-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lubiękiedy
-
Cóż, jest już co zlizywać a i tam gdzieś napisano, że "głodnych nakarmić" ;) W szerszym ujęciu to będzie coś takiego. http://38.media.tumblr.com/2eaa6fd6cc25bf87d62a808a16e7509b/tumblr_ngxpxo9Hie1u2cv3go1_500.gif Wiem, że talerz *****iwy ale wierzę, że dacie sobie radę :D
-
Chyba przelało ;) Ale jak się czasem uleje to nie jesteś zły przecież :D x W klimacie pin up? ;) http://33.media.tumblr.com/b4a509ab97aece2aedb024f73f678cac/tumblr_ngxpxo9Hie1u2cv3go2_500.gif
-
Ależ, proszę nie krepować. Ładne obrazki, filmy i opisy marzeń, fantazje, sny, doświadczenia i przemyślenia, są mile widziane. Przeze mnie ;)
-
Jeszcze możesz? :D 6!
-
I na deser oralnie ;) 5!
-
No nieee :D Jeszcze ciągnąć każą? Nie mam weny. Będzie numerkami :P 1!
-
Sąsiad bo ja muszę Ci coś powiedzieć! Pamiętasz gdy zgasło światło? Gdy było miło, ciepło przyjemnie i mokro? Nooo wtedy gdy zapomniałeś czerwonego kapturka. To chyba dlatego potrzebny mi lekarz bo się narobiło (w każdym razie tak myśli mój żołądek :( ).
-
No popatrz Pusz, a każdy mówi, ze sięga migdałków! Zawsze myślałam, że tamtą stroną :D :P
-
Ale ją badałeś. Widziałam Chuci, ja się z Tobą rozmówię jak wyzdrowieję, zobaczysz ;) Zejdziemy do kanałów x Pięknie to zrobiłyście!
-
Ja świętuję jak cholera. Na zmianę w objęciach kołdry i porcelany. Nie, nie pod postacią kubka ni nawet filiżanki. Moja porcelana ma inny wyraz :O I na dodatek minęłam się z chucią! Tym razem na wszystkich platformach :( Chyba mi Dok chuć podprowadził, tak się ładnie wgryza w krocze :P
-
Mi się łatwiej wstaje po 9 godzinach snu ;) Sąsiad, chyba naprawdę nabroiłeś. Niedobrze mi :(
-
"Czy pozwolisz, ze ci powiem... W wielkim skrócie i milczeniu... Że ci oddam i otworzę... W ciszy serc, w potoków lśnieniu... Słowa dwa przez sen porwane... Przez noc ukryte... przez czas schwytane... Słowa dwa, co brzmią jak śpiew, dwa proste słowa....kocham cię."
-
Mi również. To podpadałoby pod zoofilię chyba :D
-
Nigdy nie widziałam kurczącego grzebienia sterczącego w sposób jaki wywołałyby u mnie wydzielanie innych soków :D Ale może za mało widziałam... tak, na pewno ;)
-
Myślę, że mi też cieknie ;) Wyjątkowo tylko ślina ;)
-
"Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania I brzemieniem głosu dodasz znaczenia i treści..."
-
"Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści - A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania"
-
"Lubię szeptać Ci słowa, które nic nie znaczą - Prócz tego, że się garną do Twego uśmiechu"
-
Nie uwierzę, że wszyscy śpią :D To po prostu niemożliwe! Ale możliwe, ze łamiecie rutynę i Was tu zwyczajnie nie ma bo macie ciekawsze sprawy na głowie, w rękach czy tam gdzieś ;)
-
Zimnica ale w słońcu było fajnie :) Zmęczyłam się ale i odpoczęłam. To jest tak jak w seksie czy sporcie. Każde oderwanie się od rutyny cieszy ;) Nawet gdy męczy :D
-
Początek ;) Dla Ciebie Sis. Wiatr prześlizgiwał się między połami prochowca w kolorze ciemnej czekolady. Zaskoczył go fakt, że gdy zadął w górę, dla psikusa, nie napotkał na przeszkodę. Ani w postaci sukienki ani majtek. Oczywiście nieraz udało mu się podwiać i zajrzeć co ładniejszej kobiecie pod odzież wierzchnią unosząc ją do góry w najmniej spodziewanym przez właścicielkę momencie. Flirtował wtedy z jej udami i gdy czyniąc krok rozszerzyła je nieco pozwalał sobie na odważniejsze pieszczoty. Czasem miał szczęście i trafiał w różowe gorące sedno. Prześlizgiwał się po nim. Chłodził w dni upalne wywołując uśmiech zadowolenia pomieszany z zaskoczeniem na twarzy swojej ofiary. Ofiara, czy to dobre słowo? Wybranka prędzej. W końcu polował od wieków i nie zadowalały go każde nogi. Lubił te momenty gdy wybranka nie nosiła majtek. Jego jęzory powietrzne mogły wbić się głębiej. Nigdy co prawda nie udało mu się rozchylić płatków. Róże, piwonie, te pozwalały się łatwiej otwierać. Kobiecy kwiat był oporniejszy i może właśnie dlatego tak kuszący. Tym razem ociekał wilgocią i tajemnicą. W taką pogodę! Wiatr zaaferowany swoją prędkością niemalże przegapił Jej Wysokość Różowość ponad czarnym paskiem pończoch. Powrócił więc by przyjrzeć się dokładniej. Jej uda drżały ułatwiając mu wniknięcie wyżej. Zwolnił, starał się jak mógł powstrzymać pęd i chłód jaki powodował. Ale trudno mu było zapanować na chucią. Przemożną i władającą nim. Paradoks, o nim mówili, że porusza jak chce chorągiewkami. Nikt nie wiedział, że nad nim władze miały kruche istoty. Kobiety.
-
Rezygnuję z tych części ;) Przecież ustaliliśmy już, że się nie kochamy :D
-
OMG :D Koniec farsy bo jeszcze uwierzysz, że jesteś Demi Moore albo Robertem Redfordem :D
-
Nie na Ciebie a Ciebie. I nie rzucą a porzucą uprzednio zabarwiając Ci resztkę futra na czerwono. Nie, nie pomadkami z ust ich... To wszytko inaczej będzie. Chyba, że je ubłagasz. Postaraj się. Jeszcze przed Tobą niespotkane dotąd zakuwanie w kajdanki z różowym futerkiem!
-
No i niestety kiedyś przyjemność się kończy.