*Bling

U mnie po staremu,ciagle rozterki sercowe. Wyszlo na to ze kocha mnie dwoch i mam podjac wybor,tzn juz podjelam,no ale nie jest latwo w jeden dzien wyprowadzic sie od jednego i zamieszkac z drugim. Jestesmy na etapie szukania mieszkanka tylko dla nas,no i wyjazdu do kraju. Moze wyjsc tak ze zostaniemy tu na swieta, mi juz obojetnie gdzie bede,byleby razem. Moze akurat i kwestia mieszkanka by sie wyjasnila W prawdzie mialam jechac na slub kuzyna,no ale trudno ,prezent wysle,zreszta po co jechac jak sie nei pracowalo i nie ma sie nic odlozone.

A propo ciqazy to nasza Kasiaczka powinna chyba cos napisac. Widzialam kogos przez sekunde na jej gg Tak w ogpole to was wszystkie pozdrawiam, wpadlam na chwilke. Tez z @

Niteczko trzymaj sie,wiem ze latwo powiedziec a trudniej wykonac ale mimo wszystko...... Cos ostatnio sporo osob ma problemiki,ja tez mysle nad wizyta u lekarza dusz,bo z moja jest cos nie tak. Dopoki nie zamkne przeszlosci, a raczej dziecinstwa to sobie zycia nie uloze tak jak powinnam. Pozdrawiam wszystkie buziaczki

Ha ha widze ze wzbudzilam lekki zamet,no ale pozytywny mam nadzieje Przez niecale 4 tygodnie bylam kolo Bergen ,dokladnie w Lindas,rany co za dziura. Ja sie do takich miejscowosci nie nadaje. Niestety nie mialam tam netu,nastepny munus i to jak wielki. Wrocilam do Oslo i znowu siedze bez pracy,chyba zwariuje. Mam nadz\\ieje ze po nowym roku cos znajde,jak zaczne szukac bo z tym tez u mnie roznie. Kurcze nawet nie wiem czy pojade na swieta.pierwszy termin to 14 i to jest za wczesnie dla mojego polowka wiec wchodzi w gre takze swietowanie tutaj,no nic wazne ze z miloscia , prawda? A mialam sie bawic na weselu kuzyna,lipa.

Pozdrawiam. Widze ze duzo nowych osob sie odezwalo to mile.

Pozdrawiam wrocilam do Oslo w srode rano..... Wiele milych i niemilych rzeczy sie dzieje . dzis ostatki i ide na kabaret,to bedzie moje pierwsze ostatkowe wyjscie z domu z polowa wiec chyba powinno byc milo. A potem sobie powrozymy woskiem,no i jakies winko trzeba obalic. Troszke przytylam ale mam to gdzies i tak znowu nie moge jesc wiec chyba schudne ,ale juz nie chce tych 66,5 bo to bylo za malo.

Corti hihi ty to masz humorek. Ale rzeczywiscie gatki tez spadaja dlatego chodze bez. No i mam duzo w roziarze s bo ja chyba nigdy dupska nie mialam,no ale l to lecaaaaaaaaaaaaa ze hej

¨Kobietki wyjezdzam , wyzej w gory , dostalam propozycje pracy i juz jutro wyjazd. Ciesze sie ze odpoczne od atmosfery tutaj bo chyba z nerwow ciagle wymiotuje. Niby nie czuje sie zle ale natury sie nei oszuka i duszy. Ale jestem na nowo szczesliwa i to sie liczy prawda?

Hej Babeczki Kaprysku gratuuuuuuuulacje Waze 66,5 kg ,juz nie chce wazyc mniej. Bo juz mi wszystko spada z dupki Wyjezdzam jutro za Bergen do pracy, i ukladac sobie nowe zycie,wiec nie mam pojecia czy bede miala tam necik ale jak tylko bedzie to sie odezwe. Buziaczki

hihi dzis juz wyprasowalam kilka koszul wiec mam dobry start. Jeszcze mi zostalo kilka z 20 sztuk Tak wlosy sa innego kolorku, bardziej brazowe z pasemkami,juz sie zapisalam wstepnie na 23 grudnia przed slubem kuzyna na poprawke ,scialm sporo bo starszna szopa byla na glowie ,lepiej sie czuje w pocieniowanych Ta szafa byla jedynym rozwiazaniem,bo sciany sa starsznei krzywe no i ciuchow masa Lubie dekorowanie ogolnie,nawet dzisiaj bylam spyta co prace jako asystent w biurze sprzedazy mieszkan, dokladniej do dekorowania ich przed zdjeciami.

