-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
heloł jestem, jestem, zawieruszyłam się na chwilkę - wczoraj byłam na daczy u pani opiekunki pieska (pamiętacie?) zaprosiła koleżankę z pieskiem i mnie. okoliczności przepiękne, drewniany domek (własnoręcznie wybudowany przez gospodarza 41 lat temu) położony nad samym jeziorkiem, wokół drzewa i cisza:) w domku wszystko co potrzebne do życia, gospodarze przemili ludzie, piesek przeszczęśliwy, na koniec nie chciał wracać - usiał i piszczał nie chcąc się ruszyć, jego pani musiała ciągnąć go na siłę..... ale cóż, moja koleżanka - szkoda gadać - pewnie chcąc zademonstrować, że to ona jest właścicielką psa, zwracała się do niego: mój synku, dziecko itd. hmmm dotąd nigdy nie słyszałam żeby tak do niego mówiła, a nie raz spacerowałyśmy z psami, teraz pewnie robiła to specjalnie:o no nic, miałam się nie denerwować.
-
Ploteczko przepraszam, ale muszę zmykać, trzymaj się kochana
-
trzeba trafić na kogoś kto się zna na swojej robocie. a w kwestii RTG musi być to radiolog. aparat usg w prywatnym gabinecie to standard, ale niekoniecznie lekarz umie dobrze odczytać obraz:o
-
Potko pierwszy raz słyszę, żeby w wiśniach były robaki. w czereśniach to i owszem, ale w wiśniach nigdy.
-
Ploteczko to ludzie w tej służbie zdrowia są jacy są, oczywiście nie wszyscy, ale są kliniczne przypadki. może pamiętasz jak pisałam o swoim dziadku, jak przewrócił się zimą, spędziliśmy cały dzień na sor-rze i koniec końców po zrobieniu RTG stwierdzili, że się potłukł. po roku okazało się (po kolejnych RTG, ale kto inny opisywał), że w tym miejscu, które go tak okropnie bolało jest ślad po pęknięciu kręgu. normalnie ręce opadają:o
-
no to macie kłopot z transportem:o dobrze, że chociaż przejść będziecie mogli, ale faktycznie wszystko nosić w rękach:o
-
Ploteczko to miałaś robotę wiśniową;) ale wisienki są pyszne, zwłaszcza konfitury, mniam. czym drylujesz? zapałką, wsuwką? jak dla mnie drylownica jest spoko, co prawda kilka pestek przepuści, ale szybciej idzie i mniej się pryska:P
-
Bastylko jak kwiatki na cmentarzu? przetrwają upały?
-
Daisy jak szkoda tych wiewiórek:o a skąd się tam wzięły? może udało im się wrócić tam skąd przyszły?
-
hejka a ja jestem szczęśliwą posiadaczką dzieła Tekli Teklo mnie (podobnie jak Terix)Twoje prace bardzo się podobają:D:D:D drugą noc miałam przegwizdaną, było straszliwie gorąco, aż ok 3.30 zaczęło padać i w końcu można było odetchnąć:) w dzień też spoko, mimo ciężkich chmur z rana i 27 na plusie, wiaterek fajnie powiewał:)
-
Betulka trzymam kciuki za pomyślne rozmowy m z sis. Bastylko, Vanilia jak czytam o Waszych netowych umiejętnościach to zazdraszczam;) sama mam zerowe o tym pojęcie:P Teklo liczyłaś kiedyś ile już popełniłaś prac? Fruwająca biednaś z tą łapką:o ale pomalutku będzie coraz lepiej, tylko jej nie nadwyrężaj.
-
witajcie wieczorkiem ufff, wczoraj i dziś zgrzałam się okrutnie:o wczoraj jeszcze dałam radę posiedzieć na ogródku, podlewałam więc blisko wody było w miarę ok, ale dziś cały dzień siedziałam w chałupie. w nocy była burza, popadało, pogniotło i wytelepało mi pelargonie, ale chłodniej nic a nic się nie zrobiło:o dlatego - Dorix wybacz - popsioczę ile wlezie, bo zdycham w taką duchotę:o
-
spadam czytać. trzymta się;) papa
-
u nas też ciepło, ale póki co jeszcze się nie zgrzałam:P
-
Orsejko przyjmą się te przesadzone rośliny na nowo? Dorix dawaj fotę - ocenimy - widać czy nie:)
-
aaa już wiem, bo pisałam: Daisy tia....
