Gothic Witch - a co to są dyrduny? :)
W moim małym miasteczku jestem uważana za satanistkę i straszną czarownicę tylko dlatego, że w mojej odzieży dominują ciemne kolory (niekoniecznie czerń, równie dobrze ciemna zieleń, fiolet, brąz, wiśnia), a spodni nie noszę w ogóle. Co prawda staram się konsekwentnie ignorować opinię publiczną, ale czasami zaboli, kiedy dowiaduję się, że ostatnio byłam widziana na czarnej mszy pod czy też - o zgrozo - biegałam z chustką (!) zasłaniającą pół twarzy. Nie mam pojęcia, skąd się takie plotki biorą, chyba ktoś tu ma przywidzenia. Co najśmieszniejsze, prawie nie opuszczam domu, gdyż wszyscy moi znajomi mieszkają poza moim miasteczkiem... A w zbiorowej wyobraźni pojawiam się na cmentarzu, gdzie żłopię krew kotów, względnie błąkam się po lesie zbierając jakieś tajemnicze grzyby, a ile razy widziano mnie pijaną w parku (prawie nie piję), bełkoczącą sztańskie inwektywy pod adresem przechodniów... Zastanawia mnie, skąd ludzie mają tyle fantazji... A ryczenie na mój widok \"szataaaaaaan!!!\" weszło chyba do kanonu rozrywek tutejszej złotej młodzieży. Aż mnie czasami diabli biorą:)