elffik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez elffik
-
przede wszystkim ogormniaste gratulacje dla Niki i Nadii :) bukiet -uszków dla Was i moc -sków :) mała to prawdziwa kruszynka .... na pewno wszytskei rękawki na nią przydługie ....:) musi być przesłodka .. a poród też miałaś dosć szybki - jeszcze chwile po 8.00 pisałaś, ze jedziesz do szpitala .... i jak szybko Was wypuścili !! tylko pozazdroscić :) dziękuję wszystkim za ciepłe słowa .... na pogrzebie oczywiscie nie byłam ... poprostu bym nie mogła - pomijajac ryzyko porodu na cmentarzu .. widziałabym siebie w tej trumnie ..... Ona nie była moją przyjaciółką - ale w latach szkolnych dość dobrą koleżanką (jednak przyjaciel to ktoś więcej) .... wszystko to poruszyło mnie podwójnie przez jej i mój stan .... staram sie o tym nie myśleć, ale wzmógł sie mój strach przed porodem ..... nie bólem - jego przestałam sie bać ... ale przed tym czy wszystko bedzie ok, czy dzidzia urodzi sie zdrowa ..... podwójnie wsłuchuję sie w sowje ciało .... mam nadizeję, ze nie zaszkodzę tymi myślami maluszkowi .... wiecj nie piszę bo znowu smucę - a tu przecież taka radosna nowina :) juz druga z nas szczęśliwie została mamą :) patrząc na liste - coraz blizej moja kolej :) już nie mogę sie doczekać kiedy to ja Wam napiszę urodziłam .... :)
-
witam moze nie powinnam Wam tutaj tego pisać ale nie potrafie o niczym innym myśleć i .... ogarnęło mnie straszne przygnębienie .... :( moja koleżanka z liceum, która miała termin na połowę listopada nie żyje .... 2 tyg przed terminem porodu zapadła w śpiączkę - nie wiem z jakiej przyczyny :( dziecko uratowali pzez cesarksie cięcie - ona juz sie nie wybudziła .... jutro w szczecinie jest pogrzeb .... szok ... nie mogę się otrząsnąć .... chyba mogli mnie jednak nie zawiadamiać ..... ciągle widzę ją taką radosną i szczęśliwą sprzed ok. miesiąca ..... spotkałyśmy sie przypadkiem w sklepie w dziale z art. niemowlęcymi .... obie zaskoczone stanem drugiej .... oczywiście nie mogłyśmy sie nagadać .... mówiła, ze marzyła o dziewczynce ale będzie chłopak .... że szkoda ... ale co innego mówiła radość w oczach .... cos tam dla niego kupowała .... chyba bedę wymiiotować .... przepraszam, ze Wam to w ogóle napisałam .....
-
ojejjjj Nikuśśś :) POWODZENIA !!!! :) mam nadzieję, że to już to i wszystko pójdzie w miare szybko i sprawnie :) trzymamy kciuki !!!!! Myshko :) chyba wiem o jakich trmapkach piszesz - ja sama mam dla dzidziusia takich 3 pary :P jedne niebieskie, drugie zielone a trzecie kremowe :) te niebieskie i zielone to \"prawdziwe\" trampki miniaturkowych rozmiarów i z miekkim spodem :) cudeńko - chyba na ok. 6 miesięcy (tak na nich jest napisane przynajmniej) :) co do ubierania - przegrzewac dziecka nie zamierzam ani robic z domu sauny - zwlaszcza, ze sami grzejemy gazem a to duuzo kosztuje bo blok nie jest ocieplony :) czytalam, ze najlepsza temperatura to miedzy 18 a 22 stopnie .... postanowilismy, ze w nocy bedzie ustawione na 19 (18 mamy teraz) - w dzien zaś to chyba jednak za mało (mamy 19 i to troszkę chłodno jak sie siezi bez ruchu) - przeciez przewijanie, wietrzenie pupy itd ... będzie na 21 - wiec mysle, ze opcja Nikki - koszuleczka a na to kaftanik w zupelnosci wystarcza :) albo pajacyk :) a przy okazji - jak z kąpielą ??? na ile wtedy bedziecie podwyzszać temperatyrę w mieszkaniu ??? to prawda, ze musi wynosic ok. 25 stopni ????
