Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iwanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iwanka

  1. Dzień dobry! Wczoraj sie nie odzywałam, czasu nie było. Tosia jadła na okrągło. Czyli non stop karmienie i przewijanie.Tatuś uśpił ją późnym wieczorem i już jej nawet nie kąpaliśmy, żeby się nie rozbudziła. Padałam na pysk i ryczałam, ze nie dam rady:( W ciągu dnia z rzeczy, które planowałam zrobić zdążyłam obciąć paznokcie. A teraz już super. Nocka spokojna, budziła się dwa razy, ale po 20 min jedzenia miała dość i zasypiała. Teraz też już śpi. Po 3 dniach przemywania trochę mniej ropiały jej oczka, ale zadzwoniliśmy do położnej i wysłała nas po receptę na kropelki. I wieczorem już zakropiliśmy, dziś są zdecydowanie lepsze.:) Mała Mocca, no, ja jestem w szoku, nie zazdroszczę teściowej. Takie głupoty opowiadać, i po co, po to żeby mamę zestresować. Już jej nie lubię. Sziszi, dbaj o siebie, idź do lekarza koniecznie. Przecież mamy być w formie:) Zatem apel do wszystkich: JEMY ZDROWO I CZĘSTO, DBAMY O SIEBIE!!!!
  2. Koniczynko, dobrze, że już jesteś z nami:) i oczywiście gratulacje! Mala mi, Tosia śpi bardzo dużo. Zazwyczaj po karmieniu śpi ze 3 godziny. Ale nie ma mowy jeszcze o regularności. Czasami je pół godziny, a czasem z 2 godz. wisi przy cycu:) Ale generalnie je i śpi:D I zobaczysz, jutro będzie lepiej, naprawdę po ściągnięciu szwów zaczyna się goić. Nam jeszcze nic nie przepisali, ale tylko w szpitalu widział ją lekarz,jak będzie miala 4 tyg. ma przyjść do domu pediatra z przychodni. Pewnie wtedy jej coś przepisze. A my na wizytę idziemy dopiero, jak będzie miala 6 tyg. Nadia, nie ma jak jabłuszko:) I widzisz, na razie nie ma się co przejmować opinią położnej. A u nas spokojny dzień. Pogoda paskudna, więc nawet nie żałuję, że nie wychodzę z domu. Psiary, proszę napisać, jak Wasze psy przyjęły maleństwo w domu. Mój chodzi smutny. Miłego wieczoru i spokojnej nocy!!!
  3. Rubinko i Mala Mocco, dzięki wielkie za szybką odpowiedź. Kochane jesteście. Zmykam przemywać oczka. Pa pa.
  4. Nadia, akurat pytałam w szpitalu o jabłka. Pielęgniarki mówiły, że można jedno dziennie. Spróbuj, chyba,że Twoje maleństwo wyjątkowo wrażliwe, to najwyżej jutro już nie zjesz:) Dobrej nocki wszystkim!!!
  5. UFFFF!!!!!! A ja już po ściągnięciu szwów. :D Dzięki Wam nawet się tak nie bałam. I słusznie, bo nie było źle. A mam traumę jak Ty, Mala mi. Zatem się nie bój, bo to wielka ulga. Nie jest to może przyjemne, ale rzeczywiście nie można powiedzieć, żeby bolalo. A teraz mi od razu lepiej:) A jeszcze, jak pomyślę, o tym co pisała Rubinka, to już czuję jak się szybko goi;) Mój Tosiaczek kochany dużo śpi i dużo je. Brakuje jej może regularności, ale jest bardzo grzeczna. W ogóle prawie nie płacze (odpukać), jak jest głodna to od razu widać, tak rusza buźką i języczkiem i czasem kwęka. Musialabym długo nie reagować, żeby się rozpłakała. Kochana jest bardzo i rzeczywiście, wszystko warto przeżyć dla tych naszych dzieciaczków. Tak więc dziewczynki z końca listy, dacie radę!!! CZekamy na Wasze dzieciaczki z niecierpliwością. Nie mam jeszcze żadnych zdjęć cyfrowych, jak zeskanuję te zwykłe to oczywiście zamieszczę. I rzeczywiście musimy pomyśleć o jakiejś stronce. Może ktoś się na tym zna??? Albo czyjś mąż? Zgłoście się!
