Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elffik

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elffik

  1. pszczolko - udanej podrozy !!! ciasta ... hmm ... jak my jestesmy same nie chce mi sie kompletnie robic ... choc piec umiem (w przeciwienstwie do gotowania) - ale upiec blache ciasta po to zeby zjesc 3 kawalki a reszte wyrzucic ... o nie ! Wg mnie naklejki to swietny pomysl Najlepiej jak zrobi sie do nichjakas tabelke na brystolu - podzielona na dni tygodnia - i tam dziecko bedzie te nagrody przyklejalo - bedzie moglo sie pochwalic osiagnieciami kazdemu kto przyjdzie a i nie ukryje porazek - to wazne w wychowywaniu ... mozna tez ustalic, ze jak np. caly tydzien bedzie z naklejkami wtedy maluch dostanie cos upragnionego - jajko niespodzianke - wyjscie na lody z mama i tata itp :) popieram mamali z jej teoria stawiania granic - u nas jesli ustale z mala ze ma siedziec cale zakupy w koszu - to siedzi chocby wrzeszczala w nieboglosy a ludzie patrzyli na mnie z wzrokiem pelnym pogardy zas 3 osoba w kolejnce byla najwredniejsza matka mojego podopiecznego (z agtunku tych co to mysla od razu \"co za dziecko - swojego nie umie wychowac a cudze wychowuje!) hehe :P to skutkuje - problem wspolnych zakupow prawie nie istanieje .. chyba ze jest z nami tata ...ale jak o jest w domu w ogole wszystko wywraca sie do gory nogami ... Kuk - u ans zazwyczaj wystarczy uwaga, ze zaraz zabiore malej zabawke / rzecz ... jesli zas nie skutkuje to zabieram \"narzedzie zbrodni\" bez odwrotu - tzn w danyej chwili ... a przynajmniej staram sie tego trzymac :P a gdy mala rzucala zabawakami - zabieralam jej je mowiac, z eoddam dzieciom bo nie szanuje - i chowalam na dluugi czas - poskutkowalo - rzucanie prawie sie juz nie zdarza ... w ogole zgrzeczniaqlo mi te moje dziecko ... jest uparta, probuje dociec swego (ma po kim byc taka :P )- ale i ja cudow grzecznosci po niej nie oczekuje Ogolnie jednak chyba wychodzi z trudnego okresu :) dziewcyzny - czy Wasze dzieci tez tak strasznie niszcza buty ????????? Amelia dostala piekne adidaski - bardzo dobre gatunkowo, wyprofilowana wkladka, wysoka pieta ... i cena ponad moje mozliwosci (45euro) no - ale to byl prezent ... nie nosi ich jeszcze miesiac - na zamiane z pantofelkami !! .... i pomijam ze czubki sa zdarte do granic mozliwosci, wygladaja jakby conajmniej 3 dzieci je przed nia nosilo .... ale wczoraj moje dziekco wydarlo na czubku \"piekna\" dziure !!!! nie mam pojecia w jaki sposob ?? jakim cudem ?? :( bo to nie jest starte - to wyglada jakby wydarte czyms ostrym (??) no i buty nadaja sie tylko do smieci ... i tak sie zastawiam czy nie warto juz od razu kupic czegos letniego ... chociaz - co to za roznica .. z zalozenia to co kupie nie posluzy jej dluzej niz miesiac .. ehhh
  2. aaa i jeszcze - w jej reakcji na malego zabawne byly klopoty ze zrozumieniem kto jest kiim :) Za nic nie mogla zrozumiec, ze ciocia jest mama (\"nieee - tu mama - ja (moja) mama\" :P ) a wujek tata (to juz absolutnie sie jej nie zgadzalo!! Stwierdzila, ze \"fifi\" jest cioci - i tylko cioci .. a wujek ?? ... a wujek to JEJ wujek i juz :P Jednak po glebszym przemysleniu sprawy uznala ciocie za mame filipka :) nastepnego dnia nawet zgodzila sie juz ze wujek jest jego tata :) Niby taka prosta sprawa - trudna do zrozumienia dla 2-latka otoczonego w sumie samymi doroslymi ... :)
  3. ja tylko na momencik - tylko do jutra mamy miska dla siebie - stad moja nieobecnosc :) pszczola - a moze sprobujecie ze szczoteczka na baterie ?? Amela na poczatku byla nia zachwycona i pieknie myla zeby .. fakt, ze tlyko pare dni a teraz szczotka stoi nieuzywana -a le moze Tobiaszowi sie spodoba? Moja mala podobnie jak Jas - od razu \"zjada\" paste, ale potem szoruje calkiem calkiem sama szczotka - do tego wieczorem po \"butli\" (opisze w \" \" bo mala na noc kasze zjada z kubeczka ale juz w lozku) zazwyczaj daje mi wyszorowac jej zabki - wiec na razie jej do niczego wiecej eni zmuszam - zwlaszcza, ze ona tez chetnie myje zeby wspolnie z nami :) jeszcze slowko o pistoletach / karabinach .. hmm ... cooz ... sama synkowi 2-3letniemu w zyciu nie kupilabym pistoletu ... ani zadnej z tych potwornych