aparatka z większym stażem

aparatka - właśnie o takie zamki mi chodziło jakbym miała zakładać drugi raz aparat - to właśnie takie mini :) a te kolorki świetne :D:)

musisz uzbroić się w cierpliwość, Effcia na pewno odpisze jak tylko będzie mogła. moim zdaniem u niej trzeba najpierw zrobić na tę 3 miejsce i dopiero ją ściągać na dół - zobacz jak ma ciasno w łuku - a gdyby teraz przyklejono jej zamek to tylko by haczył o wargę i kaleczył a żadnej funkcji nie spełniał.. na pewno ten ząbek tak nie zostanie - chyba szkoda byłoby zachodu gdyby zakończenie leczenia miało być takie \"połowiczne\" :)

jeżeli nie będzie przeszkadzał przy narkozie (intubacja etc) to chyba nie ma przeciwskazań.. ale na przykład na rezonans magnetyczny - trzeba wszystko metalowe zdjąć - to chyba z aparatem nie można..? musisz zapytać swojego lekarza, u nas nikt nie miał takiej "przygody" na topiku..

Strachliwa - superaśny ten aparacik - jak mój kiedyś:) aż mi się zaczęło do niego tęsnkić heh.. wiecie, czasami naprawdę czuję jakby mi tego kagańca brakowało.. poza tym fajnie tak nosić aparat.. ;) a jak nosiłam to odliczałam tylko do zdjęcia hehe

strachliwa - gratulacje z powodu posiadania już podwójnego uśmiechu:) oczywiście, że mozesz umyć zwykła szczoteczką. w tych ortodontycznych chodzi o to, że po prostu lepiej docieraja do ząbków bo mają pasek krótszego włosia na aparat:)

klamaja - nigdy mi nawet nie przyszło do głowy uwidaczniać coś, na czym zalezało mi aby było niewidoczne właśnie jak też nigdy się z czymś takim nie spotkałam stąd moje zdziwienie

no ok, ale po co? skoro on i tak tej dodatkowej fukcji niewidoczności nie spełnia?:)

ale tysiak więcej za aparat który i tak rzuca się w oczy.. ja wiem, że drucik widać, ale zameczków już tak bardzo nie - nawet z bliska, no z autopsji wiem w końcu:) dlatego mnie dziwi wywalanie tyle hasju za niby-niewidoczy aparat a potem \"uwidocznianie\" go jeszcze bardziej..

zuza - zapewne chodzi o damony - poczytaj w googlach co to, tu się dawno dziewczyny z damonami nie odzywały

uzbrojona - fakt, różnica jest ale przesadą byłoby nazywać ją \"dużą\" różnicą..:) czemu ty na kosmetyczne zamki masz założone kolorowe gumki?? ja po to zakładałam kosmetyczny, aby on był jak najmniej widoczny - do tego gumki perłowe. po co oczojebne gumki do aparatu, który ma być z założenia niewidoczny...?

wcale nie dwa razy:O w każdym razie moje zamki nie były duże - widać trochę na zdjęciach, a na pewno nie dwa razy większe od metalowych, nie wiem jak to w przypadku porcelany czy kryształu wygląda, moje plastiki były normalne :) ale gdybym miała brać metal teraz to tylko te malusie - chyba że o te zamki wam chodzi - to może i kosmetyczne zamki się dwa razy większe - tak samo jak zwykłe metalowe ;)

ładny :) no, nie z takimi normalnymi zamkami tylko mniejszymi -widziałam ostatnio u jakiejś laski na ząbkach jak się śmiała i miała takie zajefajnie oczojebne zielone gumeczki:) takie naprawdę malutkie te zamki miała, ja wiem.. jak połowa normalnego metalowego, a jakaś dziewczyna od nas z topiku też miała coś w podobnie i pisała że to się zwie minizamki..

o stopce!! :) a o aparacie kosmetycznym też. ale tylko z minizamkami bym zniosła :P:)

dirie --> popieram.. ja na dzień dzisiejszy założyłabym metalowy ale z mini zamkami (czy jakimiś tam supermini) ;)

eeee co do kompotu z wiśni nie wiem, ale ogólnie wiśnie i jagody mi orto odradzała, tzn był szlaban na te owoce:) ale w kompocie one są takie rozgotowane, tracą ten mocny swój kolor więc chyba to nie zaszkodzi.. co do zup - jadłam wszystko i nie zauważyłam, żeby mi się po pomidorowce barwiło:) umyjesz ząbki po obiedzie i luzik.

