elffik
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez elffik
-
jejqqq - tyle komplementów - a ja na prawdę nie robię nic wielkiego ... robie to co lubie, ot co .... aż sie zawstydziłam normalnie .... wiecie - ja to robię z czystej potrzeby serca ... wiem, ze to w naszej pięknej rzeczywistosci moze wydawać sie czymś wyjatkowym ( a moze nawet jest) - ale ja tak tego nie odbieram i nie lubie jak ktoś mnie \"przecenia\" - czuję sie wtedy skrępowana .... mimo, ze nie jestem nieśmiałą osóbką ;) Majaj - nie wime czy to mi pomoże - mam taka cichą nadzieję ... a jak bedzi e- czas pokarze ... kaliuś - to nie majaj ma dołka :) na szczęście ;) Magja - główka do góry !! po burzy ZAWSZE wychodzi słońce !! ZAWSZE słyszysz ???? a na dołki to my już mamy swoje sposoby - za łopatę i zakopywać !!!!! biegiem !!!! i tabliczkę czekolady zjeść dla osłody ...... i uśmiech na buźce przywołać ... no już .... .... dobrze widzę ...??? .... uśmiechasz się lekko ???? ..... tak ledwo ledwo... prawie przez łzy ... ale jednak uśmiech ?? chociaz taki ==> :), bo jutro zamawiamy taki ==> :D
-
zależy która ;) nasza działa przy schronisku dla bezdomnych, ale dzieci do niej przychodzą głównie z miasta (bo są niestety i takie, które tam mieszkają). Ogólnie mówiąc - dzieci znajduja tam pomoc w odrabianiu lekcji, rozwijają swe zainteresowania, otrzymują posiłek, jak również pomoc terapeutyczną. Uczą sie rozpoznawania dobra i zła, okazywania uczuć, odreagowują na niejednokrotnie traumatyczne przeżycia w domu .... nie musze chyba dodawać z jakich środowisk są to dizeci ....
-
jestem w trakcie poszukiwania pracy ..... cieżko z nią u nas jak cholera ..... słów szkoda ... na razie pracuję tylko społecznie w świetlicy socjoterapeutycznej
-
czytałam o mailikach :) do specjalisty mi daleko - ale z tego co zdążyłam sie dowiedzieć czy nauczyc Majaj na prawdę nie ma sie czym przejmować :) i szkoda by było jakby np. zaczęła stresować dziecko zbyt naciskając - wtedy by mogły na prawdę zacząć sie kłopty :) tak jak pisałam - na odległość ciężko ocenić - ale wydaje mi sie, ze wszystko z jej mową jak najbardziej ok :) a właśnie Majaj - czy Martynka raczkowała ??
-
też sie cieszę ze swojego ..... no powiedzmy .... hmmmmm ... nie - nic nie powiem - po co ;) :D w każdym razie dobrze, ze to ani Z, ani X ani O P R S T U W ;)
-
witaj inguś miło Cię widzieć :)
-
http://www.daimi.au.dk/~bvenkov/abc.swf choć to niby raczee dla panów ... ale co tam ;) zajrzyjcie koniecznie :) :D
-
przyczaiłam sie za krzakiem i zerkam czy ktos coś będzie pisał ;) do jakiej pracy sie bierzesz o tej porze ????
