elffik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez elffik
-
wzywana niejednokrotnie (głównie przez myszkę) "do raportu" w końcu się zebrałam i coś skrobne ... oczywiście nie ustosunkuję się do niczego bo nie podołam (nie pisalam jakieś pół roku ??? a może rok ??) przede wszystkim dziękuję pamiętającym za cudne zdjęcia !! Dzieci są niesamowicie duże i zmienione ! czy moja też sie tak zmienia .. niemożliwe :P on wciąz przecież taka sama .. tylko wychudła nieco .. wyciągnęła sie do góry ... hehehe człowiek sam nie zauważa zmian w swoim dziecku - nie tak, jak to widzi u dzieci cudzych :)) U nas sporo zmian ... w maju zmieniliśmy adres zamieszkania - miasto te samo - tylko mieszkanko powiększone o 3 "niezbędny" pokój (który teraz jest składzikiem hehehe) i wreszcie mamy garaż :)))) ogródek przydomowy też jest - więc jest super :) Amelia początkowo nie mogła przeboleć przeprowadzki - tam miała przyjaciółkę, koleżanki - tu dzieci w jej wieku nie ma :( póki co od czasu do czasu zainteresują się nią dzieci sąsiadów - 12 latka i jej 9letni brat My nie pozwalamy wychodzić jej samej poza teren naszego ogródka czy zagrodzonego przyblokowego podwórka (maleńkie podwóreczko - pomieści może 5 samochodów + przejście) Uważam, że na bieganie po ulicach jest stanowczo za wcześnie (a nasza ulica jest ulicą domków jednorodzinnych z raptem 3 jednoklatkowymi blokami - więc o przydomowym placu zabaw można pomarzyć) Mój mąż stracił pracę - póki co jest na etapie poszukiwań Ja niedługo parę godzin w tyg będę prowadzić logopedię (oprócz normalnej pracy z grupą) - już sie boję yhhh Amelka wciąż chodzi do przedszkola - jestem przeciwna tej dziwnej kompletnie nieprzygotowanej reformie ! straszne jest to, co chcą zrobić naszym dzieciom .. skutki bezmyslnego wprowadzania zmian odczuwam dzien w dzien w pracy zawodowej Moja maola będzie szła do szkoły jako 7latka (no w sumie będzie miała 6lat i 9 m-cy) i ani dnia wcześniej :) no chyba że wcześniej do zerówki - nie do klasy 1 na 1 raz chyba starczy ...
-
hahaha matko :) To ja na Ciebie poczekam .. tylko ze ... nie obiecuje ze na pewno sie zdecyduje hehe :P ale w planach jest za 2-3 lata tzn za 2 lata ciaza i ok. 2,5 - 3 druga pociecha ... jednak przyznam sie Wam po cichutku, ze im Amela wieksza tym mniej mi sie chce znowu wchodzic w pieluchy ... a nie wierzylam, ze tak sie dzieje hehehe :P no i obawy finansowe sa ogromne - w naszym kraju nie tak latwo wychowac dziecko - nawet jak oboje rodzicow pracuje i oboje sa po studiach ... nie chcialabym znowu wejsc w zycie od 1 do 1 ledwie wiazac koniec z koncem i nawet nie marzac o wczasach z rodzina, gdy kupno butow bylo powodem obaw czy starczy do 1 (a mielismy taki dłuższy okres tuz po narodzinach malej .. ledwie na pieluchy i podst, rzeczy starczalo brrrr) buziaki dla wszystkich tak w ogole dziewczyny - do raportu !! ja rozumiem, ze wakacje, powodzie, zaczynajace sie upaly itd -ale minutka chyba sie znajdzie ???