-
witam :) shalla - czyli juz w sumei wszytskie porodowe sprawy masz za sobą ... ale Ci dobrze .... teaz tylko pozostalo czeakc aż pupa wróci do normy :) do do rady odnośnie biustu - ja właśnie dlatego zrezygnowałam z kupna stanika do akrmienia przed porodem ... na razie kupiłam ciut wiekszy zwykły - a jak będzie trzeba to kupię specjalny - we właściwym rozmiarze :) aguś - tak tak - nie pracuje juz 3 tygodnie .... mój doktor miał wizje przedwczesnego porodu w moim wydaniu - juz 5 tyg temu cos mu sie majaczyło :P jak widać jednak wizja sie nie potwierdziła .... moze właśnie dlatego, ze przestałam pracować .... miałam juz silne skurcze - i to głównie po wysiłku -czyli w pracy prawie ciągle .... w każdym razie od początku mówiła, że umówiłam sie z dzidzia, iz wytrwa w brzuszku do końce 38 tygodnia :) umowy dotrzymało - jutro konczy sie 38 tydz :) i dzidzi jak dla mnie moze juz do nas sie wybierać :) moaj rodzinka powoli popada przeze mnie w obłęd .... :P szwagierce ostatnmio śniło sie, ze rodziła )(chyab za mnie hehe), tacie, ze urdoziłam dziewczynke - nawet do mnei dzwonił rano czy na pewno jestem jeszcze w domu :P chyba juz wszyscy nie moga sie doczekać naszego skarbka ...
-
ahaa - jeszcze aisio - wydaje mi sie, że takie zmęczenie na początku ciaży jest naturalne ... przynajmniej mnie ono również dotknęło - spałam nawet w dzień (co normalnie oznacza u mnie przynajmniej chorobę), a wiecozrem i tak najpóźniej ok. 22.00 byłam w łóżku .... poprostu potrzebowałam 2 x wiecej snu niz zwykle ... przeszło jakoś na przełomie 3 i 4 miesiaca ... aha - wyniki krwi miałam w normie :) chyba tak juz jest - jedne wymiotują inne duzop śpią :) ale oczywiście jak bedziez u swojego lekarza poinformuj go o tej przypadłości :)
-
micka - myślę, że to jeszcze nie mój czas :) chyba poczekam grzecznie w kolejce i poczytam jeszcze Nikki lub Twoje relacje z porodówki :) chociaż juz chciałabym mieć wszystko za soba i robie sie coraz bardziej rozdrażniona i niecierpliwa .... także jak pójdę jednak rodzić przed Tobą - będę się cieszyła i musisz mi to wybaczyc ;) :D ja nocami nie mam w sumie żadnych bóli, dzidzia też w sumei jest w miare grzeczna - poprostu nie mogę spać ...... tak bez powodu chyba .... Kuk - tylko, że ja w dzień nigdy nie umiałam spać ...... i nawet będąc w domu nie odsypiam tych zarwanych nocek .... może to i dobrze, bo jakbym pospała w dzień to w nocy juz chyba nawet na godzinę nie zmruzyłabym oka ..... najbardizje boję się, ze po takiej nieprzespanej nocce przyjdzie mi rodzic - skad wezme wtedy siłę ??? pati - tez dzis myslałam o nikki :) i nawet sprawdzałam kiedy ostatnio pisała :) może przyszła jej kolej ???? :)
-
witam ależ miałam noc :0 od ok. 1.00 do 5.00 nad ranem nie zmrużyłam oka .... i w sumie nie wiem dlaczego ..... myślałam, ze mnie trafi wrrrr picie ciepłego mleczka też nie pomogło :( ok. 2.00 pjawiły sie skurcze - przez godzine naliczyłam ich 5 lub 6 - ale były takie niebolesne wiec to na epwno nic porodowego .... czy któraś z Was też ma teraz takie kłopoty ze spaniem ??? u nas za oknem okrooopnieee .... wczoraj całyd zień lało i wiało a dzis wieje - jak to sie mówi - jakby się ktoś powiesił brrrrr nawet mój pies wyjatkowo chętnie uciekał z porannego spaceru .... pati - z tego co sie orientuję, gdy wszystko jest ok to ltg robi sie dopiero po 36 tyg ciaży - a niektórzy lekaqrze w ogóle nie robią - dopeiro w szpitalu; ja miałam raz robione - ale dawno ok. 26 czy 28 tyg ciąży - bo coś zaniepokoiło lekarza podczas zwykłego osłuchiwania serduszka maleństwa .. od tamtej pory również nie miałam - choc ostania wizyta przypadała na koniec 37 tyg :) co do badania szyjki macicy ..... jak to ?? to on nie bada Cię przy każdej wizycie ?? u mnie obowiązkowo na fotel - a włąśnie rpzy takim rutynowym badaniu sprawdzana jest szyjka .... nie zaszkodzi jak nastepnym razem spytasz i o ktg i o szyjkę :)
