Bananowy_song
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bananowy_song
-
Długie rzęsy-możemy sobie podać ręce,też się dziś z mężem pokłóciłam :( Może i o głupotę,nie potrafię tego sama stwierdzić,bo dla mnie to akurat sprawa ważna i nie potrafię zdystansować się i obiektywnie ocenić. Otóż miałam świetny humor,bo spotkałam w pracy super interesantów,mili,sympatyczni.Wprost załatwianie sprawy z nimi było przyjemnością,tym bardziej ,że nawet korzystnie załatwiłam sprawę na której im zależało.Przychodzę do domu i opowiadam mężowi o nich,że super i sprawę załatwiłam polubownie,a on z takim tekstem :\"Patrz,żebyś z pracy nie wyleciała\". Wiecie co,jakby ktoś ze mnie powietrze spuścił...
-
Masz rację,na razie jest dobrze,to po co zaprzątać sobie głowę tym,co nieznane.Dziś miałam sen dziwny,że jeździłam windą w górę i w dół,cały czas.Naciskałam te guziczki i wciąż:góra -dół.Myślę,że to ma odniesienie bezpośrednie do moich nastrojów.Albo dobrze albo źle-ekstrema.
-
Ja dopiero taki związek buduję:razem 11 lat (3 lata po ślubie,reszta-narzeczeństwo) i staram się,by było dobrze i raczej jest nieźle.Nie mogę narzekać,tylko jak pomyślę,co będzie za 20,30 lat,to jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić,wiesz?
-
Mała Fiki Miki-ja też uwielbiam książki,nie wyobrażam sobie życia bez czytania.W ogóle jakaś dziwna jestem,zainteresowania mam jakieś nie kobiece.Nie lubię romansów,wolę fantastykę albo reportaż ,w kiosku zamiast \"Życia kobiety\" kupuję \"Politykę\",dzieci mnie nie interesują,nie lubię piec ciast,zapatrywania mam skrajnie liberalne,a jeśli chodzi o muzykę to preferuję ostre rockowe bądź metalowe granie.Ale wiecie co,dobrze mi z tym
-
Ja się melduję :) Smutna,wierz mi nie zawsze ślub daje gwarancję,że życie jest sielanką.I tu rację ma Ewinia:masz komfortową sytuację,możesz odejść kiedy chcesz,jesteś wolna.Ale facetowi to tylko łopatologicznie możesz wyjaśnić,nie pokuma za nic Twoich aluzji,nie łudź się ;)Rozmowa dałaby może rezultaty.Wiecie,czasem jak tak popatrzę na swoje koleżanki z pracy po 20,30 latach małżeństwa,to płakać mi się chce.Chyba z 80% jest nieszczęśliwych albo po rozwodach.I wtedy nachodzi mnie refleksja,czy to naprawdę ma sens?
-
Pa ,Anulka-miłego weekendu
-
Mi też zawsze się wydaje ,że o niczym ciekawym nie potrafię rozmawiać.Do tego mam dość cichy głos i często jak coś mówię,to mój rozmówca mnie nie słyszy.Też zamierzam dziś spędzić dzień przed kopem,ale oprócz tego obiad ugotuje,bo przecież jeść coś trzeba.A wieczorem mecz :)
-
Anulka-jakby co,to tutaj możesz pogadać :)Widzę,że żyjesz na pełnych obrotach :)A Twoja córcia dalej z nadwagą walczy?Bo piszesz,że pieczecie pierniczki dziś i tak mi się przypomniało. Ewinia,odezwij się i powiedz,że lepsze masz samopoczucie mam podobnie jak ty-a Ty jakie masz na dziś plany?
-
Witam wszystkich,a szczególnie mam podobnie jak ty-okazuje się,że się myliłam i faceci też cierpią na depresję.Pewnie w większości próbują to zbagatelizować,ale na pewno boją się bardziej niż kobiety przyznać do tej słabości. Pisałam 2 dni temu,że u mnie wszystko ok,coraz rzadziej goszczę na necie,więc nie piszę już tak intensywnie,jak kiedyś.A na dodatek przybyło już z 8 stron,nie wyrabiam się z czytaniem :D Się uaktywniliście wyjątkowo!
-
Pozdrawiam Was wszystkie (tak-wszystkie,bo tylko babki tu siedzą,faceci nie miewają takich problemów).Ostatnio jakoś nie mam o czym pisać i tylko czytam Wasze posty.Jakoś na razie optymistyczniej patrzę w przyszłość,jest już nieźle.I teraz mam tak,że sama siebie pocieszam.mam lepsze dni,ale zawsze tu zaglądam,żeby zobaczyć co u Was.
