elffik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez elffik
-
witam :) przede wszystkim dziękuję za trzymanie kciuk :) obrona był o 17.00 - i od ok. 17.30 jestem juz prawdziwym logopedą :) :) obrony sie nie bałam - juz kilka mam za soba wiec wiem, że to w sumie formalność :) choć tym razem niemal 0 przygotowania - malutka nie bardoz dała mi dziś przeczytać pracę (oczywiscie chciałam ja czytać w ostatniej chwili hehe) poza tym raczej mam gadane i nawet jak nie znam odpowiedzi na zadane pytanie umie z tego wybrnąć mówić niby na temat a w rzeczywistości lejac wodę :D dzis z tego troszke skorzystałam .... ale dali się nabrać - i o to chodzi :) zreszta miałam proste pytania :) miałam jednak stresa z innego powodu - musiałam zostawić mojego skarbka i pojechać do szczecina (wiec nawet na telefon nie mogłam \"raz dwa\" wrócić - fakt, ze pod najlepsza opieka (babci), ale jednak na kilka godzin i bez czegoś co ona kocha najbardziej - cycusia :) dumna jestem z tego, ze Amelka była grzeczna i spała babci jak aniołek - przez 3,5 godziny !!! jakby rozumiała, ze mamy nie ma - bo zwykle nie zdarza jej sie tyle spać w dzień :) dzis Amelka pierwszy raz byął werandowana - na początku protestowała głośnym krzykiem - potem jednak chyba jej sie spodobało, ale zaraz musiałyśmy kończyć hehe i sprostowanie do tabelki - mała urodziła się o 17.25 a nie 45 :) i zauważyłam, że inni maja wpisane po 2 imiona - otóż moja córcia też ma drugie imie - Gabriela :) co do karmienia na siedząco - może pomoże Wam duza poducha ??? poduszkę składa sie na półi kładzie na niej dziecko - najwygodniej wtedy karmić spod pachy :) aha - dizś w nocy udało mis ie troszke \"dopoić\" mała na leżąco - prawdziwy sukces :) ;) miałam jeszcze coś napisać ale moje szczęście cos krzyczy i muszę do niej uciekać
-
witam :) dawno nie zaglądałam a tu proszę ... karuśka cvo to za informacje ???? ;( wyjaśniło się coś moze ??? jak samopoczucie ???? skrobnij cos bo sie martwię ..... madzik - moje plany sylwestrowe przebijają Twoje o głowe !!! :) ja zamierzam zaszalec i moze nawet zjesc cos nowego (poza serem, szynke drobiowa i gotowanym kurczakiem bleee) .... i taks ie zastanawiam czy moze zaszalec i wyppic lyczek picollo (nie wolno mi gazowanego hehe) ..... a co do wyjscia ... coz - popatrze na fajerwerki przez okno .... a co mi tam :P ahaa - i w palnach mam wystrojenie coruchny w kiecke - enich czuje ze sylwester :P tylko najpierw musze jej ja kupic :P :D normalnie bredzę .... ale faktem jest, ze to bedize nasz pierwszy sylwek spedzony chyba glownie przed tv ...
-
i jeszcze jedo .... jutro mam obronę .... pomijajac fakt, iz ani razu nie przeczytałam swojej pracy i jakoś marnie sie widzę gdy zapytają o cokolwiek - ja nie mam w co isę ubrać !!! :0 :( za nic nie mogę sie zmieścić w spodnie od garsonki :( w czarne materiałowe spodnie, które były zawsze na mnie przyluźne ledwie ledwie sie dopinam - tak, ze jak ponoszę je z 0,5 godziny to ból brzucha gwarantowany a jak usiadę to nie ręczę za guzik .... zreszta - czarne spodnie i ciemnozielona marynarka ??? albo jasna ??? :( przecież ja bedę wyglądała jak jakieś bezguscie !!! :( :) w co ja mam sie ubrać ???? w dres ???? i przy okazji - kiedy wreszcie wrócę do swojej figury ???? :0 :0 :0 (pytanie retoryczne) :(
-
witam :) myshko ... szczęściara z Ciebie ... 4 godziny no no ....:) moja malutka jak prześpi w dzień 2,5 to jestem szczęśliwa :P ale za to czasem nad ranem udaje jej sie pospać pełne 4 - ba - raz to nawet było 5 godzin !! potem ok. 7.00-8.30 pobudka i bojowanie do 11.00 ..... kto powiedział, ze noworodki śpia 20 godzin na dobe ????ja sie pytam czyje ????????? moja owszem - spała tyle - pierwszą dobe :P potem to już inna historia :) apropo zakupów - ja wczoraj wyskoczyłam na pół godiznki - czułam sie nieco jak z innej planety :P a przecież to było \"już\" drugie wyjście z domu od 2 tygodni hehe :) jak tak patrzę na naszą tabelke to dochodzę do wnioskum, ze te moje szczęście to kawał baby !!! nikt jej jeszcze nie dogonił z wymiarami ... a taki malutki brzuch miałam poniekąd .... i tak mi \"małego synka\" przepowiadali - jestem