zabawek typu kosciotrupy/spidermeny itd ... ale moja slodka jak aniolek dziewczyneczka pokochala pistolety nad zycie :P :D a to za sprawa kolegi z podworka (7-latek), w ktorego wpatrzona jest jak w obrazek - i ktory w sumie pieknie sie z nia potrafi bawic w berka, wlasnie w strzelanki, czy w piaskownicy.... a ja .. a ja nie mam serca wyrwac jej z raczki pistoletu (po dobroci nie odda), gdy ona z wielka radoscia biegnie i wola pif pif :) Mysle zreszta, ze sama taka zabawa dziecku nie zaszkodzi ... podobnie jak zabawa kijem zamiast pistoletu (choc np w przedszkolu takie zabawy mam zakazane) Do wszystkiego trzeba umiec podchgodzic z pewnym dystansem ... np. ja bajek z przemoca jej ogladac nie pozwalam jednak ... dostala w prezencie (od taty -a jakze!!!) plyte z myszka miki .... uwielbia te bajki - wiec - mimo, ze to sama przemoc jakby nie patrzec - ogladamy je wspolnie ... i tlumacze jej co i jak .. krew sie nie leje wiec ostatecznie sie na to zgadzam - a mala to uwielbia I jeszcze bajki - dziewczyny - nie popadajcie w przesade - ja wiem, ze wiele z klasyki basni budzi kontorowersje - i moze niepokoic - ale przeciez wychowano na nich pokolenia i daja wiecej dobrego niz zla .. tu chodzi o walke dobra ze zlem - zauwazcie ze dobro ZAWSZE wygrywa ! Chociazby taki Czerwony Kapturek -wg psychologow kipi seksem ! wg mnie tez (zboczenie po studiach i analizowaniu tej basni pod tym katem wlasnie) Poza tym - jak kazda basn- jest pelna sprzecznosci - ale mala bajke te uwielbia i czytamy ! Jasia i Malgosie \"od zawsze\" czytay z zaznaczeniem, ze dizeci zgubily sie w lesie ..ale tata czyta jej doslownie - i jakos nie widze zlych skutkow - mala wie, ze ten tatus zle zrobil i bardzo tego potem zalowal, a jej tata bardzo ja kocha i nigdy nie zostawi ... Mialam kiedys podopieczna - madra 4-letnia dziewczynke, ktora mama zabrala z lezakow (schorowany dziadek musial ja odbierac z przedszkola co dzien o 12.00) bo pani (akurat moja zmienniczka) przeczytala dzieciom przed snem bajke \"o czarownicach\" - jak dobrze pamietam wlasnie Jasia i Malgosie - ponoc ani (tej dziewczynce) potem sie to snilo itp .... w ogole matka zrobila awanture jakie bajki sa czytane w rpzedszkolu !! zbylysmy ja oczywiscie ze KLASYKA !!!! wg mnie nie mozna chowac dziecka tylko na Franklinie czy Martynce - a juz z pewnoscia nie 4-latka ! teatr, tatrzyki przyjezdzajace do szkol i przedszkoli - wszystko proponuje basnie klasyczne ! dobra - koniec wymadrzania bez poparcia mocniejszymi argumentami - mialo byc w 2 zdaniach (hehehe) dlatego nie wglebiam sie ... jakbym zaczela wygonilybyscie meni z topiku jak nic ! :P :) aha - i jeszcze pare (:P) slow o reakcji malej na naszego maluskiego Filipka :) Otoz bylo 10 minut zachwytu (chciala brac go na rece, glaskala po glowce itp) i ... pozostale 30 minut zazdrosci ... musialam malego oddac i juz wiecej nie brac na rece bo byl placz Poza tym Amelia byla wyraznie znudzona wizyta i teraz mowi ze nie chce isc do \"fifi\" Jednak mala widziala go jeszcze w szpitalu - maly mial silna zoltaczke i swieta spedzili na oddziale poporodowymjeszcze) - i nie pozwolono jej prawie go dotykac (mial poklota glowke - stad obawy) Wiec moze to sie przyczynilo do niecheci ... Dzis idziemy odwiedzic ich juz w domu - zobaczymy jak dzis jej sie bedzie podobalo :)
  4. alez sie naprodukowalam ! kazdy kto przeczyta moje wypociny bedzie godny podziwu :) w teraz ide sie szykowac do snu, bo mnie jutro sila z lozka bedzie trzeba zwalac ...
  5. Pisalyscie jeszcze o opiekunce do dziecka .... nasza niana jest cudowna, ciepla osoba .... troche nawet rozpieszcza mi mala - traktuje ja jak malutka wnusie i widac, ze szczerze sie do niej przywiazala :) Czasem jak pomysle, co przeszlismy zaluje, ze od razu nie trafilam na nasza \"babcie-nianie\" (tak ja nazywa mala), ale moze ona jest nagroda za to co bylo dane nam przezyc ? W kazdym razie musze wam powiedziec, ze moje pierwsze wrazenie do. jej osoby nie byl takie pozytywne - moze i bylam zrazona -ale ona sprawia raczje wrazenie osoby dosc oschlej i trzymajacej sie na dystans - a w rzeczywistosci ma w soboie ogrom milosci i jest niezwykle ciepla i czula .... calkiem jak ja ....
