-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
Teklo czy przeoczyłam, czy nie pisałaś jak wyszła opieka nad kociakami znajomego????? ile razy do nich zaglądałaś? dały się pomiziać? czy tylko z daleka na Ciebie patrzyły? opowiedz plisss
-
dziwne, po pierwszym wpisie widziałam tylko wpisy Tekli, dopiero po drugim Daisy Daisy jak dobrze, że się odezwałaś:) cieszę się, że Twoja mama w końcu jest w domu, wiem, że ciągle nie w pełni zdrowa, ale w domu, pod Twoją czujną opieką na pewno prędzej dojdzie do siebie, zobaczysz. co do cukrzycy, może jest insulionooporna? dlatego tak trudno ją ujarzmić ??? a że lekarzom nie chciało się nic z tym zrobić -po doświadczeniach mojego m -jakoś nie jestem zdziwiona:( i wcale nie popieram żadnych ich strajków, bo nie wierzę, że robia to dla dobra pacjentów:o
-
Teklo czyli jutro w drogę:) życzę Wam przyjemnego wypoczynku
-
wieczorne Teklo na takie spotkanie liczę:) Orsejko Ryś nawet na dźwięk domofonu zmyka do szafy, taki wypłosz;)
-
cześć Teklo, to ja zmiatam Twoje śniadanko, dziękuję mimo, że zapisani byliśmy na 8.30 od prawie dwóch godzin siedzimy i czekamy na KT cholery można dostać:o co z tego, że mamy wyznaczoną godzinę skoro pacjenci szpitalni idą w pierwszej kolejności i nawet jak myślisz, że już wchodzisz to ciągle dowożą nowych, a ty czekaj do usraczki:o sorry, ale jestem zła, jakbym wiedziała, że tak to wygląda, to nie wstawałabym o 5 żeby zdążyć na czas.... oto nasza polska służba zdrowia. owszem szpitalni ważni, ale przecież możnaby np. wziąć pięciu szpitalnych i jednego planowego i znów pięciu takich, jednego takiego, ale nieee
-
Orsejko, jak trafił do nas Filipek spróbowałam wyprowadzić go na smyczy. mimo, że dzieciństwo spędził na wolności w ogrodzie ten spacer był koszmarny, prawie czołgał się po ziemi ze strachu. raz też zabraliśmy go na urlop, bo jechaliśmy wszyscy i nie było chętnych do opieki, a spedzaliśmy go w domkach nad morzem. był stres, bo wzięty na smycz wyswobodził się z puszorka, zwiał pod domek i nie chciał wyjść, więcej już go nie wyprowadzałam i od tej pory siedział w domku na balkonie. kolejnych chłopaków, którzy trafiali pod moje skrzydła nawet nie próbowałam wyprowadzać na spacery, ich wybiegiem stał się balkon i doskonale tam się czuli. moja koleżanka (której kotami kiedyś się opiekowałam) wyprowadza raz dziennie jednego z nich na długiej smyczy. niestety na naszym osiedlu dziwnie na nią patrzą:o trzeba pamiętać, że jeśli przyzwyczaicie kota do spacerów trzeba to robić regularnie, a jak postanowicie z nim nie wychodzić to też nic mu nie będzie, no trzeba tylko dbać o jego kondycję bawiąc się nim np. laserkiem (lata za światełkiem) samego nigdy bym kota nie puszczała, bo bałabym się, że zginie. mój Ryś jak wracam do domu jest baaaardzo zainteresowany co jest za progiem, chce wyjść, a jak są zamknięte drzwi to zdarza się, że w nie drapie, ale nie puszczam, bo najpierw nieśmiało wyszedłby za próg, a za każdym kolejnym razem szedłby coraz dalej, a nie wyobrażam sobie ganiania go po klatce;) za to na balkon wychodzi na żądanie;) latem nie ma problemu, bo balkon otwarty, gorzej teraz, trzeba latać wypuszczać i wpuszczać, bo to kręcidoopka;) i drapie w szybę raz z jednej raz z drugiej strony, tam ma swój stołek z miękkim siedziskiem, jak jest ciepło często na nim śpi, z niego obserwuje teren. bez balkonu byłaby bieda
-
witajcie w pracorze mam maraton spotkań aut. wczoraj u nas, dziś i jutro w terenie, tyle, że jutro z gościem jedzie koleżanka, bo ja z m do północnej wsi...