żywym dowodem na to, ze przesądy babć nijak się mają do rzeczywistosci :) shalla - świetny pomysł z tym listem .. zwłaszcza jak ktos ma taki talent do pisania jak Ty :) apropo spacerów i werandowania .... u ans taka pogoda, ze nie mam jak zacząć werandowanie ... poprostu cos okropnego - wlgoć aż sie wbija w twarz, do tego te mgły ..... brrrrr ..... Amelka jeszcze musi poczekać na pierwsze spacery :( Katrin trzymaj się cieplutko i ucałuj Kubusia od cioć :) shalla - ja mam odwrotnie - w nocy próbuję wszelkimi sposobami karmić malutką na leżąco - i za nic nie chce mi sie to udać ... mała sie wścieka, cycek ciagle jej wpada, mnie drętwieją ręce .. koszmar poprostu .... i niestety muszę wstawać i akrmić na siedząco hehe :) a co do pieluch - ja od początku uzywam właśnie tych pampersów od 3 do 5 kg .... i .... NIC mi nie przecieka !!! tylko raz mała go \"przesikała\" - ale to dlatego, ze babcia źle go ubrała :) kupki czasem aż \"pływaja\" po całej pieluszcze - ale nic nie wydostaje sie na zewnątrz .... dziwne ? hmmmmm czy my na pewno piszemy o tych samych pieluszkach ?? ;) apropo pieluszek - moja mała podobnie jak Jaś Myshki robi kupę gdzieś w trakcie spania - nie od razu po jedzeniu - wiec również przewijam ja przed karmieniem .... próbowałam to zmienic, bo czasem jednak jej sie zdarza nabrudzc w trakcie papu - i wtedy wychodzi, ze zmieniam pieluszke co 0,5 godziny (koszty ...) ale to sie nie sprawdziło z różnych powodów :) wiec jak sie budzi to od razu jest przewijana :)
-
właśnie zajrzałam do skrzynki a tam :) śliczny Jasko :) Mysho mały jest cudny - i wcale po nim eni widać, ze urodził sie taki maleńki .... pati - maila dostałam - ale pliku zze zdjeciami nie mogę uruchomić :(
-
witam :) nikii - kiedys mnie pytałaś jakim aparatem robione były zdjecia Amelki - umknęło mi to gdzieś i nie odpowiedziałam w poprzednich wpisach .... ale ja w sumei nie wiem jakie to były aparaty - tylko tyle, ze cyfrowe :) sami takiego nie posiadamy neistety - w szpitalu robiliśmy zdjecia pozyczonym od kuzynki, w domu robił brat swoim - nie wiem jakiej firmy :) co do spacerów - chyba najwyzsza pora zacząć werandować moja malutka - ale jakos ciagle mi sie wydaje jeszcze za mała a na dworzu za zimno ... ehhh przewrażliwiona mama ze mnie ;) werandowałaś dzień po dniu czy robiłaś miedzy jednym a drugim werandowaniem kilkudniowe przerwy ??? shalla, nikki - podziwiam za Waszą \"cheć\" rodzenia jeszcze raz .... ja jeszcze chyba nie jestem gotowa na podejmowanie takich tematów .... na pytanie kuzynki czy chce mieć drugie dziecko odpowiedziałam całkiem szczerze - nie wiem ... może jak za rok czy dwa zapomne o tym co przeszłam to tak .... na dzień dzisiejszy oszalałabym dowiadujac się o drugiej ciaży - własnie z lęku przed porodem (odbiegajac od tego, ze ciąże jedna po drugiej to czysta głupota) ... to co sie dizeje po porodzie to inna para kaloszy - mnie najbardziej męczył pierwszy tydzień - masakra poprostu - ale i teraz jeszcze odczuwam te nieszczęsne krocze .... myshko .... czyli w Twoim wypadku znieczulenie okazało sie strzałem w dziesiatkę :) ja z bólu też o nie prosiłam - jednak w moim przypadku nie mogli (albo nie chcieli??) mi go podać .... zreszta w sumie troche chyba panikowałam z bólu - bo poradziłąm sobie jednak bez znieczulenia ... tylko..... jakim kosztem ... wiem co czułaś przed znieczuleniem, bo sama też zasypiałam między skurczami - sama sie dziwie jak to było mozliwe ale jednak ... kuk - może juz nie ma Cie tutaj ?? jakby co to pamiętaj, ze trzymamy kciuki :) a z tata musi wszystko byc dobrze - przesyłamy do niego pozytywne fluidy :) i oczywiscie razem z Amelką trzymamy kciuki za \"ciocie\" Impresone :)
-
aaaa i jeszcze zaintrygowała mnie te 16 stopni podane przez MIckę za odpowiednią temperature nocna .... czy Ty na prawdę masz tyle w mieszkaniu ????? dla mnei to szok - ja przed narodzinami malutkiej miałam na noc ustawione na 18 stopni - i przyznam sie, że czasem było mi za zimno !!!! np. gdy wstawałam nocą do wc lub troche sie odkryłam .... wiec nie wyobrażam sobie przeiwjać dxziecka przy takiej temperaturze - a co tu mówic przy 16 !!!