  6. Dobry wieczór:) Ja tylko na chwilkę, Tosia buja się w kołysce. Spasowala jej. Na noc i tak weźmiemy ją do łóżka. Miałam zamiar tego nie robić, ale póki co. I tak za ciężko mi wstawać. Obiecuję, że po ściągnięciu szwów będę częściej się odzywać. Na razie leżenie najlepiej mi wychodzi;) Rubinko, fajny link. Ty jak zwykle nas wspierasz radą:) To na razie. Spijcie dobrze, i maleństwa też. Dobrej nocki!
  7. Dzień dobry!!!!! Jeszcze tylko kilkanaście dni i całe nasze forum będzie już w komplecie. Aż się wierzyć nie chce, że tak szybko to zleciało. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować:) Szczególnie gdy już siadanie będzie możliwe;) W moim wypadku to pewnie jeszcze kilka dni potrwa:( Ale tak naprawdę to czuję się nieźle. Tylko te wahania nastroju, jak przypomnę sobie poród to od razu ryczę. Też tak macie? Niezła trauma. Ale naprawdę myślałam, ze nie będzie tak ciężko. Całe szczęście, że niektórym z nas poszło szybko. Dobrze, że mąż był przy mnie, bo nie wiem jak bym sobie bez niego dałą radę. Podobno przy drugim dziecku będzie lepiej;) Zatem chyba oszczędzę Wam opisu. Grunt, że udało się i malutka jest cała i zdrowa:D To najważniejsze. Tosiaczek jest nadal grzeczna jak aniołek, tylko śpi i je. Wczoraj wieczorem normalnie nie dała się odstawić od piersi, a my się już przejmowaliśmy, że ma zaburzony odruch ssania:P Napiszcie mi czy zdejmowanie szwów boli, bo samorozpuszczalne mam tylko w środku a resztę trzeba ściągnąć. Odezwę się poźniej, na kolanach przed komputerem nie jest zbyt wygodnie;) MIŁEGO DNIA!!!!!!
  8. Witajcie!!!!!!!! JESTEŚMY JUŻ W DOMKU :) Wrócłyśmy wczoraj wieczorem. Do ostatniej chwili nie wiedzialam czy nas wypuszczą, bo Tosia za dużo traciła na wadze. Nic dziwnego, bo nie chciała jeść, tylko spała cały czas. A obudzić ją to sztuka, cały sztab pielęgniarek pomagał mi walczyć z nią i nic;) A propos, rewelacyjna opieka i doradztwo laktacyjne w szpitalu, w którym rodziłam i wszyscy mili. Szok. Bo zero opłat. A rodziłam w Katowicach w szpitalu im. Rydygiera. Na szczęście zaczęła jeść:D Mam nadzieję, że nie będzie już z tym problemu. Może to upał tak ją usypiał. Potem napiszę coś więcej. Ciężko jeszcze przed komputerem wysiedzieć. Całuję Was!!!!