  6. w sobote podczas weekendu - niezle napisalam :P mialo byc \"podczas weekendu na wsi\" :) tzn naszego odpoczynku tam :) Kuk - mysle,z e decyzja o rezygnacji ze zlobka byla dla niego najlepsza - nawet najcudowniejsza placowka dla takiego malucha na tyle godzin jest zlym rozwiazaniem ... co tu mowic o miejscu, w ktorym nie brane jest pod uwage dobro dizeci (bo jak inaczje wytlumaczyc brak spacerow ??) a i przedszkole dla 3-latka powinno trwac max do 6 godzin ... niestety nie zawsze rodzice tak moga ... i dziecko spedza z obcymi ludzmi 9-10 godzin .... czesto wraca do domu na kolacje i spanie .... dla mnie to straszne .... zawsze bardzo mi szkoda takich maluszkow .. zwlaszcza tych wrazliwszych i bardziej to przezywajacacych ... co do kontaktow z innymi dziecmi - Amelia nie przejawia raczej niesmialosci czy zawstydzenia, czasem tylko zwyczajnie nie jest zainteresowana zabawa z kims innym :) Garnie raczej do starszych dzieci - zreszta w sumie nie ma kontaktu z rowiesnikami ... z mlodszymi tez nie - niedlugo zacznie sie oswajanie z Filipem :) Karuzele/zjezdzalnie/hustawki - to jej zywiol :) choc na nowe sprzety wchodzi poczatkowo bardzo ostroznie i w razie potrzeby nawet kilkakrotnie prosi mnie o pomoc Z czasem daje sobie rade sama - jednak jest w miare ostrozna - nie biega po drabinkach/mostkach itd jak niektore maluchy ... N ajej apetyt nei narzekam - je raczej monotonnie - jej ukochane sniadanie to parowka/jajecznica/kabanos -czasem omlet zrobiony przez babcie-nianie Chleba do niedawna nie jadala - jedyne pieczywo jakie dla niej istnialo to byla sucha bulka w ilosci mniej niz \"wrobelkowej\" ... Powoli zaczyna jest kanapki - ale tylko z pasztetem lub szynka drobiowa - i tylko karmiona przez mnie (tzn bierze gryz po gryzku) - gdy dostanie kanapke do lapki zjada/zlizuje to co jest na niej chleba nie uraczajac ani jednym kesem ... Nowoscie zjada neizbyt chetnie - obiady zjada raczej monotonne (jestem tragiczna kucharka!) Ale podobnie jak Anastazja kocha owoce, zjada ich hurtowa ilosc nieraz, a np swiezy ogorek jest traktowany przez nia jak rarytas/nagroda/cos warte grzechu :) Zawsze wygladala na \"dokarmiona\" a i wyniki robione przy chorobach sa dobre -wiec jej eni zmuszam do niczego :)
  7. Myshko :) Amelia jeszcze malego nie widziala - poczekamy az beda juz w domu i razem z miskiem juz ich odwiedzimy :) Wie, ze ciocia juz urodzila, ze dzidzius jest juz poza brzuszkiem, ogladala zdjecia, ma dla niego prezent - ale ile z tego serio zrozumiala zobaczymy w przyszly weekend :) w kazdym razie jej reakcja na fotke, na ktorej ja trzymam Filipka na rekach byla zabawna - mala zaczela sie glosno smiac zaslaniajac przy tym buzke :) nie wiem skad jej to przyszlo ? :) http://www.youtube.com/watch?v=vpdXUvy2_8E dziecinstwo stanelo mi przed oczami ... :)
  8. dziewczyny :)) musze sie z Wami podzielic moja radosci !!!! :) :) :) Moja bratowa powila dzis pieknego, cudnego, zdrowiutkiego synka :)))) Filipek ma 3350 i 54 cm :) jak na 3 tygodniowy pospiech z jego strony nie taki maly :) dostal 10 punktow :) myslalam ze go nie odloze :) tulilabym w ramionach caly wieczor hehe :) nie musze chyba wspominac, ze jego rodzice promienieli szczesciem, ktore calkowicie przeslanialo zmeczenie dosc dlugim porodem :) cudownie :) tak sie ciesze, ze maly juz jest i ze wszystko potoczylo sie po ich mysli (bratowa miala ciaze zagrozona od polowy 5 miesiaca ..) i tak na marginesie - bedziemy miec teraz w rodzinie dwoch jubilatow 31.03 :) Mojego meza i Filipka :) dzieli ich tylko 31 lat :P
  9. aaaa zapomnialabym !!!! kuk, matylde - ja tez odnioslam wrazenie, ze Tosia jest bardzo podobna do Franka !!!! Pierwsze i drugie zdjecie (te na ktorych jest \"najstarsza\" Tosia) - wypisz wymaluj młodsza siostra Frania ... glownie ta nieco \"\"naburmuszona\" charakterne minka !!! i w ogole Tosia jest urocza :) psikulcu - szkoda moich nerwow na opisywanie wszytskeigo - w akzdym razie \"kolezanka\" niezle obrobila mnie i moja zmienniczke przed jednym z rodzicow - jakobysmy nie umial.y sobie z pewnym problemem poradzic bo \"jestesmy mlode i niedoswiadczone\" ... a sama w sytuacji bardzo kryzysowej, ze tak to nazwe (pijana matka odbierajace dziecko z przedszkola) zachowala sie jak prostaczka a nie jak pedagog (wyzwiska nie gorsze niz te z ust pijanej matki .. w obecnosci placzacego, przerazonego dziecka ...) ..... do etgo dzis doszla jeszcze jedna nieciekawa sytuacja i to juz calkiem przekonalo mnei jaka osoba jest ta usmiechajaca sie i \"przyjazna\" kobieta ... a co do 2 dziecka - ja kiedys myslalam, ze gdyby finanse pozwolily - moglabym imiec i 4 dizeci .., hmmm ... juz po jednym wiem - wielodzietnosc nie jest dla mnie - pracowac i wychowywac taka gromadke nie dalabym rady - a \"siedzac z dziecmi\" w domu udusilabym sie ...ale jeszcze jedno chcemy \"obowiazkowo\" :) tylko .. nie teraz :) teraz chce \"pozyc\" :) wyjechac gdzies na wakacje (ja nie naleze do tych odwaznych zwiedzajcych gory z kilkutygodniowym brzdacem hehe) :) nacieszyc sie w pelni mala :) i cos mi sie wydaje,z e etz bede miala dwoje jedynakow :) jzu dizs na placu zabaw zauwazylam u Amelii charakterystyczne zachowania jedynaka .... ojj rosnie mi rozpuszczony maluch rosnie ...