-
A tak w ogóle to gdzie jest założycielka tego topiku? Sharamysha-dawno Cię tu nie było.
-
Anulka-dobrze,że już po wszystkim.Koszmar się skończył,zaczynasz życie na nowo.Gratulacje. Ewinia-wiesz,jesteś tak ciepłą osobą,że trudno mi uwierzyć,że coś Cię doprowadza do szewskiej pasji ;)Ale tak poważnie-piszesz,że nie masz możliwości wyryczenia się.Ja to zawsze się w łazience zamykam i wyję,żeby nikt nie wdział.Jak mi przejdzie,to myję twarz i wychodzę.Zawsze mi po tym lżej.Może daj upust swojej fontannie łez.A nóż widelec Ci ulży?J a też siedzę prawie zrelaksowana,piję piwko,wyciszam się i dziś mnie nic nie obchodzi. Slim ona-kurcze,bidulo,skończ z tym facetem,bo całkiem wyssie z Ciebie siły witalne.Musisz go mocno kochać,taką miłością desperacką. Andziusia24, milatakajedna21-witajcie Ja może nie jestem biegła w specjalistycznych poradach,ale wierzcie mi,dziewczyny,które piszą tutaj potrafią ze swojego doświadczenia udzielić wielu pomocnych rad. długie rzęsy-jak Twoja kotka?Buszuje?Rozrabia?Mój kocurek dokazuje i czuje się panem mieszkania.Obejrzyj ten filmik http://www.smog.pl/wideo/13963/cala_prawda_o_kotach/
-
Dobroć to oznaka słabego charakteru. Dziś usłyszałam to zdanie.Co o tym myślicie?
-
Kika,ja też myślę,że możesz wziąć tę robotę.Nic do stracenia nie masz,jak Ci się coś nie spodoba,to możesz odejść,bo od razu nie dostaniesz przecież umowy na stałe.Może spotkasz fajnych ludzi,nawiążesz znajomości,które mogą Ci się przydać.Zawsze to jakieś doświadczenie więcej.
-
Ewinia,na Ciebie zawsze można liczyć Fajnie,że przeczytałaś i jeszcze Ci się chciało odpisać.Zawsze masz słowo otuchy.Masz racie,moja odmowna reakcja na zapędy teściowej wywołuje we mnie poczucie winy.A ja zawsze z uśmiechem przylepionym do twarzy z nią rozmawiam i teraz ona się dziwi i mówi,że jestem nie w humorze.A ja mam dość.Wiesz,ona ma taki specyficzny charakter,potrafi kotka na śmierć zagłaskać.Uwielbia pomagać rodzinie,ale nie przyjmuje do wiadomości,że ktoś sobie tego nie życzy.Ja jestem powściągliwa,moja rodzina nigdy razem się nie trzymała i teraz jak ona zwołuje kolejne \"spotkanie rodzinne\",to już mnie febra trzęsie.Może to ja jestem nienormalna.
-
Cześć dziewczyny,czytam Was często,ale zawsze wydaje mi się,że moje sprawy są nieważne,błahe,że sama sobie z nimi dam radę.Ostatnio wszystko mnie dołuje,energia uleciała ze mnie,czuję się jak plastikowa lalka z której zeszło powietrze.A tak wmawiałam sobie,że jest już dobrze,sama siebie oszukiwałam.Do tego ,co bardzo mnie niepokoi,odczuwam bóle w klatce piersiowej.Ostatnio taki ciężar,jakby ktoś siedział na moich piersiach i całym ciężarem przygniatał.Może coś takiego przeżyłyście,czy to moje serce już nie wytrzymuje?Byłam na badaniach okresowych,ale tylko mnie osłuchała i powiedziała,że mam zgłosić się do lekarza rodzinnego(pewnie szkoda jej kasy na skierowanie mnie do kardiologa) :(Dno,dno ,dno. Czuje ,że jestem do niczego.Wszystko mnie irytuje,wszystko jest problemem.I nie ukrywam swoich fatalnych nastrojów. Dziś byliśmy u teściów na obiedzie(oboje od niedawna na emeryturze) i czuję,że teraz to zacznie się jazda.Teściowa od razu zaczęła temat,że jestem nie w humorze.Do kurwy nędzy,ileż można się uśmiechać,przytakiwać i robić dobrą minę do złej gry.Potem stwierdziła,że głos mi zanika,jestem blada.W sumie to normalnie mi się z nimi gadało, bez euforii,wymiana rzeczowych informacji,a ona się doszukuje drugiego dna.Może i jest drugie dno,ale na pewno nie dowie się niczego ode mnie. No i jak w temacie,zaczyna się jazda z teściami ,bo nie mają co robić i zaczynają organizować życie innym.Oni uwielbiają proszone obiady,a mnie szlag trafia,jak muszę kilka godzin siedzieć za stołem.Teściowa stwierdziła,że co dzień może nam gotować.Boże broń mnie od jej dobroci.Od samego początku starałam się trzymać ją na dystans,teraz może mi się to nie udać.Całe życie na kierowniczych stanowiskach odcisnęło piętno,teraz nie ma komu dyrygować.W sumie nie jest złą kobietą,ale jakoś tak bezkrytycznie odnosi się do swoich coraz to nowszych(świetnych jej zdaniem)pomysłów.Jestem zwolenniczką radykalnego odcięcia pępowiny,a ona dziś pyta,czy mój mąż ma kurtkę na zimę.Dawniej by mnie to zgotowało,ale dziś jestem otępiała. Rozpisałam się dziś,ale komu to opowiem,jeśli nie Wam?