-
a teraz grzecznie się pożegnam, dobranoc
-
Teklo przypomnij proszę którego dokładnie śmigacie w Polskę? Ploteczko machnij łapką jak tylko będziesz mogła
-
Daisy, wołam Cie kochana, daj znak jakikolwiek, że jesteś, plissssss
-
Vanilia kogucik na miejscu? Dorix już po wizycie Cz? oddałaś, może domowego kompa w rece fachowca? Terix, z gardziołkiem lepiej? kaszel odpuszcza?
-
Orsejko, u mnie lekko popadało w nocy, w dzień jesiennie, bez słonka. powiedz jak tam Borysek?
-
wieczorne Teklo za pyszne sandwicze buziak ja tak samo, na polewę do murzynka odlewam pół szklanki bazy (masło, cukier, kakao) do reszty dodaję mąkę z proszkiem, żółtka, ubitą pianę i właśnie już ta baza nie jest taka mocno kakaowa, bo nie lubię. i nigdy nie przekładałam murzynka żadną masą ani dżemem, jakoś nie widziałam potrzeby, a i nie bardzo bym mogła, bo piekę murzyna w foremce na dużą babkę, za to dodaję do środka całe migdały, pyyyycha
-
teraz się pożegnam, do następnego razu, pa
-
dziewczyny, wiem, że mnie wspieracie i bardzo Wam za to dziękuję. nawet nie wiecie jak Wasza obecność jest dla mnie ważna
-
wieczorne Teklo lubię murzynka bardzo, dziękuję , ale sama robię z mniej kakaową polewą, tzn nie z taką ciemną;)
-
Betulka, tak jak myślałam - Twoja księżniczka jest śliczna:):):)
-
jeśli u Orsejki było dziś jak u mnie, powinna być zadowolona - po burym ranku, słońce świeciło pięknie do końca dnia:) pojechałam na cmentarz poprzycinać cisa i innego iglaka, ludzi tyle, że szkoda gadać i zaparkowanie to istna ekwilibrystyka:o
-
do potem, pa
-
Dorix nie martw się, Betulka tak się martwiła, a zobacz - szast prast i jest Marynia:) ważne żeby trafić na swoją połówkę, Twoi panowie jeszcze nie trafili
-
u nas tak sobie, tak jak pisałam wcześniej w piątek tomograf, wizyta 13-go, w tzw. międzyczasie kolejne trucie, które wykańcza nie to co trzeba:o szlag by to trafił:( do tego źle śpię i jestem niewyspana, sama się budzę, albo m się budzi ja z nim, potem nie mogę zasnąć (wczoraj od 3) lecę do pracy, tam na pełnych obrotach, w domu swoje trzeba zrobić, m się zająć - zrobić sok, masować stopy (przez trucie ma uszkodzone nerwy i ich nie czuje), kota pomiziać, bo drze ryjka. ok.22 padam na twarz, zasypiam, a od 1.30 co godzinę pobudka. jednym słowem - masakra
-
i jest:) Orsejko u mnie wczorajszy początek dnia jak u Ciebie - bury i ponury, potem się nasłoneczniło, dziś bez słońca niestety:o Teklo ciekawe jak szybko przyzwyczaisz się do progresów. sama używam tylko do czytania i czasami mam dość, bo nasada nosa boli jak za długo:o Ploteczko czyli finisz tuż tuż:)
-
pierwszy post na pomarańczowo, bo mnie wylogowało, teraz powinno być ok
-
dobranoc
-
Teklo pewnieś zmęczona krzataniną imprezową i stąd Twoja absencja.. chodź i opowiadaj jak było:)