  10. witajcie :) kuk - koniecznie musisz sobie zrobic fotki i nas uraczyc ta mega dziwna fryzura :)) pszczola ... nie pozostaje nic innego jak gratulowac .... mysle, ze dacie rade :) choc pewnie latwo nie bedzie i 100% pewne jest, ze maluchy pokochasz nad zycie ... a jak beda dziewusie - to super :) bedzie podwojnie \"do pary\" :) tak czytam o Myshki gotowosci do drugiego dziecka ... i .... zastanawiam sie czy ja jestem jakas inna ?? :) absolutnie nie czuje sie gotowa na 2 dziecko ... przerosloby mnie to ... czulabym sie zle \"odrzucajac\" w jakims stopniu Amelie (tylko mi nie piszcie,z estarszego dziecka sie nie odrzuca bo na poczatku sila rzeczy jest odsuniete na boczny tor) .... zwlaszcza teraz - jak urodzila moja b. dobra kolezanka ... jej starsza corcia ma skonczone 4 lata - byla mocno przygotowywana na rodzenstwo, marzyla o nim itd .. a teraz ...a teraz pyta mamy czy nie mogliby malego wyrzucic na smietnik .. bo po co im on ... placze zawsze jak maly jest brany do karmienia, robi wszystko zeby mama go odlozyla i zajela sie nia, wymusza wszystko wrzaskiem, placzem, biciem (!!) ... a kolezanka przezwywa wszystko strasznie, opowiada mi, ze czuje ze ja traci, ze mala sie od niej odsuwa itd ... Synek ma dopiero 2,5 tyg ... na pewno bedzie lepiej ale na razie - tragedia ... sprawy nie ulatwiaja kolki malego :( jakos mnie to utwierdza w postanowieniu \"jeszcze nie pora\" ... bo jej mala wydawala sie idealnie przygotowana na rodzenstwo - a z moja amelka bawi sie cudownie (jest miedzy nimi prawie dwa lata roznicy wiec calkiem sporo) Wyniki z wymazu pozytywne - amelia nie ma bakterii :) zeby nie zapeszyc nie napisze, ze spacerujemy (jakbym miala niemowlaka hehe) i ze jej kaszel jakby mniejszy a i katar nie ten sam ..... oby znowu to nie byly 3 dni poprawy tylko tym razme na dluzej !!! dowiedzialam sie dzis w pracy jakie mam coniektore \"cudowne\" dwulicowe kolezanki i az mnie nosi ... nie chce tego rozdmuchiwac bo ajkos trzeba tam rpacowac ale .... chetnie powiedzialabym jednej do sluchu !! ojjj ii to jak !! wrrrrrrrrr czemu ludzie sa tak falszywi ??????????
  11. witajcie matylda :) jak miło widzieć u nas kogoś nowego :) i to z moich stron !! (ja i katrin też jesteśmy z zachodnio-pomorskiego :) ) Twoja córeczka ma piękne imię :) myshko - strasznie mi rzykro z powodu klaczy i jej malucha ... wiem, ze chcialas zakonczyc ten temat ale musialam Ci napisac ze rozumiem co czujesz i ze myslami Cie wspieram ... :( czekalysmy razem z Wami na tego źrebaczka .... :( my dalej walczymy z choroba ... nie mam juz sił .... jak w ubiegły czwartek zobaczyłam na termometrze znowu 38, cos tam poryczalam sie jak dziecko ... jutro robimy wymaz z gardla zeby wykluczyc bakterie ehhh :(
  12. jestescie boskie siedze i chichoczę i ... budze moje biedne schorowane dizecko (znowu z temperaturą :( ) ... ale ... wybitniei poprawilyscie mi humor :) nikii - dziekuje za fotki :) nadia przesliczna i wg mnie bardzo podobna do ciebie :)
  13. witajcie :) Niki - ja nie dostałam fotek !!!! bardzo mocno sie o nie dopominam :) co do latania samolotem - mnie czeka pierwsza w zyciu podroz nim w wakacje - gdyz w planach mamy odwiedziny przyjaciolki w Anglii :) ale ja .. coz - w przeciwienstwie do Ciebie nikus - jestem tym juz podekscytowana, zachwycona itd :) zawsze marzylam o tym, zeby leciec samolotem, poplynac na glebokie morze statkiem .. i takie tam :) jedyne czego sie obawaiam to klopoty na lotnisku i reakcja malej ... no i istnieje mozliwosc, ze bedziemy musialy leciec tylko we 2 ... wtedy podwojnie balabym sie odprawy i tej calej reszty - zwlaszcza jzu w angli (bariera jezykowa - moj ang jest mniej niz podstawowy)- samego lotu nie boje sie wcale ..moze dlatego, ze w sumie nie wiem co mnie czeka hehe :) Dlatego nie umiem nic Ci doradzic - jedyne co mi sie nasuwa - nie okazuj strachu przy Nadii - wiem, z elatwo poeiedzie c..a le jak ona wyczuje Twoje leki sama tez szybko zacznie sie bac i to dopiero bedzie problem .... a co do jej reakcji - moze obejrzala prze zprzypadek jakis nieodpowiedni program ??? jakas bajke pelna przemocy ?? bo ten placz przez sen jest niepokojacy ... chociaz z 2 strony - dzieci w wieku anszych maluchow maja bardzo zywe i realne sny ... taki okres .. Amelia kiedys siadala i smiala sie w glos w srodku nocy :) chochotala dobre 2-3 minuty i to 3 noce z rzedu :) to bylo mile mimo ze nas wybudzalo :) placz przez sen tez jej sie zdarza ... czetso tez siada i cos gada (po swojemu glownie) .... fisa - chyba mamay takie same nocniki :) tzn nasze dizeci maja :)) tylko u ans naklejka z kubusiem i reszta dawno sie \"zuzyla\" :) pekalam ze smiechu czytajac o celowaniu amleggo w dywan :) boski jest wielka buzka dla niego za opanowanie sztuki korzystania z nocnika :) Ahaa - i dziekuje za komplementy odnosnie mojego skarbka :) glownie jej wloskow :) faktycznie -te jej loki sa niesamowite :) i kazdy kto nas spotka zwraca na nie uwage :) Jak kiedys napisala mi w mailu Myshka - jestem juz przyzywczajona do komplementowania jej lokow - ale zawsze jest to mile :) inna sprawa ze te jej wloski sa jeszcze liche .. jest ich malutko a przez to ze sie mocno skrecaja nie widac zeby ros;ly :) sama dopiero po zdjeciach zauwazam, ze ich nieco przybylo hehe :) no i uczesac to to sztuka .. placza sie niemilosiernie i wkrotce czeka nas uzywanie odzywki do wlosow - szampon rzekomo ulatwiajacy rozczesywanie na nie nie dziala ... aha - odnosnie choroby Amelii - niestety wciaz walczymy ... mala z zapalenie gardla dostala zapalenie oskrzeli (kolejne) i stwierdzono u niej nadwrazliwosc oskrzeli - jej oskrzela zachowuja sie jak u astmatyka (na szczescie to nie astma) ... teraz inhalujemy sie inhalatorem elektrycznym a potem czeka nas miesieczna kuracje z tuba ... niesamowite jest to,ze mala pozwala sobie na to wszytsko, siedzi 10 minut w miare grzecznie przy inhalacji .. lyka wszelkie syropy - nawet te potwornie gorzkie .. itd .. taki mauch a tak duzo rozumie ! przepraszam za haos w mojej wypowiedzi ale spiesze sie bo musze jeszcze oprzygotowac malej cos na obiad i do pracy ...