-
madzik - normalnie podobnie dzien wolny spedzamy ... obzaralm sie dzis tak, ze az mi wstyd ..... jedyna przerwa w obijaniu to byl nasz srednio udany spacer do wesolego miasteczka i na lody - srednio udany bo po 1 przejazdzce Amelii i mojej na gorskiej-mini kolejce zaczelo tak lac ze w te pedy uciekalismy do domu ... lodow nie bylo .... ju wielkiemu zalowi moich 2 czlonkow rodizny hehehe ale lenistwo mi sie nalezalo bo JA PRACUJE I JUTRO I W SOBOTE wrrrrrrrrr mam jakis durnowaty festyn ... ehhhh buziole i odzywac sie czesciej dziewczyny !!!!
-
no wiedziałam !!! ale ja jestem na TERMINIE W GRUDNIU z2004!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! hahahahahahahahahhaa o grudniu 2009 nic mnie nie wiadomo :P :P :D a byłoby juz wiadomo na 100% haha buziaki wariacie :P
-
madzik !!!! mocno trzymam kciuki !!!! i wierze ze bedzie ok :) i wspolczucia dla Twojego Toma ...... to musi byc straszne :( taki kategoryczny krok w doroslosc ... przejazalas mnie - to ja :P
-
juz myslalam ze calkiem zamilknie ten nasz topik ... mala sie chyba obrazila ... ;> matka zbytnio zajeta najmlodszym potomkiem ... u nas leci - me dziewcze dostalo rower i z miejsca docenilo zalety jazdy na nim ... tak wiec czuje ze zapewni mi odpowiednia dawke ruchu :P i aquaaerobik na ktory sie zapisalam nie bedzie az tak konieczny hehe :P leti - ja sie smieje, ze on ma adhd w tym wzgledzie :P
-
no nie mogeeeeeeeeeeeeeeeeeeee a ta znowu o tym DEBILUNIU - KSIECIUNIU !!! sluchaj starszej siostry - on Ci do piet nie dorasta i nie wart twojej jednej mysl;i - nawet jak go spotykasz z laska czy 3 laskami u boku !!! no Matula - paszczak pospolity brzmi ok :D ewentualnie ex :P
-
pierwsze przespane nocki - oj tak !!! to raj na ziemi :))) doskonale pamietam te uczucie :)) chociaz ja do dzis uwielbiam spac z mala ... i mimo ze od ponad 2 lat ma ona wlasne lozko w swoim pokoiku - a od paru miesiecy zasypia sama (DOPIERO od paru miesiecy ... wiem ... wiem ...)czasem zdarzy nam sie przysnac razem :P choc za czesto to nie - bo sie wtedy nie wysypiam :P no i zawsze z nia spie gdy choruje - kiedys, gdyby nie to, ze zasnal przy niej misiek usypiajac ja - udusilaby sie w srodku nocy i nawet bysmy tego nie uslyszeli - do dzis mam ciarki na plecach jak sobie to przypomne Oczywiscie wtedy byla chora ... wiec lek przed chorobami pozostal ... ale w kolo od znajomych slysze ze robia to samo - znaczy spia z dziecmi (chociaz w jednym pokoju, jesli nie w lozku) w trakcie choroby - wiec moze wcale nie jestem przewrazliwiona
-
coz za porazajacy ruch na naszym topiku !!! :P
-
ja mi net wcielo to tu panowalo ozywienie .. ehh :P ale juz jestem od razu prostuje - to nie jest tak, ze moj jest taki slodki ... on ma bardzo trudny charakter - jest wybuchowy, uparty, aq przy tym jakos nie widzi swoich wad i swojej winy jak cos jest nie tak ... potwor normalnie czasami .... ale coz - ja swieta etz nei ejstem ... bywaja zle dni - bardzo zle - bywaja awantury o nic ..ale ... jesli chodzi o \"te\" sprawy to zawsze i wszedzie jest na tak hehe :P i to on o mnie zabiega - ja sie w sumie nie staram (wstyd wstyd - wiem ...) No i niezmiennie od prawie 11 lat (o matko!!) slysze bez okazji komplementy jaka jestem sliczna, pociagajaca, madra, jaka ma cudowna zone i jaki jest dumny itd ... a to jednak sporo dahje - czuc sie doceniona przez \"tego jedynego\" :P a czasy bycia singlem ... czy moze byc cos fajniejszego ???? uwielbialam poczatki z kazdym z moich bylych .. ten dreszcz rozkoszy przy kazdym spotkaniu, motylki w brzuchu przy byle spojrzeniu w oczy ... niepewnosc jutra, zamyslenie, zauroczenie .. ahhhhh po x-czasu zwiazku to sie bezpowrotnie traci .... chocby sie bardzo kochalo i bylo kochanym .. a wiec mala - ciesz sie tym co masz i zostaw juz tego porazke !!! no i jeszcze flirt .. swego czasu niezla w tym bylam hahahha :P zreszta do dzis - co tu kryc - lubie poczuc spojrzenie jakiegos ciekawego pana ... ale na nic wiecej nei ma co liczyc hehe