  9. Dzień dobry!!! I o dziwo nie spałam do południa:) Choć do 10ej to też niekrótko;) I ta noc rekordowa była, jeśli chodzi o wstawanie do łazienki, już nawet przestałam liczyć. Pies tylko patrzył na mnie zdziwiony, co tak ciągle łażę. Pogoda śliczna dzisiaj znów, humor dopisuje. Brzuch mi się obniżył jeszcze bardziej, teraz nawet ja to widzę. Moja mama stwierdziła wczoraj, że do tygodnia to na pewno urodzę. Mogłaby mieć rację... Edyta już po, czekamy na wieści. No, dziewczyny, trzymajcie się! Bądźcie dzielne! Mała mi, powodzenia:) CAłuję i miłego dnia życzę. Oczywiście teraz siadam z Wami przy kawie;)
  10. Witajcie!!! Caly dzień nie pisałam, bo mój męzuś ma dziś urodziny, 30-te zresztą. Chcialam go troszkę porozpieszczać:) W tym roku imprezkę trzeba było przełożyć na po narodzinach, jakby nie było nigdy nie wiadomo, kiedy dzieciątko będzie chcialo zobaczyć świat. Odbije to sobie za pare dni czy tygodni. DZiś musiał się zadowolić rodzinnym grillem, który właśnie się skończył. I fajnie bylo. Mi się raczej nie uda urodzić na urodziny tatusia, za malo czasu zostało;) Mała mi, masz szczęście, że słuchasz koleżanek;) Koniecznie jutro na kontrolę. I od razu dawaj znać!!! Widzę, że mamy też nie mają lekko, Nadia i Madi, biedactwa- niech Wam szybko przechodzi i goi się pięknie! De Gie, miło, że się znów odezwałeś. I całe szczęście, że nie przejmujesz się głupimi komentarzami i docinkami. Pozdrów swoje dziewczyny! A ja przy okazji mam prośbę do dowcipnisiów. Jak widać śledzicie o czym piszemy, czytajcie sobie do woli, ale może pohamujcie komentarze. We mnie wzbudzają one niesmak i generalnie nieprzyjemne odczucia. A to raczej nie był zamysł tego topiku. Anulko, my też śledzimy co u Was:) Dzięki za ciepłe słowa. Pozdrawiamy serdecznie!!! I dziewczynki kochane, objedzona jestem straszliwie, tym bardziej, że dzidziuś się rozpycha, więc za wiele miejsca na jedzonko nie ma;) i już chyba się położę. Zatem śpijcie slodko!!! DOBRANOC I KOLOROWYCH SNÓW.
  11. Wpadłam tylko napisać to co Sindi, czyli Edytko, trzymamy kciuki!!!!! Będzie dobrze:) I oczywiście śpijcie dobrze wszystkie! Dobrej nocki:)
  12. Dzięki za kawkę, Ancymonku:) Pyszna. Edytko, zatem na ciasto liczymy dzisiaj. Może być na podwieczorek. Ja już poprasowałam i rozglądam się właśnie co by tu jeszcze zrobić. Chyba wezmę się za gotowanie zupy. Któraś z Was mnie ostatnio skusiła na taką wiosenną jarzynową. I może jeszcze coś wypiorę, mam parę rzeczy do ręcznego. A słoneczko takie piękne, migusiem wyschnie. Mała Mi, wprawdzie troszkę dlugo czekasz, ale za to klimat Ci sprzyja. Pewnie też będziesz tak króciutko rodziła jak sąsiadka. Tego Ci życzę z całego serca.:) Wetka, ja nie kupuję na razie laktatora. Kupię jak będzie potrzebny, a pewnie będzie, jeśli uda mi się dłużej karmić, bo po macierzyńskim trzeba wrócić do pracy, a wtedy trzeba będzie odciągać. Anda, Rubinka, fajnie, że Waszym malym smakuje tak mleczko mamusi. Nic, tylko się cieszyć:) A ja oczywiście po gotowaniu i praniu znów do Was zajrzę!!! NA razie.