  14. shalla - anastazja jest cudna z tymi jej powiedzonkami/ pisoeneczkami itd :) wyobrazajac sobie opisana sytuacje ciagle sie usmiecham :) ogromny buziak dla malej rozrabiary ! Amelia nadal malo mowi jak na swoj wiek ... jak czytam o postepach jezykowych Waszych pociech ...pekam z zazdrosci ... mowa dziecka .. hmm .. los (przypadek ?? hehe) wystawia mnie na probe - mialam fiola na tym punkcie od momentu jej narodzin ..i dostalam oporny egzemplarz hehe ... jako, ze znam sie na tym tylko odrobine a moje info dotycza glownie starszych dizeci kontaktowalam sie juz nawet ze specjalista do wczesnej interwencji i neurologopeda ..niestety nie osobiscie - w mojej okolicy nie ma takiej osoby (to jakis zart !!) chociaz niby wiem, ze wszystko jest ok a kazde dziecko ma swoje tempo ... ale - chyba kazdy maluch z naszego topiku wyprzedza amelie w mowie ! hmmm... mala wypracowala sobie swoj specyficzny jezyk i mam wrazenie ze jej sie zwyczajnie nie chce uczyc nowych slow !!! po co - mama, tata, niania - rozumieja - wiec co sie bedzie wysilac ... np. pieknie umie powiedziec \"siusiu\" ale po co ... jak chce siku wola \"eee\" :( mase jest takich przykladow .... buduje jednakze pierwsze zdania (ale gdzie im do zdan Waszych dzieci!! jej brzmia np. \"mamo tata ciuch ciuch ciuciu\" co w wolnym tlumaczeniu znaczy \"mamo tata pojechal pociagiem do rpacy zarobic pieniadze na slodycze\")... slownik w zlowim tempie sie wzbogaca, rozumie szytko co sie do niej mowi, poprawia mnie gdy zmieniam tresc jej ulubionej bajki (to b. wazne), w niektorych rzeczach wyprzedza rowniesnikow o min rok (puzzle, znajomosc liter i (chyba) cyfr) ... wiec \"bez paniki\" ... tak bym poradzila komus obcemu .. ale jesli idzie o moje wlasne dziecko .. zachodze w glowe gdzie tkwi przyczyna .. i czekam .. starajac sie byc cierpliwa ... w miedzy czasie zeby mi sie nie dluzylo oczekiwanie cwiczymy sobie narzady artykulacyjne, stosujemy elementy ergoterapii .... takie tam :P alez marudze zmykam spac bo jutro pracuje 10 godzin ... i wstaje juz o 5.30 ! jak ja nie lubie rano wstawac buuuuuuuuuuuuuuuuuu
  15. dzieki za odp :) niestety temat nieaktualny- amelie dopadla goraczka (miala 38,3) wiec o spacerach mowy nie ma .. znowu ... ehhhhhhhhhh :( wykupilam nieszczesny odwlekany antybiotyk i przed jej snem po raz pierwszy go podalam .. oby zaczal dzialac ! ps. jesli idzie o sam katar nawet sie nie zstanawialam (do tej pory bo teraz juz chyba bede \"chuchac a zimne\") i zawsze spacer byl - w niezmienionej dlugosci i czestotliwosci (czesto 2 razy dziennie) ... mialam na mysli chorby typu wirusowe zapalenie gardla - bez goraczki (choc w sumie ciagle chyba mala miala stan podgoraczkwy...) z kaszlem i aktarem .... no ale teraz juz tak nigdzie sie nie ruszymy przez kolejne 2-3 dni :(
  16. witajcie :) bedzie w skrocie bo tyle mialam czytania, ze cuzje sie jak wyrodna matka .. zamiast po pracy zajac sie dzieckiem siedze i czytam ... i pisze :) dziekujemy za troske :) w piatek okazalo sie,ze to \"tylko infekcja\" - dostalismy syrop, krople esberitox (na razie nie codwnego dizalania nie widze ..a le to dopiero pare dni ich brania ..) i recepte na antybiotyk \"w razie co\" .. mala nie goraczkowla, wiec nie wykupowalam ale wczoraj do kaszlu przypetal sie katar .... i dzis jest jakas podejrzana - za chwile zmierze jej temp bo widzi mi sie ze pow 37 bedzie ... zastnawiam sie czy przy tak pieknej pogodzie wychodzic z nia na dwor czy sie wtrzymac ????? jak myslicie ??? Bo ja jzu zglupialam .... zawsze bylam zdania zeby wychodzic, ze to ne zaszkodzi a moze pomoc ... a teraz sama nie wiem bo po szpitalu od razu zaczelam spacerowac i bylo 2 dni dobrze i znowu choroba :( moze rzeczywiscie ze szybko z nia wychodze ?? mama grzmi na mnie , ze jeszcze sei sloncem nacieszy ... niania (emerytowana pielegniarka) mowi, zeby wychodzic \"najwyzej wyjdzie z niej szybciej to co ma wyjsc\" (ale co ??? przez 1,5 miesiaca nie zdarzylo wyjsc ????? ), lekarz moiw \"jak pani uwaza\" a ja .. zdurnialam juz ... czytam tak o tym przypadku ... piekne te Wasze opowiesci ... Opowiesc kuk przebila wszystko :) cudne ... ja raczej sceptycznie podchodze do takich spraw ... zwlaszcza ostatnio .. gdizes w pogoni zycia zatracilam swoja romantycznosc ... ale od wakacji zacyznam dbac o swoj zwiazek, ktory tez przezywa pewne kryzysy (ratuje nas chyba odleglosc - inaczej noze poszlyby w ruch haha)