-
Terix te moje buty to raczej na słupkach niż szpilkach, bo faktycznie do tych drugich tylko delikatne dodatki pasują:) Daitia hihi potrafisz podnieść człowieka na duchu:) najważniejsze, że nie znam gościa, który tak się oglądał;):P
-
nareszcie weekendowo Fruwająca trzymam kciuki, żeby ze zdrówkiem się poukładało:) Ploteczko Teklo niestety i ja nie jestem wolna od uśmiechu jak ktoś się gibnie;) no to czekamy na fotki z imprezki:) Betulka u Ciebie też napięta sytuacja:o czy ktoś nie dopilnował tego cukru?
-
ale wczoraj się popisałam;) idę sobie z auta do chałupki, na jednym ramieniu torebka, na drugim torba eko z zakupami, z przodu w łapkach dwupak ręczników kuchennych, na nogach but na 10 cm obcasie - wygodne i umiem chodzić;) więc idę sobie, a chodnik fatalny, płytki tak poryte, że można orła wywinąć (już w październiku nawet pisałam w tej sprawie do administracji, spławili mnie informując, że to chodnik miasta i tam przekierowali moje zażalenie, do dzisiaj cisza). więc idę sobie i nagle łup, gibnęła mi się noga, boleśnie, ale spoko nie złapałam zająca;) tylko jakoś tak żeby sobie ulżyć, bez zastanowienia wyrwały mi się brzydkie dwa słowa na głos:P i w tej właśnie chwili zza moich pleców wyjeżdża facet na rowerze. ale obciach, myślę sobie i pluję w brodę, że nieładnie się zachowałam. a gościu chyba żeby mnie dobić jeszcze dwa razy się obejrzał i przyglądał jakby nie mógł uwierzyć, że idzie sobie paniuśka i klnie jak szewc:P ot miał gościu teatrzyk;) głupio mi było, ale pośmiałam się z siebie też:P
-
Teklo to się będzie działo na połączonych imprezkach:) czyli mieszkanie już gotowe do wprowadzki? możesz nam je pokazać? plisss Orsejko fajnie,że z tatkiem jest ok:) Betulka a to niefart z kłopotami Luteczka:o Bastylko masz rację imię powinien wybrać właściciel. i sama wiem, że nie zawsze od razu da się nazwać pupila, trzeba go poobserwować, pobyć z nim i nagle przychodzi olśnienie;)
-
witajcie Dorix łał, prawie tyle to ja ważyłam.... 20 lat temu, teraz szkoda gadać;) i masz rację, jest okazja miłego spędzenia czasu to trzeba korzystać:) a teraz nie ma to tam to;) - poprosimy o nowy zestaw fotek z Tobą w nowym imażu, ok. te w nowej bieliźnie Ci podaruję;):P Ploteczko te próby robi się regularnie jak dłużej przyjmuje się leki. wiem, bo robiłam. a zobacz ile Ty leków łykałaś i łykasz zwłaszcza przeciwbólowych:o i nie martw się na zapas, zobacz jak Terix pięknie sobie poradziła:) Vanilia gratki dla maturzysty:)
-
dziewczyny macie pomysły na imię dla koteczki? moja koleżanka adoptowała wczoraj siedmiotygodniową kicię
-
Ploteczko wg planu powinnam pójść na urlop od 13, ale czy pójdę nie wiem. trochę plany pokrzyżowała mi moja mama, bo jutro wyjeżdża do sis. i jakbym chciała gdzieś wyskoczyć, nie mam komu powierzyć opieki nad Rysiem:o teoretycznie mogłabym podrzucić go do jej męża, ale może pamiętacie jak pisałam, że we wrześniu ubr. moja mama adoptowała ogródkową koteczkę. ta miała być młoda coś ok. 3 lat, a jak się okazało ma ich co najmniej dwa razy tyle:P nie ma np wszystkich zębów, a co najgorsze co i rusz choruje - męczą ją infekcje górnych dróg oddechowych:o raz na miesiąc, dwa trafia do weta i jest na lekach:o no i boję się, że Rysio może coś od niej złapać:o no i klops:P
-
heloł i apiać nowy tydzień się zaczął a wraz z nim wystrzeliła nowa aura, ciepło się robi i w końcu słońce wyjrzało, bo przez ostatnie dni miałam wrażenie, że za jakąż=ś mgłą się schowało:P Teklo a może namówisz małżowinkę na wypad na Bawarię (swoją drogą tam się lepiej jeździ niż u nas w sensie lepsza kultura jazdy, bez dwóch zdań) może spotkałabyś Bastylkę?:D Terix i bez czereśni masz sporo owoców z działki:) Dorix hihi cicha wodo Ty;) cieszę się, że się poukładało:D
-
no nic, lecę, bo i tak sama się kręcę w czytelni:P do jutra