-
witam wieczorową porą :) tak czytam i czytam relacje shali i zastanawiam się jak sobie poradzę, jeśli spotka mnie taki poród ..... zgadzam sie z opinią siostry naszej kuk ... ten poród nie trwał 2 godziny a raczej 2 dni .... masakra ... :0 ale najważniejsze, ze maleńka urodziłą sie cała i zdrowa ... bo jak pomyślę o pępowinie wokół jej szyjki to ogarnia mnie przerażenie .... kilka lat temu synek mojej szwagierki udusił sie właśnie w ten sposób podczas porodu ... :( myshko ...ja jeszcze nie rodzę :) brzuch mi sie chyba troche obniżył - chociaż cieżko to stwierdzić, bo on ciągle był tak dość nisko - taka typowa piłka .... za to dzidziuś już na pewno jest niżej - czuję to po jego ruchach ... juz nie wbija sie aż tak w żebra :) czuję sie całkiem dobrze - ale na pewno coraz szybciej się męczę .... i zaczynam mieć dość ciąży .... zaczęło sie wielkie oczekiwanie - trochę bezczynne a ja nie cierpie bezczynności (nie pracuję, praca dypl. napisana .... nuda!) chciałabym już jechać na porodówkę :) albo - jak wymyśliłam dzisiaj - wrócić do pracy hehe :P tylko w niej bym pewnie już fizycznie nie dała rady :) dziś byliśmy po wózek i jednak zdecydowaliśmy sie na taki sam, jak miał być tylko w innych kolorach .... nie będzie beżowo-beżowego :( ale za to jest niebiesko - błękitny :) tamten byłby chyba jeszcze ładniejszy - ale mówi sie trudno ... zastanawiałam sie czy wziąć ten czy oliwkowo-zielony ..... ale \"wrodzona\" skłonnośc do niebieskiego koloru wygrała hehe Moja mama od razu powiedziała, że wiedziała, iż wezmę ten (wszyscy byli za oliwkowym :P) - w końcu duży pokój mam niebieski, łóżeczko niebiesko-zielone i w ogóle lubie otaczać się tym kolorem (chociaż ubiór nie do końca ...) .... :P cała ja :) Mój pies oszalał i szczekał jak wariat gdy jeździłam wózkiem po domu ... musi się jakoś przyzywczaić .... myshko ... ja planuję na wyjście przygotować dres .... spodnie są na gumce - wiec chyba w nie wejdę ;) rozwżam też jasne sztruksy - bo są rozciagliwe i nosiłam je jeszcze w 5 miesiacu ciąży .... muszę to jeszcze przemyśleć ... :) aha - moja torba dalej nie zapakowana ..... ale juz chociaż część rzeczy leży w jednym miejscu .... może jutro się wezmę za pakowanie .... ciągle wydaje mi się, że przecież jeszcze mam czas :) alicja - to, że razem przeżywamy wszystko, co nas spotyka nie znaczy wcale, ze słuchamy siebie jak wyroczni .... poprostu wspieramy sie wzajemnie i dzielimy przeżyciami ... gdy jednak tylko cos którąś z nas zaniepokoi to - co powinnaś zauważyć - zaraz korzysta ona z porady swojego lekarza prowadzącego :) tu rtylko wymieniamiy sie spostrzeżeniami i opiniami :)
-
witam :) leti - miłej nauki aalex witaj u nas :) ja mam do morza tylko ok. 100 km -a le sniegu u mnie ani grama .. za to siapi deszczyk - taki nieprzyjemny i w ogole jest brrrr a ja dzis musz esie wybrac na kolejna runde po sklepach za wozkiem ..... naszego zamowionego NIE PRZYWIEŹLI shit !!! :( :0 tak mi sie nie chce .... i tak poczekam do 16.00 na miśka .... milunia ja etz nie lubię białych aut .... i czerwonych ..... ale juz wolałabym czerwone niz białe :P obacnie mamy autko o slicznym kolorze .... srebrny metalik ... tylko neico stare juz jest .... ale za to ma automatyczna skrzynię biegów - taka wygoda po mieście ! leti - ja w zakopcu również nigdy eni byłam ... miałam byc w te wakacje -a le życie ułożyło inny scenariusz .... kiedys ejdnak na pewno tam pojadę .... inne góry widziałam :) o morzu nie wspomnę - jestem tam często kilka razy w roku - choćby na jeden dzionek :)