zuza - mi zostawili tak górne 8 - bo po usunięciu 5 wszystkie zęby z tyłu mają się \"przesunąć\" do przodu i dzieki temu 8 wskoczą na miejsce 7 jakby - wszystko o jedno miejsce w przód:) więc pewnie u ciebie też tak będzie - będzie miała miejsce żeby wyrosnąć

bolało:( ale ja miałam krzywo w żuchwie ułożoną - poziomo w kierunku 7 i dlatego bolała - jedna. druga rosła normalnie - tak jak trzeba, tylko nie wyrżnęła się jeszcze - i może z 15 min trwał cały zabieg, łącznie z szyciem, tak więc nie ma się co bać, dobrze będzie:)

zuza, kiedy trzeba to trzbea - orto ci powie, ja miałam dłutowane w połowie noszenia aparatu tylko dolne, może ty nie będziesz musiała w ogóle usuwac:)

luzik ;):)

jak najbardziej ukrócaj jeśli ci tak wygodnie :)

NIE MA czegoś takiego jak podkręcanie.. w aparacie pracują też gumeczki - te łańcuszki na przykład zblizają zęby do siebie - ściągają - ja je miałam żeby zamknąć szpary po wyrwanych 5. sprężynki, wyciągi itp - nawet jesli nie będziesz miała łuku zmienianego to na pewno coś dłubać przy aparacie będą - nie obejrzą i podziękują, wpadnij za miesiąc:)

klamaja - nie ma czegoś takie jak dokręcanie, podkręcanie w przypadku normalnego aparatu stałego - nie hyraxa - tylko te rozszerzaczas ię podkręca aby się rozszerzały, ale to samodzielnie w domu. ze zwykłym stałym aparatem masz wymianę łuku przeważnie - ja miałam na początku co wizytę zmieniany łuk na grubszy, potem pod koniec leczenia już mi łuku nie wymianiała, zdejmowała tylko żebym mogła umyć ząbki bez drucika, a potem zakładała ten sam. oczywiście wymiana ligatur jest na kontrolce, mi zakładała na początku pomiędzy 1 i 3 taką sprężynkę (widać jak się przypatrzy na początkowym zdjęciu) żeby rozepchnąć miejsce, takie gumowe łańcuszki się zakłada - zależy co jest akurat potrzebne. ja żadnych wyciągów i innych udziwnień nie miałam :)

wchodzisz na główną tronę kafeterii --> klikasz \"internautko zarezerwuj swój nick\" czy takie coś, postępujesz zgodnie z tym co tam piszą, potem w preferencjach wpisujesz sobie co chcesz w stopkę i już:) ja miałam po jednej 8 przyszyte dziąsło do policzka:) i dlatego mnie bolało do zdjęcia szwów

zuza - miałaś zszywane po wyrwaniu?

karolcia - najczęściej w wyniku zaniedbań z okresu dziecięcego - gdy mleczaki nie zdążyły wypaść a stały ząbek już wyrastał - rodzice nawet mogli nie zauważyć tego momentu, a ząb już został zepchnięty tam, gdzie miał/znalazł miejsce.. u mnie pewne jest, że gdyby dentystka do której mnie zaprowadzono w wieku 7 lat usunęła dwa mleczaki - 3 i 4 z prawej strony, nie miałabym krzywych zębów w ogóle, bo stałe wyrosłyby tam gdzie powinny. dentystka zbagatelizowała sprawę:O i dopiero następna, z rok czy półtora później gdy mama mnie zaciągnęła do niej bo strasznie mi rosły te zęby - jedna na drugich itd je wyrwała - ale jak powiedziała, za późno, żeby stałe \"weszły\" na te właściwe miejsca.. dlatego potem był ruchomy aparat aż w końcu stały.. a wystraczyło po prostu dwa melczaki wyrwać.. no i geny - sporo jest ludzi, u których w rodzinie jest jakaś wada zgryzu i oni ją mają genetycznie (mój kuzyn na przykład)