-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
Daisy koacham Was, nasza wyspę i rozmowy z Wami, ale przez ostatnie dwa dni miałam misję;) szukałam zastępczego domu dla psa koleżanki, bo nie mogłam słuchać jak ten biedak wyje - cały dzień i noc. nadenerwowałam się, ale udało się:D zrobiłam rozeznanie i jedna z pracorowych koleżanek przypomniała o naszej emerytowanej już koleżance po fachu, która całe życie miała psy i która psy kocha bezgranicznie. ona od razu się zgodziła, ale nie była pewna reakcji męża. Najpierw chciała go przekonywać, ale później stwierdziła, że z nim przyjedzie niby w odwiedziny do koleżanki i jak on zobaczy piesia, to się mu nie oprze. Na koniec wyszło tak, że ok 21 przywędrowała sama, od razu przypadli sobie do gustu i on jej i ona jemu;) miała tylko dylemat czy stawiać męża przed faktem dokonanym. trochę pobiła się z wątpliwościami i... zdecydowała, że zabiera kawalera.
-
heloł zacznę od narzekania;) nie mogłam zalogować się do własnego kompa wrrr, wpisywałam hasło i doopa, nie wiem co to było, w końcu jak wymusiłam wyłączenie laptopa to po ponownym włączeniu wyszło jakieś okienko z angielskimi napisami - czort wie co tam było;) w każdym razie nacisnęłam coś i się w końcu naprawiło:D
-
i teraz trzeba naskropać 15 wpisów, by coś zobaczyć:o ale to już nie ja. i tak nie mam z kim pokonwersować:o dobranoc
-
dobra, nic mądrego dziś nie napiszę, zatem pożegnam się. jutro znów pobudka ok.5 i trzeba wejść w pracorowy rytm. jedno dobre, to to, że ten tydzień ma tylko 3 dni robocze:P
-
widziałam zapowiedź pogody, w piątek ma być 18, a w sobotę 20 stopni, super:)
-
a co tu takie puchy???? myślałam, że wpisów nie widać, a tu kuku, tylko Dorix dziś się zameldowała. dalej dziewczyny, nie ociągać się i meldować, czas wracać do codzienności
-
witajcie poświątecznie w nocy był przymrozek, za to w dzień ładnie świeciło słonko, 12 na plusie i boląca mnie łepetyna:o wina ciśnienia szybującego w górę
-
no nic, idę sobie. pozdrawiam Was serdecznie i do jutra
-
Etien fajnie, że zajrzałaś:) szkoda tylko, że tylko okazjonalnie:(
-
mieliśmy gości, ale spała u nas tylko moja chrześnica, starsza miała szlaban. nie pomogły prośby, płacze - miła karę za to, że jest nieposłuszna:o szkoda mi jej było, ale z rodzicami się nie dyskutuje:P
-
jestem zła... zła na koleżankę, od kotów:o chyba Wam mówiłam, że oprócz kotów ma jeszcze psa. na czas jej leczenia pies był u brata, ja odwiedzałam kociaki wcześnie rano i po pracy, bo było mi żal, że brat przyjeżdża do nich dopiero ok 21. dziś dowiedziałam się, że pies narozrabiał (pod ich okiem) i pokrył sukę bratanicy.... i wspólnie podjęli decyzję, że pies zostaje razem z kotami:o oczywiście nadal mam zajmować się wyłącznie kotami, do psa ma przyjeżdżać brat - rano i wieczorem.... wkurzyłam się i powiedziałam, że skoro tak, to nie będę przychodziła do kotów po południu, bo nie będę mogła patrzeć na tego biedaka, który będzie wyprowadzany co 14 - 15 godzin:o aż taka dobra nie jestem i z psem chodzić nie będę, mam swojego... ale wiem, że będzie mnie to męczyło, chociaż tłumaczę sobie skoro koleżanka się nie przejmuje, to czym ja mam się stresować:o a bratu w to graj, bo ponoć jest już zmęczony.... no dobra wyżaliłam się. wredna małpa ze mnie
-
witajcie Dorix aleś ciast napiekła, jestem pełna podziwu:) sama popełniłam dwa, ale też mam wyrzuty sumienia, że tyłek urósł:o
-
ślę oczywiście nie silę;):P
-
no w końcu zaskoczyła:P to teraz się pożegnam, bo nudna jestem:P trzymajcie się zdrowo (u mnie w pracy wciąż pomór grypowo-anginowy trwa), ja odpukuję i nie daję się;) pozdrawiam serdecznie, papapa
-
aaa nie pisałam jeszcze, w sobotę piętro niżej wprowadzili się jacyś młodzi ludzie i... co drugi dzień imprezują:o dosłownie, w sobotę - to rozumiem opijali lokum, później w poniedziałek i wczoraj. dziś przerwa, jutro znów powtórka z rozrywki:o co prawda nie słychać krzyków, za to muza gra równo. przedwczoraj nie mogłam zasnąć do 2.
-
jutro na przepustkę wychodzi moja koleżanka, ponoć zleciała już 10 kilo:o ale nie dziwota jak po chemii przez 3 dni je tylko suchą bułkę, bo nic innego nie wchodzi jej:o
-
dziewczynki malujecie jaja? w łupinach od cebuli czy bawicie się z farbkami? mnie te ostatnie coś słabo wychodzą:P może dlatego, że skorupki zamiast białe są ciemne takie:P
-
rany, ile jeszcze tych wpisów trzeba zrobić, by było coś widać????
-
sama teraz ślęczę nad szwedzkim kryminałem Plac dla dziewczynek
-
Betulka jakie czytadła kupiłaś? ostatnio ktoś mi polecił książkę Kinga S. - trochę inną niż wcześniejsze, bo to ks. detektywistyczna, a nie horror, których jest mistrzem (chociaż jak zaczął przeginać w stronę fantasy to przestałam czytać jego książki) - pod tytułem Pan Mercedes. stwierdziłam, że skoro wrócił do starego stylu to sięgnę po nią. a jak ktoś nie czytał jego ks. pt. Chudszy to polecam
-
Teklo u Ciebie armagedon przez kilka najbliższych dni;) na pewno się nie nudzisz z ferajną:) dobrze schowałaś autka?
-
Betulka jak dobrze, że już po zabiegu i mama z każdym dniem nabiera sił:)
-
Daisy melduję się w całości;) Ploteczko nie strasz tą duchotą w rezonansie, bo faktycznie nie pójdę:o ja mam problem już wtedy jak np. bardzo się dokądś śpieszę - np. na ostatnią chwilę wpadam do fryzjerki - siadam na fotelu, ona zakłada mi folię ochronną na plecy i amiona, a ja czuję, że za chwilę się uduszę i... natychmiast muszę wyjść na zewnątrz, zaczerpnąć powietrza... masakra jakaś:o
-
witanko:) wybaczcie moją nieobecność ostatnio, ale zmęczona jestem jak mało kiedy:o pogoda humoru nie poprawia, w pracy roboty fuul (napiszę kiedyś na @ co porabiamy) i końca nie widać, ciągle obiecuję sobie, że pójdę wcześniej spać, ale jakoś tak schodzi do 23 - wtedy na siłę gaszę światło, niby wstaję o 5.15, ale na zegarek zerkam od 4 i pewnie stąd ta zniżka formy:o