-
nikuś - wczoraj mieli akurat rpzyjecie towaru - wózki jeszcze zapakowane a ja zbyt zmeczona żeby czeakć na ich oglądnięcie ... ale z tego co widziałam żadnych jasnych nie miel.i .. a mi sie podobaja takie dosć jasne wózki .... ehhh rzmawiałam z mamą i stwierdziłysmy, ze ewentualnie zostanie ten wózek polaka, który też Wam kiedys na necie pokazywałam ... jedno ale - on jest dosć ciężki a ja mieszkam na 1 piętrze ..... no i wiekszy - czyli więcej miejsca w bagażniku zajmie jakby co ..... wolałabym jednak ten \"nieuszyty mój\" kuk - dlatego właśnie nie słucham \"doświadczonych mam\", które chyba lubują sie w straszeniu koleżanek ..... co am być to i tak bedzie - a ból .. cóz - skoro tyle kobiet go przeżyło przeżyjemy i my prawda ?? :) ja jakos teraz powoli przestaje się bać samego porodu - mam tak jak shalla - zaczynam go poprostu juz chcieć - marzę o tym co bedzie po nim - o maluszku ... a obawy ? są - ale raczje czy wszytskpo rpzebiegnie bez komplikacji i czy dzidzius na pewno urodzi sie zdrowy ... Myshko :) te łóżeczko nie rózni się w sumei niczym niz te ze stronki, którą Wam pokazywałam :)dla przypomnienia: http://www.arti.pl/re/lo/l1.html (kolor 736) wiec chyba nie ma potrzeby cykania zdjeć :) ono nie jest takie słodko-niemowlaczkowe jak tradycyjne łóżeczko - głównie przez swoją wielkość - ale nam sie podoba :) posciel juz zdjęłam - po co ma sie kurzyc :) założą ją jak ja bedę juz z maluszkiem w szpitalu :) co do ofert z netu - juz tyle sie tego wcześniej naogladałam i nic nie pomogło - tylko większy mętlik w głowie :) taki, który bym chjciała z netu jest jak dla mnei za drogi (o ile pamiętam 1600 zl) ... wiec chyba poczekam do rpzyszłego tygodnia i jak jeszcze mojego nie sprowadzą to poszukam moze czegoś nowego albo wezmę tego polaka .... I bardzo sie cieszę, ze bedziesz mieć przy sobie mamę w tych najważniejszych chwilach :) dzięki jej wizycie te dni bedą dla Was jeszcze piękniejsze ;) kuk - ja byłam spokojna od ponad 2 tyg - przecież wózek był zamówiony !!! a nosidełko do auta kupujemy jednak dopiero po narodzinach maleństwa ..... ze spzitala wróci w gondolce z wózka .... tak jakoś wyszło ....
-
witam :) przede wszytskim dziękuję za kolejne życzenia :) salma - Twoje były wyjątkowe :) ja mam juz łóżeczko - stoi sobie w naszym pokoju i straszy mi psa ;) :D Jednak te niby tyrystyczne kupiliśmy - jest wielkie i prześliczne :) niebiesko - zielone, do etgo zielona pościel w misiaczki :) słodziutko to wygląda :) wczoraj przy okazji kupna pościeli się zdenerwowałam, bo z zamawianym przeze mnie wózkiem \"są kłopoty\" i im takiego nie uszyli :0 jeszcze czekają - ale ja sie zastanawiam czy jest na co ..... pójdę rodzic a wózka dalej nie bedzie i co ??? kupia mi nie w takich kolorach w jakich chcę ??? ja sie stanowczo nie zgadzam ... chyba czeka mnei kolejna podróż po sklepach w poszukiwaniu wózka .... uciekam - może shalla juz coś napisała :)
-
chyba pisałam równo z shall , bo wcześniej ie pokazało mi jej opisów :) z niecierpliwośćią czekam na ciąg dalszy !!!!! i od razu mam pytanie - czy malutka przestała sie ruszać tuz przed skurczami ???? albo chociaż jej ruchy znacząco osłabły ?? gdzieś tak czytałam ale ponoć to nie bardzo sie ma do rzeczywistości
-