-
mi robi albo mama albo teściowa - nie mieszkam z żadna z nich, ale żeby wpaść na pierożki zawsze znajdę czas ;) hehe rozczarowanie - chyba nie przesadzasz - bo ja np. nie dostałam jeszcze od Ciebie ani jednego ;) :D
-
wiem co czujesz malutka - ja wczoraj tak sie objadłam ..... ale pierożkami ruskimi prrodukcji teściowej - pierwsza klasa ;)
-
witam wszystkich wieczorkiem :) madusia, malutka - ale fajnie wyszło z tymi Waszymi Tomkami :) też sie uśmiałam :) - a to dlatego, ze jakos od początku wiedizałam, ze to są dwa inne Tomki ;) takich fajnych kobietek sie nie roluje !!! :) ja tam lubię piotrków - to wersja oficjalna dla miśka ;) a poza tym lubię kacprów i grześków hmmmm Majaj - witaj :) oczywiscie, ze mozesz pisać - będzie mi bardzo miło :) leticia to nie był mój kawał - ale w sumei bez różnicy :) owieczka całkiem fajna -rzeczywiście zapierdziela przez ten płotek ;) rozczarowanie :) bryy wieczorek ja dizś byłam u chrześnicy - ale sie wybawiłam z małymi - i domek z klocków budowałam, i bajkę czytałam i nawt bawiłam sie w pająka i muchy hehe :)
-
w szczecinie raczej nie karaani - troszke w sobote szukałam w przerwie miedzy zajęciami - i ceny mnie nieco odstraszyły ... u nas chcę coś kupić .... ale bieda taka w sklepach , ze aż mnie nerw bierze .. a z kimś zawsze raźniej się przemierze wszystkie sklepy ;) moze jutro mis ie uda - maja przywieźć cos specjalnie dla mnie ;)
-
inguś :)
-
u mnie słychać jak wyzej karaani :) mam zostać sama ...... i nie mam z kim iść na zakupy (po spodnie), bo przyjaciółka pojechała daaaleko do chłopaka :0 może przyjedziesz do mnie i pójdziemy razem ?? ;) :D cos czuję, ze ziostałam ostatnbio odstawiona na boczny tor .... czemu do meni nikt maili nie pisze ?? :0
-
bry dziewczęta :) widzę, że ogólna radosć przed zblizającym się weekendem ..... a ja go eni chcę ............ niech nie przychodzi buuuuuuuuuuuu mój misiek ma w niedzielę wyjechać i ma go nie być aż do swiat ............ buuuuuuuuuuu ja nei chcę niedzieli .... co ja będę robiła sama w pustym domu w obcej jeszcze mi dzielnicy ?? buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu no - akt rozpaczy za mną ;) witaj madusiu \"obca\" pijaczynko :) kaliuś bry słoneczko karrani artystko - widzę, że jak zawsze w formie :) tylko nie używaj nabłyszczacza do listków do tych roślinek w pracy hehe - a tak na przyszłość - ten nabłyszczacz stosuje sie do kwiatów cietych (róże itd.) a nie do takich z doniczki :) leticia, malutka miłej nauki - tylko z nią nie przesadzajcie :)
-
jestem z północno - zachodniej części naszego kraju :) na razie sama nie za duzo wiem - niedawno zaczęłam naukę - ale wciągneło meni to więc staram sie sporo czytać najważniejsze jest to, ze Martynka świetnie rozumie to, co do niej mówisz - o czym świadczy te pokazywanie nazwanych przez Ciebie rzeczy, o którym pisałaś na swoim topiku :) tzw. \"mądre\" książki trzeba umieć czytać między wierszami - w niektórych torche przesadzaja - dziecko to nei mebel, który można ot tak bez problemu zaklasyfikować, zaszufladkować dzieci w wieku martynki często móią sylabami albo \"swoimi nazwami\" - to jest naturalne - pod warunkiem, że wystepują też całe wyrazy (u Twojej małej jak rozumiem występują - tatuś, mama itp.) Mała jak piszesz duzo rozumie, między wierszami czytam, ze ma z Wami dobry kontakt - wiec wszystko powinno być ok. Tak an odległosć trudno ocenić - ale wydaje mi sie, że nie ma problemu. Nie masz sie czym martwić - Martynka na mówienie