Confused
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Tez mam problemy z poszerzaniem grona znajomych, a istniejace jest bardzo waskie a wrecz hermetyczne.. . Szczegolnie ciezko mi nawiazac blizsze kontakty z kobietami. Z mezczyznami latwiej mi sie rozmawia, znajduje wspolne tematy, jestem po prostu soba. I jak slusznie zauwazyl Taki jeden mysle, ze w moim przypadku wine za to moga ponosic zachwiane relacje matka-corka. Mimo tego, ze teraz relacje sa miedzy nami poprawne, problem dalej we mnie gleboko siedzi. I nie wiem jak mam sobie z tym fantem poradzic. Probuje \"ocieplac\" kontakty np. z dziewczynami z pracy, ale wszystko to wydaje sie byc takie na sile, a tego wrecz nie znosze. I szybko sie zrazam, wracam do swojego swiata bo tu mi najlepiej.
-
Hej Anulka! To jak opisujesz swoje relacje z coreczka daje mi nadzieje, ze jednak jest mozliwe zbudowanie zdrowych wiezi, mimo wszytsko, trzeba tylko chciec i zebrac sie w sobie. Dzieki wielkie! Zycze Ci duzo szczescia, bo naprawde zaslugujesz na to po tych wszystkich doswiadczeniach. Takie jest juz zycie, boimy sie tego co nieznane, a po wszystkim okazuje sie, ze nie taki diabel straszny jak go maluja. Dobrze jest sie wygadac, wszystkie problemy choc na chwile wydaja sie mniejsze.
-
Czesc Dziewczyny! Super, ze piszecie i nasz topik sie rozkreca. Witam serdecznie nowe osobki! White coffe - widze, ze jestesmy na tym samym etapie. Sama mysl o slubie, dziecku, bardzo mnie stresuje. O dziecku - bardziej - i to zdecydowanie. Po pierwsze, trzeba ciaze donosic dlugie 9 mcy. Znam siebie i wiem, ze rozne mysli beda sie kotlowac w mojej glowie. No a potem ta duza odpowiedzialnosc, na cale zycie... Boje sie, ze bede automatycznie popelniac bledy ktore popelniali moi rodzice wobec mnie. Pocieszam sie faktem, ze widze te bledy a wiec jest nadzieja, ze uda mi sie wypracowac jakis \"plan naprawczy\" zanim zdecyduje sie na dziecko. Na sama mysl o slubie umieram ze strachu. Nie moge sie nadziwic jak widze pary ktore planuja kazdy szczegol rok do przodu, nie moga sie doczekac tego dnia, chodza na kurs tanca, a w dzien slubu zrelaksowani i wyluzowani. Tez bym tak chciala. A na dzien dzisiejszy widze nawet problem w wyborze sukni, fryzury. Z gory zakladam, ze bede wygladac jak przebieraniec. Zastanawia mnie jedno, skad we mnie taki lek? Lek o dziecko moge jakos racjonalnie wytlumaczyc, ale zadne konkretne wytlumacznia nie przychodza mi to glowy co do obaw ze slubem. Czyzby niska samoocena? Jestem z moim facetem juz ponad 5 lat i boje sie, ze jak bedziemy to przesuwac w nieskonczonosc nasz zwiazek moze sie rozpasc.
-
Martynika, kop, moge Ci nawet dac dzienny limit. Korzysc obustronna: dla Ciebie moze to byc sposob na wyladowanie sie w razie gdybys tego potrzebowala, a ja moze w koncu wezme zycie \"za bary\". Co do dysku, uuuuf to chyba moge wykluczyc, bo pkt 1 & 2: nie dotyczty, pkt. 4 tez nie; ale od dawna uwazam, ze ci to maja w zyciu o wiele lepiej. Dlugie rzesy, nic na sile, pomalu sie przelamiesz, a potem juz bedzie z gorki. Mysle, ze taka grupowa terapia z ludzmi o podobnych problemach jest wiele lepsza niz indywidualne spotkania z psychologiem. Bo tak jak zauwazyla juz Anulka wczesniej psycholog owszem wyslucha, poradzi, ale w momencie gdy zamykaja sie drzwi pewnie juz o niczym nie pamieta. Ten kto ma podobny problem choc wie co si eprzezywa w danym momencie. Zycze Ci powodzenia i zdawaj na biezaco relacje ze spotkan. Bananowy_song - zapomnialam Ci powiedziec, slodki ten Twoj kociak. Ja od zawsze chcialam miec jakiegos zwierzaka, ale najpierw rodzice nie chcieli o tym slyszec, a teraz to juz nie wiem czy umialabym zyc z takim czworonogiem.
-
Wie co nieco, ale nie do konca, wszystkiego nie mowie bo jakos tak mi glupio. Wiem, ze faceci inaczej podchadza do tych spraw, nie przywiazuja wagi do szczegolow tak jak my, nie rozmyslaja w kolko. Jestesmy juz razem chwile, wiec wiele rzeczy sam przyuwazyl. A poza tym dosc latwo sie przy nim otwieram bo on tez mial problemy rodzinne, wiec wie ze zycie nie zawsze jest tylko czarno-biale i nie bagatelizuje moich problemikow.
-
Tak jeszcze Was zapytam, choc watpie czy jeszcze ktos ma takie natrectwo jak ja :( co czy ktoras z Was ma lek przed ciemnoscia? Ja panicznie boje sie ciemnosci. Gdy wychodze na ulice i jest juz ciemno, mam wrazenie ze zaraz mnie ktos napadnie. Idac caly czas ogladam sie za siebie, oczywiscie z sercem w gardle. W domu wszystkie okna musza byc zasloniete po zmroku, gdy widze nie zasloniete okno az przechodza mnie ciarki. Boje sie byc sama w domu w nocy, nie mogle wtedy spac. Ciezko mi przychodzi wstawanie w nocy np. do wc - zreszta po co innego bym nie wstawala, tylko po to co juz naprawde musze.
-
17latka, wspolczuje, taki mlody wiek i takie przezycia, pobyty w szpitalu. Choc wiem ze mam nerwice nie pojde do lekarza, mam jakies wewnetrzne opory...A czy wydarzylo sie cos w twoim zyciu co moglo spowodowac tak silna nerwice? Nie wydaje mi sie zeby wynikla ona tak sama z siebie, choc moge sie myslic.
-
Hej co tu taka cisza? Wpadne jutro zobaczyc co jest grane, mam nadzieje ze wpisow przybedzie.