-
witajcie kochane zjawiam sie na wezwanie matki jak tak czytam o Waszych zwiazkowych problemach to dochodze po ra zkolejny do zwiazku ze faceci kochaja jedze :P u mnie to raczej ja jestem ta \"zla\" strona ... sama czasem nie lubie siebie i swoich zachowan ale ... misiek wciaz o mnie zabiega (chociaz kwiatkow bez okazji juz dawno nie dostaje ), wciaz slysze jaka jestem sliczna, madra i wspaniala, zawsze i wszedzie on ma ochote (wiecie, co mam na mysli :P ) i takie tam Ostatnio uslyszalam zarzut, ze juz nigdzie z nim nie chce chodzic (przy wyjsciu do kina z kolezanka hehe) a ja poprostu NIE POMYSLALAM ZE MOGLBY CHCIEC isc na babski film :P objasnilam go w tej kwestii a on na to, ze nie wazne na co sie idzie WAZNE ZEBY SPEDZIC TEN CZAS RAZEM :P no zamurowal mnie -- bo kto by chcial chodzic razem do kina na \"byle co\" po prawie 11 latach zwiazku (w tym 5,5 po slubie) :P i chyba jednak nastepnym razem do kina pojde z nim :) oczywiscie bywaja tez gorsze dni ... czasem wkurza mnie do czerwonosci, nie zawsze jest rozowo ale jednak .... narzekac nie powinnam ... a jednak czasem tez mam dosc wszystkiego o rodzenstwie dla malej coraz czesciej mysle - bardzo bym chciala - ale ciagle jest nieodpowiedni moment ... no i brak warunkow materialnych ... caly czas planujemy malucha jak skoncze kolejny stopien awansu zawodowego (jeszcze 2,5 roku prawie), ale cos czuje, ze wtedy tez sie znajdzie jakies \"ale\" ... bardzo nie chcialabym robic z Amelii jedynaczki -ale na to sie niestety zanosi :( Do wszelkich problemow \"finnansowo - zawodowych\" hamuje mnie strasznie obawa przed komplikacjami w ciąży, chorobami maleństwa itd - niby irracjonalne te obawy bo Amele nosilam ksiażkowo a i chorób poważnych u niej brak (nie licząc alergii wszelakich) ale ejdnak gdzieś wyłażą z podświadomości i pojawia się myśl \" A co jesli ...\" Poki co w tym roku zmieniamy mieszkanie na ciut wieksze(3 pokoje zamiast 2) - wiec warunki bytowe beda - tej wymowki miec nie bede hehe :) malutka - kochana - jak samopoczucie ?? Co slychac ?? Daj jakis znak zycia
-
witajcie przede wszystkim mocno spoznione zyczenia dla wszystkich jubilatow i jubilatek :) i dla solenizantek tez ! [ kwiat] ja sama prawie 2 tygodnie temu skonczylam \"magiczne\" 30 lat ... smieje sie ze ludzie wokol mnie przezywaja to jak cos wyjatkowego - dla mnie to kolejne zwykle urodziny :P tylko prezenty troche lepsze hehe piszecie o bajkach Od ponad tygodnia we wtorki z jedna z gazet wychodzi seria o dwoch niedzwiadkach - dzeki i nuce - i ich przyjazni z indianskim chlopcem i biala dziewczynka To jest serial animowany, ktory ja wspominam z rozzewnieniem - jeszcze teraz dokladnie pamietam jak strasznie plakalam gdy zginela mama niedzwiadkow ! Polowalam na te bajke i doczekalam sie :)) Pierwsza plytka (z 3 odcinakami) nas nie rozczarowala - moje wspomnienia okazaly sie nie byc wcale przejaskrawione a Amelia jako uwielbiajaca zwierzeta zakochala sie od razu w tej bajce :) 2 plyta czeka na ogladniecie :)) tu moze byc ciezko bo bodajze w 2 odcinku a tej plytce ginie mama niedziwiadkow ... ciekawe cyz bedzie placz ...