ślicznie dziękuję za życzenia ... a najbardziej za te dotyczące 2-godzinnego porodu hehe ;) :D ojj jak ja bym tak chciała ... :) joanko - ja zawsze mam praktycznie cały rok na przyzwyczajenie sie do ko;ejnej cyferki przy wieku :) ostatecznie rocznikowo 26-latką jestem juz od 10,5 miesiąca :) myshko - właśnie mój misiek nei zdąży po mnie odjechać - bo jakos nie wierzę, że mogłabym spokojnie czekać na niego min. 2 - 3 godziny. On dojeżdża do pracy - co prawda z kolegą autem, ale wiem, ze tak facet jest taki, iz w razie co nie zwolniłby sie z pracy i nie przywiózł go wcześniej .... więc albo by musiał czekać do zakończenia pracy albo przyjechać pociagiem - a to by troche potrwało .... dlatego chciałabym zacząć rodzić najwcześniej o 16.00 :P hehe Co do zawrotów głowy - raczej ich nie miewam, ale dziś wyjatkowo jakos od rana byle jak sie czuję .... moze to ta pogoda .... mam jakieś dolegliwości żołądkowe, właśnie lekki kołowrotek w głowie, dzidzia też jakaś mało ruchliwa (ale obowiazkowe 10 ruchów już naliczyłam na szczęście) ..... no i w podbrzuszu znowu nieco pobolewa .... a przede mną jeszcze dzis zakupy - jedziemy wreszcie po łóżeczko ..... chyba dam radę ?? ;)
-
miluniu, ingusiu, efciu :) dziękuje za życzonka teraz najwieksze życzenie to chyba takie, zeby malec urodził sie zdrowy i żeby poród był lekkihehe - reszta jakos sie ułoży .....:) niech mi ktos wyjaśni jak ten czerwony elffik się pode mnie podszył używajac tego samego niku - przecież on jest MÓJ !! zahasłowany !!!! poza tym ja nie robię tak karygodnych błędów ... :) tak mi sie przynajmniej wydaje ;) co do odstajacych uszu - chciałam wyjaśnić, ze elffiki nie maja ich odstających tylko sterczące :P takie szpiczaste :) kto nie wierzy - niech zobaczy na jakieś bajce :P madziczq - jak bedzie chłopak to bedzie Bartosz Mikołaj - juz sie przyzywczaiłam do tej myśli :) a dziewuszka to Amelia Gabriela (albo odwrotna kolejność ...) a tak w ogóle to boli mnie brzuch :(
-
Myshko ... nie nie .. mi nie chodzilo o to, ze on nie zdąży na poród - tylko, że nie zdąży zawieźć mnie do szpitala ... bo dojechac to tam oczywiście dojedzie ..... przynajmniej tak myślę :) swoja drogą shalla rodziłą 2 godziny ... hmm ... cały poród trwał tylko tyle ?>??? taka szczęściara ?????? ż trudno uwierzyć i nic tylko pozazdrościć .... :) ps. nad ranem skończyłam 26 latek ..... jakos nie czuję ..... ;) :D uciekam zawieźć do pracy zwolnienie lek - jednak jadę taxi -a le może powrócę na piechotkę ... u nas słoneczko gdzieś sie skryło ....
-
aaaaa - i GRATULACJE dla naszej przyszlej Pani Doktor :) ps. a ja dzis koncze 26 lat ..... nie zebym sie czegos dopominala ... :P :D
-
witam ogromne gratulacje dla naszej młodej mamusi :) :D usta] jak sie cieszę, że Nastusia juz jest i wszytsko sie obyło bez komplikacji :) dobra wróżba dla całego naszego topiku no nie ? ;) ehhh maleńka musi być prześliczna ..... cirpliwie czekamy na relacje z porodu - i dziekujemy, ze mimo bólu wiadomej części ciała tak szybko zaspokoiłaś choć naszą pierwszą ciekawość :) katrinko - ja zdecydowałam sie na zdroje ... a Ty który szpital wybrałaś ???? moze ten sam ???? apropo rodzenia w nocy ... ja znowu mam nadzieję, ze zaczne rodzic w nocy ... a nei powiedmzy o 8.00 rano kiedy bede sama w domu i będzie problem z tym, kto mnie ma zawieźć do szpitala - jednak to pół godziny jazdy a o tej porze wszyscy w pracy - mój misiek na pewno nie zdąrzy dojechać po mnie i mnie odwieźć .... stawiam na tatę i to, że będzie mógł sie zwolnić z pracy .... innych opcji brak - pozostaje taxi - ale mam nadieję, że nie będę musiałą jechać w bólach z obcym facetem i to tyle czasu !!!!!!!!