-
shalla, nikuś - a jak u Was ze spacerami ???? pierwszy jest juz za Wami ?? ja bardzo zastanawiam sie kiedy powinien odbyc sie ten pierwszy spacer - ostatecznie jest zima .... jeszcze malutkiej nawet nie werandowałam - no ale ona dopiero jutro skończy 2 tygodnie .... o coś jeszcze chiałam zapytać ..... umkneło mi :( aha - dziś na idealnej pupci mojej kruszynki pojawiły sie chrostki :0 jak one śmiały ????? i dlaczego ???? no pytam dlaczego ????? przewijałam ja w nocy tak jak zwykle - nie spała zbyt długo w brudnej pieluszcze ani nic z tych rzeczy :( :0 na szczęście chyba jej nie dokuczają bo nie jest rozdrażniona ... i juz z nimi walczymy za pomocą maści ahaa - chciała przyznać sie, ze malutka śpi z nami w nocy .... moje plany nauczenia jej spania w łóżeczku do peirwszych dni legły w gruzach juz pierwszej nocy spedzonej w domu ... ja poprostu bałam sie ją zostawić na noc w łóżeczku !! a jakbym nie usłyszała jakiegos jej westcheninia czy mruknięcia ??? oooo nie - wiec mała księżniczka śpi w naszym łóżku - ale żeby było bezpiecznie nie na równi z nami tylko wyżej (jej główka jest znacznie wyzej niż znasze głwoy znaczy sie) :) jestem na każde jej westchnienie czy płacz przez sen :) obie czujemy sie tak bardzo bezpiecznie :) jednak łóżeckzo i tak uważam za w pełni potrzebne - malutka śpi w nim w dzień - tylko wyjatkowo, np. gdy tata odkurza i wietrzy pokój mała przenosi się do wózka :) aha - miałam zapytać o szerokie pieluchowanie ... czy któreś z Was tez już je zaleconno ???? mi zaleciła je położna środowiskowa .... i jeszcze apropo szwów - w środku miałam oczywiscie rozpuszczalne ... ale te zewnętrzne takze nie zostały mi sciagnięte - bo jak tewierdzi położna - one są teraz takie, ze same wychodzą ..... fakt - zaczęły puszczać ale jeszcze żaden nie wyszedł .. a jutro juz bedzie 2 tuyg od porodu .... czy któraś też tak miała ??? czy wszystkim Wam sciagano szwy ???
-
ależ znowu mi sie stron nazbierało do przeczytania :) przede wszystkim moooocno trzymam kciuki z impresonę ... oby wszystko skończyło sie dobrze i żeby urodziła zdrowego maluszka micka - znowu co szpital i co położna to inne zwyczaje ... w moim szpitalu kapali od razu - juz w dzień porodu po karmieniu itd. .... a na drugi dzień rano znowu kąpiel :) zalecali codzienne kąpiele - ale bez żadnych płynów do kapieli - tylko mydełko dla dzieci .... wg nich pępek mozna śmiało moczyć - tylko potem trzeba go dobrze osuszyć spirytusem :) ja i tak robię po swojemu - kapiel jest u mnie co 2 dzień (gdyby było lato kąpałabym jednak codziennie) i starałysmy sie nie zamoczyc pępka ( w kąpaniu w sumie na razie wyręcza mnie mama) - i cóz odpadł po 7 dniach - chyba wiec dobrze go pielęgnowałam :) teraz dalej osuszam dno pępuszka bo cos tam z niego jeszcze sie sączy - ale to normalne :) gdy nie kąpię przemywam malutką wacikami i oliwkuję (zwłaszcza pachwinki i fałfdki) efekty są taki, ze juz prawie nie łuszczy sie jej skurka - a jak pisałam łuszczyła sie dosć mocno :) do kapieli dogrzewam pomieszczenie do ok. 23-24 stopni :) w dzień w domu jest 21 stopni, w nocy 20 - jakos mniej wydawało mi sie za zimno -ze zględu na nocne przewijanie itp. a Wy jak robicie pozostałe mamsuie ?? kąpiel co któryś dzień czy każdego wieczoru ??? shalla - ja juz też skończyłam przygodę z dopajaniem ... dawałam malej pic przez 2 dni - i cóż - w oba dni wymiotowała (nie ulewala ale właśnie wymiotowała) - przestałam dawać herbatke - nie wymiotowała ani razu .... sama zdecydowała co dla niej najlepsze ... zreszta miałam wątpliwości czy doipajać bo w spzitalu tez tego \"zabraniali\" :) zacznę znowu próbować jak malutka bedzie starsza - ja po macierzyńskim wracam do pracy więc i tak będzie musiała przejśc na butelkę :)
-