-
pchlasachrajka-witaj (jaki oryginalny nick).Jeśli chcesz się wygadać,to dobrze trafiłaś. Dziewczyny,martwię się o Slim ona.Dziś chyba z 10 razy tu zaglądałam,a ona milczy.
-
Slim ona ,jesteś?
-
Ewinia,a dlaczego Twoja Mama uważała decyzję o rozwodzie za błędną?
-
O tak,moja matka ma duży wpływ na mnie nawet teraz,gdy jestem mężatką i nie mieszkam z nią.Zawsze robiłam wszystko,by była ze mnie zadowolona,tak pragnęłam jej akceptacji i pochwały.Jakoś tak to podświadomie we mnie tkwi,że czasem myślę,że ta pępowina jeszcze nie do końca została odcięta.Jakimś strzępkiem łączy nas.Boję się,że będzie niezadowolona z jakiejś mojej życiowej decyzji,wypowie się negatywnie.Absurdalne to,wiem.
-
Dziękuję pięknie wszystkim za życzenia.Jakie to miłe. Katrinne-witaj w naszym gronie Pisz,pisz jak najwięcej Sharamysha-fajnie,że się odezwałaś,czekałam na Ciebie.Też czytam zaległości,ale dziewczyny się rozpisały.Poryczałaś się czytając?Znamy to! Ewinia-dzięki za dobre słowa.
-
Witam w niedzielny wieczór.Wczoraj miałam małą imprezkę w domu,bo w październiku ja i mój mąż obchodzimy imieniny,więc zaprosiliśmy na obiad teściów i moją mamę.Dobrze,że możemy połączyć imieniny ,bo nie przepadam za wielogodzinnym biesiadowaniem przy stole.Za to u moich teściów to norma,oni strasznie celebrują takie uroczystości.No ale na szczęście na rok mam problem z głowy.Widujemy się rzadko i to mnie satysfakcjonuje,bo teściowa ma dominującą osobowość i lubi narzucać swój wzorzec zachowań.Kurcze,na imieniny przyniosła mi dość dużego kwiatka doniczkowego i teraz mam problem z umiejscowieniem go.Jedynie w kuchni mogę go trzymać, w przeciwnym razie zmasakruje go kot,bo w naszych dwóch pokojach nie ma drzwi i kotek baraszkuje po całej niemal powierzchni mieszkania.Kuchnia też maksymalnie zagospodarowana.Moja teściowa wie,że kot lubi buszować w roślinach,ale ona uważa,że w domu muszą być kwiatki i koniec,nie ważne,że nie mam gdzie postawić.Ostatnio przeszła na emeryturę i teraz ma sporo wolnego czasu.Oj,dobrze to nie wróży.
-
Ta kreskówka ubawiła mnie do łez
-
Jestem, Mała Fiki Miki ;) Ostatnio mam urwanie głowy w pracy przez te wybory:spotkania organizacyjne,szkolenia,ustalanie harmonogramów działań i tym podobne...Oby wytrwać do niedzieli wieczór (a może skończymy pracę w nocy,tego nie wiem) i później wszystko się już unormuje. Anulka33-współczuję towarzystwa na urodzinach koleżanki Twojej córci.Najgorzej jak się zacznie ta przechwalanka,nadymanie się.Dosłownie przerost formy nad treścią.Najlepiej zrobiła kobietka z opowieści Slim Ona!
-
A wiecie,że na naszym topiku już ponad tysiąc wpisów?