Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pani-Inka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pani-Inka

  1. Przepraszam Was moje drogie koleżanki z forum, że was zaniedbywałam, ale tak jakoś nie mogłam się w sobie zebrać. Pomyślałam sobie, że napiszę dopiero jak mi się uda, ale później stwierdziłam że może jeszcze sporo czasu minąć i nie wytrzymałam:) Szacha będę mocno trzymała kciuki, nie pamiętam która z nas tak dobrze czarowała, ale teraz te czary by się przydały:):):) A co do Twojej szwagierki to SUPER, że będą bliźniaki, teraz trzeba tylko myśleć, że wszystko będzie ok i niech na siebie uważa, ale jazda ja też bym chciała bliźniaki:):):) Wika teraz dużo pozytywnej energii i na pewno będzie dobrze:):) Ziolka też bardzo bym chciała, żeby Wam się udało, ale tak jak mówi nadwislanka - tylko spokojnie:) U mnie 6 dc, wczoraj mi się skończyła @, miałam teraz okropną:(, normalnie takie skrzepy mi wylatywały, że aż się wystraszyłam. Ale zrobiłam sobie wcześniej test, żeby się upewnić czy może się udało. Boli mnie prawy jajnik, nigdy tak nie miałam, już nie wiem o co chodzi u mnie z tym wszystkim. To za wcześnie na bóle kiedy rosną pęcherzyki. Aha jedna sprawa - nie wzięłam w tym cyklu clo, chociaż mój gin mówił, żeby brać. Chcę sprawdzić czy bez tych tabl. coś rośnie. W środę idę do innego gina z kompletem wyników i moją PRL z obciążeniem i mam nadzieję, że da mi jakieś tabletki na obniżenie. Dziewczyny wyczytałam kiedyś, że jest jakiś inny lek na obniżenie prolaktyny, który ma mniej skutków ubocznych, tylko jest dość drogi, czy wiecie co to jest za lek?? I czy jest równie skuteczny jak bromek?? One Wish idę do Twojego gina:):):) Buziaki dla wszystkich:):):)
  2. One Wish jestem i cały czas czytam. Chyba się już pozbierałam po kolejnej porażce. W 30 dc dostałam @, w pierwszy dzień prawie wcale nie leciało, za to ból był okropny. W drugim dniu znów powódź a dzisiaj tzn. 3 dc do przeżycia. Jutro dzwonię do tego Twojego lekarza i się umówię. Coś nie możemy się złapać na gg, więc rzucę wstępną datę - może piątek masz wolniejszy?? Ja pracuję do 18.00 a jeżeli pasuje Ci sobota to jeszcze lepiej, możemy się spotkać do południa na kawce:):) Szacha będę trzymała kciuki:):):) Wikaa daj znać jak poszło. Mam nadzieję, że wszystko ok i się na pewno uda:) OLI80 ja brałam w pierwszym cyklu clo właśnie w takich dawkach 2x1 tabl. Niestety mój gin później stwierdził, że mi przestymulował owulację, bo nie przypuszczał, że tak mocno zadziałam. Generalnie nie było źle, urosły mi 2 pęcherzyki jak dobrze pamiętam wielkość to były 24mm i 32mm. Bardzo mnie bolało jak pękały,jak rosły zresztą też:) ale tak ogólnie da się przeżyć, miałam tylko uderzenia gorąca przy braniu clo. Pozdrawiam wszystkie babeczki:)
  3. Migmig będziemy się budować, ale pewnie jeszcze nie teraz. W tym roku kupiliśmy działkę prawie 2000m. Jest super, w tym roku chcielibyśmy postawić bramę a w przyszłym jakiś garaż z pomieszczeniem gospodarczym taki murowany już na stałe. Reszta dopiero przed nami. OneWish fajnie masz z tą siostrzenicą:):)
  4. Co do dnia w którym powinno się robić prolaktynę to zależy od lekarza i tego co musimy leczyć. Wyczytałam niedawno, że przy leczeniu i diagnozowaniu niepłodności powinno się ją robić w 11 lub 12 dc. Więc różnie to bywa. One Wish mogę sobie wyobrazić co przeżywaliście z związku z Twoją chrześnicą i Waszym pragnieniem. Ja mam ten sam problem tyle tylko, że mój mieszka na jednym piętrze i ma na imię Oluś:) W lutym skończy 2 latka a ja znam go z czasów jak mieszkał jeszcze u mamy w brzuszku. Jak mnie tylko usłyszy w drzwiach to już do mnie biegnie cały uśmiechnięty, ale faworytem jest mój mąż. Moja córka go uwielbia, ale ostatnio nie chce już do niego chodzić, ani razem z nim na spacery. Twierdzi , że nie może bo jest jej strasznie przykro kiedy na niego patrzy, bo też chciałaby rodzeństwo. Ona już chyba całkowicie zwątpiła, że nam się kiedyś uda i to mnie dobija. OneWish jak możesz dzisiaj pogadać na gg to będę ok 22.00.