apropo przewijania nocnego - pierwsze słyszę żeby nie przewijać w nocy !!!! cos takiego !! przeciez mała czasem tak narobi (tak ze 3 rrazy pod rząd powiedzmy), ze cały pampers zabrudzony - i miałaby w tym spać ??? a po kolejym jedzonku to by sie juz w niego nic nie zmieściło - czego ona nie przyjełaby pewnie do wiadomosci i i tak swoje w pieluche robiła hehe chyba zaczęłoby wypływać bokami mimo całej szczelności pampersów :) ja przebieram malutka po każdym spaniu przed karmieniem - czasem tez po karmieniu (jeżeli narobi juz w jego trakcie - choć cześciej brudzi pieluszke juz przez sen) czy to dzień czy tez noc .... a nocki też mamy rózne - czasem śpi jak aniołek budząc sie co 3 - 3,5 godizny na 0,5 godzinne amciu i idzie spać dalej ... czasem urządza sobie 3-godzinną zabawę z przerwami na kilkuminutowe ssanie (potem juz jednominutowe hehe), zasypia na godzinke i znowu szaleje ze 2 ... ale cóz - taki urok noworodków i trzeba to przetrwać :) mam nadzieję, ze to prawda, iz to sie reguluje w ciagu 3-4 tygodni ... ciekawa jestem czy Wy dopajacie maoleństwa .. mi położna to zaleciła - i wczoraj malutka pierwszy raz dostała butelke z przegotowana wodą mineralną - nie umiała z niej pić :) dzis herbatka rumiankowa osłodzona glukozą (rada położnej) szła jej juz lepiej - pomijajac fakt, że połowa znalazła sie na pieluszce :) w szpitalu mi mówili zeby nie przepajać ... i juz sama nie wiem czy dobrze robię podajac jej tez herbatki .... jednak zdaniem połoznej szybciej pozbedziemy sie zółtaczki (małą jeszcze jest nieco zółtawa) i w ogóle przy suchym powietrzu od grzania centralnym to niemal konieczne ... coz - małej zasmakowało więc chyba bedę jej dawać też pic - ale nie częściej niż 2-3 razy dziennie i pominę nocki ... apropo pamietników, kronik itd - aj nic takiego nei piszę - jako nastolatka prowadziłąm pamietniki ale teraz to chyba nie dla mnie ... Amelka dostała od mojego brata sliczny album na pierwszy rok życia - z miejscem na zdecia i na opisywanie wszytskeigo - pierwszego uśmiechu, ząbka itd :) juz wpisałam 2 osiagnięcia małej - ssanie kciuka i odpadniecie kikuta pępuszka :) wg mnie to będzie wspaniała pamiątka i zastanaiwam sie cyz nei zrobić tak, ze po roczku owy album schowam i dam Amelci powiedzmyna 15 yurodziny :) to chyba byłby wyjatkowy prezent prawda ?? ja sama chciałabym cos takeigo dostać :)
-
witam :) i ogromniaste GRATULACJE dla naszej \"matki topikowej\" :) :D aż mnie ciekawosć zżera jaki duzy był Jasiu ... ale nic - jak Myshka wróci do domq to sama nam napisze :) trzeba się uzbroić w cierpliwosć :) ja dawno nic nie pisałam - a to z tego powodu, ze ilekroc włączyłam komp to albo mała mnie od niego odrywała albo ktos znajomy był na gg i musiałam zdać szczegółowe relacje z ostatnich wrażeń hehe :) oo teraz tez koleżanka jest ... ale postaram sie wyrobic i tu i tu :) co do piersi - a konkretnie pękajacych sutków (chyba myshka mnie o to pytała?) - to wcale nie musi trwać 3 tygodnie :) u mnie juz nawet ten drugi - oporniejszy sie zagoił :) wspomagałam sie maścią bepanthen - niby nie trzeba jej nawet zmywać -ale ja oczywiscie i tak zmywałam Nie wiem czy pomogła ona czy czas - ale juz jest dobrze i karmienie staje sie coraz wiekszą przyjemnościa nie tylko dla Amelki :) aha - ta maść jest dobra również z tego powodu, iż można ja stosować do pupy dizecka - wiec jak sie nie zużyje tubki (ja nie zuzyłam nawet połowy) to nie idzie do kosza :) Kosztuje cos koło 15 czy 20 zł :) aha - i warto posłuchać siostry kuk odnosnie wyciagania sutka z ust dizecka - mi tak radziłą położna - i rzeczywiscie odbywa sie to wtedy bezboleśnie :) co do pozycji karmiernia - mi i Amelce na leżąco nei bardzo pasuje i nei do końca wychodzi - najlepiej na siedząco lub spod pachy :) mnie również w ciaży ominęły atrakcje typu opuchnięte nogi czy jakiekolwiek części ciała .... ale nie przejmujcie się tym - juz tak nieduzo Wam zostało - a patrząc, ze jakoś każda z nas rodzi przed czasem (a mówią, ze pierwsze dziecko raczej się przenosi - stanowimy żywe temu zaprzeczenie hehe) to moze ktrócej niż się Wam wydaje :) apropo oliwkowania - mi wydaje sie ono niezbedne .... malutka ma dzięki temu śliczna pupkę - zadnych odparzeń czy zaczerwnienia .... zreszta mam \"nakaz\" od położnej natłuszczania skóry małej, bo bardzo jej sie łuszczyła - teraz juz jest lepiej i skórka jest coraz ładniejsza :) przy okazji - moja połózna środowiskowa powiedziała mi, ze przy pampersach nie wolno pudrować zasypkami ..... bo robią sie grudki i od tego robia sie cuda na skórze .... ja zasypke kupiłam ale w sumie i tak eni używałam .... nie wiem tylko czy chodziło jej ogólnie o pieluchy jednorazowe czy konkretnie o pamersy - przez ten srodek nawilżajacy w nich zawarty .... my na razie uzywamy pampersów - dla mnie są super(miałam dla porównania próbki pieluch huggisa) - chociaż dosć drogo wychodzi - paczka za 22 czy 23 złote wystarcza nam na niespełna 5 dni ...