Od 3 tygodni spowrotem w Norge

Kinga to na pewno jakis wasz znajomy zrobil. Dzidka, no para ,para bylismy. Bylam w kraju dwa miesiace ,no i za bardzo mi sie tam psodobalo,za duzo nas roznilo i doszlismy do wniosku ze sie trzeba rozstac,chociaz on teraz chyba chce wrocic ale ja juz nei ejstem zainteresowana,juz lokuje uczucia gdzies indziej.

Dzieki kobietki,na pewno mi sie jakos to wszystko ulozy, hm troche dziwne ale mam az 3 do wyboru hihi kazdy inny. Karol ciagle jednak chce zebym do neigo wrocila. Adrian snuje plany malzenskie.Przemek chyba liczy ze na swieta wroce i sprobuje zwiazku z nim. Czas okaze ktory jest tym wlasciwym. Choociaz moje serce chyba juz wybralo,ale moze to za wczesnie.

Dzien doberek,no u mnie tez problemiki, rozstalam sie z moim, po 3,5 roku bycia razem. Bo wlasnie brakowalo mi znajomych i swobody ,zabawy itp.

Mroweczko,no tak szafa byla moja do niej takze wielka komoda,ale teraz odziedziczyla ja siostra wraz z calym pokojem, jedyne pocieszenei to to ze w nowym mieszkanku mam miejsce na jeszcze wieksza,nawet taka na 5 metrow dlugasna. Zdjecia niezbyt dobrej jakosci hihi brat ujal nawet sufit.

Chyba nie macie moich fotek po schudnieciu , hihi wiec posylam,zeby wam wyjasnic dlaczego tak wygladam.

Witam. Przepraszam za nieobecnosci ale nei mam znowu internetu w domku. Mroweczko mam nadzieje ze jakos dotarly moje fotki do ciebie. Tzn mieszkaniowe Tak taczko masz racje ,stol slabo wyglada, nawet brat przy skrecaniu pytal czy on z jakiejs promocji,ale na arzie taki mi wystarczy ,jzu ogladalam inny i na pewno z zcasem go wymienie. Duzo jeszcze do zrobienia jest w mieszkanku , a niestety kasy brak. Sylwi a wiem, tam sie zapodziala jedna fotka ze mna,troche taka pulchna na niej wyszlam przez ten sweter. Hm a inaczej wygladalam? Moze to byla zasluga pewnej osoby plci przeciwnej,ktora czeka na mnei w Polsce. Niespodziewanie kontynuje znajomosc ktora rozpoczelam tutaj przez internet i teraz czeka mnei nei lada lekki orzech do zgryzienia. Dobrze ze chociaz sytuacja z K jest jasna i kazdo zyje swoim zyciem, codziennie wracam pozno, nie mam jakos ochoty siedziec w domku.

Kobietki ale mi was brakowalo. Nie mam internetu w domu,ale chyba bede czesciej wpadac do biura albo z laptopem kolezanki szukac sieci w parku. Dytko dziekuje za maila, jak znajde natchnienie i wene to odpisze. Niteczko gratuluje podjecia nowej walki z kilogramami. Ja waze 67 odkad tu jestem,i boje sie przytyc chociaz kilograma. Nawet ostatnio wydalam kupe kasy na Leviski i pol godziny zastanawialam sie czy rozmiar 29 czy 28 bedzie odpowiedniejszy i po raz pierwszy w zyciu wzielam mniejsze,wiec o tyciu nie mam mowy. Cortina , kurcze widze w tobie takei zmainy ze masakra. Ha ha przypomnialo mi sie ze mam jedna rozmowe z toba gdzies na poczcie,pamietam ze wtedy zastanawiama sie czy odejsc.... W moim zyciu duzo zmian. I wiecie moze to hamskie ale ja nie odczulam rozlaki,bo wpadlam w nastepny zwiazek. Facet z ktorym planuje przyszlosc i to bardzo szybko bo juz tuz tuz. Nawet mysle, o dzieciach co u mnie bylo nie do pomyslenia. Teraz nabralam przekonanai ,ze ejdnak trzeba widziec w facecie material na ojca i wtedy mozna chciec potomkow. Troche mi sie tez pokomplikowalo zeby nie bylo az tak slodko,bo w Polsce czeka drugi,na to az wroce na swieta i bede z nim. Haha milosci nigdy nie za wiele prawda? Tylko z etego w kraju malo znam, i troche mnei przeraza ten fakt, bylo mi z nim dobrze ale to byly 3 weekendy ,fakt weekendy jakich dawno nei przezylam. A teraz buduje szczescie tutaj z osoba ktorej an mnie zalezy z wzajemnoscia,mam nadzieje ze czar nei prysnie, i w koncu kogos pokocham,bo z tymi moimi uczuciami to roznie. Tai , no to prawdopodobnie ebdziesz miala rybke dzidziusia. Tak jak ja. My , planujemy wstrzelic sie w skorpiona bo wiemy ze to sa silne osobowosci , szczegolnie jesli bedzie chlopak hihi. Ale to za jakis rok, bo slub stawiam na pierwszym miejscu i sie nie wyrobimy :) Buziaczki. Dla was wszytskich. Kaprysku,Obserwatorko Jameczki , cmok.

