-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
czary mary przed chwilą nie widziałam wpisów:o
-
Fruwająca kolejny tytuł - Wykapany ojciec
-
melduję się ponownie;) Daisy wierzę, że szef doceni wysiłek Twojej córki i zrobi wszystko żeby zatrzymać taką mądrą dziewczynę:) Dorix też dziś miałam ogórkową i pizzę a foch jak na złość nie wyrósł duży, za to w końcu dopiekł się w środku i był smaczny. i wiem dlaczego nie wyrósł - postawiłam go na noc w łazience przy ciepłej rurze (łazienka stale otwarta ze względu na kota) ciacho rosło pięknie, bo przed samym spaniem zaglądałam, ale nad ranem mój chłop otworzył okno w pokoju i... doopa. ciasto padło:o
-
pod inne kontakty meilowe znalazłam taki adres: info@kafeteria.pl może spróbujmy napisać zażalenie, co o tym myślicie?
-
piekę focha, ale już widzę,że jakiś taki plaskaty mi wyszedł:o chyba jednak na piekarza się nie nadaję:P
-
heloł sobotnio Terix założenie nowego forum to kwestia paru minut, tyle tylko, że będzie ono bardzo hermetyczne, nikt tam nie zajrzy. ma to swoje dobre strony, bo można napisać coś więcej bez obawy, że ktoś nas rozpozna, bo tylko my będziemy miały do niego dostęp. z drugiej strony taka otwarta forma forum jaką oferuje kafe bardzo mi się podoba, tyle tylko, że też już jestem zmęczona tymi usterkami:o pogoda za oknem cudna, ale myć okien nie będę;) Terix zostaw okna, nie bądź pracusiem takim,;) one i tak zaraz się wybrudzą;)
-
p.s. która podpowie do kogo napisać zażalenie na to zacinanie się stronek? dajcie znać, to napiszę i może jeszcze któraś z Was napisze? wtedy coś ruszą, jak myślicie?
-
do jutra dziewczyny, papapa
-
dziewczyny puściłyście totka? 40 baniek jest do rozbicia.
-
ile jeszcze tego ściemniania????
-
aaaa muszę przyznać, że mimo nastawionego na 5.15 zegarka budzę się dużo przed 5 i trochę zmęczona jestem, tak ogólnie. i jeszcze zimno mi wylazło na górnej wardze, na szczęście takie delikatne, poza tym trzymam się;) Daisy współczuję córci, tyle się dzieje, a ona biedna z choróbska w choróbsko:o osłabiona jest pewnie bardzo:(
-
jeny ile jeszcze??????
-
i wcale a wcale nie przeszkodziła mu w tym nadwyrężona łapka - wczoraj jakoś tak zeskoczył z blatu, że kuleje:o
-
dalej nic nie widać:o no to nawijam;) mój Ryś od dzisiaj ma ksywę: elektryk;) dziś powyrywał wszystkie kabelki z włączników do ledowego oświetlenia - mój m na hopla;) i porobił takie podświetlenia za oparciem tapczanu, komody, na progu przesuwnej szafy w przedpokoju. te włączniki znajdują się właśnie w tej szafie i włącza się je przyciśnięciem stopą. odsuwanie skrzydła szafy pan R ma w małym paluszku, ale co go wzięło na te kable???
-
tyle się napisałam i nie wiem czy mi to wcięło czy poszło:o zatem w skrócie;) po raz pierwszy z premedytacją wykorzystałam znajomości w załatwieniu terminu zabiegów. oficjalny termin miałabym na listopad!!! a za sprawą znajomej - szefowej placówki zaczynam od 4 maja (gdyby nie zawodowe popracorowe zobowiązania) mogłabym zacząć już od poniedziałku. matko jaki ten świat jest porąbany:o
-
po długiej przerwie nastawiłam dziś focha, tyle tylko, że tym razem zamieszałam luźniejszego, zobaczymy co z tego wyjdzie:P
-
ciekawe dlaczego spomarańczowiałam przecież byłam zalogowana:o
-
dziewczyny w przyszłą środę i czwartek nie pokażę się na wyspie, bo przyjedzie do nas wielki szu;) i będziemy się nim zajmować, najpierw u nas, na drugi dzień jedziemy z nim w teren jak wyjdę do pracy o 7, to wrócę ok.23-24:o już mi skóra cierpnie:o
-
dziewczynki wiem, że wzięłam na siebie sporą odpowiedzialność, ale zrobiłam to świadomie i nie narzekam. Terix po kilku rozmowach z bratem stwierdzam, że on jest jakiś.... dziwny i przy okazji kłamczuszek:o i chyba on najbardziej się cieszy z takiego obrotu sprawy z pieskiem. i wiem, że nie może zrozumieć, dlaczego nie mogę obsługiwać kotów całodobowo:P Orsejko to średni pies terier tybetański, biały w czarne łaty, w tej chwili ostrzyżony do skóry, tylko ogon ma puchaty. i uważam,że koleżanka nie jest odważna tylko.... nieodpowiedzialna.nigdy nie pozwoliłabym sobie na tyle zwierząt nie mając wsparcia w rodzinie:o a poza tym dla zwierząt trzeba mieć czas, a ona pracując kilka razy w tygodniu do 19 tego czasu nie ma i te zwierzaki są takie trochę zaniedbane:o prawie każdy ma kłopot z łzawiącymi oczami, matową sierść itp. dlatego chociaż nie jestem obrzydliwa, sprzątam po nich w rękawiczkach, a jak je pomiziam, to potem długo myję ręce i nie głaszczę swojego Rysia - nie chcę niczego przynieść...
-
długo jeszcze byłyśmy na telefonie, dziś zajrzała do mnie do pracy, bo niedaleko mieszka, a ja przytargałam karmę. powiedziała, że mąż przywitał psa słowami: a skąd ty tu się wziąłeś? potem wysłuchał całej historii i potrzeby pomocy i na koniec stwierdził: to teraz masz zajęcie;) a piesio niestety do 4 rano trochę poszczekiwał, potem padł. mam tylko nadzieję, że się uspokoi, bo to że będzie bardzo zaopiekowanym psiakiem to nie mam wątpliwości. ufff