-
wysłałam Wam zdjęcia - jeśli kogos ominęłam to dlatego, ze nie mam adresu - poprosze o niego i wtedy podeślę kilka fotek :) mam nadzieję, że nie zawaliłam Wam skrzynek hehe ;) malutka właśnie śpi koło mnie w wózku - bo wietrzę drugi pokój ... jest taka słodka i juz rozpieszczona ... hehe .. zapierałam sie, ze moje dziecko bediz espało w łóżeczku i cóz - śpi - ale w dzień ... w nocy w łóżku z mamą i tatą .... co ja poradzę, że czuję się tak bezpieczniej - czuję ja i reaguję niemal przez sen na każde jej mrukniecie ... poza tymuwielbiam czuć ją koło siebie, wudzueć jej buźkę, tulić ciałko .... chociaż po powiedzmy 3 godiznach jej nocnego marudzenia to jest meczące hehe - dizś w nocy dała mi szkołę - ale potem odespała to 4-godzinnym spokojnym snem :) leti - powodzenia na kole :) malutka - skoro juz zdecydowałaś co do świąt, życzę aby wybór okazał sie trafny a święta cudowne :) madzik .... co do kinderbalu - ja sie piszę :) tylko qrcze nawet piccolo wypić niemogę - zakaz gazowanego, bo mały ssaczek dostałby bóli brzuszka ....
-
witam no tak - nie pomyślałam, ze ktos tak moze odebrać tytuł maila ... chodziło mi o to, ze zdjećia ze szpitala - bo miałam wysłać jeszcze jednego maila ze zdjeciami w domu - ale sie nie wyrobiłam .... pati - cos Ci podesłałam :) Myshko ... rożek to taka mini kwadratowa kołderka - kąłdzie sie ja na skos i zawija malucha - ma specjalne rzepy zeby mozna było dziecko opatulić :) lepiej sie je też wtedy nosi na rękach - bo to daje jakieś usztywnienie :) Lonka - ja dałam doktor i siostrze, które odebrały poród symboliczną kawę (rozpuszczalna) - i im było pewnie przyjemnie i mi ... ale dałam (tzn. mąż dał) dopiero po porodzie - bo to było podziękowanie a nie łapówka ... miałam dosć cieżki poród a one na prawdę robiły wszystko co mogły, zeby poszedł sprawnie -wiec im sie należało :) Micka - szybkieg powrotu do zdrowia !!! apropo pękających brodawek - to jest cos okropnego - ale moja lewa pierś już sie goi .... Amelka też dobrze łapie pierś - ale i tak mi je poraniła .... lewa jeszcze boli - ale czego się nie zrobi dla swojego maleństwa .... :) mam nadzieję, że i ta prawa zagoi sie szybciej niz po 3 tygodniach ....
-
Myhko - malutka w szpitalu tak szczelnie zapatulali, ze ja nawet tak nie potrafiłam ... ale muszę stwierdzić, ze jej to odpowiadało - chyba czuła sie dzięki temu bezpiecznie - teraz tez jeśli nie w ramionach mamy to najbardizje lubi leżeć w rożku :) co do znieczulenia - szczerze mówiąc nie mam pojęcia ..... jakoś mnie tam znieczulili - niemniej co nieco czułam - trochę ból i przede wszytskim takie nieprzyjemne uczucie - ale to dla mnie nic w porównaniu ze skurczami ;) ktos pytał o stosowanie czegoś na pupkę - ja smaruuje przy każdym przewijaniu oliwką - a od czasu do czasu również maścia rpzeciw odparzeniom - tak na wszelki wypadek - wszpitalu nie używali niczego i juz po 2 dobach malutka miała zaczerwieoną pupę ... takze wolę zapobiegać niz leczyć :) sorki, ze nie pamietam kto - ale nie chcę wracać kilka stron wstecz bo juz uciekam od kompa - ale któraś pytała o moje imię - proponuję napisać do mnie maila (adres pod nikiem) - czyżbyśmy sie znały z reala ????? apropo zwierząt domowych - coż - moj gafulek cieżko to przeszedł ... najpierw bardzo skakał i chciał zobaczyc malutka - musielismy wiec go odganiać i troche pokrzyczeć ... to chodził potem biedaczek wystraszony .... najzabawniej było nocą - wiedział, ze nie moze sie opierać o łóżeczko - wiec jak mała stekała to pierwszy sie zrywał i chodził na dwóch łapkach koło łóżeczka wyciagając na maxa szyje zeby zobaczyc co tam sie dzieje .... najbardziej sie bał, ze ja go nie głaszczę jak podchodzi (jak mam Amelkę albo właśnie umyłam ręce aby ją wziać) Chdził taki smutny ... aż mi go było szkoda ... potem za każdym razemgdy karmiłam kładł sie na moich nogach - chyba manifestował swoja miłośc mimo wszystko ... on ma tylko rok - wiec przeszedł szybka lekcje dojrzewania biedaczek :) teraz powoli zacyzna sie przyzyczajać :) uciekam pod prysznic dopóki maleka spi po kąpieli .. może nawet wyłapie jakieś 0,5 godiznki snu .. bo kto wie jaka noc mnie czeka ...