  17. witajcie dziekujemy za cieple slowa i wsparcie i dziekujemy za wszystkei fotki :) kuk, myskho - wasze sa szczegolne :) cudowne okolice ... az noz sie czlowiekowi w kieszeni otwiera ze nasz kraj uniemozliwia nam w sumie zwiedzanie takich okolic (pensje ...) shalla - filmiku z tanczaca Anastazja niestety nie moge otworzyc :( niki - my smoczek pozegnalysmy na poczatku lipca ubieglego roku :) byl tylko towarzyszem snu - i obylo sie bez specjalnych aktow rozpaczy .... tez oddalysmy go malym myszkom :) takze uwierz, ze moze byc dorbze :) i brawa dla dizelnej Nadii :) a teraz znowu o nas :( Amelia znow jest chora :( Dziewczyny ja wymiekam :( 3 dni bylo w miare dobrze :( tylko z apetytem klopot :( a teraz ma nieco ponad 37 stopni, kaszel, zaczyna sie katar .. zaczelo sie wczoraj pod wieczor :( nie mam juz sily .... ile to bedize trwalo ?? 2 dni spokoju i znowu cos ... ehhh jestesmy zarejestrowane na dzis do pediatry majacego opinie najlepszego w miescie ... ze przy okazji ma opinie najwiekszego zdziercy to inna sprawa ... ale coz - wydalam przez miesiac pol pensji na leki .. moge wydac drugie pol ehhh :( zastanaiwams ie gdzie popelnilam blad ?? moze za szybko zaczleam z nia wychodzic na spacery (w szpitalu powiedzieli ze to wrecz wskazane :( ) ... wykoncze sie normalnie :( mam dosc :( mala strasznie nam schudla .. jest potwornie blada i taka jakas zmizerniala :( nie poznaje mojego dziecka .. tylko broi dalej .. choc zrobila sie bardziej placzliwa - z byle powodu :( i wszystko mama ....
  18. witajcie z góry przepraszam, ze nie ustosunkuje sie do Waszych wypowiedzi,ale nie dam rady :) Czytanie Was zajęło mi 3 dni :) Odzywam sie na \"wezwanie\" naszej \"topikowej matki\" hehe teraz paresłow co u nas ... :( dziewczyny - od piatkowej nocy przezyłam koszmar ... ze szpitalem z Aemlia w roli pacjentki na czele ... zaznaczam,ze juz jestesmy w domu - i jest wszystko dobrze .... ale zaczne od początku od ponad miesiąca moje nigdy nie chorujace dziecko zaczeło batalie z chorbami ... zaczęło sie niewinnie - katarem i po tygodniu zapaleniem ucha (nie do końca wierzę, ze to było rzeczywiscie to...) i pierwszym antybiotykiem w życiu A... Potem był kolejny tydzień kichania, kaszlu itd -ale niby \"wszystko jest ok, prosze dawać syrop\" ... potem 2 tyg męczylismy sie z zapaleniem oskrzeli .... mała wybrała 10 (pierwszych w zyciu oczywiscie) zastrzykow .... potem przez 5 dni sie inhalowalysmy, potem kolejne inhalacje ... zaczelo przechodzic i od piatku z ulga czekalam na kontrole w poniedzialek ... ale ulga trwala \"az\" do 3 nad ranem (z piatku na sobote) bo wtedy zaczely sie wymioty malej ... do 8 rano mala wymiotowala 6 razy, potem ok. 11.00 ( po jedzeniu) jeszcze raz... zachowywala sie niby normalnie, jednak kolo 17.00 zaczela sie dziwnie \"chwiac\" i polecielismy o lekarza dyzurnego (nigdy wiecej ! to moja zmora ostatniego miesiaca bo wiecznie cos sie zaczyna w weekend) lekarka stwierdzila grype zoladkowo-jelitowa a chwianie wyjasnila jako zawroty glwy (no i rzeczywiscie nimi byly) Dala nam skwierownie do spzitala -a le tylko \"na wszelki wypadek- gdyby wymioty pojawily sie znowu i bylo ich powyzej 2 (!!!) \" .. wypisala dluga liste lekow, kazala dziekco poic woda mineralna i odeslala do domu ze stwierdzeniem, ze Amelia nie wyglada na ciezko chora (mala ma to do siebie, ze poki ma choc odrobine sily gada, usmiecha sie, zaczepia itd) na pierwszy ogien poszedl syrop DIPHERGAN (NIGDY NIE DAWAJCIE TEGO DZIECKU !!!!!) - 5 ml podane w sumie przed snem ... potem poilam (a raczej probowalam poic) mala woda i kroplowka .... Aemlia na swoje nieszczescie pod wplywem w/w dyropu spala bardzo twardo i nie wymiotowala juz .... rano obudzila sie \"normalna\" jednak w trakcie ubierania majteczek zemdlala :(((( stala na kanapie a ja siedzialam obok niej wiec ladowanie miala miekkie, nie moglismy jej ocucic wiec wezwalismy pogotowie Pojawilis ie szybko -jednak malado ich przyjazdu odzyskala swiadomosc ... no i zaczleo sie !!! a czy na pewno to byal utrata przytomnosci?? jak wygladala??? jest apni pewna??? ... koszmar ! dobrze, ze byl z nami piotr - po 4 cyz 5 pytaniu na ten temat lekarz dostal opeirdziel i przestal je zadawac ... byly rowniez powtarzajace sie pytania \"dlaczego panstwo wcozrtaj nie stawilis ei w spzitalu tak jak jest na keirowaniu????