-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez zulka_
-
Daisy odezwij się, daj znać co u Ciebie, jak mama?
-
i jeśli mogę to odradzam karmę puszkowo-saszetkową, psa z budą można w nich znaleźć;) lepiej wybrać suchą, ale też nie tą marketu. czasami wet, który prowadzi też sprzedaż karmy i różnych akcesoriów ma próbki karm do rozdania (producent daje za free, by zachęcić, klientów do kupna) zapytaj może wet ma i da, wtedy Borys sam by ukierunkował Was co mu smakuje. ja kupuję w necie w 3 sklepach, w zależności, który aktualnie ma najtaniej: krakvet, zooplus i zooart. tylko musisz wiedzieć co chcesz kupić
-
Teklo, m zostaje na oddziale, bo trują go w 24 godzinnych cyklach przez 5 dni non stop. (z półgodzinną przerwą ma prysznic) jak zaczęli w piątek, tak dziś o 21 skończyli, jutro po niego jadę, ciekawe czy da mi poprowadzić auto:P
-
koniec przerwy, do potem
-
Terix a nie myślałaś żeby zrobić sobie test na nietolerancję pokarmową? może to coś by wyjaśniło? chociaż słyszałam, że to spory wydatek:o
-
Ploteczko, skoro chodzisz, to pewnie wiesz, że z kijkami to trzeba umieć chodzić specjalną techniką (sama nigdy tego nie opanowałam) inaczej co prawda krzywdy sobie nie zrobisz, ale i pożytku specjalnie nie ma:o
-
Teklo melduj się plisss i opowiadaj czego się dowiedziałaś po badaniu?
-
dobry wieczór Daisy chodź pomasuję Twoje gnatki, mam ręce, które leczą;) zdejmę z Ciebie trochę tego bólu. i już trzymam kciukasy za mamę, a Ciebie za łapkę i wspieram
-
zmykam, bo robię ostateczną korektę swojej pracy, jutro drukuję, oprawiam i składam. muszę być uważna, bo często w kompie nie widać tego co potem wychodzi w druku:o zatem do jutra, papapa [ usta]
-
Teklo popytaj proszę sw-wej, co robiła między kursami żeby poprawić wyniki krwi?
-
u mnie jak u Orsejki pylą sosny i wszystko pokrywa żółty pył, masakra:o
-
dziś zaliczyłam higienizację paszczy;) nie było najgorzej - więcej osadu niż kamienia - więc więcej było piaskowania niż nieprzyjemnego skalingu. wyszło na to, że kupno kombajnu w postaci irygatora i elektrycznej szczoteczki to był dobry pomysł:P
-
teraz padam na twarz, a jutro jadę w odwiedziny, więc znów cały dzień na nogach
-
Daisy jeszcze chyba nigdy tak późno nie obsiewałaś ogrodu. a swoją drogą tegoroczni zimni ogrodnicy okazali się całkiem ciepli;) Zośka też ma być łaskawa
-
coś mi właśnie wlazło w krzyż:o muszę się chyba czymś nasmarować
-
teraz już powinno być ok dziewczyny, jeszcze raz dziękuję Wam za życzenia
-
paaaaaa
-
Ploteczko, czyli zakładacie trawnik? zdecydowałaś już czy będziesz miała kwiaty w skrzynkach?
-
witajcie wynikowo nadal nic:o wypad do Wa-wy za mną, oczywiście nocka przed wyjazdem drapana:o ale przynajmniej nie miałam problemu ze wstaniem o nieludzkiej porze:P dzień ogólnie męczący w aucie spędziłam w sumie ponad 8 godzin - tyłek mało mi nie odpadł:o na miejscu godzinę szukaliśmy gdzie można by przysiąść i wypić coś ciepłego, w końcu znaleźliśmy, potem godzinę zajęło nam właściwe spotkanie i powrót. i gdyby nie to, że z okien auta widziałam czubek PKiNu mogłabym sądzić, że jestem w jakimkolwiek mieście:P w domu byłam ok. 17.30 pokręciłam się i padłam na pycho, wczoraj też padłam przed 22
-
w poniedziałek jadę służbowo do stolicy, jadę i wracam, właściwie jedziemy we trzy i wiezie nas kierowca. będzie to istny maraton, bo trochę kilometrów jest do pokonania, ruszamy więc o 5, a to oznacza, że będę musiała wstać o 4 rano:o tam kilkugodzinne spotkanie i powrót późnym wieczorem. nie mam ochoty na tę podróż, ale muszę:o
-
Fruwająca bardzo bardzo się cieszę Waszą radością:D Orsejko Twój tatko wymiata:) Teklo mam podobnie, może nie wyłamuję sobie palców, ale i ręce i nogi pobijane mam prawie non stop:o te bardziej bolesne momenty siłą rzeczy pamiętam, ale większości siniaków nie wiem gdzie się nabawiłam:o
-
witajcie poświątecznie u mnie zimnica jak w styczniu brrr, dobrze, że jeszcze grzeją
-
Terix fajnie, że jest diagnoza, teraz spokojnie możesz wracać do formy i z wolną głową świętować:)
-
Dorix całus dla Ciebie
-
moja mama nie jest wyśmienitą kucharką, więc pewnie ten jej biały barszczyk też nie jest książkowy, ale mnie jedzony raz do roku smakuje;)