-
Cleoo wszystkiego naaajjjjj i bukiet -kow od nas :) malutka - postaram Ci się coś wysłać przez g, bo widzę, ze teraz jesteś dostepna a nie mam zbytnio czasu i siły bawic sie w wysyłanie pocztą :) moje słoneczko właśnie śpi wykąpane - i chyba pójdę też sie zdremnać bo kto wie jaka nocka przed nami :) całuski dla wszytskich ps. Behemotqq - jak sie czujesz jako babcia ???? (po raz drugi zreszta ;) )
-
witam :) znalazłam wreszcie dłuższą chwile i checi, zeby pomeczyć moje krocze hehe :) co do czopa śluzowego - to nie do końca prawda - moze też on nie odejsc w ogóle - dopiero w trakcie porodu - u mnie tak właśnie było :) i cóz - kolejny dowód, ze każda z nas jest inna - masaż szyjki wcale nie jest taki straszny - ja prawie go nie czułam !! nawet nie zorientowałabym sie, ze go miałam gdyby położna nie powiedziała o tym lekrzaowi - i nie wiem jak mogą \"nie robić\" go w jakims szpitalu - w moim przypadku wszelka pomoc w rowieraniu szyjki była konieczna - miałam tylko 4 cm i juz skurcze parte - nie sposób było ich powstrzymać - i szczerze mówiąc to było najbardzije koszmarne z calego porodu .... cięcie też mnie nie ominęło - i było bolesne ... szyycie - pod znieczuleniem - równiez bolało ... w ogóle ja sie nie spodziewałam aż takeigo bólu - nie potrafiłam powstrzymywać sie od rkzyku w czasie skurczy, zapominałam o oddychaniu .... ale juz skurcze parte w ostatniej fazie porodu są niemal przyjemne - wreszcie robi się cos, co ma jasno określony cel :) a jak juz sie urodzi główka i rodzi sie ciałko to juz. na prawdę przyjemne uczucie - jedno chluuup i dzidzius leży na brzuchu .... tak w ogóle miałam pełen zakres \"gratisów\" - zielone wody płodowe, ciagłe leżenie pod ktg, masaż szyjki, za szybkie skurcze parte, nacinanie krocza i oczywiście łyżeczkowanie - bo łożysko nie urodziło sie całe ...... nie mogę tez zapomnieć, ze miałam przyspieszane skurcze zastrzykami - przez co są one ponoć bardziej bolesne, temperaturę w granicach 37,5 .... i - co było najgorsze - ciagły lek czy z maleństwem wszystko ok - w końcu wody były nie takie jak trzeba ... myshko - nie przejmuj sie wielkościa brzucha - mój okazał sie za mały .... wg lekarki powinno isę w nim zmieescić max dziecko do 3400 - Amelka była większa i może z tego powiodu moje wody przybrały taki a nie inny kolor - małej było zbyt ciasno .... oczywiscie gratulacje ode mnie dla kolejnych mamuś :) zauważyłam, ze ja i micka urodziłyśmy jednego dnia :) ciekawe czy jeszcze którymś sie to przytrafi :)
-
Hejjjj !! Macie racje - may Amelkę !!!!!!!! a opis na gg - sama go zrobilam, bo juz od wtorku wieczorem jestesmy w domu :) Urodzila sie 28.11 o 17.25 - leniuszek w niedziele sie urodzil hehe Wazyla 3,620 i mierzy56 cm - duuża :) Jest przesliczna, ma ciemne wloski i cudowny nosek :) i w ogole wszyscy jestesmy wniej zakochani na maxa :) na razie spi calkiem dobrze - aj probuje dojsc do siebie po ciezkim porodzie .... nie moge jeszcze siedziec na pupie (inga mnie zorzumie ;) ) wiec to tyle Caluski dla wszystkich cioteczek :)
-
teraz ciag dalszy - o porodzie jak juz pisałam najpierw zostałam przyjeta na salę przedporodową i dopiero tuż przed 12.00 przenieśli mnie na porodówkę, gdzie po zobaczeniu koloru moich wód płodowych od razu padła decyzja o rodzeniu Poród miałam "wspomagany" - skurcze były za słabe, stan dzicka przez wody niepewny więc musieli mi dać przyspieszacza Ciagle byłam pod ktg lewatywa tez byla - i bardzo dobrze qrde - moje szczescie sie domaga mamy - musze konczyc Dodam tylko, ze rodzilam z mezem i teraz nie mamm zadnych watpliwosci, ze tam mi pomogl =- choc wczensiej zastanawialam sie "Jak mi niby ma pomoc" - calkiem serio sie zastaawiam jak bez niego bym dala rade ps. mam juz duużo fotek na kompie - z 1 dnia jej życia i z dziś - jak bedę miała więcej siły i czasu to coś powysyłam tym, don których mam adresy
-
witam :) ślicznie dziękujemy wszystkim za gratulacje :) postarams sie conieco popisac - ale nie wiem ile mi sie uda .... moze najpierw odpowiedź na pytanie odnosnie ciuszków - Amelke mieści sie w 56 - ale tak w sumie na styk ..... dziś nawet ubierajac jeden komplecik miałam wątpiwości czy śpiszki nie są za małe ...także w sumie lepiej wiecje większych kupic i potem ewentualnie dokupić :) z góry rpzepraszam za literówki - ale usiadłam - a to wyczyn nielada - i bedę sie starała pisać jak najszybciej :P ze szpitala wyszłyśmy wczoraj - po pełnych 2 dobach - wypis dostałam juz kilka godzin wcześniej ale dziecko musi mieć pobieraną krew z pietki do jakichśtam badań jak skończy 2 doby ani minuty wcześniej :) wyników tych badań nie otrzymuje się jeśli jest wszytsko ok - jeśli zaś są nieprawidłowe do domu przychodzi telegram z adresem pod który trzeba sie zgłosic i pytanie do shalli i niki - co zrobić z bolącymi sutkami (stosuje maść ale niewiele pomaga) i jak Wy robicie kupę ????? dla mnie to poprostu koszmar - nie mogę sie wypróżnić - ciśnie mnie na maxa a na ubikacji co najwyzej sobie popłaczę ... w szpitalu dostałam czopki - teraz sobie tez kupiłam, ale nie takie same i w sumei nic nie pomagają .... najgorsze jest to, ze ja przez te parcia nie mogę również zrobić siku ... dla mnie dochodzenie do siebie jest przez to poprostu koszmarem .... już ciągnięcie szwów i bóle nie są takie złe ... ale ogólnie - nie spodziewałam sie czegoś takiego ... więcej nie napiszę - nie bedę nikogo straszyć - zreszta każda kobieta przechodzi to inaczej - moja koleżanka z sali juz w pierwszej dobie sama się załatwiała ..