  5. Migmig bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś:) Wielka buźka dla Ciebie:):) i nie chowaj się więcej. Przydadzą mi się Twoje rady co do działań na działce. U nas mają zacząć robić bramę w tym tygodniu. A ja to bym chciała Adasia i Majkę, albo Julcię albo Karolka:) Tak na serio to chciałabym jeszcze dwójkę dzieci.
  6. To jest ta sama dawka 10 mg metoclopramid - nie wiem czy coś nie pokręciłam z nazwą, ale nic się nie bój, dadzą Ci na pewno dobrze. I się nie denerwuj, bo prolaktyna to \"hormon stresu\", jak się będziesz bardzo denerwować to może Ci się podwyższyć. Także pełen luz;) i na badanie. Możesz sobie zabrać coś do jedzenia, bo mnie po drugim pobraniu kazali coś zjeść. Będzie dobrze:)
  7. Kamilkaaa26 prolaktynę z obciążeniem robi się na czczo. Trzeba sobie zarezerwować przynajmniej 2 h. Najpierw pobierają Ci krew i dają do połknięcia tabletkę, albo robią zastrzyk to różnie jest. Po 1 h pobierają krew drugi raz i znowu po następnej godzinie trzeci raz - tak było u mnie, ale dziewczyny pisały , że czasami pobierają krew tylko dwa razy. Tylko dowiedz się wcześniej czy w tym laboratorium w którym chcesz wykonać to badanie mają te tabletki, bo czasami trzeba sobie receptę załatwić samemu. Powodzenia:) U mnie nic - czekam i czuję, że jednak dostanę @:(. Wczoraj zrobiłam znów test owu i była już tylko jedna kreska, więc już na nic nie liczę. Postanowiłam z mężem , że w tym cyklu nie łykam clo, tylko pójdę sobie na usg czy mi rosną pęcherzyki bez wspomagania. Przeszłam już trzy miesiące terapii clo i na razie mam dość. Co ma być to będzie. Dziewczyny jak to jest z przyjmowaniem bromergonu?? Chcę iść do innego gina, ale nie wiem czy się spieszyć zaraz po @, żeby później dobrze zacząć brać te leki. Podpowiedzcie mi jak to jest.
  8. Szacha Super Wiadomość od rana:):) Pogratuluj ode mnie:) A ja czekam - w czwartek jest termin 28 dc i wolałabym , żebym nie dostała @. Coś mnie podkusiło, znalazłam stare testy owulacyjne (data ważności lipiec 2007) i zrobiłam test. Wyszły dwie kreski, ale niestety testowa była jaśniejsza od kontrolnej. Stwierdziłam potem, że mogłam ich nie robić, ale cóż ciekawość zwyciężyła. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie testu ciążowego w środę, bo tak sobie wymyśliłam, że może mi się udaje ale nie może się utrzymać?? Te moje dwie ostatnie @ były bardzo obfite a ja nigdy aż takich nie miałam. A może to przez clo?? Ale sobie wymyślam od poniedziałku;), to wszystko przez brak zajęć:)
  9. Szacha dałaś mi cień nadziei:) Dzięki OneWish trzymaj i nie puszczaj:) To też jest taki ciągnący ból, ciągnie się od jajników aż do środka podbrzusza. Ciekawe czy się udało?, ale postaram się za bardzo nie nakręcać bo później łzy są bardzo duże.