-
dzień dobry :) myshko ... tak usłyszeć takie słowa jest conajmniej dziwnie .... przede wszytskim chyba wydłuża czas czekania .... teraz każdy dzień bedzie oczekiwaniem .... z jednej storny chciałabym już \"mieć to za sobą\" .... a drugiej - jakoś ciągle wydaje mi sie, że wbrew wszystkiemu to jeszcze nie teraz .... że mam dla siebie jeszcze chociaż jeden - dwa tygodnie .... intuicja ???? :) okaże się w najbliższych dniach :P :D wiecie co - ja wciąż sama golę sobie nogi - baa - nawet przed wizytą u doktora okolice bikini sama sobie podgoliłam (bez lusterka!) A juz w 6 miesiacu myślałam, ze to niemal niemożliwe hehe dalej sie schylam, wiążę sznurówki, piorę ręcznie, szoruję wannę itd niemal bez problemów ... hmmm chyba ta moja długa praca z maluchami pozwoliła mi byc aktrywną i \"sprawną\" do końca :) tylko chodzenie po schodach idzie mi coraz gorzej - ale się nie poddaje i na 4 piętro teściowej wchodzę z max 1 przystankiem hihihi u nas za oknem słoneczko - i chociaż jest zimno pogoda aż zaprasza na spacer :) chyba pojedziemy połazić nad jeziorko ... trzeba wykorzystywać ostatnie dni słońca i \"wolności\" :) wysyłam troszeczke słoneczka do Ciebie myshko - na poprawę humorq :) ja jutro też będę pozbawiona auta - a czeka mnie dostarczenie do pracy zwolnienia ... i jeśli bedzie słoneczko planuję pieszą wprawę :) w jedną stronę to jakieś 0,5 godziny średnim tempem ..... ale chyba dam radę ... :)
-
apropo kotów i psów ... ja ma rocznego szczeniaka w domu ... i właśnie dzis nieco mnie straszyli co to będziejak sie urodzi dziecko .... bo on jest strasznie zazdrosny o wszystko i wszystkich ... nawet mąż nie może mnie za długo poprzytulać bo już leci i pcha sie, żeby jego tez przytulić .... taki nas rozpieszczony \"jedynak\" hehe Mój tata nawet stwierdził, że bedziemy musieli szukać chętnego na psa ... dla mnie jest to nawet nie do pomyslenia - na szczęście popiera mnie maż - powiedział, że psa nigdy nie oddamy - a na początku anjwyzej bedziemy musieli 2 x bardziej uważać ... chyba bym się zapłakała jabym miała oddać mojego Gafulka ..... to przecież najwierniejsze stworzenie na świecie ...
-
bry wieczorek :) właśnie rozeszłą sie moja rodzinka - a ja mimo, ze zmęczona i przejedzona ciastem wąłsnej roboty musiałam tu zajrzeć .... ehh ten nałóg :) po pierwsze pochwalę się - wczoraj rano skończyłam pisać pracę :) :D jestem z siebie duuuumna :) wyszło mi całe 47 stron :) już czeka wydrukowana, aż umówię się z promotorke na sprawdzenie - a potem juz tylko ewentualne poprawki i oddanie jej do szczecina :) obym tylko sie i z tym wyrobiła uffff :) :D ahaaa - i jutro pakuję wreszcie tą torbę .... przynajmniej tak trochę - żeby tylko cos tam dorzucić w ostatnich chwilach .... dziś byłam u doktora - pochwalił mnie, że jednak nie brałam leków (skoro ciut mi sie poprawiło) a po badaniu stwierdził, że rozwiązanie może być w każdej chwili ..... następna wizyta za 2 tygodnie - ale \"raczej sie na niej nie zobaczymy, chociaż on nic nie gwarantuje\" ..... moja szyjka macicy znowu sie troszq skróciła i jest juz \"dojrzała\" ..... dzidzius ma głowę tak nisko, że mam \"wolne\" tylko ok. 40 % pęcherza - stąd te moje ciagłe bieganie do wc hehe Aha maluszek waży już ok. 3100 :) ale to stwierdził tylko \"na oko\" (a raczej ręce hihi) przy ogólnym badaniu :P jak dla mnie juz jest duże - a co to będzie jak ponoszę jeszcze te 3 tyg... ;) nio i odnośnie tabelki - przez dwa tygodnie nie przytyłam ani kilograma :) ale fajnie mi sie widziało niezmienione 71 na wadze hehe :P nikuś - szybkiego powrotu do zdrowia