-
Kuk - polecam ksiazke \"Nazywanie swiata - odimienna metoda nauki czytania\" Ireny Majchrzak :) w dosc przystepny sposob jest opisany sposob jednej z globalnych metod nauki czytania warto tez poszukac czegos z glottodydaktyki B. Roclawskiego (umknely mi tytuly) tylko ze wg mnie nie mozna \"slepo\" brac tych metod - raczej podpierac sie elementami a jesli chodzi o Franka wymowe - z jakimi gloskami wg Ciebie jest problem? Bo jesli z szeregiem szumiacym (sz, cz, z (ż z kropka), dz (dż)) albo z r - to na te gloski ma jeszcze czas - to norma rozxwojowa, za sa zmiekczane W ogole na odleglosc nie podjelabym sie raczej konkretnych porad Dziecko moze wkladac jezyk miedzy zeby, miedzy zeby bocznie /prawostronnie lub lewostronnie/ i 1000 innych wad - ciezko to okreslic stad Zeby bylo smieszniej moja Amelia chodzi do logopedy :P chopc logopede ma w domu hehe -m ale to ten typ dziecka, ktore przy mamie jak ty;lko wyczuje cwiczenia zacyzna sie wyglupiac i robic na odwrot ... a wciaz zmiekcza szereg syczacy (s, c, z, dz) i odrobine nieprawidlowo artykuluje gloske l - najwyzsza pora bylo zaczac z nia cwiczyc Shalla - te 2,5 godziny to troszke malo ale lepsze to niz nic :) U nas zaklada sie ze optymalna pora dla poczatkujacego przedszkolaka (ale takiego juz mniej wiecej zaadaptowanego) jest 4 - 5 godzin; prawie wszystkie dzieci jednak sa w przedszkolu znacznie dluzej Kuk - jak na basenie ?? Bylas juz na nim z obojgiem maluchow ? Ciekawa jestem Twoich wrazen :) A ten napis to pewnie ulepszenie zeby moc zglaszac jakich wyzywajacych, obrazajacych innych itd kafeteriowiczow
-
a jesli chodzi o nauke czytania 2latkow to naukowcom chodzi o czytanie globalne - a nie o trudna analize i synteze wyrazow i dzwiekow, ktora jest podstawa w normalnym czytaniu oczywiscie wszystko co napisalam powyzej jest tylko moim prywatnym zdaniem i przepraszam za ogrom literowek
-
Kuk -a le dlaczego Ty cwiczysz juz z Franiem gloski w naglosie itd ?? Na to jest stanowczo ZA WCZESNIE dziecko w wieku 4 lat nie ma na tyle rozwinietego sluchu fonematycznego zeby slyszec pojedyncze gloski w wyrazie - to nie ten poziom Wymagasz za wiele - to nad jego fizyczne mozliwosci Oczywiscie zdarzaja sie dzieci zdolne ktore uslysza gloski ale ogolnie tego sie z maluchami nie robi W pracy z maluchami wprowadza sie globalne (calosciowe) czytanie wyrazow, mozna mowic o tym, na jaka literke jest jego wlasne imie - ale wszystko jest zwiazane z pismem - nie wymaga sie slyszenia glosek Jesli chcesz popracowac naj jego sluchem fonematycznym wlasnie baw sie w dzielenie wyrazow na sylaby - to 4latkowi powinno isc swietnie i dawac duza frajde (zarowno analiza jak i synteza) moja Amelia w wieku 2 lat znala prawie wszystkie litery :) znala - bo ja to ciekawilo - dopytywala :(cio to? a to?) Zabawnie bylo jak np w poczekalni u lekarza mala \"czytala napisy\" a ludzie wpadali w zachwyt ze malenstwo nie mowi a czyta :P ja kwitowalam usmiechem a jak ktos sie