  10. Ziolka ja czuję kiedy mniej więcej mi pękają. Rozmawiałam na ostatniej wizycie z ginem czy jest tak, że pęcherzyki jeżeli jest ich kilka i są duże to mogą pęknąć w dwa różne dni i powiedział, że jest taka możliwość. Bo u mnie tak teraz było najpierw ten olbrzym mi pękł na prawym jajniku w 18 dc a następne dwa na lewym w 19 dc. Tak to u mnie wyglądało (chyba:)) No i na badaniu usg wykazało, że jest bardzo dużo tego płynu za macicą, bo mój gin zawsze to sprawdza i jest zadowolony jak jest. Zostały jeszcze dwa PG po 13 mm i myślałam dzisiaj , że może mi urosły jeszcze i dlatego mnie jajniki bolą. A jak mi rosną PG to je mocno czuję:) a jak pękną to jeszcze jeden dzień jestem obolała i później ok. A teraz to mnie tak jakoś ciągną i bolą przy kaszlnięciu czy psiknięciu, bo niestety się smarkam, jestem jeszcze chora:( Bardzo Ci dziękuję Ziolka na info.
  11. Dzięki za informacje Ziolka - jesteś kochana. To ciekawe dlaczego mnie bolą jajniki. Chyba , że znowu zapowiada się boląca i lejąca @. Buziaki dla wszystkich
  12. Nadwislanka ja też uważam , że nie jest ważne w jaki sposób jest dziecko, ważne żeby dać mu miłość i wychować na dobrą osobę. Zawsze mówiłam, że niesztuką jest urodzić, ale wychować dziecko. Tylko chciałabym i wierzę , że Ci się kiedyś uda przejść ten cud jakim jest ciąża. Jak oglądam czasami reportaże w telewizji o dzieciach których los nie oszczędza to ryczę, życie nie jest sprawiedliwe. One są takie biedne, Ci patologiczni rodzice o nie nie dbają i to mnie przeraża no i zdarzają się tragiczne wypadki. Na szczęście jest dużo ludzi takich jak Ty i Twój mąż o wielkich sercach, którzy dadzą miłość i szczęście w życiu takim maleństwom. Moja mama wychowała się w domu dziecka razem z dwójką braci, a po 45 latach dowiedziała się przypadkiem, że ma jeszcze 5 rodzeństwa. Rozmawiała tylko z jedną siostrą reszty nie zna. Niestety nie ma u nich więzi rodzinnych, siostra była adoptowana i wychowana na jedynaczkę. No cóż takie życie. Ale opowiadała mi nieraz jak bardzo brakowało jej miłości i ciepła rodzinnego. Czasami na weekendy albo na święta zabierała ją jedna pani do domu.Ja ją nazywałam babcią, niestety dawno temu zmarła, była jeszcze na mojej Komunii Św. Obiecałam sobie jako dziecko, że jak pójdę do bierzmowania to wezmę sobie imię po niej. Także na trzecie mam Teresa:) Dziewczyny a tak z innego tematu mam dzisiaj 23 dc i bolą mnie jajniki. Na @ to jeszcze za szybko.A jak byłam w 20 dc na usg to pomimo tych pękniętych PG były jeszcze inne 13 mm - czy one mogły urosnąć i teraz mnie może przez to boleć?? Czy one tylko rosną do owulacji??