zdaniami (i to też nie takimi b. rozbudowanymi) ma jeszcze ponad rok :) postaram sie dla Ciebie poszperać co nieco i napisać Ci jakieś zabawy wspeirajace rozwój mowy :) tak z pamieci mogę Ci napisac - śpiewaj z nią piosenki - takie, które lubi, albo wymyślone - tak, aby powtarzały sie w nich sylaby - np. lalalalala, nananana, bum bum bum itp. itd. to ćwiczy narządy artykulacyjne dziecka :) oraz powtarzanie \"jak robi ... (piesek, kotek, krówka itd) i jeszcze zabawy jezykiem - język do noska, do brody, w prawo w lewo (oczywiście na zewnątrz ust), hmmm - tylko nei wiem czy ona jeszcze na to nie jest za malutka ... ale spróbować zawsze mozesz ... oczywiście sama musisz jej to najpierw pokazać i duużo do niej mów ... opowiadaj jej wszytko co robisz jak sie razem bawicie czy jesteście na spacerze .... mów, mów i jeszcze raz mów ... ale powoli i wyraźnie ;)
-
madusiu słonkooo i pijaczynkoooo jaaasne że masz w ans pogotowie !!!! we wszystkich - eni tylko w karaani !!!! wszystkie Cie kochamy - i wypraszam sobie taką wyłącznać dawaną karaani .... no !! i wypraszam sobie \"obcą osobę\" pod moim adresem - nawet po pijaku !!!!!!!! gdzieś urzędowała ?? i czy zostało coś jeszcze do wypicia ??? ;) chetnie bym cosik chlapneła na rozluźnienie ;) :D majaj - juz tam zajrzałam :) ale jeszcze nie wszystko doczytałam jeszcze ;) z mową małej wszystko w porządku - ona jest w okresie wyrazu - jeśli wypowiada dosć wyraźnie pojedyńcze słowa - wszytsko jest ok - gorzej jak mówi tylko sylabami. Jeśli masz jakieś pytania - na ile mogę jako przyszły specjalista od tych spraw chetnie podpowiem :)
-
majaj uściski i całuski dla martynki :) i miś do przzytualnia na dobranoc ;) jakijest Twój topik ??? szukam i znaleźć nie moge .... i jaki to topik rozczarowania ..... też nie widze :0
-
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak sie tam znaleźli. Pierwszy mówi: - Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku - to ja cap za lodówkę i za okno. Ale byłą tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna .. Drugi mówi: - A ja opalam sie spokojnie na balkonie, a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę. Trzeci na to: - Siedzę sobie spokojnie w lodówce ..... :D :D :D
-
inguśśś - ja to znałam ale i tak sie uśmiałam hihihihihihihi :) :D :D
-
hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm tak tu dzis wesoło a ja weny nie mam .................
-
jejq jak ja sie rozpisałam !!!!!! ale musicie mi wybaczyć - to z radości, że Was w takiej liczebności tu dziś widzę :D
-
bry dzionek ślicznotki :) rozczarowanie - to nie tak, że nie miałam ochoty na ciasto - juz mnie nie było ... moze został kawałeczek?? leticia - z tym małżeństwem jest mniej wiecej tak, jak napisały dziewczyny - ale ja dodałabym, ze w uczuciach - przynajmniej na początku - nic sie nie zmienia .... nie wiem jak to jest np. po 5 latach, ale teraz tak samo namiętnie sie kłócimy jak przed ślubem ...... tak samo wygląda godzenie się .... tak samo mnie denerwują neiktóre jego zachowania i nawyki .... ale i tak samo za nim tęsknię jak go nie widzę zbyt długo ... tak samo cudownie pociesza mnie gdy jest mi smutno ... tak samo kupuje mi od czasu do czasu bez okazji kwiatka czy ulubione słodkości .... tak samo przy i tak sporym zaufaniu jakim mnie darzy jest zazdrosny hehe .... tak samo cudwonie całuje mnie po stopach (miałabym sie z pyszna, gdyby się dowiedział, jakie nasze \"sekrety\" ja tu wypisuję ;) ) .... jest więcej