wdawal w glebsza rozmowe tlumaczylam ze od znajomosci liter do czytania daleka droga i ze pewnie niedlugo powloy l;iter nie bedzie pamietac bo zapal jej minie I doczekalam sie :P na dizne dzisiejszy Anmelia rozroznia moze ok 6 moze 10 liter i nie ma ochoty na zabawy z pismem :) uczenie na pamiec w wieku naszych szkrabow jest wysoce wskazane :) wszystko oczywiscie w formie zabawy :) moja mala najlepiej zapamietuje piosenki - z wierszykami juz gorzej (chyba ze sa z pokazywaniem) shalla - nie mam pojecia jak jest w tych \"pierwszych klasach\" w Anglii ale patrzac na nasz system jestm absolutnie i bezprzecznie przeciwko skracaniu dizeciom dizecinstwa i szybszemu posylaniu ich doszkol (ktore w ogole nie sa u nas tdo tego przygotowane) Podpisywalam nawet stosowna petycje ... i nie do konca zgadzam sie z podana przez Ciebie teoria o rozwoju mozgu A na pewno nie w kwestii nauki czytania Z praktyki wiem ze wiekszosc (zeby nie napisac wszystkie) 3 - 4 latkow nie jest gotowych na nauke czytania (doslowna nauke - nie jakies elementy globalne czy rozpozawanie zapisu pojedynczych liter)
-
Shalla - kochana jestes :) ale dziekuje - sliczny ten dresik ale dosc drogi na nasze warunki a poniewaz Amela ma juz 2 - odpuszczam sobie czerwony (na chwile obecna - wiosna wznowie poszukiwania hehe)
-
piszecie o ubrankach mi w tym roku zamarzyl sie dla malej czewony dresik - mocno czerwony najchetniej Obeszlam cale miasto - od zwyklych sklepow z dzieciecymi ubrankami po firmowki,m w ktorych na takowy stroj trzeba szykowac min 100 zl - bez zadnych szans na zakupp wymarzonego stroju Proponowano mi brudny-roz (ma ciuchow w tym kolorze az do znudzenia), zgnilo-jasna zielen (ma juz taki dres) i te 2 kolory pomieszane razem Aha - w reserved byl chyba jeszcze cos na ksztalt fioletu z kupna dresu zrezygnowalam
-
witajcie :) pisalyscie o jedzeniu :) Z moja Amela nie ma w sumie zadnych klopotow ... tyle tylko, ze ona nie jada chleba i ziemniakow ... kasze niechetnie Za to makarony, mieso, owoce i warzywa - w ilosciach hurtowych :) Probelmowe bywaja tylko kolacje i sniadania - mleka moze minimalne ilosci (uczulenie) wiec zupa mleczna odpada, pieczywa nie jada (chyba ze pada z glodu...) - w kolko jadlaby parowke, jajecznice, ajkko na miekko lub kabanosa (bez chleba) albo np na cieplo nalesnika czy jakis maakron z sosem Z owocow nie lubi TYLKO kiwi (nie mam pojecia czemu - pediatra mowi ze pewnie ja uczula i dziecko samo odrzuca) Z warzyw nieco wiecej jest na nie - ale nie narzekam (tylko te ziemniaki .. jej obiad to zupa lub mieso + surowka - jak u mnie :) ) Orzeszki, pestki slonecznika czy dynii zjada chetnie ale raczej nize za duzo Ostatnio uwielbia orzechy wloskie (takie swieze) AmOgolnie nie narzekam na jej jedzenie - gdyby nie pojawiajace sie alergie w ogole bylibysmy szczesliwi :) Co do pomocy w domu Amelia uwielbia pomagac wycierac kurze, robic cos w kuchni, a mycie garow bylo jej pasja ... bylo :( bo niestety przypetala