  13. Nadwiślanka muszę to napisać dla Ciebie. Wczoraj byłam u mojej zaprzyjaźnionej fryzjerki i tak sobie gadałyśmy (Ona jest wtajemniczona w moje sprawy) i powiedziałam jej , że koleżanka z forum też stara się o adopcję. Opowiedziała mi o swojej znajomej która starała sie o dzidzię kilka lat, w końcu zdecydowali o adopcji. W trzecim miesiącu kiedy pojawił się u nich w domu roczny Michaś ona zaszła w ciążę:):) Nadwiślanka ja całym swoim sercem wierzę , że będzie Ci dane urodzić. Dacie tyle miłości jakiemuś aniołkowi, a drugie będzie nawet nie będziecie wiedzieć kiedy. Ja w to wierzę :):) Aniusia co do Twojego brzuszka do niech rośnie ile potrzeba:):), może mnie dogonisz, bo ja już teraz mam niezły chociaż jeszcze nie jestem:). A co tam, odchudzę się jak urodzę:):) Ziolka nie znam Szalak, ale pozdrów ją , a z dzidzią na pewno wszystko będzie dobrze. Wikaa będziemy trzymały kciuki, żeby wszystko poszło sprawnie i żeby się udało:) A co do płci dziecka to ja też chciałabym chłopca, bo podobno lżej przechodzą burzę hormonów w okresie dojrzewania niż dziewczynki. Wiem coś na ten temat:):):) Ale nie będę wybrzydzać co Bozia da a mąż zasieje to będzie:) Zawsze mówię do męża - co zasiejesz to zbierzesz mój Ty ogrodniku:):) Pozdrawiam
  14. Dzięki OneWish, teraz to już \"po robocie\" tylko czekać spokojnie na wyniki:):) Ja też mam nadzieję, że się wkrótce spotkamy. Pozdrowionka
  15. OneWish niestety ja nic nie wiem na ten temat ale będę dzisiaj u gina to się zapytam.
  16. Aniusia całe szczęście , że dzidzi i Wam nic się nie stało. Powinnaś sobie teraz odpocząć a nie stresować się pracą. A ten twój menager to świnia !!!!, szkoda że sam nie może być w ciąży i poznać te złe uroki ciąży, nie wspomnę o porodzie bo chyba by tego nie przeżył. Wiem , że jestem teraz złośliwa a wkurzają mnie takie zachowania ludzi. Tak wiem również , że ciąża to nie choroba, ale teraz kobietki jakoś ciężej przechodzą ciąże i dużo jest zagrożonych, nie tak jak nasze mamy i babcie, więc trzeba bardzo ale to bardzo dbać o siebie, żeby było wszystko ok. W końcu nie jesteśmy kobitkami które ciąże mają na zawołanie, tylko bardzo dużo przechodzimy żeby zajść. Bardzo mi przykro z powodu Twojej mamy, wiem co to znaczy totalna bezsilność, współczuję Ci. Nadwislanka, też pisałaś niedawno o swojej rodzinie. Też nie masz lekko, życie cały czas nas testuje ile jesteśmy w stanie wytrzymać. Dobrze, że masz kochającego męża na którym możesz się wesprzeć.
  17. Nadwislanka całe szczęście , że nic się nikomu nie stało a auto to rzecz nabyta. Ja też sporo jeżdżę autkiem - mąż swoim i ja swoim. Mieszkamy na obrzeżach Łodzi a pracujemy w Łodzi, więc generalnie bez samochodu byłaby bieda. Praktycznie wszędzie dojeżdżam samochodem, nie miałam na szczęście żadnych stłuczek ale miałam kilka ostrych sytuacji nie z mojej winy. Każdemu z nas zdarzy się jakaś głupota - byle nie poważna i nie za często to nie będzie tak źle. Mam prawko od 6 lat a tak poważnie i codziennie siedzę na kółkiem od 2 lat. Najważniejsze, że mój mężuś nie boi się ze mną jeździć. Czasami boję się tylko, żeby nie zgubiła mnie rutyna - jeżeli mogę w ogóle o niej już mówić. Z innego tematu - dzisiaj 19 dc i chyba jeszcze mi nie pękły PG, bo boli mnie całe podbrzusze aż do boków. Jutro idę do gina na usg to się dowiem co jest grane. Jak byłam u niego ostatnio to powiedział, że jeżeli nam się teraz nie uda to decyzja zależy ode mnie kiedy mam iść na hsg. Ale zasugerował, żeby odczekać miesiąc i dopiero. K*** nie bój się tej laparo wszystko będzie dobrze, będziesz sobie smacznie spać a oni będą działać:) Pomyśl sobie , że to krok do przodu w kierunku upragnionej dzidzi. Kurcze ale jestem teraz chora - w sobotę mnie brało a teraz to już na całego. Z mamą na razie nic nie wiem, czekam bo ma mieć różne badania - najpierw chcą wykluczyć nowotwór na innych narządach. Zostało mi tylko czekać i wierzyć, że jednak się uda...