-
witam ja na prawdę w sekundowym skrócie ... bo jakbym zaczęła pisać .... szwy by ponownie przyjęły wyglad sprzed szycia hehe Nasza Amelka urodziła sie w niedzielę o 17.45 :) Wazyła 3620 i ma 56 cm wzrostu :)jak anrazie największa Oczywiscie jest dla nas najpiękniejszym dizeckiem w całym wszechświecie :) ma ciemne włoski, który gdyby sie nie wytarły pewnie byłby kręcone, niebieskie oczka (jak prawie każdy noworodek;) ) i akturalnie karnacje brzoskiwnki - wynik żółtaczki fizlogicznej :) robi niesamowite minki i ma pieprzyk na powiece - taka mała a juz wymalowana ;) w niedzielę w szpitalu pojawilismy sie dopiero ok. 9.00 przyjeto mnie nieco dziwnie - nawet usłyszałam tekst, że to pewnie skurcze przygotowawcze i za wcześnie przyjechałam cóz .... jednak wzięli mnie na salę przedporodową i podłączyli do ktg - wykazało, że są skurcze, ale \"dosć słabe\" i jeśli bedę rodzić to pewnie nocą ... cóz - przed 12.00 zostałam wzięta na salę porodową na badanie - jak tylko doktor obejrzała moje wody płodowe padła decyzja - muszę juz rodzić i od razu igła .... były zielone - więc istniało ryzyko niedotlenienia malutkiej ... takze \"oficjalny\" poród zaczął sie o 12.00 Nie mogłam chodzic ani nic z tych rzeczy - przez te wody musiałam byc ciagle podłączona do ktg Więcej szczegółów kiedy indziej - dodam tylko, ze po wielkości brzucha doktor oceniała, że urodzę dziecko o wadze max 3400 - moze przez ten mały brzuch cos nie tak było z wodami - malutkiej było uzo za ciasno ;) w każdym razie urodziła się zdrowa i dotleniona - dostała 9 punktów :) caluski dla wszystkich
-
witam ja na prawdę w sekundowym skrócie ... bo jakbym zaczęła pisać .... szwy by ponownie przyjęły wyglad sprzed szycia hehe Nasza Amelka urodziła sie w niedzielę o 17.45 :) Wazyła 3620 i ma 56 cm wzrostu :)jak anrazie największa Oczywiscie jest dla nas najpiękniejszym dizeckiem w całym wszechświecie :) ma ciemne włoski, który gdyby sie nie wytarły pewnie byłby kręcone, niebieskie oczka (jak prawie każdy noworodek;) ) i akturalnie karnacje brzoskiwnki - wynik żółtaczki folozjogicznej :) robi niesamowite minki i ma pieprzyk na powiece - taka mała a juz wymalowana ;) w niedzielę w szpitalu pojawilismy sie dopiero ok. 9.00 przyjeto mnie nieco dziwnie - nawet usłyszałam tekst, że to pewnie skurcze przygotowawcze i za wcześnie przyjechałam cóz .... jednak wzięli mnie na salę przedporodową i podłączyli do ktg - wykazało, że są skurcze, ale \"dosć słabe\" i jeśli bedę rodzić to pewnie nocą ... cóz - przed 12.00 zostałam wzięta na salę porodową na badanie - jak tylko doktor obejrzała moje wody płodowe padła decyzja - muszę juz rodzić i od razu igła .... były zielone - więc istniało ryzyko niedotlenienia malutkiej ... takze \"oficjalny\" poród zaczął sie o 12.00 Nie mogłam chodzic ani nic z tych rzeczy - przez te wody musiałam byc ciagle podłączona do ktg Więcej szczegółów kiedy indziej - dodam tylko, ze po wielkości brzucha doktor oceniała, że urodzę dziecko o wadze max 3400 - moze przez ten mały brzuch cos nie tak było z wodami - malutkiej było uzo za ciasno ;) w każdym razie urodziła się zdrowa i dotleniona - dostała 9 punktów :) caluski dla wszystkich
-
dzień dobry wiem, ze dziwna pora jak na pisanie ale .... chyba za jakieś max 0,5 godz pojadę do szpitala ..... normalnie to moje dziecko to przewrotowiec .... dopiero co lekarz powiedzial, ze mam jeszcze sporo dni do porodu .... i co ono wyprawia ?? od 2.45 (mniej więcej) mam dosc silne skurcze - teraz z czestotliwoscią co 6-7 minut .... wczesniej też obudził mnie skurcz -ale było tylko siusiu i spałam dalej ... podobnie jak nikusi wydaje mi sie, ze to wciaż jeszcze nie to ... mam za sobą juz kapiel - gdzieś kiedys wyczytałam, ze \"fałszywy alarm\" po niej zanika ... u mnie są dalej .... poza tym miedzy skurczami czuję sie całkiem dobrze i normalnie mogę funkcjonować .... a mówią, że chodzić nie można ... poza tym od 3.00 byłam juz chyba z 25 razy siusiu hehe aaaaaa następny - przerwa 6 minut :0 nie wiem sama - ale chyba jednak pojedziemy - lepiej żeby mnie odesłali do domu niż mam cos przegapić .... pożegnam sie jak niki :) myślę, ze jeszcze tu wrócę - jednak jakby co trzymajcie kciuki ....