POSLALAM WAM FOTKI

A co tu tak smutno sie zrobilo? No ja tez niby nie mam powodow do radosci bo rozstalam sie na dobre ze swoim partnerem po 3,5 roku bycia razem. Ale trzymam sie dzielnie,nie ma zalamiania,nawet nie odczuwam tego az tak bardzo,bo na arzie mieszkamy razem, prawie jest tak samo,tylko bez czulosci,osobne pokoje osobne lozka. Pozdrawiam

A czy ja wyslalam wam fotki kawalka mieszkanka ktore zdazylam zrobic,bo juz nie pamietam?

Mroweczko widze ze wstajesz wczesniej od wszystkich. Ja mam problemy z zasypianiem , no i budze sie codziennie o 6 rano. Z jednej strony jest to mile,bo co rano dostaje pieknego smska. Hihi z tym zakochaniem na nowo moze byc szybko,ponoc taka milosc po dlugim zwiazku dobrze wrozy. Milego dnia dziewczyny,kawke wypijcie , ja ide po herbatke i do pracy , ten tydzien mam wyjatkowy bo az 4 dni pracy,ciesze sie bo zawsze kasa wpadnie.

Kobitki byloby w tym duzo waszej racji,gdybysmy ja i on mieli te same plany w tym samym czasie. Ja chcialam zostac w koncu narzeczona ale neistetty nie wyszlo,on dopiero teraz dojrzal do tej decyzji,tzn mi osobiscie nic nie powiedzial,ale wiem od kolezanki ktora z nim pisala. Naprawde jest ok. Myslalam ze bedzie gorzej,normalnie rozmawiamy,spimy w osobnych pokojach ,na razie tak musi byc ,poczekam az znajde jakies rozwiazanie i na pewno z czasem sie wyprowadze. Nie bedziemy juz tego ratowac,bo oboje wiemy ze nie ma to sensu, to byla bardzo dluga proba,akzdo z nas cos zyskalo i bedziemy sie cieszyc i wspominac tylko te dobre chwile.

hej babeczki,no u mnie nei za ciekawie. Po 3,5 roku rozstalam sie z K. Jesli uda mi sie z praca to tu zostane,znajde inne mieszkanko ,a jelsi nie to w grudniu wracam do domku do Polski. pozdrawiam

Czesc kobitki. Sprawa nie wygladala zbyt ladnie,bo ja wylaczylam sie z naszego zycia jakis miesiac temu. Mam jedna ceche, a raczej wade ktora niszczy wszystko, majac problemy nie dziele sie nimi z najblizsza osoba i to nas zniszczylo. K czul sie obcy. Mialam z nim porozmawiac juz na miejscu ,ale przez tydzien bylam zupelnie wylaczona z zycia, W koncu nie wytrzymal i wykrzyczal mi ze to koniec,w sobotni wieczor. Wczoraj napisalam mu cos na gg,przyjechal w ciagu pracy i porozmawialismy,byl krzyk,placz ale doszlismy do jednego,ze nie ma juz uczucia,nadzieji na nic,i lepiej jak zostaniemy przyjaciolmi,on juz byl na to chyba troszke przygotowany wiec nie ebdzie az tak zle. Na razie musze z nim mieszkac,ale jak tylko uda mi sie cos z praca to sie wyprowadze,a jesli nie to w grudniu wracam do kraju do swojego mieszkanka. 3,5 roku to sporo,ale nie ma co byc ze soba na sile,a juz w grudniu milam mi sie oswiadczyc,a moze wczesniej.