  18. OneWish bardzo dziękuję za słowa otuchy i wiarę w to , że wszystko będzie dobrze - bo mi już tej wiary brakuje:( Wszystkim Wam dziękuję. Na jutro wzięłam urlop i jadę do mamy do szpitala, muszę pogadać z lekarzem. Dzisiaj byłam na usg miałam wyznaczoną wizytę - mam jeden PG 22 mm na prawym jajniku, 17 i 18 mm na lewym i drobnica, endo 8,4 dzisiaj mam 15 dc. Gin kazał się starać przez 5 dni. Ciekawe jak mam to zrobić jak wcale nie mam ochoty:( OneWish fajnie masz z tym kotem, moja córka uwielbia koty. Ja też uwielbiam tatar:)
  19. Ziolka bardzo dziękuję:) mp090182 dzięki clo jest owulacja, pewnie jej nie masz dlatego gin Ci to zapisał. Nie wiem co wiesz na ten temat więc Ci napiszę tak jak mnie tłumaczono a wiedziałam niewiele albo raczej nic na ten temat. Clo powoduje powstawanie pęcherzyków Graffa na jajnikach, muszą one później urosnąć do jakiś 24 mm i pęknąć a potem lekarz mówi do dzieła:) i jak jest wszystko ok to się zachodzi w ciążę, ale wcale niekoniecznie w pierwszym miesiącu stosowania. Ten lek spokojnie można brać przez 3 miesiące a niektóre dziewczyny dłużej. Nie stresuj się ulotką i tymi objawami ubocznymi, ja miałam tylko uderzenia gorąca. Powodzenia:) i witaj na forum:):)
  20. Nadwislanka na WZW typ C jeszcze niestety nie wynaleziono szczepionki. Są trzy znane nam typy zółtaczki - typ A czyli tzw.pokarmowa (jest szczepionka), typ B czyli wszczepienna ( jest szczepionka - można brać skojarzoną z A), typ C również wszczepienna (nie ma szczepionki), jest to najgorsza ponieważ przez wiele lat nie daje żadnych objawów dopiero wtedy kiedy wątroba jest już uszkodzona to lekarze zaczynają sprawdzać o co chodzi. Zółtaczką wszczepienną można się zarazić przez krew, czyli najczęściej w służbie zdrowia, ale można też u stomatologa,fryzjera, kosmetyczki. Chociaż mama jest tyle lat chora i wcześniej nie wiedziała to na szczęście my jesteśmy zdrowi, nie zaraziliśmy się - czasami sobie myślę , że Bozia nad nami czuwała. Ostatnio poszczepiłam moją rodzinkę na A i B, ja niestety nie mogę na razie skoro się staramy o dzidziusia. Co do badań to trzeba zrobić przeciwciała anty-HBS,(typ B) i przeciwciała anty- HCV (typ C) i wtedy będziesz wiedziała czy jest czy nie , no i z takim wynikiem możesz się zaszczepić przeciwko A i B. Co do adopcji to Was podziwiam i trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po waszej myśli. Mój e-mail : pani.inka@gazeta.pl , a nr. gg 3306366.