-
witam :) myshko .... może 2 godziny to przesada .. ale powiedzmy po pełnej dobie to juz chyba fajnie byłoby wyjść do domu... chociaż rozumiem, ze to dla dobra dziecka sie tyle zostaje - no i po dwóch pełnych dobach często dopiero ujawania sę żółtaczka ...... pozostaje mi wiec mieć nadzieję, ze urodzę naturalnie i wszystko bedzie ok - wiec na 3 dobę nas wypiszą :) co do shalli - tez sie zastanawialam czy zjawi sie juz dzis ... no ale raczej nie ma szans - najszybciej to chyba jutro ..... wiecie co - robie sie bardziej ociężała i leniwa ..... i znowu staje sie śpiochem - jak w pierwszym trymestrze .... dzis spałam do 10.00 !!!!!!!!!!! szok :) chyba powoli zbieram siły na finał ;) tak przynajmniej gdzieś wyczytałam :)
-
witam wieczorową porą :) micka - ja etz sie czasem zastanaiwm nad tym czy an pewno odgadnę, ze to \"już\" a nie fałszywy alarm hehe .... i mam obawy, ze przegapię i będę jechać za późno - na ostatnią chwilę Ale wszytskei koleżanki juz po \"pierwszym razie\" mówią, ze nie ma sdtrachu - etgo nie da się przygapić ;) :D fajnie macie, ze juz po 2 godzinkach możecie sobie iśc do domu ... u nas są obowiązkowe pełne dwie doby w spzistalu - na trzecia wypisują ... nikuś - ja jeszczenigdy nic przez net nie zamawiałam i nie kupowałam ... jakoś nie mam do tego przekonania ... sama nie wiem czemu .... chociaż przglądam z zainteresowaniem rózne stronki tego typu ..... co do porodu - nie chciałabym się pchać na afisz i Was wyprzedzać bo to niegrzeczne hihi ;) wole grzecznie poczekać na swoja kolej :) ale co będzie to będzie :) myshko .. ja jakąś tam torbe co rpawda mam ale nawet nei zaczęłam pakowania .. ciągle wydaje mi sie, że mam jeszcze czas .... zresztą co wziać też nei do końca wiem (oprócz tego co mi powiedzieli w szpitalu) :) My dzis tez byliśmy na długim spacerze - tylko u nas było bezdezszczowo i choć chłodno to bardzo ładnie :) byliśmy w lesie nad rzeką :) wymęczyliśmy psa, dzidzię i mnie :P ale było baardzo przyjemnie wiec warto było :) kto wie czy nie ostatni raz na dłuzszy okres :)
-
joanko - wszystko pięknie wytłumaczyła myshka .... ja również sama nie jestem w stanie wyczuć dna macicy Na necie znalazłam kiedyś: Dno macicy znajduje się: w końcu 16. tygodnia: 1-2 palce nad spojeniem łonowym, w końcu 20. tygodnia: 2-3 palce poniżej pępka, w końcu 24. tygodnia: na wysokości pępka, w końcu 28. tygodnia: 2-3 palce powyżej pępka, w końcu 32. tygodnia: w połowie odległości między pępkiem a wyrostkiem mieczykowatym, w końcu 36. tygodnia: przylega do łuków żebrowych - najwyższe położenie dna macicy w końcu 40. tygodnia: 1-2 palce poniżej łuków żebrowych, a więc w przybliżeniu na tej samej wysokości, co w końcu 32. tygodnia ciąży. stronki nie podam bo nie wchodzi więc nie ma sensu (tam jest obrazek, o którym pisała myshka i ten opis) :) ptysia - mnie tez ciekawi, czy Twój synek sie cieszy, ze ma tak wszystko na raz ... ja chyba jednak wolę dostawać 3 prezenty zamiast jednego lub dwóch (urodzinowo/imieninowego i od mikołaja - jak sie jeszcze jest dzieckiem) .... :) myshko ... ja też myślę, ze mogę zrobić wsyztskim niespodziankę i nawet przenosić maluszka !!! ale wtedy to chyba cała rodzina oszaleje z oczekiwania :) jakos przez te moje drobne problemy wszyscy nastawili sie, ze to bedzie szybciej .... ja sama myślę, że urodzę pod koniec listopada .. tak sobie to wbiłam do głowy, ze potem każdy dzień bedzie mordęgą oczekwiania hehehe