\" (i mdle tlumaczneia co nam kazal lekarz ..) ja opowiadajac im \"jak to bylo\" zaczelam ryczec i nie moglam sie opanowac przez jakies 2 godziny .... pogotowie rzecz jasna zabralo nas do spzitala Juz w dordze pielegniarka powiedziala ze omdlenie bylo najprawdopodobniej reakcja na podany wieczorem syrop \"bo kto to slyszla zeby podawac go dziecku w takiej ilosci i to na noc!\" .. hmmm .... szkoda ze nie kazdy moze miec wyksztalcenie medyczne .. ulotke czytalam - potwierdzila wsakzania lekarza choc bardzo mi sie nie podobalo to, co na niej znalazlm i mialam juz nie podawac leku (zawsze ufjacie intuicji !!!) W szpitalu podczas badania malej przez lekarza przyjmujacego Amelia zapadla w dziwny sen (dziwny bo nagle i b. gleboki) - lekarka kazala mi sie nie denerwowac jednoczesnie sprawdzajac jej puls !!!!!!!!!!!! To,ze nie padlam onbo Amelki zawdzieczam tylko jakiejs ponadprzyrodzonej sile tkwiacej chyba w kazdej matce .. ale wrazenie bylo straszne .. nigdy wiecej nie chcialabym tego przezyc :((( Potem byly wyniki i kroplowki ... 3 - jedna po drugiej Wyniki zrobione w tempie wiecej niz ekspresowym (to chyba samo za siebie mowi o stanie malej :( ) i na pierwszy ogien poszla glukoza bo mala miala potwornie niski cukier Lekarka pytala mnie min. czy mala cos pila i na moja odp ze wode mineralna (tak mi kazal lekarz !!!) powiedziala \"aha -czyli nic nie pila\" !!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo Amelia powinna dostawac cos slodzonego !!!! i to mocno :((((( ehhhhhhhh Oczywiscie przezylam horror tlumaczac wszystkim dookola \"dlaczego nie przyjechala pani wczoraj????????\" \"Na co czekaliscie ?????\" :((((( oraz - od lekarki \"Kto przepisal ten syrop tak malemu dziecku????\" .... jak uslyszlaa ze mialam go podawac 3 razy dziennie doslownie chwycila sie za glowe i stwierdzila, że ktos nad mala czuwa, ze nie zdarzylismy jej podac \"tego swinstwa\" rano bo \"w najlepszym przypadku teraz wybudzalibysmy dziecko ze spiaczki\" .... wyobrazacie sobie ???????????? a gdzie kolejne 2 dawki ??? popoludniowa i kolejna wieczorna ????????????? a ja od lekarki ani slowa nie uslyszlama o jakimkolwiek ryzyku ... NIC !!!!!!!!!!! Potem dookola slyszlam ze ten lek jest niebezpieczny nawet dla doroslych .... :( i ze amlekia prze niego ak spokojnie splaa cala noc, nie chciaa nawet pic rpzez sen, nie dawala sie wybudzic - no i przez neigo i odwodnienie stracila przytomnosc (miala robione badania dna oka zeby wykluczyc inne przyczyny zaslabniecia)
  19. elffik

    Mam dzisiaj doła. Buuu...

    witajcie !! mili - i co z dzialeczka ????????? w konczu wasza czy nie wasza ??? i w ogole co tu tak cicho ??? zagladam po takim czasie i co ?? nie mam co czytac !!!!!!!!!!!!!! to straszne ... małóa .. ojjj mała .. ie szalej kobieto !!!! i szanuj się jak na moją młodszą siostrę przystało !! poczekaj jeszcze z 2 tygodnie hehe :P a tak w ogóle - dostałaś może wreszcie obiecane dawno temu stringi od amtuli ??? bo mi jakoś ostatnio różne rzeczy pocztą przynoszą ... (wpadłam w nowy nałóg - zakupy na allegro hehe) ale obiecanych galotek jak nie było - tak nie ma !!!!!!!!! wrrrrrrrrrr Leti - uszy do góry - ja prawko zdałam za 3 rzem i uważam to za przyzwoity wynik :P :D a co do domku - może przesłałabyś koleżankom jakieś fotki z budowy co ???? skoro już idzie ogrzewanie to sporo musi być zrobione ! u nas ok - tzn tak sie mówi .. bo ... chorujemy sobie od miesiąca i końca nie widać - najgorsze, że choruje tez mała ... pierwszy raz w życiu miała antybiotyk .. potem po tygodniu przez tydzień zastrzykii (tez po raz pierwszy w zyciu) bo wdało się zapalenie oskrzeli - i dziś na kontroli okazało sie, że zapalenie oskrzeli nie chce sobie pójść .. więc dla odamiany się inchalujemy ... chyba przy zastrzyku było mniej problemu ..ale wierze, ze z kazdym razem bedzie lepiej ... ehhh ja sama tydzień temu po raz pierwszy odkad pracuje wprzedskozlu byłam przez tydzien na zwolnieniu !! czyli ostro mnei wzielo ..... (nie liczac zwolnienia w ciazy - wzietego miesiac przed porodem) buziaki dziewczynki - i odezwijccie sie tu czasem ....