  21. Nadwislanka bardzo Ci dziękuję za te informacje. Wygląda na to , że jednak mam podwyższoną PRL. Muszę iść z tym do innego gina, One Wish dała mi namiar i chyba się wybiorę. Tak się zastanawiam skoro stres ma duży wpływ na prolaktynę to by się u mnie wszystko zgadzało. Ja wcześniej normalnie miałam owu bo jak pamiętam miałam bardzo silne boleści w połowie cyklu, problemy zaczęły się kiedy moja mama bardzo zachorowała. Tak trwa do dzisiaj - w styczniu będzie dwa lata jak się staramy i jak się dowiedziałam o chorobie mamy. Dzisiaj znowu położyli ją do szpitala:( Niestety nie da się nie myśleć i nie martwić o swoich najbliższych. Mam nadzieję, że moja mama zdąży jeszcze zobaczyć swojego drugiego lub drugą wnuczkę, ma dopiero 51 lat. Szansą dla niej jest przeszczep wątroby, zawsze stroniła od alkoholu, delikatnie mówiąc była wrogiem alkoholu a teraz może umrzeć na marskość. Ma wirusa C wątroby którego dostała gratis albo podczas porodu 28 lat temu albo podczas usunięcia wyrostka 18 lat temu. Przeszła terapię interferonem z rybawiryną, lecz niestety nic to nie dało i jeszcze została ta terapia przerwana bo organizm nie wytrzymał. Najgorsze jest to , że na to nie ma szczepionki i bardzo trudno się to leczy. Będę teraz walczyć o przeszczep dla niej. Sorki, że tak się uzewnętrzniłam, ale chyba tego potrzebowałam, czasami sobie z tym już nie radzę, chyba muszę sobie pogadać z psychologiem.
  22. Dziewczyny odebrałam dzisiaj wyniki tej PRL z obciążeniem. Sprawdziłam w necie, ale nie mam pewności co do interpretacji przeze mnie tych wyników, więc wam napiszę co wyszło, to może mi podpowiecie co i jak. Niestety na razie mojemu ginowi nic nie powiem i nie pokażę tych wyników bo on nic z tym nie zrobi. PRL na czczo 8,92 ng/ml, po godzinie i tabletce 101,50, po dwóch godz. 65,20. Pozdrawiam
  23. Ziolka tak strasznie mi przykro, nie wiem co napisać ...:( tak bardzo się z Tobą cieszyłam, a teraz jest mi bardzo smutno, ale nic nie może się równać z waszym bólem i wielką stratą. Ale tak jak piszą dziewczyny trzeba znaleźć w tym nieszczęściu jakiś promyk nadzieji. Widocznie ten na górze tak to zaplanował i jeszcze wszystko co dobre przed Wami. Zawsze sobie tłumaczę kiedy spotykają mnie złe rzeczy lub jakieś nieszczęścia, przykrości, że widocznie tak musi być, że Bozia to sobie wszystko zaplanowała i teraz mnie doświadcza, żebym była silniejsza. Ziolka jestem z Wami - nie poddawajcie się, wspierajcie się - kiedyś jeszcze przyjdzie do Was ta piękna chwila - ja w to bardzo wierzę.
  24. No to teraz ja coś skrobnę:) Byłam dzisiaj na badaniu tej PRL z obciążeniem, naczekałam się sporo - ponad 2 h. W środę odbieram wyniki. Generalnie było ok, tylko ręka mnie trochę boli - w końcu to 3 pobrania z jednej ręki, ale da się przeżyć. Carolla a co u Ciebie - czy też byłaś dzisiaj??, z tego co pamiętam to miałyśmy iść w ten sam dzień:) Dość długi był ten weekend, ale ja bym się nie pogniewała jak byłyby jeszcze ze dwa wolne dni:):) W sobotę posadziliśmy na działeczce malinki, jeżynki, winogrona i inne cuda - ciekawe czy się przyjmą?:) Teraz jesteśmy w trakcie negocjacji co do bramy. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się ją postawić.
  25. Ziolka cały czas o Tobie myślę, kurcze cieszę się tak jakbym sama była w ciąży, ale nam dodałaś słońca i skrzydeł:):) A z tym Mężem to nieźle:):):) Po tym co przeszliście należało się Wam wreszcie to szczęście:) Dbaj teraz bardzo o siebie. Buziaki:):):)
×