  13. DZIEŃ DOBRY!!!! I ja chciałam dołączyć do kawkującego towarzystwa. Edyta obiecała ciasto i zniknęła;) Ładnie to tak? Jak na mnie to dziś wcześnie wstałam, chciałam zjeść śniadanie z mężem, który dziś zaczynał pracę dopiero o 9-ej. Melania, w środku nocy na poranną kawkę. Oj biedactwa, Was to męczy ta bezsenność. MAla Mi, Koniczynko, Ancymonku, Tino to już naprawdę niedlugo. Bądźcie dzielne!!! I uważać z tymi podłogami;) Mnie coś ta perspektywa nie kusi, wolę mopem. Wystarczy mi, że mam jeszcze stertę prasowania: pieluszki, ręczniczki i białe ciuszki. I koszule męża...Musialam wyprać z dzidziusia rzeczami, bo było ich mało, a nie mam opcji pół prania. Teraz się śmiejemy, że moje słońce już będzie pachnieć niemowlakiem. No, ale chwilowo to zabieram się za kawę, mam nadzieję, ze jeszcze nie wypiłyście:)
  14. Racja, czas już do łóżeczka. Śpijcie dobrze dziewuszki! DOBRANOC I KOLOROWYCH SNÓW!!! I za wszystkie trzymam kciuki, tak na wszelki wypadek;)
  15. HEJ!!!!!!! Właśnie wróciłam od mojej gin, więc od razu zdaję relację. Maleństwo już wcale nie takie małe, bo waży ok. 3500:) Zeszło już głową w kanał, ale szyjka jeszcze długa choć rozpulchniona. Generalnie coś się tam zaczęło dziać, ale oczywiście nie wiadomo jak to długo potrwa, bo to bardzo indywidualna sprawa, moze być już, a moze być za 2 tygodnie. Znamy to już, nie???:) Ale nawet gdyby się nie śpieszyło, to nic mu nie będzie, bo warunki ma komfortowe, w kieszonkach wód dużo i łożysko dobrze pracuje. I miejsce ma jeszcze, nie wiem jak to możliwe;) Serduszko bije ładnie, mocno i równiutko. A ja 2 kilo na plus, zaraz zmienię w tabelce i już raczej nie będzie więcej. Oby;) Skoro o kilogramach mowa to pędzę coś zjeść, bo przez ten stres wizytowy zgłodniałam. To na razie!!! Wrócę.
  16. I co, Edyta, ciasto już gotowe? Marchewkowego jeszcze nie jadłam. Nadia, śliczna malutka! Już byśmy się chciały dołączyć do tych rozmów o kolkach i czkawkach, prawda dziewczyny? Na razie musimy się jeszcze podekscytować skurczami i czopami.A propos czopu,to Mala Mi , fajnie, że się go już pozbyłaś. To dobrze wróży:) Byłam dziś na spacerze, już parę dni nie wybierałam się dalej niż do ogrodu. I fajnie, brzucho twarde;), bardzo dobrze, bo idę dziś do mojej gin. Mam nadzieję, że jakieś oznaki wypatrzy:P Wiem, że mam termin dopiero na czerwiec, ale gdybym się załapała na maj to byłoby fajnie;) No w końcu +- 2 tyg, to dlaczego nie... To na razie, jak wrócę od gin to zdam Wam relację.
  17. O, Mala Mi, jesteś:) Coś mi długo wysyłał się tamten post i w tym czasie zdążyłaś się odezwać. No to może choć Awessi i Koniczyna zareagowaly na pełnię.
  18. JA jestem chętna na kawkę z mlekiem! Wstałam oczywiście przed chwilką:) Specjalnie cofnęłam się do wypowiedzi Rubinki o pełni, no i to dzisiaj. Zatem szykować się!
  19. BETI, gratulacje!!!! Dziś wreszcie udało nam się obejrzeć porodówkę:) I zdecydowałam się tam rodzić. Co oznacza, że wrażenia bardzo pozytywne:) I byłam zdziwiona, bo poród rodzinny za darmo, wprawdzie było tak napisane w opisie na \"Rodzić po ludzku\", ale myślałam, że pewnie są jakieś cegiełki itp. niby dobrowolne, ale niezbędne. A tu jednak nie:) I fajnie! I położna,która nas oprowadzała byłą uśmiechnięta, miła, ogólnie super:) Czyli wygląda na to, ze zasłużyli sobie naprawdę na dobre miejsce w rankingu i tytuł szpitala przyjaznego dziecku. Oczywiście reszta okaże się w praktyce, ale na razie jestem dobrej myśli. A dzisiejszą noc miałam bardzo dziwną, nie spałam prawie cały czas przez skurcze. I bolało mnie jak na miesiączkę. Rano jeszcze dziwnie się czułam, leżałam do południa w łóżku, a potem przeszło. I teraz czuję się świetnie, dzidzia się przeciąga i czka, więc jestem spokojna. Ciekawe czy to już jakaś zapowiedz czy tylko trening:) We wtorek idę do gin to dowiem się co i jak. AWESSI, zapomniałabym, wszystkiego najlepszego z okazji imienin!!! Trzymam mocno kciuki, żeby ta pełnia była owocna!!! Ściskam Was mocno i też idę na grilla, juz się pyszności prawie upiekły. I sałatkę też zrobiłam, z fetą , sałatą, pomidorkiem, ogórkiem, oliwkami i czosneczkiem. Mniam, mniam.