obowiazków, więcej problemów, wiece powodów do kłotni ;) - zwłaszcza jak od razu jest sie na swoim a nie przy rodzicach. Myślę, że rozczarowanie może kogoś spotkać głównie wtedy, gdy prawie nie znał swojej połówkirozed ślubem ... np. para z rocznym stażem do tego zadko sie widujaca - bedąca jeszcze na etapie wzajemnego zauroczenia a nie trwałej miłości - wtedy po slubie klapki z oczu mogą spaść i zaczynają sie kłopoty ... My byliśmy ze sobą 5 lat, nie mieszkaliśmy wcześniej razem, ale chyba dobrze zdążyliśmy sie poznać, w każdym razie miśko zachowuje sie dokłądnie tak, jak sie spodziewałam - ani lepiej ani gorzej ;) aha - wyszłam za maż w wieku 25 lat i uważam, ze to tak w sam raz - mozna później ale raczej nie wcześniej ... malutka bry dzionek nerwusq :) powodzenia z ta matmą :) witaj kaliuś :) hej kotq :) świetnie Cie rozumiem. Jakieś 2 lata temu mój kolega, z którym keidys sporo \"imprezowałam\",aale z czasem przestałam go lubić zmarł - przedawkował - alkohol + narkotyki + chore serce - to musiało sie tak skończyć ... miałam wtedy podobne uczucia ........ a właśnie - jaka decyzja odnosnie imienia dla kotka ???? inguś prezent i kupiony i darowany - kupiłyśmy wspólnie z przyjaciółką - aże ona wczoraj wyjeżdżała - juz go dałysmy :) baaardzo sie podobał - wybrałyśmy srebrny łańcuszek (taka \"niteczka\") i kuleczką + kolczyki - łańcuszki (takie wiszące) Jak już sie nasza jubilatka dała namówić żeby to założyła - to mało nie zostałyśmy uduszone :) cudowne uczucie wywołąć na czyjejś twarzy taki uśmiech :) czasem tak neiwiele trzeba, żeby ktoś poczuł sie szczęśliwy ... :) a egzamin na 5 :) ale nie ma sie czym chwalić - wszyscy załapali 5-czki :) a jak poszło Tobie ???? karaani :) witaj wiersz........... upsss znowu bym podpadła oczywiscie nie wierszokleto tylko poetko !! artystko !! itd :) :D madusiuu my też sie cieszymy :D a tej jedzy pracy powiedz, zeby sobie uważała ... bo jak sie wszystkie z łopatami na nią wybierzemy to ............. :D BEHEMOTQQQQQQQQQQQQQQQQQQQQQQQ buuuuuuuuuuuuuu wzywamy Cię ja lubie kotki :) zwłaszcza małe :) sa cuudne, urocze, takei słodkei łobuziaki .... ale sama w domq wolałabym mieć psa .. chyba dlatego, ze u rodziców miałam ... poza tym - chcę mieć dizeci - a kobieta w ciaży nei powinna otaczać sie kotami ... a przecież nie wyrzuciłąbym kociaka, jakby już był, no nie ;) www.dlaprzyjaciela.prv.pl
-
bry wieczorek leticia w zasadzie troszke sie nudzę ... taki spokojny wieczór ... odpoczywam, ze tak powiem ;) zaraz chyba skoczę do sklepu, bo coś głodna jestem a w lodówce światełko i szron ;) mi literki mylą sie zawsze - za szybko piszę ;) rozczarowanie - ojj jest tego załatwiania jest ... a potem nie wiadomo kiedy stuka 5 miesiecy stażu małżeńskiego ;) (mi w piątek hehe)
-
ufffff - a więc jednak nasz topik nie umiera .... bo dziś przez chwilę miałam wrażenie, że sama do siebie piszę . tylko malutka chciała ze mna rozmawiać na pocieszenie przyjmuję, że inne były zajete obowiązkami.... kitty - poczekaj - ale tak trochę w cieniu .... nie narzucaj sie, ale czekać zawsze można i często warto ... ja kidyś nie czekałam - nie chciała mówić co jest, wiec ja wyrzuciałam z siebie wszystko co mnie gryzło w zbyt ostrej formie i straciłam ważną dla mnie osobę - kogoś, o kim myślałam \"prawdziwy przyjaciel\" ..... mogłam sie wstrzymać, choć z perspektywy czasu wiem, ze to i tak w końcu by sie urwało - ile czasu może starać sie jedna strona ?? nie ważne czy w przyjaźni czy w miłości ....