jej sie potworna egzema i mala ma absolutnmy zakaz dotykania jakichkolwiek plynow (do naczyn, do prania, do plukania) i stykania sie z mydlem innym niz dla niemowlat Najgorsze jest to ze nie powinna rowniez dotykac farb, plasteliny itd - to nierealne w przedszkolu i przykre w domu ( io tak czasem malujemy) Kuk - my z Amelka tez mamy za soba 2 lekcje plywania :)) Tylko ze ja jestem tuymi lekcjami zachwycona U nas rowniez rodzic wchodzi z dizeckiem do wody - tylko ze na opk 12 dzieci ejst 3 instruktorow i wg mojej oceny sa oni swietnie przygotowani i bardzo profesjonalnie prowadza zajecia :)) Na 1 zajeciach wszyscy cwiczylismy razem jednak pod ich dyktando i pod pilnymi spojrzeniami :) Ostatnio 3 dzieci -w tym moja Amelia- cwiczylo juz indywidualnie z instruktrorem; pozostale z rodzicami w grupie :) Troszke sie ostatnio nudzilam -a le to w koncu ona ma sie uczyc a nie ja :) Amelia jest zachwycona zejeciami - mimo ciezkich cwiczen :) Juz wiemy np ze zle pracuje nogami i plywa \"delfinem\" i bedzie przy niej duzo pracy :) Mimo to w samych rekawkach bez problemu przeplywa juz szerokosc basenu :) Ogolnie kjestem bardoz zadowolona a dodatkowo cieszy mnie fakt ze na 1 zajecia Anmelia poszla z potwornym, baropnym katarem (jak to ona) a na drugi dzien po owym katarze nie bylo sladu! I do dzis jakos go unikamy ...(po cichu licze ze te cotygodniowe lekcje wplyna tez pozytywnie na jej zdrowie - mimo uczulenia na plesnie ktorych przeciez na basenie musi byc sporo)
-
a tak w ogole to jetem niewyspana na maxa,boli mnie glowa i nogi -cala noc balowalam na panienskim mojej naj przyjaciolki a moje bezlitosne dziecie obudzilo mnie przed 9 (usnelam okolo 6 rano ..) za tydzien ide do niej na wesele a jeszcze nie mamy butow - ani ja ani amelia ... mam nadzieje, ze w srode kupie w pierwszym sklepie do ktorego wejde hehe (wczesniej nie dam rady wybrac sie na zakupy)
-
a co do nauczycieli w rpzedszkolu - sa rozni - tak jak w szkolach - i tak jak rozni sa ludzie ... jest swietny budowalniec - i patracz; ksiadz z powolania - i pedofil na tym samym stolku ; dobra ksiegowa - i taka ktora zbytnio liczyc nie umie .. itd itp - w klazdym zawodzie sa rozni fachowcy bo wszyscy jestesmy TYLKO LUDZMI :)
-
Myshko - oczarowaly mnie Wasze fotki :) CUDO!!! Zazdroszcze takich podróży ... pszczoła - u mnie na dniach adaptacyjnych takiej opcji nie było (tzn. zostawienia dziecka samego)- wyrażnie na 1 spotkaniu powiedziałam co to są za dni, po co są i jaki mają cel - i ze to nie czas na zostawianie dziecka w obcym miejsciu z obca pania Jesli z dzieckiem nie mogla przyjsc mama - musial to byc babcia/ciocia/wujek - ale nie samo dziecko Kazdy nauczyciel ma swoje pomyslu i rozwiazania - ja zastosowalam wlasnie takie jako optymalne (bo idealnego nigdy nie ma) a co do marca - w marcu juz nikt w maluszkach nie placze :) chyba ze wlasnie takie nowo przyjete dziecko - wiec raczej nie ma przeciwwskazan zebys posiedziala z malym (ale to tylko MOJE zdanie)