-
impresona - sprawdziłam w wynikach - moje maleństwo pod koniec 33 tyg ciaży ważyło (wg usg) 2900 :) i wg tegoz usg to było ciut mało na koniec 33 tyg - odjęło mojemu maluszkowi tydzień życia :) właśnie w 33 tyg okazało sie również u mnie, ze moja szyjka macicy zaczyna sie skracać i bardzo zmiękła - pomimmo tego pracowałam jeszcze 2 tyg i dopiero potem poszałma na zwolnienie (bo maluszek całkiem zaczął szykować sie na świat) Lekarz przewidywał poród przedwczesny - cóz - jestem w 39 tygodniu ciaży i zostało mi 10 dni do terminu :) także wszystko moze sie jeszcze zmienić - dbaj tylko o siebie i nie denerwuj się żeby nie zaszkodzić maluszkowi :) salma - czemu chcecie koniecznie po grudniu opuscić nasz topik ... przecież możemy dzielić sie przeżyciami pod tym tytułem - my bedziemy wiedziały o który grudzień chodziło ;) a i osoby zainteresowane doczytaja co i jak :) oczywiscie jakby co to \"pójdę za ogółem\" ale nie uwważam za konieczne tworzenie nowego topiku :)
-
zainspirowana przez shallę przeliczyłam liczbę spioszków :) okazało się być ich jednak wiecej - rozmiar 56 i 62 to razem z pajacykami lub śpioszkami od kompletów 12 sztuk :) dodatkowo moja kuzynka mieszkająca w Stanach powiedziała mi, ze wysyła paczke dla maluszka - a ponieważ nie zapytała wcześniej co kupic kupiła tez kilka ciuszków z najmniejszego rozmiaru ... wiec chyba bedę szczęściarą piorącą co 2 - 3 dzień ... albo sie łudzę ?? hihi ;) :) Kuk - ja bym jednak nie wytrzymała i zapytała ekologów o te detergenty :) :D nieźli są ... ale cóż - maja prawo mieć swoje zdanie o ile nie krytukują za bardzo innych ... a co do Twojej koleżanki ... cóz ... a potem sie takie dziwią, ze robiły \"wszytsko co tylko mogły\" a maja alergika ... rozumiem że przy dziecku - zwłaszcza raczkujacym trzeba częściej myć podłogę ... ale 3 razy dziennie ??? to wybitna przesada ... zrestza - skąd wziąć na to czas ... zwłaszcza jak sie wraca do pracy .... ja wolne chwile będę wolała poświęcić dziecku i zabawie z nim a nie maniakalnemu sprzątaniu ... tak apropo podłogi ... cóz .. przydałoby sie moja umyć .... moze sie wreszie za to wezmę (oczywiście mopem - żadnego szorowania na klęczkach) .... a teraz idę powiesic kojec psa ... biedny leży pod moimi nogami i patrzy mi w oczy jakby chciał powiedzieć \"oddaj mi kojec - przecież jest mój ... co Ci zrobiłem ?? zobacz nie mam gdzie spać\" :) nawet swoją ukochana kość mi przyniósł - próba przekupstwa :P :D no nic .. za to bedzie miał czyściutko :)
-
myshko - ja też nie zamierzam gotować ciuszków ..zreszta jak skoro na większości z nich jest informacja, żeby prać w temp 40 stopni ... :) ale pranie oddzielne to dla mnie konieczność - przynajmniej na początku - moze wynika z polskiej tracycji hehe ;) Micka ... czy ja dobrze zrozumiałam ??? masz JEDNĄ parę spioszków ??????? nie wierzę poprostu ...... co do pieluch tetrowych ja mam ich 17 :) wszystkie do uzytku \"poza pieluchowego\" :) napatrzyłam sie u przyjaciółki ile tego szło (tez uzywałam pampersów a tych tylko dodatkowo) wiec kupiłam więcej :) co do diety - zamierzam przestarzegać podstawowych zasad - odpdną cytrusy (a szkoda - w grudniu są przecież najsmaczniejsze buuu), grzyby (wigilia bez uszek :( ) gotowana kapusta i takie tam - ale drastycznie nie jeść nie zamierzam - będę obserwowała malca czy wszystko ok i ewentualnie wykluczała inne dania ... micka .. mówisz, ze jutro wieksze szanse na poród ... hmmm ... ja bym już chciała ....