moja mama nawet juz dziś dała mi prezent urodzinowy .... a to dlatego, że \" w każdej chwili moze być potrzebny\" Dostałam śłiczny mieciutki polarowy szlafrok w pastelowych kolorach, koszulę nocna rozpinaną na piersiach i dopasowane kolorystycznie kapcie :) śliczne to wszystko tylko ... koszula za duza nawet na ciążę hehee :) ale to nic - po szpitalu nie bedę jej poprostu używała :) a szlafrok będzie jak znalazł bo takiego nie posiadałam ( tylko cieniutki jedwabny) a w moim szpitalu trzeba mieć swój :) apropo pieczenia ciast ... ja w sobote będę piekła pleśniaka i robiłą sernik na zimno .... to dla mnei wyczyn niemal ponad siły - piekę cos przeciętnie 3 do 5 razy w roku hehe No ale rdozinka przyjdzie na urodzinowe ciacho - cos im przecież trzeba podać :) być moze shalla juz tuli w ramionach swoją kruszynkę ...... :) ale ma cuuudownie ... :)
-
myshko ... no właśnie mi wczoraj moja przyjaciółka też powiedziała, ze to są właśnie skurcze .... i ja to wiem .. ale myślałam, ze tylko wtedy gdy jednocześnie twardnieje brzuch .... a sam ból w podbrzuszu ??? raczej ćmienie niż ból - bez skurczy ale kilkugodzinny ??? to etz skurcze ??? takie bolesne skurcze pojawiają sie juz u mnie od czasu do czasu (choć częściej to tylko twardnienie bez bólu) - dlatego iędzy innymi mam wiecej leżeć itd. Ponoć właśnie te bolesne skurcze zostawiają swój znak na szyjce macicy - skracają ją, zmiękczają lub powodują rozwarcie ... tak twierdzi mój lekarz (i rzeczywiscie poprzednim od razu wychwycił to podczas badania mnie - sam zapytał a raczej stwierdził, że je miałam mimo, iż nic o nich nie wspomniałam) To chyba wczoraj w sklepie moja szyjka skróciła sie maksymalnie .... :0 jak wytrwam do soboty to lekarz mi wszystko powie ..... przed chwilą rozmawiałam z mamą - i według niej to normalne i teraz bede tak miała coraz częściej i lepiej żebym spakowała sie wreszcie do szpitala ... bo kilka razy to może ustąpić, ale w końcu nie ustapi .... i jak stwierdziła - skoro juz to mam tak nasilone to raczej do grudnia nie dotrwam ... tez mi nowina hehe Kuk ... mam nadzieję, ze jeszcze nie ..... zreszta - przeszło ..... ja chcę jeszcze mieć czas dla siebie choćby do końca przyszłego tygodnia ..... tyle dobrego z tego wczorajszego \"ataku bólu\" ze zmobilizowałam się i usiadłam nad pracą ... piszę juz 3 rozdział (ostatni) -ale utknęłam .... jak sie liczy procenty ???? bo po mojemu za nic mi nie wychodzi tyle ile powinno ....... :( katrinko ..... trzymam kciuki żeby maluszek posiedział w Tobie tyle ile trzeba .... jeśli bierzesz tabletki nie powinnaś sie obawiać - na pewno wszystko bedzie dobrze :) i jeszcze joanka ... to sie mierzy od kości łonowej do dna macicy - nie zawsze jest ono tam gdzie pępek ;) mój lekarz mierzy mi brzuch przy każdej wizycie i to eni do końca jest tak, ze ile cm tyle tygodni :) ja np. w 19 tyg ciaży miałam 16 cm; w 30 tyg - 28 cm ... za to w 33 tyg tylko 29 :) ostatni pomiar byl w 35 tyg i mialam 32 cm :) i te wyniki są w normie - choćcm jest mniej niż tyg :) myślę, ze nie mogą po prostu te liczby za bardzo odbiegać od siebie :)
-
ahaa - wcozraj byłą u mnie przyjaciółka ze swoimi córciami (starsza to moja chrześnica) i na temat porodu poeidziala mi tyle - że to wg niej baardoz męczące, owszem bolesne ale ... najpiękniejsz eucuzcie jakiego może doświadczyc kobieta ... i to nie samo branie maluszka na ręce juz po ... tylko cały poród !! no ... i tej optymistycznej iinformacji będę sie trzymać aż do dnia rozwiazania :P :D