam, a mama zajmowała się Tosią. Wreszcie kupiłam sobie kilka rzeczy, bo naprawdę nie mam w czym chodzić:) Aha, kupiłam laktator i kubeczki do zamrażania pokarmu. Powiedzcie mi, dlaczego można je używać 4 razy? A jak więcej, to co się stanie? To kubeczki aventu. Muszę wreszcie spróbować coś odciągnąć. Jakoś nie mogę się za to zabrać. Śpijcie dobrze! Do jutra.
-
No ładnie, parę dni mnie nie było i już spadłam w tabelce. Buuuu:( Trochę się podziało w tym czasie, dwa razy byłam z Tosią u lekarza, bo kupki były coraz gorsze, zielone, ze śluzem, paskudne. Przepisal jej najpierw tabletki z jakimiś bakteriami, ale nie było poprawy, więc teraz dodal jeszcze syropek i powoli jest coraz lepiej. Na szczęście nie ma śladów odwodnienia i ogólnie poza tym wszystko super. MAm nadzieję, że i kupki będą wkrótce w porządku. Kupiliśmy dziś wreszcie ubranko do chrztu, jednak nie sukienkę, bo u nas w kościele jest zimno, tylko śpioszki z aniołkiem, zrobię zdjęcie to zobaczycie czy Wam się podoba. Chrzest już za tydzień, na szczęście teściowa zadeklarowała się, że obiad jest u niej, bo ma więcej miejsca. W dodatku wszystko chce zrobić sama, a my nawet nic nie mamy kupić:) Super, że nie muszę sobie tym głowy zawracać, bo przyznam bez bicia, że gospodyni ze mnie kiepska:) Moja mama pójdzie tylko jej pomóc. Ale i gości nie przewidujemy wielu, bo z Tosią i z nami licząc będzie 14 osób. Rzeczywiście pogoda dziś piękna, spacerujemy caly dzień prawie, teraz tata poszedł z Tosią a ja mogę trochę popisać:) I wcale nie jest mi już smutno:D
-
JESTEM:) Ale się za WAmi stęskniłam!!! Powód prozaiczny na szczęście, sieć nam odcięli. TEraz już jest ok:) Tosia mi teraz nie pozwala pisać, ale jak zaśnie to obiecuję nadrobić zaległości. Całuję mocno!
-
Jestem, jestem:) Edytko, mnie właśnie czasem tak trzeba pogonić do odezwania się. Jakoś mi tak smutno i przez to nie chce mi się pisać:( Może to ta pogoda, bo ostatnio nie jest najlepsza... Tosię nadal ząbki męczą, do tego zaczęły się biegunki. Nie wiem czy iść do lekarza, biegunki podobno często towarzyszą ząbkowaniu. Robi tyle kupek co zwykle, ale dużo rzadsze. Ale apetyt jej dopisuje, śmieje się dużo i gada, ogólnie wygląda zdrowo. Aniu, gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Odezwę się wkrótce.
-
Dzień dobry! Mam nadzieję, że kawałeczek ciasta znajdzie się jeszcze dla mnie. No bo chyba nie zjadłyście całego.... U nas leje od rana, szaro-buro i ponuro. Trzeba będzie złapać jakąś lukę między padaniem, żeby wyjść na spacer. Mówicie Gerber lepszy od Bobovity, muszę to sobie zapisać, żeby jak już zdecydujemy się na zmiany, wiedzieć, co kupić. Dziś rano mój mąż był u proboszcza, chrzcimy jak chcieliśmy, czyli 2go października. To już niedługo, trzeba pomyśleć nad kreacją:) I dla mamy też, bo w jeansach nie bardzo ;) Miłego dnia!!! Słoneczka życzę! Aha, też dorzuciłam parę zdjęć.
-
Hej, hej! Po kolejnej nerwowej nocce, dzionek już spokojny i radosny.:) Teraz zasnęła też szybko i mam nadzieję, że noc będzie fajna. Wczoraj wieczorem gorączkowala i strasznie marudziła, dałam jej Paracetamol w czopku, gorączka przeszła i spała dobrze dokąd działał, czyli do drugiej. Potem się trochę męczyłyśmy do rana. Za to w dzień spała dwa razy po dwie godzinki:) Sindi, SUPER!!!!!!! Przydalo się trzymanie kciuków przez cały nasz topik:) Mala Mocca, gratulacje:) Mam nadzieję, że ząbki będą jak najmniej dokuczały naszym dzieciaczkom. Aha, teściowa na razie super, ale to dopiero 3 dzień po powrocie. Oby tak dalej. Tosi szafa dzięki niej mocno zaopatrzona, cała sterta różowych wprawdzie, ale tak czy owak ślicznych ubranek:D W ogóle prezentów dla wnusi przywiozła całą masę:) Śpijcie kolorowo! Do jutra.
-
A my po kolejnej nieprzespanej nocce. I owoce widoczne;) Drugi ząbek się ujawnił:) Jak dobrze mieć sąsiada:D A Tosiątko usnęło wreszcie wykończone. Sindi, co do jedzenia to Tosia jest na piersi i chyba jeszcze częściej ją muszę przystawiać, szczególnie w nocy. Ale je chyba mniej, więcej sobie ciamka. Ja jej nie odmawiam, mimo, że to męczące, bo widzę, że jej pomaga. Rzeczywiście czytałam, że dzieci mogą jeść rzadziej przy ząbkowaniu. Temperatury jej nie mierzyłam, bo wstyd się przyznać nie mamy termometru. ALe z tego co wiem temperatura koło 37 to normalne dla niemowląt. Obserwuj Maciusia. Może to i ząbki, pewnie mogą męczyć nasze maleństwa nawet na długo przed przebiciem się. Całusy dla wszystkich!
-
Witajcie! Tosi ząbek już dobrze widoczny, śliczny i bielutki:) Dolna lewa jedyneczka:D Żel pomaga, ale można stosować tylko 6 razy dziennie. Oprócz tego masuję jej dziąsełko palcem, daje gryzaczki schłodzone. Tosia sobie radzi jak może gryząc wszystko co popadnie:) A ślinić się zaczęła z miesiąc temu. Agapant, gratuluję postępów w zasypianiu!!! U nas to niestety przy cycusiu prawie zawsze. I miłych spacerków w nowym wozie:) Koniczynko, Michalinka cudna, a uśmiecha się jak mały łobuziak, no i te włosy:) Edytka, wypatruj, wypatruj! Na pewno będzie śliczny:) Śpijcie dobrze! Aha, zapomnialam napisać, że dziś wróciła ze Stanów moja teściowa. W Tosi zakochana na amen:)