  20. Hej:) Nadia, fajnie, że miałaś trochę czasu i sił, by zdać nam tak wyczerpującą relację. Dobrze, że już jesteście:) De Gie, piękna córa! Gratulacje I stronka też fajowa:) Mała Mi, Awessi, cierpliwości, będzie dobrze! To już może być zaraz;) Iwi, no to ładnie, w poniedziałek już!!! Piękny ten dzień, więc pewnie dlatego tu dziś taki maly ruch. Do zobaczenia!
  21. Witajcie;) No ładnie, podziałało Wasze telepatyczne budzenie, o Wy czarownice;) Wstałam dziś o 8ej, a to pora dla mnie prawie nocna. Tina, pyszna kawka:P Widziałyście to słoneczko, oj, jak pięknie się nam dzionek zapowiada. Zaraz robię pranie. Melania, no to czemu siedzisz cicho jak nas czytasz. Wpisz się szybciutko tabelkę! Może odzywaj sie pod starym imieniem, a duda rzeczywiscie nam się przyda w razie czego.;) Będziemy takie cenzuralne:P Miłego dnia!!!
  22. Ano nic się nie dzieje. Mialam pisać dopiero wieczorem, ale co tam. Jedziemy dziś oglądać szpital, w którym mamy zamiar rodzić. Pisałam Wam kiedyś, że musiałam zmienić plany, bo w najbliższym trwa remont. Może skończą, a może nie:P Mam nadzieję, że uda się dziś go zobaczyć, mamy dzwonić przed wyjazdem i pytać czy przypadkiem ktoś nie rodzi. Jak nie to jedziemy. Podobno położna przez telefon była wyjątkowo miła, tak mówił mój mąż, bo to on rozmawiał. To już nieźle wróży. Zobaczymy. Chcę zobaczyć jak wygląda odział i cała raszta, żeby potem czuć się pewniej. Zawsze to już nie będzie takie całkiem obce miejsce. Zdam relację wieczorem. To na razie!!!
  23. No wlaśnie, napiszcie o tych brzuchach. Rubina to już pisała, ale reszta.. A brzuchatki, którejś się już obniżył?
  24. DZIEŃ DOBRY!!!!! No pewnie, że jestem:) Więc , Tina, oczywiście dotrzymuję obietnicy;) A że ranny ptaszek ze mnie nie jest...hmmm.....no cóż:) Właśnie zjadłam śniedanko i nakarmiłam psa. Dziś biedactwo ma fazę na pieszczoty i uparcie ładuje mi się na kolana. A nie bardzo się mieści, coś nie może tego zauważyć:) Mała mi, też nas czeka kąpiel, choć Wasyl nawet zazwyczaj nie protestuje, tylko robi strasznie smutną minę. Ale musimy poczekać, aż łapa się podgoi. Sziszi, ujawniłaś swoje talenty, oj chyba Cię będziemy prosić o horoskopy dla naszych maleństw. Ta karta słońca to rzeczywiście fajnie wygląda, kto wie, ja mam termin właśnie na 6-go. Musisz koniecznie poopisywać nam resztę. Edi, to jutro się okaże co i jak. Tylko do jutra tak daleko, wiem jak to jest:) Czeka się na wizytę z taką niecierpliwością, bo chce się jak najszybciej dowiedzieć co się tam dzieje. Zatem uzbrój się w cierpliwość. Na razie tyle. Do zaś:D
  25. NADIA, GRATULUJĘ!!! Widzę, że to przez caly dzień taki u nas ruch. To mi się podoba:) Byliśmy wieczorem w Tesco, bo pustki w lodówce i w półkach, zrobiliśmy zakupy na parę tygodni. Uff i jestem wykończona. Już mnie męczą takie eksapady. Kładę sie już więc. Śpijcie słodko!!! Do jutra!
×