-
karenka :) to dobrze, ze umiesz sie opanowac przy Olku - nie pisalas nic na ten temat dlatego nie wiedzialam Uwierzccie mi ze widzialam rodzicow placzacych podczas rozstania z dzieckiem - przy nim! Na szczescie eni dotyczy to oich rodzicow ... Dzieci sa jednak niesamowite i nawet \"\"podskornie\" wyczuja zdenerwowanie i niepokoj rodzica Poza tym dziecko najsilniej jest zwiazane z mama wlasnie - dlatego latwiej mu pozegnac w szatni tate czy ciocie - jesli bardzo rozpacza a jest mozliwosc \"wymiany rodzica\" to polecam Fisa - ja swoim rodzicom staralam sie wszytsko na spokojnie i po kolei wytlumaczyc na pierwszym zebraniu adaptacyjnym, potem wracalam do tematu na dniach adaptacyjnych ... na zebraniu na poczatek roku szkolnego tlumaczylam zasade nie dawania slodyczy - na moje \"albo dla calej grupy albo wcale\" pojawily sie ironiczne usmieszki typu \"zwariowala\" ale potem zaczeli kiwac glowami ze zrozumieniem hehe Ogolnie u mnie jest fajnie - rodzice stosuja sie do zalecen - wrecz sami wolaja mnie do szatni zeby nie przedluzac pozegnania gdy dziecko placze (to tez polecam) Tylko czasem sie zastanawiam co tak w duszy o mnie i o tym wsyztskim mysla hehe
-
namadrzylam sie tu na pol strony i wcielo mi posta wrrr wczesniej nie pisalam nic bo nie chce tu byc postrzegana jako jakis rzecznik praw przedszkoli ... ale teraz chcialam odp karence Z tego co piszesz adaptacja Olka do przedszkola przebiega zupelnie pomyslnie Skoro bawi sie z innymi, czerpie radosc z tych kontaktow i \"bryka\" a problem jest tylko przy rozstaniu - wszystko jest w najlepszym porzadku i racje maja ci, ktorzy mowia aby dac mu czas Problemy leza raczej po twojej stronie - musisz znalezc w sobie zaufanie do placowki, zaufanie do umiejetnosci Olka (tzn, ze jest na tyle madry, duzy itd ze swietnie sobie poradzi) i przede wszystkim czuc potrzebe posylania dgo tam Moze pomocne bedzie wczytanie sie nieco w temat ? Pocztaj na necie o procesie adaptacji u dizeci, o korzysciach plynacych z funkcjonowania dziecka w grupie itp To zwykle pomaga ... A co do odprowadzania Olka do przedszkola przez tate - to nie jest zaden wymysl - to naprawde pomaga i ulatwia dziecku rozstanie! Zwlaszcza jak mama ma problemy z pozostawieniem dziecka w przedszkolu i nei potrafi przed nim ukryc swych negatywnych emocji, niepokoju Tez to polecam rodzicom Czesto zakazy i nakazy \"wymyslone przez przedszkolanki\" sa oparte na wieloletnim doswiadczeniu i sa po to aby pomoc Trzeba tylko zaufac Ty zrazilas sie juz pierwszego dnia (po opisie zachowania pan - nic dziwnego) dlatego te zaufanie jest nadwyrezone - ale jesli Olek am chodzic do tego przedszkola musisz sie przelamac dla jego dobra Albo zmien placowke Wiecie - w mojej grupie (mam maluszki wlasnie) tez jest absolutny zakaz wchodzenia mamy/taty/babci) na sale Od tego byly dni adaptacyjne ... nie pozwalam na to z prostej przyczyny - nie moge wyrozniac 3 czy 5 dzieci rodzicow nie