  20. Kuk -mocno trzymam kciuki i wierze, ze bedzie dobrze !
  21. psikulcu - dziekuje za cudne fotki :) ojjj co to sie dzieje na naszym topiku :) ..... dynia - czekac z gratulacjami czy moze juz gratulowac ?? :) w akzdym razie cieszymy sie z Wami :) ciekawe ... ktora bedzie nastepna ?? :) u nas tez noca przeszly straszne wichury - a i teraz wieje ( i leje ..) moze nie bylo takiej nawalnicy jak na wschodzie kraju ale .. z omjego dachu pospadaly \"hurtem\" dachowki .... egosistycznie mysle, ze na szczescie po stronie sasiada .... nade mna jest strych wiec jakby co zaraz mis iebedize lalo na glowe a mieszkanie nie ubezpieczone (nigdy mi nie po drodze) A temperatury ??? zimy ani widu ani slychu - zwykle jest od 7 do 12 stopni ... nienormalne jak na styczen ojj nie .... Amelia zlapala katar i w nocy pokaslywala ... na razie dajemy syropy ale cos mi jej czolko wydaje sie za cieple - obym nie musiala isc do lekarza (poczekalnia = zbior wirusow z calego miasta) Zmierze wiecozre temp i zobacze co dalej ... wierze jednak w jej nizawodna do tej pory odpornosc ... dzis w nocy ma przyjechac moj misiek .. tylko na pare dni ale jednak :) juz licze godziny ... :)
  22. elffik

    Mam dzisiaj doła. Buuu...

    leti - doszlo???????????
  23. Kuk - pytalas kiedys o ksiazke nt. wychowania rodzenstwa :) Powiem Ci szczerze, ze nie zaglebialam sie w ten temat Dlatego nie polecam (bo nie czytalam doglebnie - tak tylko podczas studiow gdzies to wpadlo w rece) ale informuje o ksiazce (a wlasciwie poradniku): A.Faber, E. Mazlish, Rodzeństwo bez rywalizacji, oraz: Katharina Ley, Rodzeństwo - miłość, nienawiść, solidarność.
  24. Shalla - jak cudnie Cie znowu czytać Kuk - mysle, ze dziewczyny juz wyczerpujaco odp na Twoje watpliwosci dotyczace zachowan Frania :) Nie mylilas sie - to ja pisalam o zlosnicy Amelce ... do dzis jej sie zdarza tak rozzloscic .... choc przy mnie samej juz raczej nie (wie, ze nic nie wskora) Jednak przy babci, rozpieszczajacej ciotce ..... czasem w sklepie pelnym ludzi probuje czy cos sie uda ... pomysl myshki z rzuceniem sie obok dziecka jest BOSKI - jednak ja bym sie na niego nie odwazyla w sklepie pelnym ludzi :P jeszcze by mnie kto w kaftan zapakowal haha :P albo by doszlo to do rodzicow moich podopiecznych i pooolecialabym z pracy jako niezrownowazona :) w domu jednak - mozna sporobowac - tyle, ze trzeba byc w tym autentycznym (dzieci na kilometry wyczuwaja falsz w dzialaniu ludzi doroslych) moja rada ??? KONSEKWENCJA W DZIALANIU i nie ustepowanie !! to najgorsze co mozna zrobic - dziecko wyczuje slabosc i bedzie probowac wymuszania wrzaskiem do skutku (jak moja Amelia przy tesciowej ....) Oczywiscie nie mowie tu o nie ustepowaniu przy niecheci dziecka do zrobienia czegokolwiek - nie ustepowanie kompletnie w niczym to tlamszenie osobowosci malucha - mam na mysli ewidentne ataki zlosci i wymuszanie wrzaskiem i krzykiem \"swoich racji\" Wtedy nie ustepowac - chocby ludzie dziwnie patrzyli z wypisanym na twarzach \"co za matka dalaby temu dziecku upragnionego lizaka i byloby cicho\" (niejednokrotnie juz tak na mnie patrzyli ...) a co do \"dwoch szybkich\" jak to u mnie okreslaja klapsy ... hmmmmmmmm Ja nie jestem takim idealem jak Wy ... owszem - potepiam klapsy - wiem z wlasnego doswiadczenia, ze sa wyrazem slabosci rodzica a nie metoda wychowawcza ale - zdarzylo mi sie dac klapsa malej ... moglabym zliczyc na palcach ile razy - i za kazdym razem bylo to kulminacja mojej frustracji rozladowanej na \"niewinnym\" dziecku ... nie jest to moja metoda wychowawcza - co to to nie - zawsze zzeraly mnie po tym wyrzuty sumienia, ale musze Wam powiedziec, ze klaps podzialal natychmiastowo ... jak to teoria czesto mija sie z praktyka ... nie uwierzylybyscie jak wielu nauczycieli i innych osob pracujacych w oswiacie ma metode \"dwoch szybkich\" za najlepsza !!!!!!! az trudno w to uwierzyc - i nie mam na mysli tu tylko swojej placowki - jednak obracam sie teraz w tym srodowisku i zarowno nauczyciele zlobkow, szkol podst i ponadpodstawowych itp. za czesto wyznaja taka zasade .....do tego glosno o niej miedzy soba mowia (np. o wychwanku - \"2 szybkie na d..pe i od razu by sie wyprostowal\") :( mam tylko nadzieje, ze ja az tak sie nie zmienie po latach pracy w zawodzie ...
×