Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iskra_boża

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez iskra_boża


  1. Dzięki za kciuki, dziewczyny :)) Ewel, gdyby nie cp, to ja bym była mamą już jakieś 4 miesiące. Tak miało być. U mnie są jeszcze komplikacje w postaci guza kąta mostowo móżdżkowego. Nie wiem, jakie znieczulenie wybierze anestezjolog, ale bardzo się boję, bo wszelkie zmiany w mózgu stanowią zagrożenie życia podczas znieczulenia tak zewnątrzoponowego, jak i podpajęczynówkowego. Ale u mnie zawsze pod górkę :) Pozdrawiam.

  2. Dorka jest, jest ;) Czasem podczytuję. Miałam usg, jestem już w połowie drogi i wszystko wskazuje na chłopca :) Jestem pod opieką profesora, będziemy planować cesarkę. Tak więc wszystko na dobrej drodze. Mimik, ale Ty rzeczywiście jesteś jeszcze młoda. U mnie przecież 11 lat więcej na liczniku ;) Masz czas, spokojnie. Myślę, że spokojnie rok można się starać jeszcze naturalnie. A testy owulacyjne używasz? Pozdrawiam ;)

  3. Mimik, Mnie w ciąży pozamacicznej wychodziły słabe, ale pozytywne testy ciążowe. Poszłam do lekarza pierwszego kontaktu, zrobiła test, wyszedł negatywny. Powiedziała mi, że nie jestem w ciąży, tylko bardzo chcę być, dlatego mi się wydaje, że mam pozytywne testy hehe. Całe szczęście, że zaczęłam plamić i poszłam do szpitala. Kilka dni im zajęło, zanim doszli do tego, że to cp, ale się udało i jajowodu nie straciłam :)

  4. Nie trafiłam na lekarza chama, tylko na idiotkę :) Mam guza kąta mostowo-móżdżkowego, nie będę w stanie przeć. Boję się, że guz zacznie krwawić, w ogóle sprawia mi dużo kłopotów. A ona oprócz tego, o czym już pisałam, to mi powiedziała, że ciąża nie ma wpływu na te guzy, ani guzy na ciążę i że nie ma wskazań do cesarki. Krew mnie zalała, bo mnie wzięła za idiotkę. A tu zonk, jestem pielęgniarką, żeby było śmieszniej, to w Polsce pracowałam na neurochirurgii guzów kąta. One czasem rosną pod wpływem hormonów ciążowych. Laska ode mnie z 10 lat młodsza, idę o zakład, że wiadomości o guzie wygooglowała, ale niedokładnie. One są b.rzadkie. Zdarzają się w 1:100 tysięcy przypadków. Jestem pewna, że nie miała rodzącej pacjentki z tym guzem, a chciała na mnie wywrzeć wrażenie, jakby miała ich setki. To przeważyło. Będę rodzić w dużym szpitalu uniwersyteckim. Mam nadzieję, że trafię na jakiegoś lepszego lekarza.

  5. Nie, jeszcze nie znam, ale mam nadzieję poznać na połówkowym. Miałam trochę przebojów z ginekologiem, generalnie w skrócie, mi baba powiedziała, że jestem gruba, stara, przez co istnieje ryzyko zatrucia ciążowego, cukrzycy i zakrzepicy. I jeszcze kilka rzeczy, które mnie zdenerwowały. Poprosiłam moją położną o zmianę szpitala i będę rodzić gdzie indziej, niż planowałam. Czekam teraz na skierowanie. Odezwę się po usg :) Mam nadzieję, że wszystko będzie OK. Czuję się świetnie, dokuczają mi tylko bóle głowy.
×