pracujacych lub paracujacych na rozne zmiany i pozwalac im na wejscie - musze traktowac wszystkie dzieci na rowni - tak samo Jak dotad nie ma sposobu wytlumaczenia rozpaczajacemu 3latkowi dlaczego \"oli\" mama moze zostac na sali i siedziec tam chocby caly dzien a jego nie ??? To nie jest sprawiedliwe wzgledem dzieci - te ktorych mama spieszy sie do pracy widzac inne usmiechniete mamy bawiace sie ze swoim dzieckiem na dywanie czuja sie podwojnie oszukane, porzucone czy odepchniete Tak nie powinno byc Nasze placowki poki co nie sa przystosowane do etgo aby taka mama mogla sobie posiedziec z dzieckiem na innej sali - stad rozwiazanie zakazujace zostawania z malcem Podobnie mam zakaz przynoszenia slodyczy - nie wytlumacze 3latkowi ze to sa \"maciusia\" cukierki a dla niego nie mam - taki malec chce i juz i spraw konczy sie placzem .... to proste zasady - dlaczego tak trudno zrozumiec je rodzicom? Oczywiscie ze dla mamy i taty ich dziecko jest najwazniejsze na swiecie - ale dla mnie cala 27 dzieci z grupy jest tak samo wazna i wszystkie sa na tych samych prawach Sama tez jestem mama i Amela jest moim oczkeim w glowie ale nie oczekuje ze ktos ja w grupie bedzie wyroznial i ze bedzie ona na specjalnych prawach - wszak nie jest ani lepsza ani gorsza od innych
-
pszczolko - ogromne gratulacje !!! Mała jest przeslodka :) a Tobi pięknie wygląda w roli straszego brata asystujacego przy kapieli :) Psikulcu - nie dostalas fotek bo chyba nie mam Twojego maila .... podeslij go to przesle zdjecia Fisa - Amelia nie wyroznia sie szczegolnie w grupie rowiesnikow :) wyglada raczej jak typowy czterolatek :) Jest sporo dzieci drobniejszych od niej - ale sa tez wieksze czy powiazeniejsze z wygladu:) Inna sprawa, ze w jej grupie przedszkolnej ona jest chyba najmlodsza :) Ona nie zatrzymala sie na 15 kg :P Wazy ok 17,5 kilo a wzrostu ma ok. 105 - 106 cm Myshko - moj pediatra twierdszi ze spora liczba dzieci rosnie skokowo - przez jakis czas nie przybiera na wadze ani nie \"wydluza sie\" zeby potem to predko nadrobic .... jednak u takiego malucha, jak Pola zawsze trzeba skontrolowac Trzymam kciuki za malenka zeby wszystko bylo ok :) Fajnie mi sie czyta Wasze obawy dotyczace przedszkola i jego regul ... uwierzcie mi - takie reguly sa potrzebne dzieciom w wieku naszych pociech i dzieciaczki swietnie sie do nich przystosowuja - rodzicom az trudno czasem uwierzyc jak inne jest ich dziecko w zorganizowanej grupie przedszkolnej :) Dobre przedszkole zostawia tez troche czasu na swobode i indywidualnosc jednostek :) Ze strony rodzica moge dodac, ze na moja mala przedszkole wplynelo bardzo pozytywnie :) a sztywne reguly swietnie sie sprawdzily Ale zeby nie bylo tak slodko - dzialaja one tylko w grupie - w domu mojej ksieznej trzeba pomagac w ubieraniu sie, posilki zajmuja jej ok 2 godzin (jesli by jej pozwolil), Amelia probuje rzadzic i ustanawiac wlasne zasady
-
no wlasnie - miala byc reaktywacja a tu ciiiszaaaa :(